Tuchaczevsky

Prześledziłem trochę karierę tego wyżej wymienionego i stwierdzam, że trzeba mieć niezły przeciąg, żeby dosłużyć się Sekretarza i pożegnać się z tym forum w tak mizernym stylu :P

Kolega zatrzymał się w którym roku rozkwitu ZSRR, przepraszam?

/.../ Ja tak niezwiązanie z tematem, ale stary, jak czytam Twoje posty, to jakbym się cofnął wstecz parę lat na forum Ślizgu. Piękne czasy, odzwyczaiłem się...

Ja podejdę do tego inaczej. Nie uważam czynności, które SAM postanowiłem podjąć, za czas stracony. Palców u obu rąk nie starczyłoby mi, żeby wskazać osoby kompletnie zagubione na tym kierunku. Nie jest jakiś specjalnie wymagający, a mimo to połowa sobie nie radzi, a druga połowa nadal nie wie, czy chce wiązać z tym swoją przyszłość. Cieszę się, że jestem zdecydowany ;) Aaa... No to zupełnie inna para kaloszy. Akurat ta dziedzina reporterki różni się od codziennego serwisu i agendy. Również mam kilku mentorów, którzy mnie prowadzą, a natrafię pewnie jeszcze na kilku, bo regularnie uzupełniam biblioteczkę. Ostatnio na tapecie jest Wojciech Górecki, a konkretnie "Planeta Kaukaz". Co do Badera, to zdarzyło mi się z nim porozmawiać i napić (nic to dziwnego, większość w tej branży nie kryje się specjalnie ze spożywaniem :P). Całkiem sympatyczny gość, ale stanowczo zbyt krótko, żeby poznać jego prawdziwą wartość. EDIT: Jeszcze małe wtrącenie do pierwszej części odpowiedzi. Znam wielu dziennikarzy, którzy ukończyli kierunki podobne do antropologii i historii, której notabene znajomość uważam za jeden z priorytetów.

Jesteś w stanie podrzucić link do tego? Nie przypominam sobie tego usera :P

55 592,80 PLN

Mówisz o Baderze czy o wirtualnych mediach? @Henrar - akurat teraz podałeś przykład najbardziej skrajnego gniota. Żeby daleko u nas nie szukać, to masz taki TVN, TVN24. W USA jest zupełnie inna kultura newsa oraz prowadzenia śledztw. @Kaerobani - Odnośnie kwalifikacji, patrz na odpowiedź do Graffisa. Odnośnie studiów, to masz rację. Uczelnie walczą o prestiż, który jest mierzony miarą napływu i wypływu studentów z papierkiem, niż rzeczywistej jakości, z którą absolwenci powinni opuszczać mury uniwersytetu. Powinni mierzyć to na podstawie współczynnika zatrudnienia, na 3 lata po ukończeniu studiów przez dany rocznik. Dopiero wtedy statystyka by pokazała prawdziwe oblicze poziomu i jakości szkolnictwa wyższego, jak i jego potrzebności. Można też to podważyć, oczywiście. Jak mówi stare porzekadło: jest kłamstwo, obrzydliwe kłamstwo i statystyka.

Ale ja tego nie neguję. Jedynie podkreślam fakt, że taka sytuacja ma miejsce. Oczywistym jest, że nie potrzebujesz specjalnych kwalifikacji do rzeźbienia literkami. Albo to umiesz, albo nie. @Graffis - zgadzam się z Rickiem. Uogólniasz, bo bierzesz na warsztat tylko czołowe media, które z obiektywnością nie mają nic wspólnego. Z drugiej strony trudno wymagać od jakiejś gazetki gminnej szczególnej rzetelności w relacjonowaniu wybicia szamba u wójta na posesji. Biczyk kręcił się przez ponad 20 lat mocno, ale w końcu nastąpiły reperkusje. Jedyne co mnie denerwuje, że mogę mieć bardzo duży problem z wyrobieniem sobie własnej marki, właśnie przez takie akcje. Ludzie z branży się znają i wiedzą jak jest. Natomiast gawiedź łyka, co się jej rzuci. A zdolność do samodzielnego, ba, złożonego i logicznego myślenia, maleje proporcjonalnie do wzrostu liczebności grupy odbiorczej... Tak czy inaczej, nie mamy w ogóle o czym rozmawiać w tym temacie, jeśli pada słowo OBIEKTYWIZM. Nie ma czegoś takiego w naszym systemie medialnym. I choćby skały... kupkały(?), tak nic na to nie poradzisz. Nurt cię albo poniesie, albo pochłonie.

Nieśmiało pragnę nadmienić, że ponad połowa ludzi pracujących w mediach, nie ma żadnego wykształcenia w kierunku dziennikarskim. Plastik, który noszą czasem na szyi, to ich jedyne referencje, więc nie uogólniałbym. Z tą bezkarnością też bym nie przesadzał. Jest bardzo wiele przypadków, w których wydawca lub jednostka pisząca są pozywani. Sprawy toczą się latami, bo najczęściej to jakieś pierdoły. W tym wypadku jest inaczej, bo ktoś chciał inaczej. Dzień bez jakiejś tragedii, jest dniem w naszych mediach straconym. Przypomina mi się jedno z pierwszych wydań Teleexpressu z 89 roku, w którym prowadzący orzekł: "Nareszcie nic się nie działo...". Od czasów "podpisujesz, czy gaz" i innych wybryków służ mundurowych, zawsze na pierwszy strzał idzie miazga w ich kierunku. Dopiero później wychodzą fakty, ale tabloidy i cała prawda, cała dobę muszą mieć pożywkę. Ja bym to zbadał pod innym kątem. Już pal licho Latkowskiego leżącego w krzakach przy śmietnikach i inne tego typu rzeczy. Skupiłbym się bardziej na rzetelności śledztwa. Oni do tego mieszkania weszli MIESIĄC po tym, jak były naczelny Faktów tam przebywał. Przez ten czas tam mogło zdarzyć się wszystko. Łącznie z nabitą bronią i kilkoma emigrantami z Meksyku. Komisja TVN? Nic innego, jak gadka władz stacji na temat spadku słupków w razie zatrzymania naszego delikwenta, tym bardziej, że stacja była w środku negocjacji finansowych o wykup.

Sytuacja nie jest lekka. 3-1 dla Monaco w pierwszym meczu daje przewagę mentalną. Dodaj do tego jeszcze własne boisko, na którym przegrali tylko raz, w dodatku w sierpniu zeszłego roku... Z drugiej strony Arsenal po blisko 10 latach posuchy zaskakuje, bo sezon powoli ma się ku końcowi, a oni grają coraz lepiej. Na pewno szykuje się ciekawy mecz ;)

Wspomnienia, wspomnienia... Polecam resztę z serii. Taka piękna powtórka z rozrywki ;) https://www.youtube.com/watch?v=DaYtNtthcpQ

Niezależnie od "gatunku", mało która potrafi nawet się uśmiechnąć w geście podzięki. Nie robię tego tylko dla podobnego rodzaju korzyści (o ile ta to można w ogóle nazwać), ale już chyba uśmiechnąć się do kogoś można...

No nie.... Ja mam za 4 godziny egzamin, powinienem się uczyć. Czemu to jest taka ciekawa gra!?

Nie jesteśmy Twoim prowadzącym ;) Jego pytaj

Dlatego zaznaczyłem, że jest to pytanie z serii "skomplikowane", bo nie zagłębiłem się w procedurę. Ale zrobię dziś wywiad i jak już wszystkiego się dowiem, to nawrócę z wieściami ;)

Posłużę się przykładem ziptofafa domena2.com dostała najpierw przekierowanie na domena1.com/tester, żeby nie widać było zmian przed publikacją. Teraz domena1.com/tester chcę na powrót dać domena2.com

55 591,20 PLN

Dokładnie o to chodzi. Wszystkie uwagi przekazałem webmasterowi ;) Nominalne pierwotna domena skrywa prostą stronę, która ma jedynie dać namiary do konkretnych ludzi i historię przedsięwzięcia. Ta druga strona, którą chcę uruchomić na tym samym serwerze, to portal internetowy, stworzony na podstawie spersonalizowanego szablonu wordpressowego, zakupionego na themeforest. I to w sumie tyle.

Nie znalazłem innego tematu, który byłby zbliżony, więc zapytam tutaj. Sytuację znam jedynie częściowo dokładnie, ale konkretne pytanie jest. To pojawi się za moment, najpierw przybliżę sprawę, żeby była jasność. A przynajmniej się postaram... Załóżmy, że jest sobie domena X, która jest usytuowana na serwerze X1. Teraz załóżmy, że została wykupiona domena Y, której zawartość również jest budowana na serwerze X1, ale z dopiskiem /tester na końcu pierwotnego adresu domeny X. I teraz tak. Domena Y (która nadal znajduje się pod aliasem domeny X/tester) jest już gotowa i chcę wprowadzić przekierowanie na pierwotny adres domeny Y (czyli taki, jaki zaklepałem poprzez kupno nazwy). Domena Y również ma się znajdować na serwerze X1, ale wystąpił problem z przekierowaniem i nie sposób wyświetlić strony. Pytanie następujące: Czy lepiej jest kupić osobny serwer dla domeny Y, czy jest jakiś problem, który serwer X1 widzi, ale nie potrafię go zdiagnozować? Wiem, że pytanie może być trudne, bo nie podałem przebiegu poczynionych prac, ale z tego co wiem, proces przekierowania został wykonany prawidłowo.

To mi się przypomniało, tak odnośnie FC2 https://www.youtube.com/watch?v=Mi7P-NWQ8JI

Proste. Podstawowa zasada. Powielę z wypowiedzi wyżej, że jak ktoś bierze niektóre rzeczy zbyt personalnie, to nie ma szans na pracę w tym zawodzie. To, że czasem opieprzę kogoś, nie znaczy, że za pół godziny nie mam zamiaru napić się z nim piwa. Zawsze im powtarzam, żeby oddzielać sprawy zawodowe od prywatnych... @Kaerobani - wszystko zależy od indywidualnego podejścia do wykonywanego zawodu.

Uwierz mi, że są takie sytuacje, w których nie masz nawet siły na opad rąk, kiedy widzisz ludzką głupotę, a tłumaczysz jak pastuch krowie. Ale ma to oczywiście swoje plusy. W tym zawodzie trzeba mieć twardy tyłek.

Niestety wydanie wiadomości w stylu amerykańskim się u nas nie przyjmie, bo mamy zupełnie inny model profesjonalizacji zawodowej. U nas jest (niestety) opiniowanie, u nich obiektywność i twarde fakty. @Kaerobani - A ty myślisz, że jak to się odbywa na codzień w największych redakcjach ogólnopolskich? Tym bardziej w najbardziej eksploatującej, jak telewizyjny serwis informacyjny? Sam od 3 lat prowadzę redakcję portalu internetowego i te "kwiatki" o ubrudzonym stole, są niczym w porównaniu :P

Lubos też świetny aktor, bardzo lubię jego "wczuty". Chabior od momentu Służb jest dla mnie roz... walającym wszystko gościem. Chciałbym takiego człowieka widzieć w naszym rodzimym MSZ, jak jedzie na gadkę do Władimira Władimirowicza :D EDIT: Zapomniałbym. Jeśli chodzi o Karolaka, to o wiele bardziej trawię go w komediach niż Adamczyka, który jest dla mnie totalnym beztalenciem...

Pozostają pytania: Kto zagrałby główną rolę? Kto wygląda "jak z tamtych czasów"? I tak dalej... Ale jakoś najbardziej Lesław Żurek mi się w tym widzi... Na pewno nie poszczędziłbym jakiejś roli dla Janusza Chabiora. Rola Mariana Bońki w Służbach - Vegi - mnie po prostu rozwaliła na łopatki.