Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Opinia: Krótkie gry są lepsze

38 postów w tym temacie

Kamil Ostrowski

Z uwagi na raczej spokojny okres w życiu, udało mi się w końcu zasiąść do paru zaległych gier. Kiedy gra się tylko dla przyjemności, a nie do pracy, nieco inaczej postrzega się czas z nimi spędzony. Sądziłem, że w takim przypadku będę wolał, żeby dany tytuł przyciągał mnie na więcej niż te magiczne dziesięć godzin. Okazało się, że było przeciwnie - długość gry była dla mnie po prostu przeszkodą.

Przeczytaj cały tekst "Opinia: Krótkie gry są lepsze" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do Uncharted 3 nie miałem takie wrażenia, a sam choć mam coraz mniej czasu na moje hobby, to w wielu przypadkach wole gry dłuższe lub ciekawe ( historia przedstawiona, uniwersum, postacie na to stawiam w grach ).

Co zaś tyczy się przeliczania czasu gry na złotówki ( wielka burza po The Order, którego sam zresztą bym nie kupił za takie pieniądze ) jest on dobry dla większości graczy w naszym kraju, bo powiedzmy sobie szczerze mało jest u nas ludzi którzy mają taką zdolność finansową, aby mogli od tak sobie kupić grę za 250 zł i skończyć ją w jeden wieczór i nie dostać niczego innego oprócz kampanii na 5 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sztuczne wydłużanie czasu gry jest o wiele gorsze niż krótka gra. Krótka gra, powinna kosztować tyle co zwykły film na blue ray. Takie GTA V. Jakość czy czas rozgrywki są adekwatne do ceny. To samo z Journey na PS3. Da się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jedno pytanie, bo takich komentarzy się za chwilę pod tym artykułem pojawią dziesiątki.

Czy ktoś mi może wytłumaczyć jakim cudem dla co poniektórych cena i/lub długość gry ma wpływ na grywalność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedna gra, która pokazuje dlaczego gry nie powinny być za krótkie:
Nija Breadman
Jednak gra, która pokazuje dlaczego gry nie powinny być za długie:
Jaś Fasola od studia Blast
Jeśli nie znacie tych pozycji zalecam zaznajomienie się z kanałem NRGeeka. Od razu mówię, że nie jest to żadna reklama, tylko wyjaśnienie dla tych co nie znają tych gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze sam tytuł artykułu jest od czapy i widać wyraźnie że autor przy tworzeniu zastosował ten sam zabieg stylistyczny co w "najlepszych" wzorcach z reklam. To brzmi tak samo mniej więcej jak: coś jest "szybsze o 50%", "bielsze o 30%" i tym podobne brednie. Krótkie gry są lepsze od czego?

I na przykładzie jednej gry takie uogólnienie? Czyli paradoks koni? Powiedz mi, Planescape Torment, Arcanum, Dragon Age Origin/Awakening/Witch Hunt/Pieśń Leliany, NWN2/Mask of Betrayer itd. to Twoim zdaniem dno i sześć metrów mułu, no bo jakie te gry długie, a co z Morrowindem/Tribunalem/Bloodmoonem? Divinity:OS? A co z grami typu State of Decay? Też pewnie kicha, nie? Po co Bioware, Bethesda i inni w ogóle zawracają sobie głowę w takim razie, skoro mogą robić gry krótkie które, przypomnijmy, "są lepsze" w jakiś bliżej nieokreślony sposób. Może powinni zacząć czytać gram.pl?
Do tego należy też dodać różne podejście twórców do gier. Taka np. Bethesda stara się i wypuszcza narzędzia modderskie do swoich kolejnych tytułów, daje to możliwość dodawania własnego contentu a co za tym idzie wydłużenia czasu gry. Gearbox z kolei wypuszcza całkiem konkretne DLC do swoich, również niekrótkich, Borderlands i to nie tylko takie z nowymi skinami ale z nowymi regionami, historiami, przeciwnikami, np. Assault on Dragon Keep, Dr. Zed czy Armory of General Knoxx.

Art zawiera też zadziwiające stwierdzenia jak: od każdej zasady są wyjątki, Czemu tak skromnie? Może warto by podać tę "zasadę" którą się podpieramy? Kto ją ustalił, na jakich prawach się opiera itd. Dla przypomnienia, zasada to z definicji: 1. reguła, prawo, 2 norma postępowania.

Krótkie gry są lepsze w praktyce, ponieważ łatwiej sprawić, żeby były dobre czyli są lepsze bo łatwiejsze w tworzeniu, czyli dla developera, tak?

Na pewno wiecie o czym mówię, bo zrobienie bardzo długiej gry, która nie zostałaby wypełniona bezpłciowymi "zapychaczami", jest praktycznie niemożliwe, a w najlepszym przypadku bardzo trudne do zrobienia.
Torment, Fallouty, Divinity, Stalker itd. pokazują że jest możliwe.
Ograwszy w ciągu ostatnich... no, jakichś pięciu lat, mnóstwo gier, mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że bardzo niewiele było takich, które potrafiły mnie bawić dłużej niż przez dziesięć godzin.
Ale co z tego? Z tylko zeszłego roku, D:OS, Wasteland2, Kijek Prawdy, Borderlands PreSequel, potrafiły mnie bawić dłużej niż przez 10 godzin. Tak się składa że jeśli coś nie potrafi bawić jednej osoby, to dotyczy to dokładnie właśnie, jednej osoby, projekcja własnych poglądów na innych ludzi jest błędem logicznym. Nie potrafiły bawić Ciebie ale było dużo gier w ciągu ostatnich pięciu lat które potrafiły bawić mnie. Wniosek? Gramy w inne gry i z czego innego czerpiemy przyjemność.
A tak na marginesie, napisałeś, ...ograwszy w ciągu pięciu lat mnóstwo gier..., to ja zapytam, ograłeś z obowiązku czy tylko i wyłącznie dla przyjemności? Bo z jeśli z obowiązku to mało magiczne że nie wszystkie były ciekawe, jeśli dla przyjemności to nie rozumiem, jak można nie dobierać sobie gier?


To nie jest felieton w którym twierdzę, że krótkie gry są lepsze z definicji. Oczywiście że nie. Twierdzisz tylko że Uncharted 3 jest gorszy od Uncharted 2. Reszta to spore nadużycie. Zresztą, już pisałem, paradoks koni.

Tak na zakończenie, gier jest mnóstwo, rodzajów gier też. Wrzucać wszystko do jednego wora i omawiać bez podziału na gatunki, systemy, mechaniki itd. to absurd. W ten sposób można udowodnić wszystko pisząc, jak uczynił to autor, pod konkretną tezę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie za dużo tu ostatnio blogaskowych testów z cyklu "Opinia"? No chyba że to nowa strategia nabijania klików i komciów. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2015 o 18:08, Kadaj napisał:

Nie za dużo tu ostatnio blogaskowych testów z cyklu "Opinia"? No chyba że to nowa strategia
nabijania klików i komciów. ;p

Jak się traktuje teksty, jakby ktoś komuś głowy urywał to tak jest ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2015 o 17:55, patox200 napisał:

Widze, że ciąg dalszy dyskretnego bronienia tej : krótkiej, drogiej i nędznej gry jaką
jest the order 1886.

No, nie to ciąg dalszy jazdy po pokrakach jak Skyrim albo DA:I.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ktoś w redakcji zapomniał przy ostatnich żartykułach dopisać "tydzień z the order" wraz odpowiednim dopiskiem o sponsoringu od sony. Choć ten jest o tyle lepszy od poprzedniego, że przynajmniej wbrew onetowemu tytułowi nawet ociera się o sendo problemu.

NIE droga redakcjo, nikt nie "przelicza" czasu na złotówki tak z automatu w zaprezentowany tutaj sposób, może poza największymi fanbojami, dla których nawet najbardziej gówniany quest w ich ulubionej gierce jest genialnym posunięciem scenarzysty. Długośc jako taka dążąca do nieskończoności dla nikogo nie jest argumentem o "lepszosci" gry. Gra jest "lepsza" gdy długo bawi, a nie gdy jest tylko długa. W CK2 straciłem setki godzin, Wastelanda 2 przechodziłem miesiąc, a Road Redemption jest jedyną grą, którą przeszedłem 20 razy. Bo zwyczajnie było to fajne. Dla odmiany taki AC i jego mutanty od ubi są dla mnie ciężkostrawne, bo w kółko się robi to samo lub przymusza gracza do robienia jakiś totalnych głupot typu zbieranie flag, a najczęściej niestety łączy jedno z drugim. I jeszcze polewa tyleż pompatyczną co głupią fabułą. Albo legendarnie nudne głębokie ścieżki z DA1, jakby sama fabuła zżynająca z ME1 dośc nie przynudzała. Te gry są po prostu źle zaprojektowane i nie mają pomysłu na to jak być ciekawe (to jedyna rzecz w której redakcja ma rację), ale to nie dotyczy wszystkich długich gier.

I w drugą stronę. Gracze -wbrew temu co im się usiłuje teraz wmówić- nie mówią, że gra długa jest automatycznie lepsza. Gracze narzekaja jedynie gdy gra jest skandalicznie krótka, bo nie po to płacą 250 zeta, by grać w grę o długości filmu w wersji reżyserskiej, który jest 3 razy tańszy (albo nawet 10 razy jeśli pójdą do kina zamiast kupić premierówkę na blurayu). Zwłaszcza, jak gra jest po prostu średnia, wtórna i niczego nie oferuje. Kampania w BFie 3 czy wskrzeszonym MoHu miała 5 godzin i jakoś specjalnie jej to nie pomogło być dobrą, ciekawą i napakowaną akcją. Znowu wszystko sprowadza się do designu samej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gry krótkie czy długie - kwestia gustu a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje. Mnie bardziej denerwuje niski poziom trudności gier. Kiedyś granie stanowiło wyzwanie, zadania były ogólnikowe i przejście niektórych wymagało pomyślunku. Dzięki temu miało się satysfakcje i powód do dumy. Teraz praktycznie w każdej grze jest jak nie jakiś gps to towarzysz, który plecie na okrągło: "idź tam. nie idź tam. czekaj tu. zawróć..." itd. Zero swobody... zero wysiłku... Oczywiście są wyjątki, ale to kropla w morzu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> ktoś w redakcji zapomniał przy ostatnich żartykułach dopisać "tydzień z the order" wraz
> odpowiednim dopiskiem o sponsoringu od sony.

Gramowy orędownik teorii spiskowych jak zwykle czujny!

> NIE droga redakcjo, nikt nie "przelicza" czasu na złotówki

TY tego nie robisz, więc nie robi tego nikt?:)

> może poza największymi fanbojami, dla których nawet najbardziej gówniany
> quest w ich ulubionej gierce jest genialnym posunięciem scenarzysty.

Rozumiem. Czyli dobre jest tylko to, co ty uważasz za takowe, natomiast całej reszcie ludzkości odbierasz prawo do cieszenia się tym, co ich bawi? Rozkręcasz się.

> Długośc jako taka dążąca do nieskończoności dla nikogo nie jest argumentem o "lepszosci" gry.

Po pierwsze, wszystko ma swój koniec, a po drugie, jak coś sprawia komuś przyjemność, to zazwyczaj chce on, by trwała ona jak najdłużej.

> Gra jest "lepsza" gdy długo bawi, a nie gdy jest tylko długa.

Nie. Gra jest dobra, kiedy jest dobra. Czyżbym odkrył Amerykę?

>. Albo legendarnie nudne głębokie ścieżki z DA1

Jak dla mnie, najbardziej klimatyczny moment gry i zarazem okazja do przetestowania faktycznej wartości bojowej drużyny. Bawiłem się tam przednio. 5 razy.

>jakby sama fabuła zżynająca z ME1 dośc nie przynudzała.

Dobre.

>Te gry są po prostu źle zaprojektowane i nie mają pomysłu na to jak być ciekawe

Zapomniałeś dodać: "moim zdaniem". Zawsze zapominasz.

> I w drugą stronę. Gracze -wbrew temu co im się usiłuje teraz wmówić- nie mówią, że gra
> długa jest automatycznie lepsza.

Ciekawe. Czyżby ominęły cię protesty społeczności przeciwko skróceniu fabuły Wasteland 2? Czyżby gracze nie chwalili sobie ogromu Skyrima? A może nikt nie komplementował nowego Wolfensteina za długość kampanii?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja dodam od siebie, że lubię gry na ok. 10h ale bardzo ważną dla mnie opcją jest NOWA GRA+

Jeśli taki tryb istnieje i jest dobrze zrobiony to wybaczyłbym nawet krótszy czas.
Dobrym przykładem jest Transistor - jeśli byłaby to gra AAA, droższa ale dużo bardziej rozbudowana artystycznie/fabularnie etc. , to wybaczyłbym jej krótki czas, gdyż NG+ to wręcz obowiązek. Nowe skille ->nowe kombosy->maksowanie bohatera + poznawanie dokładnie fabuły.

Bardzo lubię tego typu tryby. TLoU zrobiłem platynę i musiałem ją przejść aż 4 razy (minimum to 3) ale za każdym razem sprawiało mi frajdę. Świetny gameplay + ciekawe znajdźki + maksowanie postaci i gra robi robotę :)

Co nie zmienia faktu, że długie gry też są świetne, jeśli jest w nich dużo kontentu.
Follout''a 1 , 2 i tactics przeszedłem wielokrotnie i za każdym razem grało mi się świetnie. Bardzo ważne jest, by przy każdym podejściu móc inaczej zagrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2015 o 19:11, Gone napisał:

Gry krótkie czy długie - kwestia gustu a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.


A o czym się dyskutuje jak nie głównie o gustach? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sztuczne wydłużanie gier faktycznie jest gorsze, ale niech spojrzą na gry choćby Morrowind, Gothic, Baldur''s, W1, NVN czy choćby GTA gdzie fabuła sama trwa przez ponad 25h gry i jest ona dobra, nic na siłe wydłużane, gry takie jak ostatni the order gdzie wątek główny to 5h gry są słabe i to bardzo i będą dostawać słabe oceny niech twórcy sobie to uświadomią albo niech nie płaczą potem że sie gry nie sprzedają, takie jest moej zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2015 o 18:53, dark_master napisał:

NIE droga redakcjo, nikt nie "przelicza" czasu na złotówki tak z automatu w zaprezentowany
tutaj sposób

Jak się nie ma tego co się lubi. To się lubi co się ma ;p
De facto IMHO przelicza się. Może nie z "automatu". Ale z pojęcia ceny. Cena jest wartością wyrażoną najczęściej w pieniądzu (pomijam dywagacje czym jest piniondz) którą jesteś w stanie wywalić za grę, usługę itd. Więc w jakiś sposób też się przelicza i wpływa na subiektywne postrzeganie jakości etc.

Dnia 27.02.2015 o 18:53, dark_master napisał:

może poza największymi fanbojami, dla których nawet najbardziej gówniany
quest w ich ulubionej gierce jest genialnym posunięciem scenarzysty.

XD

Dnia 27.02.2015 o 18:53, dark_master napisał:

Długośc jako taka dążąca do nieskończoności dla nikogo nie jest argumentem o "lepszosci" gry.

Każdy argument jest dobry, o ile oczywiście nie znajdzie się lepszy. Może tak.
Choć to bardziej kwestia traktowania "długosci gry" jako wartosci absolutnej, a nie relatywnej do "reszty" gry.

Dnia 27.02.2015 o 18:53, dark_master napisał:

Gra jest "lepsza" gdy długo bawi, a nie gdy jest tylko długa.

A niebo jest "niebiezsze"(?) w godzinach popołudniowych niż w nocy, czy o zachodzie słońca.

Dnia 27.02.2015 o 18:53, dark_master napisał:

W CK2 straciłem setki godzin, Wastelanda 2 przechodziłem miesiąc, a Road Redemption jest jedyną grą,
którą przeszedłem 20 razy. Bo zwyczajnie było to fajne.

Tylko fajne nie jest per se. Tak samo CK z jakichś powodów pozwala grać setki godzin, Wasteland 2 przechodzić miesiąc (choć z drugiej strony zależy jak traktować miesiąc grania), a AC jest do bani.

Dnia 27.02.2015 o 18:53, dark_master napisał:

I w drugą stronę. Gracze -wbrew temu co im się usiłuje teraz wmówić- nie mówią, że gra
długa jest automatycznie lepsza.

De facto mówią imputując, że gra "krótka" jest grą złą :)
Weź takie DA:I, Skyrima, gry Berh, Arcanum, osobiste moje zdanie o Divinity... i trochę innych tytułach które pominę z paru powodów.

Dnia 27.02.2015 o 18:53, dark_master napisał:

Gracze narzekaja jedynie gdy gra jest skandalicznie krótka, bo nie po to płacą 250 zeta, by grać w grę o
długości filmu w wersji reżyserskiej, który jest 3 razy tańszy

Strawman alert. Choć i w pewnych przypadkach prawda.

Dnia 27.02.2015 o 18:53, dark_master napisał:

Znowu wszystko sprowadza się do designu samej gry.

Nie tylko. Tego jaką grę się robi (pewne gry nie powinny być długie po prostu). Ile ma się kasy, czasu itd.
No i tego czym ją można wypchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2015 o 19:45, Kaerobani napisał:

A o czym się dyskutuje jak nie głównie o gustach? :)


Możemy podyskutować o tym jak wyznaczyć optymalną długość gry biorąc pod uwagę prawo Ballance''a o względności czasu :D

Ewentualnie może być coś na temat: Jak za pomocą prowokujących tekstów zantagonizować ludzi i sprawić by zaczęli przerzucać się bezcelowymi argumentami.

@Shaddon

Dnia 27.02.2015 o 19:45, Kaerobani napisał:

Po pierwsze, wszystko ma swój koniec...


Ej no, a wszechświat i głupota ludzka? :)

Dnia 27.02.2015 o 19:45, Kaerobani napisał:

... protesty społeczności przeciwko skróceniu fabuły Wasteland 2?

>Czyżby gracze nie chwalili sobie ogromu Skyrima? A może nikt nie komplementował nowego

Dnia 27.02.2015 o 19:45, Kaerobani napisał:

Wolfensteina za długość kampanii?:)


To są dwie osobne sprawy, pierwsza to teza że ogólnie rzecz biorąc nie każda długa gra musi być lepsza od krótkiej, druga sprawa to Twój przykład konkretnych tytułów (Wasteland2, Wolfenstein). Żadna ani nie wyklucza ani nie potwierdza drugiej, bo można znaleźć też przykłady w drugą stronę np. Zaginięcie Ethana Cartera a, powiedzmy, Sacred 3.

W każdym razie teraz poczekajmy na zapowiedziany na końcu artykułu kontratak Imperium. Się będzie działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2015 o 18:08, Kadaj napisał:

Nie za dużo tu ostatnio blogaskowych testów z cyklu "Opinia"? No chyba że to nowa strategia
nabijania klików i komciów. ;p


Zgadzam się, tym bardziej, że większość owych opinii jest co najmniej kontrowersyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować