Bambusek

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    7066
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bambusek

  1. Trylogia Warhammer ma się łączyć w jedną wielką mapę, więc chyba jasne, że nagle silnika nie zmienią, bo musieli by przepisać od nowa pierwszą cześć. Podobno kolejna historyczna odsłona serii ma mieć już nowy (co z drugiej strony rodzi obawy, bo CA do tej pory chyba tylko Rome 1 udało się wykonać bezboleśnie na nowym silniku, jak później zmieniali przy Empire czy Rome 2 to już tak różowo nie było).
  2. To wyraźnie nie byłeś tutaj w czasach, gdy gram.pl było własnością CD Projektu. Albo i później, kiedy powstawały tutaj takie "perełki" jak "Demo Dragon Age 2 okiem konsolowca".
  3. Ponoć święto Graczy. Ponoć największe targi w branży. A jak przychodzi co do czego to dostajemy taki materiał, na którym nie ma nic spoza zaczynających całą imprezę konferencji.  
  4. Tyle, że War for Overworld, po łataniu, jest znacznie lepsze od serii Dungeons. Zdecydowanie bliższe klimatom Dungeon Keeper.
  5. Tylko czy Rocket League aby nie ma cross-play między PS a PC? :) Sony głupio gra, bo by powiedzieli "nie chcemy mieć cross-play z platformą konkurencji" i tyle. Może i by to było głupie, może dziecinne, ale dałoby się zrozumieć. A tak wymyślają jakieś pokrętne tłumaczenia i wychodzą na idiotów.
  6. Pewnie niedługo da się obejrzeć na youtube, bitwa ma być grywalna na stoisku gry i youtuberzy związani z marką Total War dostęp na pewno mają i coś wrzucą.
  7. September to sierpień? Pepsi reformatorem języka angielskiego
  8. Biedy od EA nie przebije. Chociaż czekaj, Ubisoft pewnie pokaże, że jednak można.
  9. Prawda, ale tak naprawdę pomiędzy Man of Steel a BatmanvSuperman powinien być jeszcze minimum jeden film o Nietoperzu. Może wtedy by było wiadomo dlaczego jest tak zgorzkniały i czemu tak frajersko dał się wkręcić Luthorowi.
  10. Film musi być dobry, skoro nie słychać ogłuszającego wycia, że Diana jest biała (wiadomo, w komiksach też, ale przecież obecnie to nie ma znaczenia). No i twórcy polujących na duchy nudziarek mogliby sie uczyć, jak zrobić dobry film z kobiecą obsadą bez debilnego wciskania ideologii. Do tego recenzja filmu jest recenzją filmu a nie wykładem z poglądów autorki, co było powszechne u wiadomo kogo. Brawo
  11. Głównie dlatego, że zasady wiary chrześcijańskiej mówią, że samobójstwo i zabijanie to grzech. Jakby mówiły, że "zabij siebie i zabierz ze sobą tylu innowierców, ilu zdołasz" to, niestety, ale wielu chętnych by się znalazło.
  12. Oprócz Gat Out of Hell to danie tutaj Saint's Row jest lekkim nieporozumieniem. Właśnie super, że seria poszła w szaleństwo i odjazd zamiast próbować się kopać z GTA.
  13. Gorszy od Ghostbusters (2016) chyba nie będzie. A pogromczynie oglądałem wczoraj, ale szmira. 
  14. Powiedziałbym, że po Androbiedzie pora zarżnąć DA, ale przecież oni już to zrobili dwójką i Inkwizycją. :)
  15. Jak na grę, ktorą wyciagnieto z kapelusza i specjalnie szumu wokół niej nie było to i tak dobrze. Pewnie spodziewali się wyniku w okolicach Pillarsów, ale o Pillarsach było głośno cały czas. 
  16. Oh, to już za miesiąc coroczna napinka MS i Sony, bo, patrząc na to jak wyglądają potem newsy na portalach, cała reszta nikogo nie obchodzi. Kiedyś to może było święto Graczy, teraz to popisówka dwóch kolosów.
  17. No i to wszystko było już w serialu te 20 lat temu. Może poza lesbijką i autystykiem.
  18. Obecnie już tylko Imperium nie ma grywalnej podfrakcji żadnej licząc tylko cztery startowe rasy. Krasnoludy maja Klan Angrund z The King and the Warlord DLC, Wampiry maja Von Carsteinów (Vlad i Isabella), Zielonoskorórzy mają nawet dwie (Skarsnik i Wurzzag)
  19. Zacznijmy od tego, ze zupełnie co innego mi przeszkadza we wciskaniu różnorodnosci rasowej i co innego w seksualnej, to są dwie różne sprawy. 1. Homo czy trans mogą być wszędzie, niezależnie od settingu i epoki (no dobra, z trans w grach historycznych może być ciężej, bo raczej ludzkość przez bardzo długi czas nie znała metod zmiany płci, które by przy okazji nie zabiły osoby chcącej się zabiegowi poddać). Nigdzie nie stwierdziłem, że nie mogą. Ale stwierdziłem, że niech to nie będą słupy, definiowane tylko przez swoją odmienna seksualność. Niech nie będzie tak, że bohater gry idzie przez pierwszą z brzegu wiochę pośrodku niczego, zagaduje losowego NPCa i ten wypowiada w sumie ze 3 zdania, w których się chwali z kim to on sypia albo że kiedyś był odmiennej płci. Czy jak wyjdziesz na ulicę i zaczniesz zagadywać pierwszych z brzegu ludzi to natychmiast ci z radością takie rzeczy wyjawią? No chyba nie. A mam wrażenie, że do tego gry zmierzają, ze twórcy chcą tak bardzo pokazać swoję postępowość i tolerancję, że gracz MUSI wiedzieć o homo i trans w grze. I dokladnie taki problem mam z kapłanka w Siege of Dragonspear czy jedną postacia w Androbiedzie. Nie to, ze są trans, niech sobie będą. Tylko to, że są durnymi słupami bez krzty osobowości czy czegokolwiek. Są tylko po to, aby się pochwalić jak to kiedyś byli chłopcami, a już nie są i tyle. A przecież można inaczej. Jeżeli już scenarzyści uznali, że jest to sprawa tak kluczowa, że po prostu gracz musi wiedzieć no to niech zrobią ciekawą postać, którą da się przyłączyć do drużyny. Z historią, questami. Niech ta odmienna seksualność to będzie jedna z cech, a nie jedyna. A jeżeli uważają, ze róznorodność orientacji seksualnych to tylko dodatek, to jest kilka subtelniejszych metod na przekazanie tego graczowi. Niech znajdzie list miłosny, z którego jasno wynika, że to korespondencja między osobami tej samej płci. Albo ksiązkę opisującą miasto, do którego często emigrują homo prześladowani w swoich rodzinnych stronach. 2. Zupełnie inna sprawa dotyczy różnorodności rasowej. Powtórzę - co innego obecne USA, a co innego średniowieczna Europa Środkowo-Wschodnia. Nowy Jork AD 2017 powinien być różnorodny rasowo i kulturowo, ale już np. Płock AD 1020 nie. I tak samo z białymi - jak ktoś zrobi grę z akcją np. w Kioto w 1350 i wsadzi tam Europejczyków to będę miał z tym taki sam problem jak z czarnymi w średniowiecznym Płocku. Bo ich po prostu tam nie powinno być, Europejczycy wyspy japońskie odkryli dopiero w XVI wieku, a i wtedy raczej oglądali głównie miasta portowe. Ale teraz wystarczy spojrzeć na fekalioburze z powodu Johansson w Ghost in the shell czy białego aktora w Iron Fist żeby zobaczyć, ze "postępowi" bardzo chętnie wywalą białych jeżeli uważają, że ci nie pasują (nawet, jeśli sami Japończycy potrafia "promowac" inne rasy niż swoja, wystarczy pooglądać co popularniejsze anime i zobaczyć, że rasa żółta wcale tam nie dominuje i to nawet w produkcjach jednoznacznie dziejących się w Kraju Kwitnącej Wiśni), ale jednocześnie kolorowych widzieli by wszędzie i koniec.
  20. To jest chyba akurat odwrotnie - najpierw był filmowy Fury grany przez Samuela L. Jacksona, a potem zrobili mu odpowiedni komiks z historią powstania, żeby pasowało.
  21. Tak, różnorodnosć jest normalna. Tylko niech to nie będzie tak, że ona musi być zawsze, czy ma sens czy nie ma. Bo co innego jak gra toczy się w świecie wzorowanym na współczysnych Stanach Zjednoczonych, a co innego jak to średniowieczna Europa Środkowo-wschodnia. W pierwszym przypadku różnorodność to żaden problem, w drugim to wpychanie na siłę w imię "równości". Próba przekonania, że tak jak jest dzisiaj to było zawsze. No nie, nie było. I tak samo czułbym sie zażenowany gdyby robiono grę o feudalnej Japonii w XIV wieku i wepchano tam Europejczyków. A co do scen łóżkowych - wiesz, ludzie to rasa, która robi to dla czystej przyjemności. Sceny łóżkowe nie muszą nic wnosić ani być uzasadnione fabularnie - ludzie potrafią sypiać ze sobą dla samej przyjemności i zaspokojenia jednej z podstawowych potrzeb i nie ma w tym nic niezwykłego, normalna rzecz. No chyba, że książka toczy się w czasach w których do tych spraw podchodzono zupełnie inaczej - wtedy jasne, że to kłuje. Ale jeżeli bohater/ka idzie z kimś do łóżka bez powodu w powieści dziejącej się we współczesności no to cóż, nic specjalnego.
  22. Androbiedy nie posiadam, bo nie mam czasu na przeciętniactwo Co nie zmienia faktu, że BioWare wydaliło się na wymyślony przez siebie lore w imię cholera wie czego. Jeżeli mamy rasę, która w samych założeniach ma być atrakcyjna dla przedstawicieli wszystkich innych ras (w tym będących wzrokowcami Ludzi), a potem wrzucają do gry przedstawicielkę, która urodą nie grzeszy to coś tu jest wyraźnie nie tak. I to żadne dorabianie historyjki. BioWare pokazało, że lubi robić dobrze SocialJesterom i twitterowym krzykaczom, więc naturalnym było wrzucanie mniej atrakcyjnych fizycznie kobiet, żeby nie być oskarżonym o seksizm i uprzedmiotowianie. Tylko dlaczego wybrali akurat rasę, u której atrakcyjność fizyczna jest kluczowa?
  23. Czemu mnie nie dziwi, że autorem tego felietonu jest akurat pan Nowacki 1. Odróżniajmy elementy polityczne w grach od głupiego wpychania przedstawicieli wszelkich mniejszości, bo ktoś sobie wymyślił, że muszą być i koniec. Nikomu chyba nie przeszkadza tło polityczne w CoDach, bo skoro mamy tam jakiś fikcyjny, współczesny konflikt no to skądś ten konflikt się wziął. Żyjemy w świecie w jakim żyjemy i konflikty mają najczęściej podłoże polityczne, nikt nie atakuje zbrojnie sąsiada dla rozrywki. 2. Niech będą czarni, żółci, geje, lesbijki, trans. Niech będą wszyscy. Serio, żaden problem. Tylko niech to ma sens. Niech pasuje do świata, niech te postacie będą coś sobą prezentowały, a nie będą słupami, których definiuje to, że są miejszością i koniec. Właśnie takim słupem była kapłanka z Siege of Dragonspear i mamy teraz powtórkę w Androbiedzie. Transeksualna postać, którą definiuje transseksualność. Żadnej osobowości, charakteru, roli, nic. Stoi sobie słup i się chwali pierwszemu napotkanemu człowiekowi, że kiedyś to się nazywała Stephen, ale jej źle z tym było i teraz jest kobietą. No litości, kto tak robi? Postać zrobiona tylko po to, żeby jakiś SocialJester z BioWare poczuł się lepiej. Nie, po prostu nie. Czy komuś przeszkadzało, że Anderson z trylogii ME jest czarny? Nie kojarzę. Ale go nie definiowało to, że jest czarny. 3. Androbieda to w ogóle piekny przykład, jak można się wydalić na własny lore w imię "równości". Mamy Asari, które były atrakcyjne dla wszystkich ras i to był ważny element w kwestii różnorodności potomstwa. No, ale Liara była atrakcyjna, więc dla "wyrównania" Androbieda ma jakiegoś paszteta, który dziecko to będzie miał/a chyba tylko jak kogoś w barze odpowiednio mocno upije. Oczywiscie, to nie znaczy, ze trzeba wpychać na siłę fan service (Quiet z MGS V - doskonale wiadomo, że najpierw wymyślono, jak ma być (nie)ubrana a potem doczepiono do tego historyjkę). 4. Mamy takie Arrowverse. Słabe, dobre, przęcietne, do niczego - bez znaczenia. I co? Ano mamy tam biseksualną (z mocniejszym odchyleniem w stronę kobiet) Sarę Lance i czarnoskórego geja Curtissa. Czy przeszkadzają? Nie. Curtiss to miękka klucha, ale tam praktycznie każdy taki jest, więc nic specjalnego. Jednak czy definiuje go to, że jest czarnym gejem? Nie. Jako postać jest słaby, bo i scenarzyści są słabi. Czy pasuje do świata? Jasne, czemu nie? Ziemia u DC odpowiada naszej, tylko doszło trochę fikcyjnych miejscówek, więc nie ma problemu z różnorodnością rasową czy pod wzgledem orientacji seksualnej. Problemem nie jest to, że ktoś chce sobie urożnorodnic postacie w grach. Problemem jest to, że zaczyna się to robić nie pod wpływem potrzeby tylko pod wpływem krzykaczy z Twittera.
  24. Fajny przytyk, ale akurat w tupaniu nóżką i niemożnosci pogodzenia się z odmienną opinią to fani BioWare i Mass Effectów są mistrzami Do ME 3 sie łudziłem, że fani "mistrzów gatunku" to jednak normalni ludzie, ale potem wyskoczyli z wyssaną z palca teorią indoktrynacji, zobaczyłem ile osób w to wierzyło i już wiedziałem, że bardzo się pomylilem - to jednak w większosci ślepi fanatycy, na których BioWare moze wylać wiadro szamba a i tak powiedzą, ze to deszcz pada. Aż chce się zapytać gdzie ten "największy zwrot akcji w historii gier", bo krzyczeli o nim zaraz po premierze, w 2012, a jest 2017 i nadal nic. Wiem, ze jesteś na stronie CD Actiona, a tam masz komentarze broniące Andromedę w stylu "mi się podoba, ci co nie grali to spadać stąd, w ogóle co to za ocenianie gry na podstawie recenzji czy youtuba, trzeba samemu zagrać, jak się nie grało to mordy w kubeł". Tylko śmiać siez tego można, bo przecież od czegoś te recenzje są, a tu wychodzi, że jednak od niczego, bo i tak "trzeba samemu zagrać".