Caelethi2

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1510
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Caelethi2

  1. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Spokojnie, ten temat - wbrew pozorom - jest dla ludzi ;] Ja ile się da kupuje stąd: http://www.blackcomp.pl/index.php?strona=0 Czasem dochodzi też allegro czy alternatywne sklepy, ale wtedy już szukam po konkretnej płycie.
  2. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Nie mówię "spokojniejszego", tylko lżejszego. Pierwsze dwie płyty Entombed maja bardzo gęstą, oleistą wręcz atmosferę - może miałeś na myśli późniejsze "death''n''roll''owe dzieła", ale ja osobiście bym ich nie polecał :P Sporo zespołów ze szwedzkiej sceny gra odrobinę luźniej, dla przykładu nowsze albumy Unleashed czy dyskografia Dismember powinny być w miarę lajtowe i zdatne do słuchania przez niekoniecznie dozgonnych miłośników death metalu. Hypocrisy też raczej byłoby dla niego przyswajalne, ale to już melodeath.
  3. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Przecież widzisz, że chłopak narzeka na nieczytelny growl w death metalu, a Ty mu jeszcze Entombed podsuwasz :P "Left Hand Path" to szeroko pojęty klasyk, ale dla początkującego słuchacza tej muzyki jest on mało przyswajalny, trudny do ogarnięcia. Morbid Angel - jak najbardziej, ale nie za ciężkie? Pomimo, iż na debiutanckim albumie jest sporo klawiszy, to jednak jest to nadal brutalny death metal i... Po prostu potrafi zabić :]
  4. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Może po prostu od złych zespołów zaczynałeś? Mi na dzień dzisiejszy ciężko jest sklasyfikować muzykę death metalową na bardziej czy mniej przystępną - oczywiste jest, że raczej więcej mas lgnie do jej melodyjniejszej odmiany, niż do brutalnego, rzeźnickiego death/grindu. To już kwestia upodobań, ja uwielbiam i te, i te. Dla mnie też nie ma podziałów na gorsze i lepsze sceny - co prawda do amerykańska i szwedzka są najważniejsze, ale w ten sposób staram się nie ograniczać. Na dobry początek powinieneś zainteresować się klimatami death/thrashowymi - wszakże thrash pochodzi bezpośrednio od heavy metalu, więc może takie zespoły jak Hatesphere, Vader czy Gojira Cię zainteresują. Hatesphere jak zapewne wiesz wydał niedawno nowy krążek "To The Nines". Mimo, iż jest on świetny, momentami rewelacyjny, to w pierwszej kolejności posłuchaj "The Sickness Within" - praktycznie nie ma tam słabych utworów czy momentów, ale generalnie najbardziej zapewne zainteresują Cię pierwsze cztery utwory. Następnie Vader - tego zespołu chyba żadnemu miłośnikowi metalu nie trzeba polecać, ale jeśli jeszcze go nie znasz, to przesłuchaj obowiązkowo genialny "De Profundis" - skoro jest on inspiracją dla Kerry''ego Kinga, to coś w tym musi być, prawda? A co do Gojiry, to grana tam jest bardzo progresywna odmiana death metalu, z thrashem mają niewiele wspólnego, ale śladowe ilości da się wyłapać. Każdy album to potęga, lecz dwa pierwsze są mniej przystępne dla wielbiciela nieco lżejszych klimatów, więc raczej radziłbym zwrócić Ci uwagę na dwa ostatnie dzieła Francuzów: "From Mars to Sirius" oraz "The Way of All Flesh". O ile ten pierwszy jest surowszy, dużo mocniejszy w brzmieniu, bardziej kanciasty i ogólnie rzecz biorąc agresywniejszy, to tego drugiego cechuje większa melodyjność czy spójność, choć nie pozostaje wątpliwości, iż nagrania są nadal utrzymane w ich stylu i ciężko go pomylić. Wokal urywa łeb (jest raczej "wykrzyczany" niżeli to growl, więc dla Ciebie powinno być "in plus"), lecz faktycznie, muzyka Gojiry nie ma słabych stron. Oczywiście zakładam, że nie znasz powyższych zespołów i nadal jesteś otwarty na nowe doznania muzyczne w tym zakresie :)) Pozdrawiam!
  5. Jeśli kogoś już coś pogrzebało, to z pewnością Ciebie interpunkcja. A raczej jej śladowa ilość. Z pewnością masz rację - ten temat jest już wyczerpany, w końcu Ty tak uznałeś i uargumentowałeś to swoją wnikliwą i rzetelną, a co ważniejsze - niezwykle obiektywną i wiele wnoszącą do dyskusji analizą obu gier. Tak, Gothic jest lepszy, ponieważ Morrowind "był przygotowywany przez bogate i znane jóż studio". Zgadzam się tutaj z Tobą w całej rozciągłości, niesamowite jest to, do jakich wspólnych wniosków można dojść korzystając jednocześnie z tak rozwiniętego i niebanalnego słownictwa. Oczywistym musi być też to, że Gothic został stworzony przez studio Piranhya Bytes - pewnie pierwszy wyraz jest niemieckim odpowiednikiem pisania na gapę. Najlepszym RPG-iem wszechczasów jest prawdopodobnie Forgotten Realms lub Warhammer, to już kwestia gustu. Gothic może być co najwyżej najlepszym cRPG-iem, ale to raczej zdanie osób niezaznajomionych z innymi pozycjami gatunku (prócz Morrowinda), co jest egoizmem. Grze Gothic nie pomogłoby nawet zlikwidowanie niezliczonej masy błędów. Nie rozumiem też opinii, w których zaślepieni fani tego tytułu bronią go, korzystając z takich argumentów jak: rozbudowana, a przy tym sensowna (?) fabuła czy dopieszczony do granic możliwości system walki. Kontrargumenty budowane są tutaj na podstawie tego, co w innej grze było słabe, odnosząc się do częstokroć nie mniej godnego politowania danego elementu gry bronionej. Sądzę, iż jest to co najmniej dziwne, bo bezgraniczna fascynacja danym tytułem kończy się brakiem dostrzegania jakichkolwiek pozytywnych cech gry przeciwnej. Zazwyczaj maja to we krwi fani Gothica, choć nie chcę uogólniać. Ja wolę być gdzieś po środku, lecz nie mam zamiaru ukrywać, iż grając w Morrowinda spędziłem tyle samo czasu i wywarł on na mnie równie mocne wrażenie, co wszystkie części gier z serii Gothic, począwszy od jedynki, zakończywszy na części ostatniej, tj. trzeciej, razem wzięte.
  6. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Nie ukrywam, że czekałem na to bardzo długo... Znużony dziesiątkami przesłuchań "Defective Epitaph" wreszcie światło dzienne ma okazję ujrzeć nowy album Xasthur! Zatytułowany "All Reflections Drained" zapewni nam blisko godzinę black metalowego grania z iście niesamowitą i złowrogą atmosferą. Jeśli ktoś nie miał okazji dotąd poznać muzyki tworzonej w tym projekcie przez Malefica, to nie powinien zwlekać i przy okazji premiery nowego krążka, która będzie miała miejsce 21 kwietnia br., zaopatrzyć się w kilka innych pozycji tego wykonawcy. Naprawdę warto, ciężko to porównać do czegokolwiek, można to nazwać muzyką ponad podziałami, czymś przełomowym i ciężkim do uwierzenia w tak - zdawałoby się - oklepanym do bólu gatunku. Howgh!
  7. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Wracając do utworu "Synthetic Grotesque"... Padam na kolana. Poświęciłem się, wstrzymując "The Way of All Flesh" Gojiry w odtwarzaczu, chociaż byłem głównie nastawiony na ów końcową solówkę. Co tu dużo mówić - I TO JEST DEATH METAL! Jeśli ktoś liczył na to, że Pestilence zapoczątkuje powrót do klimatów fusion/progressive death metalowych, to chyba był niezdrowy zmysłów. Przecież to fizycznie niemożliwe. Za karę Holendrzy dorzucili węgla do pieca i mamy brutalny death metal z najwyższej półki. F.O.A.D. Ci, którzy jednak nie są w stanie uwierzyć, czego może dokonać reaktywowana po tylu latach kapela. Jeśli cały album jest tak równy, to widzę tą płytę na godzinnych sesjach przynajmniej 10-15 razy w moim odtwarzaczu. Więcej jej nie dam, bo mam za dużo płyt na głowie :) A i pewnie gdzieś wtedy mi się znudzi lub trochę wcześniej. Oby nie.
  8. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Powiem Ci tak - od ostrego łojenia jest milion lepszych zespołów, słuchając Children of Bodom zwracam raczej uwagę na bardziej melodyjną twórczość ekipy Laiho''ego, bo akurat brutalność w jego przypadku mija się z celem :) Jak dla mnie "in plus", choć kiedy "byłem mały" (radzę potraktować to z przymrużeniem oka) to słuchałem ich twórczości od pierwszego do ostatniego (wtedy jeszcze "Are You Dead Yet?") longplaya. Mi tego polecać nie musisz - może obecnie nie przepadam zbytnio za Dzieciakami znad jeziora Bodom, ale co tam oni stworzyli to się jeszcze jako tako orientuję. Nagrali sporo ciekawych coverów - "Somebody Put Something in My Drink" czy "Rebel Yell" naprawdę dają radę. Tutaj. O ile co do tego, że Pestilence tworzy nowy materiał, to już wiedziałem od dawien dawna, ale ja zwykle nie jestem zbyt cierpliwym człowiekiem i wszelkie premiery odkładam na bok, z czasem zapominając. Gdy słucham danego wykonawcy, to zwykle na stronie głównej widzę jakieś herezje ("nowy album o_O"). Ja mam czego słuchać, aż w bród. Ostatnio strasznie próbuję poszerzyć horyzonty o kilkadziesiąt zespołów, ale kompletowanie płyt to bardzo powolny proces. :P Najlepiej przypominaj o takich rzeczach, bo ludzie naprawdę zapominają i choć lubię Pestilence (nie powiem, żebym ubóstwiał, ale grają na poziomie), to nie miałem pojęcia, że album już wyszedł. Albo jest to wina chujowej promocji, albo moja ignorancja nie dopuszcza do myśli takiego newsa :] Wątek na tym forum to nie koniec świata, już dawno zauważyłem, że tu raczej panują klimaty bardziej komercyjne niż niszowe, gdyż sama metalowa brać liczy tu sobie góra 50 aktywnych osób. Grają niczego sobie, ale czy konkurował z Death, to już kwestia sporna. Grali swoje, nie wadząc nikomu. Tak lepiej ;) Nie do końca wierzę, ale powoli trafiasz w sedno... Dobra, tym oto fragmentem swojej wypowiedzi zachęciłeś mnie do skosztowania co nieco nowego materiału Holendrów. Niech Ci Bozia w dzieciach wynagrodzi. ;P Jeśli przypomina to w jakikolwiek sposób Necrophagist (na co powyższy fragment wskazuje) to masz u mnie dużego browca ;] Czyli jednak... Bolt Thrower? Na to wygląda. A może Morbid Angel... Byłoby ciekawie. Hahaha, dobrze powiedziane. A co, jeśli ktoś nie ma w domu ołtarzyka Pestilence? ;) Jeśli mają po powrocie dobry styl, to nawet nie musi być to materiał bardzo zróżnicowany. Ma być mocno i po pysku. Aż tak równy jest ten album, że nie można wyróżnić żadnego konkretnego utworu? Bolt Thrower :D Nie wspominaj mi już o tych solówkach, bo nie jestem chwilowo przy kasie, a naprawdę chciałbym już na własnych uszach przetestować ich cały najnowszy album... Ale solo i tak sprawdzę :P Morbid Angel... Mów dalej. Wiesz, ja do tych Egoistów nie jestem do końca przekonany. Progresję lubię, ale w Polsce trochę dziwnie kombinują co niektórzy i zrażony jestem odrobinę do tego typu projektów. Powiedzmy, że odłożę na później. Pierwszy album po dwunastu latach? To będzie zapewne cios prosto między oczy. Sądząc po ich podejściu do tworzenia materiału, to szykuje się album roku lub przynajmniej znajdzie się coś dla niego w top10. Pozdrawiam... Nephrena-Ka? Za dużo Nile :>
  9. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Bez przesady, o ile Children of Bodom to jako taki power metal z melodic death metalową otoczką (głównie growl) to In Flames w ogóle nie ma wiele wspólnego z melodic death metalem jeśli o ''dzieła'' sprzed ostatnich kilkunastu lat idzie. Co najwyżej melodyjny metal/rock, na nic przyjemniejszego mnie nie stać... Trzeba zacząć od tego, że melodic death metal to nie jest zbyt szeroki gatunek, obecna jego odmiana ma głównie wiele wspólnego z metalcorem (oba gatunki się ''uzupełniają'', przynajmniej w Ameryce jest to nadmiernie łączone). Jeśli chodzi o At The Gates, to płyta "Slaughter of the Soul" jest w większości kręgów melodic death metalowych uznawana za klasyk, tak samo jak "Heartwork" wiadomo jakiego zespołu. Ja akurat staram się nie rozmieniać death metalu na drobne - death metal to death metal i tu nie ma w zasadzie zastrzeżeń. Od brutalną, po techniczną, progresywną, grindową, industrialną, melodyjną, blackową czy thrashową odmianę - wszystkie ubóstwiam ponad wszystko i we wszystkich odłamach da się znaleźć naprawdę sporo perełek, wystarczy się rozejrzeć tu i tam ;) Death to jeden z moich ulubionych zespołów (top...3?), Morbid Angel również jest u mnie bardzo wysoko, a Possessed jako legendę i prekursora gatunku szanuję i miałem styczność z twórczością tego zespołu - ani mnie nie zniechęciła, ani nie uzależniła. Może miałem zły humor, a może to zbyt oldschoolowe jak dla mnie, co bywa rzadkością. Thrash mi nie wadzi, ale też go nie ubóstwiam. Ostatnio przez moją nauczycielkę od dodatkowego angielskiego zachciało mi się posłuchać trochę Metalliki, ale na dłuższa Metę to jednak nie dla mnie, Slayer to mój odwieczny faworyt, można jeszcze do tego włączyć kilka thrashowych kapel, ale generalnie gatunek mnie nie zachwyca i nie sądzę, bym z powodu tego, iż od niego wywodzi się sporo moich ulubionych gatunków metalu, miałbym nagle stawiać ołtarzyki Megaher... Megadef czy innego Wąglika (którego nawet lubię, swoją drogą) ;] Pozdrawiam!
  10. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Kawałek "The Rising" brzmiał ciekawie. Do czasu, gdy wokalista zaczął drzeć japę. Te jego pseudo-growle nawet byłbym w stanie przetrawić, gdyby nie czyste przyśpiewki, następujące po nich ;/ Niełatwo się domyślić, że NoNe gra w takim razie metalcore i niestety... To nie ten wątek. Jak już jesteśmy przy takich niszowych, polskich kapelach, to oczywiście wałek, który należy znać, bo wymiata (kurz spod szafy): http://www.youtube.com/watch?v=y8HxQLWsC74
  11. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Nie wypowiem się na ten temat, gdyż nie jestem zaznajomiony z twórczością Voodoocult i raczej nigdy się to nie zmieni ;] To wszystko zależy od punktu widzenia, bo Ty patrzysz na Control Denied pod kątem gatunku, jaki ów zespół gra, ja zaś spoglądam na to pod kątem Chucka. Moim zdaniem po prostu muzyka wiele straciłaby na tym, gdyby Chuck zajął się graniem progresywnego heavy/power metalu. Oczywiście nie twierdzę, iż jest to zły gatunek i nikomu nie może się podobać, ale zdecydowanie to co Schuldiner tworzył w Death bardziej przypadło mi do gustu i to pod tym szyldem nagrał swoje najbardziej klasyczne czy też znane albumy. A za heavy/powerem (choćby i był progresywny) rzeczywiście nie bardzo przepadam, więc i Control Denied jest dla mnie ciężkostrawny. Progresywny rock/metal lubię, lecz często wykonawcy tego gatunku odbiegają w stronę właśnie klimatów około thrash/heavy/power metalowych, a to moim zdaniem jest największy ich błąd. Może i mają swoich miłośników, ale według mnie progresja najlepiej brzmi albo w czystej postaci, albo w połączeniu z death/black czy sludge metalem (choć to akurat w miarę oczywiste). To wszystko, co tu wymieniłeś, znajdziesz w Necrophagist, poza wysokimi wokalizami, a i bass nie jest tam jakoś szczególnie wyróżniony, ale jeśli znasz kapelę, to chyba słuchając jej muzyki raczej nie zwracasz na to uwagi ;) Wyraźny bas zawsze miał sporo wspólnego z Schuldinerem, w Death ciężko nie zwrócić na niego uwagi, choć ja upodobałem sobie niezmiernie "Dom Mysteriis Dom Sathanas" odnośnie basu. Zupełnie jakby to ten instrument ciągnął resztę do przodu, a reszta jakby była w tle. Piękna sprawa... To wszystko kwestia gustu, w mojej opinii Schuldiner spełnił się tylko w Death i to tam najbardziej rozwinął skrzydła, ukazał swój talent w 100%-ach. Nigdy nie myślałem inaczej i raczej tak pozostanie. Słyszałem wiele zachwytów nad Control Denied, ale jakby nie patrzeć, co to jest ta jedna płyta przy siedmiu albumach Death, nie wspominając o pokaźnej liczbie innych wydawnictw. Dla mnie cały Control Denied chowa się przy jednym krążku "Human", ten poboczny projekt mógłby zwyczajnie dla mnie nie istnieć, choć szanuję twoje zdanie i może zgodziłbym się z Tobą, gdyby Control Denied grało nieco inną muzykę, bliższą klimatowi Death. Swoją drogą pewnie żałujesz, że koniec końców nie udało się ukończyć drugiego długograja Control Denied? ;]
  12. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Szczerze to nie nazwałbym jego pobocznego projektu nawet odrobinę zjadliwym, w porównaniu do muzyki jaką prezentował pod szyldem macierzystej formacji. Według mnie Chuck nie do końca odnajdywał się w power metalu, ot można to potraktować jako chwilową odskocznię, bo prawdziwy geniusz zawarty jest na wszystkich albumach Death, a w szczególności tych bardziej progresywnych z wpływami fusion, czyli przede wszystkim "The Sound of Persverance" i "Symbolic", w nieco dalszej kolejności "Human" i "Individual Thought Patterns". Jako fan Schuldinera również przesłuchałem kilka utworów Control Denied, ale moim skromnym zdaniem to nie dla niego. Zabrakło pazura i tego ''czegoś'' i cokolwiek ''to'' jest, znalazło się w twórczości Death.
  13. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Co to się na tym świecie porobiło, że to ja tutaj muszę polecać porządny folk... http://www.youtube.com/watch?v=BHcmn9Vp0go http://www.youtube.com/watch?v=CriOF8z-wTM&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=7HMl81zRp4E&feature=related Wardruna jest folk/ambientowym projektem niejakiego Kvitrafna - byłego perkusisty grupy Gorgoroth. 19 stycznia tego roku premierę miał miejsce debiutancki materiał, a za razem pełnoprawny krążek - "Runaljod - Gap Var Ginnunga". Materiał był tworzony ponad 6 lat (mnóstwo czasu Kvitrafnowi zajęła nauka na różnych, dziś wydaje się nieco archaicznych, instrumentach), ponad rok zaś trwały sesje w terenie. Gorąco polecam każdemu fanowi tego typu muzyki, bo wciąga diabelstwo niesłychanie.
  14. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    A ja z kolei puściłem sobie Isis po dłuższym czasie, a tu zaskoczenie - na głównej stronie tego wykonawcy w last.fm 7 nowych utworów. Oczywiście jest to wyciek, tak sądzę. Premiera płyty "Wavering Radiant" przypada na 5 maja, choć z tego co widzę, to u nas ten krążek dotrze trochę później. Jakkolwiek, łapcie listę utworów: 1. Hall of the Dead 2. Ghost Key 3. Hand of the Host 4. Wavering Radiant 5. Stone to Wake a Serpent 6. 20 Minutes/40 Years 7. Threshold of Transformation Total playing time 54:20 Okładka: http://www.metal-archives.com/images/2/2/5/9/225963.jpg Bardzo klimatyczny obrazek, w przypadku Isis pewnie jak zawsze mamy do czynienia z zajebistym materiałem, więc... Raczej na to zacierajcie ręce ;]
  15. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Nie bulwersuj się tak. Kamieni milowych w metalu było wiele, ale czy rzeczywiście At The Gates zasłużył sobie na ten tytuł za sprawą ich ostatniego longplaya? Stworzył genialną płytę "Slaughter of the Soul", ale podaj mi kilka argumentów, dla których mógłbyś nazwać ten album przełomowym, wyznaczającym nowe trendy w muzyce metalowej. Takich perełek jest sporo, ale rzadko która tak naprawdę wyprzedza swoją epokę. At The Gates mieli wtedy świeże brzmienie i podejście do melodic death metalu, ale nie zauważyłem, by nagle wprowadzili jakąś nową stylistykę w melodic death metalu - przecież nikt nie mówi o innych kapelach, że grają "at the gates''owo". Nie zainspirowali też oni setek kapel na całym świecie czy też nie rozpoczęli nowej fali death metalu, więc dziwi mnie jak bardzo można być zaślepionym. A może to ja się mylę? Kilka argumentów by nie zaszkodziło.
  16. Dziwny chwyt marketingowy, ale radio póki co działa bez zarzutu, a już formalnie pierwszy kwietnia ;P Pod wieczór jeszcze zweryfikuje się czy to był zwyczajny żart mający na celu przypomnienie użytkownikom last.fm o tym, że istnieje jeszcze w ich scrobblerach funkcja radia, czy też rzeczywiście pozostaje pożegnać się nam z bezpłatną funkcją słuchania muzyki z ich radia. Oby jednak to pierwsze.
  17. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Całe At The Gates nie jest klasyczne, zaś album "Slaughter of the Soul" w pewnych kręgach i owszem. Szczególnie jeśli chodzi o melodyjny death metal jest to prawie bezkonkurencyjny materiał. A ja Ci powiem, że kopa to właśnie mają i grają energetycznie, do tego fajny klimat stworzyli na płytce. Może i proste, ale co to szkodzi? Nie wszystko co dobre musi mieć przypiętą łatkę ''progressive''. Słuchałeś całego albumu? ;P Arch Enemy moim zdaniem to mierność. Mają kilka dobrych utworów i ogólnie nie są tacy źli, tylko po prostu... Jakieś to bez polotu, bezduszne. "Heartwork" z Amottem się kłania.
  18. Pomimo faktu, że jest to żart, jestem zobowiązany Ci powiedzieć, że uogólniasz. Mrok przede wszystkim. Weź pod uwagę też to, by mieć go w swojej duszy :) Miałeś kiedyś prawdziwe glany na nogach? Chociaż są o wiele cięższe od zwykłych butów, to góra dałbym im pół kilograma na jeden but. Grunt, to mieć kondycję i w miarę mocne nogi, a człowiek szybko się przyzwyczai i nawet w miarę szybki bieg nie jest mu straszny... Mało które buty nie ślizgają się na lodzie, poza tym są też modele glanów, które zapewniają lepszą równowagę na śliskiej nawierzchni. Może do ideału nadal jest im daleko, ale efekt jest zauważalny. Jeśli jest Ci zimno, to nałóż dwie pary skarpetek lub jedną, ale bawełnianą - niestety przy większych mrozach lub dłuższym pobycie na świeżym powietrzu (głównie da się to odczuć, przemieszczając się po śniegu) zaczyna się istny survival. Nawet nie chodzi o metalową blachę, bo ją tak na dobrą sprawę można poczuć tylko w przypadku bliższego zderzenia z takowym butem ;) Po prostu glany, choć nie przemakają, to słabo izolują ciepło i nie zapewniają wystarczającej ochrony przed zimnem. Dlatego kupując ten szczególny rodzaj obuwia warto zwrócić uwagę na to, w jakich okolicznościach zamierza się w nich chodzić i wypisać sobie plusy i minusy. Rzadko widzę w lato osoby, chodzące w glanach, bo to trochę mija się z celem. Rzeczywiście to by wyglądało trochę dziwnie, gdybyś na jednej ręce miał pieszczochę, a na drugiej zegarek. Bardzo... Niecodziennie. Jednakże na rockowo-metalowe koncerty jak znalazł. Nie przesadzaj, wśród mojej przeszłej i teraźniejszej garderoby byłbym w stanie wskazać Ci wiele koszulek/bluz z sitodrukiem w postaci okładki/loga jakiegoś zespołu, które jeśli o materiał chodzi, to są lepiej niż przyzwoite. Warto zwrócić uwagę na gramaturę materiału - im wyższa, tym zazwyczaj lepsza. Chyba bez wyjątków, warto więc bliżej przyjrzeć się temu, co chcemy kupić. Przez internet jak najbardziej polecam, tylko właśnie trzeba dokładnie wszystko sprawdzić, by nie kupić kota w worku. Szybko blakną? To też nie do końca prawda, przynajmniej mam wiele koszulek/bluz, które pomimo tego, że maja już ponad rok, to trzymają się nieźle. Loga słabo się spierają, więc o to nawet nie radzę się obawiać. Co do samego tematu, to Led Zeppelin nawet lubię, choć jeśli o brytyjskiego rocka chodzi, to u mnie króluje od dłuższego czasu Black Sabbath na czele z Ozzym ;)
  19. Jeśli 14 złotych to mniej niż cztery piwa, to jedno piwo jest droższe niż 3,5 zł. Nie wiem na jakim Ty świecie żyjesz i co pijesz, ale nie wnikam ;) Desperadosy? Nikogo nie kręci, jednakże reklama nakręca biznes i jeśli w zamian za brak reklam chciałbyś płacić 14 złotych, to proszę bardzo. Chociaż jednak szkoda, że teraz radio będzie płatne. ;<
  20. Cztery piwa są tańsze. Poza tym nie wiem o co Ci dokładnie chodzi z tymi reklamami, bo jest ich na stronie tyle, co kot napłakał.
  21. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Perun dobrze prawi.
  22. Cold Fusion wymiata. Ja od siebie polecam płytkę "Tschernobyl" zespołu Job Karma.
  23. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Nie Votum, a raczej Riverside 2. Dla fanów wyżej wymienionego zespołu może się bardziej niż podobać, reszta może sobie darować. Mi się nawet podoba, ale musiałbym temu kawałkowi poświęcić trochę więcej niż chwilę. Może kiedy indziej, póki co Taake wzywa.
  24. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Szczerze to kiedyś Norwegia miała naprawdę klimat, ale potem media za bardzo się tym zaczęły interesować, buntownicy się rozeszli i wyszło jak zawsze. Wiesz co, powiem Ci coś ciekawego ;) Otóż na ostatnim koncercie (tj. Annihilation Tour - grała Furia, Infernal War, Anima Damnata) była jakaś dziewczyna z dredami i z koszulką pewnego klubu, do którego uczęszczali ludzie o zgoła innych poglądach. Wyobraź sobie, że koncert Furii został przerwany, bo jakieś bojowniczki psiknęły gaz pieprzowy, oblały panienkę piwem i zbutowały na dodatek. Ludzie z dredami na takich koncertach nie mają najlepiej ;P Jest ich zdecydowanie za mało, a i pewnie większość to w death metalu. Podaj mi link do tej strony/newsu, bo nie uwierzę w takie głupoty, dopóki nie zobaczę. A fakt, coś długo im to idzie, bo od reaktywacji już trochę czasu minęło. Przyzwoity black? Raczysz żartować ;) Raczej ostatni album zasługuje na miano ''epic fail''. A Darkthrone rzeczywiście coraz bardziej ostatnio daje dupy. Ale to nawet oko cieszy jak widzę, że mroczni, dorośli faceci wreszcie nabrali trochę dystansu (a może zawsze tak było) do swojej twórczości i zaczęli lać na prawdziwe idee black metalu ciepłym moczem ;] A GRAVELAND?! A fakt, to nie z Norwegii.
  25. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Może i brzmiały kosmicznie, ale właśnie ten aspekt mnie wręcz odstręczał od tego wydawnictwa. Wiem, jestem zrzędliwy. Nie orientuję się który zespół wydał pierwszą progressive death metalową płytę, a i stopień trochę ciężko mi oceniać. Atheist też nagrał sporo dobrego... Szczerze to nawet nie słyszałem o nich. No, uprzedziłeś mnie chyba. Dla mnie czymś, czym dla Ciebie jest "Focus" jest "Sound of Perseverance", ba - ja bardziej, niż czczę tą płytę. Lepszej nie znajdziesz. U mnie jest w ścisłej czołówce mojego top 10. Z Brazylii oczywiście polecam kapelę Krisiun, ostatnim albumem pozamiatali moim skromnym zdaniem. Kpisz sobie? Nawet nie znam twojej drugiej ulubionej kapeli :) Może polecisz coś, bo mnie zaintrygowałeś? Musi być naprawdę dobre. Za wiele o tym sprzęcie nie słyszałem, ja się raczej interesuję samym tym jak ludzie grają na basie, niżeli na jakim modelu czy jaką techniką. Co do basu to akurat się zwyczajnie nie orientuję co i jak ;]