Yary5

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    578
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Yary5

  1. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Dobra, panie farmaceuto, o ile nim jesteś, to mi wytłumacz jak ktoś, kto jest sparaliżowany od karku w dół, może popełnić samobójstwo. Przerwanie rdzenia kręgowego za ostatnim kręgiem szyjnym śmierci nie powoduje, ale władzy w rękach już nie masz. Więc jak taka osoba, może popełnić samobójstwo? Połykając truciznę? Ktoś ją musi podać. Wdusi podbródkiem tłoczek strzykawki? Ktoś musi najpierw tą strzykawkę mu przytrzymać. No więc jak? Proszę, co za proste wnioski? Z tego co piszesz wynika, że wszyscy po prostu mażą by Ciebie zabić. Humanitaryzm, współczucie, miłość bliźniego i prawo do życia są pojęciami, które tylko Ty znasz? Nikt inny ich nie zna, nie stosuje? Ponadto, to co napisałeś, to żadna prawda, tylko stwierdzenie, w które wierzysz. A to jest za mało, żeby to było prawdą. Współczuję, autentycznie. Wiem co to znaczy, bo sam straciłem matkę. Ale dokładnie Ci napisałem jak wtedy było. I pokaż mi chorego, który nie chciałby spokojnie odejść, by nie podano mu morfiny w momencie rozpoczęcia agonii. Ponadto, czy Ty naprawdę myślisz, że cała procedura zastosowania eutanazji wyglądała by np.: pacjent- panie doktorze chcę umrzeć, lekarz - ależ oczywiście, żaden kłopot, siostro, proszę przynieść zestaw do eutanazji. Nie, znacznie dłużej. Szczególnie u nas, gdzie odmawia się dokonania aborcji kobietom, którym ciąża zagraża życiu lub zdrowiu. Dostają skierowanie na operację, ale rzadko który lekarz podejmuje się jej wykonać, bo boi się narazić na kłopoty. Często odsyła się taką kobietę do innego szpitala, tamten do następnego, aż w końcu na aborcje jest już za późno. Właśnie jedna z Polek skarży Polskę w Strassburgu właśnie za takie potraktowanie. W przypadku eutanazji chory pewnie wcześniej sam by zmarł, zanim dokonano by eutanazji - i to było by bardzo wygodne dla wszystkich, prócz chorego. Więc jeśli sprzeciwiasz się eutanazji, to przynajmniej daj komuś odejść w spokoju i pozwól podać takiemu człowiekowi w momencie rozpoczęcia agonii odpowiednio silną dawkę choćby morfiny. No chyba sobie żartujesz. Gdzie ja coś takiego proponowałem???Jak się powołujesz na moje posty, to przynajmniej ich nie modyfikuj na to, co Ci bardziej pasuje. Opisałem konkretny przypadek żołnierza, a nie strażaka. A różnica jest ogromna. A w czasie bitwy, wlazł byś pod ogień wroga i ratował płonącego, tylko po to, aby umarł w cierpieniu w ciągu paru następnych godzin, bez pomocy (trzeba nacierać, nikt nie zostaje), w jakimś dole? I jeszcze jedno, bo sam sobie dopowiadasz własne słowa i myśli do moich postów. Gdzie ja napisałem, że ciężej rannych dobić na miejscu??? Gdzie napisałem, że to ma być w przypadku np. katastrofy kolejowej, gdy to się nie dzieje w warunkach bojowych??? No, gdzie??? Napisałem o ciężko, śmiertelnie rannych. Takie życzenia od słuchacza Radia Maryja??? Nieładnie, nieładnie. A ja, taki bezbożnik, do kościoła nie chodzę, każdą religię uważam za wytwór ludzi, a takich rzeczy Ci nie życzę. A gdzie ja napisałem, że schizofrenia uprawnia do eutanazji??? Napisałem coś dokładnie przeciwnego, że ze schizofrenią można żyć, że są na tyle skuteczne metody leczenia, że człowiek może żyć i pracować. O autyzmie też już nie pisz, tylko zobacz moje posty - tak z góry uprzedzam. To już jest taka fantazją, że no naprawdę. No, ale skoro każdy kto stanął przed inkwizycją, był z założenia winny, a jak twardo upierał się, że jest niewinny to go palono..... Oni wiedzieli lepiej. I pierwszy raz słyszę aby Szyszkowska i Senyszyn coś takiego popierały. Więc daruj sobie tę demagogię. A za Stalina była zakazana - a to byli KOMUNIŚCI, jeszcze gorsi od socjalistów. Co teraz napiszesz, żem faszysta? Przestępca, policjant i żołnierz noszą broń i to ich zrównuje? A rządy prawicowe - gdyby nie protesty tych robotników i socjalistów miałbyś świadczenia socjalne, miałbyś cokolwiek na wzór prawa pracy? A co charakterystyczne, łatwiej wrzeszczeć zakazując aborcji, niż później się tymi dzieciakami zajmować.
  2. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Wiesz co, pewnie wiele osób na tym forum spotkało się ze śmiercią. Ja do nich należę. Moja mam chorowała na białaczkę. Byłem wtedy dzieciakiem, ale byłem świadomy tego wszystkiego co się dzieje, widziałem pacjentów wycieńczonych przez chorobę. Pamiętam jak ciężko znosiła chemioterapię i bóle wywołane przez raka. I pamiętam jak jedna z kobiet weszła już w stan agonalny, zaczęła się rzucać po całej sali, twarz miała przerażającą od cierpienia, ledwo cztery pielęgniarki mogły ja utrzymać. Natychmiast mnie stamtąd zabrano, ale krzyki słyszałem jeszcze długi czas. Mąż tej kobiety nie dał w łapę doktorowi i nie podano jej zabójczej dawki morfiny (były to czasy komuny, a i teraz jest nie lepiej z dostępnością lekarstw w szpitalach), dlatego zamiast spokojnie zasnąć, wiła się z cierpienia jeszcze długi czas. Wiesz co oznaczało to dla pozostałych chorych, którzy byli tego świadkami? Że gdy nadejdzie ich koniec, mimo już doznanych cierpień, przed samą śmiercią będą jeszcze bardziej cierpieć? I nikt im nie pomoże?
  3. Dodam jeszcze, że wątpię by po śmierci Bóg uzależniał zbawienie, czy cokolwiek innego od przynależności religijnej.
  4. Przeczytaj jeszcze raz, to co napisałem wcześniej. Jeśli to nie są dowody, to równie można uznać, że lód nie topi się pod wpływem wyższej temperatury.
  5. Yary5

    Gothic 3 - oficjalny temat gry

    A niech to, pomyliłem Mora Sul z Bragą. Sorki. O ile pamiętam, to w tej misji nie miałem problemów z żadnym NPC. Sprawdź jego nastawienie do Ciebie. Może czar zapomnienia pomoże. Jak nie to, to może musisz wypełnić jakieś zadanie dla niego, które mogłeś przeoczyć.
  6. Yary5

    Gothic 3 - oficjalny temat gry

    Pewnie to ten kupiec, którego pobiłeś by zebrać daninę. Musisz mu je ukraść. Weksle leżą na stole w jego domku.
  7. Mamuny. Mamun - liczba pojedyncza. Duszek mamiący wędrowców, sprowadzających ich z drogi by błądzili lub wpadli na jakiegoś wilkołaka lub borowego. Są świetni w zwodzeniu zwiadu wroga i skutecznie zniweczą koordynację ruchów jego głównych sił.
  8. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Mimo to ponawiam pytanie. Wszak Ty nie opierasz się tylko na fatach naukowych. Tak, a taki dzieciak stworzy kulturę, napisze Epilog Burzy, stworzy cywilizację? Może jest to już tylko bardzo inteligentne zwierze?
  9. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    To miał być żart? Tak, przesadzasz. O schizofrenii już Ci pisałem, że podstawą nie jest. Autyzm też. Z upośledzenia umysłowego nie nie wynika cierpienie. A co do rannych, to takie pytanie zadałem już KrzysztofowiMarkowi. Co byś zrobił w czasie bitwy, gdybyś nie miał możliwości udzielenia skutecznej pomocy palącemu się koledze, który biega jak żywa pochodnia? Strzeliłbyś mu w głowę by skrócić cierpienia, czy pozwoliłbyś mu się dopalić? Rozmawiałem o tym również z żołnierzem w służbie czynnej. Powiedział, że strzelałby. I co, byłby zabójcą? >protesty mnie nie ruszą i nie przekonają, tak samo zwolennicy twierdzili, że nigdy nie będzie eutanazji Już Ci pisałem, autyzm nie wywołuje cierpienia. Co za chwile napiszesz? Że przeziębionego obowiązkowo będzie się poddawać eutanazji? O dzieciach już Ci pisałem. Mnie Twoje również protesty nie ruszają. Wręcz przeciwnie, dla mnie są objawem braku humanitaryzmu. I co, to Twoje :kilka lat temu, a następnie w przyszłości. Jakoś w poprzedniej kadencji sejmu SLD nawet nie zająknęło się nad liberalizacją ustawy o dopuszczalności aborcji. A mogli ją zmienić, jakoś nie tego nie zrobili. Ja nie zachwalam. I nie znam żadnego poważnego ruchu tego rządającego.
  10. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Mam rozumieć, że o sparaliżowaniu od karku w dół nie słyszałeś? Człowiek gada, oczami mryga, ale rączki podnieść już nie może. No przecież napisałem : często pielęgniarze. To sformułowanie lekarzy nie wyklucza. Można się porozumieć. Udaje się nawiązać kontakt z osobami niemymi i jednocześnie głuchymi. Swego czasu przeglądałem i nadal twierdzę tak jak powyżej.
  11. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Ale bez tego nie da rady. Hmm? Ciekawe. Ale rysunki naskalne zostawiali też Neandertalczycy, wskazuje na to, że wrażenia estetyczne były w ich zasięgu. A czy te dzieci wychowane przez zwierzęta to są ludźmi wg Ciebie?
  12. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    A co Ty na to strzelanie tak się uparłeś?
  13. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Niestety w internetowym wydaniu ja tego nie widzę. Nie twierdzę, że tego artykułu nie ma, prawdopodobnie wersja internetowa jest okrojona. Skanować możesz, pod warunkiem, że nie służy do publikacji pod Twoim imieniem i jej nie sprzedajesz.
  14. Fragment z wikipedii. "Teoria ta opiera się na obserwacjach wskazujących na rozszerzanie się przestrzeni zgodnie z metryką Friedmana-Lemaître''a-Robertsona-Walkera. Przemawia za tym przesunięcie ku czerwieni odległych galaktyk zgodne z prawem Hubble''a w powiązaniu z zasadą kosmologiczną. Ekstrapolując z przeszłości, obserwacje te wskazują, że Wszechświat rozszerza się od stanu, w którym cała materia oraz energia Wszechświata miała ogromną gęstość i temperaturę. Fizycy nie są zgodni co do tego, co było przedtem ale teoria ogólnej względności przewiduje, że był to stan grawitacyjnej osobliwości." W literaturze fachowej tych dowodów na pewno jest więcej. Więc to Twoje "ŻADNYCH" jest co najmniej nieuprawnione. Takie odniosłem wrażenie. Może mylne. Samo zaś PŚ mitem nie jest, ale moim skromnym zdaniem zawiera mnóstwo zapożyczeń z innych wierzeń, fragmentów historycznych zdarzeń spisanych bardzo często nieobiektywnie jak również obiektywnie, czystych fantazji i faktów z życia różnych ludzi, lub zapożyczonych z życiorysów innych ludzi. Taki np. mit o potopie występuje już w sumeryjskim Eposie o Gilgameszu (inna sprawa, że sam potop mitem nie jest - w rejonie Azji mniejszej faktycznie doszło do wielkiej powodzi), jak również sprawa raju, który jest wspominany nie tylko przez Sumerów, ale jak się okazuje on też istniał (pisano o tym parę tygodni temu w Forum).
  15. O przepraszam, ja wypraszam sobie takie insynuacje. Choćbym nie wiem jak bardzo prawdopodobne znalazł argumenty przeciwko istnieniu Jezusa, jego boskości itd., nie jestem i nigdy nie będę w stanie stwierdzić, że Bóg się w to nie mieszał. To akurat kiepski argument. Sorki. Po pierwsze liczba chrześcijan za życia Jezusa nie była duża, wręcz przeciwnie, a po drugie to niejednokrotnie w historii, jak i obecnie pojawiali się ludzie obdarzeni taką charyzmą, że nie tylko małe grupki, ale i całe narody podążały za nimi. Zgadza się. Wiara jest człowiekowi niezbędna do życia. Inna sprawa to to w co się wierzy.
  16. Z faktem trochę przesadziłem, ale jest to bardzo mocno, obiektywnie dowodzona, przez większość (w zasadzie wszystkich) naukowców, oparta na zjawiskach fizycznych teoria. To coś o wiele więcej niż mit.
  17. A np. komentarze i opisy religii Słowian dokonywanych przez księży i biskupów niemieckich. Pełno w nich niepochlebnych (delikatnie mówiąc) opinii. A dlaczego? Chrześcijaństwo dopiero w XX wieku zaczęło brać się za ekumenizm i tolerancję. Wcześniej często obowiązywało hasła : dobry innowierca to martwy innowierca, ja chrzczę cię mieczem itp. Do tego dochodziła christianizacja Słowian, która nie przebiegała w sposób pokojowy, poprzez nawracanie słowem, tworzenie misji itp. Arkony niszczono, a na ich miejscu stawiano kościoły, kapłanów zaś mordowano. No i oczywiście próbowano wykazać wyższość nowej religii. A Egipcjanie to lud semicki? Oni mieli swoich bogów. Chociaż, sama sprawa monoteizmu, mogła być zapożyczona z Egiptu, konkretnie z mitu powstania świata. Zresztą każda religia politeistyczna, tak naprawdę zakłada istnienie jednego Boga, z którego bądź wydzielili się pozostali, bądź on ich stworzył. Następnie albo sam scedował na nich część swej władzy, sam jednak nadal ingerował w świat, albo oddawał całą władzę na światem, a sam już nie ingerował. Takie wersje zdarzeń są obecne w każdej religii politeistycznej - a te powstawały na długo przed judaizmem. Taka sama sytuacja była u Słowian. Na początku był Świętowit, który podzielił się na Peruna (spotyka się też wersję, że chodzi o Swarożyca) i Welesa. I dopiero ci dwaj stworzyli ziemię. Co ciekawe, w pierwszych pisemnych materiałach dotyczących Słowian (np. relacja Ibrahima ibn Jakuba) jest napisane, że Słowianie wierzą w Świętowita i duchy przyrody. Tak więc w samym monoteizmie rewolucyjne było nie istnienie jednego boga, od którego się wszystko zaczęło, ale zlikwidowanie innych bóstw.
  18. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Nie martw się, psychiatra zorientuje się czy to migrenka, czy nie. A jak ktoś nie jest w stanie tego zrobić sam? Ma już do końca leżeć sparaliżowany i cierpieć? Przypadki, na które się powołujesz były bez procedury zaangażowania psychiatry, a samych zabójstw (bo tak trzeba nazwać te przypadki) często dokonywali pielęgniarze. Prawo pisane prawem, a normy kulturowe, społeczne i religijne normami. Z tego powodu nie da się przenieść gotowych rozwiązań w jakiejkolwiek dziedzinie z jednego państwa do drugiego. To co wystąpiło w Holandii, nie musi wystąpić w innych krajach. W hospicjum byłem. Nie raz, nie dwa. Wiem co to jest. I moim zdaniem, pewnie Cię zdziwię, ale trafienie do hospicjum nie jest wystarczającym argumentem do eutanazji. Są tam ludzie, których tak znieczulono, że nie cierpią, ale są i tacy, którym najnowsze zdobycze medycyny paliatywnej nie pomagają. I ci ostatni powinni mieć do eutanazji prawo. Bo oni mogą żyć jeszcze parę lat cały czas cierpiąc. Nie każdy może. Już pisałem.
  19. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Rozumiem, że to do mnie. :) A możesz podać tytuł artykułu, bo w wydaniu internetowym nie mogę tego znaleźć?
  20. Yary5

    Kościół i nie tylko...

    Bo jeżeli przyznajemy prawo (wiem, Ty nie) dorosłemu do skrócenia cierpień, to dlaczego mamy odmawiać tego dzieciom? Napisałem Ci jakie warunki ja uważam za niezbędne do dokonania eutanazji, więc dlaczego piszesz o eutanazji ludzi o tzw. złych genach, lub sterylizacji? Dla mnie nie jest to powód sam w sobie dopuszczający. Rządasz gwarancji. Nikt nie może Ci jej dać. Tak samo jak mi nikt nie może dać gwarancji, że np. wprowadzenie religii do szkół nie skończy się powstaniem w Polsce teokracji, a tym samym stworzenia realnego zagrożenia dla swobód obywatelskich i życia przeciwników tego ustroju. Śmieszne? Tak też już było. Wg. mnie sprawa eutanazji wychodzi już z etapu skrajnych rządań i możliwy jest do zawarcia pewien kompromis, odrzucający skrajne rządania obydwu stron, a przyznający w pewnych, konkretnych sytuacjach prawo do dokonania jej. Tylko, nie pisz mi o zgniłym kompromisie itd. Pewnie, że nie było by pojęcia podmiotu i innych, gdyby nie człowiek (historii alternatywnych nie rozpatrujemy). I chcę żebyś wreszcie coś zrozumiał. Ja uważam, że zwierze jest podmiotem z racji możliwości myślenia, odczuwania i zdolności do reakcji. Człowiek posiadający te same możliwości też jest podmiotem, powielokroć lepiej rozwiniętym itd. Z racji swego rozwinięcia człowiek odbiera kulturę, sztukę w sposób niedostępny dla zwierzęcia, przez co zwierze w wielu przypadkach relacji za podmiot nie może być uznane. Ale w przypadku bólu trudno uznać by go odczuwał inaczej niż człowiek i tu można ich zrównać. Zgadza się, że choćby z racji, nazwijmy to gatunkowej solidarności, uważamy cierpienie zwierząt za mniej ważne od potencjalnego cierpienia człowieka - np. w przypadku badań leków i kosmetyków dokonywanych na zwierzętach - wielokrotnie będącymi zbędnymi (jest taki autentyczny przypadek, jak studentka SGGW chciała uzyskać zgodę na zabicie 12 wilków, by zbadać szczepy bakterii w ich przewodach pokarmowych, lub badanie skutków dostania się oka środka do mycia WC na żywych królikach). Ale w samej kwestii cierpienia zwierzęta i ludzie są podmiotami. No tu się mylisz, nie jestem, a przynajmniej nie uważam się za pozytywistę. Nie wierzę ślepo w fakty ustalone przez naukę, jak najbardziej dopuszczam poznanie poprzez intuicję, doznania itp. Więcej, uważam, że są one niezbędne. Niejednokrotnie to dzięki nim udaje się ukazać sens i znaczenie danego faktu. Problem w tym, że faktów nie można ignorować, a kierując się tylko przeczuciami i teoriami, jest o to bardzo łatwo. Ale swoja drogą, przyznaję się, że strzeliłem głupotę w poprzednim poście. Trudno. Patrz wyżej. Choć trzeba zaznaczyć, że zwierzęta też polegają na wiedzy zdobytej przez siebie lub przekazanej od innych zwierząt. Tak, znam takie przypadki. Dochodzi do nich jeszcze w dzisiejszych czasach, najczęściej w Indiach. Choć w paru przypadkach dzieciaki dało się przystosować do życia wśród ludzi, nawet mówić nauczyć, to z większością to się nie udaje. Z tego widać jak ważne jest stymulowanie dzieci do rozwoju i jak wiele uczą się od otoczenia. Już tak prosta sprawa jak uśmiech jest w większości dla nich nieosiągalna. To wskazuje, że pełnię swych możliwości człowiek może osiągnąć tylko jeśli jest wychowywany przez ludzi. Ciekawa jest tym samym kwestia, kiedy i dlaczego pojawiła się taka różnica między człowiekiem a resztą zwierząt. Tym bardziej, że późni przodkowie człowieka specjalnie wielkością mózgowia człowiekowi współczesnemu nie ustępowali (bliski krewniak, Neandertalczyk, mózg miał większy niż my). Ale to też pokazuje jak blisko jesteśmy zwierząt. Już pisałem, potencjał mamy nieporównywalnie większy, ale mamy też masę cech wspólnych. A przy okazji, czy Ty uważasz Neandertalczyka za człowieka, czy nie? On wykazywał się znajomością, wszak ubogiej ale jednak kultury.
  21. Yary5

    znaki szatana

    Fajne, szczególnie ten ostatni z pasem cnoty :)) Ale ten pierwszy ma na piersiach Trygława, trójramienną swastykę, m.in. symbol słowiańskiego Welesa i nie jest to znak satanistyczny. To jest po prostu wizualny element związany z tym rodzajem metalu. A co do ideologii, to faktycznie nie oznacza to od razu satanizmu - raczej bunt.
  22. Yary5

    znaki szatana

    Dzięki. No, na podstawie tych cytatów, to można stwierdzić, że w zasadzie wszystko co nie chrześcijańskie to złe. Jakoś się z tym nie zgadzam.