KingRimskij

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    20
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez KingRimskij


  1. Ta pikseloza przecież nie zawsze musi oznaczać, że to będzie zła gra. Zwalnia się sporo miejsca na mechanizmy, poza tym taka oprawa graficzna kosztuje dużo mniej ambitne studia, mogą po prostu zająć się czymś ciekawszym, czymś, co stworzy dobrą grę. Najważniejsze, żeby była przystępna i na taką moim zdaniem wygląda. Jest czytelnie.


  2. Sądzę, że do mojego charakteru najlepiej pasowałby żółty wojownik.

    W grach wideo przy wyborze postaci nigdy nie byłem zmuszony do wybrania roli supportu, dlatego że samemu podejmowałem tę decyzję, i to z przyjemnością. Od zawsze było mi najbliżej tej funkcji w zespole, wówczas współpraca wydawała mi się sympatyczniejsza i wymagała ode mnie większego zaangażowania. Tak też przed grami było zazwyczaj na polskim, szkolnym boisku, gdzie częściej podawałem piłki niż strzelałem, a satysfakcja ze wspólnej wygranej była większa niż gdybym sięgnął ją samemu. Kimś podobnym do mnie w uniwersum superbohaterów w kolorowych kombinezonach był właśnie mój wybór, Ranger o kolorze żółtym, acz w innym odcieniu jest też złoty i w tym ‘złoty’ również dla drużyny. Już tłumaczę.

    Nie ma chyba osoby, która nie ceni sobie w grach roleplay umiejętności perswazji. Moja postać bez tej umiejętności w istocie… nie była moją postacią, bo nie była mną. Tak zawsze postępowałem. Może nie wyglądem, ale charakterem musiała chociaż trochę przypominać mnie. Tak więc to oczywiste dlaczego akurat ten Ranger przykuł moją uwagę. To on w Power Rangersach poza tym, że był naturalnie podporządkowującym się członkiem ekipy, był jeszcze złotoustym. W każdym z krytycznych momentów, kiedy reszta zaczynała wątpić w swoją przewagę, potrafił ich przekonać do kontynuowania walki. Dzięki temu morale drużyny nigdy nie znalazło się poniżej normy i to właśnie zasługa żółtego wojownika. Widzę w tym siebie, bo jak dotąd nigdy się nie poddawałem, a na pewno nie pozwalałem poddawać się pozostałym, czy to moim znajomym, czy współpracownikom. Chociaż nierzadko zdarza się w mojej pracy, że mamy ochotę odpuścić sobie po stresującym tygodniu, to liczy się zachowanie zimnej krwi i cierpliwe czekanie na obiecujące efekty. Weźmy na tapet na przykład czerwonego wojownika. Lider? Zgadza się, świetny, ale za to porywczy. Zupełnie jak mój szef. Za to ten wskazany przeze mnie w przeciwieństwie do niego był bez przerwy zrównoważony. Myślę, że ze wszystkich nawet jeśli ma jakieś wady, to przekuł je w zalety i umiejętnie je wykorzystuje, albo po prostu nie są tak istotne jak w przypadku pozostałych. Tak czy siak jesteśmy świadkami wojownika, który stał się fundamentem powodzenia pozostałych, mimo tego że owoce zbierają już pozostali. W ramach ciekawostki – tak nie było z jedyną w historii Taylor z drużyny Wild Force Power Rangers, która przed nadejściem Cole’a była liderką i indywidualistką od korzeni. I przykro, że jest ona jedynym przykładem, bo chyba właśnie tego delikatnego wyjścia przed szereg brakuje Rangerom w tych barwach. Skoro już wspominałem tak o tych grach, jeszcze niebywałą zaletą tego Rangera są sztylety, nawet pojawiał się dual-wielding. Brakuje tylko skradania, ale po co się skradać, skoro ma się do dyspozycji zordy, szczególnie takiego Pterazorda. No i za maską żółtych wojowników najczęściej skrywały się kobiety, ale ja samemu nie ukrywam, że mam… kobiecą wrażliwość.

    Od małego siedząc przed telewizorem szukało się swojego ulubieńca, chyba każdy tak miał. U mnie w większości była to ulubienica, ale generalnie chodziło właśnie o tego żółtego Rangera. Nie wiem jak jego krasomówcze zdolności dzisiaj, ale mam nadzieję, że moje są na równie wysokim poziomie, żeby przekonać Was i wygrać w tym przypadku nie walkę, a konkurs i pierwszorzędną nagrodę główną. ;-)

    • Upvote 1

  3. U mnie paczka już w samochodzie, gdzieś w Katowicach. Raczej dostanę dzisiaj.

    A jednak są dwie opcje śledzenia przesyłki. W tej pierwszej na stronie FedEx mojej paczki zupełnie nie ma. Tak jak napisałem wcześniej, należy skorzystać z tej, którą dostaliśmy w mailu wraz z numerem: https://poland.fedex.com/domestic-shipping/pub/tracktrace.do?packageId=NrPaczki

    A u Was jak?


  4. Dnia 18.05.2015 o 15:07, blejdd napisał:

    To juz któryś raz kiedy muszę się kontaktować bo są jakies problemy, chyba po prostu
    zrezygnuję z usług gram, a zostawiłem tutaj już ogromne pieniądze.


    Znaczy, no niby tak, ale przy tej opcji nie wyskakuje mi, że nie ma takiej paczki. :P

    Oby i u mnie jutro. Jak dotąd nic się nie ruszyło, żadnej informacji, że paczka zmienia magazyn. Jak to dopiero jutro zacznie iść z Warszawy, to ja jeszcze chyba dzień po premierze dostanę. t_t


  5. Dnia 18.05.2015 o 14:56, Zdzichacz napisał:

    > Jezeli mowisz o Shenkerze - Pierwsze 10 zanków wklepujesz do śledzenia - z wybraną
    opcją
    > nr. listu przewozowego.

    Wiem, ale mam brak wyniku poszukiwania. Cóż, trudno jeśli dzisiaj nie dostanę.


    https://poland.fedex.com/domestic-shipping/pub/tracktrace.do?packageId

    Wpisz sobie tutaj numer paczki. Być może wchodziłeś na stronę fedex i użyłeś innej opcji śledzenia, bo z tego co wiem są dwie różne, chyba dla międzynarodowej i dla krajowej przesyłki.


  6. jednak szukając jej śledzeniem na stronie Fedexa, brak takiej paczki :)
    Mam, że przewidywana data dostarczenia to 18 maja.
    Zamówiłem pre-ordera bo: "90% pre-orderów dociera do naszych klientów dzień przed premierą".

    No, właśnie.

    Też myślałem, że dostanę grę dzisiaj. Te wszystkie informacje na mail i te na sklep.gram.pl podnosiły mnie na duchu. A tu okazuje się, że mimo kodu do śledzenia paczki, to ona nawet nie została jeszcze wysłana. Żadnych informacji z podróży, to kontaktuje się z FedEx, bo może już do mnie leci, tylko kurier nie aktualizuje historii; a jej nawet tam nie ma. O ile to byłby inny pre-order, to może jeszcze bym to bokiem puścił, ale od miesiąca Wiesiek jest ogrywany w Arabii Saudyjskiej, a od jakiegoś tygodnia, no, może paru dni, pykają w nią też nasi sąsiedzi. Mniejsza jak długo, ważne, że grają, a ja jako osoba, która złożyła pre-order powinienem być pierwszy, zwłaszcza kiedy pojawiają się takie kwestie. I choć to nie wina sklepu i nie byłbym pierwszy mimo wszystko, to nadal wcześniej od niektórych, a tymczasem z wyrzucenia hajsu przed premierą nie mam żadnych przywilejów.

    W tym wypadku, to ja wolałbym teraz zabrać sobie te pieniądze i po prostu przejść się jutro do sklepu z samego rana, a może nawet udać się gdzieś na nocną premierę jeszcze dzisiaj. Ale że teraz nie mogę, bo proces ruszył, to muszę czekać jeszcze jutro na kuriera o Bóg wie jakiej godzinie, kiedy pozostali za pstryknięciem palca załatwią sobie swój egzemplarz.

    Z gram.pl korzystam od bardzo dawna, wcześniej na innych kontach, trochę gramsajty, trochę forum, a po raz pierwszy zdecydowałem się skorzystać ze sklepu właśnie z okazji premiery Wiedźmina 3. Według opinii ludzi pre-ordery przychodziły wcześniej, nawet o kilka dni. Wszyscy zadowoleni bez żadnych zastrzeżeń. A tymczasem ich opinie i wszelkie zapewnienia w zakładce ,,dlaczego gram.pl'''' szlag trafił, żadnej tu pewności, wygody, szybkiej wysyłki i reszty.

    Jestem ARCYzawiedziony. W moim przypadku nie ma już tutaj mowy o zaufaniu konsumenta, przykro mi, że zamawiam tutaj coś po raz pierwszy i ostatni, nie tak to sobie wyobrażałem.

    Pre-order nie gwarantuje otrzymania gry przed premierą. Pre-order to bardziej informacja dla twórców, ile osób jest zdecydowanych kupić ich dzieło i pewnego rodzaju rezerwacja tytułu dla kupującego.

    Nie sądzę, żeby ktokolwiek teraz zwracał na to uwagę, kiedy sklep.gram.pl bawi się w wysokie procenty bez pokrycia tudzież podaje jeszcze nieprawdziwe informacje przy zamówieniach. To należy naprawić.