Papishon

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    4632
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Papishon


  1. Dnia 05.08.2014 o 23:49, BartexooN napisał:

    Szukam anime o feudalnej japonii wraz z elementami fantastyki, pamiętam jak było na HYPER
    i opowiadało o dziewczynie w której zakochał się Książe, dziewczyna ta miała ojca - który
    wg. fabuły wiecznie nie umiał zrobić kleiku ryżowego i ciągle rozlewał napoje. Kojarzy
    ktoś?

    To nie przypadkiem Fushigi Yugi?


  2. Dnia 05.08.2014 o 20:24, SurgeonOfDeath napisał:

    Oglądał ktoś tą nową Saylor Moon?

    Widziałem dwa epkii - dla mnie klapa dekady. Graficznie dno (jak można było tak zepsuć moment transformacji... i do tego zrobić go w obleśnym tanim 3D?!), animacja czerstwa i sztywna. Mi osobiście nie przypadło do gustu i z tego co wiem, wielu ludzi podziela moje zdanie. Spróbuje to jeszcze pociągnać, ale IMO zapowiada si tragicznie więc pewnie będzie drop (nawet na liste jeszcze nowego SM nie dodałem).


  3. Dnia 04.08.2014 o 19:50, Outlander-pro napisał:

    Jakoś chyba nie padło tym razem to kanoniczne pytanie, zatem ja je zadam.
    Co do oglądania dobrego w tym sezonie?

    Barakamon - podróbka Yotsuby, ale bardzo smaczna
    Gekkan Shoujo - cholernie zabawna seria, obejrzałem pierwszy ep i się strasznie wciągnąłem
    Aldnoah Zero - zaufajcie mi, to może okazać się naprawdę epickie.
    Glasslip - nie polecam, ale to PA Work, więc może pokaże pazur.

    Zdecydowanie odradzam Akame ga Kill.


  4. Sprzedaje kilka niepotrzebnych mi mang i komiks.

    - Balsamista tom 4 - 17 zł
    - Miłość krok po kroku tom 1 - za 7zł
    - Ranma 1/2 tom 19 - 7 zł
    - Video Girl Ai tom 15 - 6 zł
    - Silver Spoon tom 1 - 15 zł (raz przeczytany)

    Mam jeszcze do pozbycia się komiksu w twardej, ładnej oprawie
    - RG 2. Bangkok Belleville (nawet oryginalną folię ma, rozpakowany w celu zobaczenia jak to w środku wygląda i wsadzony ponownie w folię). Komiks po rynkowcej cenie jest warty 60 zł, ja go oddam w dobre ręce za 35 zł.
    Głównie zależy mi na szybkiej sprzedarzy wszystkiego, więc mogę oddać w całości to wszystko za 65 zł plus koszty przesyłka.


    Mogę też wymienić się za kilka starych gier z taniej serii CDP (szczegóły pod meilem) papishon(at)gmail.com


  5. 2D rzeczywiście starzeje się wolniej niż te 3D. Wystarczy spojrzeć na przykładowo Yoshi`s Island z roku 1995 na SNESa, a z gier 3D na przykład na pierwszego Tomb Raidera z roku 1996. Niby rok różnicy, technoglogia poszła do przodu, a to na Yoshiego w obecnych czasach patrzy się przyjemniej (mnie oprawa wideo strasznie zaskoczyła, uważam że jest po prostu cudowna - nawet jak na obecne czasy), zaś przy pierwszej Larze nie obejdzie się bez zgrzytów w niektórych momentach :)

    Dla porównania wrzucam screeny z tych gier.

    20140802222000

    20140802222020


  6. Dnia 02.08.2014 o 16:18, artistic111 napisał:

    "...Moja konkluzja jest taka, że jeśli coś się kiedyś polubiło to dzięki wspomnieniom można sobie jakoś wypolerować kanciastą grafikę i toporną mechanikę. Bez tego... sorry winnetou ..."


    Nie zgodzę się z tym. Sam ogrywam obecnie wiele klasyków i starych gier, w które nigdy nie grałęm i dają mi mnóstwo frajdy. Gry, które są dobre takie pozostają. Obecnie ogrywam dużo staroci z NESa, SNESa, PSX`a, PC`ta, GB, SMD ,SMS czy juz "nowsze" na Xboxa i PS2. Pisałem w wcześniejszym poście zresztą, że te nowe odpisowano casualowe gierki do mnie nie trafiają - nudza mnie i gubię się w nich. Nie potrafię się na nich skupić, w przeciwieństwie do tych brzydkich i topornych staroci. Tak naprawdę myślę, że więcej zależy od gracza i jego "granicy" tolerancji wobec starych tytułów. Bo uwierz mi, wybaczając danej produkcji parę rzeczy możesz otrzymać coś wspaniałego, czego nie dadzą Ci nowości - sam to doskonale wiem.


  7. Nie mam takich problemów. Często odświeżam sobie pierwsze gry w które grałem (czy te z Pegasusa/Famicoma/Nesa, czy pierwsze gry na PC) i jeszcze nie zdarzyło mi się na nich "rozczarować". Jestem świadomy, tego że gra nie będzie wyglądać teraz tak oszałamiająco etc jak kiedyś, liczy się gameplay - który został taki sam. Nie rozumiem psioczenia graczy, że "omg, gra sie zestarzała, bo sterowanie nie jest takie jak teraz" - osobiście bardziej mnie to śmieszy. Zresztą sam jestem graczem, który ledwo odnajduje się w casualowym podejściu współczesnych gier i w gry pogrywam, ale w przedziale wiekowym 1984 - 2008. Te nowsze czasem odpalę na X360, ale często są dla mnie zwykłym rozczarowaniem...


  8. Dnia 31.07.2014 o 00:09, meryphillia napisał:

    Origin sam w sobie jest jednym wielkim spyware, więc i tak małe znaczenie ma fakt "szpiegowania"
    za pomocą Simsów.
    Zresztą czas ładowania przy używaniu wersji instalacyjnych z CD jest pewnie identyczny,
    bo mam tylko podstawkę i główne dodatki i też gra potrafiła dosyć opornie się uruchamiać.

    To prawda. Siostra posiada w swojej kolekcji The Sims 2 i kilka dodatków w wersji płytowej i zawsze za pierwszym uruchomieniem, gra ładowała się bardzo długo. Nic szczególnego, normalna sprawa przy tej grze.


  9. Ktoś tu mówi, że UT3 był gniotem? Próbuje się nie roześmiać...

    Akuratnie UT3 był grą ponadprzeciętną, ale akuratnie gra nie trafiła wtedy na podatny grunt. Zresztą klasyczne defmacze w stylu Kwaka czy Uteka cieszą się małą popularnością, bo teraz ludzi głównie wolą mniej futurystyczne gry w stylu BF`a czy CoDa. Osobiście z wielką przyjemnością pograłbym z kimś w UT - mimo, że dawno nie grałem i dostałbym tęgie lanie.


  10. Wygląda masakrycznie słabo. Szczerze, już Olyphant swoim wyglądem bardziej przypominał 47`mego. Zresztą co to za "Hitman", który ma OGOLONĄ głowę? On był łysy, nie golił się - po prostu nie miał owłosienia. Widać, że ludzie odpowiedzialni za film, znowu nie odrobili pracy domowej i nie zapoznali się z pierwowzorem. Zresztą same zdjęcia sugerują, że film będzie napakowany akcją, co mnie jako fana Hitmana odrzuca. Wolałbym sugestywne, nieco mroczne sceny cichych zabójstw niczym profesjonalista z gry, a nie oglądać kolejne wybuchy i sceny rodem z filmów z Seagalem...

    Ech, chyba czas wrócić poraz enty do Codename 47 i przejść całą sagę, a o filmie nawet nie myśleć.


  11. Na całe szczęście takich miałkich gier nie ma zbyt wiele, ale z tego co pamiętam w Manhuncie dało się malowniczo rozpaćkać i zabić adwersarzy (trzy stopnie brutalności, im dłużej kogoś trzymasz na celowniku, tym brutalniej go zabijasz). Gra była całkiem udana, niezły stealth-action, ale nie nastawiaj się na klasę gier takich jak Chaos Theory czy MGS Mnie się tam nawet podobał.. Spróbuj też Postala 2. Gra jest wybitnym średniakiem, ale spokojnie można pobawić się w jakiegoś psychopatę - jednakże brakuje tutaj jakiś bardziej wysublimowanych sposobów tortur. Ot, zwykłe brutalne zabijanie. Jest jeszcze The Punisher, ale tego gniota raczej odradzam. Brutalna niby to gra jest, ale toporność rozgrywki i nudne lewele raczej nie zachęcają do gry.

    Jeśli Cie to zainteresuje, to są jeszcze gry flashowe The Torture Game (odsyłam do googla). Gra polega jedynie na "torturowaniu" postaci w 2D.