Anonim_652a6840a229b3b9188db1359476f7913e0a4c8f2443eaab9a83336f4dbdb185

Dzięki wielkie :D.

Też tak kiedyś mówiłem... ;P

Cóż, w towarzystwie w którym ja się obracam jakbyś zagrał kilka pierwszych dźwięków One, to sala wypełniłaby się setką wściekłych ludzi rzucających krzesłami i wrzeszczących "MOAR!!!" ;)\

Niestety oni nie przygotowują się do matury z Operonu... ;P

Z mojego doświadczenia wynika, że vademecum z historii operonu jest wyrzuceniem pieniędzy w błoto, co widać przy próbie rozwiązywania matur próbnych z otwartym tymże vademecum - informacje są, ale w praktyce kompletnie nieprzydatne...

Nie powiem nic odkrywczego, ale to jest bardzo klasyczny klasyk. Typowe klucze, typowy gryf, typowa liczba progów, typowe pudło, typowy mostek... No klasyk, nic więcej się nie da o nim powiedzieć ;).

To nie jest luka. Co najwyżej nie doprecyzowałem tego w poście do którego się odnosisz. W następnym napisałem już: "Tu zaznaczę od razu, że w momencie, w którym wkracza wiedza, znika wiara. Więc jak będzie niezaprzeczalny dowód na nieistnienie Boga, to przestanie istnieć coś takiego jak wiara w jego istnienie. Będzie co najwyżej niewiedza." Jestem równie nieprzychylny (choć w pewnych kwestiach tych ludzi podziwiam) ateiście, który bezkrytycznie podchodzi do swoich przekonań, jak i teiście, który nie potrafi spojrzeć na problem z perspektywy ateisty.

Ja nie wiem, ale przyjęło się tak uważać. Proszę, powtórz, chyba coś ucięło. Spójrz z innej perspektywy - może obaj piszemy o jakiejś odmianie agnostycyzmu. Oki. Wymyślam sobie nieistniejące w świecie materialnym zwierzę "gudokuprstw" (małe futerkowe skaczące po drzewach z niewykształconymi niewielkimi skrzydełkami). Zakładając, że nie istnieją byty niematerialne, i to, że "gudokuprstw" jest zdecydowanie bytem niematerialnym, mogę udowodnić, że "gudokuprstw" rzeczywiście nie istnieje. Problem z bytami wyższymi jest taki, że nie wiadomo, czy można je przyporządkować do bytów materialnych, czy też niematerialnych. Kolejną kwestią jest to, czy faktycznie nie istnieją byty niematerialne. Metafizyczny zawrót głowy :/. Ateiści nie są przekonani o prawdziwości swoich poglądów? O.o Nie próbuj przyporządkować pejoratywnego znaczenia słowu "wiara" (nie mam z kolei nic przeciwko temu, żebyś to zrobił z określeniem "wyznanie", Twoja sprawa ;)), to tylko doprowadzi do większego niezrozumienia, niż jest obecnie ;). Zaprzeczenie wiary, rzecz jasna. Niewiara w A = wiara w nieA. Bądź też z innej perspektywy - zaprzeczeniem wiary jest wiedza (choć w tym przypadku chodziło o to pierwsze :)). Tu zaznaczę od razu, że w momencie, w którym wkracza wiedza, znika wiara. Więc jak będzie niezaprzeczalny dowód na nieistnienie Boga, to przestanie istnieć coś takiego jak wiara w jego istnienie. Będzie co najwyżej niewiedza. Tak twierdzą agnostycy-sceptycy ;). Oczywiście. Mam nadzieję jednak, że nikogo nie obrażę, jeśli powiem, że osoba odrzucająca możliwość istnienia boga bez choćby próby go szukania jest pod tym względem ignorantem. Cóż, już od starożytności filozofowie twierdzili, że to nie osiągnięcie celu się liczy, lecz podążanie w jego kierunku :).

Wiesz, ktoś z kolei mówił, że księża nie mogą doradzać w sprawach rodzinnych, bo sami rodziny nie mają :).

Ehh. Mówię, że mam dzbanek z herbatą na biurku. Ateista powie, że nie wierzy w to, że mam ten dzbanek. Agnostyk powie, że nie widzi metody, która pozwoliłaby mu powiedzieć, czy dzbanek znajduje się na moim biurku. Teista powie, że wierzy w to, że mam ten dzbanek. Indyferentysta (apateizm to pojęcie wyrwane z wiki, które zostało użyte w chyba tylko jednym dziele naukowym) powie, że nic go to nie obchodzi. A co do ignostycyzmu to jest to jeszcze ciekawsze, ponieważ sama teoria jest moim zdaniem wewnętrznie sprzeczna. Żeby dojść do wniosku, że nie warto pytać, trzeba najpierw zadać sobie to pytanie. Stwierdzenie, że nie warto pytać bez zadania tego pytania jest tylko i wyłącznie dowodem ignorancji. Poza tym nijak nie mogę wyzbyć się wrażenia, że to tylko część agnostycyzmu - poszukujący nie może odnaleźć, więc postuluje indyferentyzm (co też jest wewnętrznie sprzeczne ;)). Edit - jeszcze do Zadymka W poprzednim poście nie śmiałem się z Ciebie, ani z Twoich słów, tylko z wizji ateisty wierzącego w byt wyższy. Tak gwoli uściślenia :).

Przeczytaj raz jeszcze to, co napisałem. "Negacja istnienia bytów wyższych" Istnieje więc ateista wierzący w istnienie bytów wyższych? Pozwól: ROTFL! XDXDXDXDXD Nie, właśnie to jest podejście sceptyczne. Ale dalej poszukują sposobów rozwiązania tego problemu, czekają na metodę pozwalającą na udowodnienie któregoś z poglądów. Ustalmy może z góry postulat agnostyków (z którym nie da się nie zgodzić patrząc na obecny dorobek naukowy i filozoficzny) - nie da się udowodnić istnienia bytu wyższego, nie da się też udowodnić tego, że byt wyższy nie istnieje. Pisząc o ''wiedzy'' mam na myśli "silne, niczym nie zachwiane przekonanie o słuszności swojego poglądu, mogące (choć nie w kategoriach konieczności) mieć uzasadnienie filozoficzne, bądź naukowe". Zaznaczam to w tym momencie dlatego, że jak wynika z tego, co głoszą agnostycy - nie można rozpatrywać wiary, bądź niewiary w byt wyższy w kategoriach wiedzy. Oczywiście to wytłumaczenie wiedzy w apostrofach tyczy się też teizmu. Nie, nie uważają (nie wszyscy), że nie można się tego dowiedzieć. Uważają, że na podstawie obecnej wiedzy nie da się udowodnić ani teizmu, ani ateizmu. Samo wyszukiwanie metody udowodnienia, nawet jeśli ostatecznie nie prowadzące do niczego konstruktywnego (pod względem zadanego sobie celu, rzecz jasna), jest wciąż poszukiwaniem odpowiedzi :).

Strasznie spłycasz to pojęcie. Ateizm to nie jest tylko brak wiary w bogów. To jest negacja istnienia bytów wyższych, często łącząca się również z negacją istnienia bytów niematerialnych. Brak wiary w bogów (byty wyższe) to domena agnostyków. Ale tu też należy uściślić. Agnostycy poszukują odpowiedzi na pytanie, czy byty wyższe istnieją. Tyle że jej nie odnajdują. Bardzo często agnostycyzm jest definiowany jako "nie obchodzi mnie to!". To też jest błędne podejście. "Nie obchodzi mnie to!" jest akurat domeną indyferentyzmu. Tak w telegraficznym skrócie: Ateiści ''wiedzą'', że bóg nie istnieje i nie muszą tego sobie udowadniać. Agnostycy nie wiedzą, czy bóg istnieje i szukają odpowiedzi na to pytanie. Teiści ''wiedzą'', że bóg istnieje i nie muszą tego sobie udowadniać. Indyferentyści nie podejmują w ogóle kwestii istnienia boga. Mam nadzieję, że to troszeczkę wyprostuje istniejącą tu dyskusję :).

Oczywiście, że najważniejsza jest fabuła. Ale są pewne cechy, które sprawiają, że wolimy grać, a nie oglądać interaktywne filmy, prawda? ;) Do tego drzewko dialogowe w Mass Effect, chociaż miało swoje plusy (dialogi były mniej przewidywalne), to zupełnie nie pasuje do porządnych standardów erpegowych. A co do walki - cóż, mi jednak odpowiada klasyczna - BG/KotOR/DA. Ale to oczywiście kwestia gustu ;). Od razu uprzedzając jakiekolwiek wnioski - Mass Effect przeszedłem z przyjemnością ;).

Błagam, nie! Ja chcę RPG, a nie kolejną grę akcji!

Sam bym tego lepiej nie ujął. Ostatecznie sprowadzało się to do atakowania dużych przeciwników (rancory, at-st) skacząc, a małych kombem lightsaber + lightning. Z bossami walka wyglądała tak, że pierwszą minutę sprawdzało się, które combo na nich działa, a potem rozwalało się ich nie naruszając w ogóle paska życia (jak na przykład miałem z Maulem, Vaderem i Palpatinem, ponoć najcięższymi przeciwnikami ;)). Ale samo w sobie TFU jest po prostu nudne.

Eeee? Że niby co...? Co do TFU - mam wielką nadzieję, że ten projekt nie ma z tym nic wspólnego. Gra jest cienka jak cholera. Już lepsze było TPM. BTW - gdzie Ty się na tej uczelni ukrywasz...? Spotykam ludzi z anglistyki, a Ciebie nie widziałem od października ;).

A ja wciąż czekam na KotNR ;).

Nie do końca. Consular, to nie jest mage-like. To jest klasyczny healer z innych gier. Siedzi gdzieś z tyłu, leczy i w razie czego odpycha przeciwników, których nie wyłapie tank. A co do Sithów - mam wrażenie, że obaj Sithowie różnią się tylko tym, że Warrior "wali z aksa", a Inquisitor "wali z ruszczki". I kolejne spostrzeżenie - Sithowie będą mieli łatwiej w pve. Większe obrażenia = szybsze i łatwiejsze zabijanie mobów.

Się złamała...?! O.o W moim 10 letnim klasyku (z niskiej półki, dodam) pękł gryf dopiero wtedy, kiedy poślizgnąłem się na drodze i spadłem centralnie na gitarę. A i wtedy dało się ją skleić bez większych problemów... I tak, znamy fajne stronki. http://www.ultimate-guitar.com/

Ja się raczej zastanawiam, czy Jedi Consular będzie w stanie samemu coś zdziałać na polu bitwy... Nie zawsze chodzi się z kumplami ;).

Zarzuć linkiem, jeśli możesz ;) EDIT: nvm, sam znalazłem: http://www.mmorpg.com/gamelist.cfm?page=1&view=forums&thread=260320&game=367&bhcp=1

White Stripes - Seven Nation Army. Choć tu by się przydał przynajmniej pedał basowy. No i kolega musi skołować sam bas ;). You''ve got to know angel. Nie wiem, jaki był oryginalny wykonawca, znam to tylko z wykonania Soyki. W razie czego mogę jakoś podesłać próbkę. Na gitarę akustyczną. Może pasowałoby też Rolling Stones - Brown Sugar - ale nie wiem, jak by to brzmiało bez perkusji... Bon Jovi - Wanted Dead or Alive. Z samą gitarą akustyczną również powinno być całkiem znośne. No i jeszcze klasyk - Chuck Berry - Johnny B. Goode. Tutaj przydałyby się dwie gitary, druga rytmiczna, żeby nie było aż tak słychać braku perkusji i klawiszy. Mam nadzieję, że jakoś pomogłem, a przynajmniej pokazałem nieznany Ci wcześniej utwór ;).

"Call of Duty 4: Modern Warfare Networking: Client/Server Avg Ping: 25-40ms Console Commands: Yes Lean: Yes Custom Maps: Yes Number of Players: up to 64 Competitive Mods: Yes Mod Tools: Yes Ability to Record: Yes Kick/Ban Hackers Immediately: Yes Profiles Saved Online: No Manually Select Server to Join: Yes Control Bad Language: Yes 0 ping Advantage for Host: No Lan Play: Yes Free Demo: Yes Price: $50 Call of Duty Modern Warfare 2 Networking: Peer 2 Peer (downgrade) Avg Ping: 100ms+ (downgrade) Console Commands: No (downgrade) Lean: No (downgrade) Custom Maps: No (downgrade) Number of Players: up to 18 (downgrade) Competitive Mods: No (downgrade) Mod Tools: No (downgrade) Ability to Record: No (downgrade) Kick/Ban Hackers Immediately: No (downgrade) Profiles Saved Online: Yes Manually Select Server to Join: No (downgrade) Control Bad Language: No (downgrade) 0 ping Advantage for Host: Yes (downgrade) Lan Play: Yes Free Demo: No (downgrade) Price: $60 (downgrade) " Tak, wiem, że nie powinienem odpowiadać Tobie, ale nie chce mi się wyszukiwać nicków wszystkich osób się z Tobą kłócących ;).

W takim razie znamy już treść update, który pokaże się za tydzień ;).

Wyjdź czasami na dwór. Pojeździj rowerem po wioskach. Weź pod uwagę, że kamienie na tamtych drogach już są mocno starte (pojazdy, deszcz). Poza tym brukowanie dróg miało na celu ich utwardzenie, miało zapobiegać powstawaniu błota i kolein. Nie miały być ładne i wygodne, miały być funkcjonalne i tanie.