Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Opinia: Diabelski biznes

116 postów w tym temacie

Dnia 21.02.2015 o 20:09, Shinigami napisał:

Źle mnie zrozumiałeś. Grindem było samo przechodzenie tego samego (cztery? pięć razy?
bo tyle kończyło się grę) więc w ogólnym rozrachunku każdy cokolwiek by nie twierdził
grał w ten sposób. Można do tego dołożyć to, że wtedy na Inferno miały wstęp tak na prawdę
dwie? klasy. Reszta przed zmianami mogła obejść się smakiem.

Potem przyszły wszechobecne nerfy poziomów trudności, buffy klas, do dziś pamiętam jaki
był płacz na forach ;)


Nie ma się co dziwić jak niektóre kombinacje affixów były praktycznie nie do pokonania dla większości klas. Nie ważne jaki się ma refleks jak się dostanie ze skilla, którego nie da się uniknąć, a ginie się od jednego czy dwóch uderzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

120 godzin? Zaraz po premierze? Bez grindowania? Na stan 31 lipca 2012( bo wtedy przeszedłem na inferno) potworki miały 10% życia mniej niż w dniu premiery (na inferno), co znaczy, że było bardzo ciężko. (Było to na patchu chyba 1.3, tak jak wcześniej pisałem).Nie wiem, jaką klasą grałeś, na inferno na pewno nie barbem. Dla mnie AH (nie na real money) był niezbędny, żeby przejść na inferno dalej. Musiałeś mieć wyjątkowe szczęście w dropie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaraz się jeszcze dowiemy, że szanowny Pan redaktor przeszedł Inferno tydzień po premierze barbarzyńcą bez żadnego grindu... Naprawdę nie wiem, czemu ma służyć ten artykuł.

To nieleczony syndrom różowych okularów, zwykły troll w redakcji czy pierwszoligowy fanboy?

RMAH jak i GAH zostało wywalone, nie dlatego że twórcy zostali zakrzyczani przez fanów, większość z nich pewnie nawet nie ma czasu, żeby przeglądać fora internetowe, a dlatego że system lootu skonstruowany pod grę na AH był kompletnym zaprzeczeniem idei tej serii - zamiast cieszyć się rozgrywką, niczym nieskrępowaną rzeźnią demonów, ciągłym rozwojem postaci, żeby naprawdę doznać uczucia rozwoju postaci trzeba poświęcić całe godziny... ale nie na właściwą grę, tylko przeglądanie AH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tenebrael, Twoje odpowiedzi kojarzą mi się z "u mnie działa". Fajnie, że u Ciebie wszystko działało, niestety nie każdy miał tyle szczęścia. System lootu był kompletnie zrąbany. Napisałeś, że AH to fajny pomysł był bo handel itp. No fajnie, faktycznie fajny pomysł, ceny dochodziły do kwot jakich żaden normalnie grający człowiek nie był w stanie zebrać W GRZE. Pamiętam, jak kończyłem za pierwszym razem z nieco ponad milionem złota na koncie. Nie byłem za to w stanie kupić NIC. Szybki rzut oka na AH - 100 milionów złota - o ile mnie pamięć nie myli - to był koszt 1 euro. I czym to sie różni od tych mikrotransakcji, które przepowiadasz? Niczym się nie rózni, jest tylko mega frustrujące. Ekonomia w tej grze leżała i kwiczała.
AH byłby super pomysłem (przecież tego typu rozwiązania od lat funkcjonują choćby w MMO), gdyby z ekonomią był porządek, ale aby był ten porządek, to nie można ustalić w grze jednej waluty.
Ogólnie nie rozumiem Twojego wpisu, bo jak można chwalić coś, co kompletnie zepsuło grę (nie z racji tego że było, a tego jak było zrobione). Diablo 3 jak dobrą gra by obecnie nie było (a jest obecnie przyjemną casualową młóćką dla zabicia czasu), to ze swoim systemem ekonomii nie nadaje się na żadne AH i nie wiem co tu bronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, iż już dawno na gramie nie widziałem artykułu tak gotującego krew. Po pierwsze, wszystkie te wstawki o "tym fe pokoleniu" to ciosy poniżej pasa, bo jakie pokolenie? Moje? Twoje? A przepraszam, człowiek który przed chwilą w mało dosadny sposób zmielił z błotem tysiące ludzi, żąda jednocześnie szacunku i kultury, więc poprawiam: Pańskie? W Diablo 2 zagrywało się multum osób, w zasadzie ja i całe moje otoczenie miało przegrane setki godzin w D2 od dnia jego premiery i wszyscy jednomyślnie skrytykowali system AH. Dlatego też ilość odniesień w tekście do "pokolenia, co chce iść na łatwiznę" to poziom Niesiołowskiego, który każdego inaczej myślącego sprowadza do roli idioty. A skąd ta krytyka? Otóż nie o to, że nie potrafiliśmy położyć jakiejś elitki, ale o to, iż po premierze gra cierpiała na szereg niedogodności. Drop był śmieszny, po 120h przegranych gearu nie miałem prawie wcale. Co więcej, runy po 2-4 h kończyły się bez żadnych legendarek, za to już koszty napraw i zgonów potrafiły taki maraton kwitować nawet kilkunastoma tysiącami golda w plecy. Doceniam "niesamowite" umiejętności autora, który z dumą chwali się, że bez problemu ukończył inferno, ale bitch please, problemy o których była mowa zaczynały się na inferno master 3+, kiedy mobki byłe o wiele mocniejsze, a gracz bez naprawdę dobrze zgranego gearu mógł się od tego poziomu trudności odbić. Tu też istniało błędne koło, bo by nie marnować życia ludzie chcieli wreszcie (bo po uprzednim wymęczeniu poziomu master 1 do granic akceptowalnego znudzenia) zagrać na wyższym poziomie trudności celem zwiększenia szansy na drop, jednak nie dawali rady, gdyż nie mieli wystarczająco dobrego gearu. Oczywiście, można było dokupić gear za golda, ale tak jak już wspomniałem gold leciał wolno, a z portfeli większości graczy prawdziwy hajs nie chciał lecieć wcale. W efekcie do wyboru gracz dostawał albo dziesiątki godzin grindu celem dostania losów na loterie, albo płać Pan $. Co więcej, bezużyteczne bonusy do statystyk w przedmiotach klasowych były na porządku dziennym, dlatego też skompletowanie np. gearu dla WD na pieski graniczyłoby z cudem poprzedzonym latami grindu. Wszystko to zostało naprawione po patchach, to fakt, jednak trwało to zdecydowanie za długo i wiele osób zdążyło się już zniechęcić do D3. W tekście brakuje także paru uściśleń, np. Blizz oprócz 15% pobierał także obowiązkowe 1e za każdą aukcję, a pieniądze zarobione za sprzedaż przedmiotów nie można było zpieniężć, a jedynie wykorzystać w sklepie Blizzarda (przynajmniej tak było na początku). Osobiście nie rozumiem także tłumaczenia, iż jeśli ktoś nie chce grindować, to może se gear kupić - przecież to jest definicja pay2win, więc teza autora o dobrym aha i złych mikropłatnościach wydaje się być wewnętrznie sprzeczną. Podsumowując, artykuł byłby zdecydowanie lepszy, gdyby więcej czasu poświęcono na dokładne zgłębienie tematu (nie pisać tekstów typu "o ile mnie pamięć nie myli", tylko sprawdzić, toż to minuta roboty), a mniej na wypisywanie frazesów o stanie mentalnym młodzieży. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytając komentarze dowiedziałem się, że esencją Diablo 2 było właśnie robienie runów i farmienie bossów, aby zdobyć upragniony item z dobrymi statystykami. Z drugiej strony narzekacie, że Diablo 3 po premierze było zbyt losowe i, że trzeba było robić speed runy żeby dostać byle jaką legendę. To się w końcu zdecydujcie czym jest ta "esencja" Diablo. Wyczytałem również, że RMAH psuło balans. Jaki kurde balans? Balans to można mieć w grach typowo polegających na rywalizacji między graczami, a w Diablo 3 PVP można uświadczyć tylko na jednej arence, przy czym żadnych korzyści z tego nie ma, a resztę czasu spędza się na grindzie solo lub w party (bez friendly-fire) w formie PVE więc co tu balansować. Rozumiem, że klasy postaci muszą być odpowiednio dopasowane, aby żadna z nich nie była bezużyteczna, ale jak to się miało do RMAHu, na którym kupowało się tylko itemki. Ktoś powie, że to właśnie psuło "balans" rozgrywki, bo mając odpowiedni zasób gotówki można było bez grindu stać się super koksem. No spoko tylko w czym to przeszkadzało? Ja rozumiem, że można się wściekać jak ktoś kupi sobie super wypasiony itemek i będzie bogiem wojny na serwerze, nie musząc się nawet silić na szlif umiejętności, ale w Diablo 3 PVP zwyczajnie nie ma. Dla mnie istnienie RMAHu i zwykłego AH było dobrym rozwiązaniem. Hardcorowi gracze mogli sobie grindować przez pół dnia zgodnie z "duchem serii", reszta jak nie miała ochoty to mogła sobie kupić jakieś przedmioty za gotówkę lub walutę w grze. No i każdy mógł dodatkowo zarobić na samej grze co dodatkowo motywowało do grania. Taki Braveheart jakby jeszcze istniał RMAH to pewnie byłby już mocno zarobiony, patrząc na to ile czasu spędza z tą grą. I co najważniejsze był wybór, każdy mógł grać jak chciał, a to czy ktoś kupował itemy czy je farmił to nie powinno nikogo interesować bo nie ingerowało to w niczyją rozgrywkę, a teraz co jest? Itemki w większości padają ze statami pod klasę, legendy się sypią tylko co z tego? Teraz prawie każdy biega w secie, na który w danej chwili panuje trend i ostatecznie kolejne legendy które wypadają najczęściej lecą na "miał" bo są zwyczajnie gorsze od posiadanego ekwipunku. Czyli można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, wcześniej legendy rzadko leciały, a jak już to w większości przypadków śmiecie. Teraz lecą często, ale też lądują w koszu bo mamy lepsze. Tylko wcześniej był jeszcze jakiś motywator, że a nuż widelec wyleci jakieś cudo i będzie się kosiło potwory niczym terminator, a jak nie to się to opchnie i też jakaś korzyść będzie, a teraz wszyscy biegają w legendach i farmią jakiś setowy itemek, który różni się od obecnie posiadanego jednym affixem co w ostateczności poprawi ogólnego DPSa o 0.1%. Łał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest najgorszy tekst, jaki przeczytałem na tym portalu. Coś okropnego, nigdy nie powinno się to coś ukazać. Masa dziwnych, niemiłych, butnych ucieczek do ludzi, którzy uznali AH za pomyłkę. Już nie mówiąc o tym, że sami Twórcy gry przyznali się, że to była ogromna porażka. Oh my niedobrzy, głupi przedstawiciele młodego pokolenia, to nasza wina, że będziemy mieli mikropłatności zamiast systemu, który całkowicie niweczył endgame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo pisać... w ten poniedziałek miałem zamiar zakupić D3 i dodatek, dla mnie to duża suma, ale YOLO, ALE po tej informacji mi się odechciało... Dokupię sobie kolejne SSD w takim razie. Wyjdzie chyba to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to mikropłatności w Diablo 3 niezbyt mnie obchodzą, bo nie gram w tą grę nałogowo. Dla mnie to zwykła gierka do przejścia pod singiel. Czekam na kolejny dodatek, bo zakończenie RoS było strasznie otwarte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2015 o 21:20, exMayoneS napisał:

Czytając komentarze dowiedziałem się, że esencją Diablo 2 było właśnie robienie runów
i farmienie bossów, aby zdobyć upragniony item z dobrymi statystykami. Z drugiej strony
narzekacie, że Diablo 3 po premierze było zbyt losowe i, że trzeba było robić speed runy
żeby dostać byle jaką legendę. To się w końcu zdecydujcie czym jest ta "esencja" Diablo.

Zgadza się, ale w D2 legendę miało się przynajmniej 1 dziennie, a nie 1 na miesiąc... jak dobrze szło. Poza tym w D2 rozpiętość statsów to było 1-30, a tu masz 1-300. Czyli w 2 postęp był lepszy, bo łatwiej było znaleźć coś z lepszymi statystykami póki nie osiągnęło się limitu

Dnia 21.02.2015 o 21:20, exMayoneS napisał:

Wyczytałem również, że RMAH psuło balans. Jaki kurde balans?

Blizz olał balansowanie dropu, postawił na to, że balansował będzie system AH, czyli wypada wszystko, a co niepotrzebne sprzedawaj, aby kupić coś innego w zamian. Tylko kto ci będzie kupował śmieci? Skończyło się to na tym, że zamiast grać w grę, w której sednem są statystyki (których tu i tak nie było, bo oparli je na ekwipunku i dropie) i zbieractwo więcej czasu poświęcało się na odświeżaniu AH i szukaniu okazji. To tak jakbyś grając w strzelankę zamiast latać z karabinem i zabijać siedział w centrum dowodzenia i wydawał rozkazy.

Co do reszty to się zgadzam i ciągły krzyk ludzi o to, że nic mi nie leci lepszego (przeważnie gość ubrany z AH) też mnie wkurzało. Zawsze w końcu przyjdzie granica, gdzie ulepszanie statystyk to ułamki procenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znowu odnoszę nieprzyjemne wrażenie, że artykuł został napisany z myślą o wywołaniu flamewar :( i bardzo mam nadzieje, że to jednak mylne wrażenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę czasu upłynęło od kiedy napisałem swój ostatni komentarz pod artykułem na gram.pl , ale po przeczytaniu... komentarzy postanowiłem coś dodać od siebie.

Większości z komentujących polecam zakup maści na ból d**y - to tak słowem wstępu.

Przede wszystkim autor tekstu miał prawo do wyrażenia swojego zdania.
Przy okazji wytknął wielu graczom, że nie potrafią grać oraz nie potrafią tego dostrzec, a całą winę za to zrzucają na twórców - nie jest to tylko problem Diablo 3. Wielu z nich chciałoby najwyraźniej by gry przechodziły się same.

I ten żal o wytykanie "pokolenia" - tak się składa, że te 10 i więcej lat temu, gdy większość obecnych "graczy" bawiła się w piaskownicy JA i MOI rówieśnicy byliśmy w stanie grać w gry długie i wymagające od gracza czegoś więcej niż derpienia i wciskania odpowiedniego przycisku w trakcie QTE.

"Hejt" na forach Blizzarda był, jest i będzie, każda ich gra jest okrzykiwania przez bandę gimbusów za najgorszą na świecie, ale rzeczywistość udowadnia coś zupełnie innego bo WoW, SC2 i D3 sprzedają się świetnie i mają dobre oceny.
Gdyby deweloperzy za każdym razem mieli uginać się pod presją tych prostaków, którzy potrafią jedynie bluzgać i ubliżać innym, a przytoczenie merytorycznych argumentów jest poza ich możliwościami intelektualnymi, to równie dobrze mogliby przestać robić gry.

Co do samego RMAH - pomysł może i nie był do końca trafiony oraz przemyślany. Większym problemem był system generowania przedmiotów ze statystykami "z czapy" oraz prawie zerowa szansa zdobycia porządnego przedmiotu co ostatecznie zmuszało wielu (niecierpliwych) graczy chcących mieć ten "wymarzony miecz" do kupienia go albo w AH lub w RMAH. Aczkolwiek z drugiej strony motywowało to innych do dalszej gry bo "a nóż..." z następnego bossa / potwora / skrzynki / beczki wyleci ten wypasiony miecz lub kostur.

W kwestii mikropłatności w D3 - Azja to zupełnie inny rynek, rządzący się swoimi prawami. Tam pay-2-win to coś normalnego i wręcz oczekiwanego. W EU i USA może i wprowadzą mikropłatności, ale będzie można za nie kupić najwyżej skórki, sztandary itp., a nie przedmioty dające realną przewagę nad innymi graczami.

P.S. Grając jako Crusader od premiery RoS do tej pory nie zdobyłem Pancerza Akkhana i jakoś nie płaczę z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Esencją diablo było zawsze budowanie postaci i to wiązało się zarówno z levelingiem jak i itemizacją, jeśli itemizacja nie miała najmniejszego sensu, bo pracując, o ile nie miało sie baaardzo dużo szczęścia nie było szans na endgame gear (do którego w diablo z reguły się dąży), bez kupowania go na AH. Problem w tym, że ceny na AH przez były niemożliwie wysokie z uwagi na wszechobecnych sprzedawców złota i spekulantów. Tak więc o ile nie miało się wypchanego portfela albo naprawdę kupy czasu osiągnięcie dobrego gearu w jakimś rozsądnym czasie graniczyło z cudem. W jakimś stopniu nawet w obecnej formie diablo musi zachowywać balans. GR w leaderboarsach są podzielone na klasy, ale jakby jedna klasa robiła 30stki a druga 60tki to zaczęłyby się flame''y na forach, dlatego są do siebie zbliżone (chociaż nigdy nie porównywane jako jedna kategoria). Oczywiście grę można było przejść, o niczym to właściwie nie świadczy, bo diablo powinno się zaczynać po przejściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Systemy gry były ustawione pod osiąganie rezultatów za pomocą handlu, a nie samej rozgrywki - nie trzeba mieć nie wiem jakich umiejętności obserwacyjnych, by to zauważyć. Wystarczy odnotować, że to właśnie poprzez AH najłatwiej i najskuteczniej było zdobyć konieczny sprzęt. Czy dało się skończyć D3 bez AH? Jasne. Jak wybrałeś sobie jedną z uprzywilejowanych po premierze klas, miałeś dużo szczęścia i wytrwałości - dało się. Tylko co z tego? Przy odrobinie wytrwałości można też na ten przykład pociąć się szarym mydłem, co nie znaczy, że warto to robić.

I nie chodzi tu o żadne wygodnictwo i chęć osiągania wszystkiego w 20 godzin. Chodzi o to, że w grze, której centrum stanowi ciągła rozwałka, a czynnikiem motywującym jest rozwijanie statystyk, tworzenie układu, w którym najlepszą metodą osiągania tego rezultatu są mechanizmy tkwiące de facto poza właściwą rozgrywką, jest KARYGODNYM (i przyznanym przez developera) błędem. Po prostu: podstawowe mechanizmy rozgrywki bezpośrednio kłóciły się z jej centralnym założeniem.

Jeśli dodatkowo jeszcze do korzystania z tych mechanizmów zachęca się ludzi widmem realnego zarobku, a developer zarabia na prowizjach, to cała sytuacja nie tylko zaczyna być kuriozalna - zaczyna po prostu, najzwyczajniej w świecie ordynarnie cuchnąć.

I na koniec jeszcze jedno: na system lootu w pierwotnej wersji D3 i AH w pierwszej kolejności nie narzekali rozpieszczeni przez developerów casuale, tylko starzy wyjadacze poprzedniej części, przyzwyczajeni do wyzwania i grindu - ale takiego uczciwego, nagradzającego wysiłek. Fakt, że dość bezrefleksyjnie zrównujesz ich teraz z błotem, zarzucając lenistwo, wygodnictwo i brak chęci do wyzwań (a miejscami i umiejętności), nie świadczy o Tobie najlepiej. Trudno mi się dziwić, że niektórzy czytelnicy odbierają ten tekst jak celową prowokację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.02.2015 o 23:13, thorin49 napisał:

Większości z komentujących polecam zakup maści na ból d**y - to tak słowem wstępu.

To hasełko już tak się przejadło, że aż się robi niedobrze. Praktycznie każdą krytykę obarcza się tym komentarzem już się to zaczyna robić nudne.

Dnia 21.02.2015 o 23:13, thorin49 napisał:

Przede wszystkim autor tekstu miał prawo do wyrażenia swojego zdania.
Przy okazji wytknął wielu graczom, że nie potrafią grać oraz nie potrafią tego dostrzec,
a całą winę za to zrzucają na twórców
- nie jest to tylko problem Diablo 3. Wielu
z nich chciałoby najwyraźniej by gry przechodziły się same.

>
Jeszcze raz sie pytam, co jest do potrafienia w Diablo? Ludzie grają w Dark Souls i nie narzekają. Dlaczego? Bo każda śmierć jest sprawiedliwa i wiesz, że zawaliłeś. Jak dostajesz klasą, która nie ma mechanizmu ucieczkowego od jailera/wallera i potem na to jakieś combo, które kładzie na strzał bez żadnej możliwości uniknięcia obrażeń to gdzie tu skill? Swoją nie dlatego ludzie narzekali na D3, a przynajmniej nie tylko. Poza tym zakładanie przez autora, że wszyscy dookoła to dzieciaki bez skilla płaczące na forach bo nie potrafią przejść gry na infernalu jest poniżej poziomu.

Dnia 21.02.2015 o 23:13, thorin49 napisał:

I ten żal o wytykanie "pokolenia" - tak się składa, że te 10 i więcej lat temu, gdy większość
obecnych "graczy" bawiła się w piaskownicy JA i MOI rówieśnicy byliśmy w stanie grać
w gry długie i wymagające od gracza czegoś więcej niż derpienia i wciskania odpowiedniego
przycisku w trakcie QTE.


Nie no diablo to tak złożone taktyki, że szkoda gadać, całe 6 aktywnych skilli z czego tak naprawdę w większości buildów używamy około 3, AI jest głupie jak but, a trudność wynika z mas przeciwników i ich podnoszących się z poziomami trudności statystyk. W dodatku nie wiem czy ludzie się czują lepsi, bo "za ich czasów" gry były super trudne i wymagające, co też prawdą nie jest, bo większość trudności wynikała z braku doświadczenia, polecam zagrać stare tytuly teraz (regularnie ogrywam gierki z lat 90tych) i zobaczycie jak trudne są. Większość trudności wynika z walki z UI albo sterowaniem, które w tamtych czasach raczkowały. Poza tym jest różnica między takim powiedzmy długim i wymagającym baldurem, czy nawet długim graniem w D2 gdzie ciągle robimy coś za co dostajemy nagrodę, przez co gra ma sens. W D3 w pierwotnej osłonie można było sobie grać i miesiąc nie ugrać kompletnie nic poświęcając 200h i to naprawdę jest według was dobry model rozgrywki?

Dnia 21.02.2015 o 23:13, thorin49 napisał:

"Hejt" na forach Blizzarda był, jest i będzie, każda ich gra jest okrzykiwania przez
bandę gimbusów za najgorszą na świecie, ale rzeczywistość udowadnia coś zupełnie innego
bo WoW, SC2 i D3 sprzedają się świetnie i mają dobre oceny.
Gdyby deweloperzy za każdym razem mieli uginać się pod presją tych prostaków, którzy
potrafią jedynie bluzgać i ubliżać innym, a przytoczenie merytorycznych argumentów jest
poza ich możliwościami intelektualnymi, to równie dobrze mogliby przestać robić gry.


Bluzgi, brak szacunki, wywyższanie się i brak argumentów w tym wątku widzę tylko po stronie niektórych obrońców artykułu. To właśnie krytykujący przytoczyli masę argumentów dlaczego AH było złe, za to po drugiej stronie barykady widzę tylko zaprzeczanie i teksty w stylu "Ot, takie pokolenie "chcę wszystko mieć, niewiele dając z siebie". Ja przepraszam, ale jak 100-200h mojego wolnego to jest nic od siebie to ja zazdroszcze autorowi wolnego czasu.

Dnia 21.02.2015 o 23:13, thorin49 napisał:

Co do samego RMAH - pomysł może i nie był do końca trafiony oraz przemyślany. Większym
problemem był system generowania przedmiotów ze statystykami "z czapy" oraz prawie zerowa
szansa zdobycia porządnego przedmiotu co ostatecznie zmuszało wielu (niecierpliwych)
graczy chcących mieć ten "wymarzony miecz" do kupienia go albo w AH lub w RMAH. Aczkolwiek
z drugiej strony motywowało to innych do dalszej gry bo "a nóż..." z następnego bossa
/ potwora / skrzynki / beczki wyleci ten wypasiony miecz lub kostur.


Jak już napisano w tym wątku system itemizacji był stworzony właśnie po istnienie AH.

Dnia 21.02.2015 o 23:13, thorin49 napisał:

P.S. Grając jako Crusader od premiery RoS do tej pory nie zdobyłem Pancerza Akkhana i
jakoś nie płaczę z tego powodu.

Ja zdobyłem większość setów dla prawie każdej klasy od premiery RoS ale teraz mogę grać dalej, bo mogę szukać upgradów bądź itemów pozwalających na budowanie postaci inaczej, np taki WD ma z 3 czy 4 dobre buildy nadające się pod GRy. Fakt brak nowej zawartości daje się we znaki, ale od czasu do czasu ze znajomymi ma to sens, bo w końcu czuje, że jestem nagradzany za czas spędzony w grze. I nie jest prawdą, że po 20h ma się super sprzęt TVI może i się zrobi, ale ten poziom dawno przestał być end gamem a nawet po zdobyciu full setu są jeszcze możliwości zdobycia rzadkich itemów bądź lepszych wersji tego co już mamy, ale jak ktoś każe mi farmić jak chiński gold farmer w kafejce, żeby na końcu dostać mniej niż on to ja dziękuje, postoje. Po poprawkach opinia niemal całej branży o diablo 3 podniosła się o kilka punktów, w tym youtuberów i graczy robiących guidy z których wielu ma 30+ na karku i nie zaczęła grać wczoraj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2015 o 23:13, thorin49 napisał:

Przede wszystkim autor tekstu miał prawo do wyrażenia swojego zdania.
Przy okazji wytknął wielu graczom, że nie potrafią grać oraz nie potrafią tego dostrzec,
a całą winę za to zrzucają na twórców - nie jest to tylko problem Diablo 3.


Prawem autora jest wyrażać zdanie, toż to dział "opinie" i nikt z tym nie polemizuje, czytelników zelektryzował raczej fakt iż autor zdaje się budować swą ogólną tezę na temacie który średnio zna lub który niedokładnie opisał.

Dnia 21.02.2015 o 23:13, thorin49 napisał:


I ten żal o wytykanie "pokolenia" - tak się składa, że te 10 i więcej lat temu, gdy większość
obecnych "graczy" bawiła się w piaskownicy JA i MOI rówieśnicy byliśmy w stanie grać
w gry długie i wymagające od gracza czegoś więcej niż derpienia i wciskania odpowiedniego
przycisku w trakcie QTE.


No shit Sherlock, rozumiem że bijesz do mojej wypowiedzi, ale chyba błędnie ją odczytałeś, gdyż wychodzi na to że jesteśmy z tego samego pokolenia, a jakoś nie cierpię na ten dziwny trend megalomani i biadolenia godnego dziadka z ławki że "za moich czasów to było to i tamto i wszyscy byli lepsi".

Dnia 21.02.2015 o 23:13, thorin49 napisał:

"Hejt" na forach Blizzarda był, jest i będzie, każda ich gra jest okrzykiwania przez
bandę gimbusów za najgorszą na świecie, ale rzeczywistość udowadnia coś zupełnie innego
bo WoW, SC2 i D3 sprzedają się świetnie i mają dobre oceny.
Gdyby deweloperzy za każdym razem mieli uginać się pod presją tych prostaków, którzy
potrafią jedynie bluzgać i ubliżać innym, a przytoczenie merytorycznych argumentów jest
poza ich możliwościami intelektualnymi, to równie dobrze mogliby przestać robić gry.


Przepraszam bardzo, ale gardząc zjawiskiem ubliżania innym sam to przecież robisz wyzywając od gimbusów i prostaków,tymczasem sam nie grzeszysz dużą ilością argumentów. Hejterzy byli i będą, ale sprowadzanie wszystkich do roli czepiających się prostaków jest poważnym uproszczeniem krzywdzącym niemałą grupę zaangażowanej społeczności, która miesiącami dyskutowała z devami na forach Blizza.

Dnia 21.02.2015 o 23:13, thorin49 napisał:

Aczkolwiek
z drugiej strony motywowało to innych do dalszej gry bo "a nóż..." z następnego bossa
/ potwora / skrzynki / beczki wyleci ten wypasiony miecz lub kostur.


A teraz kiedy nie ma AH to ta motywacja wyparowała? To co przyciągnęło ludzi do d2 na dekadę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Likwidacja rmah/ah, a raczej głównie zmiana dropu wyszła tej grze tylko i wyłącznie na dobre.

Jeżeli w grze, której esencją jest zdobywanie lepszego sprzętu, przez setki godzin nic nowego nie można znaleźć to coś z tą grą jest nie tak. Delikatnie mówiąc.

Blizzard chcąc sprzedać dodatek ROS pozbył się ah/rmah by zachęcić do powrotu tych co odeszli od tej gry. Niewielka grupa handlarzy była niepocieszona, ale to marginalne przypadki.

btw. tekst wyjątkowo "smutny"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Drogi Tomku,odkąd zacząłeś pisać na Gram.pl naprawdę zawrzało w komentarzach.
Rzadko się tu udzielam gdyż głownie gram jak na gramowicza przystało ale w kwestii Blizza i D3 mam z goła inne zdanie i uważam powyższą opinię na zbyt subiektywną i krótkowzroczną.

Postaram się krótko.
Blizz wycofał się z AH gdyż był to błąd uderzający w markę.
Otóż w Diablo wg. Blizza chodzi o zbieranie itemów a nie farmienie złota.Sytuacja w D3 z AH zmieniła całkowicie podejście gracza i tak naprawdę cele gry.
Jestem pełen podziwu dla firmy która świadomie podjęła decyzję(po mocnych sygnałach community) o rezygnacji ze znoszącej złote jaja kury jakim było 15% od każdej transakcji na AH żeby uratować markę.
Teraz gra się znakomicie,loot oczywiście podkręcony ale Blizz cały czas rozwija D3 za free!
Mikropłatności, jeżeli w ogóle się pojawią w Europie to...nie mam nic przeciwko,chętnie zapłacę 5-7 euro za bardziej błyszczącą zbroje dla mojej Barbi albo gnoma ktróry będzie mi loot zbierał.Jestem przekonany że nie posuną się dalej, widać to zresztą przy nowych produkcjach FTP...
Czy Heartstone wydałeś choć jednego eurasa? Mi się gra tam świetnie za free.Taki model mikropłatności to wzór do naśladowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować