Tia, jasne. Czyżby Autor tego tekstu był kolejnym fanatykiem Linuksa? Bo jakoś szukam, szukam i nie mogę dostrzec tutaj obiektywności, a myślałem, że od każdego redaktora - nieważne w jakim kręgu piszącego - jest ono wymagane. Zaakceptowałem przed chwilą regulamin, szkoda tylko, że on dotyczy komentarzy, a nie treści na serwisie. Konkretniej ten punkt mam na myśli: "szeroko pojęte odbieranie innym przyjemności korzystania ze strony". A pieję do ostatniego akapitu, tym bardziej, że wykazuje on niedoinformowanie piszącego, a nie problem z organizacją pracy w Microsoft. Wystarczy przejrzeć szczegóły biuletynów, do których się odnosi, by później nie wypisywać bzdur.