moralny

Lem bywa poważny i nie poważny. Poczytać wystarczy choćby Dzienniki Gwiazdowe, i zobaczyć można jak wielkim dowcipem dysponował. Ale właśnie chodziło mi o literaturę piękną a nie fantastykę np. Czytał ktoś Kunderę? albo Kafkę?

poważniejsza literatura to taka która nie jest hmm. popularna? na zasadzie fantastyki, s-f, przygodowej. która stawia przed czytelnikiem pewne wymagania jak np. Walden Thoreau. a Faulkner jest już zbyt poważny : ) (na zasadzie języka szczególnie, ale treści merytorycznej również). chodzi mi też o treści, bo jednak książek skłaniających do głębszego zastanowienia się nie czyta tak wiele osób jak np fantastykę.

heh. a możesz przedstawić jakieś w miarę sensowne argumenty przeciwko mundurkom? ja uważam że zakaz używania telefonów na lekcji jest jak najbardziej in plus. denerwujące potrafi być kiedy nagle w środku lekcji odzywa się telefon koleżanki/kolegi. a mundurki zastopują popędy niektórych bardziej kasiastych uczniów do strojenia się jak na dyskotekę. ważne żeby wyglądały estetycznie i schludnie. ale może ja sztywniak jestem...

a z jakiejś "poważniejszej" literatury ktoś coś czyta? bo widzę że w większości przypadków są to książki przygodowe/fantasy. no i popularnonaukowe- historyczne. co do lektur-nie są takie złe. szczególnie w liceum nie ma na co narzekać. mówię to z pozycji kogoś kto książki pochłania masowo, i nic innego w życiu mógłby nie robić.

bardzo ładne i zgrabne podsumowanie więc EOT : ) bo zaraz moderatorzy się zaczną burzyć.

ale czy odczuwanie takiej potrzeby nie jest...nie wiem. dziwne? szczególnie w tym wieku. Nie jest przecież w tym najbardziej "bolesnym: etapie dojrzewania. Choć na dobra sprawę wszystkie takie są.

Znasz takie powiedzenie: tłumaczą się tylko winni : )? ale ja nie o tym. Mówisz że grasz dla zabawy. A parę postów wcześniej mówisz że gry oznaczone jako produkt dla Ciebie, Cię nie kręcą. Przez Twoją wypowiedź przebija (mimo " narazie mi sie nie chce powiesić ") rozgoryczenie i smutek. Lepiej zajmij się czymś co naprawdę przykuje Twoja uwagę. Bo chyba gry nieprzeznaczone dla Ciebie, działają negatywnie. Teraz jednak przychodzi mi do głowy taka myśl: zakazany owoc smakuje najlepiej. Takie zachowania są wpisane w nasza naturę. Chciałbym jednak, żebyś nie stawał się "dorosły na siłę" bo to nic przyjemnego.

Oj, nie jestem tego taki pewien. Przecież taką grę można by opylić w całej Europie. A z tego co rozumiem, to polonizacje są tańsze bo nie sprzedasz ich np. do Niemiec za 2x tą sama kwotę. Niemiec przecież nie kupi wersji Polskiej.

nie zazdroszczę. same gry 18+. powiem tak: może i masz mocną psychikę, może i jesteś twardy,ale na Boga! sam sobie odbierasz dzieciństwo chłopie! te gry nie są oznaczone 18+ tak dla zabawy. wbrew pozorom ich wpływ na psychikę bywa zgubny. Ale, po co ja się tu wysilam, i tak zaraz mnie przygnieciesz argumentami ze wcale nie. Przydałoby się pogadać z Twoim rodzicami. O ile to mówienie o 18+ to nie "lans".

BOŻE! teraz toś mnie przestraszył chłopie. bleeee. Pazura... nie zasnę dzisiaj chyba bo sobie to wyobraziłem. Taaak i wersje napisów do wyboru: Magyar, Czeski, German, Polski, ????, Jewish itp. : P

nie wiem. mnie jakoś to wszystko kompletnie nie podnieca. ogólne wrażenie jest okej, świetna grafika, całkiem niezłe pomysły, ale... nie lubię survival horrorów. i Fps''ów. I System Shocka. więc nic dziwnego że gra nie wzbudza we mnie emocji. Ale do momentu premiery wiele się może zdarzyć, wiele się może zmienić. Na razie to czekam na Witchera, a nie jakieś BioShock''i. :-)

a ja myślę że mimo wszystko gry powinny być spolszczane. wynika to z tego ze nie wszyscy w naszym pięknym kraiku znają lengłydż, i nie wszystkim chce się uczyć go na grach (pamiętne sytuacje kiedy przy briefingu do Starcrafta siedziało się po 1-2h z kolegą i słownikiem żeby wszystko zrozumieć). a niektóre gry wymagają naprawdę dobrej znajomości języka angielskiego. Przypomnijcie sobie takie tytuły jak choćby Monkey Island - praktycznie niezrozumiałe dla przeciętnego polaka żarty językowe, większość dialogów poplątana jak stare rybackie sieci itp. gra nie doczekała się spolszczenia, i może z tego powodu taka mała jej popularność w Polsce. A patrząc z drugiej strony, czasem polonizacje są ohydne, nie mają żadnego sensu, albo są, po prostu, spartaczone (Westerner). Głosy postaci kuleją prawie zawsze, i co gorsza, nie oddają często klimatu gry. Nie mówiąc już o błędach językowych, czy gramatycznych, bo to po prostu szok (choć wpadki zdarzają się każdemu). Reasumując:polonizacjom tak, bez głosów, same napisy, jak najwięcej testów/testerów aby uniknąć błędów.

tak , igorinho+1

no to ja zadaję pytanie kto powiedział: veni, vidi, Deus vincit? (przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył) a quizów jest faktycznie b. dużo

Kononowicz Krzysztof.

ja do tego co mówili poprzednicy dodam tylko jedno: CDA ma najlepsza IMO szatę graficzną obecnie na rynku magazynów o grach. Ta część czasopisma ostatnio pozostaje na bardzo wysokim poziomie. Teksty zwykle są pisanie humorystycznie, z "polotem". Zdarzają się, owszem, zwykłe rzemieślnicze recenzje, ale co zrobić, od pewnych schematów się nie ucieknie. A jeśli szukacie recenzji majstersztyków-spójrzcie na teksty EGM. To prawdziwy mistrz, jak dla mnie. Pełne wersje, zwykle nie gram, choć parę tytułów (Deus Ex, Hitman, Commandos 2) zapisało się w mojej pamięci. Oby CDA dalej w tym stylu schodziło na psy : )

dobrze : ) Liqid+1

dobrze. zardzel +1

W czym według Luny Lovegood często "roi się od nargli"?

heh, z czasów II wojny światowej tj. dziejąca się wtedy, a nie powstała : P

strategia (choć nie do końca) z czasów II wojny światowej: ***m***** : ***o** **e **l* o* **t*

Age of Empires III : D

na politechnice to zawsze widza nadciągającą zagładę : P

czyli jednym slowem: podobne plotki, powodują tylko zwiększanie chaosu . Poza tym, nie ma takiej prawdy w ktorą ludzkość uwierzyłaby cała. Więc argument że studenci przestaliby się uczyć itp. jest nieco naciągany. Musielibyśmy IMO widzieć nadciągającą zagładę.

witam! był to paragraf 7. Ale pytanie niezwykle ciężkie.