Yary5

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    578
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Yary5


  1. Dnia 11.01.2007 o 18:41, Mogrim napisał:

    Ano to jest różnica, bo wtedy pojęcie mitu nie istniało. Mit to symboliczna opowieść, a wg
    chrześcijan cały Nowy Testament i olbrzymia większość Starego nie jest symboliczna, ale zawiera
    pewne symbole (np. symbolem jest liczba siedem, a nie Jezus czy DŚ), a to duża różnica.
    Czy książka która będzie traktowała o powstaniu świata w wyniku wielkiego wybuchu będzie mitem?
    Nie. Tak samo mitem nie można nazwać ani Ewangelii, ani listów, ani Dziejów Apostolskich etc.

    Z tą wszakże różnicą, że wielki Wybuch jest właściwie faktem obiektywnie potwierdzonym przez naukowców, zaś Ewangelie, Listy i Dzieje Apostolskie reprezentują tylko jeden punkt widzenia, a fakty są dyskusyjne.


  2. Dnia 10.01.2007 o 10:10, Sareavok1 napisał:

    "Prawie" robi wielką różnicę :D
    Ale termin bałwochwalstwo od początku miało negatywne

    I służyło jedynie do dewaluowania konkurencyjnej religii. Tego samego terminy używano do określenia religii Słowian, a nie ma to tak naprawdę żadnego uzasadnienia.

    Dnia 10.01.2007 o 10:10, Sareavok1 napisał:

    Owszem był Baal była Ashera i też byli oni podzieleni(jak dotąd teraz) ale to było później
    po emigracji z Egiptu
    a cielec(ten pierwszy) już był ich pierwszą taką wpadką za czasów Mojżesza a potem za czasów

    Wpadka, albo powrót do pierwowzoru, kiedy JHWH był jednym z bogów.


  3. Dnia 11.01.2007 o 20:53, Marko Pele napisał:

    Sorki że zmienie temat ale nie mogę sie powstrzymac. Wiecie co odpowiedział mój fizyk na pytanie
    co oznaczają trzy szustki pod pentagramem? Kierunkowy do piekła. Muahahahaah :D

    Hmm. Cosik w tym jest.


  4. Dnia 11.01.2007 o 17:29, Angar0pl napisał:

    a mam jeszcze jedno pytanko
    szukam gierki z klasycznym fantasty z dużą swobodą
    zastanawiam sie między baldurem 2 gothic 3 i oblivionem
    co możecie mi polecić

    W Baldura nie grałem, więc się na jego temat nie wypowiadam, ale G3 omijaj z daleka. Chała i kicz, a jak zależy Ci na dobrym systemie walki to nawet o nim nie myśl. Oblivion, G2NK (gothic2 + Noc Kruka) i Morrowind są świetne. Ponad to Oblivion i Morrowind mają naprawdę bardzo bogate światy. Leve scalingiem się nie przejmuj. Możesz ściągnąć patcha, który go wyłącza.


  5. Dnia 11.01.2007 o 20:38, squeglee napisał:

    To czemu jeszcze nie skierowałeś drzew przeciw światu? Masz pojęcie, ile na świecie jest drzew?
    Albo każ im przestać wytwarzać tlen, i ludzie się uduszą. :-D.

    Spoko. Na razie prowadzę dywersję i poprzez ekologów propaguję zwiększanie obszarów zalesionych. Z UE już się udało - dopłaty za zalesienie dla rolników :)) Ale czasami nie mogę się powstrzymać i od czasu do czasu wciągam korzonkami pod ziemię jakiegoś grzybiarza. Swoją drogą, to całkiem niezły nawóz. :))) A z tym tlenem to nie tak do końca dobry pomysł. W nocy rośliny właśnie tlenu potrzebują. Inna sprawa, że już od dawna zmniejszam oczyszczanie powietrza z zanieczyszczeń, a w niedostępnych zakamarkach leśnych szkolę wilkołaków, mamunów, drzewce i wredne leśne duszki.


  6. Dnia 11.01.2007 o 20:17, wdowiakm napisał:

    Znasz się trochę na takim uzbrojeniu??
    Jeśli tak mozesz mi poradzić gdzie mogę dostać jakiś miecz sredniowieczny lub inna broń z tego
    okresu chcę kupić na ozdobę ;)

    W tej sprawie na pewno więcej wie Selv. Trenuję Armę, więc musi mieć namiary na kowali wykuwających miecze. Oczywiście, wszystko zależy, czy chcesz ozdóbkę, czy tzw. broń do ręki - wyważoną itd. i z lepszego gatunku stali - jak w coś rąbniesz, to broń się nie połamie. No i jest jeszcze kwestia Twego miejsca zamieszkania. Wiem, że w Warszawie jest kowal robiący takie katany, że Japończycy jak je widzą, to są w szoku - pisali o nim kiedyś (kilka lat temu) w Gazecie Wyborczej. Niestety nic więcej o nim nie wiem. W Łowiczu jest paru, którzy robią takie do ręki. Możesz się jeszcze skontaktować z jakimkolwiek Bractwem Rycerskim - oni też muszą mieć swoich kowali, w końcu sami ich nie kują (co innego kolczugi - te można zrobić samemu w domu). A jak ma to być ozdóbka to jakieś sklepy z pamiątkami. W Warszawie jest taki na Krakowskim Przedmieściu na przeciwko Karowej. Pełno tam szabel, mieczy, trochę czekanów, toporów, pare hełmów i zbroja husarska. A i ze dwie tarcze + korbacz.


  7. Dnia 10.01.2007 o 19:04, wdowiakm napisał:


    > Czytałeś?

    Nie ale mój brat czytał on sie interesuje takimi rzeczami ;))

    A coś więcej może wiesz o tej książeczce? Czy to takie tam gadanie o końcu świata i upadku moralności, czy coś więcej?


  8. Dnia 11.01.2007 o 01:21, wdowiakm napisał:

    1. Szczerbiec miecz którym koronowano królów Polskich

    Który został wyszczerbiony przez Bolesława I Chrobrego na bramach Kijowa - ale jak przyznają historycy, to jest to niepewna informacja.

    Dnia 11.01.2007 o 01:21, wdowiakm napisał:

    2. Koncerz, czy też estok, bo pod taką nazwą jest szerzej znana ta broń, to rodzaj


    Tylko, że koncerz jako taki, to nie broń średniowieczna. Był podstawowym uzbrojeniem polskiej husarii. Najpierw strzelali, potem używali kopii, następnie właśnie koncerzy, a na końcu szabli ze zmodyfikowaną rękojeścią (dodany był tzw. paluch). W średniowieczu używano (z tego co wiem rzadko) tzw. mieczy kolnych, przeznaczonych przede wszystkim do zadawania pchnięć. Bardzo możliwe, że właśnie z nich wywodzi się koncerz (choć pewne to nie jest, bo Turcy też z nich korzystali). Można jeszcze dopisać, że jednoręczny miał dwie wersje rękojeści - prostą i łamaną, taką jaką ma floret.
    Ciekawą bronią, choć bardzo prostą w konstrukcji, była jadźwiesko-pruska sulica. Przypominała krótką włócznię, mogącą spełniać rolę oszczepu, ale świetnie nadawała się do walki wręcz. Grot miała w kształcie liścia wierzby i świetnie przebijała kolczugę. Jak nie trudno zauważyć, nie była to broń kosztowna, ale tak skuteczna, że Jadźwingowie w swych wyprawach łupieżczych dochodzili do terenów obecnej Warszawy, zaś gdyby nie pomoc Polski, koalicja plemion jadźwieskich i pruskich zniszczyła by Krzyżaków. No cóż, nie pierwszy to raz, kiedy zrobiliśmy sobie "dobrze". Zresztą nazwę Jadźwingowie (Jaćwingowie, Jaćwiagi itp) tłumaczy się jako Włócznicy.
    W ogóle, potrzeba matką wynalazków. Słynęli oni również z wielkiej wprawy z w posługiwaniu się pałkami z gałkami z brązu, którymi rzucali w przeciwników. W zwarciu lepsze od łuków, bo nie angażowały obydwu rąk, a zasięg w zwarciu nie miał znaczenia dla broni miotanej.


  9. Dnia 11.01.2007 o 11:35, Selv napisał:

    Nie da się nie odpisać.
    Jeśli byś to wkleił, w środku rozmowy o nie wiem, Berdyszach, to ja nie widze nic przeciw,
    ale nie tydzień po debacie o bitwie pod Agincourt i ileś tam dni o szabli polskiej.
    Ile razy sobie powiem, że mnie nikt nie zaskoczy wchdzę na forum i zmieniam zdanie :)

    Daj spokój. Wdowiakm chciał ożywić temat.


  10. O G3 już pisałem w odpowiednim temacie w mało pochlebnym tonie (tak delikatnie mówiąc). Więc dodam jeszcze, że im dalej szedłem w G3, to tym bardziej wzrastała we mnie tęsknota za Obkiem, Morkiem i G2NK. Do tej pory nie rozumiem, jak ktoś kto stworzył G2NK mógł zrobić takiego bubla jak G3. Zaznaczam, że nie tylko o bugi mi chodzi. To to jeszcze bym wybaczył.


  11. Dnia 31.12.2006 o 15:26, Araziel77 napisał:

    Tak właśnie widzę, że ten temat obumiera śmiercią naturalną. Może to i dobrze, nie wiem. Ale
    nie uśmiecha mi się pisać samemu do siebie.

    Bo tak w sumie, to nie jest rozległy temat. Nadawał by się na rozwinięcie tematu typu Magia, ideologia różnych wersji satanizmu, religie świata i szeroko rozumiany okultyzm. Poruszaliśmy znaki szatana związane z chrześcijaństwem - a tu po za pentagramem, odwróconym krzyżem i trzema szóstkami, to wiele nie ma.


  12. Dnia 09.01.2007 o 19:51, AgayKhan napisał:

    > Eutanazja nie jest "lekiem" na dyskomfort, /..../
    A więc wiesz, że schizofrenia jest w sumie nieuleczalna?

    Tak właściwie to o co Co chodzi? Chcesz wymieniać wszystkie choroby, jakie Ci do głowy przyjdą i pytać się czy zdaniem zwolenników eutanazji można już jej dokonać, czy jeszcze nie? Powinna ona dotyczyć co najmniej ciężko chorych, lub rannych (obrażenia tak poważne, że dalsze życie oznacza tylko ból), których leczenie jest nieskuteczne, nie może przynieść poprawy, a dodatkowo brak jest możliwości skutecznego znieczulenia. Wtedy na rządanie, lub w przypadku dzieci, na rządanie rodziców, bądź opiekuna prawnego takiej osoby, po konsultacji z psychiatrą i lekarzem (których opinia musi mieć moc blokującą dokonanie eutanazji) dana osoba powinna mieć prawo do eutanazji, czyli skrócenia cierpienia.


  13. Dnia 09.01.2007 o 19:51, AgayKhan napisał:

    > Eutanazja nie jest "lekiem" na dyskomfort, /..../
    A więc wiesz, że schizofrenia jest w sumie nieuleczalna?

    Ze schizofernią można żyć. I to całkiem sprawnie. Nawet w TV była kampania na rzecz zatrudniania osób psychicznie chorych i upośledzonych umysłowo. Jakiś czas temu był cała akcja w Gazecie Wyborczej uświadamiania ludzi co to takiego ta schizofrenia. Jak się okazało, to można prowadzić normalne życie zawodowe i mieć rodzinę. Przy odpowiednim leczeniu i wsparciu otoczenia. Wypowiadało się nawet dwóch prawników z Warszawy, chorych od kilku lat i dalej czynnych zawodowo. Oczywiście anonimowo. Oczywiście schizofrenia nie może być, wg mnie, powodem dokonania eutanazji.

    Dnia 09.01.2007 o 19:51, AgayKhan napisał:

    Widzę, że nie złapałeś aluzji. Szkoda.
    Ale nie uważasz nic zdrożnego w traktowaniu ludzkości jako bydłu hodowlanym.

    Rzecz względna. Jeśli rozpatrujemy dobro gatunku ludzkiego np. pod względem jego możliwości istnienia w przyszłości, to takie porównania, na pewno bulwersujące, mają swe uzasadnienie.


  14. Dnia 09.01.2007 o 07:17, AgayKhan napisał:

    Jednak nie rozumiesz.

    Mogę Ci odpisać tak samo, ale prowadziło by to do niczego. Więc się spytam, czego nie rozumiem?

    Dnia 09.01.2007 o 07:17, AgayKhan napisał:

    > Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem Ci w jakim kontekście zostało to przeze mnie przytoczone.

    Jednak nie rozumiesz.

    Jak wyżej.

    Dnia 09.01.2007 o 07:17, AgayKhan napisał:

    > No chyba sobie żartujesz? Skąd Ty żeś się urwał? Mam szukać Twoich postów by na nie odpowiedzieć?

    > Zabawne.
    Czyżbym nie odpowiedział tak samo jak ty mi odpowiadałeś? Nie pasuje.

    Jakoś dziwnym trafem linka Ci podałem mimo niezbyt miłego tonu Twej wypowiedzi, właściwie rządania - bo niby dlaczego miałbym je spełniać? Ale możesz sobie darować. W późniejszych postach napisałeś swoje argumenty. I tak jak u większości przeciwników eutanzji , Twoim głównym argumentem przeciwko jej zwolennikom jest zarzucanie wygodnictwa, skąpstwa i inne niechwalebne rzeczy. Jakoś nie przyszło Ci do głowy, że chodzi po prostu o cierpienie drugiego człowieka? Czy tak jak Mogrim, uznajesz że wszystkie rodziny holenderkie, na których bliskich dokonano nielegalnych eutanazji były zadowolone, że problemu się pozbyły?

    Dnia 09.01.2007 o 07:17, AgayKhan napisał:

    Wymaga. Już ustalenie na czym polega podmiotowośc jest kryterium ustalonym przez człowieka.

    No i co z tego? To to, że człowiek z racji wyjątkowo rozbudowanych możliwości umysłowych stworzył definicję podmiotu, to ma się ona stosować tylko do niego? Do innych istot czujących, myślących i reagujących już nie?

    Dnia 09.01.2007 o 07:17, AgayKhan napisał:

    Być może tkwisz jeszcze w pozytywizmie, ale czas może dostrzec, że skończył się już on dość
    dawno.

    Jak chcesz, to napisz jeszcze, że tkwię w epoce kamienia łupanego.

    Dnia 09.01.2007 o 07:17, AgayKhan napisał:

    > Fajnie, ale dlaczego miały by nie być?
    Przecież cały czas udowadniasz, iż twoje przekonania mają wartość prawdy absolutnej.

    Nie, stanowczo nie. Poglądy poglądami i te zawsze muszą podlegać przynajmniej korekcji, ale ja przytaczałem też fakty. Tyle tylko, że Ty nie zwracasz żadnej uwagi na fakty naukowe. Więc powyższe powinienem odnieść do Ciebie.

    Dnia 09.01.2007 o 07:17, AgayKhan napisał:

    > Nerwy??? A dlaczego? To był tylko komentarz dotyczący Twego przerośniętego ego.
    Rozumiem, że teraz bawisz się w inszą gierkę: jestem genialny a tamten tam to takie zero o
    przerośniętym ego. Miłej zabawy.

    Gierki to Ty chyba prowadzisz. Naprawdę, po co miałbym się denerwować? Skomentowałem Twoją wypowiedź, przyznaję trochę złośliwie, ale wydała mi się zwyczajnie głupia. Sorki, ale takie miałem odczucia. Zwróć uwagę, że mówię o wypowiedzi. I nie jest to żadna gierka jak to napisałeś, że jestem geniuszem itd. Nie bawi mnie coś takiego. Jak chcesz, to napisz coś mi jeszcze odnośnie skomentowania przeze mnie tej Twojej wypowiedzi, ja na to nie odpowiem i weźmy się wreszcie za dyskusję na temat.


  15. Dnia 09.01.2007 o 17:19, Vaxinar napisał:

    > Nie widzę powodu dla, którego przykład miałby być zły.
    Jest jeden, tu ludzie, a tu nieludzie.

    Dla przykładów to nie ma znaczenia.

    Dnia 09.01.2007 o 17:19, Vaxinar napisał:

    > Ciebie, a świat to nie Ty.
    Pewnie, że nie, ale... ja przecież piszę w imieniu własnym, więc nie potrzebnie mi to wypominasz.
    :)
    Dodam jeszcze, że znajdzie się mnóstwo takich, którzy będą mieć podobne zdanie do mnie i drugie
    mnóstwo ze skrajnie odmiennym.

    Zgadza się.

    Dnia 09.01.2007 o 17:19, Vaxinar napisał:

    > Przyznam się, że osłupiałem. A jaka jest różnica biologiczna między zwierzęciem a człowiekiem,

    > która powoduje, że zwierze słabiej odczuwa ból? Nie ma układu nerwowego? Ich nerwy są
    mniej
    > sprawne? A może są ognioodporne?
    To lepiej się rozluźnij i wybacz. Po prostu wydaje mi się to możliwe, że pies inaczej czuje
    ból niż my. To wszystko.

    Dobra, sorki za to osłupienie, ale nie ma najmniejszego powodu, dla którego zwierzę miało by odczuwać mniejszy ból, bądź czuć go inaczej niż człowiek. Zrozum, od takiego szympansa różnimy się niespełna 2% genów, na które się składają wszystkie te niesamowitości jak np. coś co daje nam bardzo silnie rozbudowaną świadomość w porównaniu do zwierząt - przy czym nie jest to kwestia większej masy mózgu. Naprawdę trudno uznać, że zwierzęta inaczej, lub słabiej odczuwają ból niż my. Kiedyś, nawet dzisiaj zwolennicy walk psów, kogutów itd. tak twierdzą, że zwierzęta walcząc ze sobą odnoszą straszne rany i nie tracą przytomności z bólu. A jest to ten sam mechanizm jaki ma człowiek - w sytuacji stresowej, a taką jest walka, organizm wytwarza tak dużo endorfin, że ból jest bardzo mocno znieczulany i można dalej walczyć. Np. podczas II Wojny Światowej było wiele przypadków, że żołnierz chował odstrzeloną dłoń do plecaka i ruszał dalej do ataku. W życiu codziennym też takie sytuacje się zdarzają.


  16. Dnia 09.01.2007 o 10:38, Sareavok1 napisał:

    Nawet jeżeli coś jest podobizną jest bałwochwalstwem.

    No to w takim razie prawie wszystkie. Ale termin bałwochwalstwo od początku miało negatywne znaczenie. Ktoś, chyba Ty, przytaczał przykład czczenia przez Żydów Złotego Cielca, konkretnie ugaryjskiego Baala. Żydzi byli wtedy jedynie jednym z plemionek semickich, na wpół koczowniczych i byli zwaśnieni z pozostałymi plemionkami. Wszyscy walczyli ze sobą, jak tylko nadarzała się okazja do rabunku. Każde z tych plemionek miało również swoje najważniejsze bóstwo, którego symbolizowało coś (jakieś zwierze, symbol itp.). Żydzi wpadli na niezły pomysł, że by Boga czcić bez jakiegoś symbolu, czym bardzo wzmocnili swoją odrębność, w sytuacji gdy każde plemię jakiś jednak symbol miało. A o tym jak jak bardzo była to rewolucyjna idea, świadczy właśnie taki łatwy powrót do czczenia Boga z wykorzystaniem symbolu, do czego Żydzi musieli być bardzo przyzwyczajeni. Zresztą podobieństwa między lokalnymi ówczesnymi bogami piorunów i burz a JHWH, wskazuje, że JHWH to tylko hebrajska nazwa jakiegoś boga z tamtejszej politeistycznej religii. Tak zdanie ''ehjeh ''aszer ''ehjeh czyli jestem, który jestem (to wypowiada JHWH), wypowiada właśnie jeden z tych bogów na długo przed pojawieniem się Żydów.


  17. Dnia 09.01.2007 o 17:34, Luke Shadow napisał:

    Amatorzy. :P Już zatrudniłem Wolverine''a (tego z X-menów) żeby mógł w razie czego wytworzyć
    antyciała. Poza tym, mam nowy plan! Odnotowano, że gdy GG pada, wzrasta liczba samobójstw wśród
    nastolatek. Wystarczy przekupić głównego prezesa GG Company, np za milkiweja, i zniszczyć
    serwery. Następstwem samobójstw będzie to, że Bravo (i inne podobne pisma) upadną co doprowadzi
    to totalnego chaosu. Wtedy tylko ja będę mógł reaktywować serwery żeby uśmierzyć zamieszki.
    Oczywiście zrobię to dopiero gdy odpowiedni ludzie przekażą mi insygnia władzy. ;)

    Pomysł dobry, ale jest inny, prostszy. Wystarczy przerwać dostawę prądu elektrycznego. Parę lat temu przez kilka dni nastąpiła przerwa w dostawie w pary stanach USA. Zamieszki wybuchły już drugiej nocy. Jedyna wadą tego pomysłu jest to, że zadziałałby zapewne w krajach wysoko uprzemysłowionych.


  18. Dnia 08.01.2007 o 07:54, Pontifex666 napisał:

    > > może po prostu mianować Andrzeja Leppera królem świata dać mu tydzień władzy absolutne

    > i po
    > > sprawie.
    > Albo Rydzyka


    Rydzykiem lepiej nie ryzykowac,bo stworzylby fanatyczna armie i nie dalo by rady go sie pozbyc
    potem.

    Na tak, Komanda Radia Maryja. Ale jak uczy historia takie twory wcześniej czy później rozpadają się od środka. Więc nie było by aż tak tragicznie.


  19. Dnia 08.01.2007 o 15:21, Vaxinar napisał:

    > A czy jego dobro jest najważniejsze?
    Oczywiście, że tak, dla mnie liczy się ponad wszystko inne, wszystkie inne "dobra" zwierząt.
    Przykład z rodziną jest raczej nietrafiony, ponieważ tutaj chodzi o hierarchię na całej Ziemi,
    a w Twoim przykładzie między samymi ludźmi i to w rodzinie.

    Nie widzę powodu dla, którego przykład miałby być zły. W tym jest sens przykładu, że działanie jakiego mechanizmu lub budowę jakiejś struktury pokazuje się na innym układzie złożonym z innych elementów.

    Dnia 08.01.2007 o 15:21, Vaxinar napisał:

    > Można postawić.
    Dla mnie nie. W obliczu cierpienia człowieka, cierpienie zwierząt schodzi na plan drugi, a
    w niektórych przypadkach w ogóle przestaje mnie obchodzić.

    Ciebie, a świat to nie Ty.

    Dnia 08.01.2007 o 15:21, Vaxinar napisał:

    Tylko, że mają do wyboru uratować sowjego psa, które znam 20 lat, a drugiego obcego człowieka
    wybieram bez wahania człowieka.

    A ja mojego psa - w przypadku obcego człowieka.

    Dnia 08.01.2007 o 15:21, Vaxinar napisał:

    > Natomiast nie widzę powodu, dla którego np. płonący pies miałby
    > odczuwać mniejszy ból niż płonący człowiek. A sprawa dotyczy cierpiącego, a nie obserwatora
    cierpienia.
    No tu się zgodzę cierpią tak samo... chociaż czy jest biologicznie potwierdzone, że psy odczuwają
    ból tak samo i tak samo intensywnie jak ludzie?

    Przyznam się, że osłupiałem. A jaka jest różnica biologiczna między zwierzęciem a człowiekiem, która powoduje, że zwierze słabiej odczuwa ból? Nie ma układu nerwowego? Ich nerwy są mniej sprawne? A może są ognioodporne?