Madoc

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    6740
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Madoc


  1. Dnia 28.09.2015 o 22:39, KannX napisał:

    Czy mi się wydaje, czy na screenach jest Shani? :) Chyba ona, bo ruda i ma na szyji wisiorek
    z eskulapem.

    Tak, to Shani.
    Swoją drogą, CDPR popełniło dość popularny błąd - to nie jest eskulap, tylko kaduceusz. Prawdziwym symbolem medycyny jest laska z jednym wężem, bez skrzydeł (czyli laska Eskulapa, czy Asklepiosa).


  2. Dnia 26.09.2015 o 17:02, kartofle napisał:

    To, że wersja PC jest ładniejsza
    nie oznacza, że jest lepsza. Lepsza dla kogoś może oznaczać tyle, że wygodniej mu usiąść
    na kanapie z padem przed dużym telewizorem, niż gnieździć się na krzesełku zgarbionym
    przed monitorkiem grając niewygodną klawiaturą i myszką, martwiąc się przy okazji o wymagania.

    Przy PC można siedzieć też komfortowo na fotelu z wygodnym oparciem. Obserwuję wojnę "konsole vs PC" od lat, ale argument "przy PC ludzie się garbią na krzesłach" jest dosyć innowacyjny, muszę przyznać. I niewygodna klawiatura i myszka? Jaką masz klawiaturę, że jest niewygodna?


  3. Dnia 15.09.2015 o 23:52, Kirabaxior napisał:

    Spoiler

    Yep, widziałem to jeszcze w obszarze Białej Grani. Co najzabawniejsze, po zabiciu
    mutantów wracają do zabijania siebie <3


    Spoiler

    Ale pisząc "mutant" miałem na myśli Geralta. Swoją drogą, co to jest Biała Grań? W sensie Biały Sad?


  4. Spoiler

    To zadanie po wątku głównym, Wierny Przyjaciel, jest zbugowane? W miejscu znacznika nic nie ma.


    Spoiler


    Takie pytanie: gdzieś w sieci przeczytałem, że ktoś napotkał w świecie gry na wieśniaków zaatakowanych przez bandytów. Ofiary, gdy widzą mutanta, atakują go razem z bandytami. Napotkał może ktoś może taką ferajnę?


  5. Tak sobie rozmyślałem nad fabułą Wiedźmina i mam małą zagwozdką dotyczącą Skellige -

    Spoiler

    a co, jeśli w ogóle nie wybierzemy króla? Z tego co pamiętam jest to zadanie poboczne, jeśli nie zrobimy tego choćby przed Kamieniem Słonecznym to cię stanie? Ma ktoś jakąś wiedzę na ten temat? Czy gra nas do tego jakoś zmusi (np. przed obroną Kaer Morhen)?


  6. Biznesy w tej grze są bardzo słabo zaprojektowane. Nie dość że przynoszą małe dochody, przez co nie bardzo warto jest kupować (przynajmniej te, które mam do tej pory), to jeszcze są strasznie nijakie. W Vice City mieliśmy związane z nimi fajne misje, ciekawych byłych właścicieli (kto nie pamięta właścicielki lodziarni?) czy inne korzyści płynące z ich posiadania, prócz pieniędzy. W GTA V nie mogę nawet wejść do baru który kupiłem.


  7. Co do rozwoju postaci, to z większością się zgodzę - jak dla mnie jest to najsłabszy element gry.

    Z całą resztą już trudno mi się zgodzić. Narzekanie na pełne udźwiękowienie dialogów jest jak dla mnie zupełnie niezrozumiałe, tym bardziej, że można je przewinąć. Do tego "kilkuminutowy dialog końcowy" - trwają tyle najwyżej, gdy jest jakiś zwrot akcji, np. zleceniodawca nie chce zapłacić, gdy wszystko przebiega normalnie trwa to paręnaście sekund.

    To, że nie można zagadać losowych przechodniów też mnie nie boli - cieszę się, że CDPR położyło nacisk na dialogi z postaciami istotnymi dla fabuły. Owszem, zdarzało mi się w Gothiku zagadać jakieś bezimienne postacie, ale i tak wszyscy przedstawiciele tych samych grup społecznych mówiły to samo. Wystarczą mi odzywki, które rzucają postacie do siebie lub gdy nas widzą (chociaż mogłyby się rzadziej powtarzać.

    Nie zgodzę się też, że nie mamy kontroli nad tym, co Geralt mówi, bo wiele razy mamy wybór, w jaki sposób poprowadzić rozmowę, nawet jeśli nie ma to wpływu na przebieg gry.

    Nie rozumiem też po co czepiać się takich rzeczy jak zachowanie strażników czy żeglowanie. Może system prawa nie jest zbyt rozbudowany, ale serio, ktoś planował przestępczą karierę Geralta? Po to jest to wprowadzone, żeby nie można było bezkarnie szlachtać ludzi, a nie żeby się bawić w GTA.

    Co do żeglugi - to prawda, że w Pirates!, grze dużo starszej od Wiedźmina, było to zrobione dużo lepiej, ale co z tego? W grze i tak się trzeba sporo napływać, jakby po Skellige trzeba było halsować, to dostałbym szału. Jak dla mnie to rozsądne uproszczenie.

    A jak mu się nie podoba, trudno, ja idę grać dziewięćdziesiątą dziewiątą godzinę.


  8. Dnia 08.09.2015 o 17:35, lis_23 napisał:

    Tylko po co komu te karty? Ja tam nie rozumiem fenomenu tego Gwinta, w grze omijam to
    jak tylko mogę ;)

    A po co komu karty w ogóle? Albo Eurobusiness? Żeby sobie pograć. A Gwint ma dobrze wymyślone zasady, jest prosty, ale daje duże możliwości taktyczne, ja lubię czasem pograć.