TylkoDzem

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1
  • Dołączył

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutralna

O TylkoDzem

  • Ranga
    Obywatel
  1. Słabo mi się robi, jak myślę, że na tak fajnym portalu jak gram.pl, kóry wydaje się być daleki od wielkiej komercji, pieniędzy i szanuje swoją pracę (w przeciwieństwie do większośći komercyjnych mediów i gazet), są osoby, które wyraźnie stosują najniższe chwyty dziennikarskie, takie jak tutaj np. czyli zdenerwować ludzi kontrowersyjnym zdaniem po to aby nabijali komentarze pod artykułem o tym, jak bardzo są wzburzeni postawą autora. Ale skoro tu jestem to najwyraźniej działa... Serafinie. W pierwszej kolejności wydaje mi się, że twoje przygotowanie do pisania tego felietonu było dość marne. Rozumiem, że możesz nie znać tytułów f2p, które kompletnie nie wpisują się w opis MMO, jaki dałeś, bo 99% z nich zapewne jednak się w niego wpisze. Ale znajomość takich tytułów jak Guild Wars 2 (gdzie wbicie 20 poziomu jest generalnie tutorialem i zapoznaniem z mechanikami gry, a end game zaczyna się właściwie wtedy kiedy gracz zechce), EVE Online (które wgl. nie ma poziomów a end game i early game różni się tylko skalą tego co robimy) wydaje mi się podstawą, jeżeli chce się pisać cokolwiek o grach MMO. Jest masa tytułów, które nie są klonami WoWa, jednak czasy, kiedy czekałem na otwarcie serwerów o 3 w nocy minęły gdzieś w technikum i nie mam juz  czasu i ochoty sprawdzać masy f2plejowego szajsu dla perełek. Wydaje mi się, że Tobie też nie, jednak ujmuje to rzetelności. Mocno. Drugą rzeczą jaką chciałbym poruszyć, jest koncepcja MMO, której wydajesz się nie rozumieć, lub mamy tutaj strasznie odmienną definicję. Chciałbym skupić się na przedrostku "Massive", o którym zdarzają się niektórzy zapominać. Gry MMO zawsze było MASOWE i chodziło o to, żeby chociaż w miastach dało się to odczuć. Że nie jesteśmy sami z NPCami. Oczywiście, interakcje z innymi graczami stopniowo zostały ograniczane do kliknięć "add to party" i wklikania "ty, cya", a czasem nawet mniej, jednak to było. Czy dzisiaj, kiedy siedzimy w autobusie a każdy ma nos w telefonie, czy nie robimy tego samego? Nie jesteśmy sami w grupie? To jest znak czasów, nie gier MMO. A jednak samo poczucie, że w każdym momencie możemy coś powiedzieć publicznie, ktoś na to może zareagować, sama MOŻLIWOŚĆ interakcji zmienia grę kompletnie. Idąc dalej porównujesz takie gry jak Division, DayZ, League of Legends czy (pffff) Minecraft do gier MMO. Na prawdę? "Masowość" tych gier istnieje tylko w społecznośći, jaka się buduje wokół nich. Same gry są zakmnięte do lobby, roomów i są tak masowe jak gry na kurniku. To trochę tak, jakby mówić, że NFS wyprze WoTa bo ma lepszy model jazdy. To się nie dodaje. I trzecim okropnym błędem tego felietonu jest Twoja postawa Serafinie. Piszesz to w charakterze "ja się znam", nie dając ŻADNYCH argumentów, że faktycznie się znasz. Do tego piszesz to o rzeczach, które podpadają pod nic innego jak gusta. Pisząc o tym jak bardzo bez sensu i głupi jest grind do max lvlu generalnie obrażasz tych wszystkich, którzy świetnie się przy takich zajęciach bawią. Bo, mimo, że totalnie zgadzam sie ze zdaniem, że jest to głupie, to sam pamiętam siebie klikającego stały zestaw przycisków w 9Dragons, czy naparzającego w Clicker Heroes na andku. To jest głupie, fakt. Ale głupie rzeczy też są cholera w życiu potrzebne. Nie wiem, nie lubię chodzić do opery, ale nie pisał bym o tym felietonu, że "Opera sie skończyła, bo kto jeszcze ogląda skrzeczące grubasy". Zgadzam się z kilkoma stwierdzeniami, jak to, że koncepcja MMO poszła w złą stronę. Zamiast robić wirtualne platformy do życia jak EVE (które jakoby działa samoistnie, życie świata gry to życie graczy w niej siedzących), zaczęto robić wirtualne farmy cyfr z item shopami. Z tym, że dojście do end-game jest zazwyczaj mocno przesadzone, czy, że sam gatunek leci w dół razem z RTSami. To nie znaczy, że wymrze, nie znaczy, że nie ma dobrych MMO, że granie w MMO nie ma sensu. Przygodówki po swoistym czasie stagnacji, po przesyceniu nudnego syfu point n click też się obudziły i dały nam wiele oryginalnych, indie jak i AAA tytułów. Moim zdaniem to samo czeka świat MMO, ale jeszcze nie teraz.