Caelethi2

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1510
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Caelethi2

  1. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    To, że Dzieciaki Bodomu są melodyjni i mają death metalowy wokal (można podciągnąć) nie znaczy, że jest to od razu melodic death metal ;P
  2. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Jeszcze lepiej. 5 dni temu była premiera najnowszego krążka Bloodbath. Ech, ten czas tak szybko leci...
  3. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Co myślicie o nadchodzącej płycie Shining? Czy dobije do poziomu ostatniego dzieła szwedzkich muzyków czy nawet The Eerie Cold? Czekacie na nowy materiał z niecierpliwością? Ja mam szczerą nadzieję, że prace nad nim idą wielkimi krokami i już wkrótce będzie mi dane dorwać nowy długograj Shining i delektować się nim :) Chciałbym też dowiedzieć się co tam u forumowych fanów Lifelovera... "Konkurs" zostanie już udostępniony nam 15 października, więc całkiem niedługo. Ma trwać prawie godzinę, składającą się na 14 kompozycji. 1 płytka była dość chaotyczna i jeden - dwa kawałki bym z niej wywalił, ale właśnie ten obłęd nadawał Lifeloverowi oryginalnego stylu i samej muzyce - klimatu. Są rozpoznawalni, szczególnie po przemyślanych pseudonimach ;> Oby dało się jak najszybciej tą pozycję sprowadzić, trzeba będzie się w końcu zacząć rozglądać tu i tam, a nuż z natłoku zajęć przegapię to, a to by było niedopuszczalne ;) Nurtuje mnie też temat Elysian Blaze - genialnej (moim zdaniem, choć zapewne nie tylko moim) kapeli funeral/doom depressive suicidal black metalowej (brakuje tylko trv grim frost raw necro possessed). Ich najnowszy album ma ukazać się w tym roku, niestety informacje są na tyle mało dokładne, że nic więcej za bardzo nie wiadomo. "Blood Geometry", bo tak ma się nazywać ów LP zostanie wydany na CD przez Asphyxiate Recordings - pewnie reszcie nazwa tej wytwórni mówi tyle co mi... Ma trwać (uwaga!) 2 godziny i 14 minut z sekundami. Prawdziwa uczta dla uszu, zaiste. Mam nadzieję, że potencjał Elysian Blaze zostanie właściwie wykorzystany przez te wszystkie minuty płyty. Nazwa tejże też zaostrza mi apetyt, ma w sobie coś magicznego ;) Ave!
  4. Caelethi2

    Tabaka - szlachecka używka

    Żartujesz? :) Gdy tylko kumple mnie dorwą to już połowy zawartości pudełka nie ma. Chociaż gdy miałem 13 lat, to schodziła trochę wolniej, to fakt. Chyba, że sam wciągałeś, w to już nie wnikam ^_^ @Laska Namówisz? Wiesz, powinni Ci sprzedać w każdym lepszym tytoniowym, z tym akurat większych problemów być nie może, bo ten towar nie jest od 18 lat. Może i jest to tytoń, ale bez przesady, tak wysokie nakładane ograniczenia wiekowe? :P Kto będzie chciał i tak zdobędzie.
  5. Caelethi2

    Wasze rysunki oraz ich oceny

    Jeden z ambitniejszych obrazów współczesnej sztuki. Ta ekspresja, bogactwo barw, dosłownie nieograniczona paleta kolorów! Zadziwiasz mnie swoim futurystycznym podejściem do tematu "człowiek - natura", a także to, w jaki sposób rozumiesz dziedzinę postępową jaką jest genetyczna modyfikacja istot żywych. Żółw w połączeniu z biedronką jest jak machina oblężnicza, niszczy wszystko na swojej drodze. Perfekcyjna kombinacja, zalety obu gatunków połączone w jedną bestię, żadną krwi i mięsa! Do tego ta nieproporcjonalna głowa, dzięki której ów nowo-powstały gatunek szczyci się uznaniem wśród gatunków podrzędnych, mniej inteligentnych i dopracowanych przez Stwórcę. Kropki również uległy przeobrażeniu, ukazują nam prawdziwe zastosowanie tych maleńkich, niepozornych w gruncie rzeczy czarnych, płaskich kulko-kształtnych obiektów. Są to zapewne czujniki nerwowe, informujące ów stworzenie o nadchodzącym zagrożeniu. Zaiste, olśniłeś mnie. Ten obraz przedstawił mi mój nowy cel życia - modyfikacja genetyczna. Za wszelką cenę. Stworzyłeś gatunek alfa, który będzie pierwowzorem dla pokoleń, za to należy Ci się nagroda Nobla. Mówię to z całkowicie czystym sumieniem, ukoronować bohatera! A na poważnie to bredzę, ale stworzonko fajne.
  6. Caelethi2

    Tabaka - szlachecka używka

    Pytanie - czy Wy dmuchacie po tabace? Nie wiem czy nie jestem w błędzie, ale wg mnie lepszy efekt jest bez dmuchania, choć oczywiście w gardle jest nieprzyjemny posmaczek ;) Co o tym sądzicie? A ostatnio... Hmm. Snuff, czarne pudełeczko. Zdaje się Gawith Apricot, całkiem niezła jeśli chodzi o aromat, ale dość słaba. Porównując do Red Bulla, of coz ;)
  7. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    Hłehłe, trochę naginasz fakty, bowiem nie napisałem, że na pewno te klimaty znajdą się w mojej edycji ;) Z resztą i tak połowa graczy narzekała na fabułę, więc jaka by ona nie była, jest źle. @Yarr Ja proponuję takie pół-luźne tematy. Najlepiej takie, by można było się trochę tu i tam rozpisać, zaś osoby, które wolą docelową rozgrywkę mogły nie zamartwiać się nad tym godzinami. Żeby można było wykreować sensowne postacie, też by było miło :)
  8. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    MG - Yarr 1. Lordlolek 2. Avalon 3. rob006 4. Wayzin A co mi szkodzi... Ludzie, zapisujcie się! Nawet jeśli w jakimś terminie nie będziecie wolni, to nie zwlekajcie z tym, aż zbierze się grupka graczy, bo tak to nigdy się skład nie zbierze. Myślę, że to dlatego tak wolno zbiera się ekipa. Jeśli możesz grać, to się zapisz. Termin rozpoczęcia Ci nie odpowiada? Wypisujesz się i tyle. Tak przynajmniej może zbierzemy kiedyś komplet, bo póki co zanosi się, że będzie podobny zastój do tego sprzed poprzedniej edycji...
  9. To musisz mnie bardzo nienawidzić :) To pierwsze to w żartobliwym kontekście - w końcu sam słucham metalu, a o czym mam rozmawiać z koleżanką o 3 w nocy? A co do tego drugiego, to może przemilczmy. Na ogół jestem tolerancyjny, ale pewne zachowania i postawy mnie drażnią na tyle, by nie móc się opanować. Zdarza mi się to rzadko, bo na ogół potrafię się powstrzymać, ale jednak. Jeśli chodzi o mnie to irytuje mnie to, że muszę jutro wstać o drakońskiej porze (jaką jest 7 rano). A co? Człowiek nieprzyzwyczajony na ogół do takich godzin funkcjonowania, jestem nocnym markiem i nic na to nie poradzę ;>
  10. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Ja szczerze mówiąc nie mam faworyta, Irreligious, Memorial, Darkness and Hope, Wolfheart czy momentami Sin/Pecado, ale akurat "Night Eternal" nie przypadł mi do gustu, po prostu wg mnie jest zbyt odmienny od poprzednich dokonań grupy, nie prezentował sobą takiego stylu Moonspella, za którego kochałem ten zespół. Reedycja "Under Satanae" pozwoliła mi poznać wcześniejsze dokonania grupy, ale "Night Eternal" to nie to. Może kiedyś, w innych okolicznościach...
  11. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    Jak widzę już zdemaskowaliście mnie ;) Tak, skopiowałem regulamin Kuka, gdyż ten był najbliżej pod ręką, a to, że to Kuk wprowadził ostrzeżenie za edycję posta w godzinach około-linczowych to szczerze mówiąc nie wiedziałem, ale mniejsza o to.
  12. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    Wiesz Demren, Ty akurat powinieneś lepiej siedzieć cicho ;) Mogłem napisać jeszcze "Killing Spree!", albo "M O N S T E R K I L L ! ! !". Dawidos 2 razy edytował posta i nawet puściłbym mu to płazem, gdyż działał pod wpływem chwili, ale nie wiedziałbym wtedy czy liczyć jego głos na Kalka (!), czy w ogóle nie zaliczać mu głosu, a może zaliczyć na Fiarota, albo na niego samego? ;] Tak było najuczciwiej i dalej się tego będę trzymał.
  13. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    Tak było najsprawiedliwiej, bo gdybyś Ty nie zginął, to nie byłoby prawdopodobnie remisu i wszystko wyszłoby na sporą korzyść mafii. A tak zginęło 3 mieszkańców, więc straty były obopólne i dość równe. A i to ja Cię zabiłem ;P Wiedz, ze musiales zginac, bo na forum kilka osob namieszalo i musialem zrobic tak, by nikt nie poczul sie bardziej skrzywdzony. Ot, cala filozofia.
  14. Caelethi2

    NAJLEPSZY AVATAR - konkurs

    U mnie tylko 9 pozycji, z czego 5 naprawdę godnych odnotowania, reszta - średniaki.
  15. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    http://www.lastfm.pl/tag/new%20rumunian%20happy%20metal ? Nie wiem kto wymyślił ten uroczy tag, ale podoba mi się ;]
  16. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Jak dla mnie Xezarten to prowokator, który nigdy nie słyszał heavy metalu ;P Iron Maiden i Disturbed są przecież takie podobne, a ja tego dotąd nie mogłem zauważyć ;< Jednakże już jestem oświecony, chwała szatanowi! Na jego miejscu prędzej używałbym Metal Archieves - mimo, że nie zawsze zgadzam się z tym, co jest wpisane w "genre", to jednak większość zespołów pokrywa się z tamtymi klasyfikacjami. Do tego zasadniczo jest tam tylko metal, żadne "nu" nie wyskakuje i chwała im za to.
  17. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    Sugestia dla nowego MG - może by tak właśnie powrócić do starego, dobrego schematu FM? Dobra, poczytna i wciągająca fabuła, a także z góry ustalenie kto kim będzie i napisanie kilku zdań o nich? Wiem, że to trochę ogranicza swobodę graczy, ale z tego co pamiętam to jeszcze z rok temu coś takiego było, bynajmniej ja w takich edycjach brałem udział i były nad wyraz interesujące ;] Trzymanie się jednego świata, jeśli komuś by akurat te realia nie odpowiadały, to by nie kombinował za bardzo z fabularniakami, ale dalej by pisał jako charakter fabularny. A i proponuję nie czekać zbyt długo na graczy - jeśli po 2-3 dniach nie będzie zbyt wielu chętnych do gry, to chyba znów pozostają zaproszenia. Trochę nieprzyjemna sprawa, ale taka dola MG :> Ja ze swojej strony życzę powodzenia graczom - i może sobie. Zobaczę jak będę stał z czasem, dziś pisałem 2 klasówki, dlatego wczoraj nie było gigantycznego, finalnego posta fabularnego (za co przepraszam). Miło czasem zobaczyć z perspektywy MG co gracze kombinują i jak się zachowują, znając jednocześnie ich role. Kiedyś jeszcze poprowadzę edycję, ale póki co mi nie śpieszno, pozostawiam komu innemu tą posadkę. A i jeszcze raz dzięki za edycję, choć ta frekwencja w ostatnie 2 dni była znikoma :/
  18. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    Mord -> Madoc Lincz -> Win00 1. 2. win00 -------------------------> Spider88 3. Avalon ------------------------> win00 4. 5. 6. Wiedzmak --------------------> win00 7. 8. 9. Spider -------------------------> win00 10. 11. 12. Madoc ------------------------> win00 13. 14. 15. 16. Niestety najsłabsze (czyt. najmniej myślące jednostki/mające najmniej czasu) pozostały na końcu, dlatego mafia dopięła swego... Win00 jest niewinny, a tym samym edycję uważam za zakończoną. Mafia wygrała i nie wiem czy to z powodu 3 mafiozów w edycji, czy z powodu osób, które nimi były :> W mafii był Fiarot, Avalon i Spider88. Niemalże dream team, coby nie ukrywać. Katanim był Kalkulator12. Mam nadzieję, że dobrze się bawiliście i te ostatnie 2 braki fabularniaka nie popsuły Wam w jakiś znaczący sposób zabawy :) Dzięki za grę, ave!
  19. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    Dzisiaj nie będzie fabularniaka - nie mam weny, a historia o Arnoldzie pewnie już dawno się wszystkim znudziła. Dlatego do rzeczy: Mord -> Yarr Lincz -> mtobi (niewinny) Rozkład głosów: 1. 2. win00 -------------------------> mtobi 3. Avalon ------------------------> mtobi 4. 5. Yarr ---------------------------> mtobi 6. Wiedzmak --------------------> mtobi 7. 8. 9. Spider -------------------------> Madoc 10. 11. mtobi -------------------------> Wiedźmak 12. Madoc ------------------------> mtobi 13. 14. 15. 16. Mtobi - 5 głosów; Wiedźmak, Madoc - po jednym głosie. Lista graczy: 1. 2. win00 3. Avalon 4. 5. 6. Wiedzmak 7. 8. 9. Spider 10. 11. 12. Madoc 13. 14. 15. 16.
  20. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    Kuba był dziś w głębokiej depresji. Jego „bączek” nie funkcjonował już tak sprawnie jak za dawnych lat… Spojrzał na niego jeszcze raz. Koniec, nie idzie to nie. Łaski bez, pożałujesz tego! – pomyślał w duchu i schował go czym prędzej tam, gdzie jego prawowite miejsce. -Co jest Kubusiu? – zapytała zaniepokojona Agnieszka. -Ch** Ci w… - tu Kuba się powstrzymał, gdyż wiedział, że te sformułowanie było dalece niestosowne w tym momencie, w tej sytuacji, z wiecznie niewyżytą Agnieszką. Eee… Karton? Niebo było bezchmurne, wieczór od dawna panował w powietrzu. Lekki chłód, z daleka dobiegające krzyki… -To wszystko twoja wina kretynie! – warknął wściekły Arnold, rzucając po ścianach wszystkim, co jest pod ręką. Po ścianach kartonu rzecz jasna. -Przysięgam, jestem pewien, że nikt nas nie widział! To przecież fizycznie niemożliwe, na wschodnim skrzydle studia rozdawali darmowe pączki. – odpowiedział Markus, marszcząc… Czoło. -Zamknij się już, gdyby tak było, to byśmy nie byli teraz w tarapatach! – krzyknął Arnold, groźnie spoglądając na Markusa. -Ale oni mają tylko nasze rysopisy. Nie złapią nas, przynajmniej tego jestem pewien. – rzekł Markus, próbując uspokoić Arniego. Pół godziny jeszcze minęło, nim Nabuchodonozor ochłonął, wtedy już nie było nic do stracenia – musieli postawić na jedną kartę, jeśli chcieli zdobyć tą płytę Maryli Rodowicz. -Zbierajmy się. Za pół godziny musimy być w studiu. – mruknął Rzepa. W studiu. -Remis albo nic! – postulowała część z uczestników, próbując przekonać resztę do swojego planu. -Nie, dzisiaj zginie tylko jeden z nich! – wrzasnął ktoś z tłumu opozycyjnego. Tymczasem… -Rozdzielimy się. Ja wejdę włazem właściwym, a Wy awaryjnym. Ponoć o 22.30 jury ma zadecydować czy przejdę dalej, czy nie… - mruknął ponurym głosem Arnold, drapiąc się po głowie. -Dobra, my pójdziemy włazem awaryjnym i zabijemy… Który to był? – zapytał Rzepa. Arnold podał Rzepie tajemniczą kartkę, z jednej strony widniał wielki znak „X”, a po drugiej był numerek baraku wybrańca, który miał dzisiaj wyzionąć ducha… Z powrotem przy głównym włazie. -Dzisiaj zginie Arnoldu, to jest przesądzone. – krzyknął ktoś z tyłu. Nieliczni spośród tłumu próbowali zmienić obrót tej sprawy, jednak nie mieli wystarczającej siły przebicia. Większa część była zgodna, tak więc dzisiaj śmierć miała przyjść Arnoldu. A właściwie Arnoldu do śmierci… Słychać było, że ktoś schodził ociężałym krokiem po drabinie, prowadzącej przez studnię. Był coraz bliżej. Uczestnicy show zaczęli dywagować kto to może być, choć tak naprawdę czekali w napięcia, aż ów osóbka się pojawi. Nagle spod włazu wyłoniła się zdziwiona sylwetka Fitałka, który próbował jakoś odgonić zgromadzonych. Niestety, na próżno. Stali w zwartym tłumie, ktoś próbował mu wyjaśnić o co chodzi, ale czyny wyjaśniają więcej. Wszyscy, zgodnym tym razem już tłumem złapali go i zaczęli obklejać starannie taśmą. Fitałku wyrywał się jak mógł, ale nawet jego elastyczność nie pomogła. Nagle któryś z uczestników linczu przyprowadził betoniarkę. By elastoman się nie wyrwał, zabetonowali go. Przez usta, aż wypełnili całe ciało. Fitałka zamurowało. Po drodze Kalkstein zalany w trzy du** potknął się o sokowirówkę, w której znajdował się zepsuty wywar z banana. Tłum uradowany śmiercią Fiarota staranował Kalksteina, naciskając na przycisk "on". A że głowa mu utknęła w ten nieszczęsnej (kto tu jest nieszczęsny?) sokowirówce, to nie było co zbierać. Tłum spojrzał się do tyłu z zaciekawieniem, po czym poszedł dalej świętować, zostawiając Kalka martwego, na pastwę koktajlu bananowego... Na drugim krańcu studia… -Gdzie oni wszyscy się podziali? – zapytał zaniepokojony Rzepka, patrząc na puste baraki. -A bo ja wiem? Wywiało ich pewnie gdzieś, może są w studiu? – odpowiedział Markus, zmierzając w kierunku studia. Studio Gdy uczestnicy show wrócili za kulisy, Rzepka i Markus byli już na widowni. Wyczekiwali odpowiedniego momentu, aż zza kurtyn wyłoni się ich cel. Ten moment ciągnął się i ciągnął w nieskończoność. Wreszcie, wyczekiwany moment. Zza zasłon wyłonił się niejaki Sam, radioaktywny trupek. Żywy trupek, martwy trupek. Rzepa nacisnął na czerwony przycisk z tajemniczym znakiem zapytania w swoim pilocie. Trzask, błysk, fajerwerki! A tymczasem trupek trafił do panierki, zdechło mu się pośmiertnie, każdy trup w końcu polegnie, znaczy - w słupek je*nie. * * * Mord -> Sam Fisher Lincz -> Fiarot (winny) oraz Kalkulator12 (niewinny) Za złamanie regulaminu ginie również: Dawidos (niewinny) Rozkład głosów: 1. 2. win00 -------------------------> Fiarot 3. Avalon ------------------------> Fiarot 4. 5. Yarr ---------------------------> Kalkulator12 6. Wiedzmak --------------------> Sam Fisher 7. Fiarot --------------------------> Kalkulator12 8. Dawidos ----------------------> NIE UZNAJĘ 9. Spider -------------------------> Spider 10. 11. mtobi -------------------------> Kalkulator12 12. Madoc ------------------------> Fiarot 13. Kalkulator12 ----------------> Fiarot 14. Sam Fisher ------------------> Kalkulator12 15. 16. Fiarot, Kalkulator12 - 5; Sam Fisher oraz Spider88 - po jednym. Dawidos - sorry, ale takie są reguły gry. Również giniesz, nie wiem w jakim teraz jestem świetle, ale to Wy namieszaliście i ja muszę to jakoś sprawiedliwie zakończyć. Wybrałem moim zdaniem mniejsze zło, choć to jest moje zdanie i pewnie co druga osoba ma odmienne. Lista graczy: 1. 2. win00 3. Avalon 4. 5. Yarr 6. Wiedzmak 7. 8. 9. Spider 10. 11. mtobi 12. Madoc 13. 14. 15. 16.
  21. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    -Halo halo. Jarosławie – jaka dziś będzie pogoda? – mruknął Piotr Durczok, ledwo wynurzając się zza blatu. -Yyy…Eee…No ten tego. Przewiduję obfite opady deszczu na Śląsku, a poza tym to będzie słonecznie. – rzekł lekko zdezorientowany Jarosław Kret, szukając swoich nieomylnych notatek po kieszeniach. -… -Cięcie! 66 minut i 66 sekund później, za kulisami „Goth Talent” -Małgosiu, czy nie możesz się choć raz powstrzymać na wizji? To, że jestem kiepski w tych… Yhm. Sprawach nie oznacza, że musisz to oznajmiać całemu światu! – szepnął roztrzęsiony Kuba, patrząc Małgosi prosto w zęby. -A tam od razu całemu światu. 7 milionom Polaków, zadowolony? – odburknęła, robiąc obrażoną minę, że ma do niej o takie bzdety w ogóle pretensje. -Hej, właśnie mam wzwód. – rzekł niepokojącym tonem Kuba, oślepiając przy tym Gosię swoimi okularami. -Zostaw mnie! Myślałam, że to już skończone. Mam nowego partnera i… Kuba, zostaw mnie! Bo wezwę ochronę! -Jędza… -Słucham?! -Nie, nic Małgosiu. A kto jest tym szczęściarzem? -Nawet nie potrafisz powiedzieć kobiecie komplementu. To naprawdę nie powinno cię obchodzić, nasz związek jest już skończony! Po tych słowach Małgorzata odeszła, zostawiając po sobie smak zwycięstwa. -Kuba, ja jestem napalona… - mruknęła zachęcająco Agnieszka, rozpinając koszulę. -A weź spier*****! Tak, karton po pralce… -Arnold, wyłaź już z „łazienki”, później strzaskasz dzięcioła! – krzyknął Markus, któremu pęcherz pękał pod napływem… Ekhm. -Już, już k**** wychodzę. Szykuj spluwę, dziś zrobimy to po męsku. – odpowiedział mu Arnold, zakładając spodnie. -Och, Arni… Rozpalasz mnie… -Spier*****! -To jak, idziemy chłop… No ten tego…? – zapytaj Rzepka, który wyjątkowo się nie zacinał, gdyż wziął tabletki na uspokojenie. -Idziemy, idziemy. Tylko weź go ode mnie, bo mu za*****. – rzekł groźnym tonem Arnold, wychodząc z „toalety” i nakładając skórzaną kurtkę. Gdy wychodzili z kartonu (przez prowizoryczne drzwi) z pobliskiego kościoła dochodził odgłos dzwonów, a także pewnego pijanego dzwonnika… „Bim bam bom! Bim bam bom! Znowu głupek trafił w słupek, bim bam bom! Bim bam bom! I już tylko z niego trupek, bim bam bom! Bim bam bom!” Znowu studio… -Bonne Voyage, tak? – rzekł Kuba spokojnym, choć lekko zmieszanym tonem. -Tak (akak)! -Więc. Erm. – wykrztusiła Agnieszka, patrząc gniewnie na Kubę. -Dobra k****, idę zrobić sobie przerwę na herbatkę, bo mnie już dobijacie! Kobiety… - krzyknął Kuba i wyszedł z Sali szybkim krokiem, nie domykając drzwi. -Furiat. – powiedziała Agnieszka, kierując wzrok na Bonne’a. -Lol… - westchnęła Małgosia drapiąc się po nodze. Bonne zaczął robić pajacyki śpiewając piosenkę: „Byłem ja sobie piratem (emem) Co „szablę” miał długą, że nie powiem Lecz dzionka straszliwego (gogo) Ucięli mi skur****** go!” -Tak, to było genialne! – powiedziała Małgorzata, ocierając łzy ze wzruszenia jakąś szmatą znalezioną na podłodze. -Nie. Byłeś do kitu. – rzekła prosto z mostu Agnieszka. Kuba wszedł chwiejnym krokiem do studia, zasiadł na swoi miejscu na jury i zaczął wpatrywać się w Bonne’a dziwnym wzrokiem. Tak czy nie… – mówił sobie w myślach Kuba. -To może ja powtórzę? – zapytał Bonne. Czas jakby się zatrzymał. Kuba rozmarzył się o gorącej nocy z Małgorzatą, aż blat przy którym siedzieli się zatrząsł. -T… - wtem niespodziewanie z sufitu urwała się wielka stalowa belka, która skróciła cierpienie Bonne’owi. Trafił do raju, gdzie był tylko rum… (chrum, chrum!). Pod barakiem numer cztery… -Poczekajcie, tylko się odleję. – mruknął Arnold, zmierzając w stronę wolnego miejsca pomiędzy barakami numer cztery i pięć. -Te, dynamit-te! – krzyknął Rzepa, śmiejąc się opętańczo. -Dobra, może jednak nie. - powiedział Arni zawracając się. Zrobił to po swojemu. Tzn. wyciągnął pistolet na wodę i wdarł się szturmem do baraku, żeby było ciekawiej – przez okno. -Pif paf! – krzyknął Arnold, pociągając za spust. Woda rozlała się po całej koszulce Rozrabiaki. Ten jadł akurat soczystego pączka z lukrem. -Co jest? – burknął, ale to były jego ostatnie słowa. Markus pospiesznie zakleił mu usta taśmą i przywiązał sznurem do krzesła. Rozrabiaka był świadkiem czynu niegodziwego, większej krzywdy nie mógł doznać w jego mniemaniu nikt na tym złym świecie. Arnold chwycił jego wielki karton z pączkami, po czym zżarł je wszystkie i troje mafiosów wybiegło z baraku, pozostawiając biednego Rozrabiakę na pastwę losu. Ten cukroholik nie mógł wytrzymać bez pączka dłużej niż kilka minut. Po godzinie zmarł w męczarniach. * * * Mord – Rozrabiaka – wiesz czego Ci nie wolno. Lincz – Vbone (niewinny) Będziemy tęsknić. Rozkład głosów: 1. VBone ------------------------> Dawidos 2. win00 -------------------------> Dawidos 3. Avalon ------------------------> Sam Fisher 4. Rozrobiony -------------------> mtobi 5. Yarr ---------------------------> VBone 6. Wiedzmak --------------------> VBone 7. Fiarot --------------------------> VBone 8. Dawidos ----------------------> Avalon 9. Spider -------------------------> VBone 10. 11. mtobi -------------------------> Wiedźmak 12. Madoc ------------------------> mtobi 13. Kalkulator12 ----------------> Wiedźmak 14. Sam Fisher ------------------> mtobi 15. 16. VBone – 4 głosy; mtobi – 3 głosy; Wiedźma, Dawidos – dwa głosy; Avalon, Sam Fisher – po jednym głosie. Lista graczy: 1. 2. win00 3. Avalon 4. 5. Yarr 6. Wiedzmak 7. Fiarot 8. Dawidos 9. Spider 10. 11. mtobi 12. Madoc 13. Kalkulator12 14. Sam Fisher 15. 16.
  22. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Aj, Wolves to niezła kapela... Choć ja raczej odkrywałem zespoły na last.fmie tam, gdzie jest te okienko z podobnymi. Tak się sypnęło z 1000 zespołów, dlatego chwilowo daję sobie spokój, a i póki co mam fazę na death/brutal death/melodic death metal dlatego przerwa ;) @Emperor Nie moje klimaty i pewnie nie tylko nie moje sądząc po "przychylnej" recenzji tej płytki, ale wiadomo, że ta średnia (1 recenzji...) nie jest adekwatna do poziomu płyty. Pomimo to dobrze wiedzieć, że na polskiej scenie metalowej coś się dzieje.
  23. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    -Małgorzato? -Tak, o co chodzi? -K****, znów nie słuchałaś. -A, o to się rozchodzi, że Ci słabo wchodzi Kubusiu. Ja głosuję na nie. -To było zaje*****, ale i tak nie. Kuba? -Eee… -A więc przegłosowane. 3 razy nie. Odpadasz z programu, mam nadzieję (nie) do następnej edycji! Światła zgasły. Zszedł ze sceny z opuszczoną głową, klnąc pod nosem. Nagle potknął się i… Leżał na starym, zniszczonym materacu, cały spocony. Arnold zniesmaczony tym snem polazł w stronę lodówki po kiełbasę i piwo marki „Full”. Gdy zajęty był konsumpcją, usłyszał jakieś szmery, dochodzące zza kartonu po pralce. Nie zwrócił na nie uwagi, choć najwidoczniej ktoś go śledził, ktoś wiedział, że to on zamordował wczorajszego dnia śpiocha z baraku numer 16. Nazajutrz, z rana postanowił rozejrzeć się czy ów podejrzany typ nie pozostawił po sobie żadnych śladów. Niestety Arnold nie był najlepszy w myśleniu i odnajdowaniu istotnych szczegółów, dlatego darował sobie skręcając w stronę śmietnika, gdzie czekała na niego już wczorajsza gazeta i uczciwa porcja starego, zielonego pieczywa. -No to będzie śniadanko! – rzekł uradowany tym, co zobaczył. Wziął jeszcze pod pachę dwie butelki po Carlsbergu, które jakiś kretyn zostawił i wrócił z powrotem do jego miejsca zamieszkania, jakkolwiek oczywiście nie był tam zameldowany, gdyż nikt nie potrafił określić jak nazywa się numer jego kartonu i przy jakiej ulicy się znajduje. Katuchowa 666? Możliwe, jednak Arnold nie zwracał na to uwagi. On NIE był tutaj od myślenia, tylko od zabijania. Nagle z jego kieszeni zaczął brzęczeć jakiś elektroniczny sprzęt. Wyjął jakąś cegłę, która ćwierć wieku temu mogła przypominać imitację podróbki komórki, ale obecnie… Nie bardzo. Odebrał telefon zielonym przyciskiem wielkości oka przeciętnego, dorosłego człowieka. -Haloooo? – zapytał, nie zastanawiając się kto to mógł być, jako, iż jego wyświetlacz był jednokolorowy. -K****, Arnold, kretynie. – rzekł jakiś mężczyzna starym, ochrypłym głosem. -Tak tato? -Kup mi precelki. W tej chwili tata Arnolda się rozłączył. On już wiedział co robić. Miał mu kupić… Precelki! Jednak powszechnie wiadomo, że seryjni mordercy z ich zleceniodawcami posługują się szyfrem, dlatego chodziło o paluszki, nie precelki. Gdy Arnold wszedł do sklepu, zaczął się rozglądać w poszukiwaniu obiektu pożądania jego ojca. Kasjerka już dawno przetaczała się ze strachu pod kasą. Precelki (paluszki) to był tylko pretekst, gdyż morderca ujrzał na ścianie sporej wielkości napis „ZŁAP GO I ZABIJ (15)”. Arnold wiedział już co robić, wziął paluszki (precelki) i zaczął obdzwaniać swoich kumpli po fachu – Markusa i Rzepkę. Ta misja wymagała większego zaangażowania jako, iż po wczorajszym występku obok baraków postawione zostały budki z hot dogami, co utrudniało niezauważalne wdarcie się do miejsca, gdzie znajdował się ich nowy cel. W tym samym czasie, w studiu… -Łozzap nigga, da ya huv ogień? – Kuba zapytał kolejnego uczestnika show, który zaczął kopać drewniany stołek, na którym siedział. -Yhh yhh urg magaa marga guga buga. Hung mungo ab dobo, a ho ho ho ho! – krzyknął rozochocony kandydat do zdobycia najnowszej płyty Maryli Rodowicz (przypominamy – możesz wygrać ją i Ty! Wystarczy, że wyślesz smsa o treści „Wspieram nowe porsche Kuby” na numer 7912. Koszt sms’a wynosi jedyne 10,98 zł (z VAT))” -Nie. -NIE. -NIE, *****. Jury przegłosowało jednogłośnie to czy rodowity członek plemienia Yao-mangów przejdzie do następnego etapu konkursu. -Następny. W tej chwili na scenę wszedł banan. Nie taki zwykły banan, otóż to był banan chicquita. -Witamy Cię bananie. Co nam dziś zaprezentujesz? – mruknął Kuba, podziwiając zaokrąglone kształty ów banana. -Eee… Ja tu tylko sprzątam. – odburknął banan, który stremował się jak nigdy. -Jestem za tak! – krzyknęła Małgorzata Foremniak. -Zajebisty z Ciebie banan, masz talent. – rzekła Agnieszka Chylińska. -Jako iż… - i w tej chwili Kubie przerwały krzyki nadchodzącej zgrai pozostałych uczestników. -Tu jest ten zdrajca! Brać go i do nalewki!!! – krzyknął ktoś z tłumu. Śmierć banana odbyła się polubownie, tzn. banan został związany i wrzucony do nalewki, po czym całość trafiła do miksera i… I mamy koktajl bananowy. Kwadrans wcześniej, przed włazem do studia… -Ej, Arni. Boję się. -Twoja stara. – odpowiedział Markusowi bez zamysłu. -Hhyhrhyh. Hryh. To gdzie hyhyh dynaaamit!?! – wrzasnął Rzepa, podskakując z radości. Miał onzespół Touretta, stąd te tiki nerrrwo-We. E-ee. Ner-ww… O-we! O tak. Do tego nosił maskę hokejową na tttt-TWA-tt-rzy. Nie pytt-A-jj… Jj. J-cie. Traumatyczne przeżycia z dzieciństwa zrobiły swoje. Pierwszy zszedł Rzepa, następnie Markus, a na końcu Arnold, który właściwie skoczył, skierowany czołem do ziemi. To co się stało przez następne 28 minut pozostało do dzisiaj niewyjaśnione. Później, 28 minut później… -Prosto z relacji na żywo, Mariusz Max Colanco. Zbiegli przestępcy porwali Mata Tafixa. Przyczyna i rozwój zdarzeń pozostają niewyjaśnione. Z zeznań naocznych świadków: „Widziałem dwóch mężczyzn i pół kobiety, jestem na pięćdziesiąt kilka procent pewna!” – Hieronima G; „Stałem se obok mojej butki z hod dogami kiedy jakiś palant za***** mi parówkę!” – właściciel jednej z budek z hot dogami; „Spier***** ***** bo wyjmę fujarę ***** ***!!” – tata Maciusia; „Lol.” – Kuba Wojewódzki. -Oddaję głos do studia, Mariusz Max Colanco, Bosto… Po ucieczce… -Hjehjehje, dynamit-te! – rzekł Rzepa bez zastanowienia. -Co z nim robimy? – zapytał trzęsący się Markus. -Kapcie, nie mamy wyboru. Zjemy łajzę! – krzyknął Arnold. -Achlut amchat achlut achmat! Rzepa chce udko i łopatkę! -Arrrrghhghghhhhh. – skomentował zainteresowany, któremu właśnie była odrywana łopatka… * * * Mord -> Mattafixx Rozkład głosów: 1. VBone ------------------------> Dawidos 2. win00 -------------------------> demrenfaris 3. Avalon ------------------------> Madoc 4. Rozrobiony -------------------> Spider 88 5. Yarr ---------------------------> Kalkulator12 6. Wiedzmak --------------------> demrenfaris 7. Fiarot --------------------------> Madoc 8. Dawidos ----------------------> demrenfaris 9. Spider -------------------------> win00 10. dermenfaris -----------------> demrenfaris 11. mtobi -------------------------> demrenfaris 12. Madoc ------------------------> Sam Fisher 13. Kalkulator12 ----------------> demrenfaris 14. Sam Fisher ------------------> win00 15. Mattafixx --------------------> demrenfaris 16. Demrenfaris – 7; Madoc, win00 – 2; Sam Fisher, Kalk, Spiker, Dawidos – po jednym. Lincz -> demrenfaris (niewinny) Lista graczy: 1. VBone 2. win00 3. Avalon 4. Rozrobiony 5. Yarr 6. Wiedzmak 7. Fiarot 8. Dawidos 9. Spider 10. 11. mtobi 12. Madoc 13. Kalkulator12 14. Sam Fisher 15. 16.
  24. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    Była ciemna, zimna noc. Arnold zdał sobie sprawę, że wskazówki nieubłagalnie mkną ku magicznej, 22 godzinie. Wstał z kibla, podtarł się 3 razy lewą ręką, 2 razy prawą i opuścił klapę. Wody postanowił nie spuszczać, by mieć co pokazać jego potomkom. Wyszedł ze swojego kartonu po pralce, który tymczasowo przemieścił obok włazu w postaci studni. Nie zastanawiając się długo skończył na łeb. Kilkadziesiąt metrów było dla zwykłego śmiertelnika zabójcze, jednak Arnold miał twardy łeb, choć rozumu ni krzty. Wstał, otrzepał się z gruzu (mówiłem, że ma twardy łeb!) i zaczął szukać po omacku klamki, bowiem jedynym światłem był blask księżyca w niemal czystym niebie, który zdawał się przesuwać na zachód, by po kilku chwilach zniknąć z otworu studni. Od razu ruszył w stronę studia, a raczej czegoś, co próbowało imitować podróbkę profesjonalnego studia. Nawet światło momentami szwankowało. Poprawił swój dres, wyciągając przy tym z kieszeni żel, znany też z gorących spotów reklamowych – krem do protez „Coregan”. Strzepał z pudełka połowę zawartości na włosy i uszczęśliwiony rozsmarował maź porządnie, by nie było widać białych pozostałości. Rezultat był marny, lecz wszystkie lustra w okolicy były popękane, co uniemożliwiło mu zdanie sobie sprawy z jego błędu. Kilka kroków dalej był już przy studiu. Otworzył okno i wlazł przez nie do środka. W tej chwili śpiewał czternastoletni Mirek Langer, który był ulubieńcem publiczności. Z daleka doszedł go głos Kuby Wojewódzkiego, który skomentował występ następująco: -Następny. Reszta jury pałała równie wielkim entuzjazmem, no ale cóż – zdarza się. Jesteśmy z Tobą Mirku! Czternastolatek zszedł ze sceny z nieukrywaną dumą. Przełamał swoje lęki, trudne dzieciństwo i… Resztę lepiej przemilczeć. Arnold H. na widok tego cyrku uśmiechnął się jedynie dosyć sugestywnie, po czym ruszył w stronę baraków pół-finalistów, które ustawione były gdzieś za sceną. Przedarł się niepostrzeżenie przez tłum rozgniewanych członków Greenpeace („jak leziesz palancie!”) po czym wszedł od frontu na scenę. Rozstał gorąco powitany przez publiczność, jury akurat w tej chwili była na małej przerwie na kawkę, toteż nikt nie protestował. Zaczął robić żonglerki piłeczką ping-pongową stojąc na swoim niezniszczalnym czole. Kilka minut później uciekł w stronę kulis, by dokonać morderstwa na którymś z uczestników całej tej medialnej katastrofy. Po drodze ogolił nogi, aż wreszcie dotarł do baraku numer 16. Był to pechowy dzień dla tego nieszczęśliwca. Arnold bez skrupułów zacząć drzeć się na pół studia „bang bang, bang bang! pif paf, pif paf!” strzelając niewidzialną bronią w stronę okna. Gdy ochrona zaczęła wyłaniać się zza rogu, Arnold nabuzowany adrenaliną wrzucił do środka granat odłamkowy, a zaraz potem na ziemię upuścił odbezpieczony granat dymny, który skutecznie pokrzyżował ochronie plan przejęcia mordercy. Arnold wrócił spacerem do swojego kartonu, wygwizdując przy tym jakąś nieznaną nikomu melodię. * * * Tymczasem, w studiu, w trakcie przesłuchań pomiędzy detektywem Gruchałą i Swetrem (znanym też ze świetnej, przejmującej gry aktorskiej w dramacie „South Park”)… -Widziałem wysoką na ponad dwa metry kobietę, smażącą naleśniki w obliczu baraku nr 16! -A jakiego była wzrostu? -Nie wiem, tak koło metra, może półtora. -Chciałby Sweter kogoś pozdrowić przed kamerą? -Tak, moją siostrę - szczotkę do włosów i tatę, który był konserwą, ale zmarł niedawno na przerdzewienie… -Dziękujemy za pomoc, dobranoc. * * * -Jakiś komentarz w związku ze śmiercią jednego z uczestników show? - spytał Mariusz Max Colanco przechodzącego pomiędzy barakami z wiadrem popcornu Kuby Wojewódzkiego. -Eee… Shit happens. A i pamiętajcie o tym, by oglądać mój program we wt… - w tej chwili Arnold zmienił kanał, śmiejąc się w niebogłosy… * * * -Dzisiaj uczestnicy pokażą nam nagrania video z dzieciństwa, a także odpowiedzą na pytania jury o nich samych. Kto wypadnie najgorzej ten pożegna się z show, dlatego do roboty! – zawołał zachęcająco Mariusz Max Colanco, robiąc przysiady. _________________________________________________ Mord – Keroth 1. VBone 2. win00 3. Avalon 4. Rozrobiony 5. Yarr 6. Wiedzmak 7. Fiarot 8. Dawidos 9. Spider 10. dermenfaris 11. mtobi 12. Madoc 13. Kalkulator12 14. Sam 15. Mattafixx 16. Przypominam, że już jutro linczujecie jednego z graczy!
  25. Caelethi2

    Forumowa Mafia

    - Gdzieś w Warszawie. Głęboko pod ziemią, pod kanałami, lochami, siedmioma górami… Było bardzo ciemno. Zero prądu, wodociągów, lachociągów i innych niezbędnych do życia rzeczy. Pech chciał, że jeden taki Jaś, skończywszy szkołę podstawową z czerwonym paskiem (na czterech literach…) wpadł na iście „genialny” pomysł wybudowania tam studia. Studia, bo ojciec mu powiedział, że za nic nie uda mu się dostać na studia, ale ten się uparł. Zakasał rękawy i czym prędzej pobiegł do sklepu po plastikową łopatkę za 6,90 zł. Koszty przedsięwzięcia pochłonął całe jego oszczędności, ale Jaś był człowiekiem upartym. Największy kretyn odpuściłby sobie tą saksofową pracę, lecz najwidoczniej młoda jeszcze osoba Jasia wychodziła poza granice znaczenia tego inwektywa. Kilka lat później, gdy Jaś zdołał spłodzić już kilkoro słodziutkich jasiątek, prace nad tym projektem przyspieszyły i już wkrótce budowa komory dla obłąkanych z włazem w postaci studni (pod fachową nazwą „studio”) została ukończona. To nic, że konstrukcja nie spełniała wymogów BHP – Sanepid nie odważył się tam nawet zejść, więc zastrzeżeń nie było. Jednakże to była pierwsze część marzenia Jasia – druga dotyczyła zrobienia jego własnego show. Miało byś ambitnie, zabawnie, aczkolwiek profesjonalnie – wyszło jak zawsze. Nowy program o niezwykłe nazwie „Mam Talent” miał się ukazać na antenie. 26 września 2008 roku, tj. dzisiaj. Dzisiaj?! Tak, to jednak dzisiaj. Lecę wygrzać swoje miejsce w jury obok Agnieszki Chylińskiej i Małgorzaty Foremniak… - rzekł Kuba Wojewódzki (lat 49, auto: porsche, rejestracja…, uwagi: atakować tylko przedmiotami basebollopodobnymi!), robiąc przed kamerą swoją popisową minę „koczujący ślimak”, wywołując przy tym panikę przed 6 666 666 telewizorami. Nagle obraz w TV stał się czarny (bez rasistowskich podtekstów!). To była ta chwila. Cisza, napięcie… Nagły błysk świateł, muzyka rodem z Mario. Wyścig się zaczął, emeryci z domu starców kontra dzieci z zespołem downa… W tej chwili Arnold H. (pseudonim Nabuchodonozor-Zabujca-Konstantynopolitynaw…) wyłączył telewizor. Groźna mina, skórzana kurtka, tatuaże na ramionach, różowe kapcie na nogach. Wyszedł z kartonu po pralce, gdzie mieszkał i udał się szybkim krokiem w stronę studia. W tym czasie wyjął telefon i pisał przez 45 minut SMS’a o treści „szykujcie się program program zaczyna się za puł się godziny”, który wysłało dwóch swoich mafijnych kumpli – Markusa B. i Adama Waldemara C. (pseudonim Rzepa). Ich cel był jasny – zbojkotować show poprzez wcielenie się w jego uczestników, wyeliminowanie konkurentów i finalnie sprzątnąć kogoś ważnego… 44 minuty i 59 sekund później, w studiu… - Witam państwa, tu Mariusz Max Colanco. Dzisiaj rozpoczyna się premierowe show „Goth Talent”. Mam zaszczyt powitać was tutaj w studiu… <brawa, gdzie-niegdzie bluzgi fanów Jarosława Kreta> -Jak wiecie, show ten polega na prezentowaniu swoich talentów jury i publice. Finalista wygra najnowszą płytę Maryli Rodowicz zatytułowaną „untitled”. A teraz proszę o wyjście na scenę pierwszego zawodnika! <jeszcze większe brawa, bluzgi fanów „Na Wspólnej” oczekujących 1666 odcinka zamiast tego, cyt: „gówna”> __________________________________________ Edycję oficjalnie stwierdzam za otwartą. Enjoy, pamiętajcie, że regulamin nie jest przypięty po to, żeby ładnie wyglądał ;> Lista graczy: 1. VBone 2. win00 3. Avalon 4. Rozrobiony 5. Yarr 6. Wiedzmak 7. Fiarot 8. Dawidos 9. Spider 10. dermenfaris 11. mtobi 12. Madoc 13. Kalkulator12 14. Sam 15. Mattafixx 16. Keroth Powodzenia!