Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Według szefa Electronic Arts gry nadal są za trudne

127 postów w tym temacie

Dnia 07.02.2015 o 12:23, Karanthir666 napisał:

Acha. Czyli nieumiejętna obłsuga klawiatury i myszki to wina gry, tak? Powiem tak. Koleżanka
twojej siostry jest ułomna i tyle. W takim przypadku nawet najłatwiejszy poziom trudności
stanowi dla niej nie lada wyzwanie. Najlepszą opcją dla niej byłoby 1 klawisz na klawiaturze
+ LPM.


Proszę nie obrażać nikogo. Przykładowo nie umiem obsługiwać pada to też jestem ułomny?
Ostrzeżenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy pięć sekund refleksji by ogarnąć właściwy kontekst wypowiedzi i przyznać gościowi rację.
Ale nie, po co -_-

Je suis Gram.pl;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Taa za trudne, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka... Bo ja widzę, że są zbyt
> łatwe...
>
> Wolę grę trudną przy której się pomęczę i będę miał większą satysfakcje z jej ukończenia.

Tak tylko nie każdy czerpie satysfakcje z ukończenia gry tylko chodzi mu wyłącznie o przyjemność z grania. Ja wolę osobiście gry gdzie akcja się dzieję ciągle a nie dziesiąty raz idę bić się z tym samym mobem. Bo to doprowadza do frustracji a nie o to chyba chodzi do końca.

Co do samego sterowania no nie przesadzajmy, dawno nie grałem w grę w której miałbym większy problem ze sterowaniem, a ogarnięcie co z czym nie zajmuję więcej niż 20minut (nie mówię tu o symulatorach samolotów itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2015 o 14:50, Gniewny1j napisał:

Tak tylko nie każdy czerpie satysfakcje z ukończenia gry tylko chodzi mu wyłącznie o
przyjemność z grania. Ja wolę osobiście gry gdzie akcja się dzieję ciągle a nie dziesiąty
raz idę bić się z tym samym mobem. Bo to doprowadza do frustracji a nie o to chyba chodzi
do końca.


Dlatego też gry powinny mieć wybór poziomu trudności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twoja sprawa, nie zależy mi na uświadamianiu community, bo już mi to zwisa. Odnoszę się do artykułu, który -w sposób zamierzony lub nie- zbacza nieco z właściwego kursu nakręcając dyskusję, która nie jest na temat.
Tyle i tylko tyle;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy nie na temat - bo jednak "gry są za trudne do opanowania" oznacza upraszczanie mechaniki, a do tego spore grono wypowiadających się tutaj odnosi. A przecież gry dzisiaj są wyjątkowo proste więc nie wiem o co tu w ogóle chodzi szefowi EA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2015 o 15:02, Kaerobani napisał:

Nie wiem czy nie na temat - bo jednak "gry są za trudne do opanowania" oznacza upraszczanie
mechaniki,


No i co z tego? Upraszczanie mechaniki w grach to nic złego, jeśli nie są to gry stricte skierowane dla marginalnego harkorowca;

Dnia 07.02.2015 o 15:02, Kaerobani napisał:

a do tego spore grono wypowiadających się tutaj odnosi. A przecież gry dzisiaj
są wyjątkowo proste więc nie wiem o co tu w ogóle chodzi szefowi EA.


Spore grono wypowiadających się tutaj nie odróżnia poziomu trudności od poziomu skomplikowania mechaniki gry i czasu potrzebnego do jej przyswojenia. Twoje ostatnie zdanie wyczerpuje temat, dziękuję za uwagę;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz tak sobie przemyślałem całą sprawę, i trzeba byłoby zadać jeszcze jedno pytanie. A kiedy gry cyfrowe były trudne? Ja jako mały brzdąc grający na amidze czy commadore 64 nigdy nie miałem większego problemu z ogarnięciem jakiejś gry. I teraz jako starszy gracz również tego nie mam. Co innego gry planszowe których rozgryzanie o co właściwie chodzi czasami trwa i 2 dni i nie mówię tutaj o grach pokroju monopoly. Więc moim zdaniem gadanie dla gadania, i załatanie dziury czasowej. Albo facet w ten sposób zapowiada kolejną cześć the sims ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2015 o 15:09, MowieJakJest napisał:

Debil, nic dodać nic ująć, debil.

Po raz kolejny nieakceptowalny sposób wyrażania się o innych.
Degrad -2 jako ostatnie ostrzeżenie. Nic dodać, nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Haha nie wiem kto pracuję w EA, ale jak widać sam z grami nie ma do czynienia. Bardziej gier się nie da uprościć niż teraz. Znaczniki na całą mapę, jakieś 6 zmysły, brak logicznego myślenia wymagany... Haha, gdzie są gry w stylu Gothic 1-2 w których immersja, i realistyczność robiły wrażenie. Chcesz mapę? Kup sobie. Chcesz wiedzieć gdzie jest miejsce questa? Naucz się czytać mapę i popytaj NPC w okolicy.
Teraz cały klimat niszczą różnego rodzaju podświetlane elementy i inne tego typu ustrojstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Acha. Czyli nieumiejętna obłsuga klawiatury i myszki to wina gry, tak? Powiem tak.
> Koleżanka
> > twojej siostry jest ułomna i tyle. W takim przypadku nawet najłatwiejszy poziom
> trudności
> > stanowi dla niej nie lada wyzwanie. Najlepszą opcją dla niej byłoby 1 klawisz na
> klawiaturze
> > + LPM.
>
> Proszę nie obrażać nikogo. Przykładowo nie umiem obsługiwać pada to też jestem ułomny?
> Ostrzeżenie
Jak jesteś graczem to TAK !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do tego mogę dodać stosunkowo nowoczesne przykłady gier EA, które w postaci sequelów zostały ułatwione a sprzedały się gorzej niż bardziej ''''hardcorowa'''' część:
Simcity (2013)
Dragon Age II
The Sims 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet powiedział coś prawdziwego o learning curve. To nie ma nic wspólnego z poziomem trudności gier, i tylko częściowo ma związek ze złożonością mechaniki. Chodzi przede wszystkim o sposób prezentacji tych mechanik wobec nowego gracza - czyli sposób w jaki pojawiają się one w grach jest dla graczy przystępny i czy przybliża gracza do momentu, w którym ten samodzielnie i efektywnie potrafi operować mechanizmami gry.

Wyszło mu jakoś, że osiągnięcie tego momentu pełnej samodzielności wynosi 2 godziny. Nawet jeśli wyszła by mu godzina, to nadal za dużo i każdemu designerowi zależy, aby ten czas był możliwie krótki. Próg wejścia oraz próg powrotu to czynniki decydujące o tym, jak chętnie gracze sięgąją po tytuł.

To, że większość graczy i tak nie zrozumie tego, co facet powiedział, było oczywiste. Cieszy, że kilka osób w komentarzach jest świadomych tematu (czyżby gamedev? ;]). Smutne jest jednak, że newsman napisał wprost "aktualnie ukazujące się na rynku gry są po prostu za trudne dla większości graczy". To jest sianie dezinformacji, a nie dziennikarstwo. Może lepiej zostawić w spokoju eventy stricte devowe i pozostać przy otwartych targach i materiałach prasowych, jeśli tak to ma wyglądać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2015 o 15:35, Dariusvictour napisał:

Jak jesteś graczem to TAK !


Kolego, powiem Ci tak to że jestem graczem nie oznacza, ze muszę umieć grać na kontrolerze, Nie wszystkie gry wymagają kontrolera i mogę nie grać w takie gry, więc skąd mam umieć grać na danym urządzeniu?
A, że twój post jest jak najbardziej obraźliwy więc Degrad -1, nie masz prawa kogoś obrażać nazywając go "ułomnym" tylko dlatego, że czegoś nie umie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet nie powiedział niczego nowego, nic czego nie widać w większości nowych gier, dodatkowo skupił się na tym, że trudno niedzielnemu graczowi opanować grę, bo ten dysponując małą ilością wolnego czasu nie ma na to ochoty. To odzwierciedla dokładnie trendy na rynku, coraz więcej gier podzieli ten los, chodzi o zysk. Gracz który wsiąknie w temat po paru minutach jest na wagę złota. Choć nie ma czasu, może kupi kolejne DLC czy w końcu kontynuacje, która oczywiście będzie możliwie zbliżona do tego w co już grał. Inaczej znowu trzeba byłoby się uczyć, przestawiać.

Na rynku jest kilka dobrych gier które nagradzają graczy, którzy mają czas, bądź zwyczajnie szukają w tym hobby jakiegoś wyzwania i są gotowi zaangażować się nie tylko w grę, ale choćby społeczność skupioną wokół danego tytułu.

Wystarczy jednak spojrzeć na czym zarabia się najwięcej: na beznadziejnych, wtórnych, odmóżdżających mobilnych tytułach. Gdzie w większości wypadków wystarczy umiejętność trafienia palcem w ekran. Starczy? Milionom graczy tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować