Mohair

Same here :) A co do Skype - zupełnie zapomniałem, ze w grze mieści się tylko 4 osoby, nadal byłem duchem w Diablo 2 :) W takim razie nie ma żadnego sensu myśleć nad czymś bardziej zaawansowanym ;)

Ja miałem podobnie, ale jeśli uda się zebrać jakąś stałą grupę do gry, to zdecydowanie ciekawiej będzie drużynowo bić moby ;)

A ja wysłałem Tobie, jeśli masz na imię Artur ;) Fanagir - przetestujemy Skype ewentualnie, a jeśli to zawiedzie - jak mówisz - to wtedy poszuka się alternatywy :) Gdyby istniał jakiś prosty sposób zrzucenia się na serwer do TS, to nie byłoby problemu, w końcu te kilka złotych na miesiac to nie jest jakiś majątek. Ale póki coś takiego nie istnieje, to trzeba szukać darmowych alternatyw ;) Anyway, znacie może jakiś dobry (i w przyzwoitej cenie) headset do rozmów online? Powinienem się chyba w coś takiego zaopatrzyć, bo chyba korzystanie z mikrofonu wbudowanego w laptop będzie kiepskim pomysłem podczas gry ;)

Z czystego egoizmu zależałoby mi, aby taki program był multiplatformowy, bo Raidcall jest - z tego co pamiętam - tylko w wersji na Windowsa, co wyklucza mnie i wszystkich ewentualnych użytkowników Macintoshy ;) Braveheart - ja dawno nie używałem Skype podczas gry z kimkolwiek, to się sprawdza? I jak tak, to do ilu osób można tworzyć konferencje? Bo granie tylko w dwie osoby byłoby mniej ciekawe jednak :)

Pomysł jest dobry, nawet bardzo - gorzej z realizacją :) Ja teoretycznie mam dostęp do takich serwerów, ale niekoniecznie mógłbym ich użyć do celów prywatnych, więc odpada. Wątpię też, że znajdzie się tutaj taki wolontariusz, który by to zorganizował ;) Chociaż fajnie by było być zaskoczonym w tej kwestii. "Najprościej" byłoby najzwyczajniej zrzucić się na serwer - w praktyce to pewnie kosztowałoby każdego ok. 1€/1$ (albo i mniej) na miesiąc. Gorzej, że nie mam pojęcia jak można by było to rozwiązać w kwestii wpłacania pieniędzy, bo z doświadczenia wiem, że zbieranie funduszy od ludzi, których się nie widzi na oczy jest bardzo problematyczne :) Żadnego serwisu, który by działał na zasadzie płacenia tylko za jedną osobę, a nie za cały serwer też nie znam. Jakby ktoś miał pomysł, jak to rozwiązać, to byłoby super - jeśli nie, to najwyżej zostanie się przy pomyśle zgarniania się grupkami na Skype, trudno się mówi :)

Dla mnie podobnie to bez znaczenia, ale nie wszyscy myślą w taki sposób ;) W dniu premiery czy świeżo po niej grę kupią tylko fani Blizzarda czy samego Diablo, którzy mają już opinię o tych markach. Ale mimo wszystko są też ludzie, którzy takiej opinii nie mają, a nimi też ktoś (czyt. recenzenci) musi się zająć :) Elhan - nie wszystkie recenzje są sponsorowane, nie popadajmy w skrajności. A na odczuciach graczy można się wzorować, bo mimo wszystko każdy z nas nie ma aż tak odizolowanego gustu i znając np. blogera/recenzenta można stwierdzić, w jakim stopniu jego upodobania pokrywają się z naszymi. Piszesz, że ludzie powinni wiedzieć co im się spodoba - jak mogą, jeśli nie mieli nawet możliwości zagrania w wersję demo? Przed zupełnie ślepym strzałem chronią ich tylko właśnie recenzje - kluczem jest tylko to, aby prawidłowo je ocenić i zrozumieć ;)

Sporo osób, mimo wszystko, czeka na recenzje popremierowe i to na ich bazie dopiero podejmie decyzję o kupnie tej gry. Takie zjawisko pojawiało się chociażby tutaj, w tym wątku :) No i w końcu, baza graczy, którzy nie grali wcześniej w żadne Diablo ani nie załapali się na betę jest serio duża, większa nawet niż się spodziewałem (w końcu, jak można było nie grać w Diablo 2?! ;) ). Tak więc potencjalna grupa nowych klientów dla Blizzarda - takich, którzy traktują Diablo 3 na równi z innymi, nowymi grami - jest dosyć spora, a na ewentualne kupienie bądź też zignorowanie tytułu zdecydują się oni na podstawie opinii o grze. Co prawda, nie strzelałbym tutaj bardziej w recenzje dużych portali, bo jak było napisane wyżej, ludzie coraz mniej im ufają, ale na opinie graczy na takich forach jak to, ewentualnie na wszelakich blogach i tym podobnych ;) Czyli jednak popyt na recenzje Diablo 3 jest spory i nie należy negować jego istnienia :)

Raczej masz rację, ale ja jestem chorobliwym estetą i mam takie drobne zboczenia na tym punkcie ;) Dobra, ja zbieram się do łóżka, osiągnąłem punkt krytyczny mojego mózgu i na dzisiaj sobie odpuszczę - choć czynię to z ciężkim sercem ;) Miłej nocy wszystkim.

Ja w tym momencie już wariuję, serio. Nie wiem, czy nie odpuszczę nauki ekologii na ranek i się nie zdrzemnę, bo mózg przestaje mi pracować powoli :) Matura daje w kość, szczególnie jak musisz ogarniać materiał z 3 lat w ciągu kilku miesięcy, z przedmiotu, o którym wcześniej nie miałeś bladego pojęcia ;) Nie wiem, czy jeszcze raz bym się tego podjął, szczerze powiedziawszy :P Ps. Tak odbijając w przyjemniejszy temat - do konta na BN można przypisać więcej niż jeden sztandar dla danej klasy?

Może gryźć, mam taki głód adrenaliny, że z chęcią bym to przyjął ;)

Ja dzisiaj też się w to trochę bawiłem, ale wyszedł mi zdecydowanie bardziej minimalistyczny, niż Tobie. Chociaż nie wiem, czy ładniejszy ;) Również miłej nocy; właśnie skończyłem naukę ewolucjonizmu - całkiem pozytywny progress tej nocy się zapowiada :) Edit. Swoją drogą, ten temat chyba zaraz będzie pusty, bo wydaje się, że Braveheart też zasnął ;)

A Ty, jak przystało na wzorowego moderatora, wtedy byś Ją zbanował za spam? ;)

Nie no, ja jednak po 14 mam zamiar odpocząć przede wszystkim, przez parę dni - za ciężką miałem harówkę przez ostatnie 3/4 roku, żeby teraz odrzucać możliwość swobodnego snu ;) Nie wierzę :D Nie, to ja jednak wolę się nie bawić z wspomagaczami. To znaczy, wiesz - ja przez większą część mojego życia byłem faszerowany większością antybiotyków, jakie były możliwe na rynku i w związku z tym zarówno mój umysł, jak i ciało były przez długi czas w opłakanym stanie. A, że sporo wysiłku mi zajęło ''odbicie się'' i dotarcie do obecnego stanu, to teraz uważam, bo nie chcę mieć powtórki z rozrywki ;) Wódki nie trawię :) Wina bardziej piję pod degustację, do posiłków, niż normalnie. Piwa również nie zdobyły mojego serca (ewentualnie ciemne, ale to też nie to). Za to whisky... Mmm, single malt jest jedną z lepszych rzeczy, jakie człowiek kiedykolwiek wymyślił ;) Jak to powiedział mój były profesor od PO, z którym ostatnio miałem okazję pić whisky właśnie (dziadek koleżanki, tak jakoś wyszło): "Jedynym człowiekiem, który zrobił dla cywilizacji tak dużo jak twórca telefonów komórkowych, był facet, który wymyślił whisky". Ja się z nim zgadzam bez słowa :D To ja tutaj nie jestem zwolennikiem wcale, mimo że ostatnio niesamowicie często mi się proponuje różne rzeczy... Życie towarzyskie jednak ma rózne barwy ;)

A widzisz, to akurat zależy od tego, jakie leki psychotropowe byś zażył... Medycyna to potęga jednak :D

Chyba muszę cofnąć wcześniejsze słowa - do premiery lista BT spokojnie dobije do 50, a pewnie nawet i ją przekroczy. Nie doceniałem siły przyciągania Diablo jednak ;)

To jednak ja przy Tobie jestem zupełnie przeciętnym fanem Diablo - ot, może życie społeczne znowu odwieszę do szafy, ale przynajmniej mam zamiar spać ;) A co do wspomagaczy, to akurat ja tutaj mam delikatną manię na tym punkcie, bo (póki co) nie pijam nawet kawy, dlatego, że do momentu, w którym będę zmuszony, nie chcę sobie nadprogramowo odkształcać neuronów :) Używki praktycznie dla mnie nie istnieją, poza whisky - ale alkohol cięższy od wina też zacząłem pić dopiero ~19 roku życia, więc sam widzisz ;)

Taak, Braveheart to nasz forumowy maniak ;) Ja mam w nocy "czystszy" umysł, prościej mi się skoncentrować. Za dnia jest za dużo bodźców, które rozpraszają jednak :) Braveheart - jednak jestem jasnowidzem :D A swoją drogą - nie przesadzasz z tym "pudrowaniem nosa" ? Moim zdaniem to już takie trochę zachowanie czysto maniakalne, które odbije się na Twoim zdrowiu mimo wszystko :P

Bardziej się spodziewałem sprzeciwu ze strony Bravehearta, ale ok :D A ja z kolei w drugą stronę - kiedyś za GW2 oddałbym pare palców lewej ręki, natomiast teraz zupełnie mnie nie interesuje :) Zresztą, na MacOS i tak to nie wyjdzie, więc nawet nie mam za specjalnego wyboru, poza ewentualnym ogarnięciem zastępczego komputera. Ale imo szkoda zachodu ;) Za to Diablo... Mmm ^^ Haha, potwierdzam. Co studiujesz? Najbliższą maturę mam w czwartek o 14, więc chill. Ale będę pamiętał ;)

Przecież ja tylko żartuje :) Nikt raczej nie zamknie się w pokoju z zapasem pizzy na 2 tygodnie tylko po to, aby grać w Diablo, umiar jest najważniejszy ;) Ja dzisiaj za długo chyba tutaj nie posiedzę, tak swoją drogą. Właśnie uzbrajam mój umysł w spore dawki glukozy i kofeiny, po czym zanużam się w dwóch ostatnich działach z biologii, tj. ekologii i ewolucjoniźmie. W nocy zdecydowanie lepiej się uczy, wystarczy tylko przezwyciężyć sen :)

O, to widzę, że ta technika nigdy nie umiera :) Rok temu koleżanka nawet chciała się odwoływać do CKE, bo jej nie uznali czegoś takiego, heh.

Hmm... Wiesz, zawsze można grać na laptopie, jeśli rozumiesz, do czego zmierzam ;)

Doczepię się, ale "Wojna Grzesznych" mogłaby być tylko wtedy, jakby książka miała w nazwie "sinful" zamiast "sin" ;) Kafar - To, co piszesz, to prawda. Ale mimo wszystko, największe szanse na sukces będzie miała grupa najbardziej zgranych graczy, umiejących ze sobą współdziałać. Analogicznie do tego - najtrudniej będzie w grupie osób, które potrafią grać tylko solo :) Pojedyńczy gracz jest w tej układance mniej więcej po środku ;)

Mógłbyś streścić co jest ciekawego (poza sztandarem) do ogarnięcia na tej stronie? Nie chcę czegoś przeoczyć ;) Pietro87 - ale przecież to, o czym piszesz jest tylko w wypadku gry postacią Hardcore na Inferno, normalnymi (umieralnymi) postaciami też możesz odblokować ten poziom trudności :) Co więcej, wg Blizzarda jest prawie niemożliwe (czyli tylko bardzo trudne :D) granie Hardcorem na Inferno ;)

Generalnie rzecz biorąc, nie. Ale nie idealizujmy, bo tak samo można powiedzieć, że na przykład nie musisz być uczniem biol-chemu, żeby znać fizjologie człowieka albo uczniem mat-fizu, aby znać dokładny sposób działania grawitacji czy ruchu samochodu. Tyle tylko, że nie każdy ma na tyle "wszechstronną" wiedzę, którą rzadko wykorzystuje się w życiu. Tak samo ustna matura jest fajnym przygotowaniem do przyszłych egzaminów na studiach, ale niczym więcej - bo jeśli nie wybierasz się na uniwersytet, to z dużym prawdopodobieństwem będzie to Twoja ostatnia praca, którą wygłosisz publicznie :) Pewnie, że ich. Ja tego nie pochwalam i moim zdaniem każdy jest w stanie napisać sam taką pracę, na tyle, aby zdać maturę. Ale jeśli ktoś planuje dalszy rozwój w określonym zawodzie, np. kształceniu się jako mechanik samochodowy, to nie należy ukrywać tego, że ustna z polskiego nie ma dla niego praktycznie żadnego znaczenia - należy ją tylko zdać. Ja z kolei miałem lekko pod górkę, bo moja polonistka (koszmarna kobieta) dawała niesamowicie nieciekawe i nudne lub skupiające się głównie na religii czy patriotyźmie tematy. Nie powiedziała nam też, że możemy sami układać tematy prac ustnych, bo "zapomniała". Z tego powodu wziąłem z listy to, co mnie interesowało najbardziej, tj. tendencje rozwojowe współczesnej polszczyzny na przykładzie dokumentów urzędowych, ogłoszeń, prasy oraz innych mediów (nie brzmiał tak słowo w słowo, ale mniej więcej taki był jego sens). Temat (mimo że zdaniem znajomej nauczycielki ma konstrukcję akademicką, bo jest strasznie rozległy) całkiem mi się spodobał, bo chociaż polskiego języka - z różnych powodów - nie lubię, tak zachowanie mowy jako takiej jest czymś, co można włączyć do zakresu moich zainteresowań. Standardowo, podszedłem do tego na ostatnią chwilę (24h przed egzaminem nie miałem nawet skończonej pracy), ale i tak spokojnie - i w zasadzie bez większego zdziwienia - zebrałem komplet punktów ;) kedzior141 - najważniejsze jest to, żeby się zrelaksować :) W dniu egzaminu nie myśl już o niczym związanym z pracą, możesz jedynie powtórzyć sobie plan ramowy. Wejdź do sali z czystym umysłem, bez myślenia o tym gdzie i po co jesteś. Wielu osobom pomaga, jak np. wyobrażą sobie, że mówią do swoich znajomych czy rodziny, albo znajdują się we własnym domu, słowem - jak zapomną, że to egzamin :) Nie warto myśleć o wyniku ani o skutkach swojej prezentacji - po prostu wchodzisz, mówisz, dziękujesz i wychodzisz ;)

Mhm. Zgadzam się w stu procentach, lepiej grać kilka godzin w "nowoczesnego" Crysisa niż parę lat w "przestarzałe" Diablo 3. Tutaj nie ma nawet porównania ;) Jeśli mówisz o grze głosami postaci, to jej jakość była idealnie widoczna podczas bety :) Każda z postaci głównych, chociażby, ma głos świetnie pasujący do jej lore i charakteru. Ot, jako przykład można podać postać female Wizarda, której barwa głosu oddaje w pełni to, że jest niedojrzała, porywcza i buntownicza. Może zwyczajnie nie wiedziałeś, czego szukać - albo nie znasz na tyle języka, żeby wyłapywać takie rzeczy, co? :)