dark_master

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    4904
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez dark_master

  1. Nie, jasne, to normalne że na konferencji sony (wiecie, TEGO sony które na lewo i prawo wozi się ile to egzemplarzy konsol nie sprzedało) przyznają wprost, że kazali gościowi się wypchać gdy prosił ich o kasę na grę, ale wpuszczą go na scenę by gorzać się w jego blasku, bo jeśli mu się uda mają kolejnego exa za frajer i "mocny" punkt konferencji. Co następne, zrzutka na uncharted 5 albo jakiegoś remastera, bo na to też im będzie szkoda skoro gracze mogą ufundować sami? To dopiero będzie *normalne* i tylko jakimś hejterom mogłoby przeszkadzać.
  2. dark_master

    E3 2015: Ruszyła zbiórka na Shenmue 3

    Nie pozwólcie Shenmue zginąć - zaapelowano podczas konferencji Sony. przepraszam, ale czy to są jakieś jaja? Facet występuje na konferencji samego sony i mówi, że nie ma pieniędzy na grę (w domysle: bo sony też nie chciało wyłożyć)? Tak się na prawo i lewo chwalą ile to egzemplarzy konsol nie sprzedali, ale jak jest okazja dać parę milionów na stworzenie exa to już im szkoda, bo frajerzy ufundują za nich? Powinni dostać gwizdy od publiki, a nie półtora miliona. Wprawdzie nie ma na to szans przy obecnej kwocie, ale z całego serca życzę spektakularnej klapy tej zbiórce, bo to dopiero stworzy nowe chore trendy. I mówi to taki miłośnik KSa jak ja.
  3. ta, a teraz najlepsze: gdzie są ci wszyscy spece którzy mówili że się nie da, że po co.
  4. a, i jeszcze jedno, ob ofc edycja przestała działać - zabawne, że nie możesz znaleźc na zagranicznych stronach narzekań na dialogi, skille, owczarki i ogólną skyrimowość, bo starczyło wejśc w komentarze do podlinkowanych filmików. Przy okazji najbardziej chamscy i sypiącymi epitetami w dyskusji byli ci twoi "nienarzekający". I rozwiewając wątpliwości - ci "narzekajacy" bynajmniej nie byli z polski i nie porównywali F4 do wiedźmina.
  5. a masz jakieś inne argumenty niż "ból dupki"? Bo na razie to wygląda jakby tobie była potrzebna jakaś maść, bo boli cię, że ktoś się nie jara, ale rzeczowo to już się nie odniesiesz. Zwłaszcza, że co ma wyjście gry 17 lat temu do tego, że bethesda uważa amerykanów za tak upośledzonych, że w 200 lat nie są w stanie czegokolwiek odbudować? Przecież to niewiele mniej, niż cała historia stanów zjednoczonych. Albo co ma te 17 lat do okrojenia dialogów nawet względem i tak okrojonego F3. Albo co to ma do zwykłej logiki, że beth tylko po to przerzuca miejsce akcji o kolejne 700 kilometrow tylko po to, by znowu wciskać tam te same frakcje co wszędzie indziej. Juz pomijając oczywiście, że new vegas nie wyszło 17 lat temu, a "4" w nazwie powinno zobowiązywac. Jakoś fargo nie miał z tym problemu wydając WL2 po 25 latach, tylko jemu się przede wszystkim chciało.
  6. szczerze, akurat w przypadku beth jest to postęp, boi w skyrimie 80% dialogów miało do wyboru tylko jedną opcję dialogową, będącą takim zakamuflowanym "next"/"mów dalej". Dialogami to naprawdę ciężko było nazwać, teraz przynajmniej będą musieli się wysilić by zrobić trzy warianty tego "nexta" i jedno "i must go" :s Zresztą, F3 też z tego co pamiętam nigdzie nie miał skillchecków w rozmowach, więc te opcje były bo były.
  7. Czyli dalej mamy kulawy VATS byle udawać, że ta gra ma cokolwiek wspólnego z pierwszymi częściami, dalej mamy supermutanty choć najbliższa kadź z FEV była w odległym o ponad 700 km waszyngtonie (już pomijając, że ten pomysł z FEV w waszyngtonie zawsze pasował do historii z F1 i 2 jak pięść do nosa), dalej mamy wciskanie bractwa do każdej wioseczki w stanach (sytuacja jak z FEV; i żeby nie było, obecność bractwa stwierdzam po przeciwniku brotherhood initiate, nie po powerarmorach), dalej mamy kulawy writing ("dynamiczne dialogi" to dla pana prezentera możliwośc zmiany kamery w trakcie rozmowy lub możliwość przerwania jej i pójścia sobie, spoko. Albo ten tak niby ważny dla gameplayu i fabuły pies z uśmiechem na pysku dołącza do nas "bo tak", po wciśnięciu "lets go", bo przecież tego oczekiwalibysmy od dziczejących przez 200 lat psów), o głębokim poważaniu dla zwykłej logiki świata przedstawionego nie wspominając (Mr House mający dostęp do najnowszych zdobyczy technologii był w stanie jedynie wyciąć sobie połowę organów, zamknąć w szklanej trumnie i komunikować z resztą świata przez komputery, a tu proszę, facet wyjeżdża sobie z krypty po 200 latach jak nowy i nawet nie zauważa jak szybko zleciało, mimo że wszystkich przeżył. Jest wprawdzie opcja, że się zahibernował i przespał śmierć całej reszty, ale znowu, pozdrawia fallout 2 z tajną bazą sierra army depot, gdzie mieliśmy typka którego można było wybudzić, okazywało się że organizm nie może znieść szoku i umiera po kilku minutach). Już z przyzwoitości nie przypominam, że 200 lat to mniej więcej tyle, ile dzieli nas od wojen napoleońskich (dla tych na bakier z historią: bardzo, BARDZO dużo, tyle co 1/5 całej historii polski), a tutaj dalej wszystko wygląda tak, jakby bomby spadły najdalej miesiąc temu. Żadna ilość systemów budowania domku/broni oraz "wchodzenia" do power armora (które dla odmiany wyglądają całkeim nieźle) tego nie przypudruje. No a przynajmniej, jeśli ktoś od post apo RPGa oczekuje czegoś więcej niż widoczków i pew-pew.
  8. Pete Hines zdradził jedynie, że gatunek był bliski jego sercu od dawna. Tia, konkretnie od czasu Hearthstone. Ciekawe na marginesie czy dalej uważa blizzarda za "dziwną firmę", bo on by zrobił ze starcrafta grę fpp, bo to większa kasa. Prawdopodobnie tylko dlatego, że uznali że zanim zaczęli coś w tym kierunku robić szał na takie gry minął, więc przeszli od razu do karcianek.
  9. idę o zakład że można by przeskoczyć i o milion lat do przodu, a i tak bethesda pokazywała by nam ciągle to samo. Dość spojrzeć na fallouta 3, gdzie od zrzucenia bomb upłynęło 200 lat, a ludzie dalej biegają tam w szmatach pośród ruin. Jeśli ktoś dalej nie czai czemu to jest kretyńskie, to dla porównania powiem, że 200 lat to akurat tyle, ile nas dzieli od wojen napoleońskich. Oni po prostu nie umieją być kreatywni, dla nich fallout to odtwarzanie w kółko lat 50 i krypt, bo to łatwe i "bezpieczne". Zresztą, starczy spojrzeć na ten trailer fallouta 4, który jest zrobiony niemal identycznie jak ten w trójce, która z kolei rżnęła z intra jedynki.
  10. dark_master

    Chris Avellone odchodzi z Obsidianu!

    "Pillars of Eternity, ostatnia gra, którą Obsidian stworzył pod kierunkiem Chrisa Avellone" nie, PoE powstawało pod kierunkiem Josha Sawyera. Wbrew pozorom MCA aż tak wiele przy Pillarsach nie grzebał, bodaj tylko ogólny szkic Durance''a i Grieving Mother. Anyway niestety tyleż smutny spodziewany news - MCA już od dłuższego czasu strasznie mało było widać, zalega z opkami do dwóch projektów, nawet w oficjalnym dokumencie o powstawaniu PoE przewinął się tylko raz, gdzieś w tle, w ujęciach z resztą ekipy. Ani razu nie zabrał tam głosu, choć do mikrofonu dopuszczono nawet Tima Caina. Przykre to, bo wydawało się, że gdzie jak gdzie, ale w Obsidianie jako jedna z głównych szych może robić przy dowolnym projekcie co tylko chce. Może Silvaren ma rację i zwyczajnie gry mu się przejadły? W końcu zajmuje się tym już od od 15 lat i miał prawo się wypalić, zwłaszcza, że trochę już zaczynał się autoplagiatować (filozofia wspomnianego durance''a niewiele odbiega od Krei np.). Tak czy owak, spory cios dla obsidianu.
  11. ta, ale sam wiesz jak z nimi było - akurat na topie bylo clone wars, to żołnierze republiki byli nagle białymi pancerzykami, choć w KOTOR do tej pory zawsze byli granatowoczerwoni z łezkowatymi kaskami (co z kolei było rżnięciem z nowej nadziei..), zaś sithowie mieli droidy i szefa z aparatem do oddychania. Tutaj przynajmniej wszystko jest na "swoim" miejscu, choć to w dużej mierze zasługa przyjętego timeline''u. Swoją drogą, dobre to rebels? Bo na trailery są dość.. ambiwalentne, z jednej więcej "starego" klimatu, z drugiej dalej ta dziecinna plastikowość clone wars i świetlne proce.
  12. *nieśmiało podnosi rękę* well, crawl nigdy nie był moim gatunkiem, barda też kojarzę jedynie ze spin-offa, ale dorzuciłem ze względu na nazwisko "Fargo" w projekcie i jego zapał by wrócić do tytułu który pozwolił mu zaistnieć w branży. I podejrzewam, że nie tylko ja tak zrobiłem.
  13. Następcy? Raczej nie, choć to też zależy których. PoE jak na grę która ma być baldurem lub neverwinterem, wyprzedza te tytuły o lata świetlne (no, może poza NWN2, który miał ciekawszą fabułę za to ssała cała mechanika i generalnie nigdy nie był "kultowy"), WL2 choć idealny nie był dostawało się głównie za to, że nie jest falloutem, nawet jeśli nigdy nie miał nim być. No i oba nie były klasą Tormenta, ale to już jest raczej sukces nie do powtórzenia, choćby ze względu na nostalgię (kto dziś pamięta męczącą walkę i że ten tytuł należało przechodzić magiem o konkretnie rozdanych statystykach, bo inaczej traciło się połowę dialogów i opcji?). Grając w nie kapcie może nie pospadały, ale i tak były to znacznie lepsze gry niż 90% tego, co wielcy wydawcy wypuścili z łatką "RPG" w ostatnich latach. Zwłaszcza, że WL2 ma szansę się poprawić błędy mechaniki w GOTY, zaś PoE z okazji dodatku (szkoda tylko, że nie dziury w uniwersum, jak społeczność dyrwood która w 40 lat przeszła od epoki kolumba do bostońskiej herbatki wykształcając przy tym odrębną świadomośc narodową).
  14. ciekawe czy też będą pracowac na trzy zmiany, co rano dostawać medal z ziemniaka na forum "załogi", chodzić z przypiętym GPSem by kierownik mógł ich rozliczyć z każdej sekundy oraz otrzymywac w stołówce podejrzaną parówę za złoty pięćdziesiąt ;)
  15. ..a tymczasem ekipa Fargo radośnie powołuje się na sukces XCOMa przerabiając interfejs pod pady i ignoruje wszelkie pytania/obawy o to jak po takiej konwersji będzie się obsługiwało grę myszką (a już wiadomo, że będzie jeden lub dwa niewiele się różniące, bo "nie chcą konfudować graczy" używających raz tego a raz tego..) :x Cóż, może taka deklaracja panów z fireaxis zachęci ich do rewizji stanowiska.
  16. z tego samego powodu dla którego smuggler z TORa i tysiąc innych klonów. Designerzy bez własnych pomysłów, dział księgowości wymuszający stosowanie tylko "sprawdzonego" a najpewniej oba na raz.
  17. Jeśli miałbym zgadywać - to się stało, że wtedy były inne zasady licencjonowania silników i zwyczajnie unity było jedyną sensowną opcją. od kiedy UE jest "darmowe", trzech miesięcy?
  18. Ale z drugiej ten krótki trailer miał więcej sensu i klimatu niż te wszystkie TORy i TFU razem wzięte.No, może poza Frankohorriganowym ochroniarzem na końcu. Inna sprawa że sama gra pewno będzie słaba.
  19. ^This. Plus fakt, że trailer czwórki też usiłuje imitować intro jedynki, więc nawet w tych takich-se nawiązaniach szybko zjadają własny ogon :S FNV można nie lubić, ale przynajmniej próbował być czymś więcej niż średnio udaną zachowawczą kopią.
  20. dark_master

    Carmageddon: Reincarnation - recenzja

    owszem, grami interesuję się na tyle by sprawdzić czy to tytuł z jednym A czy z trzema. Tak jak tytułowi z budżetem około miliona, już na starcie sprzedawanej za 25€ jestem w stanie wybaczyć niedociągnięcia (zwłaszcza w grafice, która kosztuje najwięcej) i zwyczajnie się ich spodziewam bo trudno oczekiwac cudów, tak przy grze za milionów sześćdziesiąt sprzedawanej za 60€ plus seasons pass za drugie tyle już tak średnio, bo oczekiwania są zupełnie inne. Tymczasem growe dziennikarstwo robi dokładnie na odwrót, więcej wybacza grze która miała czas i środki by być dobrą gdyby tylko chciała (pozdro overrated tytuły bethesdy), za to wyżywa się na mniejszych tytułach gdzie wiadomo było że zwyczajnie nie da się zrobić czegoś z niczego*. Jakoś w przypadku filmów nikomu nie przychodzi gnoić Kung Fury za to że nie ma CGI na poziomie Avengersów i docenia ile osiagnięto mając takie a nie inne środki, kiedy w przypadku gier jest dokładnie odwrotnie *aczkolwiek nie mówię ze tak akurat jest w tym tekście, bo carmaggedon interesował mnie o tyle o ile, przykuło mnie tylko zdanie o grafice, bo nie rozumiem poziomu oczekiwań w tej materii skoro wszyscy wiedzieli ile na tę grę zebrano
  21. jeśli zaraz po wyjściu z krypty pistoletem 10mm możesz bez problemu zabijać mutanty z gatlingami po prostu klikając na nie w VATSie, to wiesz, że to nie jest dobra gra. O retconnach, klimacie na siłę (200 lat po wojnie i ludzie dalej wyglądają jakby dopiero spadły bomby, srsly?), sztucznym sileniu się na nawiązania (tylko po to przeniesiono grę na drugi koniec stanów, by wcisnąć tam dokładnie te same frakcje co były na wschodzie, przy okazji robiąc z nimi kompletny bajzel - pozdro mutanci, pozdro dwa nowe bractwa stali i robienie z jednego jezusów pustkowi, pozdro kolejna enklawa) czy generalnym spłyceniu już wspomniano.
  22. Tim akurat tylko na pierwszego, avellone w czasach dwójki był tylko lvl designerem, zaś w NV pierwsze skrzypce grał Josh Sawyer ale nie czepiajmy się szczegółów ;P A FNV jest dobrą grą, na ile dało się zrobić dobrą grę na tak beznadziejnych podstawach (przestarzały silnik oraz skopana mechanika oparta na słabym VATS)
  23. dark_master

    Carmageddon: Reincarnation - recenzja

    Ile ta gra wtedy zebrała? Milion? Sorry, sprawdziłem KSa, nawet nie milion, 600 tysięcy. Czego autor się spodziewał za takie pieniądze, drugiego project cars? Nie mówię, że ma to być uniwersalna wymówka na wszystko, ale nie przeginajmy w drugą stronę. Bo co do wydajności to jest to chyba niestety kolejna ofiara Unity. Chyba nie słyszałem o grze na tym silniku która by dobrze wyglądała i nie zamulała nawet najlepszego sprzętu.
  24. bo tbh niczego nie "definiują na nowo", tylko kręcą dobry PR nazywając takie pierdółki "darmowym DLC". Najlpeszy przykład, CK2 - twórcy w ramach darmowych patchy dawali częstko gęsto połowę nowych funkcji z płatnych dodatków (jak np. system tribal holdings, frakcje czy kupę innego stuffu wywracającego gameplay do góry nogami) ale ludzie pamiętają tylko kilometrową listę płatnych opcjonalnych muzyczek i portretów, bo darmowych rzeczy w tej grze nikomu nie przyszło do głowy nazwać "darmowym DLC". Zresztą ten sam numer co REDzi podobno robiło valve bodaj, nazywając nazwy własne patchom, by nadać im PRowe cechy "darmowego DLC". Nie zrozum mnie źle, nikomu nie przeszkadzają darmowe dodatki (przynajmniej tak długo jak nie psują balansu), ale podniecanie się jakby to było niewiadomo co..
  25. w takim razie pół biedy, bo w dwójce gracz dostawał taką kurtkę pasów zaraz po prologu i w sumie przez 1/3 gry nie musiał jej zdejmować. To było chore, jak w tym FNV, od początku kupa przegiętych rzeczy w ekewipunku które albo się używało ze względu na power, albo sprzedawało za ciężką kasę, tak czy siak, ginął cały urok trudnych początkow.