Gregario

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    4727
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Gregario

  1. Gra wygląda całkiem nieźle, więc może przy okazji jakiejś promocji... Wyklinać, przeklinać, potępiać, krytykować, piętnować, opluwać, mieszać z błotem itp.
  2. Steam'owi przez najbliższe kilka lat nic nie grozi ze strony epic'owego sklepiku. To raczej GOG i inne małe sklepiki powinny się martwić.
  3. Nie strasz mnie. Już na samą myśl o np. RA2 w 3d mnie skręca [brrr].
  4. Hmm, nie wiem czy taka skórzana kurtka pasuje mi do Fallouta. Może jakby była czarna i nie miała jednego rękawa...
  5. Dobrze, że ktoś tu jeszcze zna - prawdziwe - znaczenie słów, bo nie wiem czy chciałoby mi się tłumaczyć mój komentarz. Dzięki, że zrobiłeś to za mnie!
  6. Dla mnie to trochę próba porównania nieporównywalnego, ale... Na pewno wersja UE4 ma więcej dymu, kolorów oraz wyraźniej świecących światełek - dla mnie np. przyciski otwierające drzwi świecą nawet trochę za intensywnie. Poza tym, na filmiku z SS (UE4) widać sterylność poziomu - nie ma np. ciał, krwi, czy szczątków robotów. Mam nadzieję, że dodanie tych elementów w kolejnych wersjach nada odpowiedni klimat.
  7. Steam upada, Activision-Blizzard się kończy - co dalej? Zaczynam bać się kolejnego tekstu.
  8. Teoretycznie każda gra stworzona przez polskie studio jest elementem polskiej kultury, więc nie powinno być problemów z korzystaniem z takiej ulgi. Niestety - znając zamiłowanie obecnej ekipy do kontrolowania wszystkiego - powstałaby specjalna komisja, która wystawiałaby patriotyczne świadectwa grom. Dlatego o wiele lepszym rozwiązaniem od ulgi dla "patriotycznych gier", byłaby ulga dla wszystkich produkowanych w naszym kraju gier. Widzę, że mówienie przez cały tydzień o nienawiści i jej skutkach nie skłoniło niektórych osób do żadnej refleksji. Szkoda.
  9. Najważniejsze, że coś się dzieje i prace idą do przodu. Heh, a już zaczynałem myśleć, że osoby z Nightdive Studios zapatrzyły się na twórców Black Mesa.
  10. Gra bardzo przyjemna, więc cieszczę się, że będzie ciągle wspierana i rozwijana.
  11. Gra wygląda ciekawie i będę czekał na jej pełną wersję.
  12. Diablo nawiązujące do Dark Soulsów? Nie, to nie mogło się udać. Co innego jakby zaczeli się wzorować na Demon's Souls. A tak bardziej serio, to dobrze, że porzucili ten projekt, bo dopiero by się działo. Chociaż akurat mroczniejszy klimat np. taki jak w pierwszym Diablo to wg mnie bardzo dobry kierunek.
  13. Gra może i ciekawa, ale promocja mało atrakcyjna. Zazwyczaj w tego typu promocjach na Humble można dostać klucz do gry, który następnie przypisuje się do np. steamowego konta. Natomiast w tej promocji nie otrzymujemy żadnego klucza, tylko czasowy* dostęp do znajdującego się na stronie Humble archiwum ZIP z grą. *grę Outcast - Second Contac można pobierać ze strony Humble tylko do 29 listopada (tego roku). Po tej dacie (jeśli nie zdążyliście pobrać gry i zapisać jej na dysku) stracicie do niej dostęp.
  14. A o 20. urodzinach Half-Life nie widziałem nawet małego newsa. Wstyd.
  15. Jak czytam tego typu newsy to od razu przypominają mi się wypowiedzi konsolowców sprzed kilku lat o instalowaniu gier.
  16. Odpowiedź jest prosta - to jest ich strategia marketingowa, która ma nakręcać im biznes. Zresztą nie oszukujmy się, R* nawet nie robi tego osobiście, tylko korzysta z usług wynajętej (dużo wcześniej) agencji marketingowej. To właśnie ta agencja zajmuje się wymyślaniem, planowaniem i na końcu koordynowaniem różnego rodzaju plotek i przecieków. Działa to świetnie, bo zwiększa zainteresowanie grą o wiele bardziej niż tradycyjna reklama.
  17. Niech się przykładają do Cyberpunka, niech go dopieszczają, ponieważ porażka tej gry może wiele kosztować CDP. Hmm, ciekawe czy chodziło o filmowe wersje Blade Runnera i Ghost in the Shell, czy o drukowane? Ja osobiście wolałbym ten rodzaj filozoficznej głębi znany z papierowych oryginałów.
  18. Dobry Red Alert skończył się na dodatku do drugiej części ;)
  19. Dobrze, że przestali kombinować z tym remakem, tylko wzieli się za robotę. Powoli, powoli, ale przynajmniej prace idą w dobrym kierunku.
  20. Gregario

    Polska gra Steel Rats z datą premiery

    Przynajmniej widać, że będzie ostra jazda.
  21. Prawdę mówiąc, pisząc to co zacytowałeś nie miałem na myśli akurat tego aspektu sprawy. Bo oczywiście zgodzę się z tym, że ludzie po przeczytaniu książki mają jakieś o niej wyobrażenie, ale dopóki nie jest ono zbyt szczegółowe i nie jest uznawane za jedyne słuszne, nie stanowi to problemu. Oczywiście wszystko to pod warunkiem, że mówimy o naturalnych zmianach w filmie wynikających z adaptowania książki do warunków filmowych (np. pominięcie mniej ważnych wątków). Dla mnie clou problemu z filmami na podstawie książek tkwi w czymś innym - w dostosowywaniu. Nie oszukujmy się, coraz częściej filmy na podstawie książek nie są - w pierwszej kolejności - kręcone z myślą o czytelnikach tych książek, tylko o szeroko rozumianym gronie widzów. Przy takim sposobie myślenia, paradoksalnie to nie zadowolenie czytelnika danej książki jest w centrum zainteresowani twórców filmu, tylko zadowolenie osoby, która książki mogła nawet nie mieć w ręku. Może bierze się to z założenia, że miłośnik danej książki widząc film na jej podstawie pójdzie na niego od razu do kina, a inne osoby trzeba jakoś specjalnie do niego przekonać. Oznacza to ni mniej ni więcej, że do takiego filmu specjalnie wprowadzane są zmiany, aby zwiększyć jego atrakcyjność i tym samym przyciągnąć jak największą liczbę widzów. Trudno też po wprowadzeniu takich zmian ciągle używać terminu ekranizacja, dlatego coraz częściej mówi się raczej o tzw. "filmach na podstawie". Chociaż zdarzają się i takie przypadki, w których sklasyfikowanie filmu nawet jako "film na podstawie" jest wg mnie dużą przesadą lub nawet nieporozumieniem. Bo jak sklasyfikować film, który powstał na podstawie książki i ma nawet ten sam tytuł, ale po dostosowaniu ma np. zupełnie inne zakończenie? Przykład: książka i film pt.: "Jestem legendą" - dwa odmienne zakończenia, co przekłada się na dwie diametralne różne wymowy i zupełnie inny odbiór obu tych dzieł. Aby było ciekawiej, zjawisko dostosowywania można zaobserwować nie tylko podczas przenoszenia książek na srebrny ekran, ale również podczas tworzenia kolejnych części książek, filmów, gier itd. Spektakularnym tego przykładem w branży gier jest seria Warhammer 40k: Down of War. Pierwsza część gry była świetnym klasycznym RTSem, który szybko zyskał sporą popularność i dzięki czemu do gry powstały 3 duże dodatki. W drugiej części zaczęto dostosowywać grę (np. uproszczono tryb wieloosobowy), aby przyciągnąć nowe grupy odbiorców. Efekt był taki, że gra straciła na popularności (do gry powstały tylko 2 dodatki), a tryb wieloosobowy nigdy nie cieszył się wielkim powodzeniem. Trzecia gra z serii to oczywiście kolejna porcja dostosowywania i próba przyciągnięcia do gry miłośników MOBA. Pójście za modą skończyło się ogłoszeniem kilka miesięcy po premierze DoW3, że w związku z bardzo słabą sprzedażą gry, nie powstanie do niej żaden duży dodatek. Dlatego generalnie uważam dzieła pierwotne (oryginalne) za lepsze od tych wtórnych. A jeśli chodzi o dostosowywanie, to mogę je skwitować parafrazując ludową mądrością: "Jeśli coś jest dla wszystkich, to jest dla nikogo".
  22. Nie wiadomo tylko, czy CDPR chciałby (nawet za darmo) prawda do książek tego pana.