Zaloguj się, aby obserwować  
Makintosh

XMech - Dawn of Epic War (Forumowa Gra sf.)

36 postów w tym temacie

Makintosh obudził się w ramionach Necrontyra. Słońce było już wysoko na widnokręgu ale Makintosh czuł, że wkrótce stanie się coś niezwykłego...
- Necrontyr... Gdzie jesteśmy? - Spytał Makintosh głęboko ziewając.
- Kilka mil od tamtej polany... - Odparł XMech.
- Mieliśmy tam wrócić! - Krzyknął Makintosh - Co się stało?
- Zamyśliłem się... - Odprał szorstko Necrontyr - Ale możemy to nadrobić... - Wstał i zaczął biec w kierunku polany.
Natychmiast gdy na nią weszli pilot wraz ze swym XMech''em zauważyli kolejną maszynę i nowego przybysza.
- Postaw mnie na dół... - Powiedział Makintosh do Necrontyra a ten wziął go na rękę i ostrożnie postawił na ziemi.
- Witaj nieznajomy! - Krzyknął Fleszer do nadchodzącego Makintosha - Nazywam się Fleszer Okap a to jest mój XMech... Nazywa się...
- Wulu... - Dokończył Necrontyr.
- Tak... Skąd wiesz? - Powiedział Fleszer kierując te słowa do XMech''a Makintosha.
- Wydaje mi się... - Zaczął Necrontyr - Iż kiedyś się już widzieliśmy...
Rozmowa dopiero co się rozpoczęła kiedy nagle nastąpiło zaćmienie słońca i pośrodku kręgu, jakby znikąd, wyrósł potężny XMech, który lśnił tysiącem gwiazd. Na jego piersi wymalowany był dziwny symbol przedstawiający drzewo, którego korona wyglądała jak tysiące gwiazd. Nie miał żadnej broni prócz miecza, który przypięty był do jego pleców...
- Witajcie wszyscy... - Powiedział pogodnie - Nie sprzeczajcie się między sobą...
- Kim jesteś? - Spytał Uster.
- Jam jest ten, który jest i ten który będzie i który zawsze był... - Odpowiedział wspaniały XMech - Odpocznijcie jeszcze... Czasu macie bowiem niewiele... Wojna już wkrótce dotrze i tutaj... Powrócę kiedy nadejdzie czas próby... - I zniknął. W tym samym momencie słońce ponownie zalśniło swoim blaskiem... Wszyscy znajdujący się na polanie oniemieli z wrażenia... Wszystkim nasunęło się także pytanie - "Kiedy nadejdzie ten czas?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chaos Raptor maszerował po lesie. Gdy Mroczna Krucjata trwała, nie miał innego wyjścia. Podejrzewał, że Makintoshowi chodzi o Chaos. Opanował Ildriana w najgorszej chwili, gdy ten walczył z orkami.
Poczułem prąd w moim ciele, powoli moje serce stawało się podatne na Zepsucie. To było straszne, nie umiem się z tego wywiązać.
Ildrian ruszał do szamana Ul'' ga, jedynego, który mógł wyleczyć Zepsucie. Zepsuciem nazywano chorobę, która przeciągała na stronę Chaosu, zmieniała w bezskrupularnego potwora.
- Dalej, Rap! - pogonił Chaos Raptora Ildrian. - Jak nas wyleczy, i tak nie zmienię ci nazwy, Rap.
- Ild, może byś się przymknął?
- Jak mówisz do swojego pana? - spytał z nutką ironii w głosie Ildrian. - O, jesteśmy!
Dom szamana był drewnianą chatą. Z domu wyszedł wysoki, barczysty mężczyzna.
- Czego żądacie, przybysze? Ach, wiem. - rzekł szaman patrząc na Ildriana i jego XMecha. - Zaraz się tym zajmę. Wyjdź proszę, Nwalme.
- Jestem Ildrian. - powiedział Ildrian.
- Ach, tak. - lekarz ustawiał świece wokół Ilda i Rapa. Wkrótce zniknął w chacie. Po jakimś czasie wyszedł, odziany w białe szaty.

- Iiiilllldddrrriiiaaannn, aut, dem, nau... - szaman tańczył. Ildriana ogarnęła błogość

Czułem się, jakbym lewitował. Poczułem, że coś delikatnie głaszcze me serce. Z moich ust wyleciał czarny duch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ildrian obudził się spocony jak mysz. Rozejrzał się wokoło... Nadal był na Arangoth, wśród nowo poznanych przyjaciół. Spojrzał na śpiące nieopodal XMech''y i ich właścicieli - wszyscy spali. A jednak Ildrian, nie zauważył, że Makintosh wraz z Necrontyrem spędzają kolejna noc na rozważaniach. Nie to go jednak martwiło... Wiedział bowiem, że chaos, który w nim drzemał, powodował zepsucie... Właśnie tego zepsucia próbował się pozbyć... A jednak nigdy, tak naprawdę, nie mógł tego zrobić. Sen ten bowiem nie dawał mu spokojnie zasnąć już od dłuższego czasu... Wydawał się jakby wspomnieniem, które nigdy się nie wydarzyło lub przyszłością, która dopiero ma nadejść...
Chaos wyniszczał każdego, nawet najsilniejszego... Ildrian doskonale o tym wiedział... Wiele razy żałował swoich złych czynów, lecz po chwili stawały się one jego dumą... Chlubił się nimi... Chciał mordu i krwi niewinnych... Czasem z trudem się opamiętywał... Ponownie spojrzał na śpiących przyjaciół...
Nagle w oczach stanął mu widok z minionych lat... Wydawało mu się, że stoi pośrodku swojej ojczystej wioski... Była noc a jednak płomienie palących się domów sprawiały, że było widno jak w dzień... Stał tam z wieloma innymi ludźmi, odzianymi tylko w lekkie zbroje i słabe miotacze... Nagle zza wzniesienia wypadło na nich stado Orków i zastęp Heretyków... Pomiędzy Heretykami ujrzał postać dobrze sobie znaną... Był to bowiem on... Splamiony chaosem... Zatruty złem... Z powoli umierającym człowieczeństwem... I nagle to wszystko zniknęło...
Ponownie sie rozejrzał i ujrzał swojego XMech''a i innych... Siedział zlany potem... Czuł się okropnie... Tak jakby gdzieś w środku, na nowo, odrodziły się jego uczucia - stłamszone niegdyś przez jego zepsucie... Ponownie poczuł się jak człowiek... Było to miłe uczucie... Ildrian chciał aby zostało z nim na zawsze. Wiedział jednak, że wkrótce odejdzie od niego... I znów stanie się tym... Co chciałby z siebie odrzucić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Rap, przyspiesz!
- Ildrianie, nie rozkazuj swojemu XMechowi. - pogodny ranek dodawał urody planecie. Na niebie było widać parę planet, połozonych bardzo blisko. Nawet jedna miała wspólną atmosferę z Arangoth. Chmury zniknęły, dawno temu. Ildrian codziennie czytał "Historię Arangoth" przed snem. Niegdys była miejscem krwawych bitew...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[@offtop: Ildrian... Popatrz w regulamin gry i przeczytaj (ponownie) pkt.2...
Normalnie dostałbyś warna... Ale spodobał mi się motyw Historii Arangoth... Następnym razem się pilnuj... Inaczej będzie warn... ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Ops, przepraszam. a tak na marginesie, chyba napiszę całą historię Angaroth i Ci ją prześlę na maila. I jeszcze pytanie : Masz talent pisarski, więc chcę Ci zaproponować, żebyś pomagał mi sędziować "Pojedynki Pisarskie - dla talentów" Pozdro ;)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.04.2007 o 16:02, WIelbiciel DSII napisał:

Temat staniol wiec sie wypisuje.


Nic nie szkodzi... Twoja postać staje się NPC... W stosownej sytuacji zginie... Tylko nie zabijajcie jej na podstawie "Nie gra to zabijemy!!!"... Koniec ogłoszeń parafialnych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Makintosh siedział na ramieniu Necrontyra, który szedł w głąb lasów otaczających polanę. nagle zatrzymał się w miejscu.
- Co się stało? - Spytał Makintosh poprawiając kaptur - Czemu się zatrzymałeś?
- Spójrz przed siebie... - Odparł XMech - Arangoth umiera...
Makintosh spojrzał przed siebie i ujrzał jak roślinność przed nim usycha. Planeta umierała. Nie wróżyło to nic dobrego.
- Zawracamy... - Powiedział Makintosh - Trzeba ostrzec innych...
- Masz rację... - Odparł Necrontyr - Chyba nadszedł czas próby... - Zaczął biec w kierunku obozu.
Gdy tam dotarli zauważyli, że wszyscy są dziwnie wystraszeni. Trawa pośrodku kręgu całkiem już wyschła. XMech''y szykował się do walki. Nagle, pośrodku kręgu, znikąd wyrósł stary XMech, jednak ledwo stał na nogach...
- Nadszedł czas dla mnie... I dla tej planety... - Powiedział głosem słabszym niż poprzednim razem.
- Jak masz na imię? - Krzyknął Chaos Raptor.
- Jam jest Avatar... Twórca ładu we wszechświecie... - Tu wskazał na XMech''y - Bez was... Wszechświat umrze... Tak jak ta planeta... Czas próby nadszedł...
- Jakiej próby? - Rzucił Vither.
- Nadchodzi plaga Wszechświata... WY musicie stawić jej czoła... Póki planeta nie umrze... - Kiedy to mówił upadł, jednak resztą sił podniósł głowę i rzekł - Musicie jej bronić... Póki... Nie umrze... - Zalśnił światłem tysiąca gwiazd i rozpadł się w świetlisty pył. Tak umarł Avatar - władca wszechświata... Sławiły ją później pieśni, pieśni żałobne...

Rozdział Drugi
Śmierć Arangoth

Wszyscy stali w osłupieniu, jednak natychmiast je odrzucili i wskoczyli do swoich XMech''ów i oczekiwali. Ustawili się w krąg... Wokół nich pojawili się Orkowie w niezliczonej liczbie... Słońce schowało się za chmurami. Lunął deszcz. Bitwa miała się rozpocząć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2007 o 17:41, GandalftheBlack napisał:

[ Czy mógłbym się jeszcze dołączyć do gry? Prosie :) ]


Oczywiście... Mamy dwa wolne miejsca... Tylko wypełnij wszystkie karty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Karta Postaci

Imię: Kadaj

Wiek: 16

Rasa: Silvan

Broń:

Biała: Zamir - Lekki, jednoręczny miecz, wykonany został z niewykłej, krwistoczerwonej odmiany Mithrilu.
Dystansowa: Zahir - Lekki, szybko-strzelny pistolet plazmowy wykonany z tego samego stopu co Zamir.

Opis:

Kadaj całe życie wychowywał się w szkole wojskowej. Nie znał swoich rodziców. Od 10 roku życia był uczony od najlepszych mistrzów sztuki wojennej. Był uczniem zdolnym i pojętnym. Za bardzo dobre osiągi dostał Zamir i Zahir. Jedna z najszybszych broni w Galatkyce, relikty Wojny Angariańskiej. Bronie jego rodziców... Wtedy to zaczął szukać swoich rodziców. Z niepewnymi współrzędnymi wyruszył poza swoją planętę. Po kilku miesiącach tułaczki, wreszcie znalazł swą matkę. Powiedziała mu, gdzie szukać ojca po czym zmarła - była wycieńczona. Na planecie wskazanej przez matkę, znalazł także ojca. Jednak ten był zamordowany. Na planecie znalazł coś jeszcze... XMech''a swego ojca. Teraz tuła się po całej Galaktyce szukając zemsty.

Karta XMech''a

Imię: Amanzar

Typ Silnika/Źródła Energii: Dwurdzeniowy silnik z płynnym Krwawym Mithrilem.

Uzbrojenie:

Broń biała: Ciężki, dwuręczny miecz z ( a jakże ) Krwawego Mithrilu
Broń dystansowa: Energetyczny szybko-strzelny, lekki bolter z Alpius

Pancerz: Krwawy Mithril

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aktualna Lista Postaci (PvP):
1. Makintosh
2. Saref (Vither Favr)
3. Adidas66 (Adidas)
4. Ildrian
5. GandalftheBlack (Kadaj)
6.

Aktualna Lista Postaci NPC:
1. Fleszer Okap
2. Avatar

Życzę całej drużynie Wesołych Świąt Wielkanocnych... Mokrego Dyngusa i Wesołego Jajka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Daj z siebie wszystko - szepnął Ildrian do Rap'' a. Orkowie otworzyli ogień, ale pociski odbijały się od twardej zbroi z diamentu. Podeszli do XMechów z wielkimi toporami, a wtedy wszyscy puścili serię w stronę wroga. Parę zielonoskórych upadło na ziemię. Ildrian zamachnął się mieczem, i odciął łby obrzydliwym orkom.
- Gińcie!!
- Precz!!
- Smażcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować