Bambusek

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    7066
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bambusek

  1. Powiedziałbym, że Lizardmen dziwnei słabi, ale znam zasady tworzenia tego typu materiałów, Elfy pewnie miały po prostu lepsze jednostki. 
  2. No ale, jak widać po wypowiedziach Pana Nowackiego tutaj, Carda trzeba wykluczyć, bo wstrętny "homofob" i trzeba go ukarać za poglądy. Bo tak. Oczywiscie, gdyby ten sam Card krzyczał przy każdej okazji, jak to homo trzeba dać wszystko, albo jeszcze więcej, to byłby mile widziany i skandalem byłoby, gdyby go przez to nie zaproszono. Powtórzę - jeżeli twórcy konwentu się ugną i odwołaja zaproszenie to będzie niedźwiedzia przysługa dla środowisk LGBT, bo ktoś się poczuje tym rozczarowany i obwini właśnie homoseksualistów, chociaż wielu z nich nie ma z tym nic wspólnego. Przecież nie ich wina, że zamiast rycerzy w lśniących zbrojach mają Don Kichotów.
  3. Ależ nie muszę, po co? Miłość tu ma niewiele do rzeczy, ja bardzo mocno wątpię, żeby jedna ceremonia w kosciele czy urzędzie sprawiała, że para kocha się bardziej. Tu raczej chodzi o kwestie społeczne, bo dalej żyjemy w społeczeństwie które krzywo patrzy na pary żyjące razem bez ślubu, i żeby nie robić krzywdy dziecku, bo miłosierny i tolerancyjny Kościół katolicki niezmiennie ma olbrzymi ból pośladków kiedy chodzi o potomstwo par nieślubnych lub tych, co są tylko po ślubie cywilnym. Brat cioteczny trzy czy cztery lata temu chciał chrzcić syna i ksiadz jemu i jego partnerce otwarcie doradzał, że po co się spieszyć, najpierw sie pobierzcie a potem ochrzcimy. Po to się wiąże supeł, miłość nie ma tu nic do rzeczy, chociaż niewątpliwie stanowi całkiem dobrą wymówkę, bo o ile piękniej to brzmi "żenię się, bo ją kocham" niż "żenię się, bo może zapłacę mniejszy podatek, nie będzie problemów z dziedziczeniem jeśli umrze przede mną i nie spisze testamentu, a zresztą rodzina mi na głowę wchodzi, bo sąsiedzi plotkują"
  4. Eh, "walczy z dyskryminacja", jak to pięknie brzmi Szkoda tylko, że na pięknym brzmieniu się kończy. Znaczy ja nie wątpię, że tam są ludzie, którzy faktycznie chcą walczyć z dyskryminacją, ale są też tacy, którym zależy tylko na przeniesieniu mitycznych przywilejów z jednej grupy na drugą. Powtórzę (zabawne, jak pięknie czeponąłeś się dokładnie tego, co pasowało, a pominąłeś resztę, typowe dla "obrońców" mniejszosci): jak komuś się poglądy Carda nie podobają to jego sprawa. Może na Pyrkon nie jechać albo zignorować wszystkie punkty programu, na których pisarz będzie gościem. Żaden problem, wolność wyboru. Ale NIE można nakazywać twórcom konwentu odwołania zaproszenia i pozbawienie ludzi, którzy politykę mają gdzieś, możliwosci spotkania z autorem lubienej przez nich książki. A jeżeli już koniecznie chcemy się bawić w zapraszanie czy wykluczanie kogoś za poglądy to traktujmy tak samo obie strony. Jeżeli twórcy konwentu sie ugną i odwołają zaproszenie to ja osobiście bardzo mocno się zastanowie, czy jechać. Nie dlatego, że jestem po stronie "homofoba" tylko dlatego, że dla mnie to mieszanie polityki tam, gdzie nie powinno jej być i terror mniejszości.
  5. Jak to się mówi: jak nie wiadomo o co chodzi, to... W Polsce przywileje małżeńskie wygladają tak: 1. Wspólne rozliczenie podatkowe - czyli kasa, tylko często "zapomina się" podać kiedy to wspólne rozliczenie robi różnicę. Rozliczałem rok temu rodziców i z ciekawosci sprawdziłem - wspólne czy oddzielne, wychodziło dokładnie to samo. Roliczenie wspólne ma znaczenie głównie w sytuacji, gdy jedno z małżonków jest w drugim progu podatkowym, no ale takie rodziny to biednie nie są. 2. Dziedziczenie. W ustawowym faktycznie trzeba być małżeństwem, by dziedziczyć po zmarłym partnerze, ale już w testamentowym to nie obowiązuje - można zapisać co się chce komu się chce. Czyli znowu kasa. Nie wiem, moze jeszcze w bankach nieco łatwiej o kredyt? Tylko tutaj bank to raczej patrzy na dochody kredytobiorcy a nie stan cywilny
  6. Jasio czytał Grę Endera i mu się spodobała. Od dawna próbował namówić Zdzisia na lekturę. Jasio słyszy, że autor będzie na Pyrkonie, więc myśli "fajnie, poznam autora lubianej książki, namówię Zdzicha, pojedziemy, pójdziemy na panel, może się przekona". Jadą. Na miejscu się dowiadują, że owszem, Card miał być, ale nie będzie, bo nie lubi homoseksualistów i za to wycofano jego zaproszenie. I teraz pytanie, jak zareagują Jasio i Zdzisio: a) pełni zrozumienia pokiwają głowami i po powrocie do domu sprawdzą kiedy i gdzie najbliższa parada równości, żeby dołączyć i dziękować za ochronę przed kontaktem ze wstrętnym homofobem.. b) rozczarowani zostaną do końca konwentu, słabo się bawiac, a potem zaczną atakować w sieci każdego, kto domagał się wycofania zaproszenia c) rozczarowani opuszczą konwent, więcej na niego nie przyjadą i będą przy każdej okazji przeklinać "p***** pedałów", przez których nie mieli okazji poznać autora książki. Osobiście obstawiam odpowiedź c. Tak właśnie, Panie Nowacki, się tworzy wrogów własnej sprawy. Komuś nie pasują poglądy Carda? Proszę bardzo, nic mi do tego. Ale niby z jakiej racji ma się uniemożliwić spotkanie z autorem osobom, które jego poglady na homo mają gdzieś i po prostu chcą wziąć udział w interesujacym ich panelu? No i bardzo chętnie bym zobaczył reakcję krzyczących za wycofaniem zaproszenia dla Carda gdyby twórcy konwnentu nie chcieli zaprosić kogoś za to, że jest aktywnym działaczem LGBT Oj, wtedy by się okazało nagle, że to homofobia i brak tolerancji, prawda?
  7. Jeśli chodzi o tą z heksami i domkami to Osadnicy z Catanu.
  8. Tak, ten zestaw nie zawiera Ultimate Ninja Storm Revolution. 
  9. No nic, dałem najprostszy mozliwy tu sposób znalezienia jak prasa zachodnia miała problem z brakiem gry na konsoli i jaka była reakcja ludzi w komentarzach. Prościej to mogłem już tylko dać bezpośrednie linki - próbowałem, post nie przeszedł. Skoro Stack_Black nie chce tego uznać, bo mu wyraźnie do teorii nie pasuje, to już nie jest mój problem.
  10. Tak było w czasach generacji PS2 i pierwszego Xboxa, kiedy Internet w Polsce się upowszechniał, pojawiły się i spopularyzowały wieksze portale growe i zaczęły sie faktyczne tarcia na linii pecety - konsole. No ale myślałem, że takie podejście już dawno minęło... A widać jakieś dinozaury tamtych czasó się zachowały. 
  11. Wejdź w google, wpisz Why Xcom 2 had to be PC exclusive, już pierwszy link to artykuł, gdzie Firaxis musieli sie z tej decyzji tłumaczyć. A potem poczytaj komentarze. Jak skończysz to wróć na google, wpisz XCom 2 coming to PS4, trzeci link, poczytaj komentarze. W pierwszym coś dużo narzekania, a w drugim dużo radości, jak na "średniaka do kwadratu, o którym mówią tylko pcciarze". IGN jest jaki jest, ale to bodajże największy amerykański serwis o grach, a skoro mówiłem o zachowaniu prasy to jak najbardziej pasuje.
  12.   Musze przyznać, ze przypomina mi bodajże Nievila z czasów wczesnego gram.pl (nie wiem, czy wtedy serwis nie był jeszcze pod opieką CDP). Ale przyznaję, że jest pocieśniejszy - tamtemu szajba odbijała jak ktokolwiek napisał coś nie tak na serię MGS, ale przynajmniej czekał, aż ktoś to faktycznie napisze. Ten się kłóci o wymyślone przez siebie rzeczy. 
  13. Przeciwko Euro to sam jestem, bo jedyny sposób, żeby to u nas przeszło to wymiana w stosunku 1:1, UE nigdy na taki układ nie pójdzie. A jednak wiekszosć Polaków sobie niezbyt moze pozwolić na to, żeby ich oszczędności podzielić przez około 4,5.
  14. O kurde, komentarz jakby żywcem wyciagniety z początku wieku. A myślałem, że takie dinozaury to już wyginęły "Wciaz nie wymieniles zadnego hitu ex na pc tylko jakies sredniaki do kwadratu o ktorych gadaja tylko pc,ciarze." a zaraz potem "Dodam to juz z dwudziesty raz , ze to pctowcy sa najwiekszymi płaczusiami i zawsze probuja zakcentowac swoja wyzszosc nad konsolami, gdzie fakty zawsze sa i beda odwrotne" - Ty to chyba w masce gazowej siedzisz, bo nie wierzę, ze można tak śmierdzieć hipokryzją i się nie udusić. Zresztą wolę 10 razy "pcciarza płaczusia", który potrafi docenic grę i przyznać, ze chciałby w nia zagrać na swojej platformie niż takiego "mastaha" jak Ty, który będzie krzyczał, że gry ze znienawidzonej to "średniaki do kwadratu". Zresztą to Ciebie najbardziej boli - masz swój świat, w którym tylko konsole maja hity i nie potrafi do Ciebie dotrzeć, że pecety jednak też maja i są tacy, którzy mają konsole i tych gier jednak zazdroszczą. Bo Ty nie zazdroscisz, to nikt na pewno tego nie robi. Ten "jakiś Maciek" odpowiada na Polygami za cały dział recenzji, no ale Ty pewnie założyłeś, że mówie o jakimś randomowym użytkowniku z komentarzy. Urocze. "Dostajecie ochlapy z konsol bo nawet tworca nie chce sie przylozyc do tego malo znaczacego rynku" - a potwierdzajacym to faktem jest wzrost gier multiplatformowych od studiów zewnętrznych, niezwiązanych z żadnym producentem konsoli, prawda? I to nawet z Japonii, która do niedawna nie wiedziała, że na pecetach można uruchomić coś poza hentaicami "Gdyby na tych Pc byly pieniadze to bys mial tak samo dobrze dopracowana gre jak na konsoli" - w jakiej jaskini przespałeś ostatnie kilka lat? "Aha i pieknie kontrastujesz z tym pc placzusiem bo bronisz czego z zerowymi argumentami na zasadzie JA MAM PC I JEST NAJLPESZY!!!" - o, a jednak coś sensownego umiesz napisać (co prawda dlatego, że nie wiesz co piszesz, ale i tak doceniam starania). Nigdzie nie napisałem co jest najlepsze, więc faktycznie z mówiacym tak "pc płaczusiem" kontrastuję. Tutaj pełna zgoda
  15. To widać omijałeś IGN od momentu ogłoszenia XComa 2, kiedy jeszcze był pecetowym exem Widać omijasz Polygamię, gdzie Maciek Kowalik ma straszny ból o brak strategii na konsolach XCom 2 na IGN, Pillarsy, Divinity: Original Sin. Zresztą jak tylko ogłoszono port PoE na konsole to od razu na Twitterze Obsidianów padło pytanie o port sequela (a przecież to nawet nie oni jedynkę przenoszą :D). To, że Ty czegos nie widzisz nie znaczy, że tego nie ma. W ogóle reakcja Waszej dwójki, a zwłaszcza TobiegoAlexa pięknie kontrastuje z postem tego "wróża", co się tutaj pierwszy odezwał. Mieli "show" robić pecetowcy, a wystarczyło się otrzeć o krytykę konsolowców (zresztą nawet to nie miało miejsca, bo mówiłem tylko zachowaniu prasy), a już pędzą obrońcy uciśnionych. Dzięki
  16. E3 zawsze było głównie nastawione na konsole, no ale japońskie korpo są znane z tego, że wolno nadrabiają to nie dziwne, że pan Kimishima dopiero teraz to dostrzegł.  Zresztą - tak jak nie rozumiem prasy zachodniej, która czasami zachowuje się jakby miała olbrzymi ból tyłka o każdy pecetowy exclusive (wystarczy, ze jakaś głośniejsza gra jest zapowiedziana tylko na PC, zwykle kwestią godzin jest zanim jakiś portal zapyta o wersję konsolową) tak też nie rozumiem pytania Nintendo o pecety. Było z góry wiadomo, co odpowiedzą, sztuczne robienie szumu.
  17. Zgadza się, pierwszy UNS nie miał Shippuden w nazwie, bo był oparty na wydarzeniach przed time skip. Jeśli ktoś nie ma żadnej części, albo tylko jedną, to pewnie można kupić. Pytanie na ile będzie sens dla takich jak ja, co ma UNS 3 Full Burst i UNS 4 (ale na razie bez dodatku z Boruto)    
  18. Jeśli byle kto będzie mógł sobie legalnie wsiąść do papa mobile, czy dowolnego innego auta, zacząć prowadzić , a przejmować się będziemy dopiero jak kogoś zabije, to pogadamy. Jak na razie to mamy przepisy ruchu drogowego, mamy wymóg posiadania uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Niestety, czasami zdarza się debil,, co wsiądzie bez prawka i przejedzie dziecko na pasach, ale jest prawo, które takiego ukarze (czy odpowiednio czy nie to inna sprawa - ja tam bym takim z miejsca pakował kulę w łeb). A teraz pomyślmy jak można ukarać terrorystę, który się wysadził, a więc nie żyje. a) można mu zdesekrować zwłoki - naturalnie, nikt nie ma jaj, żeby wprowadzić prawo na to pozwalajace, zresztą zaraz by było wielkie oburzenie i krzyki, że tak nie wolno. b) można deportować całą rodzinę zamachowca - też nikt nie ma jaj, zresztą odpowiedzialność zbiorowa jest be, pewnie nie wiedzieli (akurat...), i też krzyk olbrzymi. c) ... Czyli za zasadniczo odchody mu można zrobić, podczas gdy on, zgodnie ze swoja wiarą (pomińmy prawdziwą czy nie, on w to wierzy) własnie posuwa ileś tam dziewic.
  19. Ależ tak jest. Wiesz, jaka była reakcja na Twitterze po tym, jak w Andromedzie zmieniono orientację jednego czlonka drużyny z hetero na bi? "They have listened to us once and that means they will listen again". I ten jeden tweet sprawił, że dla mnie Bioware popelniło błąd, chociaż Andromedę mam głęboko w wiadomej części ciała. A potem oczywiście słyszysz, że "LGBT nie chcą zmienaić waszych gier". Taa, widać, jak nie chcą.
  20. Piorun moze nie zabić. Jasne, szanse na to, ze jednak zabije są wieksze, niż nie, ale jest możliwość, że oberwiesz piorunem i wstaniesz. Ludzkie szczątki po tym, jak ciało rozerwie bomba już nie wstają. No i jakie piekne stwierdzenie "niecałe 200 osób". No co to jest. Ot, 200 pogrzebów, 200 rodzin w żałobie, w tym ileś sierot albo zrozpaczonych rodziców. Ale to nie ważne, bo przecież w Polsce rocznie w kilkadziesiąt osób uderza piorun! Tak tylko powiem, że ludzkość już dawno znalazła całkiem dobre sposoby na ochronę przed piorunami: dach nad głową i piorunochron. Bombochronów ani fanatykochronów jak na razie nie mamy, ale możemy się bronić choćby poprzez zacieśnienie granic. No ale to przecież ksenofobia...
  21. O to się nie musisz martwić, to tak nie działa. Poprawność polityczna jest jednostronna - ona wciska na siłę mniejszości, nigdy w drugą stronę. Pan Biały Reżyser ma prawo mieć swoją wizję artystyczną, ale w tej wizji musi być miejsce dla czarnoskórego bohatera (i to koniecznie kogoś ważnego, epizodyczne 5 sekund w tle tła się nie liczy). Pan Czarnoskóry Reżyser ma prawo zrobić czarny film, gdzie "białasa" nie ma, albo gdzieś tam może się przewinie, i nikomu nic do tego. Tak właśnie wygląda równość w wydaniu amerykańskim. Przy czym w filmach parytet jest jeszcze, w miarę, zrozumiały. Ok, blokowanie komuś ścieżki kariery, bo ma nieodpowiedni kolor skóry to byłaby faktyczna dyskryminacja, a skoro przemysł filmowy nie potrafił sobie sam z tym poradzić to trzeba było im "pomóc". To, że pociągnięto to do granicy absurdu to już inna sprawa. Jednak jak to ma się do gier? Jakoś wątpię, żeby czarnoskóry, zdolny programista poszedł do dużego studia i usłyszał "wiesz, widać, ze się znasz, widać, że jesteś zdolny i bardzo byś się zespołowi przydał, ale sorry, jesteś czarny, a w naszych grach czarnych nie ma".
  22. A zauważyłeś, jaka jest różnica w ilości komentarzy, zwłaszcza na polskich portalach, pod newsami, gdzie da się rozkręcić wojenkę i takimi, gdzie się nie da? Te pierwsze generują po kilkadziesiąt, na tych największych nawet powyżej setki, te drugie jak dobiją do 10 to święto. Ale to nie tylko domena graczy, na stronach piłkarskich jest tak samo: nie trzeba oglądać meczu, po ilości komentarzy wiadomo, czy była jakaś kontrowersja sędziowska czy nie.
  23. Oho, zapowiada się dokładnie to, czego się obawiałem. Zamiast skondensowanej rozgrywki wrzucą kolejny otwarty świat (Ubi jeszcze wie, jak robić inne gry?). Beyond Far Dogs & Creed nadchodzi.
  24. Akurat niektórym wydawcom by się przydało kilka lekcji ekonomii, już tej niebehawioralnej. Moze wtedy by nie zabijali ciekawych serii tylko przez to, że sami są słabi w zarządzaniu, rozdeli budżet do absurdalnych rozmiarów i potem nie bylo szans, żeby gra sie zwróciła (ale oczywiscie to już wina złych Graczy, a już zwłaszcza tych wstrętnych piratów). Niektórym internetowym wojownikom też by się przydało, może by zrozumieli, dlaczego "udział platformy y w sprzedaży to x% całości" to wiadomość - śmieć i dlaczego są gry, które nie muszą się sprzedawać w tempie milion kopii na godzinę żeby być opłacalnymi
  25. Pewnie to, że technicznie w Dark Souls nie ma przegranej: nie ważne ile razy się zginie, nie zobaczy sie napisu "game over". Można "przegrać" tylko z samym sobą, rzucajac grę w cholerę.