paraGaladh

Och, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że mogą od dłuższego czasu dłubać przy dodatkach, ale moje zdziwienie wynikało głównie z tego, że skoro mają być 3 DLC wychodzące, w powiedzmy, regularnym przedziale czasowym do marca 2014, to nie spodziewałem się niczego już wiosną. Mniejsza, pewnie Steam znacznie się pospieszył. Czekam na zapowiedzi.

Liczba achievementów na Steamie podskoczyła z 50 do 60. Nie za wcześnie na DLC? Levine pisał już, że nie będą bawili się w recykling wyciętego contentu, tylko przyszykują coś nowego, stąd nie bardzo wiem, co jest grane.

Drugi playthrough BioShock Infinite za mną, tym razem wszystko pod dyktando trudności piętrzących się na poziomie Hard; motywem przewodnim było skrupulatne łowienie "znajdziek" i smaczków, co udało mi się w satysfakcjonującej mierze. W sumie 26h i 48/50 achievementów, brakuje tylko 2 związanych z hardkorowym trybem 1999. Przede wszystkim zostałem utwierdzony w przekonaniu, że to naprawdę najlepszy FPS od czasu HL2. Świetne prowadzenie narracji, za co ani chybi należą się gromkie brawa. BTW, czy ktoś jeszcze przepada za rodzeństwem naukowców? Towarzyszący im klimat to coś, co bardzo lubię.

Muszę w końcu zrobić drugie podejście. Grę i pad zakupiłem w zeszłym roku, krótko po premierze na PC, ale zaciąłem się na walce z braćmi. Ogólnie muszę przyznać, że byłem zniechęcony problemami natury technicznej i frameratem, a potem jakoś dałem sobie spokój. Nic to jednak, bo nie spocznę, dopóki jej nie przejdę, ale zapewne będę już grał od nowa. Warrior w tej grze chyba jednak nie jest dla mnie. Mam nadzieję, że przed wakacjami podejmę wyzwanie raz jeszcze. Mam nadzieję, że zostanę zainspirowany do wyboru innej klasy. Artykuł solidny, dobrze, że przypominacie o tym unikalnym, dającym tyle satysfakcji tytule.

Skończyłem wczoraj, 12h, 76% achievementów. Jestem już w trakcie drugiego playthrough. BioShock Infinite to z jednej strony monumentalne dzieło sztuki i bodaj najbardziej mistrzowski FPS od czasów HL2. Z drugiej, arcydziełem bym tego jednak nie nazwał, opowiadając się raczej za równie niewiele mówiącym określeniem "świetny". Na plus, kunsztownie wykonana warstwa artystyczna, wielowarstwowa fabuła podejmująca mnogość tematów i nie traktująca gracza jak idiotę, wiarygodny design świata, wyborne audiowizualia - zwłaszcza, dla odmiany, to pierwsze: genialne udźwiękowienie. Najważniejsza jest jednak Elizabeth - dziecię geniuszu i póki co najlepiej zaprojektowany NPC w historii. Nic rewolucyjnego, zwyczajnie jest w niejednorodności swoich reakcji i zachowań niezwykle przekonująca, a poza tym pomocna w walce, zwyczajnie cieszy też fakt, że nie pcha się w epicentrum rozwałki, bezsensownie plącząc pod nogami (pomijając to, że jest urocza i świetnie napisana, porządny character development). Swoją drogą, niezła analogia do Alyx, która w 2004 roku też była swoistą perełką. Na minus? Pomijając takie przyziemne kwestie jak skopana optymalizacja i niedoskonałości natury technicznej, zabrakło mi moralnych wyborów, które w jakikolwiek sposób wpływają na na nasz los. Owszem, parokrotnie dostajemy możliwość wybrania, ale chyba dosłownie tylko w jednym przypadku wpływamy na położenie drugoplanowej postaci. I tyle. Długością też nie grzeszy, w pierwszym BioShocku można było z powodzeniem pobrykać ponad 15h (wg howlongtobeat.com tzw completionist zajmuje średnio 18), tutaj wyciągnąłem nieco naciągnięte 12. W sumie żadnej "replayability value", ale przejdę jeszcze przynajmniej raz na wyższym poziomie trudności i wymaksuję achievementy. A tak, zostaje oczekiwanie na DLC. Boli też nieco nie do końca wykorzystany potencjał, z powodzeniem można było wzbogacić grę o kolejne wątki tematyczne, a i system walki prosi się o więcej podniebnych szyn, otwartych lokacji. Nie byłem zbytnim wielbicielem poprzednich części, a solidną jedynkę uważam wręcz za najbardziej przecenianą grę w historii, ale to jest progres pod każdym względem (tak, wiem, że za dwójkę odpowiedzialny jest inny team). Setting, design poziomów, wyraziste główne postacie, brak durnych mini-gierek, mocarne i wrzynające się w głowę zakończenie. Nawet moce i walka bardziej podobały mi się tutaj, choć przecież są tak zbliżone do siebie. Konkludując, wielka, piękna, poruszająca gra, która z równym powodzeniem przebojem zdobyć może serca neofitów, jak i zadowolić powinna starych wyjadaczy. 9/10

Ugh, przesyłka z grą prawdopodobnie dojdzie dzisiaj, ale tymczasem zerknąłem na jej egzemplarz w Saturnie i z tyłu wyraźnie widnieje informacja o "aktywacji i grze tylko na terytorium Polski". Srsly? Nie będę już odgrywał szopki z wielce oburzonym konsumentem, bo to gra za 90 zł, a nie sprzęt AGD za parę tysięcy, ale zupełnie nie rozumiem, dlaczego na muve.pl nie ma wyszczególnionego ostrzeżenia. Dla mnie to jest wybrakowany produkt. W pełni rozumiem, że ze względu na specyfikę oferty z Season Passem jakąś blokadę nałożyć trzeba i stąd potrzeba aktywacji u nas jest okay, ale ograniczenie z graniem? Na pocieszenie, zerknąłem przed chwilą na pudełko Skyrima i też rzekomo nie można było grać poza Polską (i resztą krajów RHCP), a przecież w wakacje (nieco ponad) pół roku po premierze z powodzeniem instalowałem i grałem w USA, stąd może to jest na wyrost/zmienią coś. No nic, chyba odezwę się do Cenegi.

Bardziej pożądany? Absolutnie nie, jeśli miałbym wybór między nim i Season Passem, to zdecydowanie postawiłbym na to drugie. Marudzę raczej z tego powodu, że jakbym zdecydował się na pre-order, co pierwotnie planowałem, to w tej samej cenie miałbym również tak cudowny gadżet, a teraz z podkulonym ogonem muszę przyznać, że nie mogę się doczekać sesyjki w B:I i kapituluję, kupuję. PS. Kraju, pozwolę sobie uzupełnić swoją listę znajomych na Steamie o kolejnego gramowicza. :>

Steam, Janek. Dobijemy jakiegoś targu. Gra zamówiona, przypomniałem sobie, że przecież obniżki na muve są na nieograniczoną ilość gier. Postaram samemu się wywiedzieć, ale jeśli ktoś ma już stuprocentowo potwierdzoną informację, że blokada regionalna nie wykracza poza aktywację, to pragnę raz jeszcze podkreślić, że byłbym wdzięczny za info. Dzięki!

Kopię się w rzyć - cholerny BioShock: Infinite, którego miałem kupić parę tygodni temu, którego postanowiłem sobie odpuścić, na którego mam obecnie ochotę nie do odparcia. Kopniaki spowodowane są tym, że do pre-orderów dodawano przecież cudne steelbooki, a obecnie jest "tylko" Season Pass. Oferta świetna, ale u licha, za tyle samo jeszcze niedawno miałbym więęęcej. Sam jestem sobie winien. Cóż, chyba się złamię i jednak wezmę, bo nie wierzę, że zgarnę taki pakiet taniej przed, powiedzmy, grudniem. Zniżka na zakupy w muve aktywna, ale przedtem skoczę jeszcze zajrzeć do Media Markt, bo jeśli chodzi za równą stówę, to szkoda zużywać rabat na dziesięciozłotowy upust. Potężny jest magnetyzm BioShocka, zaiste. Ktoś wrzucił gameplay nagrany na nieco gorszym laptopie od mojego i ma na high średnio jakieś 25 FPS, bez sterów/patchy. Nieźle, na ultra nie pogram na pewno, ale jest okay. Teraz przydałoby się jeszcze potwierdzenie, że blokada regionalna obejmuje jedynie aktywację.

Zdaje się, że dotyczy tylko samej aktywacji. Ale nie mam 100% pewności, sam gry nie posiadam.

Ależ dokładnie o to mi chodziło - odpisałem koledze, który implikował, że brak polonizacji miał być powodem do wieszania psów na Cenedze, gdy to w ogóle nie była(by) ich wina. Żadnych zarzutów nie mam, również uważam ich pre-orderowe oferty nowego BioShocka za wzorowe.

Just FYI, Cenega miała mniej więcej gotową polonizację, tylko z jakiegoś powodu włodarze 2K zakazali ją oficjalnie wydawać. Jak pokazują przecieki, na "oficjalnie" powinniśmy chyba położyć emfazę.

Osobiście też nie jestem specjalnie urzeczony Kriegiem. O ile Gaige pasowała do gangu jak ulał, tak on faktycznie ma aurę "dodatkowej postaci". Prawdopodobnie poczekam z kupnem na opinie ludzi, zwłaszcza, że postaci mam pod dostatkiem. Roboty co niemiara, niedługo zabiorę się pewnie za skończenie True Vault Hunter Mode Gaige, chociaż może też od razu spróbuję nowego mode''a z Zer0. Przydałoby się jeszcze podpakować Maye. Gunzerkerem zatrzymałem się na 26 levelu, na dłuższą metę nie do końca mi podchodzi, a Commando to w ogóle nie moja bajka.

Season Pass miał obejmować 4 fabularne DLC. Season Pass będzie obejmował 4 fabularne DLC. Season Pass nie obejmuje i nie będzie obejmował żadnej z nowych grywalnych postaci. Season Pass zapewni Ci dostęp do największego fabularnego DLC, które najprawdopodobniej wyjdzie w maju/czerwcu. Ultimate Vault Hunter Mode (playthrough 3) jest w patchu dla wszystkich, a pod Season Pass podpięli po prostu jeszcze zwiększony do 61 poziomu level cap, to wszystko. PS. Dodaj mnie na Steamie, nasz wspólny znajomy wspominał o opcji grania niedługo...

Rozchwianie rodem z pełnokrwistej greckiej tragedii - kilka tygodni temu zużyłem punkty Kompanii Graczy na kolejną obniżkę, sądząc, że zdecyduję się na zakup nowego BioShocka. Ostatecznie zrezygnowałem i dopiero kilka nocy temu napisałem do supportu KG z prośbą o możliwość anulowania obniżki (której ważność kończy się jutro) i odzyskanie punktów. Niestety, mimo że minęło parę dni roboczych odpowiedzi się nie doczekałem. Kupować w ten sposób niby trochę szkoda, ale powiedzmy, że aby zupełnie nie zmarnować punktów wziąłbym coś za kilkadziesiąt złotych. Lubię szeroką pojętą akcję, RPG, strategie turowe. Problem polega na tym, że z gier w moim guście wydanych przez Cenege mam niemal wszystko. Całą kolekcję Square Enix z wyłączeniem Tomb Raidera, wszystko co interesowało mnie z oferty Premium Games oprócz RAGE (bywało taniej) i Mafii 2 Extended (warto?). Ostatecznie zaczynam skłaniać się ku dodatkowi Dragonborn, skoro ponoć starczy na dobre 30h, a wyniesie mnie 48 zł - taniej pewnie do wakacji nie będzie. Kupiłbym Chivalry, tyle że to CDP jest wydawcą. Przychodzi Wam do głowy coś mniej znanego, co mogło umknąć mojej uwadze itd? Wielkie dzięki.

DLC widnieje w naszym "steamowym regionie". W dodatku pracownik Bethesdy potwierdził niedawno, że osoby, które niefartownie posiadają wersję RHCP będą miały do niego dostęp od razu, gdy pierwsze DLC zadebiutuje u nich niedługo później. Ja na razie czekam na coś zbiorczego.

Zwłaszcza, że Valve nie organizuje wiosennych/wielkanocnych wyprzedaży. :> No, w tym roku odrobinę się z tego wyłamali z obecną promocją na gry indie. Pytałem raczej, czy ktoś pamięta, kiedy była taka ostatnia oferta, bo pojawiają się regularnie. Ale tak czy siak, jeśli kolega powyżej twierdzi, że było tylko -50%, to trochę lipnie... Nie rozumiem też dlaczego GMG nadal blokuje Skyrim w naszym regionie. Dobra, chyba tyle na ten temat.

Rzecz nie w tym, czy są znośne czy też wręcz przeciwnie, a w samym fakcie, że ktoś ustala taką cenę dla gry, dla przykładu, sprzed niemal 14 lat. Gry, którą zwykłem sobie cenić i z którą łączy mnie garść wspomnień, którą być może niektórzy uważają za jak najbardziej godną takiego wydatku. Niemniej wygląda mi to zwykłe żerowanie, zwłaszcza zważywszy na fakt, że np starsze części Fallouta otoczone większym kultem chodzą na Steamie taniej, pomijając już fakt, że przed problemami Interplay''a, były jeszcze tańsze. Swoją drogą, czy ktoś ze stałych bywalców steamowej karczmy orientuje się, kiedy ostatni raz były przeceny na Skyrim? Od czasu zniesienia blokady czekam na obniżki cen pierwszych dwóch dodatków. W najgorszym wypadku skorzystam z Amazona, gdzie bazowa cena Dawnguarda wynosi 10 dolców. Na Gamersgate póki co cisza, a na GMG nadal chyba obowiązuje blokada.

Nawet nie wiedziałem, że kupno (bez ewentualnego VPN-u) jest możliwe, sądziłem, że podczas transakcji sklep i tak wykręca ceny. Tak czy siak, podobnie jak i za każdym razem załatwiłem to uczciwie przez kumpli w UK (gift) i jestem szczęśliwym posiadaczem zbiorczej edycji ACIII. Tak dla porównania: Nasz Steam Store: Standard Edition: 104 zł Digital Deluxe Edition: 155 zł Brytyjski Steam Store: Standard Edition: 72 zł Digital Deluxe Edition: 84 zł

Tak jak pisze Feallan, Twoje konto na amazonie ma swoje własne library. Klucze z zasady są międzynarodowe, bez blokad. Na Steamie finalny dzień festiwalu przecen na gry Ubi i po raz kolejny radzę zwrócić oczy na brytyjską wersję sklepu: AC3 za 72 zł, a Digital Deluxe Edition za 84 zł. Jak rozumiem, steamowska deluxe edition również ma załączony season pass? Jeśli tak, to chyba biorę.

Wspominałem już w innym wątku, ale jeśli komuś (tak jak mi) zależy na steamowej wersji Far Cry 3, to proponuję zerknąć na brytyjski Steam, gdzie cena wynosi ok 80 zł, gdy w naszym steamowym regionie życzą sobie ponad 120. Osobiście postoję i poczekam, bo widzę, że amerykański Amazon ma w ofercie steamową wersję, a ich zeszłoroczna wielkanocna promocja zrywała czapki z głów.

Na Twoje pytanie odpowiedzieć nie mogę ze względu na to, że z grą jeszcze nie obcowałem, ale chciałem tylko przestrzec, że o ile cena po obniżce wynosi w naszym regionie ponad 120 zł, tak w UK niecałe 80, więc jeśli masz sposób, to ściągnij ją przez kogoś mieszkającego tam.

Od samego początku było mówione, że w skład season passa wejdą dokładnie 4 kampanie fabularne, nigdy nie implikowano nic więcej, stąd nie ma się tutaj czemu dziwić. Kiedyś o uszy obiła mi się jednak plotka, że kolejne postacie mogą być darmowe dla posiadaczy Premiere Club. Z perspektywy czasu nie bardzo w to jednak wierzę. Względem drugiego passa, sytuacja jest co najmniej ciekawa. Pierwsze trzy DLC zdecydowanie dają radę, ale nadal brakuje czegoś naprawdę długiego, epickiego i z emocjonalnym kopem, stąd nadzieja, że finałowy dodatek, nad którym siedzą najdłużej spełni oczekiwania. Jeśli będzie przynajmniej na miarę poprzednich, to Pass z pewnością zaliczyć można do przyzwoitych ofert. Zobaczymy, jak zakończą ten "sezon", w gruncie rzeczy w konkluzji upatruję odpowiedzi na to, czy inwestować w grę dalej. Jeśli faktycznie zdecydują się na kolejne epizody, to i tak wyjdą one zapewne po wakacjach.

Zniżki z założenia nie działają na jakiekolwiek wersje o zabarwieniu kolekcjonerskim, wiec na 99% i w tym przypadku jest podobnie.

Dobry tytuł, wart więcej niż te parę dyszek. Zaledwie letnia recepcja krztynę mnie dziwi - bodaj 66/100 na metacritic to odrobinę zbyt chłodna ocena. Mimo brutalnej poetyki gra zachowała klimat Śródziemia, oprawa wizualna (zwłaszcza scenografia) są na poziomie, a walka daje satysfakcję, acz faktycznie w drugiej połowie może stać się już monotonna, ale ja tam na nudę nie narzekałem. Przechodziłem ją na Hard Difficulty z dwójką znajomych w sierpniu ubiegłego roku i bez paru pobocznych wątków zajęło nam to z 12h. Bardzo możliwe, że wrócę jeszcze przynajmniej na jeden playthrough. Podejrzewam jednak, że bez co-opu frajda jest mniejsza, stąd nie ruszaj się bez kompanów. :> 7/10