A-cis

Nasza ekipa mocno wystartowała do nowego sezonu. 7 skoczków wystartowało (odwykłem już od takiej liczby skoczków polskich w konkursie poza granicami kraju :-) i cała siódemka zakwalifikowała się do konkursu. Kwalifikacje wygrał Żyła, który jest znów w swojej świetnej aktorsko-krasomówczej formie :-) Kruczek ma problem, nie kogo wstawić do składu na jutrzejszy konkurs drużynowy (jak to zawsze miał Tajner), ale kogo wyrzucić ze składu.

Klasyk to jest "Wyspa skarbów" Roberta L. Stevensona :-) Ponadto proponuję "Kapitana Blooda" Rafaela Sabatiniego a także trylogię piracką naszego Janusza Meissnera "Opowieść o korsarzu Janie Martenie" (Czarna bandera, Czerwone krzyże, Zielona brama). To tak na goraco.

Ja uważałem, że to nie jest drogo. Za swój pierwszy czytnik (6") zapłaciłem prawie 1000 zł. :-D

Kindle? Czy Pocketbook?

Jestem zaszokowany, że nikt jeszcze Ci nie naurągał, że nie decydujesz się na Kindla :-D A tak na marginesie: widziałeś ten czytnik? http://www.skapiec.pl/site/cat/3313/comp/8384472#gallery

Aż się przeraziłem jak wszedłem na tę stronę :-DD

Z tym argumentem w pełni się zgadzam :-)

To nie jest tak, że je jakoś specjalnie lubię. Ale jeżeli trafia się okazja, leci własnie w TV i ja mam akurat czas, to chętnie oglądam. Niektórych z tych filmów, które polecasz - nie widziałem. Więc chętnie przy okazji obejrzę.

Wprawdzie czytałem dzisiaj gdzieś w necie, że Polacy całkiem nieźle wypadają w Europie jeśli chodzi o znajomość angielskiego, ale gwarantuję, że większość jeszcze nie potrafi się porozumieć w tym języku w prosty sposób (bez użycia rąk) a co dopiero mówić o czytaniu ksiązek :-D

Dla mnie byl o tyle ciekawy, że podobno oparty na faktach. Tych faktów nie znałem. A zawsze jest interesujące poznać kulisy pewnych, dobrze znanych wydarzeń.

Obejrzałem dziś na TVN7 film "Wojna Charliego Wilsona". Bardzo interesujący. Aż dziw, że o nim dotychczas nic nie słyszałem. I jakoś umknął mojej uwadze. Ogladałeś go może?

Łazikami już się steruje. I operator wtedy podejmuje decyzje, a nie program. Czyli teraz, wysyłając sondy na Marsa, Wenus i inne planety nie działamy i nic się nie rozwijamy?

Na to niestety Ci nie odpowiem, i wątpię aby tu znalazł się ktoś, kto testował oba te tablety. Trzeba by chyba popytać w serwisach specjalistycznych. Z drugiej strony: postep w tabletach idzie w takim tempie, że one na pewno prędzej zestarzeją się technologicznie niż się popsują. To nie jest sprzęt na lata :-)

Zależy od zainteresowań ojca. Jeżeli sporo jeździ autem, to pierwszy bardziej mu się nada. A jeżeli więcej siedzi w domu (i w internecie), to lepszy IMHO bedzie ten drugi.

Ja jakoś tego mistrza nie mogę dostrzec. Owszem, na pewno jest lepszy od Webbera, ale też Webber nigdy wielkim kierowcą nie był, a ponadto jest już u schyłku formy i kończy karierę. Na takim tle nietrudno błyszczeć. Nie bez powodu Vettel bił pokłony swojemu bolidowi. Ja chciałbym zobaczyć cztery Red Bulle na torze, a w nich: Vettela, Raikonena, Alonso i Hamiltona. I wtedy byśmy mogli zweryfikować "mistrzostwo" Vettela. Jakoś ciągle mi się wydaje, że musiałby dać z siebie wszystko aby znaleźć się w ogóle na pudle.

Nuda. Ostatnio tak się porobiło, że o sensacji może być mowa, gdy Vettel nie wygra :-/

No i mamy drugiego, "kosmicznego" Corteza :-D

Nie ekranizują, a już zekranizowali. Dziś rozpoczynają wyświetlanie w kinach w całej Polsce :-P A znam ludzi, którzy już to oglądali. W kinie.

Czy takie "zabawy" trzeba robić za każdym razem gdy mam jakiś plik w pdf? Czy jest to jedorazowe ustawienie? I jeszcze drugie pytanie. Czy pliki w .doc oraz .txt, też trzeba kazdorazowo konwertować? Czy są czytane od razu?

W mediach trochę było. Ale to zwróciły na to uwagę tylko osoby znające nieco historię ruchu opozycyjnego w PRL. Chyba dysponowano zbyt małym budżetem aby przebić się mocniej. Film dosyć wierny. A Józef Pinior jest posłem na Sejm obecnej kadencji.

A ja z Vettela jakoś nie mogę. Co do samochodu, to jesteśmy tego samego zdania :-) A po dzisiejszym porannym treningu widzę, że znów będę miał popsuty humor a Vettel w niedzielę będzie triumfował :-/

Ja rajdami samochodowymi się za bardzo nie pasjonuję, więc brak mi Roberta w Formule. Nie mam bohatera pozytywnego do kibicowania. Bo negatywnego - to mam :-D

Efekty aż tak bardzo mnie nie rozczarowały (oglądałeś w 3D?). Dużo bardziej scenariusz. A "Odyseję ..." ogladałem wielokrotnie :-)

Problem w tym, że rehabilitacja wymaga czasu. A czas działa równocześnie na niekorzyść Roberta. Nawet jeżeli za kilka lat odzyska pełną sprawność (co jest przecież mocno wątpliwe), to może być już za stary ażeby dawać mu szansę w Formule. Starszy ma już też inny refleks. Innym problemem są nadchodzące zmiany w bolidach. Wysocy i ciężcy kierowcy są automatycznie w gorszej sytuacji. Podsumowując: czarno to widzę. I obawiam się, że Domenicali wie co mówi :-(

Szef zespołu Ferrari, Stefan Domenicali, przyznaje, że chciano zatrudnić Roberta Kubicę w zespole zanim doszło do jego wypadku. Równocześnie Domenicali wątpi aby Robert kiedyś wrócił do F1. I żałuje tego. http://sport.wp.pl/kat,101074,title,Ferrari-chcialo-Kubice,wid,16098542,wiadomosc.html