Zaloguj się, aby obserwować  
Evil_Khan

III wojna światowa - czy to już?

632 postów w tym temacie

Dnia 23.11.2010 o 17:11, DambialkoX napisał:

Oby nie było żadnej III Wojny światowej, nie chciałbym żyć jak ludzie 70 lat temu no
i o ile bym żył :D.


Nie żyłbyś jak oni, wierz mi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2010 o 18:46, DambialkoX napisał:


>
> Nie żyłbyś jak oni, wierz mi. :)

No może trochę przesadziłem, ale kolorowo by nie było :D


...Bo byłoby gorzej ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Konflikty między Koreą Południową a Północną są bardzo poważne, dobrze było jakby jakieś państwo poparło jedną stronę - południową. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do jeszcze większego konfliktu, i inne państwa nie będą musiały się angażować w ten konflikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Korea Południowa według mnie nie będzie się angażować ani popierać żadnego "wyzwolenia" Korei Północnej. Emigranci z nowej wyzwolonej Korei by ich zalali. Tak ja to widzę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bzdury! Te wszystkie przepowiednie zostały im udowodnione dopiero PO fakcie. A to juz jest jeden z poważniejszych argumentów, poświadczających że te przepowiednie to cuda na kiju, które media wykorzystują by siać panikę wśród obywateli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 21:25, sliski_wojtas napisał:

dobrze było jakby jakieś państwo poparło jedną stronę - południową.

Podobno USA chciało się przyłączyć do bronienia Korei płd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za Koreą Południową już stoi USA, zaś Korea Północna została potępiona przed bodaj największych sojuszników, Chińską Republikę Ludową. Także i Rosja nie jest za Północną. Nie wiem jaki mieli w tym cel, ale sami raczej nie myślą atakować Korei Południowej, po prostu zostaliby zniszczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę, że tym krajem nie rządzą ludzie zdrowi umysłowo.
Korea północna stoi na skraju wymarcia głodem, a odrzuciła wcześniej propozycję pomocy gospodarczej [tak przez nich porządnej] w zamian za zakończenie programu nuklearnego. Teraz też odrzuciła propozycję rozmów - a mieli szanse ugrać pomoc gospodarczą w zamian za gwarancję utrzymania zawieszenia broni z 1953ciego.

Pytanie brzmi co naprawdę zrobią Chiny, które wcale tak nie potępiły znowu Korei tylko bardzo "dyplomatycznie" nawołują o spokój i stabilizację w regionie [potępiła za to Rosja, mówiąc, że Korea północna bierze teraz na siebie wielką odpowiedzialność za swoje nieprzemyślane działania - nawet równoznaczne jest to ze swego rodzaju groźbą imho].

Z punktu widzenia ekonomicznego - Chiny, Rosja i Stany na wojnie światowej nic by nie zarobiły w obecnej sytuacji.
Chiny najbardziej, bo to kraj który jest potęga światową dzięki rozwiniętemu eksportowi towarów, głównie na zachód do stanów i Rosji właśnie [dodatkowo Rosja podpisała z Chinami ostatnio kilka umów na grube miliony], do tego militarnie nie jest to wielkie mocarstwo porównując do ewentualnych oponentów, posiadają około 200 głowic, to za mało aby zniszczyć nawet 1/4 wyrzutni dalekiego zasięgu, chiny idąc na wojnę mogą liczyć na zniszczenie kilku celów strategicznych a potem mogą tylko walić w cele cywilne prowadząc brudną wojnę [co było by głupotą bo odwet za atomówke w cywilny cel był by imho straszny]
Dodatkowo Chiny ropę kupują od USA w przypadku wojny byli by z ręką w nocniku

Rosja tez nie jest napalona na wojaczkę, bo ostatnio większe zainteresowanie wyraża zdobyciem wpływów w unii i NATO [stąd potępienie Korei i opowiadanie się za większością świata, z resztą oni jak wspomniałem tez zarabiają na wymianie gospodarczej i handlowej z chinami, wojna zdestabilizowała by "dobry biznes" obu państw]

Stany też raczej w dobie kryzysu nie paliły by się do wojny na skalę światową, ani nawet na skale lokalną z samą koreą bo nie ma tam nic do zdobycia - ten kraj nie ma ropy.

Wojna XXI wieku to wojna gospodarcza, wojna o wpływy - walenie do siebie z karabinów odeszło do lamusa.

Nie mniej jesli w niedziele na manewrach Korea północna ostrzela lotniskowiec USA to konflikt mamy murowany, bo takie wydarzenie nie przeszło by na sucho. I tu pojawia sie pytanie - co zrobi Pekin. Jeśli poprze swojego sojusznika to kolejne pytanie - kogo poprze Rosja. Jeśli Rosja zawrze wtedy sojusz z Chinami wyjdzie czarny scenariusz wszystkich filmów SF ostatniej dekady czyli WW3 w wydaniu uproszczonym USA vs Rosja & Chiny.
Jeśli Rosja podtrzyma swoje stanowisko i poprze USA - to Chiny i Korea są w przysłowiowej "czarnej dupie".
Jeśli Rosja pozostanie neutralna - Chiny i Korea ciągle są w tej samej "czarnej dupie".
Pozostają jeszcze Iran, Izrael , Francja, Wielka Brytania, Indie - co zrobią w przypadku światowego konfliktu - jeśli w ogóle coś zrobią, na dobra sprawę wojna na linii Stany-Rosja-Chiny-Korea nie bardzo dotyczyła by europy z technicznego punktu widzenia [bo wątpię, że np Rosja wy-eskalowała by konflikt na skalę dosłownie całego świata i zaczęła np walić w państwa europejskie atomówkami - nie było by w tym za grosz sensu i logiki, a co jak co ale Putin nie należy do grona Dyktatorów-Idiotów, to jeden z najlepszych i najrozsądniejszych strategów obecnego świata].

A moje zdanie jest takie - wszystko się rozstrzygnie w niedzielę na manewrach.
Imho nawet jeśli Korea odważy się ostrzelać lotniskowiec stanów, to Chiny się ty wypną na swojego sojusznika, bo w przeciwieństwie do Korei Pekin nie jest rządzony przez bandę kretynów skaczących z motyką na słońce.
Jestem tylko ciekaw co zrobi USA jeśli im naprawdę ostrzelają ten lotniskowiec - tj czy poleci do Korei na wojnę "konwencjonalną" jak w Iraku, czy tez nie będą się opieprzać i wyślą kilka Reaperów z głowicami zrzucając "demokrację" z nieba na Koreę Północną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.11.2010 o 11:52, Pietro87 napisał:

Weź pod uwagę, że tym krajem nie rządzą ludzie zdrowi umysłowo.
Korea północna stoi na skraju wymarcia głodem, a odrzuciła wcześniej propozycję pomocy
gospodarczej [tak przez nich porządnej] w zamian za zakończenie programu nuklearnego.
Teraz też odrzuciła propozycję rozmów - a mieli szanse ugrać pomoc gospodarczą w zamian
za gwarancję utrzymania zawieszenia broni z 1953ciego.

Chory umysłowo to jest ten, kto by zrezygnował. Korea mając atomówkę, będzie miała dużo większe możliwości niż jej nie mając, ponieważ wszyscy będą się ich bać zamiast ignorować tak jak do tej pory. 15-13 lat temu między Pakistanem a Indiami była regularna walka zbrojna o Kashmir, jedno i drugie się wyposażyło w głowice i teraz jest spokój i oboje są wielkimi partnerami USA. A cała wojna została przeniesiona na pole rywalizacji sportowej (np. hokej na trawie, w którym oba państwa są w czołówce). My też powinniśmy mieć atomówkę, ale ktoś postanowił uciąć łeb Gierkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.11.2010 o 12:00, hans_olo napisał:

Chory umysłowo to jest ten, kto by zrezygnował. Korea mając atomówkę, będzie miała dużo
większe możliwości niż jej nie mając, ponieważ wszyscy będą się ich bać zamiast ignorować
tak jak do tej pory.


Tak o ile wcześniej nie wymrą śmiercią głodową.
Dodaj do tego plany wprowadzenia embargo na zaawansowane technologie - bo taki pomysł już się pojawił [embargo jako "kara" za zbrojne działania z wtorku]

Korea północna ma w arsenale około 15 głowic, nawet jak założyć ze gdzieś ma "schowane" drugie tyle to nie maja do tego nawet wyrzutni dalekiego zasięgu, a wyrzutnie krótkiego zasięgu maja technologicznie przestarzałe. Ten kraj pod względem technologi militarnej skacze z motyka na słońce, bo nie był by w stanie zrównać z ziemią nawet swojego uboższego w arsenał nuklearny sąsiada.
Ich głowice to są bodajże 15sto-20 kilotonowe bomby, czyli to co spadło na Hiroszimę i Nagasaki, reasumując nawet jeśli mają 30 głowic są w stanie najwyżej zniszczyć 30 miast/celów strategicznych i tylko takich miast i celów które znajdują się z zasięgu wyrzutni krótkodystansowych [bo wyrzutni dalekiego zasięgu zwyczajnie nie mają - a chiny im ich ni sprzedadzą zwłaszcza nie teraz, gdy nie wiadomo czy same nie będą musiały się na wojnę szykować]


P.S.
W Indiach i Pakistanie nie rządzili i nie rządzą tacy fanatyczni dyktatorzy. Kimowi się chyba wydaje, że jest bóg wie jaką potęgą, a na dobrą sprawę to jak by pominąć fakt posiadania broni masowego rażenia to Korea Północna jest blisko statusu kraju trzeciego świata, wielka armia - która głoduje, wielki naród - który tez głoduje i żyje w skrajnej nędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ach, żeś się rozpisał, ale dobra, teraz ja pogdybam.

O Chinach i Korei Północnej wierz mi, zapewne wiemy mniej niż sądzimy. Wątpię, że domniemana ilość wojska czy głowic się zgadza. Nie dziwi Cię trochę, że Korea Północna jest tak pewna swojej siły? Kim Dzong Il jest, zakładając, że faktycznie żyje, stary, jestem przekonany, że nie sprawuje on realnej władzy, jest on tylko ''maskotką'' na pokaz. Zakładając, że Koreą Północną rządzą teraz osoby inteligentne, bystre i nowoczesne muszą mieć coś, dzięki czemu nie boją się stosować takiej agresywnej działalności. Być może spora ilość głowic, może jakiś tajny układ z Chinami... Jedno wiem na pewno, nie ufać Chinom i Korei Płn., bo ustrój i kult jaki w tych krajach panuje jest bardzo, ale to bardzo niebezpieczny. Co do Rosji, Putin musiałby być głupcem, jeśli by wspomógł Koreę. Chyba każdy inteligentny człowiek zdaje sobie sprawę z potęgi USA. Nie mówię o USA jako jednym kraju, ale także o bezmyślnych, ślepo im oddanych sojusznikach. USA by wmówiło im, że Rosja stanowi niebezpieczeństwo nie tylko dla Stanów, ale także i Europy (której, jak mówisz, ta wojna miałaby się nie tyczyć) a wtedy wszyscy by USA wspomogli. Zresztą wiemy co się dzieje w Afganistanie czy Iraku...

Chociaż nadal mam zdanie, że Rosja jest już na tyle cywilizowanym krajem, że wszelkiego rodzaju wojny już ją nie bawią. Zauważcie, wojny były wywoływane dziwnym zbiegiem okoliczności zwykle przez dyktatorów otaczających się kultem jednostki, gdzie lud ślepo za nimi podążał. Stalinowska Rosja Radziecka, III Rzesza... Aktualnie Rosja jest ustabilizowana, realnie patrzy na świat. A Chiny czy Korea Północna? Dla mnie tymi krajami rządzą chorzy ludzie z manią władzy. Nie chcę mi się dalej rozpisywać, grypa przyćmiewa moje myślenie i nie chcę popełniać jakiś bezsensownym błędów, a potem się tłumaczyć ze wszystkiego, eh. :D

hans_olo -> powinniśmy, to przede wszystkim mieć normalnych polityków. Aktualnie w Polsce toczy się już od paręnastu lat wojna - domowa. A teraz coraz bardziej widać, jak zacięta jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapominasz z tym "arsenałem" Korei, że ten kraj gospodarczo jest na dnie. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie fundusze ida na zbrojenia, to z 15 głowic jakie posiadali nie zrobia w te kilka miesięcy głowic 200+. A nawet majac i te absurdalne jak na ich mozliwości 200 głowic [czyli nota bene tyle ile maja chiny] nie byli by w stanie wygrac wojny z żadnym wiekszym mocarstwem, juz nie wspominajac stanów czy rosji, czy nawet zupełnie absurdalnej sytuacji - wojny z nato z pominięciem stanów, czyli korea na wojnie z Anglią, Francją - też by przegrała [oczywiście to tylko taki hipotetyczny absurdalny przykład]

200 głowic to za mało, żeby zniszczyć cele strategiczne i wyrzutnie dalekiego zasięgu, a o to się nowoczesna wojna rozbija. Jeśli korea nie dysponuje [a nie dysponuje =)] arsenałem zdolnym zniszczyć wszystkie wyrzutnie wroga [tu USA] to z góry przegrała, bo zwyczajnie zostanie "znukowana" do szczętu jeśli się odważy sama na atak nuklearny.

Chiny nie sprzedadzą im technologii ani arsenału bo same trzęsą portami, przed ewentualnym konfliktem. Korea narobiła im właśnie więcej szkody niż pożytku. Zauważ, jak bardzo chcą aby nie było niedzielnych manewrów - boją się, że fanatycy z ich sojuszu ostrzelają ten amerykański lotniskowiec, a to bez konsekwencji by nie przeszło [z reszta ostrzelanie wyspy też - szykowane są plany nowego embargo dla Korei]


Nie chce wychodzić na przesadnego optymistę - ale w eskalację konfliktu na skale świata nie wierzę.
Najgorszy scenariusz to imho atak w niedzielę na ten lotniskowiec i ewentualny odwet USA no i co za tym idzie wtedy całego sojuszu NATO [bo atak na stany = atak na nato]
Chyba, że w cała sprawę jednak wkroczy rosja i chiny i zaczną sobie na wzajem"demokrację z nieba rzucać" to wtedy wszystkie pakty szlak trafi i każdy będzie dbał o własny interes [jak to było podczas 2 wojny nota bene] - ale jest to imho scenariusz bardzo mało prawdopodobny.
Nawet bardziej bym się skłaniał w stronę rozwiązania gdzie korea atakuje stany na manewrach, stany odpowiadają na agresję [byc może powtórka z hiroszimy i nagasaki] a Chiny pozostają neutralne lub nawet wycofują się z sojuszu z Koreą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie, przede wszystkim ani Chiny ani Rosja nie przeciwstawiłby się USA, gdyby nie miały z tego korzyści gospodarczej - ropa, gaz. Wychodzi na to, że zachowanie Korei Północnej było zupełnie bezsensowne, a to mnie dziwi najbardziej. Chyba nie są przeświadczeni o swojej potędze militarnej która jest nikła w porównaniu do USA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2010 o 12:06, Jaki_Gahn napisał:

Chyba nie są przeświadczeni o swojej potędze militarnej która jest nikła w porównaniu do USA?


W tym problem, że chyba są.
Początkowo wyglądało to dla mnie jako pewnego rodzaju próba ugrania pomocy gospodarczej.
Nowy generał 5ciogwiazdkowy, nowa władza, pokaz siły dający przekaz "jesteśmy potęga, musicie nam pomagać gospodarczo[bo przymieramy głodem]"
I ugrali by swoje, gdyby nie odrzucili oferty rozmów - mogli tam przecież za pomoc gospodarczą dać gwarant utrzymania zawieszenia broni z 1953 roku.
Ale olali rozmowy - to jest co najmniej dziwne, chyba, że to gra na zwłokę i liczą, że ugrają jeszcze więcej metodą "strachy na lachy".

Druga sprawa - jeśli niekomercyjne media faktycznie tym razem nie cisną kolejnego kitu celem zwiększenia oglądalności i wierzyć ich słowom, to południe pierwsze strzelało a Północ tylko odpowiedziała ogniem. tylko w co południe strzelało, skoro nie ma na północy żadnych ofiar ani zniszczeń ? Naciągana imho ta teoria o kolejnej prowokacji Południa [choć nie mówię, że w 100% to kit]

Najbliższy tydzień pokaże jak to się rozegra. Liczę na wariant optymistyczny czyli koniec tego incydentu z nałożeniem Embargo na Koreę i wbiciem im odrobiny rozumu w te ich tępe pały [może zbyt mocno się posunę, ale pomijając tą ich broń masowego rażenia która dysponują, to porównując ich np do naszego Kraju stoją imho o wiele gorzej, jedyny ich atutu to liczebność armii - technologię natomiast tez mają niezbyt rozwinięta, gospodarkę - wszyscy wiemy, bieda z nędzą]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odwołujesz się cały czas do ich słabo rozwiniętej gospodarki. Przypomnij sobie czasy stalinowskiego reżimu. W ZSRR było podobnie, ale mimo wszystko dzięki bezbłędnej, genialnej wręcz propagandzie ludzie i tak wielbili Stalina. Chociaż może ujmę to inaczej. Część wielbiła, część się bała. A może tylko i wyłącznie to drugie? W każdym razie, Korea Północna budzi we mnie właśnie taki obraz - czasy towarzysza Stalina. Przeraża mnie trochę fakt, że ZSRR będąc u skraju klęski gospodarczej i tak dawała sobie radę dzięki potędze militarnej. Jednakże biorąc pod uwagę zacofanie technologiczne (chociaż tego pewni być nie możemy) Korea Północna nie jest w tak dogodnym położeniu jak stalinowskie ZSRR. Chociaż z drugiej strony liczebność armii, hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.11.2010 o 13:10, Jaki_Gahn napisał:

/.../ W ZSRR było podobnie, ale mimo wszystko dzięki bezbłędnej, genialnej
wręcz propagandzie ludzie i tak wielbili Stalina. /.../

Nie, nigdy nie wielbili Stalina. Bali się go i odgrywali role wielbiących Stalina, bo za brak uwielbienia szło się do obozu pracy. Każde wystąpienie generalissimusa Stalina kończyło się brawami i owacją. Nie przestawali bić brawa, bo ten, kto pierwszy skończył, był zwykle następnego dnia aresztowany. No, chyba, że sam Towarzysz Stalin dał znak, żeby skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować