Lina

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    179
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lina

  1. Lina

    Piractwo

    Dużo jest rzeczy legalnych, które mogą być użyte do nielegalnych celów. Np. programy do zgrywania muzyki z audio w mp3. Torrenty jako technologia też nie są nielegalne. Chyba, że zawartość jest chroniona prawem autorskim. Czy ja wiem czy mniej? Czasami DT zdejmuje wszystkie zabezpieczenia. Skrakowane gry mają też to do siebie, że czasem trudno jest je zaktualizować patchem.
  2. Lina

    Piractwo

    A tak, cudowny program dla piratów. Np. tak można sobie spiracić Diablo I - wystarczy obraz płyty na dysku i BN śmiga. Z dwójką już się nie da. Bez cracka nie pójdzie.
  3. Lina

    Piractwo

    Podam przykład - The Sims Makin'' Magic. Ostatnio padła mi płyta a system wymiany jest taki jakby go nie było. No i co mam teraz zrobić? Chyba kupić po raz drugi za 80zł, albo dać sobie siana. Ale inne gry też tak mają - np. StarCraft (gra chodzi, ale już nie Battle.Net). Co się da przegrać to przegrywam. Ale obecnie twórcy się przed tym zabezpieczają (w końcu równie dobrze możesz dać tę przegraną płytę koleżance czy koledze)
  4. Lina

    Piractwo

    Ale też nie udostępniam dalej:P Każda argumentacja piractwa jest zła, ale jeśli chcemy w jakiś sposób je eleminować powinniśmy się zastanowić co skłania ludzi to takiego postępowania. Dla mnie na przykład świetnym pomysłem jest seria złota klasyka i wydania dwujęzyczne. Cieszę się, że propagujesz używanie legalnych kopii, bo większość ludzi, których znam bez wahania sięgnie po piratkę. Pewnie teraz uważasz, że jestem zepsutym do cna złodziejem. Zgoda, mam dwie-trzy nielegalnie, ale zdecydowanie wolę kupić grę w sklepie niż ściągać ją z internetu. Jest wtedy ładne pudełko, drukowana instrukcja, pachnące płytki, nie muszę użerać się z żadnymi crackami i nie pościągam na dysk wirusów, nie ma też żadnych problemów z aktualizacją wersji i graniem przez internet. Kilka razy kupiłam też grę mimo, iż miałam już piracką kopię, jeśli coś bardzo mi się podoba chcę, żeby twórcy zostali za to wynagrodzeni (chociaż pewnie obojętne im czy dostaną coś za tę jedną kopię więcej). Śmiejesz się z tych 600zł? Jak na kogoś, kto statystycznie spędza na grach godzinę w tygodniu to i tak dużo. A co do Diablo - cicho liczę na to, że kiedyś wyjdą obie części razem w cenie 20-30zł. Wtedy na pewno kupię:)
  5. Lina

    Piractwo

    Tak? Ale żeby potem uruchomić z tego krążka to trzeba grę potraktować jak piracką kopię. Dlaczego mam crackować oryginał?
  6. Nie wiem jaki masz w swoim LO, u mnie ogólnie jest dużo nauki, w szczególności z przedmiotów rozszerzonych i angielskiego na poziomie dwujęzycznym. Jak odstawiasz wszystko na ostatnią chwilę, to nigdy nie nauczysz się dobrze. Wiem, że mam straszne zaległości z polskiego i martwi mnie to, bo matura z tego przedmiotu zadecyduje o tym czy dostanę się na studia czy nie. Ot taki offtop. Ale z sensem, jak mi się wydaje.
  7. Lina

    Piractwo

    Są trzy typy sytuacji kiedy zastanawiam się nad ściągnięciem gry z netu (na giełdzie nie kupuję, bo nie zapłaciłabym nikomu za coś nielegalnego): a) gra jest absolutnie niedostępna na rynku lub niezwykle trudna do zdobycia (np. wyłącznie za pośrednictwem Amazona w morderczej cenie i kiepskim stanie) b) z różnych przyczyn (np. niekompatybilności wersji) chcę mieć ją po angielsku c) uważam, że gra jest niewarta ceny Za zachęcające do zakupu oryginału uważam: a) niską cenę b) możliwość grania na oficjalnych serwerach internetowych (np. Battle.Net) c) duży rozmiar plików gry (innymi słowy ściąganie czegoś takiego zajmuje wieki; wiem, że to trochę bulwersujące:/) Tak więc uważam, że nie opłaca się kupować Diablo I (szczególnie jeśli ma się już oryginalnego StarCrafta + BW i WarCrafta 2, z którymi jest ono sprzedawane w pakiecie), bo BN wchodzi bez problemu z pirackiej kopii, w dodatku gra jest tak mała, że można ją ściągnąć w pół godziny. Za to z pełną satysfakcją kupiłam Colin McRae Rally 04 za 20zł i nie żałuję tej kasy. W oryginałach denerwujące są jeszcze krążki, z którymi trzeba się obchodzić jak z eksponatami muzealnymi. Niby jest ta gwarancja wymiany, ale nigdy nic nie wiadomo. Poza tym zgubionej płytki nie można odzyskać. Ogólnie jeśli chodzi o gry jestem dość fair. Ilość pirackich kopii, które posiadam można policzyć na palcach jednej ręki. Na pudełkowe oryginały wydałam w życiu około 600-700zł.
  8. (Pomijając rzeczy podstawowe) Nie znoszę gdy nie mam nic do roboty. Trudno mi wytrzymać, kiedy nie mam dostępu do mojego kompa, tabletu, programów graficznych, netu. Nawet jak gdzieś jadę, zabieram blok, szkice, akwarele, zeszyt do pisania. Dzień, w którym nie zrobisz nic kreatywnego/nie będziesz się uczyć to dzień stracony. Pewnie was przerażam:P
  9. W Holandii masowo giną rowery, mam nadzieję, że to nie sprawka "naszych"xD Najgorsze jest to, że tych co budują złą opinię wcale to nie obchodzi, a cierpią na tym inni:( Ktoś z moich znajomych rzucił tekstem "Bądź dobry ziom. Jedna sześciomiliardowa to i tak już coś."
  10. Bo to raz? Przyjeżdżają na wieczory kawalerskie i mówiąc w skrócie "robią bydło".
  11. Ano jest. Ale ja lubię być icognito. O polityce tam raczej nie rozmawiam. Mam US bo to duży kraj i można się zatopić w tłumie. Praktycznie beznarodowe traktowanie.
  12. W podstawówce tak ma każdy. Piękne lata. Tęsknię za takim myśleniem. Dyrektor mojej starej szkoły mówił, że nie mamy się czego wstydzić w naszej historii. Ja się wstydzę np. postępowania naszej szlachty, które wiadomo do czego nas doprowadziło. No i dalej się na nas to odbija. Nie no, bez przesady, chcesz być jak Giertych;)? Ale agresji i huligaństwa nie popieram. Niby uczą nas tego patriotyzmu, ale jakiś niezdrowy. Każą nam być dumnymi, ale sami nie wiemy dlaczego (nasuwa się Ferdydurkę, no i wiemy czemu Giertych to chciał usunąć). Na szczęście miałam do tej pory świetnych polonistów, którzy zaszczepiali w nas zdrowy patriotyzm, pozbawiony nacjonalizmu. Bo nieczysto śpiewają a nie chcą hymnu plamić:D (jk) Muszę przyznać, że się wstydzę za Kaczki. I powtarzam naiwnie, że to jakiś koszmar i jutro się obudzę w prawdziwej IV RP. O tak. Ja też:)
  13. Po prostu Polacy się udzielają, niekoniecznie pozytywnie i polski nik jest rozpoznawalny. Ale jak to niby - taki drogi internet mamy a wszędzie nas dużo - na Tibii, na deviantArcie (piąte miejsce pod względem liczebności), gdzie się nie obrócisz tam Polacy. Na ja się, cholera, boję. Tak? Odkąd mam na devie "United States" ludzie się ode mnie odczepili. Nie wiem czemu, Amerykańca nie wypada pytać, a Polak swój, to" wszystko mi wolno". Ale bariera językowa jest też czasem...
  14. Wiesz, ja olewam takie osoby, ale staram się nie mieszać w kłopoty. To tak jakbyś próbował wytłumaczyć Giertychowi, że nie ma racji, odbije się jak od ściany i jeszcze gościa zdenerwuje, a ty przy tym oberwiesz. A nazywaj to jak chcesz. Osobiście nie uważam bycia Polakiem za jakieś wyróżnienie. Nie podaję publicznie skąd jestem, ale jak ktoś chce mnie poznać dokładniej (czytaj: pogadać na IM) to spoko, wszystko im tłumaczę. Jeszcze nikt nie miał mi tego za złe. Tylko powiedz - czemu niektórzy Polacy nie potrafią uszanować mojej decyzji? Czy to nie jest jakaś złośliwość przypadkiem?
  15. Wiesz, mieszkam w Krakowie, tu Anglicy mają bardzo specyficzną sławę. Myślałam raczej o Skandynawii. Proszę teraz nie pisać, że nie mam racji, bo Skandynawowie też nie są bez skazy. Nie mówię, że są (naoglądałam się "potopów szwedzkich" na Tibii, nie dociekam, kto zaczynał, ale oberwałam parę razy za polski nik, teraz już się nie przyznaję). I to nasze podejście na sieci - ciągle na coś naciągnąć próbują, bo "jak rodak, to da".
  16. Ja mam dyskalkulację:D Ale za to piszę bez FF!
  17. Na zagranicznych serwisach:] "pierdolę, nie robię", "należy mi się", "jestem super i nikt nie będzie mi rozkazywał", "zasady są po to, żeby je łamać", "żeby inni mieli gorzej" Wystarczająco dużo przykładów?
  18. Lina

    Systemy RPG

    To ja graczom mówię, że teraz tego a tego kolej:] Informuję co robią przeciwnicy i dopiero rzucam. Jeśli zakładamy, że tura ma w czasie rzeczywistym 6 sekund to praktycznie wszystko dzieje się równocześnie. A co do ciosów w głowę - no proste. Kryt w głowę to zgon - rozłupana czaszka, podobnie jak krytem w rękę się ją odrąbuje (raczej nie robię tego graczomXD), ja stosuję system ran a nie punktów życia - albo rozwalisz przeciwnikowi potrzebny do życia organ, albo sprawisz, że wykrwawi się na śmierć czyli tak jak normalnie wykańcza się stworzenia żywe. No i nie muszę dodawać, iż ten sam system dotyczy graczy (najbardziej lubię jak próbują sobie przypomnieć lekcję z PO o tamowaniu krwotoków:3)
  19. Nie:] Właściwie się do tego nie przyznaję nawet. Ale lubię swój język i miasto - Kraków. Przykro mi, ale polski sposób bycia i myślenia jest sprzeczny z moimi ideałami. Janteloven, kochani^^
  20. Lina

    Systemy RPG

    Hehe, jeśli mistrzowi gry pasuje żebyś utonął - wierz mi, że tak się stanie:] Kości używam. Rzadko, ale jednak. Czasem, żeby dodać dynamiki i momentu zaskoczenia, np. nasłuchiwanie, czy skradanie się. Bywają takie sytuacje, że podejmowane działania niosą ze sobą ryzyko, np. chcesz okraść czujnego czarodzieja, który śpi z otwartymi oczami, mimo iż jesteś świetnym złodziejem, koleś ma nader rozwiniętą umiejętność wykrywania nieproszonych gości. Wtedy decyduję jaki jest poziom trudności, ustalam go w skali 1-20, sięgam po k20 i rzucam sobie na boczku, patrzę co wypadło. No i oczywiście i tak mówię swoje:] Bywają takie sytuacje sporne, w których nie sięgam po kości. Np. kiedy plan postępowania graczy nie koliduje z moimi planami co do kampanii. Często podczas dialogów, kiedy gracz próbuje perswazji i jego argumenty mnie przekonują. Co do walki - lubię jak jest w niej więcej opisu niż rzucania. Dlatego umiejętności bojowe też trafiają na "listę charakterystyk". Zastanawiasz się jak twoja postać walczy i piszesz "umie mocno przywalić i znajdzie czułe miejsce, kiepsko radzi sobie z unikaniem ciosów gdy ma więcej niż dwóch przeciwników, z łuku nie strzela, bo zezowaty, rzadko kiedy trafia":) I nadchodzi ten nieszczęsny moment, kiedy strzelić jednak musi, kocham jak gracz potrafi się wczuć w postać i opisać jej emocje. No, ale w takim wypadku k20 znowu wchodzi ruch.
  21. Lina

    Systemy RPG

    No, to wiadome jest:) Przecież zawsze się coś negocjuje z mistrzem, przystosowuje staty do swoich wyobrażeń. Tylko jak ja mistrzuję to z cyferek na karcie postaci są tylko cechy, wszystko inne opisowe. Chyba mam jakąś awersję do liczb, może to dlatego, że muszę się kilka minut zastanawiać nad wynikiem dodawania czy odejmowania (to ma nawet nazwę - dyskalkulacja:]). W każdym bądź razie wolę wiedzieć w czym bohater jest dobry, w czym zły a nie zastanawiać się nad współczynnikiem liczbowym. Bo np. czy swoje umiejętności przygotowywania jedzenia opisujesz liczbami? Chyba nie? Wiec łatwiej napisać, że bohater "nie umie gotować, ale potrafi usmażyć sobie jajko sadzone/zrobić jajecznicę (a co bardziej kreatywni dodadzą np., że boi się kroić nożem, bo ma złe wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to niechcący uciął sobie pół palca)", poza tym przez opisy gracze lepiej wyobrażają sobie postać, potrafią ją lepiej odegrać. Przynajmniej taka jest moja opinia.
  22. Lina

    Systemy RPG

    Zawsze gram na własnych kartach:) Z dedekami poradziłam sobie tak, że limit punktów do wydania wynosił 70 (nie ma szans zrobić przegiętej postaci), a wszystkie skile i atuty gracze powypisywali w słupku z komentarzami w nawiasie. Wyrzuciliśmy punkty życia, i tak każdy wiedział jakie ma rany i co mu z tego tytułu grozi. Zostawiliśmy zaklęcia, z których połowę kolega grający czarnoksiężnikiem wymyślił sam. Mam ten podręcznik, wiec wiem o czym mówisz:) Niestety ISA zawaliła jedną rzecz w tłumaczeniu. Oryginalnie był to podręcznik pod 3.5 i tak też opisane zostały postacie, ale ponieważ wydanie polskie poprzedziło premierę podręczników do 3.5 w naszym kraju, tak przerobiono owe opisy, że na pierwszy rzut oka wydaje się, że to 3.0, jednak tak nie jest:( Nie uniemożliwia to grania, ale nie świadczy dobrze o polskim wydawcy (bądź co bądź próba oszukania graczy). Ogólnie wydań isowskich nie lubię a ich opóźnienie denerwuje. Pamiętam jak grający w dnd kumpel dopadł mnie na korytarzu z nowiną, że wychodzi podręcznik gracza 3.5, a ja mu na to, że mam to cudo od roku... PS Widziałeś inne podręczniki do FR? Moim zdaniem majstersztyk każdy jeden:)
  23. Lina

    Systemy RPG

    Nie wiem czy jest system, ale wiem, że fani grają. Może to fan-made-up? Podałam jako przykład świata, gdzie magia jest dość ściśle określona. Mnie trochę drażni rozpisywanie postaci na statystyki, i całe "rozplanowywanie", które opiera się odpowiednim dobraniu atrybutów, aby wyszły jak najkorzystniejsze modyfikatory. Istna gra logiczna:D I w sumie wychodzi na to, że nie tworzymy postaci, która nam się podoba, tylko która nam się opłaca:/ Nie można natomiast narzekać na złe przygotowanie podręczników. Rzeczowe, zawierające wiele wskazówek zarówno dla graczy jak i mistrzów gry, także jak twórczo rozwinąć system. Mają dwie wady - są potwornie drogie i ich ogromna ilość nie pozwala na zapoznanie się z treścią wszystkich (ładne kilkadziesiąt książek, z których pewnie ponad połowa nie została wydana w Polsce).
  24. Lina

    Systemy RPG

    W świecie Harego Potera też zaklęcia są dokładnie opisane (i nawet zatwierdzone przez MinisterstwoXD), po prostu takie a nie inne podejście do magii. Z tego co wiem w podręczniku jest co nieco o tworzeniu własnych zaklęć:) >>Yupy Nie za bardzo pokapowałam o co chodziło, bo to nie była pierwsza sesja w kampanii a z poprzednich nie zdał mi kumpel relacji. Poza tym on i mistrz gry grali razem od kilku jak nie kilkunastu lat i stosowali pewne skróty w komunikacji niezrozumiałe dla osób "z zewnątrz".