fanfilmu_pl

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1619
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez fanfilmu_pl


  1. Dnia 16.11.2006 o 20:55, DonCarleone napisał:

    Dlaczego?

    Wspaniały sposób - głos za głos. :/ Wspaniały dla mafioza.

    TYHE: /.../ wobec czego zamierzam zagłosować na fanafilmu :)
    Po to, żeby zobaczyć, że jestem niewinny i zbliżyć mafię do zwycięstwa? Wspaniały pomysł :|

    Boss zmienia poglądy jak rękawiczki, być może każe mu to robić drugi mafiozo.
    Czy to Seba? Podejrzewa Olgę, argumenty nie są bardzo silne, mam wrażenie, że robi to tylko po to, żeby nikt go nie podejrzewał za brak oskarżeń...
    Czy to Olga? Też robi wszystko na odczep się :/


  2. Dnia 16.11.2006 o 19:29, boogie85 napisał:

    Nie no klęczenie na grochu zrozumiem, ale co za bezlitosny potwór śmie kazać ludziom słuchac
    mandaryny??? Przecież to łamanie praw człowieka! :D

    No właśnie... Ponury to straszny władca. Jedziesz ze mną i Alexeiem w te ciche, miłe i spokojne rejony, jakimi są okolice Himalajów?
    Ech, mandaryna :(
    Cud, że jeszcze żyję, te jego tortury są... Skuteczne.

    Bumber: z czego się cieszysz? Lubisz mandarynę czy co? xD


  3. Dnia 16.11.2006 o 16:30, Yarr napisał:

    Zaświtała mi taka myśl, że zadrajcami są Tyhe i... Fanfilmu.

    Hehe :)

    Dnia 16.11.2006 o 16:30, Yarr napisał:

    - walgierz wczuwa się w rolę
    - Tyhe wykorzystuje to do ostrzejszej odzywki, która ma pokazać jej zaangażowanie

    Nie uważasz, że teraz, zostawienie nas i brak wypowiedzi kłóci się z tym, co miałaby sobie powziąć na początku?

    Dnia 16.11.2006 o 16:30, Yarr napisał:

    - Ja i Darnok zwracamy na to uwagę [w różny sposób, ale incydent odnotowany]
    - Fanfilmu stwierdza, że nie rozumie oskarżania Tyhe [a przecież nikt nawet na nią nie głosował]
    i bagatelizuje całą sprawę

    Bo to były posty fabularne, oskarżanie na tej podstawie byłoby dość bezsensowne.

    Dnia 16.11.2006 o 16:30, Yarr napisał:

    - Fanfilmu oddaje głos na Ninję [swobodnie, mafia może sobie na to pozwolić, bo liczy, że i
    tak kogoś zabijemy - może nie maczać palców w pierwszym morderstwie]

    Tylko, że ja nie wiedziałem, kto na kogo głosuje (oprócz tych głosów, które zostały opublikowane), więc nie mogłem świadomie nie przyczyniać się do śmierci Seby. Z resztą, nie chciałem tego. Co nie znaczy, że jestem w mafii...

    Dnia 16.11.2006 o 16:30, Yarr napisał:

    - Nazajutrz Tyhe prawie nie ma i Fanfilmu to zauważa, ale od razu ją usprawiedliwia "pewnie
    są powody" [to tak jakby ktoś zaczął ją atakować], poza tym miało go nie być, a to on śledził
    wydarzenia pod jej nieobecność.

    Kiedy miało mnie nie być? Miało mnie nie być przed wynikami pierwszego linczu, a wypowiedź o powodach była później.

    Dnia 16.11.2006 o 16:30, Yarr napisał:

    - Ciekawy jest za to głos w drugim linczu. Fanfilmu oszczędza początkowo Shoguna. Potem zastanawia
    się nad Dark-Bossem... ciekawą mu propozycję składa: "Mój głos najprawdopodobniej pójdzie na
    Shoguna, o ile Boss czegoś nie wymyśli."

    W znaczeniu: "O ile Boss nie zrobi czegoś głupiego"
    Czyli Boss ma wymyślić coś, żeby dostać głos Fanafilmu...

    Dnia 16.11.2006 o 16:30, Yarr napisał:

    I jeszcze raz o sprzeczce Tyhe i walgierza: "to po prostu rozmowa".

    Bo znów poruszono tą kwestię, a ja chciałbym, żeby skupiono się na czym innym...

    Dnia 16.11.2006 o 16:30, Yarr napisał:

    - Jego głos na Shoguna opiera się na "zawiści Shoguna" /.../

    Czy Boss mógłby być zdrajcą? Wydaje mi się, że jest po prostu słabym dyplomatą. Co nie wyklucza możliwości, że jest w mafii.

    Jeszcze pociągnę o Bossie: ten dyplomata nie nadaje się chyba na to stanowisko, bo co chwila zmienia poglądy.
    http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=19433 Yarr i Ninger to mafia
    http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=19441 Walgierz do pomyślenia, Yarr na początku wypowiedzi zły, potem z kolei Tyhe jest podejrzewana
    http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=19445 Tyhe i ja [prawie na pewno!] w mafii, Walgierz nie
    Oczywiście nie jest to poparte prawie żadnymi dowodami. Tylko czy to wynika z nieumiejętności dyplomatycznych, czy z chęci unikania dyskusji?

    Obiecałem przemyślenia, dotrzymam słowa.
    Yarr - nie musiał się bronić, bo nikt go nie atakował. Dyskutujeł z Donem, ale jeśli chodzi o zdrajców za dużo na ten temat nie było (jest o tym, czy nie oddawanie głosu może być powodem do spodziewania się śmierci w mordzie). Potem wymyślił, że jestem razem z Tyhe zdrajcą, o czym już mówiłem. Chciał linczować tych, którzy potem w tych linczach umierali. Tylko, że nie wiem, kto głosował w jakiej kolejności, więc teorie o dobijaniu są złym pomysłem. Ogólnie - nie mam dowodów na jego winę, nie mam dowodów na jego niewinność.
    Tyhe - jest przeciwna wysnuwaniu wielkich teorii, karze tego, który już na początku próbuje cokolwiek sensownego zrobić. Ten argument mi się nie podoba, popieranie go tym, że zachowanie jest sztuczny i rażący też. Co jest złego w szukaniu winnych? Nawet w tak wczesnym etapie. Ale co oprócz tego? Mało się odzywa, myślę, że po dwóch linczach jest już o czym mówić.
    DonCarleone - na początku zaatakował Ningera, potem wydzielił trzy osoby - mnie (niewinnego), Shoguna (niewinnego) i Sebę. Seba niestety na zarzuty nie odpowiedział.
    Olga - pisze mało, nie zagłosowała w pierwszym linczu. W drugim podczepiła się pod walgierza... Który jest jej przeciwieństwem. Co oprócz tego? Sytuacja podobna do Yarra: nie mam dowodów na jej winę, nie mam dowodów na jej niewinność.
    Walgierz - podejrzewa Dark Bossa z powodów podobnych co ja - nic ciekawego nam nie przekazał. Niestety znowu coś o dobijaniu... Nie wiem, co o nim myśleć.

    DonCarleone

    Dnia 16.11.2006 o 16:30, Yarr napisał:

    Dlatego mój głos dostanie najprawdopodobniej albo Dark-Boss, albo Fanfilmu

    Czy to, że głosowałem na Shoguna jest wystarczającym powodem, żeby mnie oskarżać?
    Dziwne jest też wykluczenie Yarra.

    Yarr

    Dnia 16.11.2006 o 16:30, Yarr napisał:

    Dziwi mnie tylko jedno - dlaczego nikt z tych moich potencjalnych typów się nie odzywa?

    Tego posta pisałem chyba ze 40 minut :P

    Nie wiem, czy to wszystko, co chciałem przekazać, ale nic więcej na razie nie przychodzi mi do głowy.


  4. Ciągle mnie zastanawia Boss, snuje teorie o dobijaniu (skąd wie w jakiej kolejności były oddawany głosy?) i to jedyne, co napisał. Albo nie zna się na dyplomacji albo udaje głupiego.
    Nad nim się jeszcze zastanowię.
    Grupa głosująca na Shoguna - ja, Yarr i Ninger. Ja na pewno jestem niewinny. Ninger też, bo nie żyej... Yarr? Chyba też. Mafia najwyraźniej nie chciała się przyczynić do czyjejś śmierci.
    Tyhe konsekwentnie chce wyeliminować Dona - za to, że za dużo robi? Taka jest jego taktyka. Nie wiem, czy to jest powód. Rozmyślenia na temat tych dwóch dyplomatów przedstawię później.
    Seba - głosując na Olgę cały czas opierał się na przeczuciu. Mój argument mu się nie podobał - miał rację, nikt nic dużo nie mówił, ale on mi się nie podobał najbardziej. Ciągle nie pisze bardzo dużo. Ale to nie oznacza, że jest winny. Rozmyślenia później.
    Została Olga i Walgierz... Jakoś nic sensownego nie mogę wymyślić. Będą w drugiej turze przemyśleń.


  5. Dnia 15.11.2006 o 20:33, Dark-Boss napisał:

    Słysząc to co powiedział fanfilmu...

    - Proszę Cię tylko o argumenty. Nic więcej. Szkoda, że nie chcesz mi ich dać.
    Mam nadzieję, że wszyscy (oprócz dwóch zdrajców) chcą szukać morderców. Więc założyłem, że Ty też to robisz, dziękuję, że to potwierdziłeś...
    Dzisiaj jeszcze Ci daruję, bo zawiść Shoguna mnie zaskoczyła.
    Chociaż nerwowa reakcja Ningera jest też ciekawa.
    ***
    Lincz ==> Shogun


  6. Dnia 15.11.2006 o 20:29, Pediator napisał:

    Jeszcze kilka dni i powinienem dostać awans przez 2 dni napisałem 95 postów i wczoraj byłem
    first na liście najaktywniejszych

    Jeśli chodzi o awans na robotnika, to...
    ...To gratuluję awansu :)

    Chciałem Ci jeszcze powiedzieć, że awanse nie są tu liczone za posty - co godzinę można dostać jeden punkt, a w ciągu dnia można ich zdobyć bodajże 12 :)
    Więc nie każdy post=punkt. Poza tym polecam pisanie dla pisania, status wcale nie jest ważny.

    Pozdrawiam!


  7. Dnia 15.11.2006 o 20:17, Dark-Boss napisał:

    -Kurcze.... pewnie wszyscy mnie podejrzewają.- Powiedziałem cicho - A za argumenty biorą to
    że głosowałem według mojej intuicji.

    - Nie, nie to bierzemy za argument. Bierzemy to, że oprócz oddania głosu nie zrobiłeś nic ciekawego.
    Szkoda. Chciałbym poznać Twoje zdanie.

    Mój głos najprawdopodobniej pójdzie na Shoguna, o ile Boss czegoś nie wymyśli.


  8. Dnia 15.11.2006 o 17:01, Shogun007 napisał:

    Lincz -------> Ninger


    - Niby głos za głos... Ale tamten to był głos wczorajszy! - zauważył Fanfilmu bez konsultacji ze swoim przyjacielem. - Wczoraj nie było nic wiadomo, oprócz słów nie było żadnych poszlak. A Ty głosujesz o takiej porze w ten sposób... Podejrzane, ale czy mafia pozwoliłaby sobie na taki błąd? Czy grałaby tak nie uważnie?
    Cóż, Shoguna na razie zostawię, chciałbym jeszcze powiedzieć o tej wymianie zdań Tyhe i Walgierza, o której rozmawia kilku dyplomatów - moim zdaniem to po prostu rozmowa, która nic a nic nie znaczy. Nie chronię ani Walgierza, ani Tyhe. Walgierz głosował na Daz Zy''ego, ale właściwie czy to coś złego? To był strzał. Tyhe trochę mało się odzywa... Ale pewnie są powody.
    Mój dzisiejszy głos może powędruje do Shoguna. Może, poczekam do wieczora.
    Druga ciekawa osoba do Dark-Boss który oprócz oddania głosu na Daz Zy''ego i przewrócenia się na schodach nie zrobił nic ciekawego. Może weźmie się do roboty?


  9. Fanfilmu wraz ze swoim oddziałem ruszył przodem. Ich zadaniem było wypatrywać wrogów. Tych nie było za dużo. Nie było ich prawie wcale - czasem mała grupka wymęczonych głodem lodowych wilków desperacko szukając pożywienia atakowała ludzi, nie mniej wyczerpanych, ale zimnem.
    Przeprawa przez góry dawała się we znaki, mimo to, że był to dopiero początek. Ciężkie zbroje obszyte skórami były teraz dużo cięższe, niż wtedy, gdy wchodzili w te zimne rejony. Paladyni zdążyli się przyzwyczaić do ciepła nordmarskich kominków, co teraz nie wychodzi im na dobre.
    - Daleko jeszcze? - wypłakał młody kusznik do ucha Fanafilmu.
    - Dalej, niż do miasteczka. Wracaj tam.
    Kusznik zmartwił się. Popatrzył na dół, na niskie mury miasteczka, na chatki z których wydostawały się smugi dymu, na jakichś ludzi, którzy wyszli poza mury. Potem spojrzał na wielkie, groźne góry pokryte białym, czystym śniegiem, poczuł kolejne uderzenie silnego wiatru...
    Wybrał tę gorszą drogę. Gorszą także dla niego.
    Najemnicy chcieli wybrać jak najlepszą drogę. Lawirowali pomiędzy szczytami. Chwilę potem ich dowódca zatrzymał się i podszedł do Bumbera.
    - Możemy iść przez góry, droga tamtędy jest trochę krótsza, ale idzie się dłużej. Możemy iść też koło ruin twierdzy, stare babki opowiadają o straszliwych dziejach tego zamku i przestrzegają przed patrzeniem na jego mury, ale ja bym się tym tak bardzo nie przejmował. Którą drogę wybieramy?
    - Skoro idziemy najłatwiejszym szlakiem, bądźmy konsekwentni.
    Najemnicy ruszyli do przodu, dali znak Fanowifilmu, a ten wraz z oddziałem poszedł pod mury budowli.
    Chwil potem przed nimi wyrosło małe stado harpii. Zaatakowały paladyna, który kilkanaście minut wcześniej chciał opuścić grupę... Cios nie był silny, ale zrzucił paladyna z górki. Ten nieszczęśliwie upadł na skały...
    Reszta potworów została szybko unicestwiona. Śmierć tego młodego paladyna znacząco pogorszyła morale.


  10. Fanfilmu obserwował dyplomatów.
    Nie wiedział, czemu Tyhe jest podejrzewana. Argumentem jest to, że Tyhe nerwowo zareagowała na wypowiedź Walgierza. Rzeczywiście, to jest dziwne, ale czy zdrajca zaryzykowałby w ten sposób? Jego zdaniem nie.
    - Na kogo oddać głos? - wyszeptał do lokaja.
    - Panie, to twoja decyzja...
    - Jeszcze nie czas. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze coś powie, bo na razie... Na razie nie wiem.
    Wziął kartkę i zrobił notatki. Wypisał sobie wszystkie nazwiska i zaczął notować.
    "Jeszcze nie czas, żeby je ujawniać." - pomyślał - "Niech ktoś jeszcze się odezwie..."


  11. Fanfilmu cały wczorajszy dzień się nie pokazywał. Gdy przyszedł na bal, pierwsze co zobaczył do ciało jednego z dyplomatów. Wcześniej użerał się z niezwykle niefunkcjonalnym rozmieszczeniem mebli w pokoiku.
    Nie lubił dużo mówić, jedynym rozmówcą był jego młodszy przyjaciel. Lokaj był z nim wszędzie, także na balu. Fanfilmu wyszeptał do swojego lokaja:
    - Przekaż im, że przepraszam za spóźnienie. Powiedz jeszcze o tym, że wiem o całym zdarzeniu i na razie nic sensownego nie da się wymyślić. W razie czego znajdą mnie w moim pokoiku. Niedługo będę.
    Gdy skończył oddalił się do "apartamentu". Poprzesuwał szafę, komodę i zdjął zegar ze ściany. Położył go na łóżku. Usiadł przy stoliku i zaczął pisać notatki.
    Pisał tylko o śmierci Deva i podejrzeniach. Jego zdaniem Ninger miał rację - należy eliminować słabszych. Kto miałby być "słabszym"? Ktoś, kto się nie odezwał. W każdym razie jest jeszcze czas, więc należy poczekać. Zachowanie Walgierza i Tyhe, którym zainteresował się Yarr zdaniem Fanafilmu nie znaczyła nic.
    Wziął pod pachę te kilka kartek papieru i zszedł na dół. Czekał dalej.


  12. Nastał nowy dzień. Wypoczęci paladyni z ulgą uświadomili sobie, że dziś nie będą musieli się ruszać z miasteczka. Niektórzy jeszcze spali, inni powoli wychodzili z komnat. Fanfilmu i kusznicy byli w koszarach. Nie uczyli się strzelać - postanowili - dla odmiany - powalczyć trochę mieczem. Tutejsi ludzie wspaniale radzili sobie z ciężkimi, dwuręcznymi mieczami. Fanfilmu dawno nie uczył się walki taką bronią - dlatego też na początku wymachiwał nim dość niezgrabnie.
    - Szybciej, szybciej! - krzyczał instruktor. - Tym to nie zaskoczycie nawet żółwia! Hej ty! Prędzej to nas pozabijasz niż w smoka trafisz!
    Nordmarczyk bezwzględnie wykorzystywał swoją pozycję. Rzadko kiedy ktoś ma możliwość bezkarnego pokrzyczenia sobie na paladynów.
    Gdy Fanfilmu wreszcie oswoił się z orężem, zabrał się za manekina. Manekin był niesamowicie dobrym żołnierzem - jakimś cudem unikał cięć paladyna. Gdy ten drugi wreszcie wziął się w garść, odciął wrednej kukle drewniany łeb.
    Tym samym skończył trening pozbywając się kilkuset złotych monet. Reszta paladynów jeszcze ćwiczyła, ale nie zbliżała się do manekinów.
    Fanfilmu powoli powędrował na targowisko. Zobaczył jakiegoś grubawego człowieka wymachującego kawałkiem papieru.
    - Mapy! Mapy! Mam coś specjalnego! Kupujcie mapy! Mapa świątyni Śniącego! Jedyne czterdzieści tysięcy monet! Okazja! - krzyczał. Okazja była rzeczywiście niesamowita - można było się pozbyć góry pieniędzy za nic nie wartą mapę, pewnie narysowaną przez handlarza. A może nie zmyślona?
    - Ej ty! - zawołał Fanfilmu. - Ile chcesz za tą mapę?
    - Czcigodny paladynie, wspaniała okazja, jedyne pięćdziesiąt tysięcy!
    Paladyn nie miał zamiaru wdawać się w sprzeczki z miejscową ludnością, więc zapłacił trzydzieści tysięcy (utargował) i poszedł do Bumbera.
    - Masz, zbadaj to. Pewnie to nic nie warty papier, ale uważam, że każda wskazówka jest przydatna. Pochodzę jeszcze po mieście, jeśli coś znajdę, wrócę.
    Gdy skończył zwiedzać, okazało się, że paladynom sprzedają samonapełniające się kufle piwa, amulety, dzięki którym można stać się niewidzialnym lub nieśmiertelnym, wspaniałe mikstury, które dodają niesamowite ilości magicznej mocy lub też broń, która może przebijać bez problemu mury miast.
    Miasteczko było biedne - ludzie zarabiali przez oszustwa, straż miejska codziennie dostawała informację o jakiejś kradzieży, a przyjezdni kupcy byli napadani. Do tego wszyscy bali się Śniącego i jaszczuroludzi. Na ulicach nie było kobiet ani dzieci, mężczyźni wychodzili tylko na zakupy. Kupcy zawsze mieli koło siebie tarcze i broń. Miasto zawsze było przygotowane na atak.
    "Smutne..." - pomyślał Fanfilmu. Powoli udał się do Bumbera, żeby porozmawiać o wczorajszej rozmowie z Tathem.


  13. Dnia 11.11.2006 o 00:00, BloodyGuy napisał:

    5. fanfilmu.pl

    Dzięki! :)

    Dnia 11.11.2006 o 00:00, BloodyGuy napisał:

    radek@aurum-tech.pl

    W jaki sposób będą rozsyłane role? Jeśli mail potrzebny: fanfilmu@o2.pl :)

    No to życzę wszystkim innym graczom powodzenia.
    Dzięki jeszcze raz! ;]



  14. Dnia 09.11.2006 o 17:29, Alexei Kaumanavardze napisał:

    -Jak sądzisz wiele jeszcze przed nami??

    - Tak daleko, że jeśli nie zrobimy postoju i Bumber nie pozwoli mi zrobić polowania, pozdychamy tu z głodu - zaśmiał się paladyn. Szybko jednak odsunął żarty. - Już niedaleko. Czuję to... Czuję ciemną moc. Nie wejdę do tej świątyni... To długa historia. Nie będę ci jej na razie opowiadał. Myślę, że jeszcze kilka dni marszu i będziemy na miejscu. Chyba, że marsz przerwą nam orkowie, taki jak ten w lesie... - Fanfilmu wyjął kuszę i jednym celnym strzałem zabił orkowego zwiadowcę. - Obawiam się, że orkowie tu są - na chwilę zamilkł, po czym krzyknął radośnie - Mam pomysł! Zrobię zwiad, dawno nie wypatrywałem wroga. Myślę, że zanim dojdziemy do Śniącego, rozwiążemy jego zagadkę.
    Fanfilmu podbiegł do Bumbera.
    - Panie marszałku, chciałem poprosić o postój! - zakomunikował ze śmiertelną powagą. Bumber znał paladyna od kilku lat, więc nie zwrócił uwagi na oficjalny styl. - Maszerujemy już kilkanaście godzin, paladynom należy się odpoczynek. Poza tym, upolowalibyśmy coś.
    - Ależ proszę, jedzenia nigdy za dużo - zaśmiał się marszałek.
    Fanfilmu zebrał kilku kuszników i ruszyli na północ. Zwierzyny było zadziwiająco mało... Upolowali tylko kilkanaście wilków. Orków też nie było. Fanfilmu podszedł do Cossacka i Bumbera. Gdy Cossack skończył, kusznik szybko zabrał głos.
    - Bumber... Coś mi nie pasuje. Nie ma zwierząt, nie ma orków... Za cicho tutaj. Chyba zbliżamy się do celu...


  15. Fanfilmu był niespokojny. I zdenerwowany. Poszukał Bumbera.
    - Nie dziwią cię setki jaszczuroludzi w takim miejscu? Przecież do celu mamy jeszcze dużo kilometrów! Nie wierzę, żeby to były pozostałości po lodowym smoku. Tu coś musi być. Świątynia? Nie wiem! Wyślijmy zwiad! Chyba, że takie oddziały będziemy spotykać na każdym kroku, ale jeżeli tak, to możemy darować sobie tę podróż. Będę czekał na odpowiedź.
    Bumber siedział skupiony przy ognisku. Nie odpowiadał. Fanfilmu poszedł do swojego oddziału.
    - Kompani! Wspaniale się spisaliście, naprawdę! Słyszałem, że Cossack i Liqid liczyli swoje trupy. Zabili ledwie setkę potworów! Ciekawe, ile my ich zabiliśmy. Ta walka musi zostać w naszej pamięci, bo zwycięstwo było niesamowite! To były dobre informacje. Mam też złą. Praves nie żyje... Zginął w walce. Już go pochowali - paladyn zaczerpnął powietrza i zaczął mówić dużo ostrzejszym tonem. - Chciałem spytać, jak to się stało, że on nie był razem z wami?! Czemu nie walczył kuszą, czemu wyjął miecz?! Nie uczyłem go walki mieczem!
    - Panie, ja mu pozwoliłem... Bardzo tego chciał... - nieśmiało zaczął jakiś paladyn.
    - Czy ty wydajesz rozkazy? - już spokojnie spytał Fanfilmu.
    Paladyn milczał. Fanfilmu zbliżył się do kusznika i wyszeptał:
    - Kary nie będzie...


  16. Łosz ale się uhahałem xD
    Olga w mafii... No nie, tego w życiu bym nie przeczuł!

    Ale bardzo dobrze grała jako mafia :P Gratulacje :P

    Szkoda, że sobie niedługo pożyłem, ale czytałem tą edycję miło się czytało. Przeczytam jeszcze raz, bo już wiem kto w mafii...
    xD

    Ninger - wykryłem Cię od razu :P (żartuję, to był strzał, gratulacje za dobrą grę).

    Bumber - wątpię, żeby obrona coś dała. Ktoś w pierwszym linczu musiał zginąć, sam mi to napisałeś :)

    MG - ???

    1. Walgierz
    2. Ninja Seba
    3. Shogun
    4. Boogie :D
    5. Ninger
    6. Olga
    7. Avalon67
    8. fanfilmu.pl (uhahany)