Erine

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    55
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Erine

  1. Dzięki ci lis_23 za tego posta, idealnie podsumowałeś moja odczucia co do Skyrim. Poniższa wypowiedź będzie bardzo subiektywna, no ale że mam prawo do własnej opinii, to się wypowiem ;) Dawno żadna gra mnie tak nie znudziła jak Skyrim. Pierwszy raz w życiu muszę się zmuszać żeby włączyć grę, i po wyłączeniu jakoś też mi się nie spieszy żeby do niej powrócić... Tak, jest wielka mapa - co tylko mnie przeraża i sprawia, że wszystko przestaje być jakieś spójne: dostaję questa: "och, nasza biedna okolica jest nachodzona przez złe istoty, zrób coś z tym!" Ok, pilny problem zatem patrzę na mapę, a złe istoty grasują sobie jakieś setki kilometrów od tej okolicy. Bardzo klimatyczne. To, co dla wielu jest bogactwem, dla mnie tchnie pustką i brakiem duszy - po co mi tysiąc BNów, skoro połowa ma taki sam głos, teksty i osobowość? Po co mi tysiąc questów jak wszystkie opierają sie o ten sam schemat postępowania? I ten problem o którym już wspomniano a który w sumie dla wielu jest wręcz zaletą: absolutna dowolność działań. Nic nie musisz, wszystko możesz, nuda, nuda, nuda. Możliwość roleplejowania: odrzucić questa czy przyjąć - dla wielu to kwintesencja odgrywania, a dla mnie to za mało ;) Wciąż czekam żeby spotkać te charakterne postaci i ciekawe dialogi. O ile zwykle spędzam w rpgach czas przeprowadzając każdy możliwy dialog, tutaj aż mi się tego odechciewa: wszystko co mówią postacie jest tak drętwe i nieciekawe, że chce mi się tylko wyłączyć tą grę. Nie pamiętam niczyich imion, więc powiem tylko: myślałam, że jak dotrę już po niesamowicie fascynującej przechadzce do tego klasztorów krzykaczy to coś ciekawego się dowiem, a tu pstro. Jak zwykle jakieś drętwe, nudne dialogi, co jest już sztuką biorąc pod uwagę fakt, że dowiadujemy się że jesteśmy ekstra rzadkim smoczym dziecięciem. Nie oczekuję melodramy, ale tyci tyci emocji tej grze by nie zaszkodziło ;) Dobra, rozpisuję się tak o pewnie dla wielu "bzdurach" bo wkurza mnie, jak ludzie piszą że to jest doskonała gra, a komu się nie podoba - po prostu woli inny typ rozrywki. Tak, wolę inny typ rozrywki ale Skyrim mogło być o wiele, wiele lepsze... Nadanie głębi postaciom, interesujące dialogi - to by chyba nie zrujnowało wizji otwartego świata? F:NV było dla mnie bardzo fajną grą, a założenia świata były podobne. Dla mnie Bethesda po prostu idzie na łatwiznę w wielu miejscach. Zróbmy 50 dostępnych towarzyszy, i żadnemu z nich nie dajmy choćby cienia osobowości! (za to gratis złe AI) I cóż, wg mnie wrzucone książki, choć imponujące, wcale nie łatają pustki świata gry - są jakoś kompletnie oderwane od faktycznej rozgrywki, poza tym czcionkę czyta się fatalnie i po 3 przeczytanych książkach po raz kolejny nachodzi mnie ochota żeby rzucić tą grę w diabli... No ale dalej się męczę, choć tylko z poczucia obowiązku chyba ;). Generalnie mi ta gra kompletnie, zupełnie i absolutnie nie przypadła do gustu, i choć rozumiem, że dla wielu to gra idealna (no, może nie rozumiem... ale przyjmuję do wiadomości ;)) to i tak dziwią mnie te bezwarunkowe zachwyty. Taki Deus Ex:R - to była dla mnie gra świetna, z ciekawym gameplayem, fabułą, postaciami, systemem dialogów, spójna. Skyrim to dla mnie gra rozbuchana, do której nie chce mi się wracać. Obawiam się, że może być nawet 1. grą w moim życiu której nie skończę ;) Wybaczcie że takie wynurzenia naprodukowałam, ale pewnie sporo z was zna to uczucie, gdy wszyscy zachwycają się czymś co wam nie odpowiada i po prostu dla zdrowia psychicznego trzeba wyrzucić z siebie negatywne emocje ;p Emm... no to pozostaje mi tylko życzyć miłego zabijania smoków dla tych, których to cieszy ;)
  2. Och, twoje okrutne słowa sprawiły, że ten dzień stał się jeszcze smutniejszy ;) Poważnie jednak uważam, że Bioware do trupa jeszcze daleko ale pewne decyzje i powzięte kierunki sprawiają, że to w którą stronę idą mi się nie podoba. I tutaj dyplomatycznie przemilczę może kwestię EA, bo czuję, że mogłabym zacząć ronić łzy rozpaczy ;P
  3. Ja i Bioware mamy skomplikowaną relację - od pewnego czasu co przejdę ich grę, jestem rozczarowana i mówię sobie, o nie, koniec tego nabierania się, a potem wychodzi zapowiedź następnej gry i znów zaczynam się jarać i łykać jak pelikan wszystkie obietnice... No cóż, teraz mogę powiedzieć że chyba nadeszło przeciążenie i odechciało mi się ekscytować, zwłaszcza że jakoś te 3 sekundy i wcześniejszy art nie wzbudziły we mnie najmniejszych pozytywnych odczuć ;) no oczywiście nie wiadomo kompletnie nic o tym projekcie ale jakoś z zapartym tchem nie czekam. Smutny to dzień dla mnie bo pamiętam czasy gdy Bioware było dla mnie bóstwem godnym czci i bezwarunkowego uwielbienia no ale cóż, było miło ale się skończyło ;) Ale swoją drogą warto zauważyć, że to będzie gra nowego studia więc ciekawe w jaką stronę ten oddział pójdzie. Jak wynika z filmiku w całkiem "nową", ale czy to dobrze czy źle.. hm. Ja tam wiary już nie mam ;)
  4. Kasumi DLC deja vu? ;) Nie czekam z zapartym tchem, kupić i tak tego nie kupię, ale ciekawa jestem co z tego będzie.
  5. No proszę, same pozytywne komentarze :) To się trochę wyróżnię i napisze, że w życiu bym w to nie zagrała, zasnęłabym już po 5 minutach. Cała gra polegająca na łażeniu wyłącznie po ciemnych podziemiach jakoś mnie nie pociąga, coś mi się bowiem wydaje że fabuły i fascynujących postaci to ja tam nie uświadczę. Owszem, walka z olbrzymimi ślimakami brzmi jak świetna zabawa, ale nie dla mnie ;) Może nie drżę z zachwytu bo nie posiadam jak większość sentymentalnych skojarzeń bo w "duchowych prekursorów" nigdy nie grałam. Wiem tyle, że jak gra jak w BG czy Icewindal wymagała dłuugiego łażenia po lochach/jaskiniach/kopalniach zapał do gry mnie opuszczał, może stąd awersja ;) Z ciekawości i bez żadnej ironii, co was pociąga w gatunku dungeon crawlerów? Co wam się podoba w pokazanym fragmencie? Naprawdę mnie to ciekawi :)
  6. Zastanawiałam się czy w ogóle odpisywać jako że mocno zaczynam zahaczać tu o offtopa, a ponadto widzę, że nasze postrzegania świata tak bardzo różnią się od siebie, że moglibyśmy sobie wesoło pisać przez 5 kolejnych stron nie dochodząc do żadnych nowych wniosków ;) Coś odpisać jednak wypada. Po pierwsze, uważam szufladkowanie wszystkich polityków jak leci jako oszustów i złodziei za nieuczciwe. Może i sporo z nich ma taką mentalność, jednak z pewnością nie jest to 100%. Nie ma dowodów ani skazania prawomocnym wyrokiem - nie oczerniam. Zresztą uważam, że znacznie więcej nadużyć jest na mniej eksponowanych stanowiskach i na niższych szczeblach władzy niż w samym rządzie który znajduje się na świeczniku. Pogląd, że władza utrzymuje podatki czy akcyzę, bo dzięki temu kasiorka leci do ich kieszeni, uważam za dziecinny. W jaki niby sposób? Tusk z Pawlakiem pokątnie sobie przelewają pieniądze na konto w Paragwaju? Istnieją oczywiście nadużycia władzy, ale nie kojarzyłabym ich z naturą systemu, tylko z naturą człowieka. Zawsze znajdą się ludzie wykorzystujący swoją pozycję dla własnej korzyści, niezależnie od szerokości geograficznej, systemu politycznego czy gospodarczego. W kwestie ekonomiczne nie chcę się za bardzo zagłębiać, powiem tylko tyle: nie wierzę w proste rozwiązania w skomplikowanych systemach. Za każdą decyzją idą koszty, różnica jest w tym, kto te koszty ponosi. Wierzę, że państwo powinno jak najmniej ingerować w gospodarkę, jednak ingerować musi. Podatki są potrzebne - istnieją dobra wspólne które muszą być opłacane. Można by tu się rozpisywać, ale nie widzę potrzeby - twoje poglądy wydają się mi naiwne, tak samo moje wydałyby się tobie zmanipulowane i niepoważne. I ok ;) O Nowej Prawicy, jako że to nie miejsce na długą dyskusję, ograniczę się do stwierdzenia, że ja nie chciałabym żyć w kraju przez nich rządzonym ;) Przepraszam wszystkich za takie bezcelowe dywagacje ale uznałam że byłoby niegrzecznie zostawić bez odpowiedzi post Reinmara który widocznie włożył w niego wiele serce ;) I uroczyście oświadczam że więcej w tym temacie się nie wypowiem :) I żeby zakończyć akcentem w temacie: niech żyją polscy twórcy gier komputerowych! Oby rośli w siłę niezależnie od niecnych zakusów naszych polityków :)
  7. Kiepsko trochę z tym modelem jazdy, jak dla mnie w dwójce wszystkie misje które wymagały jednoczesnego kierowania czymś i strzelania były męczące - do tej pory mam ciarki jak pomyśle o misji w której trzeba było zastrzelić w pościgu roninów jadących na motocyklach :/ brrr... Co do innych spraw mam nadzieję że faktycznie optymalizacja będzie dobra, SR2 na PC chodziła tragicznie i wyglądała paskudnie. Nie zmienia to faktu że i tak się przy niej bardzo dobrze bawiłam, więc mam nadzieję że trójka będzie jeszcze przyjemniejsza. Tak czy siak fajnie będzie sobie popykać :)
  8. Hmmm... wystarczy że w tekście padnie słowo rząd, minister bądź pochodne, a od razu zacznie się narzekanie w komentarzach na polityków ;) Ciekawi mnie dlaczego? Może nie zostało powiedziane nic odkrywczego, ale z całą pewnością taka sytuacja nikomu nie zaszkodziła? Zabolało kogoś że pochwalony został polski przemysł gier komputerowych? Małe dzieci nie będą przez to dojadać? Nikt wam nie karze biec i zaraz głosować na partię pana Pawlaka. Ja uważam to za dobry objaw, że minister zauważa dobrze działającą dziedzinę w gospodarce, wąską bo wąską, ale jednak rzeczywiście opartą w znacznym stopniu na rozwiniętym ludzkim kapitale i innowacji. Tak samo jak promuje się polskich malarzy, twórców filmów, zespoły teatralne. Nikt oprócz mnie nie dostrzega pewnej nobilitacji społecznej twórców gier komputerowych? ;P Nie znaczy to że w najbliższych wyborach będę przez to biegła w podskokach by głosować na PSL, ale jakoś nie widzę w całej tej sytuacji powodów do narzekania. Na marginesie muszę zauważyć, że naprawdę niektórych muszą boleć działania naszego rządu, skoro nawet pod takim newsem zdołają ponarzekać na wysokość akcyzy. To prawdziwy talent ;) O, kurczę, nie spodziewałam się że na portalu o grach znajdę genialną receptę na bolączki polskiej gospodarki! Tyle tomiszczy ekonomicznych, tyle zażartych dysput największych umysłów naszych czasów, lata rozwoju gospodarek państwowych i nikt nie wprowadził jeszcze w życie tak genialnego rozwiązania. Ciekawe dlaczego. Moja osobista teoria brzmi, że jednak rządzący mają ociupinkę rozumu by wiedzieć, że takie rozwiązanie możliwe jest w bajkach, a w praktyce skończyłoby się katastrofalnie, jako że ekonomia to niezwykle skomplikowany system naczyń połączonych... Ale co ja tam wiem ;) Tak z ciekawości, może ty masz jakąś teorię dlaczego jeszcze żadna partia rządząca nie zdecydowała się na tak banalne rozwiązanie i nie sięgnęła po tytuł zbawcy gospodarki? :)
  9. Tyle że z tego co rozumiem, to nie jest kosmiczne mmo - to mmo, które dzieje się w wirtualnej rzeczywistości - dlatego najdziwniejsze rzeczy mogą być tam koło siebie, Wojna światów za pan brat z Władcą Pierścieni i wciąż ma to sens ;) swoją drogą to ciekawe - grać w wirtualnej przestrzeni jaką jest internet i odgrywać bycie w wirtualnej rzeczywistości jaką jest świat Otherlandu. Mnie to z całą pewnością to zainteresowało, choć nie gram w MMO i w to tez jak na razie nie zamierzam. Ale poczytam o tym sobie chętnie :) Z całą pewnością zapowiada się coś oryginalnego.
  10. Jestem szczerze zdziwiona że tylu osobom podoba się numer 4... Dla mnie jest najokropniejsza - wielkie usta umalowane różową szmineczką, tłuste ulizane włosy zasłaniające połowę twarzy - cóż,gusta są różne, ale dla mnie akurat ta opcja to kompletna porażka. Reszta ujdzie - ale choć blondyna wygląda tutaj fajnie to nie chciałabym żeby wygrała, w grze luźne włosy nie wyglądają wg mnie najlepiej. Poza tym wolę żeby pani komandor miała praktyczną militarną fryzurę, także dla mnie ruda lub 3. Niestety nie zagłosuję bo facebooka nie posiadam. Mogę więc tylko trzymać kciuki żeby 4 nie wysunęła się na prowadzenie :P
  11. Ja jako kobieta wolę grać w gry gdzie mogę kierować żeńską postacią. Dopiero jak mi się chce grę przechodzić drugi raz to gram facetem. Kobieta zawsze jest anielska, a mężczyzna to zło wcielone ;) Tak żeby jak najwięcej różnic w grze zobaczyć. W Mass Effect hmm... moim zdaniem ciężko jest zrobic twarz która by dobrze wyglądała w każdym świetle. Owszem, w odpowiednim ujęciu twarz wygląda jako tako, a już w następnym wygląda jak coś co nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego ;) Dodajmy do tego cutscenki nie do przeskoczenia przed kreatorem, kreator który pokazuje twarz tak, jak nigdy praktycznie w grze jej nie będziemy oglądać, plastikowe cery do wybory, dziwny i mało zróżnicowany zakres kształtów twarzy, oczu itd, gumowe włosy... Efekt średniawy ;) Przypuszczam że grałabym defaultową twarzą pani komandor, gdyby nie była tak totalnie olana :/ Facet ma osobny model, a kobieta to coś co programista sklecił w kreatorze za 5 dwunasta. Przynajmniej pod tym jednym względem DA2 jest lepsze :P tu pani: http://img37.imageshack.us/img37/5895/masseffect2201004091920.png http://img7.imageshack.us/img7/629/masseffect2201004071330.png tu pan: http://img808.imageshack.us/img808/2403/shepard.jpg
  12. O rany... Nie wiem czy to tylko marketingowy bełkot, czy faktycznie takie opinie w EA i Bioware panują - że stracili fanów bo poszli w kierunku innowacji :/ Moim zdaniem stracili fanów, bo zrobili grę z dużym potencjałem, ale ohydnie wręcz uproszczoną, gdzie naprawdę w każdym momencie gry się odczuwa, że im się nie chciało/nie mieli czasu. Ja osobiście przed zagraniem byłam nastawiona pozytywnie do zapowiadanych innowacji, dlatego sama gra tak niesamowicie mnie rozczarowała. Jedno miasto, które nie zmienia się w ciągu wielu lat? Nawet ci sami ludzie stoją w kolejce po kolejnych przeskokach czasowych :/ Nie wspominając o trzech wnętrzach na krzyż, niesamowicie frustrujących ninja wrogach i skiepszczonym systemie interakcji z towarzyszami - łącznie z niesamowicie żałosnymi "romansami", i o tym, że wszystkie decyzje nie mają ostatecznie żadnego znaczenia... Żadna gra mnie tak nie rozczarowała, i jak dotąd kupowałam gry Bioware w preorderze, tak po DA2 podziękuję. Dodając do tego politykę EA odnośnie DLC i polskich graczy... Eh. Swoją drogą chciałabym usłyszeć opinię kogoś kto został tym nowym fanem Bioware? Jak dotąd pozytywne opinie czytałam jedynie osób, które już tymi fanami były. Jeżeli im jacyś wielbiciele po DA2 przybyli to chyba była ich pierwsza gra w życiu. No cóż, w sumie wygląda na to, że można zrobić grę niedopracowaną a potem sobie poopowiadać jak to pewni gracze nie lubią innowacji i świeżość. Bo jakość gry pewnie nie ma tu nic do rzeczy.
  13. Hmmm... Ja kiedyś myślałam nad tym jak taka gra o powstaniu by mogła wyglądać, i zdecydowanie stawiałabym na coś mocnego, innowacyjnego, z poruszającą, ale nie patetyczną fabułą, z ciekawymi rozwiązaniami gameplayowymi wynikającymi ze specyfiki samego powstania - czyli nie kolejna strzelanka z pozbawionym osobowości bohaterem i kilkoma tandetnymi, pseudo głebokimi frazesami rzuconymi przed nieskazitelnych hirosów. Też niektórzy pisali że widzieli by sandboxa - ja bym postawiła raczej na coś bardziej filmowego, ze ścisłą konstrukcją. Jako że mi sie nudzi, powiem co ja bym zrobiła gdybym była u władzy :P 1. zatrudniła DOBRYCH SCENARZYSTÓW!!!!! choćby miała iść na to połowa budżetu, niebanalna fabuła, trudne moralne sytuacje, zwroty akcji, niejednoznaczni bohaterowie, oddanie choć w pewnym stopniu atmosfery - wystarczy liznąć temat powstania i pomijając kontrowersje wokół jego celowości - działy się tam niesamowite rzeczy, podane w odpowiedni, nieprzesadzony sposób mogłyby zrobić wrażenie nawet na ludziach którzy o powstaniu nigdy nie słyszeli 2. porządny główny bohater - o nakreślonej wyraźnie osobowości, ciekawej i niejednoznacznej. Sama nie wiem kto to mógłby być - kryminalista odpada, bo to już było, ale może policjant który lubił robić sobie wrogów, student który na początku brzydzi się zabijać, lecz później staje się coraz bardziej bezwzględny, młoda sanitariuszka która przestała mieć złudzenia, tysiąc pięcset możliwości - w końcu i tak pewnie będzie komandos ;) 3. sensowny gameplay, który wciągnie maksymalnie w klimat - czyli nie akcje w stylu Rambo - lecz skradanko/survival połączony z elementami przygodówek - jak wykombinować przejście do odpowiedniej dzielnicy? jak zajść z boku patrolującego Niemca, żeby nie wywołać alarmu? jak zdobyć broń palną? Czyli chodzi o gameplay, który choć tyćke odda klimat - że jeżeli jesteś nieuzbrojony, lepiej uciekac od kogoś, kto trzyma broń i gotowy jest jej użyć. Że trzeba pewnego sprytu, żeby przeżyć. Czyli ogólnie z tych przydługich wypocin - stawiałabym na klimat. To rzecz która odpowiednio rozegrana mogłaby zrobić z tej gry nawet coś większego niż gra. No ale to tak w moim idealnym świecie, gdzie nie chodzi o szybka kasę :P Na razie w sumie nie ma większych informacji o grze czy studiu, więc oczekiwań nie mam żadnych, a po prawdzie to wcale się nie zdziwię jak gra nigdy nie ujrzy światła dziennego, a jak ujrzy, to będzie czymś o czym wszyscy zapomną następnego dnia. Jedyne, co by mnie zszokowało, to gdybyśmy ujrzeli arcydzieło. No cóż, mogę tego twórcom tylko życzyć ;)
  14. Cały czas jak obserwuje materiały o tej grze, mam takie odczucie że to ma nie być tylko maszynka do robienia kasy, ale i wkładane jest w nią serce ;) Już sama grafika, nawet jeżeli rzeczywiście nie jest szczytowym osiągnięciem współczesnej technologii (co dla mnie jest plusem bo przynajmniej komputer pociągnie ;)), przemawia do mnie właśnie takim starannym przemyśleniem i konsekwencją stylizacji. W ogóle na razie zresztą wszystko co widzę i czytam o tej grze wydaje się mi być właśnie wyjątkowo dopracowane i przemyślane, jak choćby niby głupia stronka promocyjna Sarif Industries :) Ten artykuł poza chęcią jak najszybszego zagrania w Deusa wzbudził we mnie jeszcze jedno marzenie - kontynuacja Vampire - The Masquarade Bloodlines w wykonaniu tej samej ekipy. Ech...i mogłabym umrzeć jako szczęśliwy człowiek :P
  15. A ja może dodam komentarz związany z tematem :P Ja tam bym bardzo chciała, żeby w następnych ich projektach można było stworzyć nieco bardziej swojego bohatera, a zwłaszcza żeby móc grać osobnikiem płci żeńskiej - bycie wiedźminem raczej odpada ze względów fabularnych, no ale może czarodziejka z wyszkoleniem w sztukach walki? ;) Mmm, no ale to takie pozostawanie w sferze nierealnych marzeń, bo coś mi się widzi że najbliższa przyszłość uwzględnia jedynie mister Geralta ;(
  16. Mnie, w przeciwieństwie do większości, demo zachęciło do gry. Z kwestii technicznych na szczęście żadnych problemów nie miałam, przeszłam jak na razie demo 3 razy (choć tylko sam prolog, nie chcę spoilerów z późniejszych etapów :P) i nic nie wywalało, nie zacinało, płynnie wszystko chodziło. Co do samej mechaniki, która takie narzekanie wzbudza - ja jestem z niej zadowolona. Wszystko jest rzeczywiście o wiele bardziej dynamiczne i jak dla mnie o wiele bardziej przyjemne i wciągające. O ile w DA:O grałam magiem a inne klasy były dla mnie przymulające, tak teraz i wojownik i łotrzyk są jak dla mnie o wiele ciekawsi niż byli w jedynce. Grając łotrzykiem miałam poczucie że gram bardzo szybką, zwinną i sprytną postacią, czyli dokładnie taką, jak sobie wyobrażałam że być powinna, podczas gdy w DA:O był to niedorobiony wojownik z umiejętnościami. Jak dla mnie fani walki taktycznej dalej mogą grac w taki sposób, choć przyznaję, że poziom normalny jest łatwiejszy niż w jedynce, także wielbiciele kontroli całej drużyny i obmyślania strategii powinni raczej grać na wyższym poziomie trudności. Jak dla mnie to plus, ale ja nigdy nie byłam fanką długich, wymagających walk - mnie to nudzi. Ale tak jak mówię, ci którzy lubią taktyczne podejście prawdopodobnie będą mogli się wykazać na wyższym poziomie trudności, ponieważ narzędzia do prowadzenia takiego sposobu walk są identyczne jak w DA:O (karta taktyk, kierowanie poszczególnymi postaciami, zaznaczanie wybranych osób itd) Kwestia grafiki - postacie wyglądają o niebo lepiej niż w DA:O, twarze już nie są wykonane z plastiku. Choć tu mam pewną wątpliwość co do twarzy z kreatora - bo np. twarz Wesleya odstaje poziomem od reszty, która raczej była indywidualnie modelowana. No ale zobaczymy. Ubiory też moim zdaniem wyglądają lepiej i naturalniej. (Choć tu jeden zarzut - gdy grałam wojowniczką jej zbroja przechodziła przez miecz na plecach, co nie za ciekawie wyglądało. Zastanawiam się jak to można było przeoczyć?) Z otoczeniem już nie jest tak różowo, na razie widziałam tyko jedną bardzo pustą lokację - ale w sumie mi to nie przeszkadza. Ja i tak w czasie gry nie zwracam większej uwagi na otoczenie, a jeżeli dzięki temu otrzymam lepszą płynność i bardziej dopracowane modele postaci, mogę to przeżyć. Dodatkowo cutscenki wydają się mi być bardziej dopracowane i nie tak sztuczne i plastikowe jak w DA:O. Co do innych kwestii - na razie grałam tylko panią Hawke i jestem zachwycona jej głosem (i defaultową twarzą też ;) ). Jak dla mnie posiadanie głównego bohatera nie będącego niemową dodaje mu głębi i osobowości. Same koło dialogowe tez mi nie przeszkadza, choć nie spodziewałam się że aż tak będzie przypominać to z ME. Co do ikon, mam spore wątpliwości co do ich przydatności, (jaka jest np. różnica między diamentem a maską?) może gdy wyjdzie gra zostaną wytłumaczone ich oznaczenia. Tak czy siak mi nie przeszkadzają. Co do fabuły nie ma co się na razie wypowiadać, ale sposób ekspozycji mi przypadł do gustu. Sam prolog wydał mi się interesujący, dynamiczny i wciągający, byłam ciekawa co się zaraz wydarzy. Czy tak będzie w całej grze, nie wiem. W każdym razie demo sprawiło że chcę się dowiedzieć, także pre-ordera nie żałuję ;)
  17. To kwestia osobistych upodobań - dla mnie wybór rasy nie ma większego znaczenia, jeżeli wpływ tego na rozgrywkę jest minimalny. W NWN czy grałeś elfem, niziołkiem czy krasnoludem - nie miało to żadnego wpływu na fabułę, ten wybór liczył się jedynie ze względów estetycznych i mechanicznych, może kilka kwestii dialogowych było zmienionych. Rozumiem, że dla niektórych to jest istotne, dla mnie osobiście nie. Nazywanie tego regresem? Hm, co kto lubi. Nie mówiłam w tym wypadku o "początkach" tylko 4 "światach" które trzeba odwiedzić - krasnoludy, magowie, elfy, szlachta. Nie odnosiłam się też tylko do DA:O, ale także do innych tytułów Bioware, które lubi powielać taki schemat. Nie chodzi mi więc o taki rodzaj powiązania o którym ty mówisz. To, że odwiedzałeś Orzammar nie wynikało z faktu, że uporządkowałeś sprawy w wieży magów. Nie było tu ciągów przyczynowo-skutkowych, mogłeś robić je w kolejności jak ci się żywnie podobało bez żadnych konsekwencji. Były jakby zamkniętymi opowieściami, kończysz ten etap, przechodzisz do etapu obok, nie do następnego. Ja wolę inne podejście - jak w NWN2 czy VTM: Bloodlines. Jeden etap prowadzi do następnego, co posuwa fabułę do przodu. Po raz kolejny - kwestia preferencji. Nie napisałam nigdzie, że Bioware odejdzie od tego schematu w DA2, bo wiem, że tak nie jest. To raczej pobożne życzenia na przyszłość ;) Od DA2 oczekuję, że wykona to w sposób mniej sztampowy niż zwykle. Co z tego wyniknie przekonam się dopiero gdy zagram, do tego czasu mogę mieć jedynie nadzieję.
  18. Ja tam czekam na DA2 bo mam cichą nadzieję że to jednak będzie jakaś innowacja dla Bioware, odejście od tego schematu - liniowy początek, cztery niepowiązane ze sobą rozgałęzienia, liniowy koniec. Być może moja opinia kwalifikuje mnie do mniejszości, ale zawsze najbardziej wciągały mnie te "liniowe" kawałki - te środkowe części może i były ciekawe w swoim zakresie i dawaly byc może niektórym poczucie wolności (w jakiej kolejności się je zrobi to był jakiś wybór), ale jak dla mnie były zbyt słabo powiązane i gdy kończyłam jedną część zapominałam w ogóle po co to w ogóle tam byłam w pierwszym miejscu, poza tym kolejność w jakim się te "światy" odwiedzało nie miała praktycznie żadnego znaczenia. DA:O w pierwszym podejściu mi się podobało - bo cały czas czekałam co się za chwilę stanie itd. Jednak po przejściu gry, gdzie okazało się że praktycznie jedyny zwrot akcji był na początku - tak, tak, prawdopodobnie byłam jedyną osobą zszokowaną - byłam raczej zawiedziona. Do tej pory mam nieprzyjemne ciarki na myśl o Głębokich Ścieżkach i tej niekończącej się, nudnej, bezsensownie wydłużającej grę walce w nieciekawym otoczeniu. Jednak co najbardziej mnie wkurzało - po świetnych początkach, osobistych i wywołujących jakąś reakcję emocjonalną, główny bohater zostaje sprowadzony do maszynki siekającej mięcho. Myślałam, że na końcu będziemy dowodzić tymi oddziałami które tak ciężko zdobyliśmy, będzie jakaś narada wojenna, a tu nic - z jakiegoś powodu Strażnik ma wpływ na to, ) a jakaś taktyka, planowanie ataku, epickie przemowy do żołnierzy - wszystko to robią inni. A ty panie Szary Strażniku stój z boku z tępym wyrazem twarzy i siecz, bij i miażdż złych ludzików. Nuuuudy. Po zjeździe możnych ta gra to czysta rąbanka. Dlatego moje nadzieje co do DA2 opierają się na tym, że skoro nasz bohater to ktoś z określoną przeszłością, rodziną, to cała gra będzie bliższa wciągającym prologom niż nudnemu sprowadzeniu nas do bezosobowej maszynki do zabijania. Można marzyć ;) I tak na marginesie, nie uważam żeby historie ratujące świat musiały być obowiązkowe dla RPG. Jak dla mnie najprzyjemniejsze były gry w których chodziło o twoja postać - Planescape, Maska Zdrajcy, VM:TB (oh, jaki ta gra miała cudny balans między byciem nikim a nieustannym imponowaniem "ludziom" że ciągle się "żyje" ;) ja chce sequel!) To tylko lenistwo deweloperów sprawia, że do czynienia mamy głównie z historiami o byciu "ostatnią deską ratunku dla świata". Ja tam myślę, że Bioware ma potencjał, by przełamywać schematy, a nie je powielać. Zobaczymy jak bardzo pod tym względem będę zawiedziona po DA2 ;)
  19. Myślę, że dodatkowy smaczek dla niektórych będą mogły mieć rozmowy między panią Novak i głównym bohaterem, bo głosy podkładają im znani z innej kosmicznej gry aktorzy - pani Komandor Shepard i Grunt :D Myślałam że to polskie podwórko dubbingowców jest małe, ale po przesłuchaniu tego materiału już nie myślę że jesteśmy wyjątkiem ;) A co do gry to zapowiada się naprawdę ekstra, od takich gier zwykle odrzucało mnie idiotyczna pompatyczność i kretyńska fabuła - tutaj przynajmniej można udawać że to właśnie tak miało być ;)
  20. Szczerze mówiąc nie wiem w jaki sposób twoja odpowiedź odnosi się do mojej, ponieważ udało ci się zignorować wszystko to, co napisałam ;) a) ikonki są dla tego, aby nie było wątpliwości czy twój bohater wyznaje miłość czy robi sarkastyczną uwagę - wierz czy nie, słowo pisane mogłoby nieść oba znaczenia; ułatwiają zrozumienie kontekstu i wcale nie uważam że to jest opcja dla debili; oczywiście ty masz prawo to odbierać inaczej b) nie ma opcji złych czy dobrych, jak już powyżej wymieniłam opcje zmieniają się od kontekstu i jest ich rodzajów znacznie więcej niż 3 c) właśnie żeby uniknąć podobnego problemu powstały "obrazki dla debili" I czuję, że gdybym odpisała na ostatnią uwagę mogłaby się wywiązać długa, może i interesująca ale całkowicie pozbawiona sensu dyskusja, dlatego swoją opinię na ten temat pozostawię dla siebie :)
  21. Nie rozumiem? Oczywiście do momentu przejścia gry nie będę wiedziała czy to wszystko nie był tylko marketingowy bełkot, ale w jakim celu twórcy mieliby twierdzić, że wielkiego zła nie będzie i narracja będzie prowadzona w inny sposób? Niektórzy mieli okazję zobaczyć wstępne demo na bodajże Comic-conie i potwierdzają, że narracja jest prowadzona inaczej - tzn. na początku gry nasz bohater już jest "Czempionem Kirkwall", a wszystkie jego/jej działania które doprowadziły go/ją do tej pozycji przedstawione są w formie opowieści pewnego krasnoluda Varrica przesłuchiwanego przez inkwizytorkę. Wygląda to więc w stylu: "to chyba zaczęło się wtedy, gdy..." i wtedy przejmujemy kontrolę nad naszym bohaterem. Po konkluzji danego etapu Varric znowu coś mówi i przenosimy się do kolejnego wielkiego etapu życia naszego bohatera. Jak dla mnie brzmi to jak odejście od ich typowych narracji? Nie wiem jak to się sprawdzi w rzeczywistości, ale to odejście jest faktem. Także bardzo dziękuję ci za pozwolenie i powracam do swojego łudzenia się. (naprawdę muszę popracować nad przekazywaniem swoich myśli w kilku słowach ;) )
  22. tak, po pierwsze opcji nie będzie jedynie 3 więc uaktualnienie i sprostowanie tego newsa byłoby na miejscu (źródło już chyba podawane: http://social.bioware.com/forum/1/topic/141/index/3209421&lf=8) poza tym nie rozumiem co złego jest w ikonkach? jak pisali na oficjalnym forum pisarze DA zabieg taki został wprowadzony w związku z tym, że kwestie głównego bohatera będą udźwiękowione - zatem bezsensowna byłaby sytuacja w której gracz najpierw czyta wszystkie kwestie a potem odsłuchuje jak ich bohater wypowiada to samo na głos. wprowadzono więc skrót podobny do Mass Effecta, gdzie ogólna intencja jest zapisana, ale TO NIE JEST ten sam system - po pierwsze, opcji będzie o wiele więcej, np. twój bohater będzie mógł wybrać w różnych sytuacjach np. opcję sarkazmu, flirtu, chytrą, ironiczną, "badass", pokojową. Ikonki są dodatkiem, bo czasem ciężko byłoby stwierdzić czy odpowiedź jest ironiczna czy nie bez kontekstu. Więc jeszcze raz, co w tym złego? Jak dla mnie to wszystko co słyszę o grze brzmi naprawdę świetnie - w końcu moja bohaterka nie będzie patrzyła tępym spojrzeniem w przestrzeń, i w końcu nie będzie jedynie potakiwaczem w cutscenkach. Poza tym bioware odchodzi od przemaglowanego w nieskończoność motywu wielkiego zła i typowej narracji (liniowy początek, główny wątek składający się z questów które można wykonać w dowolnej kolejności, liniowy koniec). Uważam że to świetnie że bioware nie odcina kuponów od DA i stara się wprowadzać nowości. Osobiście jestem bardzo ciekawa ramowej narracji w ciągu dekady. Może wyjść kaszana, może wyjść diament ale to nie temat na ten komentarz. W każdym razie radzę poprawić ten news bo faktycznie w taki sposób ujęty problem (3 opcje omg koniec rpg apokalipsa) wprowadza graczy w błąd. W rzeczywistości opcji będzie tyle samo, zmieni się jedynie sposób ich przedstawienia.
  23. Erine

    Mass Effect 2

    Każdy kto czeka na ME2 powinien wejść tutaj http://masseffect.bioware.com/teaser/index.html i obejrzeć nowy filmik (w dziale videos). Szczególnie końcówka jest intrygująca :) I te nowe hmm... roboty?
  24. Chodzi o człowieka stojącego za organizacją Cerberus :)
  25. Ofc? Widać, że masz niezłe wtyki w Bioware ;) Ja bym raczej stawiała na to, że to jakaś nowa lokacja, np. Omega z Mass Effect: Ascension (w książce to taka Cytadela dla tych Złych gości w galaktyce. Takich, którzy najbardziej na świecie nie znoszą dwóch rzeczy - podatków i służb mundurowych w swoich ładowniach.) A tak poza tym, to wiadomo już kiedy Shepard obchodzi urodziny :D Więc jaki ma znak zodiaku też. Hm ;) http://www.rhayader.art.pl/zainteresowania/zodiak/skorpion.html