Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: Idealny sieciowy shooter

40 postów w tym temacie

Idealne to już były - UT i Q3/CPM.
Seria UT miała wszystkie elementy wymienione z tekście, włącznie z asymetrią (np. w trybie Assault z UT''99 czy poprzez odmienne zestawy pojazdów w Warfare z UT3).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę się zgodzić z żadnym punktem, który wypisał autor. Najlepsze sieciowe shootery czyli UT, Quake 2 i 3, W: ET, CS były proste z założenia. Nie potrzebowały super urozmaiceń w postaci zmiennych map czy warunków pogodowych, extra zadań i rozwoju... Autorze, pragnę Ciebie poinformować iż nie wspomniałeś o chyba jednej najważniejszej kwestii. SPOŁECZNOŚCI, która jest fundamentem każdej sieciowej gry, ba nawet singlowej. Zgodzę się, że powinna być otwarta. Potrafimy być nader kreatywnymi bestiami, a to przedłuża żywotność tytułu. Dodajmy do tego, że ogólnie stworzenie klas postaci w shooterach jest pomysłem okrutnym. Klasy postaci tworzą podział, a podział rodzi konflikt (wyjątkiem jest TF 2 ale w sumie.. Może nie takim znowu wyjątkiem..). Do tego zdobywanie poziomów... Również zabija rynek ponieważ znowu dzieli... W CS podział był tylko jeden newbie i pro (jeszcze cheeter :P). Nie trzeba było patrzeć po odznakach czy statystykach czy ktoś jest dobry. Widać to było po stylu grania, który był wypracowany ciężką pracą na serwerach. I czuło się respect do takich osób. Same założenia CS były proste, mapy cały czas te same, ale to właśnie było w tym fantastyczne. Nie mogłeś być pro graczem bez znajomości każdego camperskiego spotu, każdego skrótu, itd. Już nie będę wspominał o opanowaniu broni, odbijaniem granatów od ścian, heroicznych ruchów z glockiem czy deaglem. To było i nadal jest piękne i taki Battlefield czy CoD mogą jedynie pozazdrościć takich rzeczy i zapewne nigdy takiego poziomu nie osiągnął. Nie będę się rozwodził o Quake bo to ten sam przypadek co CS. Największą bolączką CS jest to, iż prawdopodobnie nigdy nie powstanie jego godny następca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie będę oryginalny - jak dla mnie sieciowy shooter to Quake 3/Live i Unreal Torunament. Gry, przy których trochę czasu spędziłem będąc w podstawówce czy gimnazjum. Dlatego też teraz czekam niecierpliwie na nowe UT, które podobno celuje w e-sport (kurczę... teraz to łatwiej byłoby powiedzieć który tytuł nie celuje). Nie wiem czy do shooterów można zaliczyć CSa. Bo jakoś zawsze shooter kojarzył mi się z lataniem, skakanie, wybijaniem się z platform, fragowania z rakietnicy i tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BF było shooterem prawie idealnym. Klasy miały sens i zastosowanie, a twórcy twierdzili, że współpraca ma dla nich priorytet.
Niestety DICE w BF4 ewidentnie zarzuciło rozwijanie najlepszego opracowanego przez nich trybu - właśnie "Gorączki" (Rush). Mapy do tego trybu na początku były budowane liniowo. Każda zdobyta baza przenosiła rozgrywkę do przodu. W BF4 ze względu na czas, pieniądze i zadowolenie graczy, którzy maja współprace w nosie DICE tworzyło mapy w kształcie okręgu do Podboju a potem na odwal adaptowało je do Gorączki. Owocowało to rozciąganiem teatru działań i zmniejszeniem dynamiki. Dodatkowo sztuczne ograniczanie strefy przez dodawanie martwych pól, które miały inny zasięg w zależności od strony, dawało możliwość ostrzału przeciwnika z miejsc dla niego niedostępnych (snajperski raj) - również odbiło się negatywnie na dynamice. Warto wspomnieć też o dużych mapach, które nie powinny być nigdy adoptowane do Gorączki, gdzie odległość z jednej bazy od drugiej była kilometrowa po otwartej przestrzeni. Prawie nie do pokonania przy w miarę ogarniętej obronie. Generalnie jedyny nowatorski i sensowny tryb gry wymuszający pracę zespołową został zarżnięty przez twórców w imię kasy i aby przyciągnąć nubów z COD. Gra zespołowa przestała być priorytetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Klasy postaci tworzą podział, a podział rodzi konflikt

Nie rozumiem. Jaki konflikt?

> Niestety DICE w BF4 ewidentnie zarzuciło rozwijanie najlepszego opracowanego przez nich trybu - właśnie "Gorączki" (Rush)

Rush to był jedyny powód dla którego mogłem grać w Bad Company 2 i BF3. Conquesta prawie nie tykałem, ganianie od flagi do flagi już zaliczyłem przez parę lat grania w BF2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2015 o 11:07, kupapiasku napisał:

Nie mogę się zgodzić z żadnym punktem, który wypisał autor. Najlepsze sieciowe shootery
czyli UT, Quake 2 i 3, W: ET, CS były proste z założenia.


Tak, wyjąwszy Enemy Territory. Tam nie było nic prostego. Jasne, sama mechanika biegania i strzelania przypominała Quake''a, były trickjumpy, strafejumpy a nawet na panzerfauście można było podskoczyć jak ktoś się postarał, ale cała reszta została niewspółmiernie rozbudowana - klasy, skille, teamwork i tak dalej.

Dnia 15.02.2015 o 11:07, kupapiasku napisał:

Już nie będę wspominał o opanowaniu broni, odbijaniem granatów od ścian, heroicznych ruchów z glockiem czy deaglem. To było i nadal jest piękne i taki Battlefield czy CoD mogą jedynie pozazdrościć takich rzeczy i zapewne nigdy takiego poziomu nie osiągnął


Wyskoczyć z samolotu w szczytowym punkcie pętli, zestrzelić goniący cię myśliwiec z wyrzutni AT będąc w powietrzu a potem wskoczyć do własnego samolotu gdy ten zaczyna spadać. Rzeczywiście, odbijanie granatów od ścian jest o wiele bardziej skomplikowane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Święte UT" tam mimo ze grałem z botami to dobrze i miło + historyjka w trybie Assault podobał czemu żadnej innej grze tego nie stosowano? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z przedmówcami :) Qwak, Wolf i edycje Enemy Territory mają zasłużone miejsce na piedestale...

Co do nagród - być powinny! Ale nie chodzi mi o poziomy/perki itp. tylko podsumowanie meczu (bądź całej kampanii, nieprzerwanej serii meczów jeśli taki jest scenariusz) takie jak w ... eee Wormsach było na ten przykład (z komentarzem słownym, preprogramowanym). Plus podsumowanie najlepiej wykonanej "roli", ducha drużyny (poza standardowymi statsami: zabici, celność, "impressive''s" vel Q3Arena, itp.).
Do tego, która drużyna na danej mapie/sekcji np. pierwsza osiągnie jakiś z celów (pomniejszych, wymaganych do całści) to w następnej rundzie ma coś ekstra. Co i jak aby utrzymac balans to już inna dyskusja. Ale oczywiście wszystko tylko w ramach jednego meczu/kampanii.
Tak, czasem mecz (tak mi sie juz utarło sportowo) Armia Krajowa vs Waffen SS na mapie zburzonego miasta, potem zbieranina Alianckich i Amerykańskich świrów vs Włosko Niemieckie zastępy na piaszczysto-skalnej mapie w północnej Afryce... ech marzenia :)

Rzecz kolejna - eventy na serwerach. Oprócz samego sumowania zwycięskich meczy (statystyk) w np. Kampanii "Czerwony Luty" w ramach m-ca mamy coś zo zmusza do zmian utartych taktyk. Mianowicie ze wzgledu na np. niesamowite deszcze, drogi rozmiękły, logistyka siada - zmiany w uzbrojeniu klasy grenadier, (brak czegoś), lub cokolwiek innego co powoduje brak "idealnego builda", idealnej strategii, która miesiąc wczesniej była możliwa do zastosowania. Potem głosowanie na forum gry - który z dostępnych eventów (3 możliwe) ma pojawić się za 2 tygodnie itd. Społeczność się angażuje, proponuje (moduje) własne zmiany itp.

Acha - idealna gra musiałaby być odporna na cheaty :)

@Sławek - tym GDI vs NOD to mie rozwaliłeś, moje NAJWIĘKSZE MARZENIE to w takim klimacie zagrać w multiFPS :D Dobrego! I Nie, tekst nie był za długi.

@kupapiasku - szacun dla wytrawnych graczy, robiących epickie rzeczy na cały czas tych samych mapach - ok. Tricki w Qwaku ok. Ale to właśnie powodowało, że gracz taki wrzucony świeżo w nowe warunki bytowania, świeżą grę, pokazywał naprawdę średni poziom w porównaniu do osoby grającej w różnych (zmiennych) warunkach.Wiem, że każdy ma ulubiona mapę, epicka akcję zapisaną na dysku itd. Ale idealna gra FPS nie może być grą zamkniętą na nowych graczy. Nie każdy, jak to napisał Sławek, może siedzieć po 8 godzin dziennie przy grze (nawet jeśli kiedyś mógł). Easy to play hard to master - jak najbardziej, ale nie hermetyczność, zastałość. Do dziciństwa się nie wróci, a pozostawać w nim za długo jest niezdrowo.

PS: F.E.A.R. Combat też miażdżył... gdyby nie ci cheaterzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2015 o 12:18, KeyserSoze napisał:

> Klasy postaci tworzą podział, a podział rodzi konflikt
Nie rozumiem. Jaki konflikt?

Masz jeden wolny slot na snajpera. Masz trzech ludzi chcących być snajperami. Konflikt.
Potrzebujesz dwóch medyków. Nikt nie chce być medykiem. Dwóch ludzi jest zmuszonych. Konflikt.
"mid or quit". Konflikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2015 o 12:56, Zarbon napisał:

Po co komu sieciowy shooter, jak jest LOL ?


Teraz to padłem ze śmiechu :D ... żartowniś ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2015 o 12:46, Martimat napisał:

@Sławek - tym GDI vs NOD to mie rozwaliłeś, moje NAJWIĘKSZE MARZENIE to w takim klimacie
zagrać w multiFPS :D


http://www.renegade-x.com/

proszę bardzo :)

Dnia 15.02.2015 o 12:46, Martimat napisał:

Masz jeden wolny slot na snajpera. Masz trzech ludzi chcących być snajperami. Konflikt. Potrzebujesz dwóch medyków. Nikt nie chce być medykiem. Dwóch ludzi jest zmuszonych. Konflikt.


Tak, to jest konflikt, ale nie między graczami, tylko sposobami myślenia. Jeśli odpalasz grę drużynową, to dlaczego chcesz grać sam, egoistycznie? Masz jeden wolny slot na snajpera? O, mamy już snajpera. Dobra, to kogo jeszcze potrzebujemy? Tak się powinno myśleć w tego typu grze. Inne podejście jest nieco dziecinne moim zdaniem.

Dnia 15.02.2015 o 12:46, Martimat napisał:

Ale idealna gra FPS nie może być grą zamkniętą na nowych graczy. Nie każdy, jak to napisał Sławek, może siedzieć po 8 godzin dziennie przy grze (nawet jeśli kiedyś mógł). Easy to play hard to master - jak najbardziej, ale nie hermetyczność, zastałość. Do dziciństwa się nie wróci, a pozostawać w nim za długo jest niezdrowo.


Właśnie dlatego idealny FPS powinien być drużynowy i nastawiony na teamwork. Granie po 8 godzin dziennie wyrabia osobistego skilla, to prawda, ale nawet bez dużego skilla możesz być przydatny, ba, nawet bardzo ważny dla drużyny. Wystarczy myśleć. Dlatego wolę tego typu gry od arenówek takich jak Q3 czy UT, bo tam liczy się tylko skill i bez niego nie wygrasz. A w ET, BF i wiele innych gier nastawionych na teamwork możesz wygrywać głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy Unreal Tournament to najgenialniejszy przedstawiciel gatunku wg. mnie. Stronię od sieciowych "szczelanek", ale UT to klasa sama w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Unreal Tournament i oryginalny "Head Shot" !!! =]
Ale się w to pogrywało. Pamiętam też, ze boty były całkiem spoko na poziomie Godlike. Można było na czym trenować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2015 o 13:11, KeyserSoze napisał:

Dobra, to kogo jeszcze potrzebujemy? Tak się powinno myśleć w tego typu grze. Inne podejście jest nieco dziecinne moim zdaniem.


Niestety, twórcy sami zabijają w graczach takie podejście do danego tytułu. Poziomy, perki, wszechobecne ułatwiacze rozgrywki, po to tylko by Jacuś mógł wbić na serwer, wybrać co mu sie podoba i naparzać. Myślisz, że większość grających w najlepiej sprzedające się FPSy myśli o drużynie? Gdzie tam, granat, seria i do przodu.

Jeszcze regenerujemy magicznie życie, pozbawimy społeczność możliwości tworzenia modów, ba, nawet własnych serwerów - bo przecież trzeba zarobić na kolejnym marnym pakiecie map, a gracz to głupie stworzenie i sam sobie servera wybrać nie potrafi; tak to kiedyś panowie od CoDa tłumaczyli. Brawo.

Dnia 15.02.2015 o 13:11, KeyserSoze napisał:

Właśnie dlatego idealny FPS powinien być drużynowy i nastawiony na teamwork.


Aktualnie jest praktycznie jeden sieciowy FPS który spełnia te kryteria. Reszta ''ukonsolowionych'' tworów woła o pomstę do nieba. Co oczywiście nie oznacza, że miliony nagle przestaną w nie grać - wręcz przeciwnie oni właśnie dlatego w nie grają.

Posadź takiego weterana CoDa czy innego BF to CSa. W przerażającej większości wypadków; gwarantuje, będzie zabawnie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować