Zaloguj się, aby obserwować  
Anonim_a5b6d3d901a009c98c55f1de1795ec988915aaf44846788d507db6b2a798e0e9

Siła atomu

22 postów w tym temacie

Nie mogłem znaleźć podobnego tematu na tym forum, a nie chce mi się póki co rejestrować na jakimś forum poświęconym danej tematyce.

Jako, że dziś miałem sen, w którym doszło do wybuchu bomby atomowej to znów zacząłem zastanawiać się nad pewną kwestią. Jeżeli oglądaliście nowszego Indianę Jonesa to była tam scena, w której przeżył on wybuch bomby atomowej poprzez ukrycie się w lodówce - oczywiście to totalny absurd.

Jednak zacząłem się nad tym dogłębniej zastanawiać. Załóżmy, że lodówka jest włączona i chłodzi, czyli wewnątrz temperatura wynosi jakieś 5 stopni. Załóżmy oczywiście, że nie jesteśmy w centrum wybuchu, tam gdzie wszystko topi się w ułamku sekundy, ani nie jesteśmy w najbliższym otoczeniu, gdzie i tak duża część powierzchni zostaje zniszczona. Załóżmy, że jesteśmy w dalszej strefie, czyli od średnich do małych zniszczeń, jednocześnie będąc w strefie od poparzeń III do I stopnia.

No więc załóżmy, że ukrywamy się wtedy w takiej chłodnej lodówce. Na zewnątrz już doznalibyśmy oparzeń, ale jesteśmy w "pomieszczeniu", w którym panuje niska temperatura i jest ono dość dobrze izolowane od świata zewenętrznego. Nie jestem pewien jak sprawa miałaby się w strefie, gdzie na zewnątrz nasze ciało wyglądałoby niczym falloutowy gul, ale taka lodówka pomogłaby chyba na pewno tam, gdzie groziłyby nam poparzenia II i I stopnia. Nie wiem jak długo po wybuchu trwałoby promieniowanie cieplne, ale chyba nie na tyle by wnętrze lodówki rozgrzało się do kilkudziesięciu stopni? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[m-Abi]

Zapominasz o jednej bardzo ważnej kwestii, promieniowanie. Nawet gdybyś przeżył falę uderzeniową i uderzenie gorąca to umarłbyś przez chorobę popromienną. O opadzie radioaktywnym już nawet nie wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też dziś miałem bardzo oryginalny sen. :D Wracając do tematu, to niewykluczone, że lodówka może ochronić przed poparzeniami, bo im dalej od źródła wybuchu, tym słabsza fala uderzenia, a jeśli lodówka będzie w znacznej odległości od miejsca spuszczenia bomby atomowej (kilka kilometrów bodajże) to zapewne i uchroni przed falą gorąca. Oczywiście będąc jakieś kilkaset metrów nie ma najmniejszych szans na przetrwanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo... oryginalny temat. Cały myk w Indianie (z tego co pamiętam) polegał na ołowianym poszyciu wnętrza tejże lodówki, a więc powszechnie znanego izolatora od promieniowania (patrz budowa schronów przeciwatomowych). Oczywiście tak mała warstwa plumbum nie dałaby wystarczającej ochrony od skutków takiego zdarzenia, ale ekspertem nie jestem;p. Inną sprawą są realne skutki takiego wybuchu, które jak znamy z historii nie są tak przerażające jakby się to wydawało na początku. Oczywiście, teraźniejsze bomby mają o wiele większą moc (bomby zrzucone na hiroszime i nagasaki miały odpowiednio 15 i 21 kt, a współczesne są liczone w Mt najsilniejszy próbny wybuch miał ok. 60 Mt) , prowadzi się też prace nad czystą bombą, któa niszczyła by tylko infrastrukturę (i przy okazji zasoby ludzkie), nie powodując jednakowoż skażenia terenu.

Wszystko to jednak mało ważne. W razie W. polecam albo dać się zabić (żeby nie cierpieć w wyniku choroby popromiennej), albo schronic się w odpowiednim schronie (w Polsce takowych jest za mało, moja rodzina jest w posiadaniu domu z takowym - dziadek był wysoko postawionym wojskowym, aczkolwiek pewnie i tak bym nie zdążył), metrze (w Warszawie jest za płytkie, a pozostałości Wrocławskiego są za płytkie), tudzież innym miejscu się do tego nadającym. Nie przejmowałbym się tym - to co potem by się działo i tak pzerośnie większość z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2014 o 12:19, Alexei_Kaumanavardze napisał:

/.../ > Nie przejmowałbym się tym - to co potem by się działo i tak pzerośnie większość z nas.

No cóż... Tsutomu Yamaguchi zmarł w 2010 roku przeżywszy zaledwie 94 lata. A, byłbym zapomniał, przeżył też dwa wybuchy jądrowe, ten w Hiroszimie i ten w Nagasaki. W ZSRR, pół godziny po wybuchu, Żukow przegonił 45 000 żołnierzy przez skażony wybuchem teren. W ramach pokojowych ćwiczeń, oczywiście. Ilu z nich przeżyło, nie wiadomo. Ale część z nich przeżyła nie mniej, niż 25 lat. Tylko co to za życie, że człowiek niby zdrowy, a dzieci rodzą się zdeformowane. Tak, że przejmować się zbytnio nie należy, ale tak trochę - to już nie zaszkodzi, będziemy wiedzieli, co nas może spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdybym sam miał kilka sekund do wybuchu to pewnie też bym się do lodówki schował :)
Tylko w filmie lodówka przeleciała dość spory kawałek a lądowanie zbyt miękkie nie było, i nawet gdyby Indiana się nie poparzył to myślę że powinien mieć złamanych kilka kości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2014 o 16:15, doctorwho napisał:

Gdybym sam miał kilka sekund do wybuchu to pewnie też bym się do lodówki schował :)

Naprawdę? :) Bo ja bym najprawdopodobniej stracił głowę, gdyby tak nagle okazało się, że mam kilka sekund do schowania się, jednak jeśli czasu byłoby nieco więcej (1 minuta na przykład), to pewnie też bym wykorzystał ten pomysł. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2014 o 12:19, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Wszystko to jednak mało ważne. W razie W. polecam albo dać się zabić (żeby nie cierpieć
w wyniku choroby popromiennej), albo schronic się w odpowiednim schronie (w Polsce takowych
jest za mało, moja rodzina jest w posiadaniu domu z takowym - dziadek był wysoko postawionym
wojskowym, aczkolwiek pewnie i tak bym nie zdążył), metrze (w Warszawie jest za płytkie,
a pozostałości Wrocławskiego są za płytkie), tudzież innym miejscu się do tego nadającym.
Nie przejmowałbym się tym - to co potem by się działo i tak pzerośnie większość z nas.



Potencjalnym sprawcą uderzenia Atmomowego w Polskę mogą być w zasadzie jedynie Rosjanie [z punktu widzenia militarno-politycznego w przypadku wojny].
Sam pomysł o zrzuceniu bomby na nasz kraj jest absurdalny bo to obosieczny miecz, jeśli już nastąpi jakiś atak to z detonacją w powietrzu i wtedy nie ma w zasadzie mowy o opadzie radioaktywnym [detonacja atmosferyczna polega na takim detonowaniu ładunku w którym kula ognia nie ma kontaktu z ziemią, cząstki promieniotwórcze są wynoszone w wyższe warstwy do troposfery i tam zanim dotrą do ziemi ulegają rozpadowi - tak uderzono w Hiroszimę i Nagasaki i tylko dlatego tereny te są zdatne do zamieszkania a nie skażone na tysiąclecia jak np Czernobyl].

Inaczej sprawa wygląda z detonacją przy gruncie - ale takowa jest praktycznie scenariuszem sci-fi w naszych realiach, bo wtedy opad radioaktywny został by poniesiony przez prądy atmosferyczne również nad samą Rosję.

Jest jeszcze kwestia mocy samych ładunków - obecnie praktycznie wszystkie megatonowe głowice zostały wycofane i zredukowane. Były i sa niepraktyczne, nikt podczas działań wojennych na skale światową [a takowymi będą jakiekolwiek ataki jądrowe] nie używał by takich ładunków - sama kwestia transportu i przygotowania takiej głowicy to ogromne pokłady czasu i personelu. Dużo bardziej praktyczne i obecnie powszechne są małe ładunki taktyczne [kilka kiloton]. Wbrew pozorom trzecia wojna światowa lub wojna atomowa jak kto woli - nie wyglądała by tak, jak to sobie często wyobrażamy [po części przez pryzmat filmów, książek i gier post apo]. Całe miasta i państwa nie znikały by z powierzchni globu a do pustkowi z Falloutów było by nam bardzo daleko ^^


Trochę z innej beczki - cała ta medialna paranoja ia straszenie wojną nuklearną to imho wręcz kuriozum ostatnich lat. Myślałem, że rok 2012 był "hitem sezonu", ale byłem w błędzie. Dodać jedynie mogę, że za kolejnych 10 lat odkopie ten temat i rzucę zapewne po raz kolejny - "a nie mówiłem" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostrzeżenie za megacytat. Post na który odpowiadałeś jest tuż nad Twoim, więc mogłeś pokojnie cały cytat wyciąć.

Ktoś z Twoim stażem i statusem chyba powinie to wiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2014 o 16:33, Pietro87 napisał:

Trochę z innej beczki - cała ta medialna paranoja ia straszenie wojną nuklearną to imho
wręcz kuriozum ostatnich lat. Myślałem, że rok 2012 był "hitem sezonu", ale byłem w błędzie.
Dodać jedynie mogę, że za kolejnych 10 lat odkopie ten temat i rzucę zapewne po raz kolejny
- "a nie mówiłem" :)

Koniec świata w dziejach ludzkości miał być już kilkaset razy i ani razu to się nie spełniło. Pamiętam, jaka była paranoja z tym 2012 rokiem (szczególnie w USA) - ludzie budowali różnego rodzaju schrony, gromadzili zapasy żywości itp. Nawet w Discovery to pokazywali. :D Jeśli chodzi o media, to one zawsze szukały, szukają i będą szukać afer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo jak nie wiadomo o co chodzi - to chodzi o pieniądze [schrony ktoś budował, książki tez kilku cwaniaków pseudo-naukowców wydało, pominę już małe bzdety jak koszulki, gadżety, kubki, survivalowe zestawy itp itd]
Tu jest chyba podobna tendencja - próba nakręcenia paranoi kolejnego końca świata poprzez hipotetyczną wojnę światową podkręci sprzedaż różnego rodzaju absurdalnych towarów, jak chociażby budowę kolejnych nic nie wartych schronów [bo budować się będzie byle chłam który ledwo wytrzyma uderzenie zwykłej rakiety ziemia-powietrze, budowa prawdziwego schronu atomowego to nie zlecenie dla pseudo-budowlanki i naciągaczy]
Napędza to tez konsumpcjonizm - ludzie latają po sklepach, robią zapasy, kupują więcej niż potrzebują i nakręcają rynek.

Nie jestem jakimś oszołomem, zdaję sobie sprawę, ze są pewne czynniki hmm ujmijmy je "nieobliczalne" - które mogą doprowadzić do zbrojnego konfliktu. Aczkolwiek nie daje wiary w głupoty jakimi nas się karmi - a takimi sa zapewnienia, ze Rosja i stany rusza na siebie zbrojnie. Nikomu to nie jest na rękę i na chwile obecną nikt by na tym wiele nie zyskał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2014 o 19:21, Pietro87 napisał:

pominę już małe bzdety jak koszulki, gadżety, kubki, survivalowe zestawy itp itd]


Zle zrobisz, jak pominiesz, bo to wlasnie te gadzety zarabiaja najwieksza kase. Wiekszosc duzych firm zajmujacych sie szeroko pojetymi militariami, ma w swej ofercie sprzet reklamowany jako ekwipunek na przetrwanie apokalipsy badz inwazji zombie. I nie, to nie jest zart! Nawet powazne koncerny, jak np. Ka-bar, robiacy kiedys slynne noze bojowe, w tej chwili ma serie Zombie Killer a inne firmy, jak Cold Steel, zamieszczaja na swojej stronie filmiki z testow tego, czy ich sprzet zabilby zombie. :/

Dnia 30.11.2014 o 19:21, Pietro87 napisał:

uderzenie zwykłej rakiety ziemia-powietrze


To chyba tylko jak jej sie paliwo skonczy ;) rozumiem, ze chodzilo o powietrze-ziemia?

A tak na marginesie... pamietam, ze kiedys czytalem o tym, jak to w czasach zimnej wojny Rosjanie znalezli w amerykanskiej prasie artykul o tym, ze jakas firma wynalazla farbe odporna na promieniowanie. Ruscy to podlapali, wydali ciezkie pieniadze na wyprodukowanie takiej farby, udalo im sie, tylko okazalo sie, ze nie jest wodoodporna i byle deszczyk ja zmywa, wiec co jakis czas trzeba bylo malowac bombowce strategiczne, ktore mialy byc ta farba pokryte. Dopiero jakis studencik wykazal, ze gdyby bombowiec znalazl sie w takiej odleglosci od wybuchu, by zagrozilo mu promieniowanie, to najpierw zostalby zgnieciony przez fale uderzeniowa. I caly plan poszedl na zielona trawke. A potem jeszcze sie okazalo, ze ow "artykul" w amerykanskiej prasie to byla zwykla reklama :D Mam wrazenie, ze czytalem o tym u Suworowa, ale glowy nie dam, a teraz nie mam dostepu do jego ksiazek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2014 o 16:33, Pietro87 napisał:

Potencjalnym sprawcą uderzenia Atmomowego w Polskę mogą być w zasadzie jedynie Rosjanie
[z punktu widzenia militarno-politycznego w przypadku wojny].
Sam pomysł o zrzuceniu bomby na nasz kraj jest absurdalny [...]


Niby tak i rzeczywiście potencjalnym zagrożeniem mogą być tylko Rosjanie. Nie wiem jednak czemu, ale zawsze gdy mam w głowie temat jakiejś większej wojny np. pomiędzy Rosją a zachodem to myślę, że Polska przez swoje położenie i brak jakiegokolwiek większego znaczenia gospodarczego mogłaby zostać zwyczajnym poligonem atomowym - takim, dzięki któremu Rosja może pokazać swoją władzę i jednocześnie mocnym, solidnym krokiem oddzielić się od zachodniej Europy. Komuś by to w sumie przeszkadzało? Czy ktoś by nadstawiał karku za nasz kraj? Niby wtedy odpowiedź powinno dać NATO, ale dobrze wiemy jak to jest z pomocą/wstawianiem się za inne kraje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.11.2014 o 19:45, Ring5 napisał:

To chyba tylko jak jej sie paliwo skonczy ;) rozumiem, ze chodzilo o powietrze-ziemia?


Ano taka "literówka". Połapałem się, ze tam jest, ale edycja wygasła - a szkoda tym zawracać głowę komuś do moderacji. Najważniejsze, że wiadomo o co chodzi :)

Sprawa farby o której piszesz, czy tez lakieru [bo tez nie pamiętam co to było, mi po głowie tułał się jakiś lakier nie farba] faktycznie była na rzeczy, tez coś mi tam się buja w czeluściach pamięci :)
Takich rożnych przypadków, swoją drogą, było w czasie zimnej wojny całkiem sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No nie do końca - owszem tak jak w układzie warszawskim dla ZSRR byliśmy polem buforowym tak teraz jesteśmy tym samym polem dla NATO, to obecnie Rosja uderzając w nas atomem, bronią biologiczną czy innym środkiem masowego rażenia bije tez częściowo w siebie. Leżymy za blisko, żeby tak bezmyślnie walić w nas czym popadnie. Nawet po wojnie nuklearnej zwycięzcy chcieli by mieć czym rządzić - nie sztuka jest zgotować światu bezmyślny wysyp "Czarnobyli".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2014 o 19:21, Pietro87 napisał:

Bo jak nie wiadomo o co chodzi - to chodzi o pieniądze [/.../

Fakt. Na atolu Bikini kwitnie bujne życie, w okolicach Czarnobyla życie zwierząt rozwija się jak nigdy - zwierzęta mają spokój od myśliwych. Ot, rezerwat mamy. Trzeba nas postraszyć, żeby na nas zarobić. Jednak w tym straszeniu jest pewne racjonalne jądro: wystarczy, jak ostatnio gdzieś przeczytałem, 385 ładunków jądrowych, żeby w Rosji zniszczyć wszystkie miasta powyżej 50 000 ludzi. Faktycznie, po czymś takim Rosja długo nie doszłaby do siebie. Zatem - budujmy schrony! Tylko jak budować, skoro nie stać na mieszkanie? Ja przygotowałem się już na wojnę: mam nóż i latarkę i nawet scyzoryk szwajcarski.
P.S.

Dnia 30.11.2014 o 19:21, Pietro87 napisał:

nie sztuka jest zgotować światu bezmyślny wysyp "Czarnobyli".

Na Ziemi wybuchło już około 3,5 tysiąca ładunków atomowych, termojądrowych i bez zauważalnego wpływu na ludność. Tylko klisze fotograficzne maja krótszy okres ważności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Wbrew pozorom trzecia wojna światowa lub wojna atomowa jak kto woli

Dnia 30.11.2014 o 16:33, Pietro87 napisał:

- nie wyglądała by tak, jak to sobie często wyobrażamy [po części przez pryzmat filmów,
książek i gier post apo]. Całe miasta i państwa nie znikały by z powierzchni globu a
do pustkowi z Falloutów było by nam bardzo daleko ^^

Ośmiele się nie zgodzić. Nie dlatego, że to możliwe/niemozliwe. Po prostu wojna to nieobliczalny żywioł i już więksi polegli na polu przewidywań "co będzie po".

Dnia 30.11.2014 o 16:33, Pietro87 napisał:

Trochę z innej beczki - cała ta medialna paranoja ia straszenie wojną nuklearną to imho
wręcz kuriozum ostatnich lat. Myślałem, że rok 2012 był "hitem sezonu", ale byłem w błędzie.
Dodać jedynie mogę, że za kolejnych 10 lat odkopie ten temat i rzucę zapewne po raz kolejny
- "a nie mówiłem" :)

Też się nie zgodzę. Koniec świata rozpalał już wyobraźnię wielu pokoleń i nie można mówić tu o "hicie sezonu". Zmieniały się sposoby postrzegania tego zjawiska, m. in. względy religijne, działania wojenne, kryzysy ekonomiczne i ekologiczne. Media o tym głośno krzyczą, owszem, co nie znaczy jednak że nie odzwierciedlają niepokoju społecznego.

Do niedawna uważało się że tylko karaluch może przeżyć wybuch bomby atomowej - po eksperymentach przeprowadzonych na wyspach (nie chodzi o te brytyjskie) okazało się że szczurom jakoś jednak udało się dokonać niemożliwego.

Motyw z lodówką przypomina mi bardziej Heavy Rain :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2014 o 16:33, Pietro87 napisał:

Potencjalnym sprawcą uderzenia Atmomowego w Polskę mogą być w zasadzie jedynie Rosjanie


Oczywiście że nie.
W przypadku wojny w Europie przy zagrożeniu inwazji Rosjan aż do Atlantyku, Polska podobnie jak w planach zimnowojennych staje się strefą buforową między Europą Zachodnią, a Rosją.
Mogłoby zdarzyć się nawet tak, że za cenę jednego z członków NATO (i w następstwie przyszłych wydarzeń, za cenę rozpadu Sojuszu w aktualnym składzie) możnaby zrobić z niego poligon atomowy, gdyby chodziło o zagrożenie dla reszty europejczyków.

Dnia 30.11.2014 o 16:33, Pietro87 napisał:

Sam pomysł o zrzuceniu bomby na nasz kraj jest absurdalny bo to obosieczny miecz /.../


Przesadzasz.
Ziemia nie jest malutką działką i skażenie radioaktywne nie jest aż tak gigantycznym problemem w przypadku użycia broni nuklearnej.
Czarnobyl był dla swojej okolicy ogromnym problemem bo doszło do wybuchu i spalenia się reaktora, a nie wybuchu głowicy nuklearnej. Mimo wszystko badania po 90 roku dowoiodły, że wcześniejsze raporty były znacznie przesadzone (między innymi po to by wyciągnąć od Zachodu pieniądze).
Gdyby broń nuklearna miała aż tak gigantyczny wskażnik zanieczyszczenia, to już dawno temu USA byłoby "Falloutem na żywo" z racji ilości przeprowadzonych testów w środkowej cześci kraju.

Dnia 30.11.2014 o 16:33, Pietro87 napisał:

Jest jeszcze kwestia mocy samych ładunków - obecnie praktycznie wszystkie megatonowe
głowice zostały wycofane i zredukowane.


Rozmijasz się niestety z prawdą.

Główna przyczyną dalszego utrzymywania dużych ilości środków nuklearnego rażenia jest zwyczajny element odstraszania potencjalnego nklearnego agresora.
Ładunków taktycznych (z samej definicji znaczenia) używa się na ograniczonym terenie bezpośredniego konfliktu.
Nie są to silne ładunki, bo służą one tylko i wyłącznie do ataków militarnych w bezpośrednim rejonie konfliktu i nigdzie więcej (zasięg takiej broni do 1500km).

Natomiast podstawą polityki odstraszania nuklearnego nadal pozostają strategiczne pociski międzykontynentalne o zasięgu do 16000km.
Co więcej, nie zmieniła się też ich rola od czasów Zimnej Wojny.
Pociski bazowane na stałym lądzie (z tych USA rezygnowali stopniowo właśnie z racji wspomnianych przez Ciebie trudności w utrzymywaniu w gotowości, mimo wszystko nadal mają kilkaset głowic do dyspozycji o ładunku w mT) służą do eliminacji potencjału nuklearnego przeciwnika oraz ataków na duże obiekty militarne.
Ładunki takich głowić muszą mieć zachowaną dużą moc by efekt był jak najsilniejszy, więc nie ma tu mowy o żadnych "kilotonach".

To co powinno nas martwić najbardziej, to rola pocisków balistycznych przenoszonych przez okręty podwodne.
Te nadal pełnią dobitnie nazwaną rolę "zabójców miast"...
Każdy z 14 OP klasy "Ohio" w przypadku eskalacji konfliktu do najwyższego poziomu DEFCON, może zostać przezbrojony w 24 pociski balistyczne przenoszące po 12 głowic o sile ok. 500kT.
Oprócz roli punktowego ataku na wyszczególnione cele militarne (gdzie nie można użyć broni taktycznej, a pociski balistyczne lądowego bazowania nie zapewniają pewnej celności), głównym zadaniem tych okrętów jest likwidacja zasobów ludzkich wroga, czyli mówiąc mniej enigmatycznie, celują po prostu w największe miasta i uwalniają na nie swoje zabawki w przypadku wybuchu wojny totalnej.
Niby to "tylko" 500kT, ale warto zauważyć ile sumarycznie tych kiloton wypada na jeden z czeternastu okretów...

Rosjanie dysponują podobnej klasy okrętami, choć ustepującymi zdolnościami bojowymi Amerykanom, ale nadal posiadającymi zdolność zmniejszenia populacji w dowolnym państwie na ziemii.

Dnia 30.11.2014 o 16:33, Pietro87 napisał:

Trochę z innej beczki - cała ta medialna paranoja ia straszenie wojną nuklearną to imho
wręcz kuriozum ostatnich lat.


Nie zapędzałbym się tak w osądach z racji wydarzeń ostatnich miesięcy, tuż pod Polską granica praktycznie.
Pierwsza i Druga Wojna Światowa też wydawała się wielu ówczesnym ludziom "paranoją straszenia"...


A co do Indiany Jonesa i jego "przeciwatomowego schronu", to niestety owa scena była idiotyczna zapowiedzią, jakie wyborne idiotyzmy zobaczymy dalej. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.11.2014 o 21:55, meryphillia napisał:

Rozmijasz się niestety z prawdą.


Chyba ci czytanie ze zrozumieniem lekko wysiadło. Nie ma obecnie [nie utrzymuje się] głowic o wysokiej mocy liczonej w megatonach, ten arsenał został zredukowany ze względu na swoją niepraktyczność i zastąpiony większa ilością głowic o małej mocy [obecnie taktyczna głowica ma moc miedzy 350 a 800 kiloton] - to nie są domysły, to jest oficjalny i powszechnie dostępny fakt. To tak gwoli wyjasnienia.

Dnia 30.11.2014 o 21:55, meryphillia napisał:

Natomiast podstawą polityki odstraszania nuklearnego nadal pozostają strategiczne pociski
międzykontynentalne o zasięgu do 16000km.
Co więcej, nie zmieniła się też ich rola od czasów Zimnej Wojny.


Rola a i owszem - moc już tak [z megaton na kilotony]

Dnia 30.11.2014 o 21:55, meryphillia napisał:

Pociski bazowane na stałym lądzie (z tych USA rezygnowali stopniowo właśnie z racji wspomnianych
przez Ciebie trudności w utrzymywaniu w gotowości, mimo wszystko nadal mają kilkaset
głowic do dyspozycji o ładunku w mT) służą do eliminacji potencjału nuklearnego przeciwnika
oraz ataków na duże obiekty militarne.


Oczywiście, ze jakieś szczątkowe "relikty" w postaci takich pocisków są utrzymywane na stanie - inna kwestia to ich prawdopodobieństwo użycia - moim zdaniem znikome bo są jak pisałem mało praktyczne i ciężkie w użyciu [takich głowic nie da się wystrzelić tak szybko jak kilotonówek]

Dnia 30.11.2014 o 21:55, meryphillia napisał:

Ładunki takich głowić muszą mieć zachowaną dużą moc by efekt był jak najsilniejszy, więc
nie ma tu mowy o żadnych "kilotonach".


Powtórzę się - obecnie praktycznie wszystkie głowice jakie mają Stany czy Rosja to broń o mocy bujającej się w przedziale 350-800kt. Nie musisz mi wierzyć na słowo - masz internet, sprawdź sobie.

Dnia 30.11.2014 o 21:55, meryphillia napisał:

Nie zapędzałbym się tak w osądach z racji wydarzeń ostatnich miesięcy, tuż pod Polską
granica praktycznie.


Putin zagrał, sprawdził i przegrał.
Co zrobi dalej - imho niewiele, on tam nie rządzi wbrew obiegowej opinii "solo". Sankcje i ceny ropy wrzucają Rosję na skraj przepaści gospodarczej. Pytanie - czy Rosja odpowie siłą - moja odpowiedź, mało prawdopodobne. Bo ataku nuklearnego na członka NATO, nawet tak mało znaczącego jak my, Litwa, Łotwa czy Estonia nie uszedł by im płazem. Skazali by się na wyniszczenie. Dodatkowo stali by tam prawdopodobnie sami, bo mimo iż Chiny są im sojusznikiem to już nie tak stabilnym by na nich w 100% liczyć militarnie.

Dnia 30.11.2014 o 21:55, meryphillia napisał:

Pierwsza i Druga Wojna Światowa też wydawała się wielu ówczesnym ludziom "paranoją straszenia"...


Owszem - pytanie czy można porównać tak przebiegłego i cwanego polityka do fanatyków tamtych lat tj Hitlera i Stalina. Imho - nie. W sensie stricte Putin nie jest fanatykiem takiego samego kalibru - ba powiem więcej, moim zdaniem nie jest on wcale politykiem nieobliczalnym tak jak malują go media. Wszystko wyliczone na zimno - tylko z Ukrainą się przeliczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2014 o 22:36, Pietro87 napisał:

Chyba ci czytanie ze zrozumieniem lekko wysiadło.


Nadal w tej swojej "wiedzy" nie potrafisz rozróżnić broni taktycznej od strategicznej...
I tak, istnieje nieograniczony i powszechny dostęp do informacji na temat bojowych środków nuklearnego odstraszania, tym bardziej takich państw jak Rosja czy Chiny...

USA nie wycofały większości pocisków balistycznych o dużej mocy dlatego że moc była niepraktyczna, a tylko ze względu na konstrukcję pocisków, gdzie główną bolączką było ciekłe paliwo rakiety.
Zneutralizowano tylko ok 60% głowic o mocy powyżej 1Mt, reszta jest zakonserwowana i nie ma żadnych przeszkód by w ciągu 72h dostosować pociski Minuteman do przenoszenia takich głowic.
Nie jest to praktykowane w obecnych czasach z prostego względu, że jeden pocisk wyposazony w głowice MIRV ma o wiele większe możliwości bojowe niż pojedyncza, kilkumegatonowa głowica.
Ale mimo wszystko głowice takie są zakonserwowane na wszelki wypadek.

Z informacji dostepnych jawnie na temat Rosyjskiej broni nuklearnej wynika że nadal w użyciu operacyjnym znajdują się pociski SS-18 i SS-19, z których te pierwsze przenoszą pojedyncze głowice dochodzące do 20Mt.
Problemem Rosji niestety jest technologia i u nich głowice typu MIRV dopiero co wchodzą do użycia.
Mamy 2015 rok, a nadal glównym środkiem przenoszenia broni nuklearnej w Rosji są stare pociski lądowego bazowania, w tym właśnie pamiętające czasu ZSRR pociski o dużej mocy.
OP Rosji dopiero w ostatnich latach wchodzą w posiadanie pocisków wielogłowicowych i dlatego tyle informacji ostatnimi czasy chociażby o "Buławie".

Na temat głowic używanych przez Chiny niewiele jest sprawdzonych informacji, ale z racji niższego poziomu technologicznego niz w Rosji, jasnym jest że ichniesze pociski klasy ICBM w większości są zaopatrzone w stare głowice kilkumegatonowe i głowice typu MIRV też dopiero co są na etapie wdrażania (całkiem niedawno, bo w 2013 roku udało się potwierdzić jeden z testów chińskiego programu głowic MIRV).

Tak więc mylisz się mocno, twierdząc że nikt nie używa już głowic o sile pojedynczej głowicy liczonej w megatonach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować