Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Pillars of Eternity - chwilę przed recenzją

46 postów w tym temacie

Dnia 29.03.2015 o 11:40, Llordus napisał:

No właśnie całkowicie z sensem.
Gdyby nie było ograniczeń w korzystaniu z magii, to ta gra byłaby trywialna.

IMHO przegieli w drugą stronę, zrobili z nich nukerów. Bo magów oszczędzam przez większość czasu na "bosów".
Przez co gra jest dla mnie absurdalna. Na jakiegoś maga wpadnę zrobi mi nuka i się muszę zastanawiac, czy się pyli, czy nie. Bieda trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> No właśnie całkowicie z sensem.
> Gdyby nie było ograniczeń w korzystaniu z magii, to ta gra byłaby trywialna.

Ale tu nie chodzi o to, że jest potrzebny odpoczynek tylko o to ze odpoczynki sa dwa co zmusza nas do ciagłego wracania na powierzchnie, co irytuje szczegolnie na wyżych poziomach trudnosci gdzie czesto ledwo po kilku walkach trzeba odpoczywać, a konieczność powrotu jak jesteśmy w połowie poziomu i dzieje się cos ciekawego niesamowicie wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ale tu nie chodzi o to, że jest potrzebny odpoczynek tylko o to ze odpoczynki sa dwa
> co zmusza nas do ciagłego wracania na powierzchnie, co irytuje szczegolnie na wyżych
> poziomach trudnosci gdzie czesto ledwo po kilku walkach trzeba odpoczywać, a konieczność
> powrotu jak jesteśmy w połowie poziomu i dzieje się cos ciekawego niesamowicie wkurza.

Na tym polega, że będziesz zmuszony do wymyślanie taktyki i odpowiednie podejście, żeby nie musiałeś zużywać czarów i odpoczynki za dużo niż jest to konieczność. To nie jest gra, co samo przechodzi tak jak DA:I. Mnie nie przeszkadza. Od czego są odnawialne zdolności u woje? :) Tworzenie zwoje zyskuje większa znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
> > No właśnie całkowicie z sensem.
> > Gdyby nie było ograniczeń w korzystaniu z magii, to ta gra byłaby trywialna.
>
> Ale tu nie chodzi o to, że jest potrzebny odpoczynek tylko o to ze odpoczynki sa dwa
> co zmusza nas do ciagłego wracania na powierzchnie, co irytuje szczegolnie na wyżych
> poziomach trudnosci gdzie czesto ledwo po kilku walkach trzeba odpoczywać, a konieczność
> powrotu jak jesteśmy w połowie poziomu i dzieje się cos ciekawego niesamowicie wkurza.
>

Jak nie dajesz sobie rady to zawsze jest poziom easy. Nikt Cię nie zmusza do grania na średnim, czy trudnym.
Póki co poziom trudności jest w sam raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Jak nie dajesz sobie rady to zawsze jest poziom easy. Nikt Cię nie zmusza do grania na
> średnim, czy trudnym.
> Póki co poziom trudności jest w sam raz.

Nie chodzi o dawanie rady, ale polecam przejść całe od nua na trudnym wzwyż + ekspert, to wtedy może zobaczycie o co mi chodzi i jest różnica między wyzwaniem, a byciem upierdliwym bo rozumiem, że zwiększając poziom trudności dochodzi więcej przeciwników a na path of the damned dochodzi jeszcze podwyższenie statów ale dowalenie do tego 2 odpoczynków sprawia, że żeby dojść do checkpointu musimy czesto wracać do góry co wiąże się z backtrackingiem przez 2 levele. O ile grą jestem zachwycony to pathfinding postaci i konieczność ich niańczenia wydaje się być nawet gorsza niż w baldurze, hitboxy postaci są ogromne co oznacza, że klinują się wszędzie nawet jak między nimi widzisz sporą lukę to i tak nic się w nią nie zmieści, a biegają często równie pokracznie co w świątyni pierwotnego zła. Zauważyłem, że zwiedzając nieznany poziom musze się gapić jak sroka w gnat czy tank biegnie przodem bo jak go coś przyblokuje to bywa nieciekawie. To wszystko sprawia, że podczas walk czuję pewien niesmak, oczywiście jest dużo bardziej taktycznie niż DA:I co nie znaczy, że nie mogłoby być lepiej. Na koniec nie chodzi o to żeby zmniejszać na easy, tylko żeby gra z kolejnymi poziomami trudności była większym wyzwaniem, szczerze powiedziawszy walki nie są dużo trudniejsze po prostu wymagają więcej "surowców" bo i przeciwników jest więcej, po prostu nie lubie przypadków jak DA:I gdzie zwiększenie poziomu skutkuje walką z grą a nie z przeciwnikami. Poza tym gra jest moim spełnieniem marzeń o BG3:P /rant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czekałem na tą grę chyba od roku, nawet specjalnie kupiłem dla niej laptopa. Pograłem na razie 3 czy 4 godziny i mogę powiedzieć, że jest bardzo fajna, jedynie modele postaci trochę mi się gryzą, jakoś tak mi nie pasują do klimatu, ale to może dlatego, że ostatnio przypominałem sobie Baldura, a tam wygląda to inaczej. Co mnie denerwuje? Czytane dialogi przeszkadzają w czytaniu, zwłaszcza, że w napisanym tekście często jest jeszcze opis co dana postać w trakcie mówienia robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować