Zaloguj się, aby obserwować  
osik_152

Ptaszniki - temat ogólny

463 postów w tym temacie

Widzę, że ktoś tu trzyma pajączki? ;)
Ja dopiero od miesiąca :). Wówczas kupiłem dwa ptaszniki- G.rosea red L5 i N.chromatus L3,a obecnie L4 :)
Bez szaleństw,ale zakochałem się w A.versicolor i muszę sobie takiego pajączka sprawić w najbliższym czasie ;)
Fotka druga to zdjęcie z neta pięknej Haplopelmy:)

PS1:Fota Nhandu troszkę nieaktualna,bo moja bestia jest nieznacznie większa :)
PS2:Fotki jakieś takie małe, ale to moja wina bo ucinałem w paincie i mi sie automatycznie zmniejszyło.. Ale to nic bo i tak wrzucę lepsze zdjęcia;)

20090524093002

20090524093237

20090524093447

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2009 o 09:36, OG_LOC2 napisał:

Widzę, że ktoś tu trzyma pajączki? ;)

No to mamy 3 aktywnego hodowcę ;)

Dnia 24.05.2009 o 09:36, OG_LOC2 napisał:

Bez szaleństw,ale zakochałem się w A.versicolor i muszę sobie takiego pajączka sprawić
w najbliższym czasie ;)

Najbardziej w Aviculariach denerwują mnie wyjątkowe wymagania warunków - a i tak mogą paść bez przyczyny

Dnia 24.05.2009 o 09:36, OG_LOC2 napisał:

Fotka druga to zdjęcie z neta pięknej Haplopelmy:)

Haplopelma to mój ulubiony podziemny ptasznik. Istotnie, śliczny ;)

Dnia 24.05.2009 o 09:36, OG_LOC2 napisał:

PS1:Fota Nhandu troszkę nieaktualna,bo moja bestia jest nieznacznie większa :)
PS2:Fotki jakieś takie małe, ale to moja wina bo ucinałem w paincie i mi sie automatycznie
zmniejszyło.. Ale to nic bo i tak wrzucę lepsze zdjęcia;)

Maleństwa. Kiedyś będą barwniejsze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie: Czy łysa plama na odwłoku mojej Brachypelmy smithi (wyczesane włoski) to oznaka tylko i wyłącznie zbliżającej się wylinki? Czy po prostu wyczerpuje się "amunicja" do obrony i nie ma z tym żadnego związku? Zaznaczam, że pająk przy przy próbach robienia czegokolwiek w terrarium wyczesuje włoski kiedy tylko coś wyczuje (a poprzednio trzeba było go solidnie wkurzyć). Czy pająk zawsze chętniej stawia się przed wylinką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2009 o 14:48, Hellmut napisał:

Czas na aktualizację galerii mojej Brachypelmy smithi ;)

1. Na rękach.
2. W terrarium.
3. Nadrzewny dla ubogich.

Tu ja OG LOC tylko z tamtego nicku nie korzystam już gdyż wystąpiły jakieś problemy i się zalogować nie mogłem.
Co do tamtych moich pajączków - nie miałem szczęścia.
Wracam ze szkoły patrzę - Nhandu leży nie żywy. Liczyłem że to może wylinka ale niestety RIP.
Rosea - Zwiała, a to oznacza jedno... RIP.
No ale cóż, człowiek uczy się na błędach. W najbliższym czasie spróbuję zakupić jakieś 2 maluchy, zobaczy się co z tego wyjdzie.
Aha opłaca się smithi kupić? Czytałem, że te pająki są mało aktywne, ale podobają mi się strasznie :|
Bo narazie mam w planach P.cambridgei no i jakiegoś naziemnego. ;)

Pozdrawiam i gratuluję ładnego pajączka
PS.można wiedzieć ile DC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widze tu fanatyków pajęczaków :) ja nic do nich nie mam ale nie wiem jak niektórzy mogą to na rękę brać :P może i bym wziął ale nie wiem czy akurat ptasznika xF jak jest z tym u was? nie macie nic przeciw braniu ptaszników w dłoń? :S

E: Wole coś mniej jadowitego :F

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 19:02, Plomyq napisał:

Widze tu fanatyków pajęczaków :) ja nic do nich nie mam ale nie wiem jak niektórzy mogą
to na rękę brać :P może i bym wziął ale nie wiem czy akurat ptasznika xF jak jest z tym
u was? nie macie nic przeciw braniu ptaszników w dłoń? :S

E: Wole coś mniej jadowitego :F

Mam być szczery? Mając dwa ptaszniki w domu, bałem się wziąć na rękę kątnika. Są one obrzydlwie wg mnie. Natomiast ptasznika na rękę brać się nie boję, jednak staram się tego nie robić dla dobra maluchów. Hodowcy raczej nie boją się ich, co czują do nich respekt :)
Wbrew wszystkiemu, popularne gatunki typu A.geniculata, B.vagans czy G.rosea którego sam miałem, mają słabiutki jad :)
Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 19:09, Headhunterzz napisał:

Mam być szczery? Mając dwa ptaszniki w domu, bałem się wziąć na rękę kątnika. Są one
obrzydlwie wg mnie. Natomiast ptasznika na rękę brać się nie boję, jednak staram się
tego nie robić dla dobra maluchów. Hodowcy raczej nie boją się ich, co czują do nich
respekt :)
Wbrew wszystkiemu, popularne gatunki typu A.geniculata, B.vagans czy G.rosea którego
sam miałem, mają słabiutki jad :)
Pozdrawiam ;)


Hmmm załóżmy, że chciałbym wziąć ptasznika na rękę, ale zawsze nie jestem pewien czy nie ugryzie :| skąd miałbym wiedzieć czy taki, np. geniculata jest przestraszony / zdenerwowany itp. bo chyba tylko wtedy by mnie ugryzł (instynkt). Co innego jest brać kota w ręce a co innego ptasznika :] jak ktoś nie widzi różnicy do graty za takie spokojne podejście :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 19:22, Plomyq napisał:

Hmmm załóżmy, że chciałbym wziąć ptasznika na rękę, ale zawsze nie jestem pewien czy
nie ugryzie :| skąd miałbym wiedzieć czy taki, np. geniculata jest przestraszony / zdenerwowany
itp. bo chyba tylko wtedy by mnie ugryzł (instynkt). Co innego jest brać kota w ręce
a co innego ptasznika :] jak ktoś nie widzi różnicy do graty za takie spokojne podejście
:P

Jeśli spokojnie wystawisz rękę do terra, ew. lekko "popchniesz" raczej nie ma podstaw by ugryźć. No i trzeba też mieć zaufanie do swojego pupila. Bardzo ważna sprawa. Więc jeśli spokojnie to na 90% nic się nie stanie, a jeśli zbyt chaotycznie podejdziesz do sprawy, np zbytnie szturchanie pajączka czy wciskanie na siłę łap - trzeba uważać.
Kiedy pierwszy raz brałem pająka na rękę(przed hodowlą), był to P.cambridgei wielkości mojej ręki w zoologicznym, bałem się że ugryzie. A co się stało? Spokojnie siedział na mojej ręce ;)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 19:28, Headhunterzz napisał:

Kiedy pierwszy raz brałem pająka na rękę(przed hodowlą), był to P.cambridgei wielkości
mojej ręki w zoologicznym, bałem się że ugryzie. A co się stało? Spokojnie siedział na
mojej ręce ;)


Brałeś bo ktoś cie chciał nakłonić czy sam z siebie? :D
Mnie by starzy z domu wywalili jakbym ptasznika przyniósł x) zresztą na jego zakwaterowanie na razie mnie nie stać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Co do tamtych moich pajączków - nie miałem szczęścia.

Tylko szczęścia? Przykro mi to mówić, no ale... Może poznamy dzięki temu przyczynę śmierci?

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Wracam ze szkoły patrzę - Nhandu leży nie żywy. Liczyłem że to może wylinka ale niestety
RIP.

Różnica jest wyraźna - śmierć to pająk na plecach z podkulonymi nogami do wewnątrz - to bardzo ważne. Jeśli nogi są rozłożone, jak ramiona nauczającego apostoła, to jest to wylinka (być może nieudana). A tak w ogóle - Nhandu nie jest tak odporny na zmiany wilgotności i temperatury jak np. Brachypelmy. Popracuj nad tym, może być ciężko z hodowlą następnych pająków.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Rosea - Zwiała, a to oznacza jedno... RIP.

Niekoniecznie! Ptaszniki, zwłaszcza takie jak Rosea, mogą sobie spokojnie przeżyć sporo czasu na wybiegu. Przeszukaj dokładnie ciemne i wilgotne miejsca w domu. Nie bierz znalezionego pająka na ręce. Weź kawałek tektury i szklankę. Jeśli osiągnie dorosłość, nikt z domowników raczej nie będzie chciał go spotkać...?
Btw. Mnie ucieczka nie mieści się w głowie. Jak go przechowywałeś? Pająk musi być dobrze zamknięty w zabezpieczonym miejscu.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

No ale cóż, człowiek uczy się na błędach. W najbliższym czasie spróbuję zakupić jakieś
2 maluchy, zobaczy się co z tego wyjdzie.

Takie podejście jest zgubne. Owszem, uczymy się na błędach, no ale nie kosztem pająków. Powiedz o Twoim sposobie hodowli pająków, żeby te, w przeciwieństwie do swoich "poprzedników", żyły i miały się dobrze. Na pewno trzeba co nieco poprawić. Musisz regularnie zwilżać podłoże u pająków, ponadto zamknij je w zabezpieczonych opakowaniach (kliszówka, moczbox itp.), bo pająki to zwierzęta sprytne i bez trudu forsują przejścia, które sobie można otworzyć jedynie przez odsunięcie czegoś. I nie jestem pewien, czy przypadkiem nie przekombinowałeś z jadłospisem.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Aha opłaca się smithi kupić?

A podoba Ci się? Bo jest droższa niż inne ptaszniki tego rodzaju.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Czytałem, że te pająki są mało aktywne, ale podobają mi
się strasznie :|

Aha, czyli opłaca się ;) Jeżeli chcesz aktywne zwierzę, zapomnij o ptasznikach. Potrafią się nie ruszać wiele godzin, a nawet dni. I jest to normalne.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Bo narazie mam w planach P.cambridgei no i jakiegoś naziemnego. ;)

To chybiony pomysł, nadrzewny na dzień dobry. Są skoczne i wymagają bardzo sprecyzowanych warunków (rekordzistami są Avicularie, które padają przy byle wahaniu wilgotności lub temperatury, a kiedy są młode, właściwie bez powodu). A naziemny to oczywiście spokojne, powolne i odporne na zmianę warunków Brachypelmy.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Pozdrawiam i gratuluję ładnego pajączka
PS.można wiedzieć ile DC?

Dzięki, pająk ma obecnie około 5, 6 cm DC. Niedawno miał wylinkę, więc zdjęcia wyżej są w sumie nieaktualne. Mogę zamieścić zdjęcia z wylinki, jakby ktoś chciał ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Co do tamtych moich pajączków - nie miałem szczęścia.

Tylko szczęścia? Przykro mi to mówić, no ale... Może poznamy dzięki temu przyczynę śmierci?

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Wracam ze szkoły patrzę - Nhandu leży nie żywy. Liczyłem że to może wylinka ale niestety
RIP.

Różnica jest wyraźna - śmierć to pająk na plecach z podkulonymi nogami do wewnątrz - to bardzo ważne. Jeśli nogi są rozłożone, jak ramiona nauczającego apostoła, to jest to wylinka (być może nieudana). A tak w ogóle - Nhandu nie jest tak odporny na zmiany wilgotności i temperatury jak np. Brachypelmy. Popracuj nad tym, może być ciężko z hodowlą następnych pająków.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Rosea - Zwiała, a to oznacza jedno... RIP.

Niekoniecznie! Ptaszniki, zwłaszcza takie jak Rosea, mogą sobie spokojnie przeżyć sporo czasu na wybiegu. Przeszukaj dokładnie ciemne i wilgotne miejsca w domu. Nie bierz znalezionego pająka na ręce. Weź kawałek tektury i szklankę. Jeśli osiągnie dorosłość, nikt z domowników raczej nie będzie chciał go spotkać...?
Btw. Mnie ucieczka nie mieści się w głowie. Jak go przechowywałeś? Pająk musi być dobrze zamknięty w zabezpieczonym miejscu.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

No ale cóż, człowiek uczy się na błędach. W najbliższym czasie spróbuję zakupić jakieś
2 maluchy, zobaczy się co z tego wyjdzie.

Takie podejście jest zgubne. Owszem, uczymy się na błędach, no ale nie kosztem pająków. Powiedz o Twoim sposobie hodowli pająków, żeby te, w przeciwieństwie do swoich "poprzedników", żyły i miały się dobrze. Na pewno trzeba co nieco poprawić. Musisz regularnie zwilżać podłoże u pająków, ponadto zamknij je w zabezpieczonych opakowaniach (kliszówka, moczbox itp.), bo pająki to zwierzęta sprytne i bez trudu forsują przejścia, które sobie można otworzyć jedynie przez odsunięcie czegoś. I nie jestem pewien, czy przypadkiem nie przekombinowałeś z jadłospisem.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Aha opłaca się smithi kupić?

A podoba Ci się? Bo jest droższa niż inne ptaszniki tego rodzaju.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Czytałem, że te pająki są mało aktywne, ale podobają mi
się strasznie :|

Aha, czyli opłaca się ;) Jeżeli chcesz aktywne zwierzę, zapomnij o ptasznikach. Potrafią się nie ruszać wiele godzin, a nawet dni. I jest to normalne.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Bo narazie mam w planach P.cambridgei no i jakiegoś naziemnego. ;)

To chybiony pomysł, nadrzewny na dzień dobry. Są skoczne i wymagają bardzo sprecyzowanych warunków (rekordzistami są Avicularie, które padają przy byle wahaniu wilgotności lub temperatury, a kiedy są młode, właściwie bez powodu). A naziemny to oczywiście spokojne, powolne i odporne na zmianę warunków Brachypelmy.

Dnia 06.07.2009 o 18:23, Headhunterzz napisał:

Pozdrawiam i gratuluję ładnego pajączka
PS.można wiedzieć ile DC?

Dzięki, pająk ma obecnie około 5, 6 cm DC. Niedawno miał wylinkę, więc zdjęcia wyżej są w sumie nieaktualne. Mogę zamieścić zdjęcia z wylinki, jakby ktoś chciał ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rosea zdechła, zapomniałem dopisać że ją znalazłem w łazience...
Jakie miałem warunki?Temp pokojowa, podłoże zwilżałem regularnie, trzymałem maluchy w moczboxie. A ta ucieczka to w 100% moja wina i już nigdy tego błędu nie popełnie. Przyjechali moi młodsi kuzynowie no i nie zamknęli... A ja głupi zapomniałem sprawdzić. Cóż następnym ptasznikom będę poświęcał więcej uwagi, i może rzeczywiście cambriego sobie daruje na początek, ale może jakąś parahybanę albo geniculatę kupię. Co do tego słowa "aktywne" w moim poprzednim poście, miałem na myśli aktywność jak na możliwości ptaszników ;) Mój Nhandu na prawdę często się ruszał, a Grammostola jakby taka zgaszona. Ale cóż, dzięki za rady i mam nadzieję, że kolejne ptaszniki dożyją dorosłości ;)
I jeszcze dwa pytania:
1.Zapewne zamierzasz kupić drugiego ptasznika pewnie już jakiś nadrzewny?
2.Długo masz już swoją bestię? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sorry za dwa posty wyżej, edycja szwankuje.

Dnia 06.07.2009 o 19:28, Headhunterzz napisał:

Jeśli spokojnie wystawisz rękę do terra, ew. lekko "popchniesz" raczej nie ma podstaw
by ugryźć. No i trzeba też mieć zaufanie do swojego pupila. Bardzo ważna sprawa.
Więc

Nieprawda. Nie ma jednego, skutecznego sposobu Ptasznik zawsze może zaatakować. Zawsze. Ty możesz mieć zaufanie, ale ptaszniki są prymitywne i nie dbają o to, czyja ręka chce ich "zaatakować".

Dnia 06.07.2009 o 19:28, Headhunterzz napisał:

jeśli spokojnie to na 90% nic się nie stanie, a jeśli zbyt chaotycznie podejdziesz do
sprawy, np zbytnie szturchanie pajączka czy wciskanie na siłę łap - trzeba uważać.

Fakt, że ugryzienia zdarzają się tylko przy próbach wzięcia, po samym wzięciu raczej się nie zdarzają (pająki nie atakują tego, po czym chodzą), ale należy wtedy zachować daleko posuniętą ostrożność.

Dnia 06.07.2009 o 19:28, Headhunterzz napisał:

Kiedy pierwszy raz brałem pająka na rękę(przed hodowlą), był to P.cambridgei wielkości
mojej ręki w zoologicznym, bałem się że ugryzie. A co się stało? Spokojnie siedział na
mojej ręce ;)

Na ręce już tak. Ale przy wzięciu mogły być duże problemy. To zawsze duże ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 19:52, Hellmut napisał:

Nieprawda. Nie ma jednego, skutecznego sposobu Ptasznik zawsze może zaatakować. Zawsze.
Ty możesz mieć zaufanie, ale ptaszniki są prymitywne i nie dbają o to, czyja ręka chce
ich "zaatakować"

Może, ale nie oszukujmy się mówimy tu nie u murinusach ale o ptasznikach typu smithi czy inne naziemne, które atakują przecież rzadko. Twoja smithi zaatakowła Cię kiedyś?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 19:50, Headhunterzz napisał:

/sekatorek/
początek, ale może jakąś parahybanę albo geniculatę kupię.

Jednak polecałbym Brachypelmę. Gienia często się stawia, a parahybana rośnie jak szalona.

Dnia 06.07.2009 o 19:50, Headhunterzz napisał:

Co do tego słowa "aktywne"
w moim poprzednim poście, miałem na myśli aktywność jak na możliwości ptaszników ;)

No to tu też nie ma się na co napalać. Nie ma stricte aktywnych gatunków. Będziesz miał szczęście - pająk będzie ruchawy, będziesz miał pecha, nie będzie taki.

Dnia 06.07.2009 o 19:50, Headhunterzz napisał:

Mój Nhandu na prawdę często się ruszał, a Grammostola jakby taka zgaszona. Ale cóż, dzięki
za rady i mam nadzieję, że kolejne ptaszniki dożyją dorosłości ;)

Ja też :)

Dnia 06.07.2009 o 19:50, Headhunterzz napisał:

I jeszcze dwa pytania:
1.Zapewne zamierzasz kupić drugiego ptasznika pewnie już jakiś nadrzewny?

Tak, niedługo planuję kolejnego. Ale nie będzie to nadrzewny. Nie czuję się jeszcze na takiego gotowy. Prawdopodobnie gienia, parahybana lub Brachypelma vagans.

Dnia 06.07.2009 o 19:50, Headhunterzz napisał:

2.Długo masz już swoją bestię? :)

Październik ub. roku, więc... 9 miesięcy :)

EDIT:

Dnia 06.07.2009 o 19:50, Headhunterzz napisał:

Twoja smithi zaatakowła Cię kiedyś?:D

Włoskami parzącymi. Zdarzyło się kilka razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To że gienia się stawia to jestem w 100% świadomy, ale rozmiary Lasiodory Parahybany są imponujące, a i sam pająk jest polecany początkującym.
>Tak, niedługo planuję kolejnego. Ale nie będzie to nadrzewny. Nie czuję się jeszcze na takiego gotowy. >Prawdopodobnie gienia, parahybana lub Brachypelma vagans.
Z tej trójki wybrał bym czerwonoodwłokowego, samiczki tego gatunku są cudowne, Lasiodora to głównie rozmiar, a gienia bardzo ładnie ubarwiony pająk.
Udanych zakupów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 20:08, Headhunterzz napisał:

To że gienia się stawia to jestem w 100% świadomy, ale rozmiary Lasiodory Parahybany
są imponujące, a i sam pająk jest polecany początkującym.

Tak, tylko jest pewna sprawa... Z Fenem doszliśmy do wniosku, że to polecanie początkującym to trochę na wyrost. Mówi się, że to ptasznik spokojny, tymczasem każdy hodowca Lasiodory, którego znam (z Fenem włącznie), twierdzi, że chyba dysponuje wyjątkiem, bo jego ptasznik lubi się postawić :) Więc z tym spokojem coś jest nie tak.

Dnia 06.07.2009 o 20:08, Headhunterzz napisał:

Z tej trójki wybrał bym czerwonoodwłokowego, samiczki tego gatunku są cudowne

Tylko samiczki? :)

Dnia 06.07.2009 o 20:08, Headhunterzz napisał:

, Lasiodora
to głównie rozmiar, a gienia bardzo ładnie ubarwiony pająk.
Udanych zakupów.

Dzięki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 20:33, Headhunterzz napisał:

Ja tam bym wolał mieć samiczkę niż samca :)

A kto nie? Poza celem rozmnożenia, samców się przecież nie hoduje ;) Za krótko żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować