Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Interstellar - recenzja filmu

44 postów w tym temacie

Dnia 09.11.2014 o 17:05, michal_w napisał:

Chamskie ale prawdziwe i nie są to teorie. :-)

Zgadza się, to są bzdury. Jasne, że nie jest to hard sci fi. Ma elementy fantasy. Ale mają je także chociażby "the abyss", "sunshine", "event horizon", zbudowana w praktycznie identycznej co SW konwencji "Diuna", która więcej wprowadza "cudów niewidów" niż naukowych faktów i dalej francuskie "Dante 01", "Enders game", seria powieści o "Hyperionie", bestseller "Peanatema", "pi" itd. A to wszystko sci fi jak w mordę strzelił - pomimo wszelakich absurdów typu stworzenia zdolne do życia w próżni kosmicznej (dokładnie tak samo jak w "star wars"). Owszem istnieje w popkulturze coś takiego jak science fantasy, czyli miks sci fi i fantasy i jak się upierać, to właśnie nim jest "star wars", ale tylko jeśli się upierać.

Dnia 09.11.2014 o 17:05, michal_w napisał:

> http://www.dailytech.com/Scientists+Develop+Lightsaber+to+Fight+Cancer/article13506.htm

Miniaturowy, laserowy skalpel to ma niby co wspólnego z mieczami świetlnymi Jedi?
Proponuję oglądnąć sobie choć z raz trylogię Star Wars albo dowiedzieć się co to jest
laser. Pojedynek na miecze laserowe wyglądał by wyjątkowo zabawnie ale i nie trwał zbyt
długo. :-)

Widać, że nie ogarniasz. Prawdziwe sci fi poznasz po tym, że naukowcy się nim inspirują. Nawet jeśli efekty ich pracy nie do końca przypominają inspirację.
I tak "star trek" dał nam: mobilną telefonię, ipady, przenośne nośniki danych, rozpoznawanie głosu, geolokalizację; "star wars" dał nam trójwymiarowe hologramy (jeszcze raczkujemy w tym temacie), bioniczne ręce (też raczkujemy), eyepet (szachy holograficzne).

Dnia 09.11.2014 o 17:05, michal_w napisał:

Po to wymyślono fantasy. By można było gdzieś poupychać całe te baśnie itp.

Czyli po co?

Dnia 09.11.2014 o 17:05, michal_w napisał:

Np. koncepcja próżni też była kompletnie obca G. Lucasowi.

Z pewnością nie była mu obca. Tak samo jak nie była ona obca twórcom "star treków". A jednak w obu była ona ignorowana. Po prostu uznano to za niuans mało istotny, a że trendy były wtedy zupełnie inne, to także niekorzystny dla oglądalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Motywy z kukurydzą, ratowaniem świata i skakaniem po Wszechświecie wydają się potwornie
> głupie. To na pewno jest ambitne Sci-Fi?
Własnie wróciłem z tego filmu i dalej mam ciarki , nigdy w życiu nie widziałem takiego filmu , 3 godziny siedziałem z otwartymi ustami na sali kinowej . Film gra na emocjach , jest wyważony pod każdym względem . Czy jest to ambitne Sci-Fi ? Jestem w stanie stwierdzić , że jest to jeden z nowych wyznaczników filmów tego gatunku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem właśnie z kina i film jest stanowczo za długi. Przez większość czasu nic się nie dzieje i dopiero pod koniec drugiej połowy coś się zaczyna dziać. Film nie jest zły ale do doskonałości wiele mu brakuje, a i dzięki niemu mozna jeszcze bardziej docenić " Grawitację ", która jest krótsza, spójniejsza i ciekawsza, nawet pomimo braku fabuły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować