Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Niepokojące dane na temat Steam Early Access

34 postów w tym temacie

Dnia 18.11.2014 o 18:20, dark_master napisał:

a jesteś za oszukiwaniem graczy przez wydawców?


Niezupełnie, dlatego nie piszę, że dobrze im tak, że sami są sobie winni itp. Różnica polega na tym, że EA czy UBI przed kimś odpowiadają (a wierz mi, 10% spadek wartości akcji UBI po wpadce, jaką okazała się być premiera Unity, zabolał ich bardziej, niż wszystkie akcje protestacyjne graczy razem wzięte), natomiast twórcy korzystający z Early Access nie. I tu jest pies pogrzebany. Osobiście jestem za tym, by ten program kontynuować, ALE tylko pod warunkiem wprowadzenia jakiegoś nadzoru i, jak napisałem, jakiejś formy odpowiedzialności. W przeciwnym wypadku wystarczy napisać prosty programik o kilku pikselach chodzących po planszy i zbierających inne piksele (mające przedstawiać surowce), roztoczyć przed graczami wizję tego, jaka to będzie wspaniała gra, z otwartym światem i pełną swobodą, zebrać kasę, po czym powiedzieć "wiecie, jednak mamy problem z tą grą, nie idzie tak dobrze, jak myśleliśmy, chyba jej nie wydamy". Co w tej sytuacji pozostaje graczom? To samo, co mnie ze Starbound - pogodzić się z tym i więcej nie finansować innych tego typu produkcji. Kto na tym straci? My, gracze. Bo korporacje nadal będą wydawały badziew, ale być może nie zobaczymy wielu perełek indie, które nigdy nie powstaną, bo ich twórcy nie będą mieli na ich ukończenie kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2014 o 18:12, Ring5 napisał:

Jesteś za tym, by gracze byli oszukiwani przez twórców?


Skoro ktoś daje się oszukać na własne życzenie, dlaczego nie? Wpłacając pieniądze w ciemno, znając często tylko zarys gry czy kilka screenów, zawsze się ryzykuje. To słowo klucz. Dojenie, oszukiwanie czy inne podobne praktyki mają dość długi rodowód, efekt jest zawsze ten sam, ktoś inteligentny nie da się oszukać w ogóle, albo nauczony doświadczeniem drugi raz nie zaufa tym, którzy obiecują mu grę dekady. Reszta cóż, zasila portfele oszustów.

Podobnie wygląda sytuacja wśród ''wielkich'' wydawców - pre-orderowanie, na podstawie trailera, podrasowanych screenów, w świetle częstych ostatnimi czasy zagrywek w postaci nagłego, magicznego pogorszenia jakości gry po premierze, marnej optymalizacji, cyrkach z finalną wersją alpha - to codzienność, szkoda ale skoro wydawcy grają w ten sposób to widocznie można, ludzie i tak biegną do sklepów.

Czyli wpłacają pieniądze na kolejnego kota w worku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No nie do końca bo tu procenty mówią same za siebie, 75% z puli ogólnej wszystkich projektów.
To nie jest półka w empiku tylko dane ogólne całego projektu SEA. Nadmienię tylko, ze ani teraz ani wtedy nic odkrywczego nie napisałem - każdy crowd funding to potencjalna wylęgarnia naciągaczy. Króluje tam zasada - jest okazja, jest zarobek. Dziwiło mnie tylko ile osób ślepo waląc głową w mur upierało się, że przypadki naciągania sponsorów będą marginalne i stanowić mają wyjątek od szczytnej reguły. Rozumiem, chcieli dobrze - wyszło jak zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na tym polegają gry niezależne. Nie są oni przed nikim rozliczani za efekty swoich prac lub ich brak. W przypadku gier wydawanych przez koncerny są ograniczenia, ale jest też jakiś nadzór. A co tam early access. Nawet gry, które przeszły proces "ukończenia", wcale nie są skończone i wręcz pokazują swoim stanem technicznym, ze to ciągle faza beta lub alpha a mimo to są dostępne w sprzedaży. Steam jako sprzedawca gier powinien się tym zainteresować a nie tylko bezmyślnie klikać "akceptuje, akceptuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm...
A teraz proszę redakcje o oddzielny artykuł - jaki procent gier AAA jest odgrzewanymi kotletami, jaka crapami a jaka nigdy nie została połatana.

Prawda jest taka, że kupując takiego preordera jest większe prawdopodobieństwo, że coś się stanie niż przy EAC ( Early acces, nie EA coby się nie myliło z tymi crapmistrzami ).
Oto cała prawda. Te całe EAC mają wyższy procent dobrych i udanych gier niż AAA...

A co do PA to mi się gra spodobała, grałem 250h a potem po jednym update na Viście generowała bluescreeny, potem było coraz gorzej i teraz jest dla mnie niegrywalna... Do tego zmienili ją przez 2 miesiące tak, że stała się nieczytelna i do niczego. Cóż, moim zdaniem nie wyszło... I jeszcze to pokazywanie, że ktoś buduje silniki. Życzę tej grze śmierci w męczarniach, i nauczki dla twórców...
Ale akurat to jest jednostkowy przypadek. Weźmy takiego BF''a 3 i 4. Do dziś niektórzy nie mogą w nie grać bo gra wywala im błędy.

Tak więc może nim znowu wydany zostanie taki artykuł wyjdzie inny, o grach AAA?
Aha, średnio można bo oczywiście $$$...

Tak, wiem trochę ostro po wszystkim jadę, aczkolwiek ta cała nagonka na EAC i ślepota w stosunku do gier AAA jest dużo gorsza.

Pozdrawiam Ave.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uwaga, news:

Niepokojące dane na temat gier AAA i w ogóle wszystkich
Okazuje się, że jak do tej pory aż 75 procent wydanych nie została ukończona.

Popatrzcie w biblioteki swoich znajomych na steam. Teraz przez wszystkie promocje, wiele gier szybko ukazuje się w tańszej opcji i są rozdawane w wielkich paczkach. Dlatego nie ma co przykładać wagi do takich informacji. Obecnie, żeby być na czasie nie można sobie na spokojnie przejść jakiejś gry - o ile nie jest to czyjś obowiązek. Nim zdąży się znaleźć w tygodniu 15-20 godzin na jakąś grę, albo chociaż 8 godzin, to już coś zdąży wyjść co warto ograć, żeby móc brać udział w dyskusjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Dodajmy do tego gry już ukończone takie jak np. Nether i Planetary Anihilation, które
> okazały się pełnymi bugów crapiszczami, chamsko wykastrowanymi z bajerów jakie miały
> sie w tych tytułach znaleźć.
>
> Oczywiście nie przeszkodziło to np. twórcom PA, którzy zaczęli na Kickstarterze kolejną
> zbiórkę.
>
> EA to największy rak toczący branżę gier wideo (uwielbiam ten skrót :)).


PA nie jest zla gra:P Pod warunkiem ze kupisz ja za 15 "Ojro";p A nie jak byo w Early Acces 50 "Ojro"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> No nie powiem że jestem trochę zawiedziony wastelandem 2, chociaż i tak jedna z lepszych
> ostatnio gier.
To powiesz,czy nie powiesz? Nic nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2014 o 18:11, Pietro87 napisał:

A jak pisałem swego czasu [pierwsze tygodnie istnienia kickstartera], że ta inicjatywa
jest kulawa i skończy się na przysłowiowym "dojeniu jeleni" to ludzie mi tu zarzucali
brak wiary, konserwę, sceptycyzm itp bzdety.
Zostaje w sumie rzecz - a nie mówiłem.


Cos Ci sie pomylilo. EA to nie to samo co Kickstarter. Gra fundowana w Kickstarterze nie musi byc dostepna w EA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


>Osobiście jestem za tym, by ten program kontynuować,

Dnia 18.11.2014 o 18:33, Ring5 napisał:

ALE tylko pod warunkiem wprowadzenia jakiegoś nadzoru i, jak napisałem, jakiejś
formy odpowiedzialności.

a, chyba że. Ale to chyba dopiero jak gog weźmie to w swoje ręce, bo steam łapska umywa nawet w przypadku gier ze sklepu ("nie działa ci? Trudno, pytaj devsa, wuj nas to obchodzi że studio zamknięto 10 lat temu, daliśmy adnotację ze mogą być problemy z działaniem na nowych systemach więc prawo nas kryje. Życzymy dalszych udanych zakupów!"), a co dopiero EA :x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2014 o 18:51, Pietro87 napisał:

No nie do końca bo tu procenty mówią same za siebie, 75% z puli ogólnej wszystkich projektów.

w tych procentach jest chociażby Age of Decadence którego Access też ma rok i końca nie widać, ale gra sukcesywnie powstaje, po prostu twórcy nie mają odpowiednich mocy przerobowych (tytuł powstaje już ósmy rok). Ba, jeśli dane są np za stan z września, to jako "abandonware" liczy się też chociażby Wasteland 2, bo testy zamiast planowanych dwóch miesięcy zajęły ponad rok.

Dnia 18.11.2014 o 18:51, Pietro87 napisał:

To nie jest półka w empiku tylko dane ogólne całego projektu SEA. Nadmienię tylko, ze
ani teraz ani wtedy nic odkrywczego nie napisałem - każdy crowd funding to potencjalna
wylęgarnia naciągaczy. Króluje tam zasada - jest okazja, jest zarobek. Dziwiło mnie tylko
ile osób ślepo waląc głową w mur upierało się, że przypadki naciągania sponsorów będą
marginalne i stanowić mają wyjątek od szczytnej reguły. Rozumiem, chcieli dobrze - wyszło
jak zawsze.


Owszem, 75% SEA nie ukończono, ale ktoś sprawdził jakie to gry? Bo jak są to jakiś ekwiwalenty symulatora mopa to nie ma się czemu dziwić, prawdopodobnie nikt ich nawet nie kupował.
75% to fajna liczba bo brzmi dramatycznie, ale ktoś porównał jak ma się "abandonware" na SEA do ilości crapowatych, niby ukończonych gier z normalnej dystrybucji? mówię o tej przykładowej półce w empiku, bo nie mamy żadnych danych na temat całości produkcji gier (zwyczajnie nie da się tego ogarnąć, bo tych gier jest za dużo; poza tym, tych z przysłowiowych marketowych koszy zwykle nikt nie ocenia), ale jakby tam wejśc i na podstawie takiej wizji lokalnej zrobić "przegląd branży gier" to okazałoby się, że mielibysmy temat na dramatyczny nius "75% gier to crapy", bo połowa asortymentu to symulatory mopa i AC:U

pointa jest taka, że tak jak wchodząc do empiku trzeba patrzeć co się kupuje (nie-symulator mopa) tak samo trzeba robić na SEA, bo tam przecież też nikt (jeśli choć trochę myśli) tego symulatora mopa nie kupi. A te dobre gry z SEA/KS już dawno odstawiły te najgłośniejsze z pudełek, zresztą gdyby nie te platformy to nigdy by nie powstałyy. Można na przykład narzekać na tego PA, ale powiedzmy sobie szczerze, ile innych dużych RTSów wyszło przez ostatni rok. Jeen kotletowaty CoH2 jeśli się nie mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować