Bambusek

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    7066
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bambusek

  1.   Prawda? :) Też mnie ten fragment tekstu ubawił, bo gdzie niby w tym AC skradanie? Znaczy niby jest możliwe, ale jako dodatek, bo na koniec cel zwykle tak czy siak zaczyna uciekać i mamy "ciche" zabójstwo polegające na pogoni przez pół miasta. 
  2. Wiele dawnych, świetnych gier nie miało skomplikowanych mechanik i to w niczym nie przeszkadzało. No, ale teraz odstawia się fuszerę, bo ważniejsze od samej gry jest pokazanie mitycznej mocy sprzętu i połechtanie ego fanbojów (jak to było z The Order 1886).   
  3. Małżeństwo swoją podstawową funkcję, czyli zapewnienie bytu matce z dziećmi, straciło już dawno temu. Znaczy nadal ją posiada, ale nie jest już nadrzędna, bo kobieta sama może sobie byt zapewnić, czasy, gdy facet do roboty, a baba do garów minęły. I nie o małżeństwo mi chodziło tylko o kwestię opieki nad dziećmi. I wybacz, ale jak słyszy sie o historiach jak 5 lat temu w USA, gdzie para gejów pozywa do sądu cukiernię, bo własciciel odmówił zrobienia tortu weselnego (w końcu pójście do innej było najwyraźniej dużo trudniejsze, prawda?) to bardzo cięzko uwierzyć, że w przypadku odmowy adopcji potulnie by przyjeli decyzję urzedników. Ludzka natura ma to do siebie, że jak można niepowodzenie zwalić na czynniki zewnętrzne to tak się robi. A, że jednocześnie się w środowiskach LGBT bardzo mocno utwierdza przekonanie o niesprawiedliwości i wiecznej krzywdzie to scenariusz, jaki narysowałem jest aż nadto prawdopodobny. To żadne "hiperbolizowanie" czy "urojenia" (zresztą ostatnio ulubione słowa homoentuzjastów), tylko brak wiary w ludzki rozsądek i umiar. A, że ludzkość bardzo mało robi, żeby tą wiarę przywrócić - nie moja wina.
  4. Akurat FIFA jest nie do ruszenia, bo tutaj niezbyt da się cokolwiek zmienić. Jasne, Rocket League, ale to odskocznia. Jak ktoś chce ulubionym zespołem podbijać piłkarski świat to zostaje gra Elektroników, ewentualnie PES jeżeli nie przeszkadza brak licencji albo poczekanie chwilę na fanowskie patche.
  5. A to wina państwa, ze natura działa jak działa i pary jednopłciowe nie mogą mieć dzieci naturalnymi metodami? Thac0 napisał w punkt - w tym względzie LGBT chcą zjeść ciastko i nadal je mieć. Sorry, życie to, delikatnie mówiąc, szmata i po prostu nie można mieć wszystkiego. Ale ok, hipotetycznie Polska uchwala prawo pozwalające na adopcję dzieci przez homopary. Idzie wniosek do ośrodka adopcyjnego, zostaje odrzucony przez jakąś pierdołę, tak jak 10 podobnych wniosków par hetero. Myślisz, że homo to po prostu przyjmą? Znając życie to stwierdzą, że na pewno wszystko było ok, a wniosek odrzucił homofob i pobiegną do telewizji płakać, jak to zostali skrzywdzeni i są dyskryminowani. W końcu LGBT się przyzwyczaja do tego, że co chcą to dostają, bo są "uciskaną" mniejszością.
  6. A co się dziwisz, środowisko LGBT ma podejscie zerojedynkowe - albo bezkrytycznie akceptujesz każdy ich pomysł i żądania, albo jesteś przeciwko nim. Oczywiście jednocześnie będą Ciebie przekonywać, że oni tylko chcą równości i praw.
  7. Jak chcesz zobaczyć jak to się robi to obejrzyj Przyjaciół, zaczynajac od 4 odcinka sezonu 7. Tam masz męską sekretarkę Rachel, faceta zatrudnionego dlatego, że dobrze wygląda i Rachel chciała się z nim przespać. Ale nikt nie robi z niego kompletnego kretyna. Tymczasem Kevin nawet do bzykania się nie nadawał, mam poważne wątpliwości, czy on w ogóle wiedział jak się uprawia seks. Jest postacią tak żenująca, ze widząc jego zachowanie można się zastanawiać, gdzie jest jego opiekun, bo facet wyraźnie nie jest w stanie samodzielnie egzystować. Przy nim bohaterka Legalnej blondynki to kandydatka do Mensy. No, ale Kevin wyśmiewał facetów w feministycznej szmirze, więc wszystko ok. Drugie zdanie to poziom szamba, świadczące tylko o Twoim poziomie gram.pl zjeżdża tak nisko, ze zaczynam się wstydzić, ze byłem z nim te 5 lat związany - przykre, bardzo przykre. Chociaż wtedy ekipa była naprawdę fajna, więc gdzie i kiedy to się wszystko s..paprało?
  8. 2. Nikt nie jest nieskazitelny/perfekcyjny/nietykalny. Nikt nie jest rasą panów. Wszyscy są równi. No najwyraźniej jednak ktoś jest nietykalny, bo, cytując: Żart wymierzony w transseksualistów jest obraźliwy dla tej grupy, powiela szkodliwe stereotypy, etc.
  9. Zresztą ponieważ, tradycyjnie dla PanaNowackiego, moja wypowiedź została przekręcona to zapytam łopatologicznie: Gdzie jest równosć w tym, że jedna grupa może podnosić raban o byle pierdołę i pod wpływem tego rabanu dokonuje się zmian w grze, a druga grupa w tej samej sytuacji słyszy, że ma problem ze sobą, niewygodny dla siebie element ma igonorować, a jak nie potrafi to niech nie gra i won.
  10. Jak dla mnie to był wymierzony w pijaków, którzy dają w palnik tak bardzo, że potem nie wiedzą z kim lądują w łóżku. Oczywiście, transseksualiści zinterpretowali to tak, jak im pasowało do czucia się obrażonymi i zrobienia szumu. Jest na to takie mało eleganckie angielskie określenie: attention whore. Zresztą, PanieNowacki, z nieukrywaną satysfakcją: Ghostbusters (2016). Postać Kevina - skrajnie przerysowana, powielająca szkodliwy strereotyp, że facet jak ma wygląd modela to musi być głupi. Zresztą cała ta rola byla wymierzona w facetów ogółem. Kevin był kompletnym kretynem, którego przerasta używanie telefonu. Jak pan ocenił tamten film? Bardzo wysoko, a problem miałeś tylko ze stereotypowym ukazaniem czarnoskórej. To co, śmianie się z jeden grupy jest fajne, ale już z innej (chociaż powtórzę - tamten napis na nagrobku nie byl wymierzony w transów) jest be? I niby kto i co określa, która grupa może być celem satyry, a która nie?
  11. Ta gra od dawna czeka nie tyle na kontynuację co w ogóle na dokończenie Shadows: Heretic Kingdoms. Gra miała mieć dwie księgi, a wciąż jest tylko jedna.
  12. Nie ma. Znaczy jest - jak należysz to "uciskanej" mniejszości, wtedy rób co chcesz. Jak jesteś ze "wstrętnej" większości to masz wrzucić wszystko, czego mniejszość się domaga, nawet jak Tobie samemu to nie pasuje. Albo wyrzucić to, co im sie nie podoba. Do tego wszystko zmierza i nie widzę powodu, dla którego miałbym to akceptować. Jak jakiejś trans przeszkadzał JEDEN napis na nagrobku w Pillars of Eternity to zrobiła aferę i go usunięto. Jak ja bym powiedział, że mi przeszkadza homozwiązek w grze x to bym usłyszał, że jestem homofob, a w ogóle to przecież mogę go pominąć. Więc zapytam - gdzie tutaj jest ta równość?
  13. No i mam tak samo, ale nie brakuje tutaj takich, w tym autor artykulu, dla których czarny powinien być po to, żeby być. I dla nich bez znaczenia, czy akcja gry toczy się w Nowym Jorku XXI wieku czy w Londinium 400 AD.
  14. To weź mi powiedz gdzie tu jest miejsce na swobodę twórczą. Znaczy co, tak jak reżyserzy i scenarzyści mogą robić filmy jakie chcą, póki jest w nich miejsce dla co najmniej jednej znaczącej postaci czarnoskórej (ale w drugą stronę to już nie działa, robienie filmów tylko z czarnymi jest ok), tak teraz twórcy gier mogą robic gry jakie chcą, o ile będzie w nich czarny i jakiś wątek homoseksualny? Prawda jest taka, ze wśród tych najgłośniejszych bojowników mniejszości są tacy, co po prostu chcą czuć się obrażeni. Pillars of Eternity - nie dało się zrobić wojny o brak homozwiązku, bo gra w ogóle nie przewiduje romansów między postaciami, to się czepnięto jednego tekstu na nagrobku.
  15. Powtórzę tylko coś: Jeżeli komuś faktycznie jest źle, że w grze x nie ma geja/lesbijk./transa albo czarnego (zauważyliście, że jakoś tylko czarnoskórzy mają problem z brakiem obecności swoich? Żółtym jakoś to nie przeszkadza, ba, oni akceptują wstrętnych białasów nawet w swoich własnych dziełach, polecam zobaczyć jakie kolory skóry mają bohaterowie co popularniejszych anime) to ja temu człowiekowi szczerze zazdroszczę, bo musi mieć świetne życie skoro ma czas na przejmowanie się takimi pierdołami. Dziękuję.
  16. Prezes firmy będącej w łóżku z MS chwali nową zabawkę od MS. Kiedy ostatni raz przy okazji zbliżania się premiery nowej konsoli jakaś gruba ryba nie wyszła twierdzić, że to będzie rewolucyjny sprzęt? Oni ciągle to robią, standardowa śpiewka. Jak wchodził Kinect to Ubisoft był pod wrażeniem, a teraz "dobrze, że nie będzie Kinecta".
  17. A widzisz, dla mnie "się broni" jest równoznaczne z "nie przegrywa" :)
  18. Rozumiem miłość do Sony i zachwyt nową zabawką, ale tekst, że Vita jest tak samo dobra, jak 3DS i Switch, bo ma klasyki z PSP i PSOne... kontrowersyjny, delikatnie mówiąc.Zwłaszcza porównanie do Switcha, który jest na początku swojej drogi, a Vita moze liczyć już tylko na kolejne porty indyków (a i nie zawsze, np. The Banner Saga na tą platformę zostało anulowane)
  19. Czy to szaleństwo? Widzę tylko tytuł artykułu i lead
  20.   Graczy, licząc wszystkie platformy, to masz grubo ponad 100 milionów, a na forach pewnie nie udziela się nawet 1/100 tego. Ludziom narzekajacym zostaje nie kupować gier, co niewiele zmienia, bo oni nie kupią, ale w ich miejsce będzie mnóśtwo innych, którzy pobiegną do sklepu z portfelem w zębach jeśli tylko reklama będzie wystarczająco kolorowa. A firmy pokorju Ubisoftu i EA interesują dane finansowe a nie szum na forach.
  21. No i fajnie, zgadzam się, że zażarta obrona produktu przed SENSOWNĄ krytyka jest bez sensu. Ale co to ma do Carda i Pyrkonu? Przecież w tamtej "dyskusji" nie chodziło o sama książkę tylko o to, że chce się wykluczyć kogoś z wydarzenia publicznego, bo myśli o pewnej sprawie (w tym przypadku: homoseksualistach) tak, a nie inaczej. Tam nikt Gry Endera nie bronił, bo i nie było przed czym. 
  22. Zaakładając, że wstąpienie w zwiazek partnerski trwałoby tyle samo co zawarcie małżeństwa - prawda. Tylko mam wrażenie, że byłoby ułatwione. Wstąpienie w związek małżeński, nawet cywilny, trwa. "Z ulicy" się tego załatwić nie da.
  23. Tylko tego się nie da zrobić nie dając tego samego parom heteroseksualnym, bo wtedy będzie dyskryminacja, tylko w drugą stronę A jeżeli damy coś takiego wszystkim to zasadniczo po co komu małżeństwo? Tu właśnie leży cały problem. Hipotetyczna, ale przecież wcale nie niemożliwa sytuacja: Wprowadzamy specjalną instytucję nibymałżeństwo, ale tylko dla par homo. Mają prawa jak małżeństwa, dziedziczenia ustawowe itp. Postępowi skaczą z radosci, równosć, sprawiedliwosć, oh, ah. No i mamy mężczyznę hetero mieszkającego od roku z kobietą, miesiac temu się zaręczyli. Przygotowania do ślubu pełną parą, wszystko pięknie. W domu kończy się mleko, więc facet wychodzi do całodobowego, żeby kupić. Godzina 22, co sie moze stać? No ale pech, akurat trafia się pierwotniak udający człowieka, który uznał, że jak sobie wsiądzie po pijaku za kierownicę i pojeździ po mieście to nic się nie stanie, bo kto o 22 wychodzi z domu> No i potrąca na pasach tego mężczyznę, co szedł po mleko, mężczyzna umiera. Niedoszła panna młoda w żałobie, ale co zrobić, żoną nie była, dziedziczenie ustawowe nie obowiązuje, zostaje jej liczyć na pomoc od niedoszłych teściów. A teraz zamiast narzeczeństwa wstawmy parę gejów żyjących w takim nibymałżeństwie, jeden ginie w taki sam sposób, drugi dziedziczy ustawowo. Proszę, chętnie zobaczę, jak postępowi idą do niedoszłej panny młodej i jej z uśmiechem mówią, że jest ok, równo i sprawiedliwie
  24. Za poglądy karać się nie powinno. Za czyny, których się dopuszczono w imię poglądów, już tak. Jeśli naruszają one cielesność innych ludzi. Gdyby ten człowiek głosił poglądy przychylne homoseksualistom, to zaproszenie go na to konkretne spotkanie z tego konkretnego powodu jest tak samo nonsensowne. No i z tego co wiem to Card nic nie zrobił. Ot, gada sobie. Przesadnie agresywnie miejscami, ale tylko gada. Ja bym rozumiał oburzenie, gdyby biegał po ulicy i lał gejów oraz lesbijki kijem, ale przecież wtedy od dawna by odsiadywał kilka wyroków za pobicie więc nie byłoby tematu.
  25. Gdyby ustawa o związkach partnerskich weszła w życie to by obejmowała również pary hetero, które z jakiegoś powodu nie chcą wstępować w związek małżeński, więc te wyniki mnie nie dziwią, hetero też mają tutaj swój interes. Za to wyniki w sprawach dotyczących tylko praw homo (małżeństwa, adopcja dzieci) się prezentują odmiennie. Co też mnie nie dziwi. I nie wiem co się taki halas robi w kwestiach dziedziczenia. Partnerzy homoseksualni mogą po sobie dziedziczyć, tylko musi być spisany testament, nie ma dla nich dziedziczenia ustawowego. Ale takowego nie ma też dla par hetero żyjących bez ślubu, wiec jaka tu dyskryminacja? Dzieci w ogóle nie mają tego problemu, gdyby para homoseksualna adoptowała dziecko to ono, z racji przysposobienia, zyskuje prawa do dziedziczenia z ustawy i tyle. Nigdzie w Kodeksie Cywilnym nie ma o tym, że dziedziczą tylko dzieci par małżeńskich.