military

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    387
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez military

  1. military

    Seria Commandos - temat ogólny, pytania, opinie.

    Trójka mnie doprowadza do szału. Pierwsza misja - Stalingrad, trzeba się spieszyć jak dziki bo snajper wyeliminuje rosyjskich żołnierzy. Jeden nieostrożny krok - snajper nas zdejmuje, load game. A nie można w spokoju pomyśleć, bo czas ucieka. Druga kampania - Europa. Leżę za pudłem, obok spacerują dwaj żołnierze. Czatuję aż jeden odejdzie, by drugiego zabić i ukryć (choć chyba nie da się złodziejem ani szpiegiem ukyrwać ciał). Wybiegam, cios, wiążę gościa i... Nie zdążyłem, zauważył mnie wracający żołnierz. Druga próba - to samo. Trzecia, próbuję inaczej - porażka. Grr. Normandia, na tyłach wroga. Misja: wysadzić skład amunicji i parę innych rzeczy. Dokoła roi się od patroli, w dodatku kąty widzenia na mapie są BEZUŻYTECZNE, w żadnym nie widać tego, co akurat by się chciało. Szlag mnie trafia. Najgorsze w tej grze jest ustawienie kamer. Właściwie więcej ukrywają niż pokazują. Grafika wygląda ładnie, ale nie pomaga w rozeznaniu się w okolicy. Ech, pierwsza część Commandosów to było coś - przechodziłem ją z wielką przyjemnością. Trójka odrzuca mnie na samym początku... Ale dam jej szansę.
  2. Arggggh, dziś mija 5 dzień odkąd wpłaciłem na poczcie pieniądze za zakupione Codename Panzers. Jeszcze nie dotarły do adresata. Dopóki nie dotrą, on nie wyśle mi gry. No szlag mnie po prostu trafia, ile to może trwać?!?!
  3. military

    Trespasser

    Rewelacyjna gra, trzy razy przeszedłem.:) Nowatorska, niestety niedoceniona. To, czym twórcy chociażby Havoka chwalili się całkiem niedawno, Trespasser osiągnął w 1998. I - paradoksalnie - dlatego przeszedł bez echa! Ludzie narzekali na ZBYT REALISTYCZNĄ fizykę! Nie podszedł im też rewelacyjny interfejs, w którym mamy po prostu... rękę. I jeśli chcemy coś obejrzeć, przesunąć, to musimy poruszyć nadgarstkiem, łokciem... Rewelacja jak dla mnie. Gra olśniewa, ale do dobrego grania potrzebny jest patch. Po jego zainstalowaniu daję grze 10\10.
  4. Szlag mnie trafia, delikatnie mówiąc. Z pocztą miałem już kiedyś niezłe przejścia - mieszkam w Sosnowcu, a tuż przed świętami zamówiłem grę w Katowicach (które są o rzut beretem stąd). Święta akurat były za pasem, to i jechać by samemu nabyć grę nie było czasu - no to zamówiłem przesyłkę priorytetową (2 dni góra). Minął tydzień, dwa - i nic, nie ma. W międzyczasie wkurzyłem się, znalazłem chwilę, pojechałem i kupiłem grę osobiście. Po ok. 16 dniach przesyłka doszła - Z MIASTA DO MIASTA W PONAD 2 TYGODNIE!!! PRIORYTETEM!!! Nie przyjąłem, zbluzgałem, wysłałem reklamacje. Na poczcie i w mailu ludzie z PP powiedzieli, że termin priorytetu to tylko takie ich pobożne życzenia, tak naprawdę może pół roku iść a mnie forsy za priorytet nie zwrócą, bo... taki mają regulamin. Oni tylko starają się, żeby priorytetem było krócej. No ale wracając do tematu - kilka(naście) dni temu zamówiłem na allegro Codename Panzers. Pieniądze wpłaciłem następnego ranka po wygraniu aukcji - czyli w piątek. Dziś jest poniedziałkowa noc i mimo tego, że przelałem na konto odpowiednią sumę, a od tego czasu dla poczty minęły 3 dni robocze, kwota ta nadal nie dotarła do sprzedającego. Znam te praktyki Poczty i powiem jedno: ludzie, to jest ordynarna kradzież! Oni przetrzymują pieniądze żeby zbierać procent z tytułu ich posiadania! Wpłata na konto, w ogóle coś takiego jak konto, to wszystko powstało po to by pieniądze można było przekazywać BŁYSKAWICZNIE. A tymczasem te gnojki z poczty nie mogą nawet parę razy kliknąć myszką, tylko przez nich będę musiał czekać tydzień na przelanie pieniędzy, i zapewne następny na przesyłkę, bo mimo że to priorytet, oni nie muszą się spieszyć! Te złodziejskie, olewczo-monopolistyczne praktyki chamów z poczty powinno się jakoś ukrócić...
  5. military

    Codename: Panzers Faza Pierwsza

    Kurcze, grałem w demo i mnie powaliło - rewelacyjne połączenie klasycznego rts''a i... czegoś więcej.:) I ten klimat!!! Niesamowita gra... Zamówiłem sobie egzemplarz i czekam na przesyłkę, i się doczekać nie mogę. Poczta Polska nawet przy priorytetach potrafi się guzdrać dwa tygodnie...
  6. Heh, trzy empiki mam po drodze na uczelnię, więc z WPLN nie korzystam, ale mimo tego myślę że to miły dodatek i opłaca się, jeśli ktoś zamówi naraz kilka gier. Będąc raz w empiku właśnie, widziałem rodzinę która kupowała Obliviona, Warcrafta 3, Diablo 2 i z 8 gier z XKN naraz - gdyby zamówiła je z gram.pl, wydaliby o wieeele mniej pieniędzy. Ja kupuję tylko raz na jakiś czas coś tańszej serii (wolę poczekać aż gra stanieje i będzie już domyślnie upatchowana), toteż WPLN nie są dla mnie. Mimo tego przyjemnie czasem popatrzyć, jak ilość pieniędzy na wirtualnym koncie rośnie.:)
  7. military

    Company of Heroes

    Dzięki.:) Papishon, wiele się pisze o wymaganiach tej gry, jakie to one nie wielkie, ale z recenzji na wp wynika, że A3000+, 1 gb ramu, GF 6600 GT wystarczą w zupełności do mieszaniny detali high i medium. Czyli taki podrasowany Dawn of War...
  8. military

    Company of Heroes

    To ja jeszcze zadam jedno pytanie: w jakich terenach rozgrywają się misje? Czy oprócz standardowej zielonej Francji są jakieś misje zimowe, pustynne itp? W ogóle czy cała gra to tylko Market-Garden?
  9. military

    Company of Heroes

    Ech, liczyłem na coś zupełnie innego... A jednak wyszedł im mod do Warhammera.
  10. military

    Company of Heroes

    Ja jakoś sceptycznie podchodzę do tej gry (znaczy - poczekam na demo w CDA :P). Co mi się nie podoba, to głównie to że na screenach CoH wygląda jak mod do W40k: Dawn of War. Przysadziści żołnierze, pękate czołgi, długie smugi pocisków, wiele łuków w zabudowie miast, ogólna CIASNOTA (oczywiście zaleta misji miejskich, ale bez przesady). Grafika wygląda dość komiksowo (szczególnie Amerykańscy G.I.Joe - łapy jak bochny i kwadratowa szczęka), co w przypadku gry wojennej pozującej na realistyczną jest ogromną wadą. Czytałem, że gra ma system punktów rekwizycji, taki jak w DoW, co moim zdaniem jest koszmarnie chybione w przypadku gry o IIWŚ. Wyobrażacie sobie, żeby jakiś dowódca ryzykował życie kilkunastu żołnierzy na początku misji, tylko po to żeby ewentualnie wspomóc ich jeśli już poczynią jakieś postępy? To tak, jakby na plażę Omaha wysadzono 20 wojaków i kazano im zdobyć bunkry, obiecując że jeśli zdobędą, dostaną czołg. No i inna rzecz - stawianie bazy, budowanie i kupowanie jednostek. To w końcu gra jest realistyczna czy nie...? Podsumuję to krótko i zwięźle. To, co sprawdzało się w fantastyczno-nierealnym Warhammerze, nie pasuje do innych realiów.
  11. military

    Land of the Dead: Road to Fiddler''s Green

    Jeszcze jedno, właśnie zagrałem w multiplayera. Co dziwne, mimo że to niezbyt popularna, budżetowa gra, serwerów jest całkiem sporo! Dodatkowych map do pobrania też (są i mody, jest i edytor). Wrażenia z gry: jest super! Mapy z singla wyglądają niesamowicie biednie przy rewelacyjnie zaprojektowanych mapach z multi! Klimat jest niesamowity, wszędzie pełno porzuconych samochodów, na ulicy syf, ciemno, gdzieś coś się pali... Co prawda mapy są małe, ale dają masę radochy. Najlepszym patentem w multiplayerze jest to, że nieważne czy gramy w deathmatch (żywy vs żywy), czy w ctf, czy w invasion (taka kooperacja) - zawsze przeciw wszystkim ludziom walczą komputerowo generowane zombiaki! Klimat jest niesamowity - szukasz przeciwnika, a tu nagle wyskakuje trup, więc bierzesz siekierę i odrąbujesz mu głowę - tylko po to, by zajmując się zombim zostać zastrzelonym przez wroga. Coś pięknego. Nie wspominając o mapie "Cage", żywcem wziętej z filmu. W niej to jest się zamkniętym w klatce wspólnie z innymi ludźmi i co jakiś czas wypuszczane są truposze. Do dyspozycji jest tylko broń biała, więc jeśli nie ty złapiesz siekierę, nie jest zbyt łatwo. A poczynaniom zabójców zombie przygląda się zza krat wiwatujący tłum... Wrażenia niesamowite. Jest tylko jedna wada - koszmarnie duży ping...
  12. LOTD to gra oparta na ostatnim filmie z sagi o zombie George''a Romero - co jest wielką zaletą, bo właściwie nie ma na PC uczciwej gry o zombiakach. Residenty są, ale ich żywe trupy dalekie są od "kanonu" (a poza tym fabuła tych gier jest skrajnie durna). Toteż po raz pierwszy można obejrzeć sobie "zainfekowany" świat, w którym królują nieumarli - i tylko oni, bez żadnych dziwnych roślin, rekinów, psów... Fabuła jest prosta - gracz wciela się w farmera, który obserwuje wybuch epidemii żywych trupów. Najpierw pod jego dom podchodzą "dziwnie wyglądający" nieznajomi, którzy mają smak na ludzkie ciało. Potem okazuje się, że podobne przypadki zdarzają się wszędzie. W radiu i telewizji mówią o chodzących zwłokach, stanie alarmowym... Cóż, trzeba wziąć siekierę w dłoń i ruszyć do jakiegoś punktu ewakuacyjnego. Brzmi to wszystko bardzo prosto, ale rozmaite kataklizmy mają to do siebie, że są proste - dzieje się coś niedobrego i trzeba się ratować. Gra to pozbawiony jakichkolwiek innowacyjnych pomysłów FPS. Ot, idziemy do celu i wybijamy hordy zombich. Czasem trzeba coś znaleźć, coś nacisnąć; słowem - choć trafi się osłanianie sprzymierzeńca ze snajperki (doskonała misja!), to nie jest to nic skomplikowanego. Głównie trzeba zabijać... ...a jest czym, bo broni jest całkiem sporo i ich użycie daje dużą frajdę. Oprócz wiatrówki, rewolweru (najlepsza broń palna, działa tak że głowa pęka - dosłownie!), pistoletu, shotguna, karabinu, granatów i koktajli mołotowa jest jeszcze broń biała. I to z niej najczęściej się korzysta, i to ona przynosi najwięcej radochy z zabijania truposzy. Można bić młotkiem (po walnięciu na odlew zwłoki rewelacyjnie odrzuca - czuć moc i efekt rag-doll), kijem bejsbolowym, kijem do golfa, łopatą, gazrurką i - werble proszę - siekierą! Nie dość, że jeden celny cios może odrąbać zombiakowi łeb (czyli zabić go, bo walenie w korpus zwykle nic nie daje), to na dodatek można mu odciąć nogi, ręce, albo nawet "wychaczyć" żuchwę! Sikająca z kikutów krew robi wrażenie (nie, nie jestem żadnym maniakiem, to przemoc raczej kreskówkowa). Grafika, niestety, prezentuje się marnie. Niby jest tu engine Unreal 2, czyli teoretycznie powinno być nieźle, ale scenerie są ubogie w szczegóły i kiepsko oteksturowane. O ile taki szpital wygląda jeszcze nieźle ze swoimi poprzewracanymi łóżkami i ogólnym rozgardiaszem, to kanały robiono chyba na "odwal się" - cztery ściany, brak krzywizn i jakichkolwiek rekwizytów, no po prostu nędza. Nie można się natomiast przyczepić do modeli postaci - zarówno trupy, jak i ludzie wyglądają bardzo, ale to bardzo dobrze. Podobnie nieźle wyreżyserowano przerywniki filmowe, których jest dość sporo. Ostatni zarzut do grafiki to wygląd wszystkim menusów - wprawdzie tło na ekranie głównym prezentuje się wyśmienicie, ale fonty to już totalne olewactwo, zwykły, ordynarny arial. Wszelkie odgłosy otoczenia i wystrzałów stoją na przyzwoitym poziomie. Trupy jęczą zawodowo, a "żywi" aktorzy też nie należą do najniższej ligi. Gorzej jest z muzyką - ta jest wręcz fatalna. Przy czym - paradoks - żałosne melodyjki potęgują klimat, bo jako żywo przywodzą na myśl beznadziejny soundtrack ze Świtu żywych trupów (film Romero z 1978 roku). Na dłuższą metę muzyka jednak męczy i chce się ją wyłączyć. Szkoda, że nie ma kawałków na miarę tego, który przygrywa na oficjalnej strone gry ( http://www.landofthedeadgame.com/). Przeciętnemu graczowi LOTD może wydać się monotonne, brzydkie, tanie i żałosne (to gra budżetowa, więc nie ma się co dziwić). Ale lubujący się w klimatach rodem z Nocy żywych trupów nie powinni na tę grę narzekać. Trzyma bowiem ponury klimat pierwowzoru i wciąga, jeśli przymknąć oko na niezbyt urodziwe (delikatnie mówiąc) wykonanie. Jak dla mnie jest to gra kultowa - w ten sam sposób, co seria filmów na których jest oparta. Nie wyglądają one olśniewająco, nie mają rewelacyjnych aktorów, dobrych dialogów ani super efektów, ale po prostu wyśmienicie się je ogląda. Grafika: 6\10 (modele postaci), 2\10 (otoczenie) Dźwięk: 5\10 (odgłosy), 2\10 (muzyka) Grywalność: 10\10 (jeśli lubisz takie klimaty), 5\10 (jeśli każdy fps jest dla ciebie taki sam) Ogółem: 9\10 (dla maniaków), 4\10 (dla reszty) Mimo wszystko POLECAM.
  13. military

    Land of the Dead: Road to Fiddler''s Green

    Na allegro, e-bayu itp.:) Bo z tego co wiem, nikt tego w Polsce nie wydał. Ale czasami można znaleźć naprawdę niezłe oferty. http://gry.search.ebay.pl/land-of-the-dead_Gry_W0QQfkrZ1QQfromZR8QQsacatZ1249 Najlepiej mieć kumpla, który na wakacjach podróżuje za granicę i może przywieźć ci taką pamiątkę.;) A żeby się przekonać, czy warto, pobierz demo - jest w wielu miejscach sieci. Chociaż demo jest nieupatchowane, więc pewnie będziesz miał duże problemy z hitboxami (patch to naprawia, ale i tak czasem zdarzają się kiksy). W każdym razie nie jest to nic, co bardzo przeszkadzałoby w rozgrywce.
  14. military

    Land of the Dead: Road to Fiddler''s Green

    Zapomniałem dodać - przed włączeniem upatchujcie grę, bo inaczej ilość błędów przytłoczy was bardziej niż horda ożywieńców!
  15. Świetna, bardzo ładna gra, ale koszmarnie krótka. Gdyby miała trzy razy większą objętość, wcale nie byłaby bardzo rozbudowana... Poziomy są malutkie i łatwe, i choć czasem będzie się rzucało mięchem zanim się je pokona (misja z Szelobą!!!!!), to ogólnie przez grę przechodzi się jak piła mechaniczna przez ciepłe masło. Szkoda, że tak łatwo odblokować wszystkie bonusy - raz przejdzie się grę i właściwie ma się wszystko. Powinno być inaczej, coś w rodzaju 1 postać - 1 filmik, np. kiedy przeszłoby się grę Samem, odblokowałoby się Froda i wywiad z odtwórcą roli Sama; jeśli Frodem, wywiad z odtwórcą roli Froda... A tak - zagrałem raz Aragornem i miałem zarówno wywiady, bonusowy poziom, jak i szkice koncepcyjne, dodatkowe postaci itp... Słabo to przemyśleli.
  16. military

    Combat Wings - tamat ogólny, przemyslenia

    Nie ma jakichś modów do tego? Te zabawkowe samoloty trochę mnie irytują...;)
  17. military

    Combat Wings - tamat ogólny, przemyslenia

    Nie znam rozwiązania problemu, bo gra chodzi mi jak złoto, ale muszę przyznać że gra się w to bardzo fajnie. Rozgrywka to taki Starmageddon 2 podczas II wojny światowej. Jest szybko, dynamicznie, ekscytująco i ładnie (choć samoloty wyglądają jak zabawkowe modele). CW jest przy tym DUŻO trudniejszy niż S2. Lubię takie gierki i Combat Wings naprawdę mnie wciągnęło. Polecam.
  18. military

    Bad Day LA - temat ogol(o)ny

    Aha, czyli nie mogę skrytykować słabego tłumaczenia, bo w tle mówią po angielsku i powinienem ich rozumieć (i rozumiem). To po co jest to spolszczenie? W dodatku takie, które dialogi podczas filmików pozostawia nieprzetłumaczone? To jest partactwo i już. Samej gry się nie czepiam, bo mi się podoba. :)
  19. military

    Bad Day LA - temat ogol(o)ny

    Nie chodzi mi o to, że złe jest ocenzurowanie przekleństw (choć osobiście nie lubię samowolnego zmieniania oryginalnego tekstu - to tak, jakby gta sa przetłumaczyć i wstawić tam motyle nogi dla jaj). Złe jest to, że takie tłumaczenie zmienia sens wypowiadanych zdań. To tak, jakby w amerykańskim filmie złodziej podbiegł do kogoś z bronią i krzyknął w furii "yo, give me all your fuckin'' money or you''ll be dead, mothafucka", a tłumacz przełożył na frywolne "dzieńdoberek, uprzejmie proszę o pańskie pieniążki, czy mógłby mi pan je dać, kolego?".
  20. military

    Bad Day LA - temat ogol(o)ny

    Gra jest bardzo przyjemna, a grafika - jak dla mnie - powalająca. Stylem, nie złożonością wykonania. Toż to wygląda jak kreskówka z Cartoon Network! Od razu mnie oczarowała.;) Gra się w to też przyjemnie. Po prostu dobra produkcja. Wady ma dwie. Pierwsza - dźwięk. Często dzieje się tak, że muzyka nagle cichnie, nie słychać odgłosu kroków ani otoczenia i tylko odzywki bohatera co jakiś czas. Nagle wchodzi się w jakiś obszar i wszystko jest jak być powinno, wyjdzie się z niego i znów... Ogólnie udźwiękowienie jest bardzo niedopracowane, ze zbyt cichymi głosami aktorów na czele. Druga wada to tłumaczenie w wersji EGM. Ja rozumiem, że jakby było wierne, nie byłoby piękne, no i CDA kupują dzieci więc cenzurę trzeba zrobić, ale bardzo często to, co mówią, dalece odbiega od tego, co jest napisane poniżej. Często zmienia to sens konwersacj albo jej wydźwięk, np. gdy wkurzony robotnik mówi "give mi a lift, motherfucker", a podpis jest "dobry człowieku, czy możesz mnie podwieźć?" - jakby zwracał się uprzejmie z prośbą o podrzucenie...
  21. military

    Call of Juarez - temat ogólny

    Zagrałem w demo, misję Raya, i powiem tak: Grafika: PRZEPIĘKNA Muzyka: Jak wyżej Fizyka: Siedioletniemu Trespasserowi do pięt nie dorasta... Tam, jeśli chciało się ustawić barykadę ze skrzyń, albo zbudować sobie schody, po prostu się to robiło. Tutaj trzeba się niewyobrażalnie namęczyć, a i tak wszystko prawdopodobnie się rozleci. Grywalność: Tryb skupienia jest świetny, a jak to wygląda! Wyraźny tylko srodek ekranu, dookoła rozmazane kontury... Strzelaniny to coś pięknego. Demo bardzo mi się spodobało, choć mogłoby wyciągać więcej fps (na A3000+, 512 mb ram, 6600gt miałem ok. 20 klatek w średnich detalach). Przede wszystkim uwagę przykuwa doskonała grafika i świetne strzelaniny. Gorzej z "zagadkami". Jednak kiedy wyjdzie pełna wersja - kupię bez zastanowienia.
  22. military

    Najtrudniejsza gra

    Project IGI nie miał sejwów, ale był dość łatwy... Dopiero ostatnia misja sprawiła mi większy kłopot. Ghost Recon też względnie prosty... Trudne to jest GTA w każdej odsłonie. Misja z rozwalaniem jakichś budek w GTA3 była dla mnie niemożliwa do wykonania. W VC też przegięli z poziomem trudności, a SA to już tylko dla nadludzi.
  23. military

    Windows problemy i rozwiązania...

    Ogólnie rzecz ujmując - przekonałeś mnie.:) Chociaż nadal uważam, że nawet jeśli nie windows powinien zapewniać kompatybilność, to jakieś programy, patche... Na szczęście czasem fani gry sami coś takiego wymyślą. Wiesz, ja się na komputerach za bardzo nie znam; tylko na tyle żeby przeinstalować system jak trzeba, to szczyt moich możliwości. Ale zawsze mnie dziwiło, że nie można zrobić czegoś PROSTEGO. Komputera, systemu czy ogólnie zaprojektować taki sprzęt, do którego jeśli podpinałoby się nową kartę grafiki - to ta karta działałby od razu, bez zbędnych dupereli w rodzaju 100 możliwych sterowników. Konsole jakoś działają bez tego wszystkiego, więc czemu nie zaprojektować komputera jako konsoli z wymiennymi częściami + programy do obsługi edytorów tekstu, grafiki itp.? (wiem, naiwne)
  24. military

    Windows problemy i rozwiązania...

    Hmmm, powodem moze byc samo zadowolenie klienta, zaspokojenie jego potrzeb, wyrobienie sobie marki rzetelnej firmy. Chociaż... Patrząc na to, jak dzisejsi, młodsi gracze patrzą na stare gry, i biorąc pod uwagę że to ich jest najwięcej, muszę przyznać ci rację, że nie ma ekonomicznych przesłanek. Ale mam inne argumenty. Przyznam, ze o możliwości podpięcia paru komputerów do jednego monitora nie wiedziałem. Nie zmienia to jednak faktu, że takie rozwiązanie jest wciąż niezbyt wygodne. Ale używanie starego windowsa właściwie jest dziś becelowe, poza grami. Najbardziej uderza mnie niekonsekwencja Microsoftu - tworzą system z dziurami, więc twórcy gier dostosowują się do tych dziur, następnie M pisze kolejny OS, który niweluje wszystkie rozwiązania i sprawia, że teraz są postrzegane jako błędy. Kiedy naprawdę można, da się, po prostu jest możliwe zastosowanie pełnej kompatybilności, tylko że - no właśnie - jeśli chce się zdążyć z premierą w rekordowym tempie, nie ma na to szans, a potem robi się service packi. Dlaczego powinno się zadbać o kompatybilność? Ponieważ gra komputerowa to utwór, ma prawa autorskie i pod wieloma względami niczym nie różni się od innych utworów - filmów, książek, piosenek. To dziedzictwo kulturowe, z którego korzystanie jest utrudniane przez będącą w ciągłym pośpiechu firmę. To tak, jakby wszystkie filmy sprzed 1995 pozostały na vhs, nieprzeniesione do formatu dvd. Producenci gier wypuszczają patche do nowych systemów, czasem wydają nowe wersje gier (RE2 ma wersję XP, wydaną niestety tylko w Japonii), ale dlaczego to oni mają naprawiać błędy twórcy systemu? Kompatybilność PS2 jest niemal stuprocentowa z PS1 - wiem, że to konsola, bez możliwości i upgrade''u, że to dwie różne sprawy, no ale goddammit, Sony też nie musiało się z tym męczyć, a jednak to zrobiło! Przecież też nie było ku temu przesłanek ekonomicznych. Oni po prostu szanują pracę autorów gier i nie ograniczają żywotności ich dzieł.
  25. military

    Windows problemy i rozwiązania...

    Jak to kto? Producent systemu! Czy twierdzisz w takim razie, że skoro wyszła nowa wersja OS-a, to gry sprzed paru lat powinny zostać najlepiej zdezintegrowane? Podobnie myśli wiele firm i dlatego tak trudno dziś zagrać np. w doskonałego pierwszego Silent Hilla... Tamte gry często przewyższają nowości pod każdym względem oprócz jednego - grafiki. A ten pęd za jakością grafiki, który dziś obserwujemy, to moim zdaniem czyste szaleństwo. Właśnie przez pośpiech, niechlujność i niedbałość nie można dziś uruchomić wielu doskonałych tytułów, nie mających odpowiedników wśród nowości (X-Com: Apocalypse! jego naśladowcy są żałośni, a oryginał nie działa pod xp w ŻADEN sposób). Jasne, można zatrzymywać stare komputery, ale w takim razie trzeba się liczyć z przepinaniem monitora co parę godzin, zależnie od tego w co ma się ochotę zagrać, albo z trzymaniem w domu kilku zestawów komputerowych, co jest marnowaniem miejsca. Twórcy systemu mają OBOWIĄZEK stworzyć go kompatybilnym z poprzednikiem. To nie jest strata czasu. Wyobraź sobie, że ktoś wymyśla ogólnoeuropejski, nowy, prosty i świetny język, i wobec tego przestaje nauczać dzieci posługiwania się obecnym, a przy okazji "zapomina" przetłumaczyć na nowo wszystkich starszych książek. Co wtedy? Te dzieła mają przepaść?