Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Konkurs! Do wygrania pięć egzemplarzy powieści "Kraniec nadziei" autorstwa Rafała Dębskiego

20 postów w tym temacie

gram.pl

Czy są wśród Gramowiczów miłośnicy książek science-fiction? Jeśli tak, to mamy dla nich nie lada gratkę – konkurs. Nie trzeba znać odpowiedzi na pytania, wystarczy udowodnić nam swoją miłość do powieści z akcją osadzoną w kosmosie.

Przeczytaj cały tekst "Konkurs! Do wygrania pięć egzemplarzy powieści "Kraniec nadziei" autorstwa Rafała Dębskiego" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Normandia z Mass effecta. Nie jest to wprawdzie Gwiazda Śmierci, ale mam do tego statku duży sentyment. Spędziłem w grze tyle czasu, że budowy i pozycji poszczególnych postaci naumiałem się na pamięć. Na początku drugiej części było mi niezmiernie przykro, że została zniszczona, ale powróciła niszym fenix z popiołów jeszcze lepsza niż wcześniej (EDI!!!). W sumie niczym specjalnym się nie wyróżnia na tle innych statków, ale czy musi? Grunt, że ma praktyczny kształt, budowę i jest ładnie pokolorowana. W sumie to fajnie by było wziąć w niej udział w jakiś gwiezdnych wyścigach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bojowa Planetoida Dahak z serii Empire From the Ashes
Pozwolę sobie resztę zapisać w spoilerach żeby nie zepsuć ewentualnym czytelnikom niespodzianek.

Spoiler

Dahak jest sztuczną inteligencją sterującą bojową planetoidą o tej samej nazwie. Jest ogromny, przez ostatnie 50 tysięcy lat udawał nasz Księżyc. Pochodzi z założonego przez ludzi Imperium znajdującego się daleko od Ziemi. Tak po prawdzie to właśnie dzięki Dahakowi na planecie istnieje ludzkie życie bo wszyscy żyjący ludzie są potomkami załogi Dahaka która musiała się ewakuować na powierzchnię z powodu rewolty do jakiej doszło na statku.
No, ale to jest o samej książce a teraz o samym Dahaku.
50 tysięcy lat temu Dahak nie był świadomy w ścisłym tego słowa znaczeniu. Był niezwykle zaawansowanym komputerem który jednak nie posiadał świadomości, on jedynie zarządzał statkiem. Ale przez owe millenia gdy nikt nie żył na jego pokładzie i nie kierował nim rozwinęła się w nim prawdziwa sztuczna inteligencja.
To co uwielbiam w Dahaku to nawet nie to że od niechcenia mógłby kompletnie zniszczyć Ziemię. Dahak jest okrętem niesamowicie potężnym, jak przystało na statek kalibru Gwiazdy Śmierci. Chociaż prawdę mówiąc sama Gwiazda nie miała by raczej z nim najmniejszych szans.
To co w nim uwielbiam to jego osobowość. Dahak spędził większość swego świadomego życia pusty i samotny pragnąc wykonać misję daną mu przez jego Kapitana, ale nie mogąc tego zrobić bo znaczyło by to zniszczenie życia na Ziemi. Gdy w końcu doczekał się załogi stał się niczym nadopiekuńcza matka która niezwykle dba i martwi się o swoich podopiecznych. Jest miły, uczynny, dbający, a jednocześnie zdolny do niesamowitych poświęceń dla tych o których dba. Był gotowy umrzeć by bronić ludzkości przed jej wrogami mimo bycia świadomym że śmierć będzie jego końcem.
Może to trochę nieadekwatne bo bardziej uwielbiam samo AI niż statek którym zarządza, ale co mi tam. Dahak to zdecydowanie mój ulubiony statek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Potwornie ciężki wybór, ale ponoć pierwsza myśl jest najtrafniejsza. Dlatego powiem EBON HAWK. Dzieciństwo spędziłem oglądając pierwszą trylogie Gwiezdnych Wojen i cały czas marzyłem o tym, żeby mieć własnego Falcona Milenium. Kilka lat później dzięki SW: KOTOR, go dostałem! Długie godziny jakie spędziłem z tą niesamowitą grą sprawiły, że o Jastrzębiu myślę z dużym sentymentem. I przychylam się do wniosku kolegi Moooras, też bym się chętnie pościgał. Ciekawe czy górą byłyby przekaźniki masy, czy prędkość światła? Przydałby się jeszcze Voyager z warp''em ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nostromo! Tylko i wyłącznie. Piękny Space Tug, mały, składający się w zasadzie z samych silników i sekcji załogi (tak tak, to całe wielkie coś za nim to była rafineria nie statek), ale jak się na niego patrzy to aż się czuje tę moc pod maską. To nie stateczek do polatania i pewpewpew jak xwing. Koń roboczy kosmosu, dzięki takim statkom a nie jakimś wydumanym konstrukcjom skolonizowano galaktykę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Odyseja" z serii "Odyssey one". Okręt zwiadowczo - bojowy, wyposażony w napęd tachionowy pozwalający na natychmiastowy skok do dowolnego systemu w zasięgu. Statek kształtem przypomina żaglowce liniowe. Na dziobie posiada "sonar" generujący impulsy tachionów, co pozwala na natychmiastowe poznanie aktualnej pozycji obiektów (niezależnie od prędkości światła). Uzbrojony w lasery o zmiennej częstotliwości fali (utrudnia to przeciwnikowi dostosowanie osłon), torpedy oraz działo T -broń teleportująca bomby atomowe do wnętrza okrętu wroga. Bardzo ciekawe zabawki dające cały wachlarz możliwości. Dodatkowo na pokładzie znajduje się skrzydło myśliwców, promy transportowe i szturmowe. Okręt posiada osłony dostosowujące się do częstotliwości laserów przeciwnika oraz posiadające tryb "czarnej dziury"- pochłaniające całe promieniowanie czyniąc okręt niemalże niewykrywalny. Tak więc jednostka wyposażona na wiele okazji i dużych możliwościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odyseja - czemu? ponieważ był to niesamowity statek z Cyklu "Odyssey One". Posiadał potężny napęd tachionowy który pozwalał na podróż przekraczającą wielokrotnie prędkość światła. Nie tylko prędkość się liczy był także bardzo dobrze uzbrojony ( torpedy impulsowe , lasery ) posiadał aktywny pancerz który dostosowywał się do częstotliwości wrogiego lasera co dawało mu ogromną przewagę potrafił odbić ponad 99% mocy. Dzięki tym technologiom udało mu się pokonać jednocześnie kilka "wrogich" statków obcych. Dodatkowo statek posiadał wsparcie bojowe w postawi myśliwców " Archanioły " lecz to nie myśliwce był niesamowite lecz ludzie którzy nimi latali. Mógłbym pisać wiele stron o wyczynach tego oto statku lecz nie będę psuł zabawy osobom które jeszcze nie miały okazji przeczytać tej zacnej książki. Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Battlestar Galactica, ta orginalna oczywiście. Wielopokoleniowy, starożytny okręt wojenny, który brał udział w Tysiącletniej Wojnie przeciwko Cylonom. Wcześniej był to okręt eksploracyjny, choć i tą rolę spełniał w trakcie drugiego exodusu 12 Koloni Kobolu, bo przecież odkrywał galaktykę wraz z okrętami cywilnymi by znaleźć Ziemię. Potężnie uzbrojony okręt, który radził sobie i z myśliwcami Centurionów jak i z Statkami-Bazami.
Dzięki połączeniu elementów uzbrojenia pancernika jak i lotniskowca stanowił, zarówno pierwszą linię obrony, jak i okręt wsparcia.
A i warto wspomnieć także o dowódcy okrętu, komandorze Adama. Galactica to żyjący organizm, zawiera szpitale, kwatery Kolonialnych Wojowników jak i węzeł komunikacyjny pozwalający kontaktować się z oddalonymi koloniami. Napędzany reaktorami fuzyjnymi i rafinowanym Tylium, stanowił przykład dzieła inżynierii. Choć nie był idealnym okrętem cywilnym i nie miał idealnych skanerów (polegał głównie na odczytach radarowych i na pilotach Viperów), stanowił idealny okręt wojenny do walki o przetrwanie z załogą około 400 osób , 32 ciężkimi turbolasermi , pociskami fuzyjnymi (podobne do głowic nuklearnych) i z 75 Viperami na pokładzie.
Galactica stała się legendą, zarówno w kinematografii jak i w gatunku science fiction.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sokół Millenium. Jest to statek dowodzony przez Hana Solo, który jest postacią bardzo charakterystyczną i barwną. Poza tym pojazd ten, pomimo swojego jakże "mizernego" wyglądu, który wielokrotnie był wytykany przez inne postaci, wykazał się wielokrotnie w wielu bitwach i udowodnił, że pierwsze wrażenie może być mylne, a wygląd nie świadczy o wszystkim. No i na koniec, jest to element kultowego świata Gwiezdnych Wojen, który jest niejako jednym z wielu emblematów uniwersum i sam ten fakt świadczy niejako o moim wyborze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jako ze jesteśmy na portalu z grami, to pozwolę sobie ten post całkowicie poświęcić jednemu z najpopularniejszych statków z gier sci-fi ostatnich lat. Mianowicie Normandia SR2 (2 bo ta odsłona statku najbardziej trafiła w mój gust. No dobra dlaczego ten statek a nie inny ? W końcu jest tyle innych popularnych statków godnych uwagi... Otóż ta bojowa bestia była jedną z pierwszych statków, które doceniłam w sci-fi, który wykracza poza atmosferę ziemską. Statek ten posiada własną sztuczną inteligencję, świetny hologram mapy poszczególnych galaktyk. Są w nim wszelkie niezbędne pomieszczenia, takie jak kwatery dla załogi, kuchnia, pomieszczenie medyczne oraz parę pomieszczeń technicznych. W grze można było ulepszać ten statek, dzięki czemu gracz miał jakiś wpływ na rozwój wydarzeń, no i, zacieśniał więzi z swoją "własną" Normandią SR2. Pod względem graficznym statek się niewiele wyróżnia, a na pierwszy rzut oka nie wygląda na wcale okazały i pojemny, jednak pozory mylą. Jest to idealny statek zarówno do bojów jak i do drobnych romansów (kto wie, ten wie :D) . Tak więc ten statek jest moim faworytem ze względu a sentyment oraz szczyptę finezji, podczas skoku przez portale.
Przyznam że na drugim i trzecim miejscu bym usadowiła Cytadelę(ME) oraz kultowego Hyperiona załogi Raynora (SC2), ale to i tak Normandia podbija serca graczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie "Niezwyciężony" z powieści Stanisława Lema, każdy miłośnik literatury sci-fi, a w szczególności twardego sci-fi powinien znać ten statek. Sam "Niezwyciężony" był potężną, dwudziestopięcio piętrową stalową bestią, w całości poszytą molibdenem. Napędzany był kilkoma potężnymi silnikami zasilanymi przez reaktory nuklearne, cały otoczony ochronnym polem Diraca, a uzbrojony był między innymi w najbardziej przerażającą broń znaną wówczas ludzkości - Cyklopa.

Szkoda tylko, że wszyscy tak bardzo jarają się Normandią albo Sokołem Milenium, twórczość Lema jest szerzej znaną poza naszymi granicami, niż w naszym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piszę tego posta z dwóch powodów, po pierwsze ponieważ bardzo podoba mi się temat tego konkursu, po drugie, że jak zauważył kolega Lichoniespi, twórczość Stanisława Lema, na której się wychowałem, jest coraz mniej znana, a jak widać po postach tematyka statków zamyka się głównie w statkach znanych z gier lub filmów. Nie sądzę że można traktować tego posta jako zgłoszenie konkursowe ponieważ statków o których chciałbym opowiedzieć będzie kilka, więc to byłoby nie fair w stosunku do innych, na dodatek ulubionym statkiem jest ten którym się właśnie lata ;)
Z kolei w jakim innym temacie miałbym coś takiego napisać?

Statek 1. Discovery One z Odysei kosmicznej Stanleya Kubricka. Dlaczego ten statek jest ważny, ano z kilku powodów. Po pierwsze, film powstał w roku 1968 i to w nim a nie w Star Wars po raz pierwszy zastosowano takie efekty specjalne na których opierano się w późniejszych produkcjach (nota bene film dostał Oscara za efekty wizualne). Po drugie, był to statek, że tak powiem, zwyczajny, czyli, np. sztuczną grawitację zapewniała w nim siła odśrodkowa wytworzona za pomocą centryfugi a nie jakieś ubertajne urządzenia czy małe brunatne zwierzątka. Nie miał też żadnego supernapędu ot zwykłe silniki atomowe, za to, chyba jako jeden z pierwszych miał AI, HALa 9000 który był, no, to trzeba zobaczyć czym lub kim on był, jakie dyskusje prowadził z załogą, kłocił się z nimi, sprzeczał z dowódcą a potem, zresztą za sprawą ludzkiego błędu (zapętlił się na skutek otrzymania sprzecznych poleceń), stał się głownym antagonistą zarówno w filmie jak i książce. Scena wyłączania zbuntowanego komputera jest genialnie pokazaną sceną śmierci świadomości (I''m afraid. I''m afraid, Dave. Dave, my mind is going. I can feel it. I can feel it. My mind is going. There is no question about it. I can feel it. I can feel it. I can feel it. I''m a... fraid).

Statek 2. Błękitna Gwiazda aka Koriolan. Z opowiadania Lema Terminus. Statku opisywać nie będę bo Lem to zrobił po mistrzowsku, że aż muszę zacytować:

Wyższa od wszystkich innych rakiet, stała osobno, wysoka jak wieża. Takich nie budowano od lat. /.../ Im był bliżej, tym bardziej musiał zadzierać głowę. Pancerz wyglądał, jakby go na przemian smarowano klejem i nacierano zmieszanymi z gliną szmatami. Kiedyś próbowano dodawać do powłokowych tungstenów włókna azbestowego karbidku. Kiedy się taki statek przypalił parę razy na hamowaniu atmosferycznym, wyglądał jak obdzierany ze skóry - cały w strzępach. Nie warto było ich zdzierać - wnet wyłaziły. Opory przy starcie, jasna rzecz, olbrzymie. Stateczność, sterowność - prosto przed Trybunał Kosmiczny: jeden kryminał.

Statek tragiczny, nie, nie ze względu na wygląd, a na historię. Otóż statek ten podczas jednego z rejsów miał nieszczęście zderzyć się z rojem meteorytów, w kosmosie znaleziono dryfujący wrak, cała załoga zginęła. Przetrwał jedynie robot naprawczy używany do łatania przecieków radioaktywnych z reaktora, robot ten, z powodu uszkodzeń, zapisał w pamięci i potem wystukiwał alfabetem morse''a ostatnie rozmowy umierającej załogi. Zapis rozmów jest wstrząsający, to takie "podsłuchiwanie zmarłych", tym bardziej że robot nie jest świadomy tego co robi.

Statek 3. Ariel, z opowiadania Lema Ananke, supernowoczesny gigantyczny statek, w pełni skomputeryzowany, cud techniki jak Titanic. I skończył podobnie jak Titanic, w dziewiczym rejsie na Marsa rozbił się podczas podchodzenia do lądowania. Statek na przykładzie którego Lem pokazuje co się dzieje gdy ludzie zbyt zaufają technologii. Nawet w chwili najwyższego zagrożenia nie zrobiono nic by statek uratować bo fałszywie założono że komputer jest w stanie sprawniej i lepiej ocenić sytuację. Nie wzięto pod uwagę faktu że komputery są budowane i programowane (w tym przypadku uczone) przez ludzi.

Statek 4. Time And Relative Dimension In Space czyli w skrócie Tardis, no, to dopiero jest cacuszko, wyhodowane (tak tak, Tardis się hoduje, to żywe... yyy... coś, tak, stanowczo żywe coś) przez Władców Czasu, ukradzione przez doktora Who, mogące przenieść załogę w dowolne miejsce czasu i przestrzeni. Urządzenie zagadka którego wnętrze istnieje w innym wymiarze niż "zewnętrze", porusza się na prostej zasadzie: znika tu i pojawia się gdzie indziej, a ponieważ jest świadome, nie zawsze tam gdzie chce właściciel. Nie istnieją dwie takie same Tardis, im wyższy jest numer seryjny tym jest ona bardziej zaawansowana. Tardis istnieją w dwóch odmianach, militarnej i eksploracyjnej, militarne przenoszą torpedy czasowe (cokolwiek to jest), a eksploracyjne, no cóż służa do eksploracji. Te eksploracyjne posiadają zaawansowane systemy maskujące mogące upodobnić Tardis do przedmiotu z czasu i miejsca w którym ma się pojawić. O Tardis można powiedzieć wszystko i pewnie 90% z tego byłoby prawdą ;)

Zresztą, każdy gracz ma kontakt z Tardis sprytnie ukrywającą się pod różnymi nazwami: inwentory, plecak, ekwipunek itd. w którym butelki się nie tłuką, miecze nie tępią, broń, załadowana i odbezpieczona strzela tylko wtedy kiedy my chcemy, a w niektórych przypadkach można nawet zmieścić tam konia. No chyba że ktoś ma lepsze wytłumaczenie jak można jednocześnie targać 10 zweihanderów, 6 kałachów z amunicją, 12 pełnych płytówek, 100 butelek many i 30 wódki Kozak?, a to nie licząc trashu.

Statek 5. Statek Arka z powieści NonStop Briana Aldissa, powieści w której autor pokazuje jak ludzie mogą szybko zdziczeć. Statek na którym podczas podróży powrotnej na Ziemię dochodzi do epidemii. Ci którzy przeżyli zmutowali a ich potomkowie cofnęli się w rozwoju do poziomu wspólnoty plemiennej, na dodatek skarłowacieli. Na tym statku wrogiem jest wszystko, flora, fauna, plemiona zamieszkujące inne sekcje oraz różne istoty "mityczne" znane z legend. Dalej jest zakończenie fabuły, czytasz na własną odpowiedzialność.

Spoiler

W końcu okazuje się że statek (nie)szczęśliwie dotarł i teraz krąży wokół Ziemi której naukowcy uznali go za laboratorium a pozostałych przy życiu rozbitków za obiekty doświadczalne.



Jest oczywiście więcej świetnych statków kosmicznych. Jest statek Inżyniera z Obcego, nawet nie ma nazwy, no bo jak? To nie jest ludzki statek, jest martwy, obcy i majestatyczny. Jest stacja kosmiczna Cytadela, Rickenbacker i Von Braun kolejno z System Shocka 1 i 2. Jest stacja z cyklu powieści Szpital Kosmiczny, statki z powieści Bułyczowa - Osada, Strugackich - Piknik na skraju drogi (wiem wiem, tam nie ma bezpośrednio statku ale jest statek w domyśle), Clarke''a, Harrisona, Stableforda, można by je wymieniać bez końca (statki i powieści), naprawdę technika kosmiczna to nie tylko Normandia i Sokół Millenium.

Moim zdaniem po prostu nie można pozwolić na to żeby wszystkie te cudowne konstrukcje odeszły w zapomnienie dryfując gdzieś bezwładnie w pustce lub zostały bezlitośnie pocięte na żyletki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież do 20 lutego był termin a wy już wyniki podajecie 18. No pięknie...
"Na zgłoszenia czekamy do 20 lutego 2015 roku (włącznie)."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż, brak mi po prostu słów na to, co dzisiaj zobaczyłem.
Akurat chciałem dodać swoje zgłoszenie, bo ostatnio chorowałem.
Najwidoczniej, następnym proponuję dodawać jakąś konluzję do
publikowanego materiału, że możliwe jest przedwczesne ogłoszenie wyników...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2015 o 13:42, YaReX napisał:

No cóż, brak mi po prostu słów na to, co dzisiaj zobaczyłem.
Akurat chciałem dodać swoje zgłoszenie, bo ostatnio chorowałem.
Najwidoczniej, następnym proponuję dodawać jakąś konluzję do
publikowanego materiału, że możliwe jest przedwczesne ogłoszenie wyników...

Być może uznali że nie warto dłużej czekać. Po 13tym przez 5 dni nie było żadnych nowych zgłoszeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2015 o 13:51, Hubi_Koshi napisał:

Być może uznali że nie warto dłużej czekać. Po 13tym przez 5 dni nie było żadnych nowych zgłoszeń.

Być może na drugi raz niech nie podają daty zakończenia "konkursu" tylko napiszą, że go zakończą kiedy będą chcieli/jeśli przez 5 dni nie będzie nowych zgłoszeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2015 o 21:34, Traitor napisał:

Być może na drugi raz niech nie podają daty zakończenia "konkursu" tylko napiszą, że
go zakończą kiedy będą chcieli/jeśli przez 5 dni nie będzie nowych zgłoszeń...

To do nich napisz, a nie do mnie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2015 o 21:58, Hubi_Koshi napisał:

To do nich napisz, a nie do mnie :-P

Podejrzewam, że i tak ktoś z gramu to przeczyta, a jak nie chcesz żeby do Ciebie odpisywać to nie wypowiadaj się "w imieniu" osób które zorganizowały ten konkurs (pisząc to, mam namyśli stwierdzanie: "Być może uznali że nie warto dłużej czekać", bo ani yarex -imo- ani ja nie oczekwaliśmy, żadnych odpowiedzi od Ciebie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować