Graffis

Moderator
  • Zawartość

    5871
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Graffis


  1. Dnia 02.02.2007 o 01:24, webster napisał:

    a w sumie zarejestrowałem się na gram .pl ( a wcześniej cdprojekt) 09.05.2003 ;)


    Nie jestem jedynym Dziadem-robolem!!! A bylem Lordem... co za upadek. Już wiem!!! To o tym moim upadku zrobią dodatek do NwN2!!!

    (A jak nie, to jak okiełznam toolseta to sam zrobię moda na kanwie tej jakże wspaniałej i poruszającej historii)


  2. Dnia 01.02.2007 o 21:41, Sth`Devilish napisał:

    Popieram :) Sam jak przechodziłem pierwszy raz moim wojownikiem, to w drużynie nie jako od
    razu znaleźli się Imoen, Jaheira i Minsc (i Boo! ;P), a do całej tej trójki jak ulał pasował
    dla mnie Keldorn i Aerie:)


    U mnie dwie zmiany. Zamiast Keldorna Anomen. Zamiast Jaheiry Nalia. Tak z wdzięczności za twierdzę. A poza tym Jaheira jakoś mi nie przypadła. Choć w jedynce ją miałem. No i Yoshimo jeszcze... przyjaciół miej blisko, wrogów jeszcze bliżej, ale nigdy za plecami.


  3. Dnia 01.02.2007 o 20:41, Sth`Devilish napisał:

    U mnie nie wiedzieć czemu ostatnim razem jak przechodziłem grę (z pół roku temu ;p) Aerie nie
    mogła rzucać żadnych czarów z 9 kręgu :( Dlatego też egzaminu w tej walce nie zdawała, ze względu
    na brak możliwości rzucania kluczowych czarów w trakcie walki z bossami - Zatrzymanie Czasu
    i Akceleracja. Nie wiem dlaczego, coś mi się wydaje, że jak za pierwszym razem przechodziłem
    BG2 to mogła...


    U mnie nie miała z tym żadnego problemu. Chyba miała nawet dwa zaklęcia, ale nie jestem pewien. A poza tym moja drużyna i tak była ustawiona raczej fabularnie i z odniesieniem do drużyny w BG1. Najlepszy sposób na Baldury to przejazd przez całą sagę (+mody ;])


  4. Dnia 01.02.2007 o 12:24, Songohan1986 napisał:

    Ja załatwiłem Kangaxxa w ten sposób: Anomenem podeszłem odpaliłem promień słońca. Swoim łucznikiem
    uderzyłem z pierścienia tarana. Lisz wylądował na sąsiedniej platformie. Uciekłem Anomenem
    i podbiegłem Korganem żeby go dobić. Z chwilą gdy zaczął się przemieniać odpaliłem Szał Korganowi
    oraz młyńca i przyspieszenie ruchu dla Mazzy(miała krótki łuk gesena). Niezdążyłem nawet rzucić
    Miniaturowych Meteorów Imoen a lisz już leżał. Skład miałem taki: Korgan, Anomen, Mazzy, Imoen,
    Aerie i ja łowca - Łucznik. Później zmieniłem Korgana na Sarevoka.


    Phi, widać, że z Tronem Bhaal zainstalowanym. Spróbuj bez, z samymi Cieniami Amn, to jest zabawa. Moja victoria oparta była o Dzienną Gwiazdę, Promień Słońca i zatrzymanie czasu. Chwilę to trwało, ale się udało ;]
    Kurcze to wszystko sprawia, ze rośnie mi chęć na BG... ech stare wspaniałe i niezapomniane czasy ;)


  5. Dnia 30.01.2007 o 15:12, Numer 47 napisał:

    Wracając do Kotor 2 Restoration Project to według mnie jest duża szansa, że wyjdzie jeszcze
    w tym roku, a może nawet w wakacje. Do poprawy/naprawy zostały im tylko mniej ważne problemy/bugi.
    To tylko kwestia czasu. Wszystko przez ten durny LucasArts:/


    Zostało zaledwie 127 rzeczy do zrobienia jak teraz sprawdzam na WiP. Oglądałeś trailer? Absolutnie genialna sprawa ;];];]


  6. Dnia 29.01.2007 o 03:15, Jester napisał:

    Ale ile mozna szukac nowości? Skoro tyle razy juz sie spazyliscie to po co znowu szukacie?
    Po prostu to nie ma sensu. Nie mowcie, ze w nowosci gracie tylko dlatego ze sa nowe. Gralem
    we wszystkie wymienione przez Ciebie gry, uwazam iz byly wspaniale ale rowniez uwazam iz niejeden
    dzisiejszej produkcji nie mozna odmowic rownie wielkiej wspanialosci. Reasumujac: moim zdaniem
    to tylko nostalgia i biadolenie.


    Może tak. A może po prostu gry się staczają? Nie dostrzegam wspaniałości w Oblivionie. Jest interesujący, dużo side-questów, dużo wolności, ale po jakiś 15h nieustannego questowania po jakże pięknych górach i lasach stwierdziłem, że nie wiem PO CO to robię. Fallout na przykład był kompletny, mimo banalnego pomysłu (znajdź chip, bo nam się zepsuł, znajdź GECK, bo nie mamy swojego... duuuh??!!!??) czułeś, ze ma to znaczenie w świecie gry. To pewnie tylko moje własne odczucie, tylko subiektywne narzekanie. Ale NwN2 już jest inny. Wracając drużyna do karczmy po dniu spędzonym na questach czuję się prawie tak jak gdy drużynę w BG2 doprowadziłem do Miedzianego Diademu po pokonaniu Firkraaga. Skoczna muzyka w deszczu nocy na Athkatlą. To jest jednak co innego. A powiedzieć, że NwN2 dorównuje sadze BG "wspaniałością" to jak powiedzieć, że J.K.Rowling dorównuje Tolkieonowi albo nowa trylogia SW starej. Niby nowsze, niby łatwiejsze i lepiej przyswajalne, ładniejsze... ale jednak zupełnie co innego.


  7. Dnia 27.01.2007 o 22:45, Paladyn Rage napisał:

    Mnie tylko zastanawia kiedy ktoś pomyśli o Kotorze III. Dwie pierwsze części były świetne.


    Myśli tak. Ale na razie wszelkie info na ten temat to plotki.Obsidian i LA są nadal pokłóceni o finalizowanie projektu KotOR''a II, o czym głośno było i wszyscy pewnie słyszeli. Trzecia i ostatnia część miałaby dotyczyć losów Revana i Exile. Jeśli z pierwszej części przypomnicie sobie Korriban i kryptę Ajunta Paala. Rozmawiając z jego duchem i trzymając się jasnej strony (btw. i Jedi i Sith zabijają tak samo łatwo, te drugiego łatwiej zabić tho) możesz się dowiedzieć o historię pierwszego rozłamu wśród Jedi i oddzielenia się niewielkiej ich grupki. Wspomni wtedy o kimś innym, jakiś istotach o wielkiej sile i nadzwyczajnie władających Mocą, które przybyły z zewnątrz (czyt. z poza znanej części galaktyki lub nawet niej samej). Odnosi się do tego Kreia w historii Revana, który udał się z nimi walczyć, lub zdobywać u nich wiedzę (tak czy siak ma ich pozabijać ;]). Epizodycznie jest wspomniane w trylogii Dark Nest i może mieć swój ciąg dalszy w serii Star Wars: Legacy. Wyjaśnienie jednak ma się znaleźć w KotORze III. Kiedy? Najprawdopodobniej w 2008. Kto to zrobi? Nie wiadomo. Jak? W 3d z nowym sposobem używania Mocy (fizyka oparta na systemie cząsteczkowym czy coś, ma byś w nowym Indianie Jonesie). Ryzyko: może być, że wyjdzie tylko na nexgeny :/.

    A jakby się to tu jeszcze nie znalazło, albo jakbyście nie wchodzili od dawna to tu jest link do Restoration Project dla KotOR''a II (baaardzo polecam trailer!!!)
    http://www.team-gizka.org/wip.html


  8. Dnia 29.01.2007 o 01:04, boogie85 napisał:

    KotOR został wydany w dwóch wersjach angielskiej i polskiej (obecnie można kupic w tej samej
    cenie), istnieje także fanowskie spolszczenie. Stad tez moje wcześniejsze pytanie: kupowac
    polska wersje, czy może zainteresowac sie fanowskim spolszczeniem...


    Polska wersja jest tekstowa. Nie jest najgorsza podobno. Ja mam obie części w wersji angielskiej i te polecam najbardziej ;].


  9. Dnia 29.01.2007 o 02:01, Jester napisał:

    Ja tam nie rozumiem jednego. Skoro stare gry były takie wspaniałe, hiper, super i wogole to
    czemu ludzie tyle graja w nowe? Przeciez rynek gier powinien juz dawno upasc bo wszyscy graja
    przeciez w starocie bo sa najlepsze.


    Bo szukamy nowości. A dostajemy powód, by po skończeniu NwN2 wrócić do Fallouta i Baldurów. Szukamy tych gier na nowo, gigantów, naszych komputerowych bohaterów. Deus Ex, Starcraft, saga BG, saga Diablo, Starcraft, Warcraft, Ultima, Herosi, Planescape, Arcanum, Fallout... lista jest długa. Co te gry miały, czego dzisiejszym brakuje? Najlepiej znam się na cRPG, o tych pisałem na gramsajcie moim. Generalnie szczegóły. Ale takie, o których producenci zapominają przy nowych produkcjach, albo jak w wypadku NwN2 nie wyróżniają ich dostatecznie bardzo.

    Panowie i panie... gdzież na waszych listach tytułów jest Planescape? Fallout? A pamięta ktoś Legends of Kyrandia? Elite? Privateera? Syndicate? Castles? Another World? Heh... Contra? Chyba otworzyliśmy Puszkę Pandory wypełnioną melancholią i rozrzewnieniem.


  10. Dnia 27.01.2007 o 23:12, Kostka XXL napisał:

    Myślisz że nie próbowałem wysłałem chyba z 7 e-mail i nic za pierwszym razem grzecznie odpisali
    i podali link do wydania z XKN (to była 1+ dodatek). Może się kiedyś pojawi w XKN, może.

    No ale już dość dego spamu temat nie o Baldur`s Gate tylko o artefaktach w grach RPG:)


    Może jednak z poza Polski:
    http://play.com/Games/PC/GENBRW/3-/1087410/Baldur_Gate_Compilation/Product.html
    http://www.amazon.co.uk/o/ASIN/B000FGA1US/ref=s9_asin_title/202-5324605-5461406


  11. Dnia 27.01.2007 o 21:07, Lucas016 napisał:

    Ja też lubię Volendrunga, oto on. Artefakt ten pochodzi z Obliviona, ale pojawiał się też w
    wcześniejszych częściach TES. Dałem go już też w zamkniętym temacie, ale co:)


    No przyznam, wygląda nieźle. Taki wielki młotek neurologiczny.

    /G. wyobraża sobie jak bada odruchy kolanowe pacjentów za pomocą Volendrunga

    A tak poza wyglądem to co to robi, bo jakoś nie kojarzę? Ja zawsze byłem zwolennikiem mieczy, młotów tylko dla kapłanów w wfrp.
    A co do mieczy to The Equalizer (im bardziej cel oddalony od charakteru neutralnego tym większe dostaje obrażenia) i Dzienna Gwiazda (fenomenalna broń przeciw nieumarłym dajaca łacznie chyb +6 przeciwko nim i jeszcze z możliwością rzucenia Promienia Słońca) z BG2, Kraniec Świata (dwuręczny miecz ze wspaniałą historią) z BG:OzWM, Varscona (najpotężniejszy miecz długi w BG - + od zimna... uuu chilling ;]) z BG. Szukam w pamięci jakiegoś fajnego czegoś z BG2:TB i chyba tylko ulepszony Angurvadal. Ale nie pamiętam co dokładnie było w nim zajefajnego.


  12. Dnia 27.01.2007 o 16:10, Icestalker napisał:

    Baardzo naciągana fabuła. Nie ma wiele związanego z BG2, oprócz dziadka (czy babci). I kilku
    postaci. Kiepski pomysł.


    BG3 nie powstanie. Z prostej przyczyny. Saga została zakończona. Informacje na forach i "przecieki" o BG3 dotyczyły zwykle ogólnej nazwy nadawanej projektom mającym czerpać z historii przedstawionej w sadze,a le nie ją ciągnąć dalej.

    Pewnie ktoś już to tu napisał, ale z racji, że ciąłem cała noc w Extraction Point to nie bardzo mam siłę czytać tyle postów :P.


  13. Dnia 27.01.2007 o 16:11, Icestalker napisał:

    A dlaczego mag, nie mógł rzucić zatrzymania czasu w tym samym czasie? Wojownik powinien mieć
    wystarczająco czasu, by zaatakować w czasie rzucania. Złodziej mógł się ukryć w cieniu. Kapłan
    miał czas rzucić kulę ostrzy i grupowe zmartwychwstanie. Zresztą walka 1 na 1 jest inna.


    Wszystko prawda. Problem w tym, że koleś miał albo jakiś atut (te z TB) albo sprzęt który pozwolił mu rzucić czar niemal natychmiast. A wojownicy (w tym ja) zamiast założyć buty szybkości nosili jakieś z bonusami do ataku, czy kp.


  14. Dnia 27.01.2007 o 14:15, Icestalker napisał:

    Mówię o pojedynku, W/M o PD równym 50 poziomu jednoklasowca i W/M/Z o tej samej ilości PD (łącznej,
    nie do każdej klasy). W/M/Z nie ma żadnych specjalnych pasywnych odporności i niewrażliwości.
    I szczerze mówiąc, to musieliście być ciency jak on sobie tak z wami poradził. Przy średniej
    taktyce nie miałby szans.


    Rzucił time-stop, w czasie którego zatłukł mieczem złodzieja i maga, potem rzucił na siebie sekwencer z odpornościami i drugi z boostami do ataku. Gdy czas wrócił do normy załatwił kapłana i poważnie uszkodził pierwszego wojownika, a potem skubanemu udało się jeszcze jedno zatrzymanie czasu (fart). no i już było pozamiatane, bo tylko machał oburakiem. I owszem nam też się wydawało to niemożliwe. Na swoją obronę mogę tylko powiedzieć, ze gracz był nie w kij dmuchał, bo maniak taki, ze wszystkie czary miał ustawione na skrótach na klawiaturze.


  15. Dnia 27.01.2007 o 14:15, Icestalker napisał:

    > Nasze postacie miały najmniej 47 poziom. Zdecydowały staty i jego wszechstronność, szczególnie

    > ta pasywna w postaci odporności, niewrażliwości itd.

    Mówię o pojedynku, W/M o PD równym 50 poziomu jednoklasowca i W/M/Z o tej samej ilości PD (łącznej,
    nie do każdej klasy). W/M/Z nie ma żadnych specjalnych pasywnych odporności i niewrażliwości.
    I szczerze mówiąc, to musieliście być ciency jak on sobie tak z wami poradził. Przy średniej
    taktyce nie miałby szans.


    Rzucił time-stop, w czasie którego zatłukł mieczem złodzieja i maga, potem rzucił na siebie sekwencer z odpornościami i drugi z boostami do ataku. Gdy czas wrócił do normy załatwił kapłana i poważnie uszkodził pierwszego wojownika, a potem skubanemu udało się jeszcze jedno zatrzymanie czasu (fart). no i już było pozamiatane, bo tylko machał oburakiem. I owszem nam też się wydawało to niemożliwe. Na swoją obronę mogę tylko powiedzieć, ze gracz był nie w kij dmuchał, bo maniak taki, ze wszystkie czary miał ustawione na skrótach na klawiaturze.