Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Opinia: Nie płaczmy za wersjami demonstracyjnymi

108 postów w tym temacie

Pewnie, zdecydowanie lepiej pakować miliony w marketing kiepskiej gry, niż przeznaczyć ułamek tych środków na stworzenie dema. Przynajmniej z punktu widzenia wydawcy - oraz jak widać niektórych odkrywców :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2015 o 17:53, KorinOo napisał:

No ok, ale ten "kawałek kodu" ktoś musi wyciągnąć z tej "całości", a to już takie łatwe
nie jest. Gry są trochę jak taki żywy organizm, nie można tak po prostu wyciągnąć z niego
jednej rzeczy i oczekiwać, że po wyjęciu będzie ona pracowała jakby nigdy nic. I teraz
ten ktoś (uwaga spoiler: często nawet i ponad połowa studia) zamiast leczyć ten organizm
to zajmuje się jego rozczłonkowywaniem.

Wybacz że się wtrącę. Jest bardzo proste rozwiązanie dla tego problemu. Dać graczowi całą grę (co jest śmiesznie proste dzięki cyfrowej dystrybucji) ale wbudować z poziomu platformy dystrybucyjnej jakiś ogranicznik czasowy np. godzina czy dwie grania. Było by to jednorazowa zmiana i bez problemu można by ją zastosować w każdej grze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2015 o 18:18, Muradin_07 napisał:

Z resztą to już zostało wprowadzone w postaci tygodni i weekendów z grami Electronic
Arts ;)

Nom chodzi mi żeby to był stały "ficzer" na wszystkich platformach, Steam, Uplay etc. dla wszystkich gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2015 o 18:02, Muradin_07 napisał:

Ale my tutaj mówimy o demach z pokazów, a ja mówię o demach, które pojawiały się w czasopismach
i były np. pierwszą lub n-tą misją z całości.


Nie ma dużej różnicy między demem na pokaz a takim do czasopism. Ba, powiedziałbym nawet, że te do czasopism musza być wykonane jeszcze staranniej, bo na pokazie masz tylko 10min na zapoznanie się z grą i potestowanie, a w domu grasz ile chcesz. Na pokazie nie masz czasu zwracać uwagi na detale, jak coś się zawiesi to masz pod ręką speca, nie mówiąc już o tym, ze gra nie musi być super zoptymalizowana, bo masz mocne PC ze znaną sobie specyfikacją i sterownikami. Poza tym, wszystkie misje/poziomy są robione praktycznie w tym samym czasie, więc to nie jest tak, że kilka miesięcy przed premierą masz ładne kilka poziomów ukończone w 95%+, gotowe by pokazać graczom jako "prawie finalny produkt" i zachęcić ich tym do kupna, w czasie gdy ty kończysz inne poziomy.

Dnia 14.03.2015 o 18:02, Muradin_07 napisał:

Wtedy też gry zajmowały nieco mniej miejsca, dziś są o wiele większe. Nie wiem czy komukolwiek
chciałoby się ściągać demo ważące np. 10 GB na dysku. Strata czasu w przypadku graczy,
strata czasu na dostosowanie wszystkich detali po stronie twórców.


To wydawało mi się oczywiste :)
Śmieszy mnie, gdy ludzie tutaj podają przykłady gier z przed 10 lat i pytają czemu tak nie można z obecnymi. Trochę, kurde, nie ta skala złożoności projektów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2015 o 18:08, Hubi_Koshi napisał:

Wybacz że się wtrącę. Jest bardzo proste rozwiązanie dla tego problemu. Dać graczowi
całą grę (co jest śmiesznie proste dzięki cyfrowej dystrybucji) ale wbudować z poziomu
platformy dystrybucyjnej jakiś ogranicznik czasowy np. godzina czy dwie grania. Było
by to jednorazowa zmiana i bez problemu można by ją zastosować w każdej grze.

Czekaj, naprawdę widzisz sens w dawaniu ludziom dema ważącego 50gb, w czasach gdy gracze płaczą, bo muszą ściągnąć 2gb patcha do już kupionej gry?
IMO, mało kto by z tego korzystał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj uwierz mi - są gry, które nawet na standach, gdzie możesz sobie chwilę pograć potrafią chrupnąć (patrz: Asssassin''s Creed Unity podczas PGA). Poza tym dema same w sobie pojawiały się głównie przed premierą, gdy już jakaś część gry była stworzona. Wyseparowanie jej od całości wcale nie było aż tak ciężkie, bo i jak wczęśniej wspomniałeś gry nie były aż tak złożone i "ciężkie".

Co do dem dostępnych dla graczy - też potrafią. Różnica jest w tym, że w pierwszym przypadku dany dev ma małą kontrolę nad tym, co się dzieje na stanowisku i powie "pamiętaj, że to wersja beta/alpha/pre-alpaca"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2015 o 18:29, KorinOo napisał:

IMO, mało kto by z tego korzystał


Pewnie, lepiej nie dać nic. Do tego dołóż to, że część osób która nie chce kupić kota w worku sobie poradzi, a wydawca może wtedy dodatkowo narzekać na piractwo. Chwaląc się ilością pobrań z innych źródeł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2015 o 18:29, KorinOo napisał:

Czekaj, naprawdę widzisz sens w dawaniu ludziom dema ważącego 50gb, w czasach gdy gracze
płaczą, bo muszą ściągnąć 2gb patcha do już kupionej gry?
IMO, mało kto by z tego korzystał

Może nie w Polsce, ale na Zachodzie gdzie są dużo szybsze łącza nie było by to szczególnie dużym problemem. Poza tym jeśli osoba nadal się waha czy chce daną grę czy nie to i tak nic nie traci. Jeśli się jej spodoba to zapłaci i od razu może grać bo ma już grę na dysku. Jeśli się nie spodoba to nic nie straciła, a zyskała pieniądze których nie wydała na gniota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ja podam przykład Battlefield Hardline. Pierwszą betę pobrałem, pograłem z godzinę i tyle, ściągnąłem drugą niedawną betę i mimo całego shitstormu i wystawianiu negatywnych opini gdzie się tylko dało, ja w odróżnieniu do innych bawiłem się świetnie. Sądzę że gdybym nie mógł zagrać w BF:H przed premierą olałbym tytuł czytając opinie tych wszystkich użytkowników którzy mówili że to zwykłe DLC do BF4. Mi zaś multi przyniosło powiem świeżości. A tak jestem pewien że po 2-3 dniach od premiery (które zawsze daję nowym tytułom aby nie kupić zabugowanej gry) kupię grę bo naprawdę mi się podoba. Tak samo miałem z Titanfall, była beta- pobrałem żeby sprawdzić co to za tytuł, i pierwszy raz bawiłem się tak dobrze w grze FPS od czasu BF3, że postanowiłem grę kupić bo do dziś jest genialną produkcją w której spędzam sporo jak dla mnie godzin. Wcześniej nawet ten tytuł wcale mnie nie obchodził, kolejna gra FPS od twórców COD-a meh... Osobiscie uważam że Demo/Beta/Alpha są nadal bardzo potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2015 o 18:34, Hubi_Koshi napisał:

Może nie w Polsce, ale na Zachodzie gdzie są dużo szybsze łącza nie było by to szczególnie
dużym problemem. Poza tym jeśli osoba nadal się waha czy chce daną grę czy nie to i tak
nic nie traci. Jeśli się jej spodoba to zapłaci i od razu może grać bo ma już grę na
dysku. Jeśli się nie spodoba to nic nie straciła, a zyskała pieniądze których nie wydała
na gniota.

Wybacz, ale jeśli jakiś gracz się waha czy kupić grę, to jest dużo innych źródeł, żeby się dowiedzieć czy gra jest dla ciebie czy nie (recenzje, let''s play''e, streamy, opinie kumpli, itp). Nie mówię, że dema to coś złego. Wiadomo, im więcej wiemy o danym tytule przed zakupem, tym lepiej. Chodzi mi jedynie o to, że brak dem nie jest spowodowany jakąś teorią spiskową by wyciągnąć kasę od graczy a jedynie wynikiem prostej kalkulacji. Po co developer ma tracić czas i kasę, gdy istnieje mnóstwo tanich i równie skutecznych dla graczy alternatyw. A jak pokazuje przykład Colonial Marines, dema wcale nie muszą być czymś pozytywnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pomijając oczywistość dobra jakim były dema (umożliwiały bowiem ocenę grywalności gry i możliwości technicznych sprzętów, której nie zastąpią internetowe nagrania rozgrywki, recenzje itp.) i karkołomność wysiłków autora na rzecz tezy przeciwnej, chciałbym się podzielić, pewnym pięknym wspomomnieniem związanym z demem gry Total War Rome jako kontrprzykład twierdzenia, iż dema do kupna gier nie zachęcały. Demo pozyskane z gazety o grach umożliwiało rozegranie jednej bitwy - zafascynowany grywalnością pobiegłem do sklepu i po instalacji gry oniemiałem na widok warstwy strategicznej o której nie miałem pojęcia - była to jedna z największych niespodzianek jaką przemysł growy mi sprawił. Za demami nie płaczę, gdyż odeszły do przeszłości i nic tego nie zmieni - tworzenie gier jest nade wszystko działalnością ekonomiczną i twórcy zawsze w swej działalności kierują się zyskiem, wszelkie inne kwestie pozostają drugorzędne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2015 o 18:56, KorinOo napisał:

Wybacz, ale jeśli jakiś gracz się waha czy kupić grę, to jest dużo innych źródeł, żeby
się dowiedzieć czy gra jest dla ciebie czy nie (recenzje, let''s play''e, streamy, opinie
kumpli, itp). Nie mówię, że dema to coś złego. Wiadomo, im więcej wiemy o danym tytule
przed zakupem, tym lepiej. Chodzi mi jedynie o to, że brak dem nie jest spowodowany jakąś
teorią spiskową by wyciągnąć kasę od graczy a jedynie wynikiem prostej kalkulacji. Po
co developer ma tracić czas i kasę, gdy istnieje mnóstwo tanich i równie skutecznych
dla graczy alternatyw. A jak pokazuje przykład Colonial Marines, dema wcale nie muszą
być czymś pozytywnym

Tylko widzisz to właśnie JEST spisek i to otwarty i legalny. Pozbyto się dem po części dlatego że dawały graczom jako takie pojęcie o grze. Zamiast nich mamy masę marketingowego bełkotu próbującego nam wcisnąć jaka gra jest miodna. Dorzucić do tego afery gdzie wydawcy nie dali różnymi pismom i serwisom gier przed premierę jeśli te nie obiecały im dobrych ocen i już masz piękne przedstawienie jak firmy nas traktują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Wersja demonstracyjna miała więc sen."- chyba sens.

Mnie tam się dema podobały bo można było sprawdzić czy gra warta jest zakupu. Dziś są co prawda bety ale dla mnie to nie to samo. Fajnym pomysłem są za to okresy testowe gier na Origin czy darmowe weekendy na Steam tyle że w takim okresie testowym czy darmowym weekendzie są tylko niektóre gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek kupić grę, której nie miałeś w planach tylko ze względu na zachęcającą wersję demonstracyjną?

Nie grywałem w przygodówki, aż zagrałem w demo TBoUT. Od tego czasu kupiłem ich chyba z 10. Nie kupiłbym żadnej z nich gdyby nie _znakomite_ demo. Podobnie było z Gothikiem.
A z wersją demo jest ten problem, że pokazuje czego można się spodziewać po pełnej wersji gry. Przy obecnym zalewie marketingowego kłamstwa wersje demo są jak najbardziej pożądane. Tyko kto by ten cały chłam wtedy kupił? A tak, zawsze znajdą się naiwni.
Jednym słowem - stek bzdur, Panie Autorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2015 o 18:26, Gohan1989 napisał:

przez ten artykuł aż wstyd mi ze jestem z wami od samego początku serwisu


Ale, jak widać, nie wszyscy podzielają zdanie Autora. Może jeszcze nie jest tak źle z gramem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.03.2015 o 18:56, KorinOo napisał:

recenzje,


Po premierze, często zupełnie nie oddające stanu gry, do tego w coraz większym stopniu pełne pseudo-marketingowe bełkotu. Oceny? O nie.

Dnia 14.03.2015 o 18:56, KorinOo napisał:

let''s play''e,


Czasem przed premierą, ściśle nadzorowane z podpisaniem umowy (nie pokazuj tego, na to poświęć tyle, a ten moment daj x5) - do tego z tendencyjnym i często dennym komentarzem. Jak ktoś się z tego wyłamie? Zgłaszamy, kasujemy materiał i na czarną listę - gry już nie dostanie.

Dnia 14.03.2015 o 18:56, KorinOo napisał:

streamy, opinie kumpli


Tutaj jest lepiej, jednak co tu nie ukrywać jak sam nie zagrasz to w większości wypadków opinii sobie nie wyrobisz. Bo wszystko dostajesz z drugiej ręki, często nawet wyreżyserowane.

To być może nie spisek - to celowe działanie - bo pre-ordery muszą się zgadzać. Ludzie zamawiają przecież bo widzieli ładny trailer, najedli się marketingowego bełkotu i wskoczyli na hype train. Wydawca zaciera łapki, bo tak łatwo zrobić kogoś w balona, obrobiony materiałem.

< bronić dewelopera, który zamiast stworzyć wersję demo (czy betę, która przecież zawsze może pozytywnie wpłynąć na końcowy produkt) wydaje ogromne środki na opartą na zmanipulowanych (ostatnio nawet fałszywych) materiałach reklamę >

E: Zastanów się teraz dlaczego na wszystkie materiały obowiązuje embargo - oraz dlaczego wydawca płacze jak ktoś je złamie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę bronić zdania autora, bo osobiście się z nim nie zgadzam, jednak kilkoro wypowiadających się w tym temacie powinno zajrzeć do słownika pod hasło "opinia". Z opinią można się zgadzać lub nie, ale powinno się szanować za posiadania własnej. Nawet jeśli jest odmienna. No, chyba że umiejętności erystyki nabieracie z sejmu. W takim wypadku radzę zmienić autorytet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować