fanfilmu_pl

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1619
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez fanfilmu_pl


  1. - Co ja myślę? - zaśmiał się Fanfilmu. - Myślę, że każda pomoc nam się przyda. Jednak miło by było, gdybym dowiedział się o nim czegoś więcej - paladyn przestał szeptać, popatrzył na Taala, i rzekł: - Myśliwy? Co on tu robi? Jak nas znalazł? Na co poluje, skoro zwierzęta są chore?
    Tak naprawdę Taal mu się podobał - może to dlatego, że również upodobał sobie broń dystansową. Co prawda jest to łuk, ale można go nawrócić.
    Prawdopodobnie byli już w tym "najbezpieczniejszym miejscu" - kusznik nie słyszał już pisków goblinów.
    - Taal... - powiedział jeszcze zanim myśliwy odpowiedział. - Skąd pochodzisz? A, i jeszcze drobna rada. Bumber, o ile się nie zmienił, jest bardzo podejrzliwy. Lepiej powiedz wszystko od razu - zaśmiał się.

    [Lista:
    1. fanfilmu.pl/Fanfilmu/paladyn
    2. Darkstar181/Darkstar/najemnik
    3. Liqid/Liqid/mag ognia
    4. Cossack777/Cossack/paladyn
    5. Budyn/Budyn/paladyn
    6. Donki/Angabar/najemnik
    7. Alexei Kaumanavardze/Camra/mag ognia
    8. Moras1990/Moraś/najemnik
    9. Bumber/Bumber/paladyn
    10. Dawid Taal/Taal/Myśliwy
    REZERWA:
    1. lukmistrz/Lukmistrz/łowca smoków]


  2. Dnia 19.01.2007 o 13:11, Sareavok1 napisał:

    trollu!!

    Eeeekhm!
    Trolle są fajne ;)

    Poza tym, szpiegu z bazy nie pisze totalnych głupot - skorzystaj z linka, który nieraz był tu podawany :)
    Nie zastanowiło Cię to, że modkowie nie zamknęli tego tematu? :P

    A co do samych kodów - to nie dla mnie, ja poczekam aż stroblony będą dla wszystkich :)


  3. - No ja mam nadzieję, że chociaż te żałosne kreatury są odporne na choróbsko! - wysyczał wściekły Fanfilmu. - A masz, niedojdo!
    Paladyn bardzo nie lubił goblinów. W walce z nimi zawsze dochodziło do walki wręcz, a w tym przecież nie był najlepszy. Dodatkowo ciężki miecz nie pozwalał na szybkie ciosy.
    W przypływie złości Fanfilmu wykonał obrót przecinając wszystkie stwory naokoło wpół. Jednak miecz był za ciężki, dlatego zaraz potem kusznik po prostu się przewrócił, upuszczając broń.
    - O cholera! - zaklął, widząc kolejną grupę zielonych zmór biegnących do niego ze swoimi lagami. Jego broń nie leżała w zasięgu ręki, a sztylet gdzieś się zapodział. - Nie zginę z ręki goblina! - parsknął kopiąc z całej siły nadbiegającego stwora w głowę. Przeleciał kilka metrów i wpadł na swoich małych braci. Kusznik oganiając się od bestyjek dobył swojego miecza i - ciągle się broniąc - poszukał sztyletu. Znalazł go - był wbity w jego nogę, jakiś goblin po nieudanym ataku próbował go wyciągnąć ze zbroi.
    - Jeszcze mi ekwipunek psuje, psuja jedna! - sytuacja wcale nie była śmieszna, gdyż z korytarzy przybywało coraz więcej goblinów. Fanfilmu powoli wycofywał się w stronę ściany, by ochronić się przed atakami od tyłu.
    - Kto wymyślił miecze? Kto zaczął bić się na kije? Jak dla mnie, moglibyśmy się z kusz wyżynać - oznajmił kusznik.
    - No nie wiem - zaśmiał się Angabar, wymachując swoją wielką halabardą.
    Fanfilmu obejrzał jaskinię. Nic nadzwyczajnego - kilka korytarzy, ogniska, jakieś pudła i kości ludzi, którzy weszli do jaskini bez dobrego ekwipunku. O nie, on nie chciał tak skończyć.
    Przyjrzał się dokładniej i naliczył siedem korytarzy. Z jednego z nich wybiegały czarne gobliny, z dwóch zwykłe, a pozostałe cztery były "nieużywane". Potworki ładnie urządziły swoje lokum - podłoga wyłożona kamieniami, ściany umocnione deskami, a wejścia do korytarzy były nawet ozdobione. Wyglądało to na jakąś siedzibę goblinów, lecz któż by się nimi naprawdę przejmował?
    - Proponuję wyjść tą samą drogą, którą nas tu wnieśli, czyli... Którędy nas tu wnieśliście? O, ty mi powiesz! - krzyknął na małego czarnego wojownika. Ten nie miał najwyraźniej zamiaru nic mówić, jednak tak przestraszył się głosu paladyna, że cofnął się kilka kroków i przewrócił o kamień. - Żałosne... - skomentował Fanfilmu. Uważał, że walka z goblinami jest poniżej jego godności. "Ale cóż robić." - pomyślał odrąbując kolejną główkę.


  4. - Liqid... - wyszeptał Fanfilmu - Teraz? Do klasztoru? Mamy wracać? Nie, to bez sensu... Nie możesz się z nimi skontaktować tymi swoimi magicznymi sposobami? A te zwierzęta... Są słabe, jedynie mają ostrzejsze pazury i większe zęby. Musimy jakoś wykorzystać to, że padają po każdym uderzeniu. Może powinniśmy się zaopatrzyć w jakąś włócznię? Może powinniście się nauczyć strzelać z kuszy... Albo łuku, co tam wolicie? Tylko nie wiem, kto teraz chciałby nas uczyć. Donki, ty specjalizujesz się w dużej broni. Darkstar, znasz się na łukach, co? Bumber, ty chyba umiesz wszystko - zaśmiał się. - Na Varancie, obawiam się, będziemy zdani na siebie. Tak czy siak - chodźmy już stąd, ludzie zaczynają na nas dziwnie patrzeć... Nie dziwię im się, kiedy ostatnio widzieli podróżnych - wstał, popatrzył po zgromadzonych i zawołał - Torwik!
    Nie ma go, nie chciał zostać w mieście - rzekł Liqid.
    - Nie zatrzymałeś go? Szkoda, może wie coś o Varancie. Varrant... Nigdy tam nie byłem. Cóż, nadarza się okazja, czyż nie? Choć wolałbym zwiedzać w nieco spokojniejszych czasach. Chodźmy, porozmawiamy po drodze.
    Paladyn wstał i zabrał z łóżka swoje rzeczy. Nie było tego dużo - kilka sakiewek, mały plecaczek i broń. Reszta pozbierała swoje rzeczy i po chwili wszyscy byli gotowi do marszu. Przeszli po kamiennym moście i stanęli w pobliżu jakiejś jaskini.
    - Co teraz? Ja nie wiem, gdzie ta cała pustynia. Bumber, z góry widziałeś więcej, prowadź.
    Na razie jedyne, co przypominało pustynię to temperatura - było bardzo ciepło, szczególnie w zbroi paladyna...
    - Chyba źle zrobiliśmy, zabierając to wszystko - oznajmił Fanfilmu.
    - A gdzie mieliśmy zostawić nasze rzeczy? Nie wiemy nawet, jak długo zabawimy u asasynów - odrzekł Bumber.
    - Noo niee wieem... Ty masz jeszcze gorzej, w tych złotych cudach. Nie wiem jak ty, ja się postaram o jakieś ubranie, może od tego kupca co jedzie z naprzeciwka... Hej, ty! Czekaj no.
    - Witaj, podróżniku! - słodko odpowiedział kupiec. - Na pewno chcesz się zaopatrzyć w czystą wodę, która pomoże ci przeżyć na pustyni!
    - Nie, nie to akurat. Interesuje mnie wielbłąd, wóz, na którym siedzisz, i komplet ubrań. A, i jeszcze jakaś chusta.
    - Ależ paladynie! Jak niby przewiozę resztę towarów bez wozu?
    - Szczerze mówiąc, nic a nic mnie to nie interesuje.
    - Nie, nie zgadzam się, rozbójniku!
    Kupiec szybko wskoczył na swój pojazd i chciał uciekać. Jednak paladyn już tam był - po chwili asasyn znów leżał na ziemi, przytrzymywany przez Fanafilmu. Nie było to trudne zadanie - biedak nie znał się na walce.
    - Teraz, gdy wrócisz do miasta albo powiesz, że napadli cię buntownicy, albo zginiesz...
    - Buntownicy, dobry pomysł, panie! - wykrzyczał kupiec. Gdy kusznik go puścił, ten z krzykiem pobiegł do Trelis.
    Nastała cisza. Przerwał ją Fanfilmu.
    - Cel uświęca środki, czyż nie? Wspaniale, miał chustę.
    - A na co ci ona? - spytał ktoś.
    - Brat Amando czeka na asasyna, my na takich nie wyglądamy. Któryś z nas dokładnie się okryje tymi ubraniami tak, żeby nie dało się rozpoznać, że pochodzi z Myrtany. Mam tylko nadzieję, że Amando nigdy nie widział Ramana... O, mamy też wodę, różne mikstury, ubrania, zatrute strzały, miecze, trucizny... On chyba chciał całą armię zaopatrzyć. No, przesadziłem. Zbroje pochowamy pod tym wszystkim. Chodźmy.


  5. Dnia 17.01.2007 o 20:01, Blake' napisał:

    zaras zaras czy to oznacza ze w praktyce dostaja degradacje czy jak ?

    Akurat żaden degrad się nie trafił.
    Degradacja - obniżenie statusu. Za co można to dostać - poczytaj w regulaminie :)
    http://forum.gram.pl/forum_regulamin.asp

    Dnia 17.01.2007 o 20:01, Blake' napisał:

    I czy moge miec inny napis niz obywatel tam pod moim nickiem ?

    Możesz. Pisząc posty zbierasz punkty, za punkty dostajesz statusy. Nie każdy post = punkt, a ilość potrzebnych punktów na dany stopień nie jest znana :)
    Lista statusów: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=87&pid=1896
    A, i jeszcze możesz dostać degrada (patrz wyżej), wtedy też będzie inny stopień, ale tego Ci nie życzę. :P

    Dnia 17.01.2007 o 20:01, Blake' napisał:

    faniefilmu dzieki za pomoc :)

    Proszę bardzo.


  6. Dnia 17.01.2007 o 19:55, Blake' napisał:

    Witam , nazywam sie arek, na dole jakis pan moderator bodo napisal ze zamyka temat i zaraz
    bedzie post... Mozecie mi wytlumaczyc co to oznacza ?

    To znaczy, że założyłeś temat niezgodny z regulaminem, dlatego temat został zamknięty :)
    A "zaraz będzie post" oznacza, że szykuje się duża akcja degradowa - kilka osób dopisało się niepotrzebnie do Twojego tematu i w poście będzie informacja o degradach.
    Zresztą - zobaczysz w praktyce :)


  7. - To miasto jeszcze nie zginęło... - wyszeptał do siebie Fanfilmu. - Nie możemy zostawić tych ludzi na śmierć, a wszyscy nie uciekniemy. Przeprawa przez góry ze wszystkimi paladynami jest jeszcze mniej bezpieczna.
    - Chcesz bronić miasta? Nie możemy tracić czasu!
    - Dlatego też pójdziemy. Myślę, że dobry dowódca może tu pomóc...
    Fanfilmu zbiegł na dół. W centrum spotkał kilku swoich przyjaciół. Szukał Lukmistrza, niestety, nigdzie go nie było. Wrócił pod mury. Brama została otwarta, paladyni wybiegli na przeciwnika. Kusznik przedzierał się przez tłum ludzi, aż zobaczył Lukmistrza biegnącego na przedzie.
    - Lukmistrz, wracaj! - krzyknął Fanfilmu.
    Łowca smoków posłuchał przyjaciela - ostrożnie wycofał się, ciągle zagrzewając paladynów do walki.
    - Nie wiem, jak udało ci się przekonać do siebie rycerzy, ale to nie jest ważne. Ty będziesz bronił miasta, po walce zostań w mieście i pomóż je odbudować. My tymczasem pójdziemy na Varrant. Gdy skończysz, zacznij nas szukać. Albo my przyjdziemy do ciebie. Powodzenia!
    Lukmistrz nie zdążył odpowiedzieć, bo paladyn szybko wrócił do miasta. Najpierw zobaczył Bumbera.
    - Zbieramy się! Idziemy przez góry na południe. Będzie szybciej.
    Po kilkunastu minutach ciągłego biegania po mieście, zlokalizowano i przyprowadzono wszystkich na umówione miejsce.
    - Czemu nie ma Lukmistrza? - spytał Angabar. Bumber uprzedził Fanafilmu:
    - Został, by bronić miasta.
    - Do Trelis mamy dwie - trzy godziny drogi. Jednak przeprawa przez góry nas spowolni. Zamek w Trelis jest w pobliżu pustyni, ale myślę, że możemy się tam zatrzymać. Braga z kolei leży na skraju Varantu. Tam zawitamy jutro, dobrze? Zresztą - uzgodnimy to, gdy dojdziemy do zamku. Ruszajmy. - zarządził Fanfilmu.
    - A co, jeśli miasto padnie? - spytał Camra.
    - Ale... Jaki to ma związek z tym, o czym mówiłem?
    - Żaden, ale co zrobi Lukmistrz, gdy miasto padnie?
    - Poradzi sobie. Mam taką nadzieję. Ruszajmy, nie ma czasu.
    Wyruszyli. Przeprawa przez góry była bezpieczna, w tamtym rejonie zbocza nie są strome, a cieniostwory, które lubiły grasować w tym rejonie, gdzieś się pochowały. Dopiero na końcu Drużyna zobaczyła pokaźną grupę ścierwojadów. Różniły się od reszty - były o wiele większe, znacznie szybciej się poruszały i - jak się okazało - miały o wiele lepszy wzrok. Dodatkowo nauczyły się współpracować - jedna z bestii zobaczyła Fanafilmu, a po chwili wiedziało o jego obecności całe stado.
    - Co jest... - burknął pod nosem Cossack.
    Zaatakowały - wszyscy byli już gotowi do walki. Ta była bardzo krótka. Ścierwojady padały po byle uderzeniu.
    - Argh...! - jęknął Fanfilmu. Ptaszysko ugryzło go w ramię wybijając mu z ręki miecz. Darkstar był przy tym, więc zabił zwierzę.
    - Jakie to ma zęby! - krzyknął ze zdziwieniem paladyn. - Prawie mi rękę odgryzło - skrzywił się.
    - To nie był zwykły ścierwojad. Więc choroba jednak przedostała się do lasów... - rzekł Liqid. - Idziemy do miasta, tam cię opatrzą.
    Zamek był otoczony fosą, dwa mosty prowadziły do środka. Było kilka komnat, jedna przeznaczona dla asasynów, jedna dla alchemika i jego uczniów, jedna - największa - dla władcy. Była też kuźnia i kilka mniejszych pokoi dla strażników. Fanfilmu udał się do alchemika, a reszcie zostawił wolną rękę.


  8. MG - DEV

    1. walgierz
    2. Bumber
    3. Kukowsky
    4. Daniel Dazzy
    5. Shogun007
    6. Invin
    7. Ninger
    8.Spider88
    9. Kalkulator12
    10. Immortal1
    11. Avalon67
    12. Yarr
    13. Ninja Seba
    14. glizda101
    15. upiordliwy
    16. mtobi
    17. LifaR

    Będzie mniej wybierania ;)
    Wypisuję się, bo w drugim tygodniu ferii mogę gdzieś wyjechać. W razie czego - nie chcę psuć edycji :)


  9. :|
    Cóż, JA mtobiego (ani tym bardziej Invina) nie podejrzewałem ;) Szkoda, że przegraliśmy. Wypada pogratulować Kukowskiemu. Po sprawdzeniu walgierza (wtedy jak mnie zamordowaliście) Kukowsky został moim podejrzanym, jednak już nie mogłem Wam tego powiedzieć... :)

    MG - ?

    1. walgierz
    2. Bumber
    3. Kukowsky
    4. Daniel Dazzy
    5. Shogun007
    6. Invin
    7. Ninger
    8.Spider88
    9. Kalkulator12
    10. Immortal1
    11. fanfilmu.pl


  10. Był już wieczór, ludzie porozchodzili się do swoich domów lub do karczm.
    Fanfilmu jeszcze raz przeszedł się do pałacu, próbując przekonać strażników, żeby go wpuścili. Bezskutecznie.
    Nagle z ciemności dało się słyszeć przeciągły jęk umierającego człowieka. Nieco dalej, przy murze, ktoś mordował niewolników.
    Fanfilmu rozkazał wszcząć alarm. Normalnie jego rozkaz nie byłby nic warty, jednak w tej sytuacji posłuchano paladyna. Sam udał się do wieżyczki strażniczej, żeby dowiedzieć się, co się stało.
    Ludzie, słysząc dzwony, powybiegali na ulice. Gdy już nieco się opanowali, runęli na główny plac. Żołnierze i inni mężowie wzięli broń z koszar i czekali na rozkazy.
    Fanfilmu już był na górze. Zobaczył wielu, wielu buntowników atakujących miasto.
    - Wróg nadchodzi ze wschodu! – krzyknął kusznik najgłośniej jak potrafił. Ktoś pobiegł roznieść wiadomość.
    Bumber, Cossack i Budyn stali na placu. Nagle ktoś z góry, z wysokiego budynku, strzelił z kuszy w tarczę Bumbera...
    - Są też w mieście! – zakomunikował Wybraniec. Cossack wyjął kuszę. Strzelił w – jak mu się wydawało – jedyne otwarte okno budowli. Najpierw ujrzał kuszę, która spadła z góry, potem ciało jakiegoś strażnika miejskiego.
    - Udają strażników! – dodał Cossack.
    Camra, Darkstar, Angabar, Moraś, Liqid byli w różnych miejscach miasta. Kierowali ludność na plac. Gdy im się to udało, popędzili do głównej bramy.
    Walka rozpoczęła się na dobre.
    Fanfilmu ciągle był na wieżyczce, jako jedyny z obrońców. Nikt nie wiedział, że się tam ukrywa.
    „Na pewno mają jakichś przywódców” – pomyślał. Buntownicy byli podzieleni na oddziały, każdemu z nich pewnie ktoś przewodził. Niestety, nic nie było widać.
    Strzelił na oślep, tuż przed grupę najeźdźców. Jeden z nich się przewrócił, szybko wstał i powłócząc nogą odszedł od reszty.
    Najwidoczniej dowódcy nie stali przed oddziałem. Póki żadna z drużyn nie zbliżyła się do bram, Fanfilmu nie mógł dokładnie zobaczyć, jak są ustawione. Zajął się więc eksterminacją grup będących jeszcze daleko od miasta.
    Część paladynów ciągle czekała, aż zdrajcy zbliżą się do miasta. Inni zajęli się zabijaniem podejrzanych strażników.
    „Jak oni ich pilnują? – pomyślał w duchu Fanfilmu – Nie zauważyli, że zmienił im się skład? Ktoś się nimi powinien zająć, przynajmniej na pewien czas.”


  11. A ja zagłosuję na NinWare''a.
    Poszedł na łatwiznę oddając swój ostatni głos, może nie jest to doskonały dowód, jednak wydaje mi się najlepszym kandydatem.
    Jakoś teorie walterminatora mnie nie przekonują. Zastanowię się jeszcze,

    PS. Wiecie ile ten Kalkulator dostaje spamu?! Ja się wypisuję z tej roboty, wolny procesor (tylko 2 GHz, nieporozumienie, to mi nie wystarcza!) przeszkadza mi w pracy ;)

    ***
    lincz --> Ninger


  12. Dnia 10.01.2007 o 14:24, mtobi napisał:

    nikt się nie ujawnia

    A kto niby ma się ujawniać? :)

    Z grupy głosującej na Dazzy''ego nie mogę wykluczyć nikogo.
    Jednak zaciekawiła mnie ta wypowiedź: "Ninger - taki ze mnie katani, jak z Ciebie mafia :P" ( http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=21890). Skąd Firebox wie, czy Ninger jest mafią czy nie? Można to potraktować jako niefortunną wypowiedź, ale jest to naprawdę dziwne :) Oni (Invin + Ninger) razem? Możliwe, ale dość trudne do przełknięcia, bo przecież rzadko mafiozi głosują na tę samą osobę.
    KuKu? Wygląda na to, że chce nam pomóc. Ale może to tylko pozory ;]

    Co do reszty - głosy byłe całkiem porozrzucane, więc mało co można z tego wymyślić. Mikro Suft Dorr głosował na walterminatora, ale powodem jego śmierci raczej jest poprzednia, zainfekowana wersja tego programu :)

    Idę pousuwać Kalkulatorowi jego maile, nie pomaga nam usunąć wirusa, to niech straci swoje listy ;))


  13. Rano Drużyna znów spotkała się w karczmie.
    Fanfilmu lekko ucieszył się, gdy usłyszał wiadomości od Camry.
    - Chyba sami się nie chcemy pozabijać, prawda? Więc teraz nam uwierzą, że to nie my jesteśmy zabójcami. Mam nadzieję, że jakiś świadek jest? Dziecko choćby. A jak nie ma, to chyba zrobię użytek ze swojej sakiewki. Nie ma tak! Nie chcę, żeby ktoś jutro zastał mnie z poderżniętym gardłem. O tym trzeba powiadomić straże. Pójdę tam, do tego z rozkwaszonym nosem, Darkstarze - zaśmiał się paladyn.
    Liqid dopiero teraz do nich dołączył i powiadomił ich o wiadomościach z klasztoru. Był bardzo blady, przesuwał słabo nogi po podłodze. Wybełkotał też coś o swoim śnie.
    - Coraz gorzej z tobą, Liqidzie. Powinieneś poćwiczyć. To najlepsze, co możesz zrobić, bo niedługo całkiem osłabniesz. Ja na szczęście nie używam mocy magicznej, więc nawet nie wiem, czy jestem chory... Choroba ma wyraźny związek z magią. Może powinieneś przestać czarować? Przynajmniej na jakiś czas. A co do króla, to wydaje mi się, że... Że odstawmy go, dopóki nie znajdziemy zabójców lub ich zleceniodawców. Szczerze mówiąc, nie zdziwiłbym się, gdyby Sarek już nie żył. Przecież kim my jesteśmy?
    - Pogromcami orków i Śniącego, w dodatku jest z nami dwóch Wybrańców - odpowiedział ktoś.
    - Ach... Ale kim jesteśmy w porównaniu do następcy króla? - Fanfilmu wziął głęboki wdech, popatrzył po swoich przyjaciołach i kontynuował. - Chyba, że Sarek chce nas zabić. Tylko po co, po co?! Nie rozumiem zbyt wielu rzeczy. Musimy się wszystkim zajmować po kolei, bo inaczej zginiemy w natłoku zadań.


  14. To nie ja, ja usuwam pocztę!!
    Właśnie, PIMP, musisz mi pomóc, żebym przypadkiem czegoś co Cię interesuje nie usunął ;)
    Schkodlivy to przeszłość. Mam nadzieję, że user nie zrobi formata, żeby się pozbyć któregoś z nas. Tego intruza. Ciekawe jest tym intruzem?
    A Ty, Lif_Tweak, uważaj bardziej, bo [Avalon67] też się nie odezwał. Nawet nie wiem, jak się dokładnie nazywa.

    O, Kalkulator dostał nowego maila. "Spóźnione życzenia noworoczne". Usuwamy, już się życzeń nasłuchał i naczytał :)


  15. Dnia 08.01.2007 o 17:31, Kukowsky napisał:

    2. Kukowski [KuKu ver. 6.66]

    >11. fanfilmu.pl [Troll 6.6.6]
    Wykryto intruza!
    Rodzaj: Odgapiacz ;)

    www.troll.com.eu.edu.pl:
    "Troll to program do usuwania niechcianych wiadomości. W wersji 6.6.6 dodano:
    * Zmieniono numer, żeby było fajnie.
    Oto historia programu:
    ver. 6 (8.01.2007 20:14):
    * Dodano możliwość usuwania poczty.
    ver. 5 (8.01.2007 13:01):
    * Dodano niedziałający przycisk usuń e-mail.
    ver. 4 (8.01.2007 12:33):
    * Poprawiono błędy związane ze zbyt dużym "pożeraniem" pamięci przez program.
    ver. 3 (8.01.2007 12:07):
    * Stworzono działający instalator.
    ver. 2 (8.01.2007 11:59):
    * Stworzono instalator.
    ver. 1 (8.01.2007 11:43):
    * Pierwsza skompilowana wersja programu.

    Webmaster: KoFfaNy KotHek"


  16. Fanfilmu, wychodząc z uliczki, zobaczył odchodzących przyjaciół. Podbiegł do nich.
    - Co się stało? Co, u licha, robi ten trup, co go ciągną strażnicy?!
    - Ten trup poddaje się woli strażników. Bo co więcej może robić trup? - zażartował Liqid. Potem jednak wytłumaczył całe zajście. Razem udali się do karczmy, do największego niezajętego pokoju.
    - Powiemy o tym burmistrzowi? Być może lepiej samemu rozwiązać tę zagadkę, przynajmniej z głowy mielibyśmy wyjście z miasta. Potrzebna nam pomoc kogoś, kto mógłby poszukać innych asasynów...
    Paladyn pomyślał przez chwilę. Pierwsze, co przyszło mu na myśl, nie wydawało się najrozsądniejszym wyjściem. Przedstawił jednak swoje myśli.
    - Causar? Problem w tym, że on może o wszystkim powiedzieć zarządcy. A nie o to nam chodzi... Chyba, że to im wystarczy, by uznać nas za niewinnych. Choć wątpię... Obawiam się, że nie wyjdziemy z tej sprawy całkiem "czyści". Chociaż... - Fanfilmu ugryzł się w język. Póki sytuacja jest w miarę stabilna, nie ma sensu dzielić się swoimi, niezgodnymi z prawem, choć bardzo popularnymi, pomysłami. - Znaczy nie, nic. Być może tym naszym szpiegiem może być jakiś zaufany człowiek w mieście? Kupcy na pewno mają jakieś znajomości. Co do zabójcy - pewnie miał zleceniodawców, może to nas doprowadzi do Sareka? Mam taką nadzieję. Udam się na dół, do karczmarza i jego klientów. Na pewno jakieś plotki krążą po mieście. Mam nadzieję, że naprowadzą nas na właściwy trop. Chyba, że macie jakieś inne pomysły?