Bambusek

Zobaczymy jak będzie z Act of Aggression. Znany developer, baza fanów zbudowana na Act of War i Wargame, tutaj o brak chętnych do gry bym sie nie bał.

Pecetowa społęcznosć XComa bez narzędzi (oicjalnych, sami sobie ktorąś wersję UDK przerobili odpowiednio) potrafiła zrobić takie The Long War. Z odpowiednimi narzędziami mogą być cuda. Remake Terror From the Deep z punktami akcji? Kto wie.

Poczytaj sobie komentarze pod newsem o Act of Aggression. Ludzie właśnie chcą teraz klasycznego RTSa, bo takich im brakuje. Skoro SC2 to SC 1 ze zmieniona grafiką to czemu wielu koreańskich prosów zostało przy BW otwarcie mówiac, ze nie potrafią się przestawić na styl gry wymagany przy SC 2? :) Po za tym znowu - jak wychodził SC 2 to gier tego typu już praktycznie się nie robiło, Blizzard dał ludziom to, czego chcieli.

Proszę, nie porównujmy trudnosci JA z XComem z 2012. JA jest trudne, ale uczciwe, trudność XCom w dużej mierze wynika ze sztucznych ograniczeń wprowadzonych tylko po to, żeby "było trudno". No tyle, że w JA 2 poprawiono główne bolaczki jedynki i obecnie jak wybierać to zdecydowanie drugą część, nawet bez patcho-moda 1.13 (początkujacy zwłaszcza bez niego, bo jest brutalny)

Nie wlicza się w to wersja Scholar of the First Sin, którą zakupiło 530 tysięcy użytkowników konsol PlayStation 4 i Xbox One Ta wersja jest też na pecetach i według Steam Spy posiada ją 256,772 użytkowników. Więc posiadacze XOne i PS4 kupili łącznie koło 273 000, bo oczywiscie te 530 000 to wynik sprzedazy gry łacznie na świecie (bez Japonii), licząc z wersjami pecetowymi.

Zmiana ze skradaniem na plus. Reszta może być, chociaż mi niepotrzebna akurat.

No i? Ja wiem Henrarku, że Tyś rycerz w lśniacej zbroi gotowy w każdej chwili biec na ratunek uciskanym konsolom i konsolowcom, ale tutaj brionisz przegranej sprawy. To konsolowcy juz wykorzystują AK do napinek, jak to na konsolach "wkładam płytę i gram, niczym się nie przejmując". Przy AC: Unity tak nie było i tyle w temacie, odwracanie kota ogonem i "a na PC było tak samo, a nawet gorzej" nic nie zmienia.

Jakoś wielu innych tak nie traktuje. Tak, bo się bierze dane z Zimbabwe, Konga czy innych krajów trzeciego (żeby tylko) świata, gdzie informacje o rynku są zerowe. Nie wiadomo ile osób tam gra w ogóle, nie wiadomo ile na pecetach, nie wiadomo jaki jest dostęp do gier i jakie są ceny. Oczywiście, piractwo podawane jest tylko procentowo, co jest bardzo wygodne, bo procenty maja to do siebie, ze są wyciągalne z każdej liczby. W latach 80 i część 90 w Polsce mogłeś normalnie iść do sklepu i kupować pirackie składanki na Atari czy Commodore. To teraz pomyśl, że mogą być kraje, gdzie takie rzeczy to nie jest przeszłość tylko teraźniejszość. Tak pewny zarobek, że jak Ubisoft się naciął na R.U.S.E. w 2010 to w 2015 nie chce dać konsolom robionego za paczkę frytek HoMM III HD :) Firaxis, po niewątpliwym sukcesie Civ: Revolution, w końcu konsole, nie przeportował Civ V i Beyond Earth z czystej złośliwości, a Eugene Systems to bardzo chętnie by zrobiło konsolowe wersje Wargame i Act of Aggression, ale prezes to na pewno hejter konsol i nie pozwala. Było milion pięćset razy - nie ma ŻADNEJ gwarancji, że Jasio jakby nie mógł spiracić to by kupił w sklepie. Oczywiscie, korpo tak do tego nie podchodzą, bo to wymaga myślenia, a to korpoludków przerasta. Jeśli wierzysz, że Sony czy MS zablokują jakąś grę AAA, bo technicznie nawala, to się jeszcze nie raz przejedziesz. AC: Unity przeszło, tyle w temacie.

To generacje pomyliłes, bo juz w poprzedniej "wkładam płytę i gram" nie było prawdziwe :) A w obecnej: AC: Unity - wiadomo, nie trzeba dodatkowego komentarza GTA V też idealne nie było. Wiedźmin 3 - Paweł Winiarski na Niezgranych płakał, że niedobrzy Redzi jakieś pierdoły w stylu hairworks na PC łatają zamiast zabrać sie za poprawianie poważniejszych błędów na konsolach. Szpile w kierunku pecetów i pecetowców przy okazji Arkham Knight są wszędzie, a ja to czytam i widze, że niektórzy pamięć maja bardzo krótką, bo od katastrofy nazwanej AC: Unity nawet rok nie minął.

Okazuje się, że TW: Warhammer na E3 był. Na zamkniętym pokazie, CA sie tym pochwaliło na facebooku.

Do białych też strzelają, tylko jak biały policjant zastrzeli białego to nie jest materiał na news. Ale niech zdejmie czarnego to juz na pewno rasista i można pisać. Zdradzę ci pewien sekret, który zresztą wydaje się być nieznany wszelkim mniejszosciom - nie każdy musi lubić każdego. Po prostu. Jak długo nie jest przy tym łamane prawo. A ja z dziewczyną ślubu brać nie chcemy i mamy mniejsze prawa niz alkoholik, co leje żonę, a dzieci idą spać głodne, bo kochający tatuś znowu wszystko przechlał. Nas jakoś nikt nie żałuje i nie naciska na rząd o wprowadzenie ustawy o związkach partnerskich. Ale geje to już biedni bo ślubu wziąć nie mogą, ojej.

Nawet nie MS tylko wydawca danej gry.

Zapewne efekt faktu, że Sega nie miała na E3 swojego stoiska. Nie wątpie, że jakiś gameplay i konkretne informacje już o grze są, tylko trzymaja je na Gamescom.

"Tu jednak pojawia się małe ale, ponieważ by gra działała na Xboksie One, wydawca oraz developer muszą umieścić tytuł na liście gier kompatybilnych wstecznie." z innego seriwsu, co to się zaczyna od litery P Czyli jak korpo będzie chciało zablokować wsteczna kompatybilnosc swojej gry to bez problemu to zrobią

Samemu Microsoftowi nie przeszkadza to remasterować Gearsów, więc znajdą sposób.

No patrz, a jak mówiłem o tym juz dwa lata temu to jakoś reakcja była zupełnie inna. Raczej, jak zwykle w przypadku pecetów, widzisz szklankę do połowy pustą. :)

Połatana gra od Bethesdy? Takie rzeczy tylko w bajkach :)

Chciałbym zniszczalne otoczenie jak w Silent Storm, ale pewnie można najwyżej pomarzyć.

Twierdzisz, że każdy konsolowiec ma też peceta, więc jak bedzie chciał, to zagra. Ok, ale skoro tak to również mógł zagrać w takie Divinity: OS czy też Wastelands 2, prawda? To dlaczego zapowiedzi wersji konsolowcyh nie spotkały się z ogólną obojętnością, a pod newsami jeszcze pojawiały się marzenia o konwersji Pillars of Eternity? :) Ja wiem, że niektórzy wiecznie wierzą w nieskazitelność konsolowców, ale niejeden już nie raz i nie dwa pokazał, że jakikolwiek kontakt z pecetem go parzy i prędzej nie zagra wcale niż "skazi się" się zagraniem na blaszaku.

To, że wygrali w EU nie znaczy, ze ufoki w ciagu 20 lat nie wróciły z lepszym sprzętem. W EU rozwalasz im jednego mothershipa, nie podbijasz rodzimej planety ni nic.

No i? Jakoś pod newsami np. o przeniesieniu Divinity: Original Sin na konsole nie widziałem fali postów "meh, ograłem na pececie". Zresztą już jeden na Polygamii wyskoczył, że "nie każdy lubi grać na pececie", więc nie rozumiem czego nie rozumiesz. Teraz się okaże, ilu jest "fanów gier a nie platform" a ilu takich, co są fanami gier, póki te gry są na konsoli.

Czyli Advent faktycznie okazał się XComem. Wsparcie dla modów: uwierzę jak zobaczę. Enemy Unknown też miało mieć. No ale teraz to ex dla pieców, więc może dotrzymaja słowa.

Film wspaniały, chociaż też mam wrażenie, że jako pełnometrażowy nie byłby tak dobry, w którymś momencie by to przestało bawić. Ale taki jaki jest - mistrzostwo. Grę kupiłem dzień po obejrzeniu i mam inne zdanie niz autor. Jasne, to nic wielkiego, ot gra na jedną, dwie krótkie sesyjki dziennie, ale jest odpowiednio wyceniona - 2 euro to akurat, ile można za taką dać. One Finger Death Punch, z którego zresztą Kung Fury: Street Rage pożycza mechanikę, jest droższe, ale też odpowiednio bogatsze.

Liczę na dobry gameplay z Battlefleet Gothic i Act of Aggression

Powszechnosć płatnych modó przede wszytskim z miejsca zbaiłaby takie Call of Warhammer, The Third Age czy Game of Thrones. Dlaczego? Bo prawni właściciele licencji z miejsca by mieli pretekst, żeby takie projekty blokować. Teraz oczywiscie tez moga, ale obrywaja wizerunkowo i najwyraźniej większosć dochodzi do wniosku, ze wiecej na tym stracą niż zyskają, w końcu oni nic nie traca, a inni nic nie zarabiaja na tym, że mod sobie istnieje. Ale gdyby była chociaż minimalna szansa, że modder może na nim zarabiać? Firma wygrała by każdą sprawę w sądzie, bo miałaby prawo po swojej stronie, a modder mógłby co najwyżej obiecać, ze "mój mod bedzie zawsze, zawsze darmowy", a na takie coś nikt nie pójdzie.