Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Opinia: Nie płaczmy za wersjami demonstracyjnymi

108 postów w tym temacie

Dnia 14.03.2015 o 21:32, deamon-pl napisał:

artykuł dostać znacznik "lobbowany EA,Ubisoft,MICRO,wszystkich wielki wydawców AAA"

Dlaczego lobbowany, jak stoimy przed faktem dokonanym :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Były takie czasy kiedy zagrywałem w Wolfenstein 3D w wersji SHAREWARE. Fakt wtedy nie było dużo możliwości dzisiejszej "filmowości" ale to bardzo uświadamiało graczowi czy zainwestować w kolejne epizody czy nie (wówczas u nas w kraju pojęcie "praw autorskich" nie miało racji bytu ale to na osobny temat). No jak autor napisał, dziś w zasadzie dema bardziej przydały by się posiadaczom PC do przetestowania maszyny jaką posiadają - np demo Wiedźmina 3 bardzo by się przydało - aczkolwiek nie twierdzę, że na konsole nie są potrzebne ! BA ! nawet bardzo ponieważ cena jest tu no delikatnie pisząc "przejebozo" a wydać dla szarego Kowalskiego, który jest ojcem i nie zbyt śledzi tak jak my branżę to wydać dla swej pociechy 279zł (oczywiście wiedząc czym pociecha się najprędzej zainteresuje) to jest trochę wyrzucić kasiorę w błoto. Zatem IMO dema na każdej platformie powinny być. Skoro mają czas na obsówki to i na demo kasa powinna się znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to wyglądało w przypadku innych gier, ale jeden przykład z ostatnich lat utkwił mi w pamięci: Deus Ex HR i jego "demo", które w zasadzie było jakąś tam prasową pokazówką, na dodatek nie przeznaczoną dla ogółu. Do tego momentu utworzyła się spora grupa sceptyków, krzywo patrzących na cały projekt. I co się okazało: nagle większość głosów krytyki umilkła, a wszelkiej maści narzekacze nagle zostali nawróceni, a mimo, że początkowo wszelkie wzmianki o tym demie na oficjalnym forum były bezwzględnie tępione, to w obliczu jednoznacznie pozytywnego odzewu pozwolono dyskutować o tej wersji bez żadnych przeszkód. I zapewne liczba pre-orderów znacząco wzrosła.

I choć można się kłócić, czy pełna wersja sprostała oczekiwaniom, to wersja demo (i zapewne słynny trailer) pozwoliła przekonać nieprzekonanych i pozytywnie wpłynęła na sprzedaż produktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autor pisze o demkach dwóch gier. Ja podam przykładową listę demek, po których pokochałem, polubiłem, zakupiłem następujące gry:
StarCraft, Future Cop LAPD, Gruntz, LEGO Star Wars II: The Original Trilogy, Star Wars: Jedi Knight - Mysteries of the Sith, Redline, Thief: The Dark Project, SiN, Unreal Tournament, Oddworld: Abe''s Exoddus, Populous: The Beginning, Shadow Man, Raptor: Call of the Shadows, Beast Wars: Transformers, Comanche Gold, Delta Force 2, Commandos: Behind Enemy Lines, Speedy Blupi, Myth II: Soulblighter, Enemy Infestation, Age of Empires: The Rise of Rome, Trespasser, Star Wars: Droid Works, Aliens versus Predator, H.E.D.Z., Tonic Trouble, Star Wars: Rogue Squadron, Shogo: Mobile Armor Division, Get Medieval, Lander, Gorky 17, Codename Eagle, Carnivores I & II, The Settlers III, Majesty, Chase Ace 2, F/A-18 Hornet 3.0, F-16 Fighting Falcon, Tread Marks, Gearhead Garage, On Land and Sea, Star Trek: Klingon Academy, Last Call, MDK 2, Troy 2000, SimTower, Airfix Dogfighter, Waterslide Island, Earth 2150: The Moon Project, etc.

Z demkami parę lat temu był taki problem, że ważyły nawet i po 2 GB, czyli tyle, ile pełna instalacja Baldur''s Gate. A dzisiaj ich już w ogóle nie ma, za to są Early Accessy, płatne bety i pre-ordery. Owszem, demka to też okazja do "kantowania" (demko lepsze i bardziej dopracowane niż pełna wersja), ale i tak mi ich w pewnym sensie brakuje. Kiedyś to była okazja do zapoznania się z tyloma grami, że hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie dema to głównie sprawdzenie gameplayu. Chcę, aby wersja próbna pokazała mi interface, najważniejsze aspekty rozgrywki itp. Owszem można te rzeczy zobaczyć na streamach, ale jednak to nie to samo co granie samemu w dany tytuł. Jednakże jest wiele dem, które były średnio udane a nawet potrafiły zniechęcić do zakupu np Bravely Default czy Monster Hunter 3. Jest też wiele gier, których nie kupiłem z powodu braku dema. Oceny mogły mieć wysokie, ale jednak nie każda produkcja musiała trafić w mój gust, więc trochę szkoda byłoby wydawać w ciemno 150-250zł. Nigdy jednak nie używałem wersji demonstracyjnych do sprawdzenia czy dany tytuł mi pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ale my tutaj mówimy o demach z pokazów, a ja mówię o demach, które pojawiały się w czasopismach
> i były np. pierwszą lub n-tą misją z całości.
>
> Wtedy też gry zajmowały nieco mniej miejsca, dziś są o wiele większe. Nie wiem czy komukolwiek
> chciałoby się ściągać demo ważące np. 10 GB na dysku. Strata czasu w przypadku graczy,
> strata czasu na dostosowanie wszystkich detali po stronie twórców.
10GB jakież to zawrotne ilości danych przy 100 megabitowych łączach i terabajtowych dyskach - pogrążasz się - poza tym na pewno masz pokaźną listę wstydu na steamie pościągaj kilka i sprawdź ile gry rzeczywiście zajmują oraz ile musiałoby zajmować demo (wycinek całości).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że przeciętne polskie łącze nie grzeszy prędkością. Zresztą nie jest tajemnicą, że pod względem prędkości łączy większość krajów europejskich czy takie USA jest daleko w tyle za... Rumunią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecietne polskie lacze to zapewne jakies gospodarstwo w pcimiu dolnym. W Gdyni (miasto w ktorym mieszkam), za 70zl mam 60MB (nigdy nie pamietam poprawnych oznaczen, w kazdym razie ~6Mb downloadu) + telewizje. IMO nie jest to duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie jest zwłaszcza dlatego, że umowy zazwyczaj są tak skonstruowane, że faktyczna przepustowość łącza może być dużo mniejsza i firma telekomunikacyjna nie ponosi za to odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma jakiejś fizyki kwantowej ^^
Bo albo masz umowę Do XX przepustowości albo na przepustowość XX.
Tak jak u mnie - jedno osiedle, jeden provider, sąsiad ma do 30MB i czasem mu się to buja między 5-9, ja mam na 50 i faktycznie synchronizuję się an 50ciu [uśrednione 47 powiedzmy, upload 5-6]

Cenowo też spory rozrzut - ja płacę 105zł za net + telefon stacjonarny który ma 300 minut na wszystko [stacjonarne, zagraniczne, komórki], telewizja max pakiet [bez kanałów premium, tj pakiet HB i Canal +, oprócz tego mam w zasadzie wsio co dostępne w 99% pakietów tv u nas w kraju]
Sąsiad za sam ten net płaci prawie 65zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Z całym szacunkiem - ale to bzdury nieziemskie. Wersja demo miała dla większości graczy
> jeden cel - sprawdzić jak dany tytuł technicznie się prezentuje. Jestem pewien, że gdyby
> taki AC:U miał demo jego sprzedaż padła by na pysk. Więc tak - jest za czym "płakać".
Zgadzam się, ile tytułów dzięki wersjom demo ominąłem szerokim łukiem a ile przytuliłem na swoją półeczkę, a teraz jedyny sposób na sprawdzenie gry to albo zaufać recenzjom i subiektywnej ocenie innego gracza albo.... no chyba sam się domyślasz co ;(. Wersje demo powinny być, każdy ma prawo sprawdzić czy dana gra
a) Ruszy na specyfikacji sprzętowej
b) Choć w ułamku przypomina to co jest prezentowane na trailerach
Kiedyś developerzy nie mieli oporu przed wydawaniem dem, zmieniło się to gdzieś w połowie zeszłej generacji bo jakość produktów drastycznie zaczęła spadać, kwintesencje tego obawiam się że zobaczymy w tej generacji, no ale haj się musi zgadzać. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba tydzień temu był zamieszczony jakiś lekko głupawy felietonik na temat daily questów (który w sumie sprowadzał się do szpanu, że autor ma za dużo czasu wolnego). Nie bardzo wiedziałem jaki jest cel tego artykułu, ale pomyślałem sobie - dobra, wszystkim zdarzają się wpadki.

No i teraz mam niezły orzech do zgryzienia, bo dzisiejszy artykuł bije tamten na głowę. Niestety, nie w tym pozytywnym sensie.

Stek bzdur. Po prostu. Przygotowanie dema wymaga po prostu od wydawców zrobienia porządnego produktu i przemyślenia formy wydania dema. Jakoś Mass Effect 3 demo miał i działało sprawnie.

Obecnie człowiek po prostu ściąga gry. Przyznaję sie bez bicia - pociągnąłem Skyrim (od Obliviona się odbiłem i chciałem sprawdzić) i po dwóch dniach grania zakupiłem. DA:I - podobnie (a tu był jeszcze większy kłopot, bo wahałem się między wersją PC/PS4, a nie miałem jak sprawdzić działania na PC).

Takie artykuły tylko i wyłącznie (co zauważyli też przedmówcy) działają na korzyść wydawców, którzy bezkarnie wciskają nam szit. Zwyczajnie - demo obnaży przed premierą fakt, że finalny produkt nie jest wyreżyserowanym kawałkiem pokazanym wraz z bullshotami na targach/konferencjach. Ale zamówienia i kopie recenzenckie poszły #hajssiezgadza #metacritic80+ #gradobramocno i branża jest hepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.03.2015 o 14:52, KorinOo napisał:

Demo to natomiast wycinek ukończonej już gry i to właśnie w tym "wycięciu"
tkwi problem. Jest to czasochłonny proces, podczas którego dużo można skaszanić (przez
co demo może negatywnie reprezentować produkt) a osoby zajmujące się "wycinaniem" równie
dobrze mogłyby w tym czasie pracować nad ulepszaniem właściwej gry.

tiaaaaaaa.
Chyba raczej "równie dobrze mogłyby w tym czasie pracować nad day 1 DLC" bo w przeciwieństwie do dema, DLC przynosi kasę. Bo jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności jest tak, że dziś jeśli jakaś gra ma demo, to właśnie ta mniejsza (jak dead state), a nie te duże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.03.2015 o 01:21, Kaerobani napisał:

Podejrzewam, że przeciętne polskie łącze nie grzeszy prędkością. Zresztą nie jest tajemnicą,
że pod względem prędkości łączy większość krajów europejskich czy takie USA jest daleko
w tyle za... Rumunią.

Ja na swojej zapyziałej wsi mam 10Mbi i nawet w najgorszych czasach ściąga z prędkością co najmniej 0.6 czy 0.7 MB/s. Ktoś tu raz wspomniał o grach warzących 50 giga. Przeliczyłem to sobie i tylko na moim łączu mógłbym taką grę ściągnąć w ciągu dwóch dni (konkretnie 17 godzin) więc demko warzące parę giga to praktycznie kwestia pójścia na kawę i ciastko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę takich dem, które wysłały mnie prosto do sklepu potrafię sobie przypomnieć: Call of Duty, Prince of Persia: The Sands of Time, Chronicles of Riddick. Pewnie jeszcze trochę tego było.

Jednakowoż jestem w stanie zrozumieć czemu w dzisiejszych czasach tworzenie dem stało się coraz upierdliwsze dla developerów. Nieraz trzeba by wycinać pół mechaniki gry i poświęcać czas jedynie na potrzeby stworzenia kilkunastominutowej wersji. Kiedyś CDP Red dużo o tym mówił przy okazji tworzenia dem pierwszego Wiedźmina na różne targi.

IMO najlepszym rozwiązaniem w takim wypadku byłoby możliwość ogrywania gry za darmo przez jakiś określony czas, po czym po wykupieniu pełnej wersji możliwość kontynuacji od miejsca w którym się skończyło. Parę tytułów z takiego modelu już korzysta. Ucierpiałyby na tym jedynie gry z rozbudowanym, nudnym tutorialem oraz te w których najważniejszy jest endgame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli twórcy baliby się w demie pokazać jak gra naprawdę wygląda, to zawsze mogą zrobić "okłamane" Demo. Pamiętam, że dawnoooo temu pobrałem sobie demo "Harry Potter i Komnata Tajemnic", gdzie w demie pokazali etap, którego w ogóle w grze nie było. Grafika też była ładniejsza niż w pełnej wersji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.03.2015 o 12:12, Karanthir666 napisał:

Dasz przepis jak się warzy parę giga?

Kładziesz dysk twardy na wagę przed ściągnięciem i po ściągnięciu. Proste ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować