Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: StarCraft to gra tylko dla zwycięzców i dlatego przegrywa w świecie e-sportu

39 postów w tym temacie

Kamil Ostrowski

League of Legends jest niekwestionowanym królem e-sportu. Zaraz za nim drepcze Dota 2, a śmiało poczyna sobie także Counter-Strike: Global Offensive. Coraz większą popularność zdobywa Hearthstone, a w kolejce po uznanie i uwielbienie milionów czekają już drużyny Heroes of the Storm intensywnie trenujące w becie. Czy w takim krajobrazie jest jeszcze miejsce na StarCrafta?

Przeczytaj cały tekst "Rozkmina na weekend: StarCraft to gra tylko dla zwycięzców i dlatego przegrywa w świecie e-sportu" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem chyba radość po zwycięstwie w Starcrafcie najlepiej obrazuje ten gif z wczorajszego WCSa, jak PiG ostatecznie wygrał z Happym 2:1 w decider matchu.

http://gfycat.com/ScratchyElderlyBarnswallow

Faktycznie w SC2 brakuje czegoś w rodzaju nagrody pocieszenia, która występuje w innych grach i zapewne występować będzie w przypadku Overwatcha. Pytanie - co to mogłoby być. Ja najchętniej przyjąłbym możliwość zdobywania punktów - tych rankingowych i tych podobnych do złota, które można wymienić na nowe skórki, może melodie w tle (ja bym chętnie pograł przy temacie Orków z Warcrafta III)... tego można by było wytworzyć wiele. Ale tak jak pokazał chociażby community event z dreampoolem, który stał się nightmarepoolem, że nie wszystko, co wypala w przypadku innych, nieco luźniejszych gier wypalić może w przypadku Starcrafta. Dlatego to, co Blizzard będzie robił z grą po premierze Legacy of the Void będzie kluczowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że najlepszym posunięciem byłoby udostępnienie modułu sieciowego za darmo. Do tego obserwując jak bardzo popularne są skiny w CSGO (i jak bardzo ludzie za nimi szaleją), dodanie ich do SC nikomu by nie zaszkodziło. Najgorszą według mnie opcją byłoby uproszczenie rozgrywki. Wtedy to już nie byłby Starcraft. :) Archon Mode z dodatku jest ciekawym pomysłem i mam nadzieje, że się przyjmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W pierwszego Starcrafta pocinałem ostro w multi w czasach, kiedy posiadanie AMD K6-2 było marzeniem każdego gracza. Dwójkę również kupiłem, ale to już nie było to. W sumie nie mam sprecyzowanego "tego czegoś", co mi nie pasuje, ale nie chce mi się już wracać do tej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każda rozgrywka w multi w SC2 to było dla mnie za duże obciążenie fizyczne i psychiczne, a efekt zazwyczaj był mizerny. Po czasie postanowiłem podejść do gry na luzie, ale moje wyniki były jeszcze gorsze. Tak więc ostatecznie Starcraftowe multi sobie odpuściłem. Szkoda zdrowia i energii na treningi w czymś co tylko rodzi frustracje i się do niczego nie przyda w życiu. W innych grach (zresztą wymienionych w tekście) mam i dobra zabawę i rywalizację, Starcraft już tylko kojarzy mi się z katorgą. LotV''a kupię dla kampanii i tylko dla niej. Oj brakuje dobrego multiplayerowego RTS''a na miarę Down of War (ba nawet Dawn of War 2).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam, aby SCII poszedł w odstawkę. Wystarczy przypomnieć sobie jak długo żyła jedynka. Co prawda głównie za sprawą Azji, ale w SCII dzieje się to samo. Azjatyccy gracze od kilku lat dominują na tej scenie i raczej to się już nie zmieni. Wejście w SCII jest dużo trudniejsze niż w innych grach e-sportowe, ale Blizzard cały czas rozwija tę grę i chętni zawsze się znajdą. Może i turniejów będzie mniej, może i mniejsza będzie pula nagród, ale graczy nie ubędzie tylko dlatego, że ktoś psychicznie sobie nie radzi z grą, bo w innej za przegraną dostanie przysłowiowego lizaka. Inne gry przyzwyczaiły nas do nagród pocieszenia, ale to zazwyczaj darmowe gry, takie jak właśnie MOBA, w których musimy zbierać wirtualne złoto, aby kupować nowe postacie. W strzelankach takich jak Battlefield dostajemy odznaczenia czy jakieś skórki, bo mamy grę stricte drużynową, więc siłą rzeczy przyczyniamy się do zwycięstwa drużyny każdym kolejnym killem czy asystą, nawet jeżeli przegramy, to nie jest to tylko nasza wina. SCII to gra solowa, więc liczą się tylko osobiste umiejętności. To samo było w Quake''u, który był bardzo popularny w e-sporcie przez te wszystkie lata. Tam też nikt nie dostawał żadnych nagród, a gra miała się dobrze. Kolejny przykład to CS 1.6. Gra umarła nie dlatego, że nagle był boom na gry F2P z nagrodami nawet za przegrane mecze, ale dlatego, że gra była archaiczna, nie wspierana przez Valve, ale graczy nadal było mnóstwo. Nagrody pocieszenia to nie przyczyna, a skutek, który nie jest wcale potrzebny grom tego typu. Jest wpychany teraz wszędzie na siłę, ale zazwyczaj ma ono logiczne uzasadnienie. W SCII by nie miało, oprócz takich różnych pierdółek jakie wymienił Muradin. Ale czy to przyczyni się do zwiększenia graczy i braku odpływu starych? Nie, bo to nie ma żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy w prawdziwym sporcie mamy nagrody pocieszenia? Czy w e-sporcie powinno chodzić o to by wyłonić najlepszego? Czy by czerpać radość z gry? Czy nagrody powinny być jedyną rzeczą skłaniającą ludzi do grania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem graczem Starcraft Brood War i wejscie na rynek SCII zaszkodzilo mojej grze dlatego nie zaluje SC2 tak bardzo jak autor artykulu, uwazam ponadto ze SC2 jest zwyczajnie gorsza gra niz SC:BW i to jest glownym powodem jego upadku. SC2 przebojem wszedl na rynek a Blizzard pchal ogromne pieniadze w turnieje zeby ludzie w niego grali. Zakazal tez koreanskiej KESPIE (to taki pzpn od gier) organizowac meczy SC:BW chyba ze bedzie placic ogromne pieniadze (czego nie wymagal od prawie 2 dekad) wszystko to doprowadzilo do oslabienia pozycji sc:bw. W dalszej kolejnosci oslabienie pozycji sc:bw pozwolilo wprowadzic sc2 na rynek azjatycki a w szczegolnosci koreanski NIESTETY umozliwiolo to rowniez wyplyniecie na powierzchnie innym produktom takim jak LoL.

Co do samego sc:bw to wraca powoli do formy poniewaz jest zwyczajnie dobra gra i ludzie go kochaja, natomiast jak bedzie z sc2? Uwazam ze i dla niego bedzie miejsce na swiecie ale okres gier rts juz przeminal bo swiat wyglada inaczej. Mlodzi gracze w wiekszosci lubia gry latwe i przyjemne dlatego nie nalezy spodziewac sie w przyszlosci szybkiego powrotu gier rts do lask, niemniej jak powiedzial kiedys pewien madry czlowiek, historia kolem sie toczy i co kiedys bylo znow bedzie, dlatego pewny jestem ze czasy gier rts powroca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2015 o 15:49, borias napisał:

W pierwszego Starcrafta pocinałem ostro w multi w czasach, kiedy posiadanie AMD K6-2
było marzeniem każdego gracza. Dwójkę również kupiłem, ale to już nie było to. W sumie
nie mam sprecyzowanego "tego czegoś", co mi nie pasuje, ale nie chce mi się już wracać
do tej gry.


Ja ci powiem czego ci brakowalo :)

Sc2 jest zabardzo zautomatyzowany i dla starych wyg, ktore uczyly sie grac "The Hard Way" jest zbyt prosty. Micro i macro sa zdecydowanie zabardzo zautomatyzowane wzgledem sc:bw i to jest to co nam nieodpowiada.
Podam przyklad dla lepszego zrozumienia:
W sc2 zerglingi same flankuja wrogie jednostki. 2x klikasz na factory i wszystkie sie zaznaczaja.
Dla gracza SC:bw takie rzeczy sa nie do pomyslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

SC wyróżnia się jeszcze jedną rzeczą (w komentarzach już się to pojawiło) poziomem trudności. W inne gry dość łatwo zacząć grać, w MOBY uczysz się bohaterów, oglądniesz kilka filmików lub gier na żywo, poznasz mechanikę i już można spokojnie czerpać radość z gry i grać na w miarę przyzwoitym poziomie. Z CSem jest podobnie, uczysz sie strzelać , poznajesz mapy i już można rywalizować z innymi. W SC nie jest tak łatwo. Tutaj o wiele bardziej liczą się umiejętności a wygrana zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, drużyna Ci nie pomoże. Żeby awansować do wyższych lig trzeba naprawdę dużo czasu spędzić ucząc się gry. Co oznacza mnóstwo porażek, nerwów i frustracji. Mi awans do Złota zajął pół roku, ale na dalszy rozwój zabrakło mi chęci. Wiem, że gdybym przysiadł do gry to spokojnie był bym w stanie wbić Platyne ale niestety brakuje na to cierpliwości i czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2015 o 16:32, MisticGohan_MODED napisał:

Hmmm... jakoś nie mogę sobie przypomnieć tych czasów, kiedy SC II królowało w e-sporcie.
Na pewno nie chodziło o SC I ?


To akurat prawda. Sc:bw Krolowalo a sc2 zrobilo wiele halasu i bylo o nim glosno, przez krotki okres czasu nie bylo tez alternatywy dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Każda rozgrywka w multi w SC2 to było dla mnie za duże obciążenie fizyczne i psychiczne,
> a efekt zazwyczaj był mizerny. Po czasie postanowiłem podejść do gry na luzie, ale moje
> wyniki były jeszcze gorsze. Tak więc ostatecznie Starcraftowe multi sobie odpuściłem.
> Szkoda zdrowia i energii na treningi w czymś co tylko rodzi frustracje i się do niczego
> nie przyda w życiu. W innych grach (zresztą wymienionych w tekście) mam i dobra zabawę
> i rywalizację, Starcraft już tylko kojarzy mi się z katorgą. LotV''a kupię dla kampanii
> i tylko dla niej. Oj brakuje dobrego multiplayerowego RTS''a na miarę Down of War (ba
> nawet Dawn of War 2).

Mam dokładnie takie same doświadczenia z SC2. W multi jest strasznie wyczerpujący i ostatecznie z niego zrezygnowałem. Dodatkowo dodam że ta gra wymaga opanowania diabelnie szybkiego posługiwania się skrótami... Wkurzało mnie też nie raz, że nie można oddalić bardziej kamery (tak jak w wielu nowszych strategiach), tylko trzeba machać tą kamera po mapie i starać się opanować całą tą szybką strategiczną sytuacje gapiąc się przez dziurkę od klucza na swoje wojska.

Myślę że gdyby zrobili wersje bardziej causalową, z mniejszą ilością tajnych skrótów i różnego rodzaju sztuczek który wykorzystują uber gracze to multi miało by szanse u większej ilości graczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Każda rozgrywka w multi w SC2 to było dla mnie za duże obciążenie fizyczne i psychiczne,
> a efekt zazwyczaj był mizerny. Po czasie postanowiłem podejść do gry na luzie, ale moje
> wyniki były jeszcze gorsze. Tak więc ostatecznie Starcraftowe multi sobie odpuściłem.
> Szkoda zdrowia i energii na treningi w czymś co tylko rodzi frustracje i się do niczego
> nie przyda w życiu. W innych grach (zresztą wymienionych w tekście) mam i dobra zabawę
> i rywalizację, Starcraft już tylko kojarzy mi się z katorgą. LotV''a kupię dla kampanii
> i tylko dla niej. Oj brakuje dobrego multiplayerowego RTS''a na miarę Down of War (ba
> nawet Dawn of War 2).

Mam dokładnie to samo. Największym problemem SC2 jest to, że ciężko się w niego gra dla zabawy, bo ma jej mało do zaoferowania. Od podstaw jest zrobiony jako gra do hardcorowego e-sportu i mimo jakichś tam uproszczeń, gdy człowiek zrobi sobie przerwę to potem będzie zbierać tylko baty.

Też czekam na następce Dawn of War''a, bo Company of Heroes 2 to gra niestety lekko upośledzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Każda rozgrywka w multi w SC2 to było dla mnie za duże obciążenie fizyczne i psychiczne,
>
> > a efekt zazwyczaj był mizerny. Po czasie postanowiłem podejść do gry na luzie, ale
> moje
> > wyniki były jeszcze gorsze. Tak więc ostatecznie Starcraftowe multi sobie odpuściłem.
>
> > Szkoda zdrowia i energii na treningi w czymś co tylko rodzi frustracje i się do
> niczego
> > nie przyda w życiu. W innych grach (zresztą wymienionych w tekście) mam i dobra
> zabawę
> > i rywalizację, Starcraft już tylko kojarzy mi się z katorgą. LotV''a kupię dla kampanii
>
> > i tylko dla niej. Oj brakuje dobrego multiplayerowego RTS''a na miarę Down of War
> (ba
> > nawet Dawn of War 2).
>
> Mam dokładnie to samo. Największym problemem SC2 jest to, że ciężko się w niego gra dla
> zabawy, bo ma jej mało do zaoferowania. Od podstaw jest zrobiony jako gra do hardcorowego
> e-sportu i mimo jakichś tam uproszczeń, gdy człowiek zrobi sobie przerwę to potem będzie
> zbierać tylko baty.
>
> Też czekam na następce Dawn of War''a, bo Company of Heroes 2 to gra niestety lekko upośledzona.


Nie powiedziałbym, że CoH 2 jest upośledzony- gra jest nieziemsko dobra pod względem mechanik, tego co można robić, nawet bugów już jest niewiele. Problemem jest brak balansu, Relic po prostu nie potrafi zbalansować 4 nacji, tak by działało to dobrze w 1vs1, 2vs2 i 3vs3- pomimo tego, że możliwych kombinacji nie ma tak bardzo wiele.

Co do DoW 2- jak się grało dłużej, to gra też bywała mega frustrująca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy artykuł ale nie podkreślił w kontekście e-sportu tego co już wcześniej pisano na gram.pl odnośnie starcrafta. SC przegrywa pod względem popularności głównie z tego powodu, że oglądając mecze aby wiedzieć o co chodzi trzeba znać samą grę i warto wiedzieć coś więcej poza slangiem czy nazwami jednostek, ale np. różne build ordery, kompozycje wojska i taktyki wykorzystywane często przez topowych graczy.

Skórki i portrety są dla casuali a nie e-sportowców. SCBW wciąż jest bardzo popularny i od czasu do czasu organizowane są jakieś mniejsze turnieje, a oficjalnie i tak przoduje SC2 ze względu na liczne imprezy typu Dreamhack, IEM, WCS itp.

Sama gra też potrafi zniechęcić, bo jednak wymaga stałego poprawiania umiejętności. Zawsze można być lepszym graczem jeśli chodzi o SC. Nie mówię, że CS, LOL, DOTA, WoT czy inne gry nie wymagają skilla, ale w miarę szybko można się w nich odnaleźć. A to, że np. azjatyccy e-sportowcy tak dobrze sobie radzą na arenie starcrafta wynika tylko i wyłącznie z wielkiego wkładu w rozwój umiejętności. Ci ludzie dążą do perfekcji grając mecze 8+ godzin dziennie. Wiele teamów ma po całym świecie tzw. gaming house''y, na które zespół wybiera się trenować razem jak realne drużyny na jakieś obozy szkoleniowe. Jak oglądało się czasem wywiady to niektórzy np. po 16h grania szli spać a ktoś inny jeszcze cisnął. E-sport pod tym względem nie różni się od sportu, trzeba naprawdę ciężko i wytrwale trenować.

Poza tym w samej Polsce społeczność SC jest dobrze rozwinięta m. in. za sprawą Netwars. Streamerów mamy w kraju naprawdę znających się na rzeczy - sam często oglądam Zedda. I właśnie za sprawą streamów jakie transmituje Zedd pamiętam, że jak ktoś znajomy wchodził do pokoju i słuchał co facet nawijał i patrzył co dzieje się na ekranie to nie miał bladego pojęcia - bo nie znał gry. I jak wspomniałem wyżej - nieznajomość gry mocno odbija się na popularności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku największym problemem Starcrafta i Warcrafta było to, że gry w multi były strasznie wyczerpujące. Albo wspinasz się na wyżyny swoich możliwości albo dostajesz w papę ;/ MOBA też wymaga dużo skilla, ale tu najważniejszym czynnikiem jest teamplay i to jak się dogaduję z kolegami. Taki model rozgrywki znacznie bardziej mi pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mi się wydaje że starcraft jest trochę nieuczciwy względem początkujących graczy. Lubię grać w sc2, grałem przez pierwszy rok od premiery ale z czasem widać było to w którą stronę idzie gra. Coraz mniej liczył się twój pomysł a coraz bardziej build oraz kontr build ze strony liquid starcraft gdzie wszystko jest wymierzone w każdej sekundzie. Nawet w szybkich strzelankach typu titanfall nie ma takiego stresu i ciśnienia co z czasem zaczęło po prostu dawać w kość i teraz zostają przy grze gracze którzy znają i potrafią (bo ja nie potrafię) uczyć się na pamięć dokładnych strategii wymierzonych dokładnie w sekundach gry. Zaczynając grać w coda albo hotsa nie musisz wiedzieć nic żeby osiągać sukcesy. W starcraft nawet bronzy znają już podstawowe strategie i po prostu ciężko doprowadzić do l2p w boju. Szybciej się nauczysz grać na youtube.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2015 o 19:15, Wonszki napisał:

A mi się wydaje że starcraft jest trochę nieuczciwy względem początkujących graczy. Lubię
grać w sc2, grałem przez pierwszy rok od premiery ale z czasem widać było to w którą
stronę idzie gra. Coraz mniej liczył się twój pomysł a coraz bardziej build oraz kontr
build ze strony liquid starcraft gdzie wszystko jest wymierzone w każdej sekundzie. Nawet
w szybkich strzelankach typu titanfall nie ma takiego stresu i ciśnienia co z czasem
zaczęło po prostu dawać w kość i teraz zostają przy grze gracze którzy znają i potrafią
(bo ja nie potrafię) uczyć się na pamięć dokładnych strategii wymierzonych dokładnie
w sekundach gry. Zaczynając grać w coda albo hotsa nie musisz wiedzieć nic żeby osiągać
sukcesy. W starcraft nawet bronzy znają już podstawowe strategie i po prostu ciężko doprowadzić
do l2p w boju. Szybciej się nauczysz grać na youtube.


Mysle ze przesadzasz sugerujac iz w innych grach dokladnosc w dzialaniu ma mniejsze znaczenie. Glowna roznica wydaje sie tkwic w fakcie iz w sc jestes sam i wszystko zalezy od ciebie stad ten stres bo wiesz ze to nie kumpel z druzyny 15 czolgistow jak to jest w WoT zagral zle tylko ty.
Prawda jest to ze pomysl na gre choc bardzo wazny i niejednokrotnie dajacy przewage na miare zwyciestwa w wiekszosci gier liczy sie mniej niz sprawnosc mechaniczna gracza. Jesli masz silne macro, ktore glownie zalezy od pamieci i dyscypliny jaka umysl moze nalozyc na pamietanie o roznych elementach rozgrywki zwykle pokonasz dobrze kombinujacego gracza. Sytuacja taka wynika z faktu ze w sc jest ograniczona ilosc mozliwych strategi dzialania w zaleznosci od sytuacji w grze, ras walczacych w danym meczu, rodzaju mapy oraz czasu, ktory minal od rozpoczecia rozgrywki.
Chcialbym tylko zwrocic uwage na jeden fakt a mianowicie na to ze mimo iz starcraft jest taki trudny to zadna inna gra nie daje takiej frajdy gdy wygrasz a to wlasnie dlatego ze jest tak trudna i dlatego ze tyle razy przegrales.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Porównywanie SC do dowolnej gry drużynowej to jakiś kiepski żart. Zupełnie inne zasady.

Co do ''nagród pocieszenia'' - cóż tak się jakoś przyjęło, że trzeba głaskać ludzi po główce, dodając pierdoły i bonusy, bo jak ktoś słaby to zamiast grać i się starć kolekcjonuje skinny czy wbija kolejne nic nie znaczące poziomy. Przynajmniej ma co robić.

Musisz jednak zauważyć, że takiego gracza i tak nic przy produkcji na dłużej nie zatrzyma, bo zwyczajnie brak mu zaangażowania czy chęci do rywalizacji z innymi. Taka smutna prawda.

Mam też wrażenie, że autor wygodnie pominął istotny aspekt SC2, właśnie dla każuali - darmowe mody, mapy, ba, nawet całe kampanie czy zupełnie unikalne propozycje które często z RTSem nie mają nic wspólnego. Polecam zajrzeć do Arcade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować