Shadowtear

Sarevok też miał zadatki na pana mordu, tylko my mu coś przeszkodziliśmy... A teraz kogo ja mógłbym uznać za największego zabijakę: Bezimienny z Planescape: Torment. Wystarczy pomyśleć ile złego musiał zrobić, by uważać że potrzebuje wieczności na odkupienie... Choć pewnie same jego pragmatyczne wcielenie by wystarczyło. Nie bał się wstąpić do piekła. Pakiet blizn wskazywał na wiele trudnych konfrontacji, które "przeżył". Zresztą czym była dla niego śmierć...

Chciałem zrobić czarownika z dodatkowymi czarami druida i jego ekwipunkiem (zbrojny). Po poście Karharota (btw. dzięki za szybką odpowiedź) zacząłem szukać w formie podklasy i znalazłem Geomantic Sorcerer. Nie różni się za bardzo od Druidic Sorcerer''a. Też mi odpowiada.

To już zależy od zasobów, potworów w pobliżu i Twoich umiejętności walki. Na początku puszczam bohatera na zwiad. Nie mam odpowiednich budynków wojskowych, ani gildii. Dopiero w drugim tygodniu na podstawie czarów i liczebności wojska (dokupuje jeszcze jednego bohatera) stwierdzam co mogę pokonać i biorę armię. Jeśli chodzi o wykupywanie budowli wojskowych w pierwszym tygodniu - na niskich poziomie to fakt, można kupić parę i dopiero wtedy do kapitolu. Jednak na dwóch najwyższych (tak ja gram, zależnie od tego kiedy ostatnio grałem) bierzesz tylko budynki od tego co mówiłem, na resztę nie będzie Cię po prostu stać.

Tak się zastanawiam, czy jest jakiś edytor zapisów pozwalający na stworzenie unikatowego wieloklasowca (np. czarownik/druid). Z chęcią pograłbym sobie taką kombinacją.

Jeśli chodzi o armię to o każdym zamku by trzeba było pisać z osobna. Najogólniej to można powiedzieć, że niezależnie od wybranego zamku w ciągu pierwszych dni można kupić budynek wojskowy umożliwiający wygranie wielu bitew (przy dobrej taktyce i wyczuciu siły). I tak: Zamek - Halabardierzy+przyspieszenie, kusznicy Bastion - Ulepszone centaury, ulepszone elfy, ze spowolnieniem może starczyć na naprawdę długi czas Forteca - najprościej, bo ulepszone gremliny+spowolnienie Nekropolia - oczywiście armia szkieletów dla Thanta, tu się w miarę szybko dochodzi do 4 najlepszych poziomów i wszyscy są wykorzystywani w walkach Loch - w kupie ulepszonych troglodytów siła, ale ulepszone harpie też nieźle dają (zależnie od zasobów) Inferno - ulepszone diabliki w dużej ilości, gogi kolekcjonować od początku Twierdza - ulepszone gobliny, a jeśli duże zasobów to szybko same behemoty Cytadela - wiwerny, chyba że krucho z zasobami to liczyć na liczebność gnolli + reptiliony Wrota żywiołów - ulepszony 1 poziom wojska, czasem można się zastanowić na żywiołakami burzy Przedstawiłem najczęstsze moje wojsko początkowe. Zależnie od ilości zasobów i siedlisk może to ulec zmianie.

Szukam nagrania utworu "Szklana pogoda" w wykonaniu Cugowskiego(Budka Suflera). Nie poprawiać mnie, że przecież śpiewała to Ostrowska. Wiem o tym, ale Cugowski też to zaśpiewał (na pewno w Rozmowach w Toku) i to całkiem dobrze.

Jeśli chodzi o przeniesienie postaci do ME3 i edycje czynów z poprzednich części spodziewam się, że będzie podobny edytor jak do ME2 (tak, jest edytor do drugiej części pozwalający zmienić decyzje z pierwszej... w postaci edytora save''ów do ME2). Nie wiem, czy będę korzystał z edytora do ME3, ale do ME2 zapewne znowu skorzystam, bo nie chce mi się znowu użerać ze zbieraniem zasobów.

Też tu już trochę siedzę, jednak nie jestem wielkim aktywistą. W dniu pisania tej wiadomości gramsajt twierdzi, że bawię tu od 1732 dni, jednak wchodzę rzadziej niż 2 razy dziennie, a postów napisałem jeszcze mniej. Mimo, że to nie jest wielka część mojego życia, to jednak człowiek się przyzwyczaja...

Liczba wylosowanych punktów każdej cechy jest równa sumie oczek wyrzuconych 3 kościami sześciennymi (czyli 3 - 18), jeśli jednak klasa wymaga tej cechy na określonym poziomie jest ona podwyższana do danej wartości (czyli mag nie może mieć inteligencji 8 nie ważne ile razy byś losował. Jeśli chodzi o same osiemnastki to masz szanse 1 do 108. Lepiej niż w lotto, ale i tak w praktyce ciężko trafić. Jak bardzo zależy to możesz skorzystać z czegokolwiek do edycji zapisów i sobie ustawić te osiemnaście(lub więcej), ale to już jest oszustwo i od Ciebie zależy czy z tego skorzystasz.

Zrujnowana świątynia. Wejście już dawno się się zawaliło, a dach jest podziurawiony jak sito. Po środku leżą połamane ławki, lecz ani jednego kamienia. Ktoś zgarnął je do bocznych naw aby zablokować przejście. Dałoby się wspiąć na balkony dla słuchaczy, jednak mogą one w każdej chwili runąć. Na podwyższeniu znajduje się ołtarz, a na nim kartka. Treść kartki: "Dobrze że żyjecie. Wybacie zaistniałą sytuację, ale trzeba zbyt wielu w jednym miejscu to ryzyko którego musimy unikać. Odpowiedzi na swoje pytania znajdzie w bibliotece. Jak wyjdziecie to idźcie cały czas prosto, aż do wielkiego budynku. To właśnie tam oczekujcie na kontakt. Część waszego sprzętu musiała zostać w magazynie. Macie za drzwiami kostur, dwa stare miecze, tarcza, osełka, szaty i przede wszystkim prowiant na 2 dni. Po więcej jedzenia musicie iść do magazynu. Aby wyjść musicie znaleźć przycisk otwierający przejście do krypt. Jak coś można ewentualnie rozwalić płytę z wygrawerowanym drzewem i też się tamtędy wydostaniecie. Na pewno sobie poradzicie." Zarówno na lewo jak i na prawo znajdują się drzwi z małymi pomieszczeniami, oczywiście dla kapłanów. [Reszta szczegółów budynku - opiszcie według uznania. Sami wymyślcie jakieś poszukiwania przycisku - jakbym napisał gdzie, to nie byłyby poszukiwania. Jakbym ustalił miejsce i nie wyjawił to jak na niego trafić...Po otwarciu przejścia i skorzystania z niego czkajcie na opis podziemi]

Miałem moda, który w kodeksie umieszczał wpis podający premie za zestawy(po angielsku). Nie jestem jednak pewien czy o to wam chodziło, ale jeśli tak to jest to kwestia poszukania. Niestety nie mam już sprzętu na którym miałem zebrane wszystkie ciekawsze, a nazw ich nie pamiętam. Jeden z lepszych modów jakie tam miałem sprawiał, że hełmy były widoczne tylko w czasie walki.

[Myślałem, że temat jest martwy, ale co mi szkodzi... Biblioteka jest zbudowana w stylu gotyckim. Czuć w niej wyraźną aurę magii. Przechodząc przez pierwsze dwuskrzydłowe drzwi trafia się do małego przedsionka. Gdyby nie szyby, to nie byłoby widać złotej klamki następnych, intarsjowanych drzwi. Za nimi dopiero znajduje się wielka sala biblioteczna wspartej na 16 kolumnach. W samym środku sali jest mozaika podłogowa w kształcie okręgu. Widnieje na niej wizerunek Eodema. Na wprost wejścia są schody prowadzące na górę. Na lewo od nich znajduje się wejście do składziku z drewnem Po prawej stronie znajduje mała część biblioteki magicznie zabezpieczona przed wejściem. Na końcach osi prostopadłej do linii wejście-schody i przechodzącej przez środek znajdują się dwa kominki w których pali się ogień. Przypominały bardziej dekoracje niż obiekt częstego użytku, ale to przecież biblioteka. Co dziwne w całym pomieszczeniu tylko przy nich jest ciepło. Nie brakuje tutaj żadnej półki. Książki również są na swoim miejscu. Na górnym piętrze jest trochę cieplej, chociaż nadal zimno. Dla odmiany tutaj jest dużo wolnej przestrzeni zarówno pozwalające na dyskusje. Przy schodach, po obu stronach znajdują się mównice. Po drugiej stronie sali znajdują się wysokie okna rozdzielone kolumnami, przez które wpada dużo światła. Pod nimi są ławy, które z założenia służą do przepisywania tekstów. *** Eodem - bóg mądrości, technologii i zwyczajnej magii. Na co dzień nie zajmuje żadnego stanowiska, ponieważ on poszukuje rozwiązań trudnych pytań i problemów. Sporadycznie zdarza mu się być arbitrem w sporach między bogami. Ogólnie rzecz biorąc rzadko odrywa się od samodoskonalenia i być może dla tego jako jedyny bóg się nie myli. Mało kto wie, że zna on też niezbyt odległą przyszłość. Przedstawiany jako mężczyzna w średnim wieku nachylony nad kartką papieru. Czczony przede wszystkim przez sędziów i ludzi zajmującymi się naukami.] Cztery osoby szły przez mgłę, aż z niej wyłonił się wielki budynek. To był cel ich podróży - biblioteka. Tam mieli na nich czekać inni. Pierwsze drzwi otwierały się topornie, nieziemsko przy tym skrzypiąc. W przedsionku znajdowały się kolejne drzwi, te jednak były już zadbane. W głownej sali już czekał na nich starszy mężczyzna. Za każdym razem kiedy ktoś się próbował odezwać, uciszał go. -Witam was. Jestem Artarius, mag z tutejszej wieży. Cieszę się że dotarliście, choć doszły mnie słuchy, że mieliście problemy ze szkieletami. Szkoda, że nie przyszliście wcześniej. Myszka poszedł po kolejną porcję jedzenia, a Oregor przeszukuje garnizon. Ja staram się podtrzymywać ogień i chronić przebywających tu cywilów. Od czasu do czasu próbuje też dostać się do archiwum zamku, jednak magiczna bariera mi w tym przeszkadza. Proponuje wam na razie przespać się przed kominkiem, a jak przyjdzie Myszka, to najlepiej opowie wam o sytuacji. Żebyście tylko nie przeszkadzali osobom na górze, bo oni przeszukują książki w poszukiwaniu użytecznych informacji i sporo przy tym rozmawiają. Po tym co widzieli w magazynie nie mają zamiaru wychodzić na zewnątrz. Teraz możecie się mnie pytać o rzeczy. -Można jakiś bestiariusz? Chce wiedzieć z czym mamy walczyć. - rzucił Ravendil -Z bestiariuszy mamy 4 księgi, ale nie jestem pewien czy coś Ci to da. Te pająki nie są tam opisane... Chociaż wiesz co... Dobra będzie księga "Istoty z magii, czyli o stworach nie żyjących". Tam są wszelkie maści istot nieumarłych, przywoływanych i konstruktach. [Artarius nie będzie chciał was dopuścić a górę. Faktycznie tam są ludzie, jednak w pewnym sensie nie da się im przeszkodić. Tak czy inaczej cały czas rozmawiają, ale nie słychać o czym. Wytłumaczę po snach. Opiszcie jak widzicie daną sytuacje, możecie zadawać pytania Artariusowi (czyli mnie przez gadu-gadu lub pocztę). Następnie czas napisać coś o swojej postaci, czyli zły sen związany z przeszłością bohatera. Ile czasu będę czekał na innych graczy? Ustali się z tymi co się odezwą niedługo.]

Drużyna miała zamiar wejść w boczny korytarz, jednak kolejne szkielety regularnie odwracały ich uwagę. Nagle Aaron i Angus poczuli się bardzo słabo, jakby ktoś próbował wydrzeć z nich całą magię. Jednocześnie szkielety znieruchomiały. Dwie sekundy później zaczął się okropny, paraliżujący szum. Ponad to jakaś nieznana siła wypuściła niewidzialną falę podpalającą wszystkie szkielety niebieskim płomieniem. W niecałą sekundę od zapalenia się szkielety rozpadały. Temu efektowi uległy nie tylko szkielety, ale i sale w głębi korytarzy, unoszące się światło oświetlające salę, drzwi wraz z symbolem przed nimi, a nawet coś wewnątrz sarkofagów. Gdy wszystkie te obiekty rozpadły się, szum zaczął szybko cichnąć, a magom poprawiło się samopoczucie. Zanim Rocksand skończył się zastanawiać co to było Ravendil dostrzegł światło dzienne wpadające przez niegdyś zabezpieczone drzwi. - Wygląda na to, że mamy swoje wyjście. - Poczekaj...jeszcze chwile - wystękał Angus Aaron wstał, choć jeszcze nie czuł się zbyt dobrze. Po paru głębszych oddechach Angus dał znak, że już wszystko dobrze i był gotów wyjść na stąd. Ruszyli w kierunku światła. Tylko kilka schodów dzieliło ich od opuszczenia ciemnych katakumb. Gdy weszli na cmentarną ziemię, a światło przestało ich oślepiać, byli zdziwieni tym co zobaczyli... [Średniej wielkości cmentarz. Z powodu mgły nie widać jego końca. Mgła panuje na całym obszarze zamkowym. Wszystkie groby wydają się nienaruszone. Choć ozdoby są mocno zaniedbane, trawa wskazuje na to, że dosyć często ktoś chodzi. Intuicja podpowiada by iść drogą. Brama cmętarna jest otwarta. Ulice miasta są kompletnie puste. Porzucone zabudowania się pozawalały. Gdzie nie gdzie są porozciągane ogromne pajęczyny. W takiej mgle nie warto skręcać gdziekolwiek nie wiedząc czego się spodziewać. Co gorsza macie wrażenie, że jesteście obserwowani, jednak niczego nie dostrzegacie. Na tym obszarze znajduje się zasadzka - atakują was 4 duże pająki (na tyle przerośnięte, by polować np. na psy) pod koniec podróży do biblioteki. W związku z wyssaniem magii Aaron i Angus nie mogą rzucać czarów, aż do zasadzki. Aż do odpoczynku w bibliotece zaklęcia będą osłabione. Pamiętacie jeszcze notatkę ze świątyni - macie iść cały czas prosto, aż dojdziecie do biblioteki. Biblioteki to jedyny nie zniszczony budynek jaki znajdziecie na drodze. Jest spory(rozmiary porównywalne do np. stadionu) dwupiętrowy budynek na planie prostokąta. Opis rozkładu pomieszczeń później. W formie komentarzy można umieścić jakich książek mogą szukać wasze postacie. *** Wyssanie magii z obszaru jest widowiskowym, ale rzadko używanym zaklęciem. Wszystko co nie jest chronione przed jego skutkami traci całą zawartą w sobie magię. Uchodzi ona w postaci niebieskiego płomienia. Dla wszystkiego co opiera się na wyłącznie na magii oznacza to zniszczenie. Wszystkie zaklęte przedmioty tracą swoje właściwości, a ponadto zostają uszkodzone. Ochrona przed tym zaklęciem nie jest całkowita. Pozwala użytkownikowi magii tylko uniknąć ran i trwałego pozbawienia magii(ogranicza się do tymczasowego). Magowie niezależnie, czy chronieni, czy nie stają się łatwym celem, dlatego rzadko jest to stosowane.]

[Dobrze, rozpiszę wszystko od bieżącej chwili w grze, aż do wyjścia na cmentarz. Niestety dopiero jutro rano będę miał na tyle czasu by to zrobić. Rocksand sam wlazł w pułapkę (post nr 32). Rozważę także zawieszenie gry na czas, gdy nie będzie 2 osób, choć to też będzie zależało od pozostałych graczy. Może się uda opracowanie tymczasowej rozgrywki tylko dla magów.]

[Trochę się to zastało. Jeśli macie problem co napisać to mogę zaproponować tak: Wersja 1: -W sali wymieszać 4 jednostki gotowego płynu, gdzie są tylko pojemniki 3 i 5 jednostek. -Nie musicie kontynuować walki ze szkieletami - w każdej chwili możecie uznać, że wybite. -Talizman starczy jeden by dopełnić aktywacji. Wersja 2: -Ja piszę posta w którym dochodzi do wyssania magii z tego miejsca, powodując tym samym rozpad szkieletów i zdjęcie zabezpieczeń z wyjścia na zewnątrz. -W tym samym poście informacje dotyczące następnego etapu - dojścia do biblioteki Tak czy inaczej mam nadzieję na trochę aktywności. *** Nie wszędzie panuje ta sama wiara. Na obszarze Palerealu główna wiara lokalna podzieliła się na dwa odłamy. Oba wierzą w jednego boga, który zejdzie na ziemie i zbawi ich. Jednak jeden z odłamów twierdzi, że już raz był w formie człowieka. Został on zgładzony przez tych drugich, jednak po trzech dniach zmartwychwstał. Po jakimś czasie wzniósł się w chmury. Od tego czasu panuje tam wojna domowa. Wielu sposób magów wiary "Bóstw harmonii" uważa jednak, że albo tym człowiekiem był uzdolniony mag, albo było to sprawką Aliusa.]

[Nie wiem czemu podwójnie dodało...]

[Pisanie w ustalonej kolejności według mnie jest złym pomysłem. Może ucierpieć na tym tempo rozgrywki. A druid Angus może zostać na ziemi. Zresztą wasze postacie nie muszą być protekcjonalne wobec innych. Jak za długo będzie tak leżał to będą tego skutki (nie koniecznie koniec gry, przewidziałem inną opcję na taką sytuację). Tak, można uznać że pułapki zostały rozbrojone. Tym bardziej, że stanie w miejscu nie jest celem ani postaci, ani naszym. *** Rhondra - bogini wojny, a właściwie całej sztuki wojennej. Zajmuje stanowisko boskiego doradcy ze względu na swój zmysł strategiczny. Często przed bitwami są wznoszone do niej modły nie tylko o siłę i odwagę, ale też o pomoc w znalezieniu luk w obronie wojsk obu stron. Przedstawiana jest jako kobieta w zbroi trzymająca w rękach sztandar i włócznie, które skrzyżowane stanowią jej symbol. Czczona przede wszystkim przez ludzi związanych ze sztuką wojenną, jednak często jej wyznawcami są też władcy i kupcy.]

> [Właśnie Shadowtear, napisz coś o bogach] > ciach > [To jednak są szkielety?] [W opisie lokacji zaznaczyłem, że są wedle uznania. Wspomniałem też o pułapkach, ale o nich jeszcze nikt nie napisał. Oczywiście mogę coś napisać o bogach. Napiszę teraz o dwóch, później będę dodawał kolejne odpowiednie do lokacji. Mogę jeszcze każdego dnia dodawać coś luźno związanego z grą, nie mającego na nią większego wpływu. Co wy na to? Virdis jest boginią przyrody i cyklu życia. Stoi ona najwyżej w boskiej hierarchii, ponieważ decyduje o narodzinach i śmierci. Związana jest też z ciągłymi zmianami w przyrodzie właśnie poprzez poświęcanie życia jednego zwierzęcia, aby inne mogło przeżyć. Jej symbolem jest młode drzewo rosnące na powalonym, spróchniałym pniu. Często przedstawia się ją jako umierającą kobietę w ciąży lub podczas porodu. Czczona często przez druidów, myśliwych, ogrodników i znachorów. Alius jest bogiem anomalii. Znany również jako bolesny nauczyciel. Mimo, że jest najpotężniejszy ze wszystkich bogów, to nie pragnie on władzy. Skutkami jego działalności na co dzień są sny i różnorodność zarówno istot żywych, jak i martwych. Tymczasem odpowiada on za wszelkiej maści kataklizmy, nieumarłych, istoty magicznie stworzone i przywołane, bardzo silne zaklęcia, szaleństwa oraz wiele innych, nietypowych wydarzeń. Jego symbolem jest różnobarwna kula ze żłobieniami. Tylko nekromanci umieszczają jego wizerunek w postaci powykrzywianego lisza ze złamaną różdką trzymaną w nodze. Czczony przez nekromantów i wyrzutków społecznych, rzadko przez innych ludzi.]

Z czasem wyszło więcej teoretycznie chętnych(czyli kart nie dostałem, mimo że mówili o chęci dołączenia) do rozgrywki niż pasuje do sytuacji/fabuły. Mogę jednak poprowadzic równolegle drugą grę o takiej samej fabule (z możliwością innych rozwiązań) i podobnych lokacjach (gracze mają na to wpływ). Będą one od siebie niezależne i utworzy się nowy wątek (Mglisty Zamek opcja II). Zgłoszenia przyjmuję je na swoją pocztę (alien1990@wp.pl). Karta postaci ma zawierać: -imię -siłę postaci -zręczność -wiedzę magiczną (np. złodziej kradnący różne rzeczy dla magów może wiedzieć dużo o magii, ale nie umieć rzuczać zaklęć) -oczywiście sposób walczenia -jeśli postać będzie rzucać zaklęcia to szkoła magii lub specyfika zaklęć (np. oparte na konkretnym żywiole, różne słabe zaklęcia niszczące, czy całkiem podstawowe lecz uniwarsalne) -sprzęt postaci(na podstawie tego zostanie ustalony faktyczny sprzęt początkowy, a do pełnego wpisane dojdzie się dopiero w magazynie)

[Do aktualnej gry dołącza GandalftheBlack. Karta postaci: Imię: Aaron Rasa: Pół-Elf (w sumie to jak to się pisze?) Klasa: Bard-Iluzjonista Siła: Bardzo słaba Zręczność: Ponad przeciętna Wiedza magiczna: Wybitna Sposób walki: Unika jej. Do czego mu się przydaje bardzo szybki bieg, pomimo przeraźliwie słabej kondycji. Gdy musi użyć ostrych narzędzi, wyciąga swój zaufany krótki miecz, elfickiej roboty. Po za tym potrafi całkiem nieźle korzystać z łuku. Magia: Nic w jej dosłownym, szeroko rozumianym znaczeniu. Nie potrafi rzucać ognistych kul, przywoływać prastarych demonów. Para się magią iluzji. Może zmienić swój wygląd (lecz nie formę), przywołać "nadmuchanego" smoka, wywołać mgłę, utworzyć subtelny dźwięk dochodzący niby z oddali, nie uleczy niczyich ran, jednak może uśmierzyć sam ból. Sztuczki. Lecz bardzo pożyteczne sztuczki. Czymże więcej jest prawdziwa magia? Sprzęt: krótki elficki miecz, łuk, kołczan liczący 20 strzał, lekka, skórzana zbroja, kapelusz z pawim piórem (jeśli takowe w Twym świecie istnieją). Ze sprzętu na starcie nie będziesz miał żadnego miecza (elficki w magazynie), pozostałe przedmioty do podniesienia na starcie. ****************************** Założyłem to jako oczywiste, że na nową grę nowy wątek... ...jeśli dostanę karty postaci...]

[Dobra. To jeśli w miarę szybko dojdzie do mnie jedna karta postaci, to ta osoba dołączy do aktualnej rozgrywki, a kolejne oczekują na uzbieranie się 3 osób do nowej rozgrywki (chyba że bardzo zależy, to mogę puścić dla mniejszej liczby). Pasuje aktualnym graczom? O kartach postaci było w wątku rekrutacji ogólnej: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=33966&u=307 Przyjmuję je na swoją pocztę (alien1990@wp.pl). Karta postaci ma zawierać: -imię -siłę postaci -zręczność -wiedzę magiczną (np. złodziej kradnący różne rzeczy dla magów może wiedzieć dużo o magii, ale nie umieć rzuczać zaklęć) -oczywiście sposób walczenia -jeśli postać będzie rzucać zaklęcia to szkoła magii lub specyfika zaklęć (np. oparte na konkretnym żywiole, różne słabe zaklęcia niszczące, czy całkiem podstawowe lecz uniwarsalne) -sprzęt postaci(na podstawie tego zostanie ustalony faktyczny sprzęt początkowy, a do pełnego wpisane dojdzie się dopiero w magazynie) W zaistniałej sytuacji jeszcze dopisać czy preferowane dołączenie do aktualnej czy nowa gra]

[Wcześniej jeszcze jedna osoba się mnie pytała o dołączenie, odmówiłem. Jakbym przyjął Ciebie, to czemu nie jego? 5 osób to mogłoby być za dużo przy tym klimacie... Ale jest inna opcja. Znajdźcie sobie jeszcze jedną lub dwie osoby, to poprowadzę drugą grę o takim samym wątku (z możliwością innych rozwiązań) i podobnych lokacjach (gracze mają na to wpływ). Będą one od siebie niezależne i utworzy się temat (Mglisty Zamek opcja II).]

Po drugiej stronie przejścia było to, co Ravendil wyczytał. Stare miejsce pogrzebowe. Wąski, ciemny korytarz prowadzi do następnego, szerszego z wnękami na zwłoki. Widać z niego magicznie oświetloną salę z sarkofagami. W sarkofagach oczywiście są kosztowaności i szczątki ich właścicieli. Tam również w każdej ścianie są wnęki, tym razem ze szkieletami. Na wprost jest jakiś zatarty symbol przed drzwiami. Trzeba odnowić symbol i mieć talizman nekromancki. Po obu stronach są korytarze. Idąc w prawo trafi się do masowego grobu pełnego starych kości. Idąc korytarzem w lewo przechodzi się do sali w której zapewne odbywały sie praktyki nekromanckie. Nie ma jednak tam kogoś oczekującego na wskrzeszenie (wstał i wyszedł wcześniej niż się tu pojawiliście). Jest zestaw alchemiczny, z którego zostało tylko parę elementów. Znajdują się tutaj pułapki. Znajdują się tutaj wrogowie: szkielety (wedle uznania), wampiry (przy otworzeniu sarkofagów). [Rozpoczęcie tego etapu oznacza koniec rekrutacji. @6thSense - już za późno, na przyszłość obserwuj wątek : "Forumowe RPGi gram.pl - ogłoszenia, rekrutacja, itp." Jak odnowić symbol - samodzielnie. Jest przejście powrotne i nic nie stoi na przeszkodzie by wrócić się po księge. Talizman - sarkofagi. Lokalizacja pułapek - samodzielna. Można zmienić rozkład budynku/dodać pomieszczenia. Po wyjściu na zewnątrz poczekać.]

[Po opuszczeniu świątyni już nie przyjmuje kolejnych osób. Karty postaci - spodziewałem się, że każdy da swoją kartę przy pierwszym swoim poście, ale wygląda na to że to ja muszę je dać. Jeśli chodzi o regulamin - po prostu ze zdrowym rozsądkiem i to by było na tyle. Żadnego latania, strzelania oczami, itp. cudów łatwo uznawalnych za przesadę. Przypominam, że tutaj opis pomieszczeń ode mnie jest tylko ogólnikowy - czyli gdy nie napisałem co za drzwiami, to mogą tam być gruzy, mała sypialnia, jakiekolwiek inne pomieszczenie z kolejnymi drzwiami... dopisać coś z rozsądkiem i nie robić nieprzewidzanych wyjść z budynku. @tylor2 Czyli nie zastanawiał się co zobaczył, tylko wstawiasz tam własny opis tego co zobaczył.] ******************************* Karty postaci: Gvynbleidd W ciemne noce, gdy godzina jest tak późna, że większość kładzie się spać, na łów wyruszają potwory, a za nimi ich łowcy. Tak jak różne są monstra, tak różni są łowcy, część walczy magią, część łukiem, a inni wolą poczuć oddech stwora tuż przy sobie. Są różne pobudki działań łowców od zarobku przez osobistą urazę do hobby. Łowcy są rzadkim widokiem, bo jest to zajęcie niebezpieczne i przeważnie mało dochodowe. Niezwykle rzadkim widokiem jest dwóch łowców w jednym miejscu. Zwykle mają wręcz swoje sektory, poza które wyruszają tylko w niezwykle ważnych sprawach. W mrocznych elfickich puszczach, poluje Ravendil. W dnie zachowuje się jak zwykły elf, lecz nocami, jest cieniem, którego jedynym światłem, jest blask księżyca odbity w jego magicznym, ostrym jak smoczy kieł mieczu. Nie ufa magii, lecz ją rozumie, a łuk odrzuca jako niehonorowy. Na łowach szuka śladów potworów, a gdy je znajdzie, biegnie za nimi cichy niczym opadający liść, lecz szybki jak strzała. Z potworami walczy twarzą w twarz, polegając na swojej zwinności. Nie jest wybitnie silny, bo tego nie potrzebuje, nie musi wkładać w uderzenia wiele siły, ostrze jego miecza i tak załatwia sprawę. Na jego obronę składają się głównie uniki. Zbroi nie nosi gdyż, ciężka by go tylko ograniczała, a lekka by nie pomogła, na jego wrogów. Podobno łowcą potworów został w poszukiwaniu nowych wyzwań, bo kiedyś walczył na arenie, której został mistrzem i brakowało mu wyzwań, a kocha honorową walkę. Imię: Ravendil Rasa: Elf Profesja: Łowca Potworów Historia: Od małego kochał walkę. Była on jego sensem życia. Zaczynał od bijatyk z rówieśnikami, potem niechlubne napadanie na traktach, następnie walki na arenie, a teraz łowienie potworów. Życie Ravendila, to pogoń za coraz to większym wyzwaniem w walce i rozwijanie własnych umiejętności. Siła: Przeciętna Zręczność: Wybitna Wiedza Magiczna: Średnia Sposób Walki: Miecz jednoręczny, dużo uników, kontrataki Magia: Brak Tokkarian Imię:(dopisz w pierwszym poście) Siła: słaba Zręczność: dobra Wiedza magiczna: b. dobra Magia: coś w stylu druida, zaklęcia leczące, błogosławieństwa itd. Sprzęt: kostur, sztylet, 2x eliksir leczniczy, sakiewka złota, prowiant tylor2 Imię: Rocksand Klasa: Rycerz Siła: 9 (wybitna) Zręczność: 6 (przeciętnie) Wiedza magiczna: 3 ( słabiuchno) Sposób walczenia: walczę z użyciem tarczy i miecza półtoraręcznego, Dobrze walczę też samym mieczem (połtora- i jednoręcznym). Zwkle konno. Sprzęt: duża tarcza, miecz półtoraręczny, pełna kolczuga (całe ciało), hełm garnczkowy, przeszywanica, koń z uprzężąi siodłem, osełka (x2), niedźwiedzie sadło(x3), żarcie na tydz., ubranie, krzesiwo.

[Rozlokowanie elementów miasta dostaniecie w bibliotece. Na planszach nie ma wrogów ani przedmiotów, chyba że zostanie to wskazane wraz z opisem lokacji. Jeśli chodzi o szczegóły lokacji, to macie wolną ręką pod warunkiem przestrzegania zasad - maja w miarę pasować do reszty miejsca (można dopisywać dodatkowe pomieszczenia), jednak nie ma być dodatkowych nieprzewidzianych wyjść. Jak jeszcze jakieś pytania, to można także pisać na gg: 2004998]