Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Jeśli nie możecie kupić naszej gry, to skorzystajcie z nielegalnych wersji

36 postów w tym temacie

Twórcy z Dennaton Games to naprawdę klawi kolesie. Pamiętam, że kiedyś głośno było o tym, że ludzie na jakimś serwisie pirackim skarżyli się na błąd, przez który nie mogli ukończyć gry - naprawiono go w jednym z oficjalnych patchów. Jeden z twórców zalogował się na serwis i krok po kroku napisał co trzeba zrobić/udostępnił patch (nie pamiętam), by grę naprawić.
Mówili, że rozumią dlaczego niektórych nie stać na kupno gier i że nie chcieli psuć zabawy ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piractwa nie popieram, i nigdy nie sądziłem że walka z bzdurną cenzurą skłoni jakieś studio do takiego podejścia. Stosunek Dennaton Games do tematu jest bardzo... sympatyczny? Szkoda tylko że większość odbiorców zinterpretuje to jako jawne propagowanie złodziejstwa, hur dur... Nie mówie że chłopaki robią źle, tylko może to się odbić negatywnymi komentarzami bólduperów, którzy boją się o swoje produkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Popieram takie podejście, uważam że ludzie potrafią sami ocenić czy produkt zasługuje na ich pieniądze czy nie. Co za tym idzie niestrasznie piratów czy niestosowanie żadnych zabezpieczeń przyczynia się do wzrostu sprzedaży jeżeli gra jest w rozsądnej cenie i jest dobra.

W skrócie gra czy inny produkt powinien bronić się sam. Idę o zakład że gdy ktoś z Australi będzie chciał kupić tą grę to ją kupi lub wspomoże twórców finansowo w inny sposób.

A Ci co wydają szmaciane produkcję zawsze będą krzyczeć o piractwo bo inaczej by ich gry się nie sprzedały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie komentarze w gruncie rzeczy nic nie kosztują, bo jak piractwo istnieje tak istnieć będzie zawsze. Z nim nie da się wygrać, a zawsze można pozytywnie zaskoczyć graczy. Co ostatnio zrobili również Polacy z This War of Mine.

Inna sprawa, że dobre gry bronią się same, a mam szczerą nadzieję, że po cyrkach niektórych wydawców w tamtym roku, niektórzy zastanowią się ze trzy razy zanim przeleją im kasę na konto. Bo tylko to może do nich dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie portale z grami przekręcają fakty i przez to będzie problem. Nie napisał do fanów, odpowiedział jednej konkretnej osobie i jednej konkretnej osobie pozwolił pobrać piracką wersję. Nigdzie nie napisał, że cała Australia może też tak zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo moi mili twórcy tutaj przyzwalają na piractwo bo... nic na nim nie tracą! (co za nowość). Piractwo potępiają tylko wydawcy, którzy tracą wyimaginowane (prognozowane) pieniądze, które w sumie im się nie należą, bo przecież gry nie zrobili. Simple AF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Bo moi mili twórcy tutaj przyzwalają na piractwo bo... nic na nim nie tracą! (co za nowość).


Pisanie że twórcy oprogramowania nie tracą na piractwie jest nielogiczną bzdurą. Każda ściągnięta nielegalnie kopia jest stratą. To kwestia skali czy jest ona dotkliwą stratą czy nie ale zawsze nią jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2015 o 11:27, Jbl napisał:

Pisanie że twórcy oprogramowania nie tracą na piractwie jest nielogiczną bzdurą. Każda
ściągnięta nielegalnie kopia jest stratą. To kwestia skali czy jest ona dotkliwą stratą
czy nie ale zawsze nią jest.


Nielogiczne jest stwierdzenie że każda nielegalna kopia jest stratą. Dokładnie tym samym rozumowaniem posługują się wszelkiego rodzaju firmy antypirackie, podając astronomiczne, wyciagnięte z rzyci liczby rzekomych "strat" jakie twórcy ponieśli - tak jakby oznaczało to że wszyscy Ci którzy produkt ściągneli by go kupili gdyby nie było możliwości spiracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2015 o 10:27, DeithWX napisał:

Wszystkie portale z grami przekręcają fakty i przez to będzie problem. Nie napisał do
fanów, odpowiedział jednej konkretnej osobie i jednej konkretnej osobie pozwolił pobrać
piracką wersję. Nigdzie nie napisał, że cała Australia może też tak zrobić.


Nie znam się tak dobrze na prawie jak niektórzy, ale mimo to wydaje mi się, że skoro pozwolili "jednej" osobie pobrać pirata to jest to jakiś precendens i w sądzie już cięzko byłoby im uzyskać jakiekolwiek "odszkodowania" od kogoś, kto pobrał sobie w Australii egzemplarz tej gry. Wychodzi więc na to, że ta wiadomość może być równie dobrze skierowana do wszystkich zainteresowanych osób
Aczkolwiek jak już pisałem mogę sie mylić bo słabo sie na tym znam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2015 o 11:59, Feallan napisał:

"Napisał w mailu do fanów"? Odpisał na maila JEDNEGO fana. Dobre dziennikarstwo, panie
Pawle Pochowski.


Tak to jest, jak się bezmyślnie kopiuje newsy z innych stron. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Nielogiczne jest stwierdzenie że każda nielegalna kopia jest stratą. Dokładnie tym samym
> rozumowaniem posługują się wszelkiego rodzaju firmy antypirackie, podając astronomiczne,
> wyciagnięte z rzyci liczby rzekomych "strat" jakie twórcy ponieśli - tak jakby oznaczało
> to że wszyscy Ci którzy produkt ściągneli by go kupili gdyby nie było możliwości spiracenia.

Właśnie ja nie piszę o żadnych prognozach, przewidywaniach czy statystykach. Jeżeli coś zostało pobrane za darmo a właściciel nie zezwala na takie postępowanie bo wymaga określonej opłaty za dostęp/posiadanie oprogramowania, to w tym momencie on traci. To jest niezaprzeczalne.

Więc jeżeli sprzedajesz oprogramowanie i wymagasz że za każdą kopię tego oprogramowania należy uiścić tobie opłatę, to każda kopia używana bez wpłacenia wyznaczonej opłaty jest nielegalna i jest stratą.

Jeżeli gra została zakupiona w 1 mln sztuk a ściągnięta nielegalnie w 10 egzemplarzach to producent poniósł stratę równowartości tych 10 kopi. Oczywiście że ta kwota ginie w zarobku z tego miliona ale jednak ona występuje ( marginalna bo marginalna ) ale jest !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.01.2015 o 13:10, Jbl napisał:

Właśnie ja nie piszę o żadnych prognozach, przewidywaniach czy statystykach. Jeżeli coś
zostało pobrane za darmo a właściciel nie zezwala na takie postępowanie bo wymaga określonej
opłaty za dostęp/posiadanie oprogramowania, to w tym momencie on traci. To jest niezaprzeczalne.


Słyszysz w ogóle idiotyzm tej wypowiedzi ? Co traci ? W jaki sposób ? On nie traci - to jest domniemana strata bo to jest tak samo domniemany zysk.
Są tytuły które są słabo piracone i dalej zarabiają jedną wielka parująca kupę ? Kogo twórcy mają obwinić w takiej sytuacji ? Nikogo - siebie.
Nielogicznym i wręcz debilnym jest to mantrowanie, ze każdy pirat jak by nie mógł spiracić to by kupił. A co przystawią mu pistolet do głowy i powiedzą - kupuj ! Już ! Trochę powagi ludzie...

Samo twierdzenie, że piractwo = kradzież tez jest nieprawdziwe. Ukraść można batona w sklepie albo cudzy patent na dany gadżet. Jak pobierasz lewą kopię z internetu - to pobierasz kopię. To tak jak byś poszedł do sklepu dotknął batona i nagle w reku pojawiła sie jego kopia - sklep stracił ? Nie - bo nie zapłacił za tego batona, baton oryginalny dalej jest na stanie i do kupienia.
Sklep nie zarobił - nie zarobił. Pytanie powtórne - czy sklep by zarobił jak byś nie mógł zjeść kopii batona - sam sobie odpowiedz czy byś go wtedy kupił i zjadł [pirat, ten prawdziwy - by nie kupił, a pirat który gry ściąga bo nie ma dem - w 90% przypadków je potem kupuje]

Dnia 16.01.2015 o 13:10, Jbl napisał:

Więc jeżeli sprzedajesz oprogramowanie i wymagasz że za każdą kopię tego oprogramowania
należy uiścić tobie opłatę, to każda kopia używana bez wpłacenia wyznaczonej opłaty jest
nielegalna i jest stratą.


Sralis mazgalis rewerentus duptus - patrz wyżej :)

Dnia 16.01.2015 o 13:10, Jbl napisał:

Jeżeli gra została zakupiona w 1 mln sztuk a ściągnięta nielegalnie w 10 egzemplarzach
to producent poniósł stratę równowartości tych 10 kopi. Oczywiście że ta kwota ginie
w zarobku z tego miliona ale jednak ona występuje ( marginalna bo marginalna ) ale jest
!!



I po raz kolejny - j/w.
Domniemana kwota panie Nostradamus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Pietro87

Widzę że reprezentujesz nurt osób które uważają że kopia elektroniczna to byt magiczny, który się po prostu pojawia, ignorując fakt że w "oryginał" produktu ktoś włożył czas, wiedzę, pasję i pieniądze. Fakt że oprogramowanie można kopiować przysłania niektórym racjonalne myślenie.

Nabywając nielegalnie (czyli nie uiszczając opłaty licencyjnej) oprogramowanie komputerowe/grę wideo, uzyskujesz korzyść w postaci zaoszczędzonych pieniędzy których nie wydałeś na ową grę. Jak ty otrzymujesz korzyść to ktoś traci, to jest dość proste.

Tutaj trzeba rozróżnić fakt pobierania muzyki, filmów i książek od oprogramowania.

Polecam sobie przeczytać: http://niebezpiecznik.pl/post/poniedzialek-z-prawnikiem-o-piractwie-czyli-co-mozna-a-czego-nie-mozna-sciagac-z-internetu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2015 o 13:10, Jbl napisał:

Jeżeli gra została zakupiona w 1 mln sztuk a ściągnięta nielegalnie w 10 egzemplarzach
to producent poniósł stratę równowartości tych 10 kopi.


A co jeśli ludzie, którzy grę spiracili, i tak by jej nie kupili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2015 o 13:55, Jbl napisał:

Widzę że reprezentujesz nurt osób które uważają że kopia elektroniczna to byt magiczny,
który się po prostu pojawia, ignorując fakt że w "oryginał" produktu ktoś włożył czas,
wiedzę, pasję i pieniądze. Fakt że oprogramowanie można kopiować przysłania niektórym
racjonalne myślenie.


Przysłania i to bardzo - bo piszą o stratach faktycznych w momencie gdy straty są domniemane.
Btw kopiowanie muzyki, filmów czy książek tylko u nas prawnie jest odrębnie regulowane [użytkiem własnym] wedle twojej pokrętnej logiki jak sobie pobierzesz film zamiast iść do kina albo kupić/wypożyczyć wersję BR/DVD to ktoś na tym stracił.
Jak sobie usmażysz pączki to rozumiem wszystkie cukiernie na tym straciły. Ta, zaiste genialny "tok myślenia".

Dnia 16.01.2015 o 13:55, Jbl napisał:

Tutaj trzeba rozróżnić fakt pobierania muzyki, filmów i książek od oprogramowania.


No właśnie nie trzeba. Wygodniccy którzy lubują się w usprawiedliwianiu ściągania pirackiej muzyki i filmów wmawiają sobie takie bzdury. Ja nic sobie w tej materii nie wmawiam, bo nie ma takiej potrzeby, wystarczy operować w granicach panującego prawa [gdzie u nas pobieranie muzyki i filmów jest legalne, pobieranie softu nie, co dalej nie zmienia faktu, że to nie generuje strat i =/- się kradzieży]


@Feallan

No jak co - wina złodziei konsumentów, okradli firmę i wygenerowali jej straty nie dając swoich pieniędzy. Logiczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cały czas są to fakty brane z powietrza, bo nie da się obiektywnie zmierzyć czy ci, którzy spiracili w istocie by za to zapłacili. Równie dobrze ktoś może powiedzieć, że poniósł "straty", bo konsumenci nabyli produkt konkurencji, zamiast od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ujmę to krótko: przez dobre 12 lat mojej kariery gracza gry piraciłem, a dwa ostatnie lata spędziłem na tym, by każdy klasyk, w który zagrałem kupić i wesprzeć twórców. Nie uważam siebie za złodzieja. Uważam siebie po prostu za osobę przedsiębiorczą (piraciłem, a grę kupiłem, jak staniała :) ). Czy popieram piracenie? Mam to w nosie - każdy prędzej czy później kupi grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> A co jeśli ludzie, którzy grę spiracili, i tak by jej nie kupili?

Jeżeli ją spieracili to powstaje strat jak już napisałem. Natomiast wydaje mi się że wiem do czego zmierzasz. Porównanie nie sprzedanej sztuki do spiraconej jest według mnie nie właściwe. Przy braku sprzedaży traci producent ( bo czas, pieniądze etc. ) ale konsument nie dostaje nic, podczas gdy przy nielegalnej kopii oprócz straty producenta następuje zysk u osoby ściągającej.

Uważam że należy po prostu stosować się do ogólnie przyjętych zasad, a nie kombinować jak oszukać drugą osobę i mieć więcej niż inni. To jest czysta przyzwoitość.

Oczywiście producenci też powinni się strać dostarczyć nam produkt o wysokiej jakości a nie obiecywać Ferrari i dostarczać Poloneza pomalowanego na czerwono. Są też producenci którzy dostarczają gry całkowicie za darmo, z jakiś względów mogą sobie na to pozwolić.

@Pietro87

Tylko że ilości wypieczony pączków w domu nie da się określić w danym miesiącu, a ilość pobrań z sieci już można analizować :) :P. Oczywiście nigdzie też nie napisałem że strata równa się kradzież to już twoja nadinterpretacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować