Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Powrót do chwały - jak Dragon Age: Inkwizycja przywrócił moją wiarę w BioWare

95 postów w tym temacie

Co do zadań zapychaczy - w Wiedźminach też były, ale nikomu one nie przeszkadzały. Dlaczego?
Stała sobie we wiosce tablica z zadaniami, w których ludzi pisali, czego potrzebują, a można było zrobić wszystkie, można było nie zrobić żadnego. Ot, zapychacz, a do tego klimatyczny.
Dopóki wątek główny nie polega na zadaniach rodem z MMO, to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie chyba jedyną ale sporą wadą jest wszechobecna konsolowość (gra na PC) DA:I. Walka jest konsolowa, nie wykorzystuje się kursora np. do wskazania gdzie ma podejść postać. Brak kolejki czynności podczas walki. No i te konsolowe menusy, wszystko w osobnych menu, lista przedmiotów zamiast siatki (np. Diablo) gdzie myszka by pozwalała na sprawniejsze ich przeglądanie, ekwipunek można przeglądać bez użycia myszki właściwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Doczytełem do tego kawałka:
> "Czego jednak nie mogłem przewidzieć to to, że studio odświeży sprawdzony przepis i znów
> nada mu sens przez sprytne konstruowanie świata oraz fabuły"
>
> :-D :-D :-D :-D
>
> I monitor doczyszczenia. :-)
>
> PS Produkcja własna czy gotowiec od EA? Brzmi to trochę jak laurka ku czci tow. Stalina
> i wieczystym braterstwie broni z Armią CZerwoną.
Witaj dobry człowieku !
Czerwono armiści gineli w naszym kraju i należy się im jak innym cześć. Przepuszczam ze jako katolik uczono cie poszanowania dla zmarłych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.12.2014 o 13:54, Sark9 napisał:

Przepuszczam ze jako katolik uczono cie poszanowania dla zmarłych ?

Szczególnie dla tych na stosach. A czerwonoarmiści powinni na nich wylądować. Każdy, bez wyjątku :P
Swoją drogą naziole też ginęły ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.12.2014 o 13:55, Zgreed66 napisał:

> Przepuszczam ze jako katolik uczono cie poszanowania dla zmarłych ?
Szczególnie dla tych na stosach. A czerwonoarmiści powinni na nich wylądować. Każdy,
bez wyjątku :P

Rozumiem.
Sama gra jest dobra ale grając w nią nie czułem żeby jakoś głowe urywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.12.2014 o 13:30, Cecylio napisał:

A takie pytanko i prośba o spojler. Czy całe to budowanie Inkwizycji ma jakiś cel? Zmierza
to do jakiejś ostatecznej bitwy, gdzie widzimy efekty swojej pracy i podjętych decyzji?

Dowcip polega na tym, że nie. Zabawa twierdzą też do niczego nie prowadzi.

Spoiler

Cokolwiek nie zrobimy główny Złowróg i jego smok robią nam wjazd na chatę, klepiemy klienta i The End.


:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> //facepalm

Po starannej krytyce opinii innego użytkownika wyskocz z takim kwiatkiem jako kontrą na sensownie sformułowane argumenty krytykujące grę, wcale nie fanboj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.12.2014 o 12:45, michal_w napisał:

Jak ktoś zachwyca się fabułą i światem z DA to wyjścia są dwa: albo robi sobie jaja (trolluje)
albo mu za to płacą. Tzn. jest jeszcze wariant trzeci: niewiele widział, niewiele grał
- ale to odpada, mam nadzieję.

Ptaszku, naprawdę już przesadzasz w tym swoim zacietrzewieniu. Pod każdym artykułem o DA:I praktycznie w kółko piszesz to samo. To ty tutaj wychodzisz na trolla i hejtera, zarzucając innym trollowanie, bo gra im się podoba. Przy DA:I, pomimo pewnych oczywistych mankamentów, można się bawić naprawdę dobrze. Tym więcej zabawy dla kogoś dobrze znającego lore. Jak na grę, której tak nienawidzisz, jesteś nią bardzo mocno zainteresowany, skoro zwykle wypowiadasz się jako jeden z pierwszych. Oczywiście zawsze musisz obrazić innych, udowadniając, jaki to mają zły gust.

Dnia 21.12.2014 o 12:45, michal_w napisał:

PS Odnoszę wrażenie, że dla niektórych wszystko z odpowiednio dużym budżetem i marketingiem
będzie wynoszone pod niebiosa. W jakimkolwiek stanie by to nie było.

Widocznie w dzisiejszych czasach trzeba być cool i trendy, wychwalając gry retro/"duchowych następców" ufundowane z Kickstartera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Dowcip polega na tym, że nie. Zabawa twierdzą też do niczego nie prowadzi.

Dowcip polega na tym, że znasz Inkwizycję z opowieści innych ludzi i na tej podstawie wyrobiłeś sobie o niej zdanie. Jak to o tobie świadczy, powinieneś sam się domyślić. Inna sprawa, że musi cię strasznie boleć sukces tej gry. Twa nienawiść do nieożywionego przedmiotu nosi znamiona choroby, Michale. Czy rozważałeś już udanie się z tym problemem do specjalisty? Pytam poważnie, nie mogę już patrzeć jak się męczysz duszony negatywną energią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.12.2014 o 14:48, Maciejus92 napisał:

Po starannej krytyce opinii innego użytkownika wyskocz z takim kwiatkiem jako kontrą
na sensownie sformułowane argumenty krytykujące grę, wcale nie fanboj :P

Touché :> W każdym razie może się wydawać, że są sensownie sformułowane :)

To jest gra i imho problem z "modelami" polega na tym, że jak się wybiera daną "stronę" do wykonania określonego zadania (np zamknąć rift) to dojść jasnym jest, że przy wykonaniu tego zadania zmienią się tylko "modele" i parę dialogów ;p. A konsekwencje fabularne wyboru będą w innym miejscu ;p Np wybór zostawienia templariuszom niezależności (ale Leliana mnie z***** za to ;p) Jak ja robię dajmy na to fragment z balem, biorę udział w "the grand game" [świetna "alegoria" polityki w ogóle imho] i ma tam znaczenie w którym momencie wejdę do głównej sali, czy w rozmowie z jedną osobą się "wystrzelam" z intencji, czy zrobię inne rzeczy. To jest to wręcz cudowne, a nie "bez znaczenia". Także wybor Boskiej jest imho interesujący (szczególnie jak się chce wybrać Lelianę). A zarzut, że nie ma nawet sztampowego wyboru między dobrem i złem jest w ogóle okropny. Raz, że kwestia jak oceniamy co jest dobre/złe/słuszne. To dwa, gra nawet tobie tego nie mówi i nie zabarwia tych wyborów. Co jest wręcz dobre! Nie zle.

To tak IMHO :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A więc wbrew zdrowemu rozsądkowi kupiłem grę jakiś tydzień po premierze, nie będąc nahajpowany, ot ciekawiło mnie to. Skończyłem po niecałych 140 h, nie zebrałem kilku mozaik i nie znalazłem 2 krasnoludzkich kartek na pustyni. Nie pałam miłością ani do BW ani do EA od czasów ME2, ale nie żałuję zakupu. Gra konsolowa, na klawie i myszy sprawia że mam ochotę coś uderzyć, nie uznaje innych padów od jedynego i najsłuszniejszego X360. Fabuła nie porywa, jest krótka, masa bugów, konsekwencje wyborów słabe (czego się spodziewać po BW), mnóstwo questów rodem z MMO (tylko dlatego jest taka długa), fajnie napisani towarzysze, nikt Ci się nie narzuca jeśli chodzi o romanse (to ty decydujesz się na lekki flirt, albo coś grubszego), świetne dialogi, masa smaczków dla fanów serii. Mam wrażenie że konie są tylko po to bo w W3 będą i było to coś co chcieli sobie do portfolio dopisać. Fajna muzyka, w miarę ładna grafika. Niektóre animacje wzięte z ME, bronie i zbroje z DA:O, DA2. Obejrzałem sobie dzisiaj stary gameplay z alphy dla porównania i stwierdzam że dużo rzeczy zostało albo wyciętych, albo pozmienianych, ot BW i ich przedpremierowe obietnice. Tryb taktyczny w którym prawie nic nie widać bo kamera oddala się tylko trochę. Fajne walki ze smokami, które wymagają większego zaangażowania niż w Skyrim, fakt że jest tylko jeden model i kilka innych mord i tekstur, ale wariacje jak najbardziej cieszą. Kilka dużych lokacji w których misje są opcjonalne, fabuła ma przeważnie po staremu i korytarzykiem. Napisałbym pewnie więcej ale po co. Gra roku to to dla mnie nie jest, tylko dobra której dam 8,5/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Nudne, powtarzalne zadania. Nie wysilili się z questami, a to przecież sól RPG.
2. Nijacy bohaterowie, miałkie charaktery, zwłaszcza brak ciekawych złych postaci. Cały ten świat jakiś taki grzeczny, bez jaj.
3. Członkowie drużyny w porównaniu do tych z Origins to śmiech na sali. Posłuszne, grzeczne kukiełki, żadnej nie chce się pamiętać na dłużej.
4. Główny wątek fabularny to jakaś farsa. Nikt w BioWare nie jest w stanie wymyślić czegoś ciekawszego, ambitniejszego? Naprawdę tak Was kręci zamykanie miliona szczelin w kółko?

Reasumując, to solidny przeciętniak, dobry erpeg, ale nic więcej. Przeszedłem i na drugi dzień zapomniałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wychwalają tą grę ludzie co grają tylko w gry AAA i kochają zadania typu "przynieś mi to" albo "zabij tego potwora". Świat pusty i nudny niczym w Farming Simulator, bohaterowie albo bez charakteru albo charakter zbudowany na jednej lub dwóch cechach osobowości,a fabuła typu "zło powróciło". No ale grafa jest, więc jeśli jest ładna to znaczy, że to dobra gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nikt nie wspomniał o żarcie jakim jest przywiązanie polskiej wersji językowej (nawet jako kinowej) do miejsca zakupu. To jest kpina. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę jakość lokalizacji, która co najmniej kuleje.

Potworki językowe mieszające płeć mojej postaci w opisach, lub wtrącające angielskie słówka ("tylko łotrzyk only") występują wystarczająco często, żeby wejść na nerwy. Niekonsekwencja w korzystaniu z określeń dot. mechaniki lub zupełny rozjazd z wersją angielską (on kill - przy trafieniu) nie powinny mieć miejsca.

Nikt również nie przejechał się po mechanice gry (albo częściowym jej niedziałaniu - np. krwawienie), a szkoda.
Również sposób zarządzania ekwipunkiem jest koszmarny w wersji PC (możliwe, że w wersji konsolowej ma więcej sensu) i osobiście wpłynął częściowo na skład mojej drużyny (przez ~50 z 70h gry podróżowałem z tymi samymi postaciami).
Ruch kamery (albo jego brak) w trybie taktycznym jest pomyłką, która nie powinna mieć miejsca w tak ważnym na wyższych poziomach trudności elemencie rozgrywki.

Gra jest bardzo dobra, możliwe, że podejdę do niej ponownie. Ale nie jest niestety wybitna; a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To porównanie do Darks Souls wprawiło mnie w niemałe zmieszanie... Inkwizycja nie jest zła, wciąga piekielnie, ale poziom trudności to jakiś żart. Nawet na trudnym nie jest jakoś szczególnie ciężko - co najwyżej uciążliwie. Przy czym nie jestem wcale typem gracza lubującego się w przesadnie trudnych tytułach - Dark Souls to raczej wyjątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Po starannej krytyce opinii innego użytkownika wyskocz z takim kwiatkiem jako kontrą
>
> > na sensownie sformułowane argumenty krytykujące grę, wcale nie fanboj :P
> Touché :> W każdym razie może się wydawać, że są sensownie sformułowane :)

W RPG grałem odkąd pamiętam. W cRPG grałem jeszcze za czasów jak miały 2 kolory (prawie czerń i prawie biel) i składały się głównie z tekstu. Uznaje że swoje widziałem żeby ocenę wydać.

>
> To jest gra i imho problem z "modelami" polega na tym, że jak się wybiera daną "stronę"
> do wykonania określonego zadania (np zamknąć rift) to dojść jasnym jest, że przy wykonaniu

Problem w tym że cała gra daje Ci iluzję wyborów bo niestety wszystkie i tak sprowadzają Cie do tego samego punktu. Gry z lat dziewięćdziesiątych potrafiły więcej. Zresztą poprzednie gry Bioware lepiej sobie z tym radziły więc tutaj nie ma wymówki. Chcieli napakować świat czym się dało i przesadzili. Ucierpiała na tym fabuła. Z drugiej strony to ich pierwsze podejście do trochę bardziej otwartego świata więc możemy ich pochwalić że się starali.

> tego zadania zmienią się tylko "modele" i parę dialogów ;p. A konsekwencje fabularne
> wyboru będą w innym miejscu ;p Np wybór zostawienia templariuszom niezależności (ale

No własnie konsekwencji nie ma. Sprawdziłem obie te ścieżki i efekt zawsze jest ten sam. Pomijam już zakończenie. To było jasne że nie mieli na nie czasu, pomysłu, budżetu albo wszystkiego na raz.

> Leliana mnie z***** za to ;p) Jak ja robię dajmy na to fragment z balem, biorę udział
> w "the grand game" [świetna "alegoria" polityki w ogóle imho] i ma tam znaczenie w którym
> momencie wejdę do głównej sali, czy w rozmowie z jedną osobą się "wystrzelam" z intencji,

Spoiler. Nie ma. Tak długo jak się nie ociągasz i nie stracisz poparcia arystokracji - nie ma to znaczenia. Jedyny ekstra zysk to trofeum albo coś takiego. Co nie zmienia faktu że ta część gry była miłą odskocznią od zwykłego siekania mobów. Widać że się dobrze bawili jak to robili.

> czy zrobię inne rzeczy. To jest to wręcz cudowne, a nie "bez znaczenia". Także wybor
> Boskiej jest imho interesujący (szczególnie jak się chce wybrać Lelianę). A zarzut, że
> nie ma nawet sztampowego wyboru między dobrem i złem jest w ogóle okropny. Raz, że kwestia
> jak oceniamy co jest dobre/złe/słuszne. To dwa, gra nawet tobie tego nie mówi i nie zabarwia
> tych wyborów. Co jest wręcz dobre! Nie zle.

Ja mówiłem że nie ma NAWET wyborów dobra i zła. Przez NAWET chodziło mi to że Bioware ma bardzo dziecinne i naiwne podejście do tych tematów. Nie oczekiwałem niczego lepszego i jak widać słusznie.

>
> To tak IMHO :>

O ile gra wyszła im lepiej niż DA II czy ostatnie ME o tyle długa droga przed nimi. Bo na razie preferuje odgrzebać stare cRPG zamiast grać w te ich nowe wynalazki. Mają więcej głębi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

W RPG grałem odkąd pamiętam. W cRPG grałem jeszcze za czasów jak miały 2 kolory (prawie
czerń i prawie biel) i składały się głównie z tekstu. Uznaje że swoje widziałem żeby
ocenę wydać.

I co to ma niby oznaczać? Chyba tyle, że albo masz słabą pamięć, albo zmarnowałeś czas.

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Problem w tym że cała gra daje Ci iluzję wyborów bo niestety wszystkie i tak sprowadzają
Cie do tego samego punktu.

Jakiego? Jak dla mnie nie sprowadzają się do tego samego punktu.

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Gry z lat dziewięćdziesiątych potrafiły więcej.

Ciekawe co :>
Pewnie to samo co DA:O albo DA:I, NWN 1, 2 uraczyć nas epilogiem z komentarzem odnośnie konsekwencji naszych poczynań.
Czyż, nie?

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Zresztą poprzednie gry Bioware lepiej sobie z tym radziły więc tutaj nie ma wymówki.

Jakie np? KOTOR? Bo chyba nie DA:O.

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Chcieli napakować świat czym się dało i przesadzili.

Z czym? Jakiś przykład?

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Ucierpiała na tym fabuła.

Na "zakończeniu" owszem można tak powiedzieć. Ale cała reszta? Bym polemizował. Nie, żebym miał lepszy pomysł na "zrobienie" prologu.

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

No własnie konsekwencji nie ma.

Nie ma? Jesteś pewien? :>

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Sprawdziłem obie te ścieżki i efekt zawsze jest ten sam. Pomijam już zakończenie.

Ja sprawdziłem jedną konkretną i twierdzę, że jest inna.

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

To było jasne że nie mieli na nie czasu, pomysłu, budżetu albo wszystkiego na raz.

To nie jest problem budżetu ;p Tylko hmm... ludzkiej "twardogłowości"? Co by eufemizmem polecieć :P

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Spoiler. Nie ma. Tak długo jak się nie ociągasz i nie stracisz poparcia arystokracji - nie ma to znaczenia.

Chcesz mi powiedzieć, że Leliana jest taką samą boską jak Vivienne, albo Cassandra? :P
Że pójście w liberalizację i reformy będzie miało takie same skutki jak bycie twardogłowym konserwatystą? XD
Jak "wy" graliście w stare RPG to ja nie wiem.

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Jedyny ekstra zysk to trofeum albo coś takiego.

Hmm, interesujące.

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Ja mówiłem że nie ma NAWET wyborów dobra i zła. Przez NAWET chodziło mi to że Bioware
ma bardzo dziecinne i naiwne podejście do tych tematów.

A co to znaczy "dziecinne" i czym się różni od "dorosłego" tudzież dojrzałego podejścia do tych tematów? :P

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Nie oczekiwałem niczego lepszego i jak widać słusznie.

Wątpię nawet, że jesteś świadom czego oczekujesz poza kolejną częścią DA.

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

O ile gra wyszła im lepiej niż DA II czy ostatnie ME o tyle długa droga przed nimi. Bo
na razie preferuje odgrzebać stare cRPG zamiast grać w te ich nowe wynalazki.

To je lepiej odkop bo widać, że długo w nich nie kopałeś.

Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Mają więcej głębi.

Ta jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.12.2014 o 18:04, dariuszp napisał:

Problem w tym że cała gra daje Ci iluzję wyborów bo niestety wszystkie i tak sprowadzają
Cie do tego samego punktu. Gry z lat dziewięćdziesiątych potrafiły więcej. Zresztą poprzednie
gry Bioware lepiej sobie z tym radziły więc tutaj nie ma wymówki.

Stare gry też dawały iluzję wyboru, a na kontynuacje nie szło tego jak przenieść (lub było i tak marginalizowane). Pewne rzeczy może nieco łatwiej szło zrobić w 2D (łatwiej np. poskładać lokacje z gotowych kawałków, mniej pracy niż przy 3D), sama mechanika sprawiała wrażenie bardziej rozbudowanej, bo wtedy mniej było przed graczem ukryte (np. statystyki z walk, kto ile zadał obrażeń, zablokował itd. widziane w oknie gry).

Wybór między magami a templariuszami akurat jest jednym z ciekawszych, wpływa na to, która postać poboczna dołączy do inkwizycji i jaki towarzysz pojawi się wcześniej. Do tego np. ta misja z Hawke i jego kontaktem zależnym od poprzednich wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować