Tenebrael

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    4490
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Tenebrael


  1. I jeszcze jasna informacja dla komentujących wyżej:

    1. Diablo 3 przeszedłem na PC, zaraz po premierze
    2. Na wszystkich czterech (podówczas) poziomach trudności
    3. ANI RAZU nie grindowałem (czyściłem każdą lokację, ale to tyle - powrót do miasta i lecimy dalej)
    4. Z domu aukcyjnego skorzystałem raz, za golda, na małą kwotę, kupując pierścień, który używałem przez, bo ja wiem? 3 godziny? Potem znalazłem lepszy (wydropiłem, nie kupiłem). Zresztą, kupiłem wtedy bardziej, aby przetestować AH, niż cokolwiek większego uzyskać.
    5. Przejście całej gry na wszystkich poziomach trudności zajęło mi ŁĄCZNIE circa 120h. To tyle, co większy cRPG, więc o żadnym no-lifieniu czy morderczym grindzie nie może być mowy.

    Wniosek: Dało się. Całkiem szybko, sprawnie, bez żadnych aukcyjnych wspomagaczy. Po prostu trzeba grać umieć, a nie płakać, że za trudno i że niby trzeba kupować, żeby sobie poradzić. Nie trzeba, na co mam własny dowód i nikt nie wmówi mi, że jest inaczej.

    EDIT:

    Padło też pytanie o exploity. Nie korzystałem z żadnego. Ba, nawet o nich wtedy nie wiedziałem.


  2. Dnia 21.02.2015 o 18:19, leszeq napisał:

    Wywnioskował to oczywiście na podstawie polityki wydawniczej całkiem innej firmy...


    Nie. Na podstawie ogólnych trendów i zachowań wydawców. Takie "pingowanie" jest powszechną praktyką od długiego czasu. To prosty sposób na zbadanie potencjału rynku i oszacowanie reakcji graczy. Nic odkrywczego, norma.

    Dnia 21.02.2015 o 18:19, leszeq napisał:

    Następnie następuje gloryfikacja Diablowego AH i systemu lootu, które powszechnie zostały
    uznane za kompletny niewypał, zarówno przez twórców jak i community. Cóż, każdy może
    mieć swoje zdanie, nieważne jak naiwne i głupie by ono nie było.


    "Powszechnie zostały uznane" - mhm, kocham takie stwierdzenia. A w średniowieczu było "powszechnie" wiadomo, że Słońce obraca się wokół Ziemi. To, że najbardziej głośna w internecie grupa robiła szum, nie oznacza, że coś zostało "powszechnie" uznane za złe. A nawet, gdyby przyjąć takie założenie, to sam fakt, że coś jest powszechne, nie oznacza, że muszę się z tym zgadzać, nieprawdaż?

    Co do tego z kolei, że sami twórcy uznali ten system za zły. A co niby mieli powiedzieć, skoro zostali przez graczy zmuszeni do jego zmiany? "Hej, stworzyliśmy super system, ale go zmieniamy, bo nas na forum zakrzyczeli"? Wtedy to dopiero by dostali PR-owo po tyłku.

    Dnia 21.02.2015 o 18:19, leszeq napisał:

    Tylko proszę Cię kolego,
    następnym razem daruj sobie wycieczki osobiste i nie obrażaj innych graczy tekstami o
    "takim pokoleniu".


    A to myśmy się zakolegowali? Jakoś mi ten fakt umknął.

    Z kolei w kwestii "takiego pokolenia" - wybacz, ale śledziłem na bieżąco wątek o Diablo 3 na oficjalnym forum Blizzarda (zarówno PL jak i EN). Niestety nie określę odpowiednimi słowami poziomu chamstwa, prostactwa i żenującego infantylizmu, jaki tam leciał, bo nawet fakt, że jestem autorem tekstu, nie uchroniłby mnie przed natychmiastowym banem.Tak więc wybacz, ale samo community zasłużyło sobie na moją taką, a nie inną opinię o nich.

    Dnia 21.02.2015 o 18:19, leszeq napisał:

    "Co więcej jednak, płacimy za coś sztucznego" - czyli wirtualny item kupowany od innego
    gracza nie jest czymś sztucznym? Serio?


    Sprytne zagranie - wycięcie z kontekstu jednego zdania, by brzmiało ono głupio. A oczywiście w CAŁYM akapicie chodziło o to, że jak kupujesz od kogoś przedmiot, to de facto kupujesz jego czas, który realnie poświęcił na wyfarmienie itemu. Natomiast kupując przedmiot przez mikrotransakcję dostajesz coś, czego wartość jest sztuczna, nie przekłada się nijak na czas i wysiłek włożony w jego stworzenie.

    Dnia 21.02.2015 o 18:19, leszeq napisał:

    "Nie trzeba być jasnowidzem, by przypuszczać, że już niedługo będziemy mieli w Diablo
    3 mikrotransakcje w każdym regionie." - jednak trzeba być. Chyba masz na to wyłączność.


    Nie, nie trzeba. Wystarczy obserwować branżę i nie dawać się nabrać PR-owcom, którzy jedno mówią, a drugie firma robi.

    Dnia 21.02.2015 o 18:19, leszeq napisał:

    Podsumowując - pisanie artykułów tylko po to aby wypluć z siebie tekst na żenującym poziomie,
    nie jest najlepszym sposobem na budowanie renomy portalu o grach komputerowych. A za
    taki próbuje gram uchodzić. Prawda?


    Jeśli taka jest Twoja opinia - cóż, masz do niej prawo. Nie mam zamiaru się sprzeczać, bo i po co?


  3. Dnia 21.02.2015 o 15:52, dark_master napisał:

    Albo już po premierze leci felieton wychwalający grę za to, za co ją zjechano w recenzji..


    A zauważyłeś, że te teksty pisały inne osoby? Redakcja to nie jest jednolita masa, ze zunifikowanym zdaniem. To różne osoby, o różnych gustach, mające różne spojrzenie na konkretne fakty. Stąd jeden krytykuje, drugi chwali - to normalne.

    Dnia 21.02.2015 o 15:52, dark_master napisał:

    do tego gramowi recenzenci i felietoniści dośc wybiórczo biorą udział w dyskusji o swoich
    tekstach


    Bo pisanie tekstów to też praca, na którą muszą poświęcić czas. Nie każdy ma zawsze czas na śledzenie wszystkich swoich tekstów i wchodzenie w dyskusję. Czasem dyskusja się najpierw toczy, a potem urywa, bo okazuje się, że redaktor dostał zadanie ograć grę X na za 3 dni i ślęczy przy niej godzinami, by zdążyć na czas.

    Dnia 21.02.2015 o 15:52, dark_master napisał:

    przypominania, że w okolicy premiery Wiedźmina
    2 obaj wyrażaliśmy zniesmaczenie tym, co działo się na gramie i jak o tym tytule opowiadano.


    O tym muszę kiedyś pogadać przy kuflu z Lucasem, bo z tego co pamiętam, to właśnie z nim wchodziliśmy w polemikę. A jakoś nigdy nie pamiętałem, by go o to zapytać.

    Dnia 21.02.2015 o 15:52, dark_master napisał:

    Ale jak już wywołałem wiedźmina, a ty piszesz o pisaniu pod dyktando - zabawny jest tutaj
    casus analizy trailera wiedźmina 3 (...)


    Wiesz, nie wiem, na jakiej podstawie ludzie z IGN analizowali ten trailer, więc trudno mi się tu wypowiadać.


  4. Dnia 21.02.2015 o 11:03, dark_master napisał:

    abstrahując od gramu - obaj wiemy, że takie "koperty" są.


    Jasne, że wydawcy chcą, by ich gry wypadły w mediach jak najlepiej, i że robią, co mogą, by do tego doprowadzić. Jasne też, że czasami niektóre serwisy mogą na takie coś pójść (choć akurat na Gramie nigdy o czymś takim nie słyszałem - ale to tylko ja). Ale te hasła o "kopertach" pojawiają się nagminnie, praktycznie pod co drugą recenzją gry czy artykule związanym z wydawcą. Można by przez to sądzić, że całą branża siedzi w kieszeniach wydawców, pisząc solidarnie pod ich dyktando.


  5. @Antosz
    > masa recenzji aż zajeżdża wzięciem "koperty" od wydawcy

    O, a gdzie te koperty rozdają? Bo mi jeszcze nikt żadnej nie zaproponował, a podobno wszyscy dostają, jak czytam takie głosy, jak Twój :( A domowy budżet pęka w szwach, kopertka by się przydała...

    @matiz123
    > To ja mam takie pytanie: dlaczego podobny tekst nie pojawił się przy polskiej premierze
    > Divinity: Original Sin?

    Może dlatego, że krótkie, ostre czasami formy, w których redaktor bardzo szczerze wyrzuca z siebie, co mu leży na wątrobie, weszły na Gram.pl raptem kilka dni temu? Jak wszystko, Gram.pl też się rozwija. W czasie premiery D:OS nie było jeszcze takich form tekstu, nie ma się więc co dziwić, że nic się nie pojawiło. Żadnej teorii spiskowej, żadnej sztamy, żadnego płacenia za milczenie.


  6. Dnia 19.02.2015 o 13:43, TojaSmuggler napisał:

    Nie no, gral dokladnie w tym samym czasie, co cala reszta. Tyle, ze o ile wiekszosc ludzi
    w Polsce i na Zachodzie mialio wrazenia "fajne/bardzo fajne ALE...| to on jeden "ojejeje,
    ale brzydkie, do bani, bug bugiem buga pogania" itd.


    Ja z kolei zauważam jedną rzecz u całkiem sporej rzeszy redaktorów - stają się oni mianowicie dużo bardziej tolerancyjni na średnią jakość graficzną. Nie wiem, czy to kwestia dryfowania w stronę konsol, na których nikt chyba już nie oczekuje fajerwerków, czy co, ale coraz częściej czytam jakiś tekst, widzę zachwycanie się grafiką i zastanawiam się, czy my graliśmy w tę samą produkcję. Zresztą, inna kwestia jest taka, że każdy ma nieco inne postrzeganie grafiki, inaczej też zapatruje się na porównania hands-off''owych gameplay''ów z faktyczną rozgrywką. Możliwe, że dla reszty redaktorów grafika w Wiedźminie 3 przekroczyła pułap o nazwie "wystarczająco", a dla Mateusza nie? Zresztą, już na niesławnym gameplay''u widać było, że sporo zostało poucinane (np. jakośc roślinności, która teraz jest bardzo płaska). Wszystko zależy od tego, na co kto zwraca uwagę.

    @Henrar

    Z tym "wczesnym developerskim buildem" imho zapominasz (jak zresztą wielu komentujących na różnych portalach), jaka była historia z poprzednią grą tego studia - Wiedźminem 2. Buildy pokazowe były koszmarnie zabugowane. Oczywiście wszyscy uspokajali, że to tylko wczesna wersja, że do premiery będzie cacy. Jak się skończyło - wszyscy wiemy. Co więcej, podobne hece były z pierwszym Wiedźminem, który w wersji premierowej był strasznie zabugowany i dopiero wersja Enhanced poprawiła sytuację.

    A skoro studio ma na koncie dwie gry, z których każda cierpiała na masakryczny stan techniczny, w dodatku przy okazji ostatniej odsłonie Wiedźmina Redzi bynajmniej nie usunęli błędów, a build testowy odzwierciedlał skalę problemów, jakie były po premierze - są moim zdaniem wszelkie powody, by przypuszczać, że wersja finalna może okazać się developerskim potworkiem. Zresztą, ile oni będa mieć czasu na naprawę gry od tego pokazu? 3,5 miesiąca? W takim czasie można pewne rzeczy wyszlifować, jakieś najistotniejsze bugi wyeliminować, ale nie podniesiesz jakości grafiki o jakieś 2 klasy i nie zredukujesz wymagań sprzętowych o połowę. Może jakby mieli dodatkowy rok, ale niecałe 4 miesiące? Nie ma szans.


  7. Dnia 19.02.2015 o 09:46, Henrar napisał:

    Nie odpowiedziałeś na pytanie jakim renderingiem się zajmujesz.


    Ups, fakt. "Zajmuję" to duże słowo, raczej bawię się hobbystycznie. Głównie stille, czasami nieco animacji. W real time na razie się nie bawiłem, choć się przymierza. Tzn. nie bawiłem się robieniem tego w żadnym gamingowym silniku. To są zwykłe projekty dla własnej frajdy, nigdzie tego nawet nie publikuję czy nie trzymam - sprawia mi to przyjemność i tyle :) Co nie zmienia faktu, że na problemy z optymalizacją sceny trafiałem nieraz i wiem, jak trudna to sztuka, by poprawić wydajnośc (w tym wypadku: czas renderowania) bez widocznego uszczerbku na jakości.


  8. @SzymonAdamus
    @TojaSmuggler


    Panowie, widzę, że jednak coś tu trzeba doprecyzować, bo jak widać dałem ciała i nie do końca precyzyjnie się wyraziłem. Nie widzę absolutnie żadnego problemu w krytyce/polemice z tekstami innych redaktorów, wchodzeniu w dyskusje itp. Chodziło mi o domniemywanie/sugerowanie rzeczy typu pisanie kontrowersyjnych artykułów pod kliki, czyli ogólnie pojęte zarzucanie braku rzetelności. O tego typu rzeczach dyskutuje się raczej wewnętrznie, nie wciągając w to czytelników.

    I tak, wiem, że sam rzuciłem na koniec hasłem o "artykule na kliki" - mam jednak nadzieję, że wszyscy dostrzegli, że była to z mojej strony pewna przekora, stawiająca kropkę nad "i".

    @exMayoneS

    To nie do końca tak. Rolą (dobrego) działu marketingu i PR jest takie przedstawienie produktu, by wypadł w oczach potencjalnych klientów jak najkorzystniej. Trochę jak Obi-Wanowe przedstawianie prawdy "z pewnego punktu widzenia". Dobry PR-owiec wie, jak zgrabnie balansować na granicy "pewnego punktu widzenia" i kłamstwa, jednocześnie ani na centymetr nie przechylając się w stronę o nazwie "ściema".


  9. Dnia 18.02.2015 o 22:42, Shinigami napisał:

    Portale polskie odwiedzam sporadycznie, jednak mam wrażenie, że RED ma na barkach za
    dużo. Gdyby skupili się na jednej platformie gra tylko by na tym zyskała. A tak przesuwane
    terminy, topór na głową, cięcia a pewnie w ogólnym rozrachunku i tak brak czasu na wszystko.

    Cóż tak zdecydowali. Zobaczymy jakie zbiorą żniwo.


    Moim zdaniem problemem jest nie sama gra, ale jej PR. REDzi obiecują złote góry, a raczej pewne jest, że nie będą w stanie dostarczyć tego, o czym mówili. Może się okazać, że Wiedźmin 3 będzie w ogólnym rozrachunku bardzo dobrą grą - ale developerzy zapowiadali grę wybitną, więc i tak zbierze baty i głosy zawodu.Słuszne zresztą.


  10. Dnia 18.02.2015 o 21:54, Dracule-Mihawk napisał:

    Ja tam czekam na grę, na 100% będzie to super RPG na długie godziny.


    Ale jedno drugiego nie wyklucza. Ja też czekam na Wiesława. Ba, zamówienie na kolekcjonerkę złożone od razu po starcie. Co nie zmienia faktu, że o optymalizację się bardzo boję, bo już przy Wiedźminie 2 (i 1 też zresztą) pokazali, że nie jest to ich mocną stroną - dopiero po tonach łatek gry były zdatne do użytku.

    PS @Henrar

    A właśnie, Wiedźmin 2 jest fizycznym i świetnym przykładem tego, że optymalizacja bez utraty jakości jest robiona. Szkoda tylko, że Redzi czekali z tym do łatek, a nie przygotowali się na premierę.


  11. Dnia 18.02.2015 o 21:50, Henrar napisał:

    Niesłusznie. Zarówno gracze jak i Ty nie wiedzą (bez urazy) jak wygląda gra w trakcie
    produkcji i jak wyglądają buildy oprogramowania inne niż publiczne bety czy pokazowe
    demka. To się zresztą tyczy każdego innego rodzaju oprogramowania.


    Powiem w ten sposób - sporo grzebię w grafice 3D. Nieraz pojawiał się problem optymalizacji tego, co się tworzy. Głównie chodziło tu o animację i szybkość renderingu, ale też i inne kwestie. Optymalizacja to pracochłonna i niewdzięczna robota, bo efekty najczęściej są drobne, a dopiero po dodaniu widać różnicę. Ale jest to do zrobienia. Jasne, zakres możliwości zależy od wielu rzeczy, zaczynając od typu gry, poprzez niuanse renderingu i dłubanie przy poszczególnych modelach, a na właściwościach silnika kończąc.


  12. Dnia 18.02.2015 o 21:47, Alehor napisał:

    "jeżeli nawet nie zgadzamy się z opinią redaktorów innych portali lub czasopism, dyskutujemy
    o tym we własnym gronie, nie wywlekając sprawy publicznie. Ktoś jednak postanowił chyba
    wyjść przed szereg... "

    GG!


    Mamy międzyportalową dyskusję. Do tego po męsku i na argumenty. Do tego z pazurem, ale jednak szacunkiem dla "przeciwnika". Źle jest? Jak dla mnie nie ;)


  13. Dnia 18.02.2015 o 21:14, TojaSmuggler napisał:

    Nie wiem jakie zasady obowiązują w "naszej małej branży". Nie bywam, nie spotykam się,
    nie pijam wódeczki, nie klepię się po plecach. Siedzę we Wrocku na dupie, spychając na
    młodszych rozmaite obowiązki "branżokontatkowotowarzyskie" i piszę teksty. Może dlatego
    jestem zdziwiony zasadą "nie wytykaj błędów innym piszącym, a jeśli już, to broń Boże
    publicznie". Ale mnie tłumaczy moja socjopatyczna ignorancja, lecz czemu autor tej wypowiedzi,
    znający zasady, łamie ową zmowę milczenia i publicznie krytykuje mnie i mój tekst? Troszkę
    hipokryzji w tym czuję, bo nagle się okazuje, że jednak można... a nawet trzeba. Ot,
    dać w łeb Smugglerowi żeby zapamiętał, że branża srogo i szybko karze tych, co łamią
    zasady Familii? Huh? Taki mentalny koński łeb w łóżku i ryby na wycieraczce?


    Fajnie, że odpisujesz - zawsze cenię dyskusję. Pytasz, czemu złamałem tą "zasadę". Odpowiedź jest prosta - z przyczyn absolutnie osobistych. Bardzo cenię Mateusza i jego teksty. I gdyby Twój tekst tyczył się jedynie kwestii optymalizacji, najpewniej nie wywołałby nawet większej reakcji (no, może jednak troszkę...). Bardzo jednak nie lubię, gdy ktoś urządza takie zagrywki w stosunku do osoby, o której pobudkach wie niewiele, nawet, jeśli markuje to ogólnikami (typu: "gdzieś napisali"). Jeżeli nawet miałeś wątpliwości co do rzeczywistej opinii autora, można się było z nim skontaktować - podpisuje się z imienia i nazwiska, a FB ma dziś praktycznie każdy.

    Tak czy owak, uważam, że nie było to eleganckie, stąd postanowiłem, że odnosząc się do tego tekstu, napiszę bezpośrednio, o który tekst mi chodzi - teraz mamy jasność, kto o kim i kiedy pisał, czytelnicy mogą rozsądzić, kto ma w tej dyskusji rację. Szkoda, że wypłynęło to publicznie, ale skoro już się stało, to grajmy w otwarte karty.

    Dnia 18.02.2015 o 21:14, TojaSmuggler napisał:

    Otóż absolutnie
    nie krytykowałem tego, co powiedział Mateusz. Po prostu się z nim nie zgadzam, do czego
    chyba mam prawo. A jeśli "narzekacz" odebrał jako coś uwłaczającego - przepraszam, bo
    nie mam i nie miałem zamiaru go w żaden sposób atakować/dyskredytować. To, że zasugerowałem
    iż swoją radykalnością oceny Wiedźmina 3 chciał się wyróżnić z tłumu to tylko moja spekulacja.
    Może niefajna, może niesprawiedliwa... ale tak jego tekst odebrałem. Co poradzę. Mówię,
    co myślę. (Acz czasem najpierw mówię a potem myślę ale to już inna historia).


    "Narzekacz" najprawdopodobniej nawet nie wie, że sobie tu wesoło komentujemy ;) Moim zdaniem tym akapitem dotyczącym tekstu na Gamezilli mocno przesadziłeś - celowo czy nie, nie wnikam. Stąd też i moje mocne słowa odnośnie tego elementu Twojej wypowiedzi.

    Dnia 18.02.2015 o 21:14, TojaSmuggler napisał:

    Co do optymalizacji i tego co napisałem - w tekście wyraźnie zasugerowałem, że jestem
    ignorantem jeśli idzie o tworzenie kodu na PC. Jedyne doświadczenia jakie mam to programowanie
    w assemblerze na C-64, stąd moje próby wytłumaczenia na czym polega proces optymalizacji
    nawiązują do zupełnie innych doświadczeń. Zwracam tylko uwagę, że w felietonie - a nie
    poradniku dla koderów - nie chodzi o same procedury optymalizacji (o których sobie chętnie
    poczytałem w tekście polemicznym i czegoś się nauczyłem), a o to, że dla wielu "narzekaczy"
    "optymalizacja" to takie magiczne zaklęcie będące panaceum na wszelkie bolączki gry.
    I z tym polemizowałem.


    I z tym się z Tobą absolutnie zgodziłem, co zaznaczyłem w tekście. Natomiast mocno zaznaczyłeś, że są tylko dwie drogi optymalizacji: usprawnianie kodu lub cięcie grafiki. A to akurat nie jest prawdą. Co z kolei obala Twoją tezę, że narzekania graczy na "kiepską optymalizację" są bezzasadne. Jasne, nawet najlepsza optymalizacja nie sprawi, że wspomniany gdzieś tam Crysis pójdzie Ci na Nokii 3210. Ale nie oznacza to, że nie da się zwiększyć wydajności gry bez (zauważalnej dla gracza) redukcji detali. Da się, do pewnego stopnia. Niestety, coraz częściej developerzy tego nie robią lub robią po łebkach, i za to ich gracze linczują. Całkiem słusznie.

    Dnia 18.02.2015 o 21:14, TojaSmuggler napisał:

    I na koniec smaczek - nie, nie skrytykowałem gry Crysis. Wprost przeciwnie. Byłem nią
    zachwycony i siedem lat temu i obecnie, gdy mogłem ją zobaczyć w pełnej krasie. Tyle,
    że 7 lat temu grałem w nią z 10 godzin bez przerwy, a współcześnie - pograłem pół godziny,
    napawając się dużo lepszą grafiką... i przestało mi się chcieć. Ergo - tak, wolę grę
    z gorszą grafiką teraz, gdy budzi moje emocje, niż z "wypasioną" za lat parę, gdy będzie
    po prostu pokazem możliwości engine i jedną z wielu gier w serii "klasyka", którą się
    stawia na półce... i niech się kurzy.


    Problem w tym, że jedno drugiego nie wyklucza. Jak sam pisałeś, te 7 lat temu miałeś możliwość zagrania w Crysis na średnich detalach - czyli takich, które udźwignął Twój sprzęt. Gdyby były to detale najwyższe z możliwych, po kilku latach nie mógłbyś odpalić gry na lepszym sprzęcie i mieć jej ładniejszej - bo te "medium" byłoby wszystkim, co twórcy zaoferowali.

    Podobnie tutaj: nikt przecież nie broni, by w grze znalazła się opcja ustawienia niższych detali. Dzięki nim ten, kto odpali grę dzisiaj, zagra na średnich detalach, natomiast ten, kto włączy ją za 5 lat, zagra na ultra. Gdyby iść Twoim tokiem rozumowania, ten, kto odpala grę dziś na średnim sprzęcie nie odczułby różnicy - w końcu i tak gra będzie mu działała na konkretnych detalach, tyle, że nazwanych medium, a nie high. Z kolei dla tych, którzy mają lepszy sprzęt lub włączą grę za X lat różnica będzie - zamiast grać na mid, zagrają na dużo ładniejszych high czy ultra. Słowem, nikt nie traci, a niektórzy zyskują.

    PS. A co do "picia wódeczki" - akurat średnio lubię czystą, wolę bardziej wysmakowane trunki. Widać jednak nie jestem #TrueBranża :(


  14. Dnia 18.02.2015 o 21:01, Henrar napisał:

    Not that easy. W pewnym momencie nie da się tego załatwić w ten sposób -> coś trzeba
    autentycznie wyciąć (czyt. tak, że jest to dla gracza widoczne - optymalizacja pod kątem
    zużycia GPU to zawsze są jakieś cięcia, tylko że gracz może mieć problem z ich zauważeniem).

    Dnia 18.02.2015 o 21:01, Henrar napisał:

    PS. Jeżeli myślisz, że optymalizacja w grach to nie cięcia, to niestety się mylisz:
    http://docs.unity3d.com/Manual/OptimizingGraphicsPerformance.html
    http://http.developer.nvidia.com/GPUGems/gpugems_ch28.html


    Henrar, zerknąłem do artykułów, które wkleiłeś, ale nie ma tam niczego, co by przeczyło temu, co napisałem. Głównie opisane są "triki", których warto użyć, by wszystko działało płynniej. Nie ma tam nic o pogorszeniu jakości (a przynajmniej: pogorszeniu odczuwalnej jakości dla użytkownika). A to jest w zasadzie meritum sprawy - optymalizacja polega w głównej mierze na takim zarządzaniu projektem (modele 3D, typ świateł, bake''owanie niezmiennych powierzchni itp), by przy zachowaniu jakości zwiększyć wydajność.


  15. @DreLL47:

    Stary, jakbym chciał walczyć o wyświetlenia, napisałbym artykuł "Top 10 nude patch''y w grach" - efekt murowany ;)

    Sherem

    Owszem, optymalizacja to szerokie pojęcie. Tyle tylko, że downgrade graficzny to nie optymalizacja. Optymalizacja polega na zwiększeniu szybkości działania programu (mówiąc ogólnie) bez straty jakości. Zresztą, napisałem o tym w tekście.


  16. > Hmmm czy robienie imiennej wycieczki w odpowiedzi na bezosobową aluzję nie jest przypadkiem
    > próbą "nabicia klików" i podbicia ich ilości ewentualnym shitstormem w komentarzach?
    > :>

    Wiesz, jako że jedynie jeden serwis napisał bardzo krytycznie o Wiedźminie, "bezosobowość" była pozorna, z kolei aluzja jak najbardziej czytelna. Zamiast bawić się w takie uniki, wolę napisać prosto z mostu.


  17. Czyli tlumaczac z PR-owego na nasze: "Nie robcie modow ze skapo ubranymi panienkami, bo ludzie nam nie kupia za ciezka kase DLC ze skapo ubranymi panienkami" - bo przeciez wlasnie na coraz bardziej rozneglizowanych skorkach sprzedawanych jako dodatki tworcy klepia gruba kase. Na konsolach nie maja konkurencji, na PC od day one bedzie takich modow multum, tyle, ze darmowych.


  18. Dawno nie komentowałem tu artykułów, ale tym razem muszę. Ale w punkcikach, by nie było bałaganu:

    1. Autor pisze, że w P:T 80% gry to walka. Tak się składa, że niedawno też odświeżałem sobie ten tytuł, i niestety to stwierdzenie to bujda na resorach. Tzn. owszem, jak się nie wczytuje w te dialogi tylko przeklikuje, to często można doprowadzić do starcia, ale w większości sytuacji walki można uniknąć (ba, warto to robić, bo dostaje się wtedy znacznie więcej XP).

    2. Padają hasła o tym, co to nowe cRPG wprowadziły. Tzn co dokładnie? Zidiocenie dialogów rodem z Mass Effect, z ikonkami wskazującymi, która odpowiedź jest dobra, neutralna, a która zła, coby się nawet ameba połapała? Upraszczanie systemu skilli, perków i statystyk do tego stopnia, że system jest praktycznie jak dla dzieci, a każdy może sobie biegać magiem z dwuręcznym mieczem i Magicznymi Karwaszami Złodziejstwa założonymi na rękach? Z nowszych cRPG jako tako broni się imho jedynie Wiedźmin, choć też nie do końca. Gry od BioWare to jakieś pokraczne karykatury cRPG, Elder Scrolls to niby sandbox, a w praktyce festiwal ctrl+c/ctrl+v. Gdzie tu ten postęp niby?

    3. Autor marudzi, że Fargo zrobił to, czego chcieli gracze. A co w tym złego? Gracze chcieli jeszcze raz zagrać w grę jak w latach 90-tych. Jasne, można było wprowadzić ulepszenia, ale czy tego chcieli gracze? W końcu to od nich inXile otrzymało kasę. Jeśli kupuję w sklepie czystą, to chcę czystą, a nie smakową, nie wazne, jak bardzo sprzedawca chciałby mi sprzedać "ulepszony" produkt.

    4. Skracanie gry, ścieśnianie, skondensowanie. Po co? To jest częśc magii starych produkcji - tam się na spokojnie grało, przemierzało i podziwiało świat, chłonęło atmosferę. We współczesnych grach wszystko musi być skondensowane, coby się młodzikowie nie zmęczyli, więc jest ciągle akcja-akcja-AKCJA, a każdy przydrożny krzak musi kryć zaczajonego smoko-demona, chcącego nas pożreć. Ludzie po to zapłacili za Wasteland 2, by UCIEC od tego całego napakowania akcją i sztucznymi, często wymuszonymi urozmaicaczami.

    Ogólnie odnoszę wrażenie, że autor nie do końca czuje magię starych tytułów, że jednak przyzwyczaił się do nowomody i stąd brak zrozumienia dla ludzi tworzących Wasteland 2, a także graczy, którzy potem zagrywają się w ten tytuł z ogromnym zadowoleniem. To gra nastawiona na specyficznego, mającego sprecyzowane, konkretne wymagania odbiorcy. Jasne, można by ją "umasowić" i zrobić kolejny sztampowy klon Mass Effecta, z kretyńskimi opcjami dialogowymi, patetyczną fabułą, nastawiony na rozwałkę i starczający na 15 h. Ale nie tego chcieli gracze, którzy wsparli projekt. I chwała Fargo za to, że nie posłuchał osób podobnych autorowi tekstu, tylko tych, którzy sprawili, że gra mogła powstać.


  19. Wniosek z artykulu jest jeden: skoro na najmocniejszym APU od AMD Battlefield 4 chodzi ledwo na najnizszych ustawieniach (procz rozdzielczosci), znaczy to, ze jest po prostu slabiutki. Na moim sredniej swiezosci duecie I7 3770 + GTX660 BF4 w fullHD smiga spokojnie na wysokich.

    Nie chce Wam psuc wspolnej akcji reklamowej (w koncu uczciwie o niej informujecie), ale jak sie tak patrzy z boku i widzi, jak usilnie statacie sie znalezc jakies pozytywy slabiutkiego (dla gracza) rozwiazania, to sie az dziwnoe robi...


  20. Dnia 05.03.2014 o 00:20, Saref napisał:

    Akurat warto zauważyć, że wśród graczy ocena gry wcale nie była taka niska. Większość
    oceniała ją przynajmniej dobrze.


    Gdy spojrzeć na Metacritic, Twoja teza nie bardzo ma rację bytu. Na PC średnia od graczy to 56%, na next-geny 62% (XBONE) i 67% (PS4). Wychodzi więc na to, że odbiór graczy był nawet gorszy niż recenzentów. Powiesz, że Metacritic to kiepski miernik? Częściowo się zgodzę, jednak na pewno lepszy, niż subiektywne wrażenia po kilku komentarzach na forach.


  21. No niekoniecznie brzmi to dobrze. Wszystko zależy od tego, ile czasu zajmie odblokowanie poszczególnych rzeczy, jeśli nie będziemy chcieli płacić. Bo co z tego, że np. sprzęt na 50-tym levelu (strzelam, liczba zupełnie od czapy) będzie do zdobycia w chwilę przez zapłacenie, ale jeśli chcielibyśmy go zdobyć w grze, to konieczne będzie 200h mozolnego grindu?

    Tak więc TEORETYCZNIE nie będzie to P2W, ale w praktyce wcale nie jest to takie pewne i oczywiste.


  22. Ring5:

    Ale wyjaśnij mi tak jasno i klarownie, gdzie Ty widzisz tutaj hejt. Padło sporo sugestii i sporo krytyki - to chyba normalne przy projektach fundowanych przez graczy. Kilka screenów? Nie do końca - screenów na stronie jest znacznie więcej, są opisy rozgrywki, są wreszcie filmiki z prezentacji świata. Na tej podstawie można już co nieco wniosków wyciągnąć.

    Po drugie, zauważ, że jest to projekt współfundowany przez graczy. Wpłata pieniędzy na, nie czarujmy się, kota w worku wymaga jednak pewnej oceny projektu. Chłopaki udostępnili to, co udostępnili, prosząc o kasę - nic więc dziwnego, że gracze już teraz starają się ocenić, czym gra będzie. Raczej nikt nie wpłaci pieniędzy "na piękne oczy", tylko dlatego, że dev jest pełen zapału i wierzy w projekt.

    Jeśli natomiast przez hejt rozumiesz negatywne wypowiedzi co do zaangażowania Rock''a w promocję gry, to też nie wiem, co widzisz tu dziwnego. Tak jak pisałem wcześniej, jeśli twórcy decydują się na taki krok, automatycznie łączą swoją produkcję (w umysłach graczy) z danym YouTube''owym celebrytą. Jest to miecz obosieczny, bo z jednej strony przyciągnie tych, którzy są fanami Rock''a, z drugiej może zniechęcić tych, którzy za człowiekiem nie przepadają. Taką podjęli biznesową decyzję - teraz zbierają jej plony.


  23. Skoro tak podchodzisz do tematu, to wybacz, ale nie wróżę Wam sukcesu. Bo reprezentujesz podejście bardzo podobne do EA: jak chwalą, to się cieszyć, jak krytykują, to olać. Różnica jest taka, że oni mają za sobą potężną pozycję na rynku i kupę kasy (a, co warto zauważyć, mimo to idzie im coraz gorzej). Wy macie drobniutkie studyjko indie.

    Powiem Ci ciekawostkę. prześledź sobie, jak potoczyły się losy projektu OZombie. Gra zapowiadająca się nawet ciekawie, a twórca uznany w branży. Niestety, American McGee podobnie podchodził do krytyki, co Ty. Finał możesz sobie wygooglować.

    Niemnie, Twoja wola. Życzę powodzenia, bo z tak pyszałkowatym podejściem do graczy będzie Wam bardzo, ale to bardzo potrzebne.

    Pozdrowienia.

    EDIT:

    Dnia 29.12.2013 o 13:01, Skubany91 napisał:

    natomiast reszta woli narzekać maskując tym swój egoizm i brak chęci pomocy osobom trzecim ;)


    Na razie nie zaprezentowaliście absolutnie nic nowatorskiego. Wasza produkcja wygląda jak dziesiątki innych podobnych w internecie - branża jest tym wręcz zalana. Nie widzę potrzeby wspierać finansowo projektu, który nic nowego nie wnosi do gatunku, w dodatku dowodzony jest przez ludzi, którzy myślą, że wiedzą najlepiej, a krytykę graczy albo olewają, albo dyskredytują. Aż boję się, co się stanie, gdy któryś z Waszych graczy zacznie mieć o cokolwiek żal na Waszym forum, skoro już na nie swoim forum w ten sposób się zachowujesz (bo wybacz, ale to mod jest o ud upominania dot. off-topów, nie Ty).


  24. Dnia 29.12.2013 o 01:57, Skubany91 napisał:

    Mi chodziło głównie o to , że podparłeś swoją wypowiedź na temat gry tylko i wyłącznie
    faktem , że rock poleca projekt a nie dlatego bo "gra jest taka i taka" . To raczej wszystko
    tłumaczy i w związku z Twoją osobą wszystko na ten temat :)


    Kolego, naucz się wreszcie jednej, ważnej rzeczy: każdy ma prawo decydować o zakupie bądź braku zakupu na podstawie tego, co mu się żywnie podoba (choćby to była faza księżyca w dniu urodzenia głównego programisty). Decyzje zakupowe mogą wynikać z masy różnych czynników, z których jakość gry jest tylko jednym. Takie elementy, jak to, kto promuje projekt, jaki poziom reprezentują komentarze osób związanych z projektem (tak, Ciebie mam tu na myśli) czy choćby jak wygląda strona na Wspieram.to (np. czy nie ma na niej błędów, jak jest zaprojektowana, co zawiera) mają również niebanalny wpływ na popularność.

    W związku z powyższymi, sugerowałbym Ci, abyś zamiast ciągle krytykować swoich potencjalnych klientów, że nie dokonują wyborów w taki sposób, jak Ty sobie tego życzysz, zgłaszać do moderatorów osoby tylko dlatego, że Ci nie w smak ich wypowiedzi, i ogólnie robić raban, przeczytał lepiej z jedną czy dwie dobre książki dotyczące relacji z klientem - gdy po takiej lekturze przeczytasz swoje poprzednie posty, możesz się złapać za głowę, a nawet wyrwać kilka włosów.

    Wierz mi, że takie nastawienie nie przysporzy Wam klientów, a jedynie ich zrazi. Nie wnikam w Wasze umiejętności tworzenia gry (choć po głębszym zapoznaniu się z projektem serio nie widzę w nim zbyt wiele nowinek, raczej kolejna porcja tego, co wałkowane już jest w tym gatunku do wyrzygu od ładnych kilku lat), natomiast sugeruję zatrudnienie obeznanej z tematem PR-u osoby, która jako jedyna będzie się kontaktowała z klientami - bo w tej materii jest po prostu straszna cienizna. A niestety dobry PR to połowa sukcesu w dzisiejszych czasach, a na tym, co przez ten wątek zaprezentowałeś, zbyt daleko nie zabrniecie...