Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Pędząc na złamanie karku skończycie The Order: 1886 w pięć i pól godziny

42 postów w tym temacie

W takim razie Planescape Torment można uznać za grę słabą, bo ma raczej nieciekawy gameplay (walka!). Arcanum swoją topornością też raczej nie łapie się pod dobrą grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie gameplay w Tormencie nie mierził, poza tym nawet jeśli gameplay Tormenta jest słaby, to i tak gra ratuje się całą resztą. Fabułki wielu dzisiejszych gier pomimo nacisku na nie są słabiutkie (króluje tutaj chociażby takie żałosne Heavy Rain, Beyond: Two Souls też jest słabiutkie pod tym względem - a w końcu gry Cage''a nie mogą się bronić niczym innym jak tylko scenariuszem - żeby chociaż ten był dobrze napisany...).

To i tak tylko dwa przykłady, masz przecież całą masę innych znakomitych gameplayowo gier kultowych, choćby moje ulubione Thiefy czy Outcast, którym nie da się na tym polu nic zarzucić, a i opowieści mają niczego sobie. A taki Another World, choć klasyk, po latach jest chwalony wyłącznie za klimat i styl graficzny, ale rozgrywka jest surowo krytykowana (nowe edycje dostają słabe oceny). Wing Commander III to też przykład mocno przereklamowanego tytułu - rzekomo miał to być jeden z najlepszych space-simów w historii, okazało się, że to gra, która zaprzepaściła spuściznę poprzedników i zamieniła się w dość kontrowersyjny interaktywny film, a gameplay służył tu chyba za przerywnik i sposób na popychanie gry do przodu, bo składają się na niego głównie nudne misje typu "sprawdź X punktów nawigacyjnych i zniszcz tam wszystkie wrogie jednostki". Podejrzewam, że dzisiejsze gry filmowe za kilkanaście lat będą równie wyśmiewane.

Nie wiem do czego miało służyć "obrazoburcze wytykanie wad bezdyskusyjnym klasykom" z twojej strony, ale to nie ten adres, bo ja mam te gry zwyczajnie w nosie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie gameplayu The Order proponuję osobom nielubiącym liniowych strzelanek i qte do nie wypowiadania się na temat gry. tzn. wypowiadać oczywiście każdy się może, ale jak ja nie lubię jRPGów to nie powiem, że Ni no Kuni to g*wno, bo gra faktycznie mi się nie spodobała przez ilość walk i ciągłe grindowanie co tak naprwadę leży w definicji gatunku. To ma tyle sensu co narzekanie na fife że nie można grać trzema drużynami na raz, albo do Gran Tourismo że trzeba jeździć w kółko po torze.
The Order jest liniowy bo tak założyli twórcy. Far Cry jest z otwartym światem ale powtarzalność wyzwalania obozów i posterunków też nie musi się każdemu spodobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lol. Tu nie chodzi o "liniowe strzelanki", tylko o to, że to nie gry, a interaktywne filmy przetykane "grywalnymi" sekwencjami. Gears of War jest liniowe, a jest bardzo dobre. Mowa jest więc nie o założeniach, lecz jakości rozgrywki, bo na dobrą sprawę strzelanki z lat 90. też były w bardzo dużej mierze liniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2015 o 14:20, Kaerobani napisał:

Lol. Tu nie chodzi o "liniowe strzelanki", tylko o to, że to nie gry, a interaktywne
filmy przetykane "grywalnymi" sekwencjami. Gears of War jest liniowe, a jest bardzo dobre.
Mowa jest więc nie o założeniach, lecz jakości rozgrywki, bo na dobrą sprawę strzelanki
z lat 90. też były w bardzo dużej mierze liniowe.


No i spoko, niech sobie będzie liniowa. Dlaczego CoD i BF tak dobrze się sprzedaje co roku? Ok, dlatego że mają dobry multi, zgadza się, ALE I TEŻ DLATEGO że widocznie wiele osób lubi ich dynamiczne i dobrze wyreżyserowane LINIOWE single.
Wiele osób lubi gry-filmy od Cage''a i Telltale. Interaktywne filmy.
Skąd przekonanie, że gra ma być pozbawiona sekwencji filmowych? Ponownie uważam, że jeśli nie lubisz liniowych strzelanek z przerywnikami filmowymi to nie jesteś targetem tego gatunku/podgatunku. I tyle. To nie wyznacznik, że gra jest zła.
Nie jestem przekonany czy taki Skyrim pozbawiony filmików zyskał na imersji. Wiele osób zarzuca mu, że przez to walki z tymi losowo spawnującymi się smokami były przez to mało epickie i szybko się o nich zapominało. To samo tyczyło się najważniejszych questów gry. Ot spotykasz władcę imperium z którym strzelasz dialog i decydujesz o jego losie. Nie lepszy monolog w stylu Pagana Mina jako wstęp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2015 o 14:33, ozoqq napisał:

No i spoko, niech sobie będzie liniowa. Dlaczego CoD i BF tak dobrze się sprzedaje co
roku? Ok, dlatego że mają dobry multi, zgadza się, ALE I TEŻ DLATEGO że widocznie wiele
osób lubi ich dynamiczne i dobrze wyreżyserowane LINIOWE single.


Cała masa innych gier też ma "dynamiczne i dobrze wyreżyserowane LINIOWE single".

Dnia 16.02.2015 o 14:33, ozoqq napisał:

Wiele osób lubi gry-filmy od Cage''a i Telltale. Interaktywne filmy.


To, że ktoś to lubi to nie znaczy, że to jest dobre. XD

Dnia 16.02.2015 o 14:33, ozoqq napisał:

Skąd przekonanie, że gra ma być pozbawiona sekwencji filmowych?


Nie mam nic przeciwko sekwencjom filmowym. Te były od dawien dawna. Ale kiedyś stanowiły przerywnik i "nagrodę", a nie clou programu, dawało się także bez problemu je pominąć...

Dnia 16.02.2015 o 14:33, ozoqq napisał:

Nie jestem przekonany czy taki Skyrim pozbawiony filmików zyskał na imersji. Wiele osób
zarzuca mu, że przez to walki z tymi losowo spawnującymi się smokami były przez to mało
epickie i szybko się o nich zapominało.


Były mało epickie najwyraźniej dlatego, że było ich za dużo, a nie, że brakło im filmików.

Dnia 16.02.2015 o 14:33, ozoqq napisał:

Ot spotykasz władcę imperium z którym strzelasz dialog i decydujesz o jego losie. Nie
lepszy monolog w stylu Pagana Mina jako wstęp?


Nie, podobnie jak i te pseudointeraktywne filmiki wcale nie są lepsze jako wstęp. Nie da się ich przewinąć, ba, nie da się ich nawet w spokoju oglądać, bo np. trzeba ruszać postacią czy obracać myszką kamerę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nierozumiejącym idei gier takich jak ta odsyłam do Just Cause albo innej całkowicie przeciwstawnej gry, której ja na przykład znieść nie mogę. Polemika na zasadzie "To, że ktoś to lubi to nie znaczy, że to jest dobre. XD" jest dobra w obrębie czterech ścianek podwórkowej piaskownicy;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2015 o 14:53, kodi24 napisał:

Nierozumiejącym idei gier takich jak ta odsyłam do Just Cause albo innej całkowicie przeciwstawnej
gry, której ja na przykład znieść nie mogę. Polemika na zasadzie "To, że ktoś to lubi
to nie znaczy, że to jest dobre. XD
" jest dobra w obrębie czterech ścianek podwórkowej
piaskownicy;

Nie wiem, czy zauważyłeś, ale każda osoba, której nie podoba się The Order musi wejść w każdy news poświęcony grze i pisać to samo. Za każdym razem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ból dupy jest realny i przenikliwy, wnika aż do mózgu. Bo gdyby to było coś, z czym można podyskutować ale nie- same pierdoły i wyświechtane, społecznościowe slogany;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grę można porównać do serii Gears of war, tam dyanmiczna i filmowa kampania była znakiem rozpoznawczym i nikt nie żałował kasy na premierowe wydanie. Co prawda tam był bardzo dobry kop i multiplayer i można było jeszcze bawić się po skończeniu kampanii. Co do ceny to jest już drogo, 250-260 zł to już trochę przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie moze trwac i te 5 godzin, byle byla wartka akcja i dobra fabula. Co mi po otwartym swiecie jak mnie juz nudzi po kilku godzinach, taki chocby far cry 4, wielki swiat z powtarzalnymi misjami, zbieraniem skrzyneczek, paleniem plakacikow i sredniej fabule glownej. Jak ktos patrzy pod katem kasy ze 'musze wydac 250 zl na taka gre ktora starczy mi na bardzo dlugo' i to jest dla niego kryterium to po co plakac pod gra typu The Order o to skoro z gory bylo wiadomo jak ta gra bedzie wygladala. Dla mnie wazna jest jakos a nie ilosc/dlugosc. Dodam jeszcze ze nie znosze multiplayera w grach z zalozenia robionych dla jednego gracza, bo czesto singiel na tym cierpi a multi jest takie sobie. Zyjemy w czasach gdzie sa gry robione tylko pod multi wiec w innych lepiej zeby skupili sie na dobrym singleplayer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zastanawiam się czy nie kupić sobie PS4. Co prawda jestem pecetowcem wręcz urodziłem się z klawiaturą w dłoni :) ale tyle tytułów wychodzi jako exclusivy. Bloodborne, The Order: 1886. The Last of Us, itp... . Najgorsze jest to że te tytuły ciągną mnie bardziej niż obecne "hity" na komputery osobiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2015 o 19:46, Deturis napisał:

Dobre pytanie czy warto kupować grę, która starcza na 6 godzin bez multiplayera za 250
zł.

Fallouta 2 da się przejść w niecałe 20 minut, a Half Life 2 w nieco ponad godzinę. 6 godziny pędzenia na złamanie karku w The Order to przy tym jest mega długa gra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2015 o 15:11, wolverine napisał:

Fallouta 2 da się przejść w niecałe 20 minut, a Half Life 2 w nieco ponad godzinę.


Tylko nie zrobisz tego z miejsca, bez wcześniejszego przeczytania, że się da gdzieś w sieci albo obejrzenia materiału na YT.

Po za tym od tych 6 godzin odlicz czas spedzony na przerywnikach, których nie da się pominąć.

Coś czuję, że pod recenzjami tej gry będzie niezłe show w komentarzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2015 o 20:33, Cykada85 napisał:

Dla mnie moze trwac i te 5 godzin, byle byla wartka akcja i dobra fabula.


Kto wie, może jeszcze doczekamy się gier AAA za 200zł starczących na 1,5 - 2 godziny. Żeby się ktoś nie znudził, a przerywniki połączone z QTE zajmowały jakieś 70% gry. Jestem przekonany, że nieiktórzy byliby niesamowicie zadowoleni. Wydawca i twórcy zresztą też ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2015 o 16:53, Shinigami napisał:

Kto wie, może jeszcze doczekamy się gier AAA za 200zł starczących na 1,5 - 2 godziny.
Żeby się ktoś nie znudził, a przerywniki połączone z QTE zajmowały jakieś 70% gry. Jestem
przekonany, że nieiktórzy byliby niesamowicie zadowoleni. Wydawca i twórcy zresztą też
;D


Nie popadajmy w skrajnosc :) Dla mnie po prostu dlugosc gry sie nie liczy, jest teraz tyle gier ze i tak zawsze mam w co grac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2015 o 18:31, Cykada85 napisał:

Nie popadajmy w skrajnosc :)


Najgorsze, że to całkiem realny scenariusz. Gra powstająca kilka lat, tworzona bez MP, na wyłączność i co za tym idzie optymalizowana pod jedną platformę oferuje właśnie tyle. Pytanie co będzie następne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2015 o 18:37, Shinigami napisał:

Pytanie co będzie następne ;)


Odpowiedź może nadejść już w całkiem niedługim czasie - Hellblade.

Jeżeli 13 osobom z Ninja Theory uda się zrobić grę na miarę produkcji AAA i jeszcze na tym zarobią to tak może wyglądać przyszłość według wydawców - nie duże zespoły robiące sporo krótkich, bardzo ładnie wyglądających z dobrą mechaniką, gier. Myślę że to może być pewien przełom w branży kiedy do "super produkcji" będzie wystarczył 20 osobowy zespół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2015 o 13:24, Henrar napisał:

W takim razie Planescape Torment można uznać za grę słabą, bo ma raczej nieciekawy gameplay
(walka!). Arcanum swoją topornością też raczej nie łapie się pod dobrą grę.


Gameplay w cRPG to nie tylko walka, którą zresztą można w niejednym wypadku omijać. Oprócz tego w tych grach istnieją bogate dialogi, eksploracja, zadania poboczne do rozwiązania na wiele sposobów, zbieranie ekwipunku, rozwój postaci i wiele innych mechanizmów rozgrywki. Taki Arcanum chwalony jest m.in. za świetny system craftingu.

Tak naprawdę trudno mi bronić The Order (no dobra, grafikę to ma cudowną ;P), choć do liniowych gier nie mam absolutnie nic. To shooter, tutaj nie ma miejsca na nieciekawy gameplay (którego, jak się okazuje, wcale nie ma nawet tak dużo), tutaj niewiele więcej można robić niż po prostu strzelać. Chyba też przejadła mi się ta cała "filmowość" - nawrzucanie tysiąca cutscenek i bezsensownych "chodzonych" scen to pójście na łatwiznę (i mówię to jako fan Metal Gear Solid i wielbiciel czytania ścian tekstu w Planescape: Torment ;P). Gry to interaktywne medium i IMO powinny robić z tego użytek - owszem, są godne poklasku wyjątki (oprócz ww. na przykład Uncharted, podoba mi się również filmowe podejście do cRPG z pierwszego Mass Effect), ale z tej filmowości od dawna zrobił się niezdrowy trend. Grając w takiego pierwszego Tomb Raidera miałem uczucie jakby gra opowiadała historię po prostu przez bycie grą, podobnie wrażenie odniosłem grając ostatnio w Demon''s Souls.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować