Makintosh

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    388
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Makintosh

  1. Makintosh

    Pojedynki Pisarskie - dla talentów

    Nie... Po prostu nie ma zainteresowanych...
  2. Makintosh

    Słowna zabawa - ciąg dalszy

    Gra krwawa... Najlepiej 18+... Żeby można było mordować !!!! Blind Guardian czy Ich Troje ???
  3. Makintosh

    XMech - Dawn of Epic War (Forumowa Gra sf.)

    Nic nie szkodzi... Twoja postać staje się NPC... W stosownej sytuacji zginie... Tylko nie zabijajcie jej na podstawie "Nie gra to zabijemy!!!"... Koniec ogłoszeń parafialnych :P
  4. Makintosh

    Pojedynki Pisarskie - dla talentów

    Krótka opinia sędziego złego: Opowiadanie zwycięscy Adidas''a było bardzo, krótkie lecz przedstawiło, bardzo fantazyjnie, nasz obecny świat... Pełen rasizmu i wszelkich negatywnych cech w stosunku do inności... Świat pełen braku tolerancji i nienawiści... Po przeczytaniu tego opowiadania miałem wręcz istne pragnienie przeczytać kontynuację... Jedyne do czego mogę się doczepić to długość tekstu... Co do powieści Nekromancer''a... Hmmm... Co tu dużo mówić? Tekst długi i wielowątkowy... Stylizowany na Tolkiena... Za to masz u mnie wielki plus... Co do spójności... Powiem jedno - główny temat to taka mała zapałka owinięta bardzo gruba nitką... Dopatrzyłem się błędów ortograficznych i językowych... Gdybyś poprawił to i owo wyszłoby Ci świetne opowiadanie... W sumie dobra robota... Tą mowę długaśną przedstawili Pan Ildrian i Makintosh znani kustosze i dusigrosze...
  5. Makintosh

    Znajdź Skarb! - Forumowa Gra

    [ @offtop: No dobra przyznaję... Źle postąpiłem... I przepraszam was za to... Z godnością przyjmę wasze wyrzuty i skargi na mnie... Jeszcze raz przepraszam :(... Ale kilka postów temu napisałem : "Z północy nadciągała nieprzenikniona ciemność"... i kontynuowaliśmy ten wątek nieprzeniknionych ciemności, który zaległy nad światem... Nawet przed ta ostatnią bitwą... Więc zdziwiło mnie, że Ingorinho napisał, że był słoneczny poranek... Jak skoro nadciągnęły ciemności? Ale jak checie... olejcie mojego ostatniego posta... ]
  6. Makintosh

    Pokaż mi swą ksywkę, a powiem Ci, kim jesteś ;)

    cichy10 Coś Inteligentego Cechuje Hamulce Yakuzy 10
  7. Makintosh

    Znajdź Skarb! - Forumowa Gra

    [ @offtop: Sorki za dwa posty... To co opisał poprzednik uznałem za sen Ildrian''a... Piszę to, żeby nie było, że nie nawiązałem do poprzednika :P... To tyle... ]
  8. Makintosh

    Znajdź Skarb! - Forumowa Gra

    Ingorinho popatrzył spokojnie na Ildriana, któremu spadła gorączka i w każdej chwili mógł się wybudzić. "Śni mu się coś miłego... - Pomyślał Ingorinho - Jemu to dobrze tak leżeć, kiedy my tu walczyliśmy o jego życie...". Ingorinho spojrzał na swoje ramię, został bowiem poważnie raniony przez Cień Umbaru. Jednak dziś rana wyglądała o wiele lepiej i nie piekła jak uprzedniego dnia. Ildrian przewrócił się na drugi bok. Nadchodziło południe... Tak twierdził Robat, słońca bowiem nie było już widać od wczoraj mrok jednak zgęstniał i zdawało się jakby to była noc a nie dzień. Robat nie wiedział co o tym wszystkim myśleć... Uratował ich Nieznajomy, który pozostał w obozie. Nic jednak nie mówił i zdawał się być pogrążony w jakimś odmiennym stanie świadomości, w którym zwykłym ludziom nie dane jest się znaleźć. Eryk natychmiast po bitwie udał się na skarpę porośniętą ziołami - jak to nazwał "rajem zielarzy". Wrócił stamtąd zadowolony i z pełną torbą różnorakich ziół. Szybko uwarzył napary i wytworzył maści lecznicze. Podał je stosownie dla każdego towarzysza, w zależności od poniesionych ran. Nikt nie marudził na jego wyroby, tak jak kilka dni temu kiedy je przygotował po raz pierwszy. Wszyscy po ich zażyciu odczuwali ulgę i a także ustępowanie bólu. - Jak tam? - Spytał Ingorinha Robat wchodząc do szałasu, w którym leżał Ildrian. - Nadal śpi... - Odparł Ingorinho - Ale gorączka mu ustąpiła i uśmiechnął sie przez sen. - Hmm... - Mruknął Robat - Zastanawia mnie nasz Nieznajomy... Nie odezwał się od momentu bitwy... - Tak... Mnie też to dziwi... - Przytaknął Ingorinho, po czym dodał - Jak myślisz? Co on robi? - Myśli... Ale nad czym to wie już tylko on... Ildrian słyszał słowa swoich przyjaciół lecz nie wiedział, kto ze sobą rozmawia... Śnił mu się słoneczny dzień... Dzień, który jednak nigdy nie nastał.... Był to jakby dar od kogoś, komu zależało na zdrowiu Ildriana...
  9. Makintosh

    Szukam gry podobnej do...

    @up: DRIV3R jak już :P
  10. Makintosh

    NAJLEPSZY AVATAR - konkurs

    Makintosh "Brotherhood of Nod! One Vision... One Purpose..."
  11. Makintosh

    Znajdź Skarb! - Forumowa Gra

    Bitwa rozgorzała na dobre... Cienie Umbaru zniżały swój lot... Przygotowywały się do potężnego ataku. Cała załoga oczekiwała uderzenia w napięciu. Nagle jeden z nich przeleciał pomiędzy piratami i ranił Robata w ramię... Rana nie była głęboka, właściwie było to tylko drapnięcie, jednak paliło jak gorące żelazo... "Do ataku!!!" - Krzyknął rozjuszony Robat i nagle zdał sobie sprawę, że prócz Cieni Umbaru do obozu zbliżały się pająkopodobne stwory wydające dziwne metaliczne dźwięki... - Jest źle... - powiedział Qrczak do Mateusza, który stał obok. - Źle będzie jeśli dostaną Ildriana... - Odparł ironicznie Mateusz po czym dodał - Musimy bronić Ildriana! - Racja! - Wrzasnęła reszta załogi po czym utworzyła krąg wokół szałasu, w którym leżał chory. - Trzymać zwarty szyk! - Wykrzyknął Robat - Oni nie mogą go dostać! Cienie Umbaru szybowały nad obozem przeszywając powietrze swoim krzykiem... Pająkowate stwory nadchodziły w ogromnych ilościach lecz załoga dawała sobie radę. Nagle kilka Cieni zanurkowało i przerwało szyki... - Wracać do szyku! - Krzyczał Robat - Nie możemy im oddać Ildriana! - Tak jest kapitanie! - Odkrzyknął padając Helting. - Do ostatniej kropli krwi! - Wykrzyknęli Qrczak i Mateusz ledwo się już broniąc. Robat tracił nadzieję w wygraną... Lecz kiedy zaczął powątpiewać i tracić siły, pośrodku obozu wybuchł ogień koloru jasnobłękitnego... Robat widząc, że cała załoga jakby otrzymała na powrót siły uśmiechnął się, lecz czuł, że jego ciało omdlewa. Mając już mgłę przed oczami usłyszał już mało wyraźnie słowa... Które zapadły mu w pamięć - "Nasgaroth... Illuminate... Santifcate... Nosterinis...". I zemdlał ze świadomością wygranej...
  12. Makintosh

    Pojedynki Pisarskie - dla talentów

    Oczywiście jeden z zawodników śle do jednego sędziego... Drugi do drugiego... Mam rację Ild???
  13. Makintosh

    Pojedynki Pisarskie - dla talentów

    Po krótkiej rozmowie z Ildrianem... Zgłaszam się jako kolejny "egzaminator"... Amnestii nie daję :P mail: makintosh15@wp.pl
  14. Makintosh

    Pojedynki Pisarskie - dla talentów

    A ja tlena nie używam :P... Może Skype?
  15. Makintosh

    Pojedynki Pisarskie - dla talentów

    Ildrian... Zgadzam się być tym twoim sędzią... Podaj mi na siebie jakieś namiary... Np. GG albo coś takiego... e-mail napisałeś... Ale po co będę na niego coś pisał... Podaj gg...
  16. Makintosh

    XMech - Dawn of Epic War (Forumowa Gra sf.)

    [@offtop: Ildrian... Popatrz w regulamin gry i przeczytaj (ponownie) pkt.2... Normalnie dostałbyś warna... Ale spodobał mi się motyw Historii Arangoth... Następnym razem się pilnuj... Inaczej będzie warn... ]
  17. Makintosh

    Znajdź Skarb! - Forumowa Gra

    Zapadła mroczna noc. Mateusz nie widział końca swojego nosa a miał znaleźć maleńkie, różowe kwiatki... Jednak przewidział, że może się tak zdarzyć i wziął ze sobą mała lampkę oliwną. Kiedy ją zapalił ujrzał przed sobą skarpę porośniętą mchem i różnymi ziołami. Natychmiast padł na kolana i zaczął szukać ziół Umbeth. Po chwili mozolnego szukania znalazł ładny bukiet owych ziół i zerwał je. Gdy wpakował je do torby zielarskiej Eryka porwał z ziemi lampkę i natychmiast ruszył w kierunku obozu... Nie widział już Cieni Umbaru, bał się jednak, że nie dotrze do obozu na czas... W tym samym czasie Robat kazał rozpalić ognisko i czuwać... Widział bowiem Cienie Umbaru, sunące po niebie ku obozowi, jeszcze przed zapadnięciem zmroku... Cała załoga czekała w napięciu. Przy łóżku Ildriana, którego stan pogorszył się do takiego stopnia, że Eryk wątpił czy napar z ziół Umbeth cokolwiek wskóra, siedział Eryk zmieniający mu co chwila zimne okłady... - Kapitanie... - powiedział do Robata szeptem Ingorinho - Czy te cienie... Przyszły po Ildriana? - Najprawdopodobniej tak. - Odparł stanowczo Robat - My stanowimy dla nich przeszkodę... - Więc i nas się pozbędą? - Dokończył ze strachem w głosie Ingorinho. - Tak... Ale my się nie ugniemy i będziemy walczyć... Walczyć do upadłego! Nagle wszyscy usłyszeli przeraźliwy krzyk... Krzyk, który sprawił, że wszyscy w obozie zaczęli się bać... Chcieli znaleźć miejsce do ukrycia... Pragnęli śmierci... Jednak Robat nie ugiął się. Wyprostowany czekał aż Cienie Umbaru nadlecą... Oczekiwał bitwy... Bitwy z mocami ciemności...
  18. Makintosh

    Słowna zabawa - ciąg dalszy

    Snickers... I jedziesz dalej :P Kategoria: Command and Conquer GDI czy Bractwo NOD ???
  19. Makintosh

    XMech - Dawn of Epic War (Forumowa Gra sf.)

    Ildrian obudził się spocony jak mysz. Rozejrzał się wokoło... Nadal był na Arangoth, wśród nowo poznanych przyjaciół. Spojrzał na śpiące nieopodal XMech''y i ich właścicieli - wszyscy spali. A jednak Ildrian, nie zauważył, że Makintosh wraz z Necrontyrem spędzają kolejna noc na rozważaniach. Nie to go jednak martwiło... Wiedział bowiem, że chaos, który w nim drzemał, powodował zepsucie... Właśnie tego zepsucia próbował się pozbyć... A jednak nigdy, tak naprawdę, nie mógł tego zrobić. Sen ten bowiem nie dawał mu spokojnie zasnąć już od dłuższego czasu... Wydawał się jakby wspomnieniem, które nigdy się nie wydarzyło lub przyszłością, która dopiero ma nadejść... Chaos wyniszczał każdego, nawet najsilniejszego... Ildrian doskonale o tym wiedział... Wiele razy żałował swoich złych czynów, lecz po chwili stawały się one jego dumą... Chlubił się nimi... Chciał mordu i krwi niewinnych... Czasem z trudem się opamiętywał... Ponownie spojrzał na śpiących przyjaciół... Nagle w oczach stanął mu widok z minionych lat... Wydawało mu się, że stoi pośrodku swojej ojczystej wioski... Była noc a jednak płomienie palących się domów sprawiały, że było widno jak w dzień... Stał tam z wieloma innymi ludźmi, odzianymi tylko w lekkie zbroje i słabe miotacze... Nagle zza wzniesienia wypadło na nich stado Orków i zastęp Heretyków... Pomiędzy Heretykami ujrzał postać dobrze sobie znaną... Był to bowiem on... Splamiony chaosem... Zatruty złem... Z powoli umierającym człowieczeństwem... I nagle to wszystko zniknęło... Ponownie sie rozejrzał i ujrzał swojego XMech''a i innych... Siedział zlany potem... Czuł się okropnie... Tak jakby gdzieś w środku, na nowo, odrodziły się jego uczucia - stłamszone niegdyś przez jego zepsucie... Ponownie poczuł się jak człowiek... Było to miłe uczucie... Ildrian chciał aby zostało z nim na zawsze. Wiedział jednak, że wkrótce odejdzie od niego... I znów stanie się tym... Co chciałby z siebie odrzucić...
  20. Makintosh

    Słowna zabawa - ciąg dalszy

    św. Piotr... Bo stacjonuje bliżej nieba :D A Mikołaj tylko przelotem :P World of Warcraft podstawówka czy Burning Crusade ???
  21. Makintosh

    Słowna zabawa - ciąg dalszy

    AMIGA!!! Pegasus to była rosyjska przeróbka NES''a!!! Bezczele!!! Lara Croft czy Indiana Jones ???
  22. Makintosh

    Słowna zabawa - ciąg dalszy

    Aparat cyfrowy... Bo i zdjęcia robi, i filmy kręci... Ponawiam...
  23. Makintosh

    Znajdź Skarb! - Forumowa Gra

    Ildrian wypalił ponownie. Kilka zombie padło... Niestety piraci także mieli straty... Robat leżał z roztrzaskaną czaszką nieopodal. Mariusz krwawił obficie i nie było dla niego szans... Jedynie Helting wraz z Ildrianem mieli jakieś szanse na uratowanie własnej skóry... Jednak w tym momencie Ildriana przeszył straszny ból w boku... Spojrzał w dół i mętnym wzrokiem zauważył włócznię, która raniła go śmiertelnie... "Gińcie!" - Krzyknął ile miał jeszcze sił i poczuł, że omdlewa... - Czy coś się stało?! - Krzyknął Robat wchodząc do szałasu, w którym leżał Ildrian w wysokiej gorączce. - Nie... - Powiedział Eryk obmywając czoło kamrata - Ale trawi go jakiś koszmar... - Wszyscy słyszeli... Może coś ci potrzeba? - Tak... - Powiedział Eryk wstając i wyprowadzając Robata na zewnątrz - Potrzebuję ziół Ubeth... Widziałem je na tamtej polanie, gdzie byłem z Mateuszem... - Mateusz!!! - Krzyknął potężnie Robat - Masz zadanie... Eryk wszystko ci wytłumaczy... Musisz się spieszyć... - Powiedział do zbliżającego się Mateusza po czym odszedł. - Coś z Ildrianem? - Powiedział sapiąc Mateusz. - Tak... Jest coraz gorzej... - Powiedział spuszczając wzrok Eryk - Mogę go wyleczyć tylko ziołami Ubeth... Widziałem je na tamtej polanie... - Jak one wyglądają? - Powiedział Mateusz prostując się. - To te małe, różowe kwiatki... Te, które pachną jak miód... - Dobrze... Zerwę trochę! - Krzyknął Mateusz biegnąc już w kierunku polany. Biegł ile miał sił w nogach. Wiedział, że musi się spieszyć.... Wiedział, że kiedy zapadnie noc nie będzie bezpieczny na otwartej przestrzeni.... Wiedział, że z każdą minutą stan Ildriana pogarszał się... Nagle stanął jak wryty... Po szarym niebie w kierunku obozu powoli szybowały Cienie Umbaru... Wraz z nimi w powietrzu unosił się strach, przeszywający chłód i uczucie wszechobecnej śmierci... Mateusz przyspieszył biegu... Czuł, że swój strach zostawił daleko w tyle. Wiedział, że od niego zależy życie Ildriana... Czuł, że słońce chowa się za horyzontem... Kiedy zobaczył ostatnie promienie słoneczne dotarł do urwiska porośniętego różnorakimi ziołami... Musiał się teraz spieszyć... Zapadła mroczna noc... [@offtop: Nie zabijajcie Mateusza i Eryka! Mateusza czeka inna śmierć... Eryk jest nieodłącznym członkiem załogi... Proszę nie zabijajcie ich bez powodu... Mateusza szczególnie! Proszę...]
  24. Makintosh

    Znajdź Skarb! - Forumowa Gra

    Zapadła głęboka noc... Na niebie świeciły tylko gwiazdy. Była to jedna z nocy bezksiężycowych. Koło północy nadeszła pora aby na warcie stanął Mateusz. Noc była spokojna i cicha... Ognisko już dawno dogasło i plażę oświetlał jedynie blask gwiazd. Mateusz czuł dziwne napięcie związane z ostatnimi wydarzeniami... Wiedział bowiem, że jego druhowie kiedy omdleli widzieli przyszłość... On nie widział nic... Czuł się z tym źle... Zrozumiał, że dla niego nie ma przyszłości... Wśród tej ciszy postanowił zajrzeć do szałasu Ildriana, który od momentu spotkania z Cieniem Umbaru, leżał w nieprzytomny w gorączce... Nie pomogły mu nawet zioła skrzętnie przygotowane przez Eryka. Mateusz zajrzał więc do szałasu Ildriana... Leżał on spokojnie, oblany potem... Gorączka nie ustąpiła... Mateusz wrócił więc na zewnątrz kiedy nagle usłyszał dziwny szelest. Nie był to bowiem szelest liści... Był to szelest płaszcza. Odwrócił się i ujrzał Nieznajomego, od którego biło zielonkawe światło. Szedł on powoli w kierunku Mateusza. Staną jednak kilka kroków przed nim i ściągnął kaptur. Mateusz ponownie mu się przyjrzał i stwierdził iz wygląda gorzej niż przy ostatnim spotkaniu, kiedy to Mateusz ratował Robata jeszcze na tamtej wyspie. - Witaj Noldo... - powiedział Nieznajomy - Czemu to Vala nie idzie ku przeznaczeniu? Tylko próbuje je minąć? - Chodzi ci o to... - Zaczął spokojnie Mateusz - Że nie idziemy do miejsca wskazanego na mapie? - Tak... - Odparł Nieznajomy kierując wzrok na północ - Widzieliście te ciemne chmury poprzedniego dnia? - Zapytał ochrypłym głosem. - Oczywiście... - Odparł Mateusz - Wtedy też przyszła mgła i... - Wiedz... - Przerwał mu Nieznajomy - Że owe chmury były tylko początkiem tego... Co wkrótce nastąpi... - A co takiego nastąpi? - Spytał z nutką irytacji w głosie Mateusz. - Nadejdzie ciemność... Ciemność, która zaleje cały świat... I wtedy nastanie czas... Kiedy stwierdzenie, że świat jest nasz... Stanie się kłamstwem... Ty musisz to dostrzec pierwszy... Noldo... Czas abyś zobaczył przyszłość... Jeśli nadal masz ludzkie oczy... - I zniknął pozostawiając Mateusza w rozterce... Nadszedł szary poranek... Słońce tyko przez chwilę dało odczuć swoją obecność, potem zaś znikło w gęstych chmurach... Robat wstał jako jeden z pierwszych i zauważył, że Mateusz nie śpi i wciąż stoi na wachcie... - Dzień dobry Mateuszu! - Powiedział głośno Robat - Spałeś dziś w ogóle? - Prawie nie spałem... - Odparł smętnie Mateusz. - Właśnie widzę... Będzie padać. -Stwierdził po chwili przemyśleń Robat. - Nie... - Odparł Mateusz - To ostatni dzień kiedy będziemy mogli odczuć promienie słoneczne... - Mateusz w westchnął i rzekł - Potem będzie już tylko ciemność... Musimy iść zgodnie z mapą... - I zemdlał...
  25. Makintosh

    Słowna zabawa - ciąg dalszy

    Silkroad... Tibia odpycha wyglądem :/ Windows XP: Proffesional czy Home Edition ???