Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: Poziom trudności, a przyjemność z gry

21 postów w tym temacie

Co do Lords of the Fallen, to tam ten punkt kontrolny był (a nawet 2). To tylko i wyłącznie twoja wina, że ich nie znalazłeś, a nie twórców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja dla przykladu nie lubie zagadek w grze, nudza mnie i nie chce mi sie ganiac w kolko i rozkminiac. Zawsze mam taka mysl czy ja robie cos zle czy gra mi sie zbugowala? Dlatego tez nigdy nie gram w przygodowki, dla mnie metoda prob i bledow, klikania wszystkiego, czy bezsensownych kombinacji typu zawin w papierek, klasnij to Ci sie drzwi otworza to jakas masakra. Wole cos trudniejszego na wzor Dark souls niz lamiglowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lords of the fallen ma jednakowy poziom trudności przez całą grę a wręcz bym powiedział, że na końcu jest dużo łatwiej niż na samym początku bo człowiek jest już ograny z mechaniką, obserwowaniem zachowań przeciwników no i postać jest wykoksana (chyba, że ktoś gra tak że rozwija wszystko naraz to wiadomo, że to do niczego nie doprowadzi dobrego). I dokładnie tak jak Zdzichacz napisał - w miejscu o którym piszesz autorze drogi były aż dwa punkty kontrolne bardzo blisko siebie, a stracić tam cały exp? Cóż, Twój problem wynikający zapewne z faktu, że chciałeś "na pałę" przelecieć szybko, żeby tylko dobić do jakiegoś check pointu a nie wina nieliniowego poziomu trudności gry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem gry są po to, aby się dobrze bawić. I tutaj wszystko zależy od gracza - jeden się dobrze bawi wtedy, kiedy się boi, inny. kiedy ma zdobyte wszystkie acziki w grze. jeszcze inny lubi pogłówkować, następnie są tacy, którzy uwielbiają wyśrubowany poziom trudności itp., itd. Także wszystko zależy od preferencji gracza,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lords of the fallen trudny. Zabawne stwierdzenie. W tej grze wystarczyło ubrać ciężki pancerz + tarczę, opanować taranowanie i stawałeś się czołgiem, który nawet z bossami nie miał trudności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gry będą upraszczane, bo ich grupa docelowa jest prosta, a wręcz prostacka, w tempie przyspieszającym z każdą dekadą. Pokolenie QTE to dopiero początek tego co zobaczymy. Wkrótce indyki będą jedynymi wartościowymi tytułami na rynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2015 o 09:44, naczelnyk napisał:

Gry będą upraszczane, bo ich grupa docelowa jest prosta, a wręcz prostacka, w tempie
przyspieszającym z każdą dekadą. Pokolenie QTE to dopiero początek tego co zobaczymy.
Wkrótce indyki będą jedynymi wartościowymi tytułami na rynku.

A może dlatego że nie mają wiele czasu na gry i wolą się dobrze i łatwo bawić zamiast przeklinać i wkurzać się że znowu zginęli, albo że nie mogą przejść danego fragmentu? To że ktoś woli inne gry niż ty nie oznacza że jest leniwym idiotą. Okaż trochę zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To wszystko zależy tylko i wyłącznie od predyspozycji i zainteresowań gracza, tak jak pisaliście u góry. Znam ludzi, którzy kochają drugiego Wiedźmina, ale grali na poziomie łatwym, bo tryb normalny i szalony to było już dla nich za dużo. Uwielbiali grę za fabułę, wątki poboczne czy sposób przedstawienia świata, kompletnie odrzucając całą tą mechanikę, na której zjadali zęby. Psuła im zabawę, podobnie jak QTE - ich nigdy nie potrafią wykonać, a jeśli są jeszcze losowane, to zatrzymają się w miejscu i nie ruszą kompletnie - Force Unleashed chociażby. Czy nazwanie takiej osoby prostakiem jest sprawiedliwe? Świadczy to bardziej o kimś, kto takie poglądy głosi, niż grupie, do jakiej to było kierowane.

Z drugiej strony tytuły jeśli mają na siebie zarobić, muszą przyciągnąć szersze grono graczy. Jeśli się nie sprzedadzą, logicznym jest brak zielonego światła na kolejną odsłonę. Twórcy celują więc w łatwiejszy, przystępniejszy niedzielnym graczom poziom trudności, bo wtedy grę kupią ludzie, którzy grywają rzadko, bądź okazyjnie. CI Games poszło po bandzie wręcz, tworząc tytuł trudny, na modłę Dark Souls - była to nowa marka, niesprawdzona i trzeba było liczyć, że fani takiej rozgrywki wesprą produkt, wydadzą na niego swoje ciężko zarobione pieniądze, a nie pogrzebią go za bycie "bezczelną kopią DS", a takie głosy też się zdarzały.

Sam grywam z podwyższonym/najwyższym poziomem trudności, bo od gier oczekuję wyzwania. Bywają tytuły, które przeklinam, gdy zaczynam o poziom wyżej, ale ukończenie wielu z nich - Last of Us w trybie Grounded i Metro Last Light z trybem Stalkera na Hardcore jest tego przykładem - daje mi mnóstwo satysfakcji, szczególnie, kiedy dochodzi się do perfekcji i uczy nowych zagrywek, o których wcześniej nie miało się zielonego pojęcia. Droga do celu jest wąska, kręta i wyboista, a jeśli jeszcze prowadzi nad przepaścią i wokoło fruwają strzały przeciwnika, tym lepiej. Trzeba się wtedy nakombinować i to właśnie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja za przykład do artykułu podam (uwaga może być tutaj lekki spoiler) grę Dishonored. Grałem oczywiście na trudnym poziomie i niektóre misje naprawdę wymagały cierpliwości, uwagi i kombinowania. Dlatego też gdy miało dojść do zabicia tego najważniejszego oczekiwałem nie lada wyzwania. I nie wiem czy po prostu znalazłem najłatwiejszą drogę do celu, czy też takie było zamierzenie twórców, ale dostanie się do jego twierdzy było trudniejsze niż samo zabicie go, a poziom ten był chyba najłatwiejszym z poziomów w całej grze... co oczywiście nie zmienia faktu, że gę tą cenię i z chęcią zagrałbym w kontynuację :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Gry będą upraszczane, bo ich grupa docelowa jest prosta, a wręcz prostacka, w tempie
> przyspieszającym z każdą dekadą. Pokolenie QTE to dopiero początek tego co zobaczymy.
> Wkrótce indyki będą jedynymi wartościowymi tytułami na rynku.

Za bardzo nie wiesz o czym piszesz, przecież jakby wszyscy się tak rzucili i robili gry proste to powstała by luka. A uwierz mi nikt do takiej sytuacji nie doprowadzi, bo to będą ogromne straty dla producentów wytworzone w sztuczny sposób. Muszą być tytuły proste i wymagające. Tak było i będzie, a pisanie że gry były kiedyś trudniejsze, zapytam się wprost. Kiedy!? Jestem graczem od Commadore 64C przez Amige i 90% gier przechodzę i przechodziłem bez większych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2015 o 11:35, Szatansky napisał:

I nie wiem czy po prostu znalazłem najłatwiejszą drogę do celu, czy
też takie było zamierzenie twórców, ale dostanie się do jego twierdzy było trudniejsze
niż samo zabicie go, a poziom ten był chyba najłatwiejszym z poziomów w całej grze...
co oczywiście nie zmienia faktu, że gę tą cenię i z chęcią zagrałbym w kontynuację :D


Podobna Sytuacja jak w Cień Mordoru, walka z bossem jest tak dramatycznie prosta że nie mogłem w to uwierzyć że to po wszystkim. Większą trudność miałem w walce z niejednym wodzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się bardziej frustrowałbym przy głupich QTE niż "problemach z przejściem gry". I wolałbym już pograć w coś wartościowego, a nie byle co, by tylko sobie pograć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2015 o 14:57, Kaerobani napisał:

Ja się bardziej frustrowałbym przy głupich QTE niż "problemach z przejściem gry". I wolałbym
już pograć w coś wartościowego, a nie byle co, by tylko sobie pograć.

Jest cała masa gier które mogą ci to zaoferować. Po prostu ich sobie poszukaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2015 o 14:57, Kaerobani napisał:

Ja się bardziej frustrowałbym przy głupich QTE niż "problemach z przejściem gry". I wolałbym
już pograć w coś wartościowego, a nie byle co, by tylko sobie pograć.

To graj. Mało jest takich produkcji na rynku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, najważniejsze, że każdy ma wybór. Grunt aby każdy poziom trudności był dobrze zbalansowany i każdy mógł wybrać jeden z mu odpowiadających.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam "ewoluowanie" serii Harry Potter na PC ;) w pierwszej części, kamień filozoficzny, gdy uczyłeś się czaru, trzeba było myszką jeździć po wyznaczonym szlaku. Jeśli dobrnąłeś od początku do końca nie schodząc kursorem z trasy, czar został przyswojony a wynik był 100% (jeśli zrobiłeś wszystko perfect). W drugiej części, komnata tajemnic, uprościli naukę czarów ;) widocznie dla głupich amerykańskich dzieci, tamta nauka była za trudna, więc producenci musieli tę naukę uprościć. Linia leciała sama po wyznaczonej trasie a zadaniem gracza było tylko wciśnięcie odpowiedniego klawisza w momencie, gdy linia najeżdżała na dany znak, no ale niestety! widocznie i to było za trudne dla głupich amerykańskich dzieci, bo w kolejnej, trzeciej części pominęli kompletnie naukę czarów! To było tak przykre dla mnie, jako gracza, który uwielbiał tę serię, zbieranie fasolek, naukę czarów itp, że stwierdziłem, że jak tak każda gra będzie ogłupiana, to co to za radość z gry! co mnie interesuje to, że jakieś głupie dziecko nie potrafi jeździć myszką po linii! no niestety, amerykańskie lobby zawsze wygra a potem reszta graczy cierpi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Podobna Sytuacja jak w Cień Mordoru, walka z bossem jest tak dramatycznie prosta że nie
> mogłem w to uwierzyć że to po wszystkim. Większą trudność miałem w walce z niejednym
> wodzem.

Racja, to było dobre :D na ostatniego bossa polecieć z QTE :D też byłem zdziwiony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować