Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: polski gracz lubi rzadziej, a dobrze?

19 postów w tym temacie

"Polski gracz to gracz roztropny, dobrze poinformowany i nie dający się robić w bambuko"

Śmiechłem. Jak już to chyba nie jest roztropny?

Poza tym jego podejście wiąże się niejako z zarobkami, trudną sytuacją finansową a nie ostrożnością? Co innego wydać na tytuł na konsoli 220-270 zł (czyli niecałe 10% średniej krajowej) a co innego kupić tytuł na wyprzedaży za 30 zł (czyli procentowo tyle samo co taki Niemiec czy Brytyjczyk kupujący za tyle w dniu premiery).

Więc wszystko rozchodzi się o cenę - Polska stoi RPG, i PC-towymi tytułami z trzeciego rzutu (reedycje) bo starczają na długo i są tanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czasami bym się nad tym zastanawiał, bo są ludzie, którzy zamawiają preordery takich gier jak 1886 czy wydający kupę forsy na "remastery" pokroju HoMM III kosztujące stanowczo za dużo jak na oferowaną zawartość. Chociaż to zależy też od społeczności - na tym forum 1886 cieszy się ogromnym kredytem zaufania, na innym znowu jest praktycznie powszechnie mieszane z błotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No Steam po cenach rosyjskich jest całkiem sensowny i ma "polskie" ceny :) Fajnie, że nie kupujemy crapów, pozytywnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć, zwłaszcza o sobie, ale częściowo zgadzam się z autorem.
Nie daję się naciągać na sztuczki z mikropłatnościami, zastanawiam się i staram się zrobić rekonesans przed zakupem, ale jednocześnie, są gry które kupuję w przedsprzedaży.
Nie robię zakupów bardzo często, ale nie żałuję wydanych pieniędzy i nie sprzedaję gier po zagraniu.
Ostatnio kupiłem w przdsprzedaży Dying Light i nie żałuje ani troszeczkę.
Poprzednio w przedsprzedaży kupiłem LittleBigPlanet 3 i to też był świetny zakup.

Wiem co napisze kolega Kaerobani, ale i tak to napiszę.
Zamówiłem The Order: 1886 w przedsprzedaży, czyli dałem kredyt, czyli jestem z tych co na tym forum piszą o tej grze/filmie, nie negatywnie ;)
Nawet jeżeli okaże się nie idealna, to i tak na sobotnie pykanie może być.
Po prostu lubię takie klimaty i nie napiszę, że jest inaczej tylko dlatego, że 20 osób napisze, że to crap ;)

Nie kupuję gier w epizodach, chyba że po wydaniu całości.
Nie płacę "sładek" na Kickstarterze i nie bawię się w Early Access, dzięki czemu oszczędzam nerwy a pieniądze jak już wydaję to na, powiedzmy, "skończony" produkt ;)

Czasem kupuję remastery, dla przykładu kupiłem Metro Redux i The Last of Us.
W pierwszym przypadku, nie grałem w żadną grę z serii Metro wcześniej, więc cieszę się że taka edycja wyszła na PS4.
W przypadku The Last of Us, mam tą grę na PS3, ale w wydaniu na PS4 jest również dodatek Left Behind, którego nie kupowałem wcześniej, a koszt gry w promocji nie był duży.

I na koniec napiszę, że dla przykładu, taką grę jak Uncharted 4: A Thief''s End, kupię w przedsprzedaży, ale mam zamiar kupić również Zombie Army Trilogy w pudełku oraz Life is Strange, jak już wyjdą wszystkie epizody, w wydaniu pudełkowym na PS4.

Pozdrawiam wszystkich graczy ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Albo po prostu nie będziesz chciał przyjąć do wiadomości, że ta gra to bubel i za cholerę nie przyznasz, że zmarnowałeś 260 zł, żeby nie udowodnić, że "forumowi malkontenci" jednak mieli rację. ;)

Czy naprawdę jest sens kupować cokolwiek w przedsprzedaży? Równie dobrze można poczekać na recenzje, obniżki cen, bardziej rozbudowane pakiety, itp. Nie widzę powodu, by zamawiać pre-ordery, nawet gier, których doczekać się niby nie mogę i wiem, że będą dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Albo po prostu nie będziesz chciał przyjąć do wiadomości, że ta gra to bubel i za cholerę
> nie przyznasz, że zmarnowałeś 260 zł, żeby nie udowodnić, że "forumowi malkontenci" jednak
> mieli rację. ;)

Po pierwsze, jeszcze nic nie zmarnowałem, ale zgodnie z Twoja nomenklaturą zrobię to niebawem :)
Nie będzie to jednak 260 a 229 PLN :))

Po drugie nie odbieram nikomu prawa do własnego zdania a każdy może zrobić z własnymi pieniędzmi co uważa za stosowne.
Tak jak napisałem wcześniej, nie kupuję tylko w przedsprzedaży, ale są takie gry, że czasem "ryzykuję".
Nie twierdzę, że ta gra to będzie cudo i przełom w historii gier, ale ciągle zastanawiam się skąd w innych tyle złości na to, że chcę sobie ją kupić.
Przecież nie robię chyba krzywdy innym graczom, czy może robię ?

Każdego gracza cieszą inne gry, ale nie wyśmiewam innych gatunków, nie obrażam inny graczy, nie namawiam do kupowania, czy nie kupowania.
Więc skąd te nerwy ?
I naprawdę, nikt mi nie płaci za pisanie i nikt mi nie daje pieniędzy na zakup gier, sam na nie zarabiam ;)

Może masz rację, i gra będzie słaba, ale pozwól mi popełnić błąd.
Może jestem takim słabym graczem, że nie będzie przeszkadzał mi słaby poziom, nie wiem ?

I uwierz mi, nie mam nic przeciwko grom np. sportowym,
ale nawet na najlepszą grę sportową nie wydałbym 5 PLN bo bym w nią nie zagrał.
Podobnie w gry sieciowe, strzelanki czy jakieś inne gatunki typu WOW, nawet za darmo jakbym dostał kody też bym nie pograł nie dlatego, że są słabe, bo pewnie nie są, ale dlatego, że to nie moja bajka.

Są też gry, które wychodzą na platformy, których nie mam.
Na PC albo Xbox One, w które bym chętnie zagrał, ale się nie da. To nie jest kwestia platformy.

Dziwi mnie np. płacenie za gry, których jeszcze nie ma, czyli de facto za obietnice, ale tak jak napisałem wcześniej.
Co kto robi z własnymi pieniędzmi jego sprawa.
Przy zakupie kilku gier w roku można, a nawet trzeba, założyć jakąś wpadkę, ale da się to przeżyć.
Bardziej mnie martwi przeziębienie, którejś z córek, niż nieudana gra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego do Europy Wschodniej? Może dlatego że jesteśmy w Europie Wschodniej? Fakt że jesteśmy Słowianami Zachodnimi ale nie czyni nas to Europejczykami Zachodnimi a Wschodnimi. Nie widzę sensu pchania się w beznadziejny Zachód na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę że tutaj kluczowe jest to ile zarabiamy i jakie koszty ponosimy na zakup gry. Ja np nie kupuję gier w których wiem że nie spędzę więcej niż 8-12godzin. Bo mniej więcej tyle wynosi moja dniówka ile dana gra kosztuje w dniu premiery. A gry w które chcę zagrać a są poniżej tego czasu, po prostu czekam na promocje aż cena będzie bardziej satysfakcjonująca. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ze swojej strony mogę powiedzieć, że coś w tym jest. Zauważyłem bowiem, że od jakiegoś dłuższego czasu nie mam już w głowie myśli "łooo... będzie dużo fajnych premier, kiedy w to grać, ale zagrać trzeba". Wybieram sobie kilka gier i gram w nie tyle na ile pozwala czas i chęć na granie w coś fabularnego.

A tak, podobnie jak Sławek Serafin zaznaczył w swoim wcześniejszym tekście, dużo czasu poświęcam na gry takie jak Hearthstone, Heroes of the Storm, niekiedy Guild Wars 2, bo więcej gier nie potrzebuję. Dają mi codzienną, szybką dawkę rozrywki i rywalizacji, przez co nie mam większej ochoty grać w gry, do których przysiąść się jednak trzeba. Dlatego nadal gram w The Evil Within, Dragon Age Inquisition (jakieś 35h naliczone) i ostatnio Dying Light, w którym już mam 10h i może z 16% ukończenia gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

gdybyśmy zarabiali tyle co na zachodzie to też byśmy więcej wydawali i nie musielibyśmy przed zakupem każdej gry zastanawiać się czy aby na pewno są to dobrze wydane pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.02.2015 o 09:25, EpicSlayer napisał:

gdybyśmy zarabiali tyle co na zachodzie to też byśmy więcej wydawali i nie musielibyśmy
przed zakupem każdej gry zastanawiać się czy aby na pewno są to dobrze wydane pieniądze


Co przełożyłoby się na bardziej wypchane półki (czy to prawdziwe czy wirtualne) ale nie na samo granie. Doba z gumy nie jest, a i jeść trzeba...
Z zasady nie podejmuję się czegoś, czego nie mam zamiaru zzrobic dokładnie. Dlatego przyznam się: RZADZIEJ A DOBRZE! do tego: LUBIĘ POWOLI! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.02.2015 o 11:09, Martimat napisał:


Co przełożyłoby się na bardziej wypchane półki (czy to prawdziwe czy wirtualne) ale nie
na samo granie. Doba z gumy nie jest, a i jeść trzeba...
Z zasady nie podejmuję się czegoś, czego nie mam zamiaru zzrobic dokładnie. Dlatego przyznam
się: RZADZIEJ A DOBRZE! do tego: LUBIĘ POWOLI! :)


Zgadzam się z Tobą, dokładnie tak samo myślę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja rozkmina na ten temat:
Zza miedzy, a nie zza między oraz nad Wisłą, a nie na Wisłą. Czemu co raz częściej wrzucacie artykuły z błędami? Gram.pl to był parę lat temu iście zaje...bardzo fajny serwis, a teraz niestety stwierdzam, że troszkę się opuszczacie. Polecam przeczytać kilka razy artykuł przed wypuszczeniem na stronę, a potem dać jeszcze komuś do przeczytania, żeby wyłapał błędy.

Teraz serio w temacie. Popularny robi się rynek gier dystrybucji cyfrowej. Pudełko odchodzi powoli do lamusa (Nie tyczy się starych wyjadaczy. My ciągle tak samo lubimy kupować wersje pudełkowane).
A czy nie dajemy się zrobić w bambuko, nie kupując gier w dniu premiery? Nie jestem pewien. Przypomnijmy sobie sytuacje sprzed niedawna.
Assassin''s Creed Unity
Ile osób czytających mój komentarz czytających mój komentarz kupiło tą grę w dniu premiery? Jestem pewien, że troszkę ich będzie :). Niestety, ale w naszym kraju jest sporo takich ludzi ;).

Aha! Piractwo nadal istnieje. Mniej się piraci (ściąganie plików ponad 40 GB, o zgrozo!), ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ponad połowę obszernego regału mam zapełnioną premierowymi tytułami (wśród nich: Ojciec CHrzestny, The Movies, LoTR: Bitwa o Śródziemie, kilka rodzajów Simsów i tak dalej...). Później, wraz z wiekiem, przyszło wiele innych wydatków i zrezygnowało się z podobnych "odpałów" zakupowych. Niemniej jednak kupowanie gier zawsze sprawiało mi radość. Teraz może mniejszą, bo w 95% wypadków odbywa się to drogą sieciową (Steam, Origin, GOG). Nic jednak nie odbierze mi wspomnień, kiedy otwierało się pudełko i chwytało za obszerniejsze niż teraz instrukcje. Niezapomniany zapach druku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2015 o 12:02, golic napisał:

Więc wszystko rozchodzi się o cenę - Polska stoi RPG, i PC-towymi tytułami z trzeciego
rzutu (reedycje) bo starczają na długo i są tanie.

Dziwny wniosek i raczej pozbawiony sensu. Gra się w generalnie to samo, jak jakiś tytuł jest bardzo popularny na Zachodzie, to z reguły tak samo jest u nas. Do tego zapomniałeś o grach typu MOBA, Minecrafcie, WoT i tym podobnych, w które gra dużo Polaków. Na reedycje akurat czeka mniejszość graczy (nie bez powodu najważniejszym okresem sprzedażowym gry są okolice premiery).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować